Autorski scenariusz uroczystego apelu z okazji "Dnia papieskiego"
Na pustą scenę wchodzą uczniowie (ubrani na galowo).Każdy trzyma w ręku dużą kartkę z literą. Z tych liter powstaje na scenie napis: MAGAZYN KATOLICKI. Można opracować mały układ choreograficzny. W trakcie słychać nagranie lub śpiew piosenki.
Po prawej stronie krzesła obrotowe. Współczesny prezenter i prezenterka telewizyjna stoją na środku sceny, zwróceni przodem do widowni, a bokiem do pozostałych w studiu gości zapowiadają program. Prezenterka mówi, zerkając do notatek:
Prezenterka:
Dzień dobry Państwu. Witam w kolejnym wydaniu Magazynu Katolickiego, który dziś w całości poświęcimy, jak się państwo zapewne domyślacie, osobie Jana Pawła II. 16 października to dzień w którym cały świat usłyszał: "Habemus Papam", Mamy Papieża. Od kilku już lat w październiku obchodzimy w Kościele Niedzielę Papieską, a w wielu szkołach odbywają się uroczystości ku czci Ojca Świętego. Dziś nie ma go już pośród nas, ale żywa jest pamięć o nim i o Jego słowach.
Prezenter:
W naszym telewizyjnym studio gościmy dziś ludzi, którzy zetknęli się z Ojcem
Świętym na różnych etapach jego życia w Polsce i za granicą. Oto nasz pierwszy gość - pan Zygmunt Siłkowski. Witam Pana!
Prezenterzy przechodzą i siadają obok gości.
Gość I:
(Starszy pan w garniturze)
Dzień dobry!
Dziennikarz:
Kiedy pan zetknął się z Papieżem?
Gość I:
Chodziliśmy do jednej klasy w gimnazjum w Wadowicach. Często odwiedzałem Karola w rodzinnym domu. Jego biurko stało pod oknem, z którego widać było napis, umieszczony na murach wadowickiego kościoła: "Czas ucieka, wieczność czeka". Myślę, że młody wówczas chłopak często czytał te słowa i głęboko się nad nimi zastanawiał. Dlatego też codziennie był w kościele, w piłkę grywał tylko w sobotnie popołudnia, a przez pozostałe dni tygodnia zaraz po lekcjach się uczył. Nie rozumieliśmy tego wtedy.
Dziennikarka:
'Tak więc już wtedy dało się zauważyć, że wyróżniał się większą pobożnością wśród rówieśników.
Gość I:
'Tak, na pewno. Czas poświęcał w pierwszym rzędzie na modlitwę i pracę, a dopiero potem odpoczywał. My wszyscy wtedy najczęściej zmienialiśmy tę kolejność .
Dziennikarka:
Trzeba jednak dodać, że ten wypoczynek wyglądał nieco inaczej, niż wyobraża to sobie współczesna młodzież.
Gość I
Oj, nie, nie mogę się z panią zgodzić. Myślę, że i dziś można by znaleźć miłośników pieszych wycieczek, górskich wspinaczek, żeglowania po jeziorach mazurskich, jazdy na nartach. Tak od młodości spędzał swoje wakacje i czas wolny. Będąc księdzem, często wędrował ze swoimi parafianami po Polsce.
Dziennikarz
Jest z nami w studio pani Renata, która wspomina pewne przypadkowe spotkanie na górskim szlaku.
Pani Renata
Tak to prawda. W 1978 roku pojechaliśmy z mężem, naszym czteroletnim synem i moją mamą do Zakopanego. Postanowiliśmy wyruszyć na szlak. Wszystkim podobał się ten pomysł tylko nie mnie, matce, która musiała uganiać się za swoim rozbrykanym malcem. Po jakimś czasie dołączył do nas sympatyczny starszy pan, który okazał się księdzem z Krakowa. Rozmawialiśmy o konklawe, o kardynale Wyszyńskim i o tym, że my młodzi często się sprzeczamy. Ksiądz pocieszył moją mamę, że jak się sprzeczamy, to znaczy, że się kochamy. Ja byłam w złym humorze i nie miałam ochoty na rozmowę, nie chciałam też zrobić sobie wspólnego zdjęcia na koniec wycieczki. Jakie był nasze zdziwienie, kiedy po powrocie do domu nasz synek przywołał nas przed telewizor i pokazał sympatyczna twarz wypełniającą cały ekran. Właśnie wybrano nowego Papieża - Polaka, Papieża - księdza z wycieczki w Zakopanem. Zbladłam z wrażenia. Dziś jesteśmy już 30 lat po ślubie, mamy dorosłego syna i rzeczywiście bardzo się kochamy. Żałujemy tylko, że nie mamy zdjęcia z tej wycieczki. Jak się okazuje, ten dzień - 27 września1978 roku - był to ostatni pobyt kardynała Wojtyły w Zakopanem przed konklawe
Pieśń: "Czarna Madonna"
Dziennikarz
Dziękujemy za te wzruszające wspomnienia. Przenieśmy się teraz do jednej ze szkół im. Jana Pawła II. Jest tam nasz reporter.
Reporter
Witam państwa. Razem ze mną wspominać Ojca Świętego będą dzieci i młodzież ze szkoły w Wadowicach. Opowiedzcie o swoich spotkaniach z Ojcem Świętym.
Franciszek
Mam na imię Franciszek. Miałem wtedy siedem lat. Byłem na audiencji środowej w Rzymie. Rozmawiałem z Ojcem Świętym i płacząc opowiadałem mu o swoim nieszczęściu. Mamy nigdy nie znałem, a mój ojciec zginął dwa tygodnie wcześniej w wypadku. Jan Paweł II mocno mnie przytulił i powiedział:
- Od tej chwili ja będę twoim ojcem!
Zapytałem:
- Czy ty rzeczywiście chcesz być moim tatą?
- Tak - odpowiedział Papież i mocno skinął głową.
Od tej chwili nie czułem się tak bardzo samotny. Wiedziałem, że jest ktoś. kto o mnie pamięta.
Reporter:
Dziękuję.
Widzę, że macie na szyi wszyscy czerwone smycze. Czy to jakiś nowy rodzaj mody?
Uczennica
Myślę, że można tak powiedzieć. Proszę zobaczyć. (zdejmuje i pokazuje reporterowi. Każda ze smyczy ma napis "Pokolenie JPII", tzn. Pokolenie Jana Pawła II. Myślę, że wszyscy możemy się do niego zaliczyć, ponieważ przez całe nasze życie Ojcem Świętym był nasz Rodak. Nie możemy zawieść jego oczekiwań.
Reporter:
Przepraszam, że przerwę. Ale słyszałem, że na lekcjach religii, języka polskiego wielokrotnie wspominaliście tego wielkiego Papieża Polaka. Zapytajmy wychowawcę waszej klasy Panią Halinę Jasińską o odczucia, które towarzyszyły uczniom.
Nauczycielka
Muszę powiedzieć, że dzieci i młodzież ogromną miłością darzą Ojca Świętego. Szczególny wyraz dały temu w dzień śmierci, a potem pogrzebu Jana Pawła II. Dokładnie śledziły wydarzenia w mediach, modliły się, zanosiły znicze i kwiaty pod okno na franciszkańskiej, a w szkole pisały piękne wypracowania. Żeby nie być gołosłowną przytoczę, krótką wypowiedź jednej z naszych uczennic:
"Całe moje trzynastoletnie życie przypada na czas pontyfikatu naszego wielkiego Rodaka, dlatego uważam, że jestem osobą z tzw." pokolenia Jana Pawła II ", tzn. z pokolenia, którego życie, poglądy, postawy ukształtował Jan Paweł II. Papież mówił do nas młodych, że jesteśmy Kościołem jutra, nadzieją tego świata. Ja w swoim życiu często pamiętam o słowach Papieża, stosuję się do nich, z ufnością patrzę w przyszłość, dziękując Bogu za wszystko, co mi daje, zarówno to dobre, jak i to złe. Wierzę, że tylko wtedy, gdy my pokolenie ludzi młodych, będziemy wierzyć i ufać Bogu możemy stworzyć lepszy świat. Musimy tylko pamiętać o przesłaniu Jana Pawła II, o jego słowach:" Stanowicie obietnicę lepszego jutra, wpatruję się w was z drżeniem, ale i z ufnością ".
Nie możemy zawieść Ojca Świętego. Wierzymy przecież, że patrzy na nas z góry i cieszy się, gdy widzi młodzież modlącą się w kościołach. Papieża nie ma już wśród nas. Zostawił nam jednak wskazówki, jak żyć, aby być coraz bliżej Boga".
Reporter:
Dziękuję bardzo za to świadectwo. Coraz wyraźniej dochodzą do nas dźwięki pieśni maryjnej. Ojciec Święty szczególnie polecał się opiece Matki Bożej. Pamiętają o tym dzisiaj uczniowie szkoły w której odbywa się Dzień Papieski. Zapraszam wszystkich państwa do obejrzenia i wysłuchania krótkiego fragmentu akademii poświęconej Ojcu Świętemu. Oddaję głos dzieciom.
Pieśń: "Jeśli masz chwile smutne w swym życiu"
Wiersze o tematyce związanej z przemijaniem, śmiercią.
Reporter:
Po tej krótkiej refleksji nad sensem życia, jego kruchością przenieśmy się do studia w Warszawie, gdzie czekają kolejni goście.
Prezenterka:
Jak pan wspomina Ojca Świętego?
Góral ze Szczawnicy:
To był niezwykły człowiek bardzo życzliwy i otwarty na innych. A w dodatku miał doskonałą pamięć. W latach osiemdziesiątych znalazłem się w Rzymie, w kościele, który miał wizytować Ojciec Święty. Papież przechodząc chyba poznał Polaka, bo zapytał: "Skąd pan jest?" Odpowiedziałem, że ze Szczawnicy. "Tak! Góral ze Szczawnicy" - rzekł Papież.
Kilka dni później podczas audiencji środowej w Watykanie Papież podchodził kolejno do każdego. Kiedy zbliżył się do mnie z uśmiechem rzekł: "A myśmy się gdzieś nie spotkali!". Odebrało mi głos. Po chwili powiedziałem: "Kiedyś na placu przed kościołem...".Ojciec Święty na to: "A właśnie, Pan góral ze Szczawnicy, pamiętam".
Prezenter:
Bezpośredni sposób bycia Jana Pawła II był często źródłem anegdot i pomyłek. W książce "Kwiatki Jana Pawła II" Janusz Poniewierski przytacza takie zabawne opowiadanie. Posłuchajmy:
"Pewnego razu Papież zadzwonił do Szwajcarii, gdzie leczył się jego ciężko chory przyjaciel. Telefonistka zanim połączyła z pokojem chorego biskupa Andrzeja Deskura chciała wiedzieć, kto mówi.
- Papież- odpowiedział jej zgodnie z prawdą. Po drugiej stronie zapadła cisza ,Po chwili słuchawka z trzaskiem opadła na widełki. Wcześniej Ojciec Święty usłyszał:
- Z Pana taki papież, jak ze mnie chińska cesarzowa".
Prezenterka:
Zachęcamy państwa do zapoznania się z tą interesującą lekturą, która w sposób przystępny przybliża nam postać Papieża.
Prezenter:
Ojciec Święty to autor wielu książek i dokumentów kościelnych. Wsłuchajmy się w jego słowa, które zaprezentuje nam młodzież.
Uczniowie ubrani na galowo wygłaszają krótkie myśli (można wykorzystać podkład muzyczny).
"Nie lękajcie się! Nie lękajcie się tajemnicy Boga, nie lękajcie się Jego miłości i nie lękajcie się słabości człowieka, ani też Jego wielkości. Człowiek nie przestaje być wielki nawet w swojej słabości".
"To nie tyle Bóg odrzuca człowieka, ile człowiek odrzuca Boga".
"Usunięcie Boga ze świata było grzechem przeciw człowiekowi".
"Bez Chrystusa trudno zrozumieć człowieka".
"Ewangelia nie jest obietnicą łatwych sukcesów, będzie się ona zawsze i wszędzie potykać o sprzeciw człowieka".
"To, co nas łączy, jest większe od tego, co nas dzieli".
"Ostatecznie tylko Bóg może człowieka zbawić, oczekując jednak jego współpracy" .
"Młodość to nie tylko pewien okres życia ludzkiego, odpowiadający określonej liczbie lat, ale to jest zarazem czas dany każdemu człowiekowi i równocześnie zadany mu przez Opatrzność. W tym czasie szuka on odpowiedzi na podstawowe pytania, szuka nie tylko sensu życia, ale szuka konkretnego projektu, wedle którego to swoje życie ma zacząć budować".
Prezenterka
Nasz czas antenowy dobiega już końca. Mam nadzieję, że przybliżyliśmy Państwu osobę Ojca Świętego. Człowieka duchowej głębi, wielkiej modlitwy, przewodnika prowadzącego Kościół Katolicki krokami giganta, ale i naszego wielkiego rodaka, z którego chyba wszyscy Polacy są dumni. Dziękuję Państwu za uwagę i zapraszam za tydzień o zwykłej porze.
Pieśń: "Barka"