Wiersz: Złoty liść
Klon ma złote liście,
Świecą się ogniście,
Jesion ma brązowe,
Zgubił ich połowę,
Dęby się czerwienią,
Pół na pół z zielenią.
Olcha- żółto-siwa,
Wiatr jej liście zrywa,
Miesza je z innymi,
Pędzi het po ziemi;
Z najładniejszych liści
Cały las oczyści.
Wiersz: Hafciarka jesienna
Tu- złoty liść. Tam rudy blask
I srebrny mech na śliwie.
Otwieraj oczy i patrz! Patrz!
Barwami cię zadziwię.
W złotym szeleście stoi klon
I szumi jak muzyka.
A złoto, poszum czyjeż są?
Toć pana Października.
Wiersz: Liście
Najpierw bledziutkie listki,
potem zielone liście,
wreszcie jesienią żółte.
Chodź nazbieramy liści
spod kasztanów i klonów.
Będą piękne bukiety
do tych szklanych wazonów.
Wiersz: Obłoki
Popatrz w górę, wysoko,
przypatrz się dobrze obłokom.
Te są podobne do koni.
Kto na nich cwałuje, goni?
Inne- podobne są domom.
Kto mieszka w nich,
nie wiadomo.
A jeszcze inne jak pianka,
jak bita śmietana, śmietanka.
Nie wiemy, kto je pije
rano
ciepłe kakao
z tą pianą.
Nagle.. powiało... wiatr! Wiatr!
Domy rozwiało, piankę rozwiało,
konie pognało w świat!
Wiersz: Jesień
Jesień-
to chmurka wielka,
szyszka z lasu,
znad morza muszelka.
Jesień-
to liście żółte i złote;
błoto,
pusta droga za płotem...
Jesień- kracze wrona na zagonach.
Jesień- jeszcze słońce mruga do nas.
Wiersz: Babie lato
Wczoraj widziałem babie lato.
Wiatr je unosił w moja stronę.
Bielutką, cienką nić skrzydlatą,
Brałem ją w dłonie...
W popiele piekły się ziemniaki,
dymy szły boso przez ścierniska
i nagle się poczułem ptakiem...
Już jesień bliska....
Wczoraj widziałem babie lato,
było jak mgły srebrny promień
i przypomniało wszystkim ptakom,
że pora w drogę...
Piękna jest złota jesień
Wiersz: Mazurek Szopena
Klonie złocisty
palcami liści
grasz na obłoku.
Brzoza zaśpiewa,
że staną drzewa
ze łzami w oku.
Fortepian dźwięczy,
bo wschodzi księżyc
ze srebrną struną.
Wiatr podał teraz
nuty Szopena.
Wybiła północ.
Swojski mazurek
zadźwięczał w strunie
i sfrunął ptakiem.
Przeleci Wisłę,
roztańczy liście,
do mnie też trafi,
potrąci serce
i spłyną wiersze
na biały papier.
Wiersz: Smutek jesieni
Spada listek topoli
powoli... powoli...
Na mchu kładzie się pianką złocistą.
Wiatr listeczki odwiewa
coraz dalej od drzewa....
Pewnie smutno jest
jesiennym listkom.
Wiatr jak pies na uwięzi,
wyje pośród gałęzi,
zmęczony taki i senny.
Wiatr nie ma swego domu
utulić go nie ma komu...
Pewnie smutno jest wiatrom jesiennym.
Chłodna, wietrzna i deszczowa pogoda listopada powoduje, że świat wydaje się zupełnie szary. Szarość gości wszędzie... na polu, w lesie...
Piosenka: Szara cisza (śpiewa cała klasa)
Szara cisza na polu,
Szare drzewa w lesie.
Szara chmura po niebie
Strugi deszczu niesie.
Szary deszczyk kap- kapu
w Hani okno puka.
Hania główkę pochyla
w książce bajki szuka.
Szary płaszczyk wdział krasnal,
Szare piórka sowa,
Szary zając pod krzaczek
mokry łebek chowa.
Szary deszczyk kap- kapu
w Hani okno puka.
Hania główkę pochyla
w książce bajki szuka.
Szary wieczór skrzydłami
objął ziemię całą.
Cisza tuli w swych dłoniach
Hani główkę małą.
Szare krople deszczowe
mącą szarą ciszę
Mała Hania zasypia- bajka ją kołysze.
Wiersz: Tym, co odeszli
Płomyków tysiąc
cicho płonie
jak dywan świateł
ciepłych, ruchliwych,
jak pozdrowienie
przyjaznych dłoni
dla nich- już zmarłych,
od nas- żywych.
Pod krzyżem złoci się
chryzantema,
słońce bladawe
sączy promienie...
Chociaż odeszli,
choć ich już nie ma.
Dla nas żyć będą nadal
... wspomnieniem.
Wiersz: Dziecięca rota
My mamy Krzyża i Orła znak-
Jesteśmy Polakami!
My mamy Polskę jak gniazdo ptak-
Dzisiaj i przed wiekami.
By każdy żyć bezpiecznie mógł-
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Kiedy ktoś napadł nasz Polski Dom,
Bronili go Dziadkowie.
Nad ich grobami śpiewał dzwon-
Niech książka to opowie.
Żeby już wojny nie straszył huk-
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Kochamy polski język nasz,
Biało-czerwoną flagę!
Spojrzeć każdemu można w twarz,
Żołnierską mieć odwagę.
By bronić tego, jak domu próg-
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!