SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI
Z OKAZJI DNIA KOBIET
Liczba osób - 16
Postacie biorące udział:
Narrator
Franek
Chłopcy - uczniowie
Sokrates - grecki filozof
Darwin - naukowiec
Ksantypa - żona Sokratesa
Dekoracja: napis „Z najlepszymi życzeniami...”, pod spodem upięty duży wazon z kolorowymi kwiatami z brystolu, po prawej stronie sceny zakryta tablica, stolik z krzesłami, po lewej stronie stół z naczyniami do przeprowadzania doświadczeń chemicznych.
Narrator: (wychodzi na scenę i wita serdecznie przybyłych gości).
Chłopiec 1: Koleżanki!Hej! Dziewczyny !
Obyście nam zdrowe były!
Nasze wspólne imieniny
Obchodzimy: te marcowe
Święto Kobiet. Chłopcy zatem
Niechaj się ustawią w rzędzie.
Ten da uśmiech, tamten - kwiatek,
Uśmiechnięty bukiet będzie!
Narrator: (podbiega do chłopca i mówi:)
Kto pozwolił mówić wierszyki? Wszystko popsułeś, zmykaj!
(chłopiec śmiejąc się wybiega ze sceny)
Narrator: (uroczyście) - Proszę szanownych pań, mamy dziś 8 Marca, popularnie ten dzień nazwano Dniem Kobiet, my nazwiemy go uroczyście Świętem Kobiet. W związku z tym chcieliśmy Wam, drogie panie, uprzyjemnić ten dzień krótkim programem artystycznym. Właśnie przed chwilą skończyłem pisać czterogodzinne przemówienie, okolicznościowe przemówienie, w którym ująłem zasługi wielu kobiet znanych z historii poczynając od pramatki Ewy - bohaterki rajskiego jabłuszka, a skończywszy na Kasi, która jest siostrą mojego kolegi Wacka i urodziła się wczoraj.
Przemówienie jako najważniejsze miało być na początku, ale - jak panie widziały - wszystko popsuł mi kolega Mirek. Dlatego też...(słychać podniesione głosy chłopców, jeden z nich podnosi palec).
Co kolega Franek chce nam powiedzieć?
Franek: Chciałem powiedzieć wiersz.
Narrator: Jaki?
Jeżeli jest o kobietach to nie, bo już był.
Franek: To jest wiersz o harfie.
Narrator: O czym? (ze zdziwieniem).
Franek: O harfie.
Narrator: Przecież dziś nie jest Dzień Muzyka, ale niech już będzie.
Franek: Harfa ma 47 strun,
7 pedałów i ramy,
a my, patrząc na harfę,
wciąż o to samo pytamy:
Dlaczego na harfie grają
Prawie wyłącznie panie?
I zaraz odpowiadamy
Sobie na to pytanie:
Bo jak wynika z obrazów,
Które znamy z kościołów,
Harfa jest instrumentem
Godnym jedynie aniołów.
Narrator: Przemówienie powinno być pierwsze, mogło być ostatecznie drugie, ale teraz to już na nie za późno.(z grupy chłopców wychodzą dwaj koledzy).
Chłopiec 2: Jeśli się zastanowisz, mały mężczyzno, przez chwilę,
To szybko dojdziesz do wniosku,
Że kobiet na świecie jest dużo,
Ogromnie dużo,
Tak dużo, że nikt nie wie , ile...
Chłopiec 3: Kobietę rozpoznać łatwo,
To coś zupełnie prostego:
Każda osoba nie będąca, kolego, mężczyzną,
Jest z całą pewnością kobietą, kolego.
Chłopiec 4: Kobietą jest każda mama,
Każda ciocia Jasia,
Ciocia Stasia,
Czy ciocia Ina -
Chłopiec 5:Kobietami są artystki, co je znamy z telewizji, albo z kina,
Każda babcia jest kobietą, każda pani w szkole, (...)
Chłopiec 6: Kobietami są tak samo wszystkie koleżanki,
Od Halinki piegowatej do szczerbatej Anki.
I Agatka (ta od Jacka) jest kobietą także,
I Marylka, co tak brzydko po zeszytach bazgrze,
I Beatka, która siedzi w przedostatniej ławce,
I Małgosia, co upadła wczoraj na ślizgawce,
I sąsiadka z twego bloku, ta ruda Elżbieta,
Chociaż trudno w to uwierzyć, to także kobieta
Chłopiec 7: Ósmy Marca gdy nadejdzie,
Przez jeden dzień cały
Nie dokuczaj tym kobietom
Dużym, ani małym.
Piosenka
Narrator: Wycofajmy się, bo oto nadchodzą zaproszeni przez nas goście - dwaj słynni naukowcy - Karol Darwin i uczony grecki, Sokrates. Warto ich posłuchać, dziś będą podawać przepis na kobietę - uwaga kucharze i chemicy.
(do sceny zbliżają się dwaj chłopcy przebrani za Karola Darwina i Sokratesa. Darwin w peruce z wąsami i brodą, pod pachą dźwiga księgę wielkości
dużego bloku z napisem „Teoria ewolucji”. Sokrates w szacie upiętej z materiału i w wieńcu na głowie trzyma w ręku duży zwój papieru).
Sokrates: O zobacz Karolu, ile pięknych dam zebrało się dzisiaj w szkole, wygląda mi to na jakiś wiec ludowy.
Darwin: Ależ gdzie tam wiec ludowy, dziś 8 Marca.. Kobiety obchodzą swoje święto, wymuszone na osobnikach płci męskiej na drodze ewolucji, emancypacji i feminizacji.
Sokrates: U nas tego nie było! Kobiety nie miały takich świąt. My mężczyźni byliśmy panami ziemi.
Darwin: Zawsze ci mówiłem, że świat ulega ciągłej ewolucji. Czy wiesz na przykład, skąd się wzięła na świecie kobieta?
Sokrates: To bardzo trudne pytanie, ale mam tu pewien dokument, który otrzymałem od znajomego z Jerozolimy, pisze tu, że u zarania dziejów Jahwe, czyli Bóg, stworzył kobietę z kości mężczyzny i gliny.
Darwin: Bzdura! Rościsz sobie, Sokratesie, prawa do miana mędrca ery starożytnej, a opowiadasz takie brednie. Skąd wziął się ten mężczy- zna, a skąd ten Bóg i ta glina? Posłuchaj, jak powstała kobieta i nie daj się ośmieszać. Bierzesz jedną cząsteczkę DNA, dwie cząsteczki ami-
nokwasu karboksylowego, dodajesz odrobinę tlenu i wodoru. Nastę -
pnie poddajesz tę mieszaninę ewolucji, czekasz 20 - 30 mln lat i masz
kobietę jaką sobie można tylko wymarzyć. Tak zrobiono przed milio-
nami lat i teraz oto mamy tyle pięknych kobiet.
Sokrates: Mam pytanie, Karolu. Czy aby otrzymać kobietę Murzynkę lub Indiankę to barwnik należy dodać na początku ewolucji czy pod koniec?
Darwin: Tego nasi naukowcy jeszcze nie uzgodnili, ale za parę milionów lat wszystko będzie jasne. (zza sceny dobiega wołanie)
Ksantypa: Sokratesie! Obiad!
Darwin: Kto to?
Sokrates: To moja żona Ksantypa, muszę szybko biegnąć.
Darwin: Poczekaj, nie dokończyłem ci jeszcze swojej teorii!
Sokrates: Innym razem, dziś i tak talerz z pierwszym daniem wyląduje na mojej głowie. (przerażony wybiega ze sceny, za nim podąża Darwin)
Piosenka
Narrator: Wiemy już skąd się wzięły kobiety, znamy ich przeszłość, a teraz
posłuchajmy coś o ich przyszłości.
Chłopiec 8: Przy Rzeźniczej jest dziewczynka
Mała Zuzia, wielki trzpiot,
Umie gwizdać, szczekać, beczeć,
Umie miauczeć jak jej kot,
Naśladuje doskonale, jak
Chłop dźwiga cegieł stos,
Jak przekupki się targują, miny, ruchy, nawet głos.
Chłopiec 9: Przy Grochowej na balkonie
Ciągle gwarno, ciągle ruch.
To z gałganków kolorowych
Wciąż coś szyje Lidka - Zuch.
Więc przychodzą koleżanki,
Każda niesie lalki dwie,
Tej sukienkę, tej fartuszek,
Tamta pelerynkę chce.
Chlopiec 10: Zuzia będzie gdzieś aktorką,
Przecież dziś już świetnie gra.
Chlopiec 11: A o Lidce myślę zaraz,
Że krawcową musi być,
Bo bez igły i bez szmatek
To już dziś nie może żyć.
Narrator: Dziękujemy bardzo, a teraz uwaga! Proszę szanownej publiczności
ogłaszam konkurs o miano „Najlepszego Znawcy Kobiet”.
Warunki konkursu są następujące:
Do udziału mogą przystąpić tylko mężczyźni - wiek dowolny.
Uczestnicy konkursu muszą umieć czytać i pisać.
Zwycięzca konkursu otrzyma tytuł „Najlepszego Znawcy Kobiet” i nagrodę rzeczową ufundowaną przez firmę polonijną produkującą na naszym terenie bańki mydlane. Prosimy ochotników.
Narrator: Gdyby to był konkurs o tytuł znawcy samochodu, to udostępniłbym wam samochód i kazał wypisać wszystkie urządzenia, elementy i części, jakie kryje w sobie samochód . Ponieważ jest to konkurs o tytuł „Najlepszego Znawcy Kobiet”, udostępniam wam kobietę.
(odsłania tablicę z napisem KOBIETA).
Oto ona. Jak widzicie, każda kobieta składa się z 7 liter. Dysponując tymi literami, należy ułożyć jak najwięcej wyrazów będących
rzeczownikami w I przypadku. Żadna z liter nie może się powtó -
rzyć. Zwycięzcą zostanie ten, kto ułoży najwięcej wyrazów. Czas - 3 minuty. Start!
My w tym czasie dedykujemy specjalną piosenkę dla pań.
Piosenka
Narrator: Po żmudnych obliczeniach okazało się, że tytuł „Najlepszego Znawcy Kobiet” uzyskał kolega...................................,który ułożył następujące wyrazy.................(wręczenie nagrody).
Proszę szanownych pań! Dzisiejszy dzień na pewno przejdzie do historii naszej szkoły. Jeszcze raz prosimy przyjąć najserdeczniejsze życzenia, a naszych kolegów prosimy o wręczenie paniom upominków.
Piosenka.
Opracował: Wojciech Kierzek
5