Ojciec rodzi synka
spłodzonego przez Pannę
O nazwiskach można w nieskończoność... Mają swoją historię, typologię, systematykę i klasyfikację... Mają swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Osadzone są w naszej historii, obyczajowości, biurokracji, języku i życiu codziennym... Można o nich w nieskończoność - należy więc skończyć zabawę nimi i z nimi...
Nazwiska określają przede wszystkim przynależność jednostki do konkretnej rodziny...
Nie od rzeczy będzie więc rzucenie garści swojskich nazwisk "rodzinnych" [określenie moje - nie naukowe]:
OJCIEC - 35 osób
Tata - 66 osób
Tatul - 9 osób
Tatula - 18 osób
Tatuś - 146 osób
Tatuśko - 90 osób
Rodzic - 30 osób
Matka - 1 osoba
Matula - 669 osób
Mać - 17 osób.
Dzieciątko - 222 osoby
Dzieciak- 22 osoby
Dziecina- 87 osób.
Dzieciuch - 533 osoby
Cura - 38 osób.
Synaczek - 2 osoby
Synek - 2 osoby.
Synal - 290 osób
Syncio - 1 osoba
Synuś - 4 osoby
A teraz przypuśćmy [wszelkie skojarzenia personalne w stosunku do osób istniejących są nieuprawnione i mają - ewentualnie - charakter zupełnie przypadkowy!!!]... Oto pani Zofia Ojciec urodziła synaczka, którego rodzicem okazał się pan Józef Panna [vide jedna z poprzednich moich notek]... Jak do Panny dotarło, że jest tatusiem, z ust Panny wyrwało się tylko krótkie: - Mać!
- No to już nic nie wiem...
- Ale 92 osoby noszą nazwisko "Nic", a „Niewiem" to także dobre polskie nazwisko...
- To już naprawdę nic nie wiem...
- Pora kończyć...
- Cisza [też nazwisko]...
Zygmunt Drugi