Wiersze wiosenne
Żabka
(nie znam autora)
Po zielonej łące
Skacze żabka mała
Już bociana zobaczyła
w stawie się schowała.
A jej koleżanka
od samego ranka
lubi wspinać się po drzewach
tak jak nasza Ewa.
Na łące
S. Todorski
Słyszałem odgłosy zabawy
Biegnące z wysokiej trawy
Różne roznosił wiatr glosy:
Cykanie świerszcza, bzyk osy
Kumkanie żab, ważki szelest
Zrobiło mi się weselej
To wiosna
(nie znam autora)
Leciutki wietrzyk wiosenny
Obłoczek jasny, promienny
Zieloność trawy soczysta
I woda czysta, przejrzysta
Śpiew ptaków w górze pod niebem
I pole pachnące chlebem
Piosenka w dal płynie radosna
- To wiosna!
Co słychać we wsi?
W. Chotomska
Co słychać? Zależy gdzie
Na łące słychać: Kle - kle !
Na stawie: Kwa - kwa!
Na polu: kraaa!
Przed kurnikiem: - kukuryku!
- ko - ko - ko - ko - ko w kurniku
Koło budy słychać: - hau!
A na progu - miau…
A co słychać w domu
Nie powiem nikomu
Wiosna
(nie znam autora)
Z dalekiego kraju bociany wracają
A zielone żabki w strachu uciekają
A dzieci się cieszą, a dzieci się śmieją
Że wróciła wiosna, że śniegi topnieją
Pisanki
Krystyna Parnowska - Różecka
Pisanki, pisanki, jajka malowane
Nie ma Wielkanocy bez barwnych pisanek
Pisanki, pisanki, jajka kolorowe
Na nich malowane bajki pisankowe
Na jednej kogucik, a na drugiej słońce
Śmieją się z trzeciej laleczki tańczące
Na czwartej kwiatuszki, a na piątej gwiazdki
Na każdej pisance piękne opowiastki
Piosenka Motylka
Cz. Janczarski
Gdy wiosenne słonko
Zbudzi w lesie kwiaty
Lata nad kwiatami
Motylek skrzydlaty
Pachnie koniczynka
Polna róża, dzwonek
Siądę, niech odpoczną
Skrzydełka zmęczone.
Pierwszy motylek
(nie znam autora)
Pierwszy motylek wzleciał nad łąką
W locie radośnie witał się z słonkiem
W górze zabłądził w chmurkę i w mgiełkę
Sfrunął trzepocząc białym skrzydełkiem
A gdy już dosyć miał tej gonitwy
Pytał się kwiatów kiedy rozkwitły
Pytał się dzieci kiedy podrosły
Tak mu upłynął pierwszy dzień wiosny
Pączki
(nie znam autora)
Przyszły do sklepu zajączki:
- Podobno tutaj są pączki
chcemy zobaczyć czy świeże
- Proszę niech zając wybierze
Zając się złapał za głowę
- Dlaczego takie brązowe?
Pączki są przecież zielone
I wziął braciszka na stronę
I szepnął: - Zostawmy je lepiej
Nie warto kupować w sklepie
Jest wiosna, sok w pączkach dojrzewa
Najświeższe zjemy wprost z drzewa
Już Wielkanoc
(nie znam autora)
Święta, Święta Wielkanocne
Jak wesoło, jak radośnie
Już słoneczko mocno grzeje
Miły wiatr wokoło wieje
Rośnie trawa na trawniku
Żółty żonkil w wazoniku
Na podwórku słychać dzieci
Ach, jak dobrze, że już kwiecień
A w koszyczku, na święcone
Jajka równo ułożone
Śliczne, pięknie malowane
Różne wzory wymyślone
Jest baranek z chorągiewką
Żółty kurczaczek ze wstążeczką
I barwinek jest zielony
W świeże kwiatki ustrojony
O wiośnie
(nie znam autora)
Dalej, dalej do ogródka dzieci
Już nas wiosna wita
Słońce jasno świeci
Patrzcie, patrzcie wkoło
Zielenią się drzewa
Ślicznie rosną kwiatki
Dźwięcznie ptaszek śpiewa
Dla każdego dziecka
Czerwcowa pogoda
Poziomka pachnąca
Wiąże dziś dziewczynkom
Kokardy ze słońca
Chłopcom złote żagle
Rozpina na chmurze
Zaprasza w dalekie
Podniebne podróże
I biegnie z bukietem
Przez ogromny świat
Dla każdego dziecka
Niesie jeden kwiat