Idź do braci moich...
Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie; we wszelkiej mądrości nauczajcie i napominajcie jedni drugich przez Psalmy, hymny, pieśni duchowne, wdzięczni, śpiewając Bogu w sercach waszych (Kol. 3:16).
Wszystko, co robimy w sprawie Królestwa Bożego musi być związane z naszym Panem. Gdy przywódcy Kościoła są podobni do swego mistrza, to oglądają dobre owoce swej pracy. Apostołowie, którzy chodzili z Panem Jezusem przez ponad trzy lata jednak do końca Go nie poznali. Może, dlatego nie im, ale bogobojnym niewiastom ukazał się po swym zmartwychwstaniu. Maria nie bała się pogróżek Sanhedrynu.
"Ale stała na zewnątrz grobu i płakała. A płacząc nachyliła się do grobu. I ujrzała dwóch aniołów w bieli siedzących, jednego u głowy, a drugiego u nóg, gdzie leżało ciało Jezusa. A ci rzekli do niej: Niewiasto! Czemu płaczesz? Rzecze im: Wzięli Pana mego, a nie wiem, gdzie go położyli. A gdy to powiedziała, obróciła się za siebie i ujrzała Jezusa stojącego, a nie wiedziała, że to Jezus. Rzekł jej Jezus: Niewiasto! Czemu płaczesz? Kogo szukasz? Ona mniemając, że jest to ogrodnik, rzekła mu: Panie! Jeśli ty go wziąłeś, powiedz mi gdzie go położyłeś, a ja go wezmę. Rzekł jej Jezus: Mario! Ona obróciwszy się rzekła po hebrajsku: Rabbuni! Co znaczy: Nauczycielu! Rzekł jej Jezus: Nie dotykaj mnie, bo jeszcze nie wstąpiłem do Ojca; ale idź do braci moich i powiedz im: wstępuje do Ojca mego i Ojca waszego, do Boga mego i Boga waszego. I poszła Maria Magdalena, oznajmiając uczniom, że widziała Pana i że jej to powiedział (Jan. 20:11-18).
Postawa apostołów
A gdy nastał wieczór owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój Wam! A powiedziawszy, ukazał im swoje ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmiecie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane (Jan 20:19-23).
Bojaźliwa postawa nie spowodowała odrzucenie tych apostołów. Dobry pasterz zna swoje owce i one Go znają. "Od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku; sam, bowiem wiedział, co było w człowieku" (Jan 2:25).
Dobry pasterz nie poprzestał na tym, że niewiasty przekazały wieść o Jego zmartwychwstaniu, ale sam poszedł do nich wielokrotnie i umacniał ich. Apostołowie uradowali się, że znowu ujrzeli swego Pana. Może i Ty zwątpiłeś w Jego moc? Może straciłeś nadzieję, ale On żyje: "Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki" (Hebr. 13:8). On nie zmienia się. My upadamy, wątpimy, ale On nas nadal kocha i pragnie naszego zbawienia, naszego wzrostu duchowego, abyśmy zawsze karmili się Bożym Słowem, aby Duch Chrystusowy mieszkał w nas.
Po tym wspaniałym spotkaniu z Panem, apostoł Piotr postanowił iść na ryby. Jako doświadczony rybak wiedział gdzie i kiedy można je złowić, "ale tej nocy nic nie złowili". Jednak na polecenie Pana Jezusa: "Zapuśćcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zapuścili, więc i nie mogli jej już wyciągnąć z powodu mnóstwa ryb (Jan 21:6).
Po trzykroć Pan Jezus pyta Piotra: Miłujesz mnie? Piotr odpowiada twierdząco, choć ostatni raz dodaje: "Panie Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię miłuję. Rzecze mu Jezus: Paś owieczki moje" (Jan 21:17).
Jeśli jesteś pasterzem, to widać to po tym, jak miłujesz innych. Więzi są bardzo ważne we wspólnocie. Nie chodzi tu o budynki, programy, akcje, ale o ludzi. Jeśli idziemy zgodnie z tymi zasadami to jest przygotowana najwyższa nagroda.
Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. Zadaniem Kościoła jest przygotować i wyposażyć ludzi, aby zwiastowali. A idąc głoście wieść: Przybliżyło się Królestwo Niebios" (Mat. 10:7). Dobrą Nowinę - a nie zastraszanie. Sama Ewangelia zawiera treść i metody przekazu. Niepotrzebne są nam nowe eksperymenty. Nikt nie poprawi Pana Jezusa w tym temacie.
Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa (1 Kor. 11:1). Paweł podlegał tym samym biedom, co my. Jednak swoim życiem pokazał, że niedoskonały człowiek może wiernie naśladować swego Pana.
"Nie mamy, bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć słabościom naszym, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu" (Hebr. 4:15). Wie, co to jest ból, odrzucenie, śmierć.
Od czego zacząć?
Od budowania. Budowanie to wierne naśladowanie Pana Jezusa. On przyjął chrzest pokuty, aby wziąć grzechy ludzi, a Bóg to potwierdził. "A gdy Jezus został ochrzczony, wnet wystąpił z wody, i oto otworzyły się niebiosa, i ujrzał Ducha Bożego, który zstąpił w postaci gołębicy i spoczął na nim. I oto rozległ się głos z nieba: Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem (Mat. 3:16,17).
Kiedy chcemy pomagać grzesznikom powinniśmy dać im przykład jak prowadzić ciche i pobożne życie. Jednak przeciwnik Boży nie omieszkał Go zaatakować, ofiarując mu wszystkie królestwa świata, za oddanie pokłonu (Mat. 4:1-10). Jednak zawsze miał ścisłą więź ze swoim Ojcem w modlitwie i nie tylko.
Gdy mamy do wykonania jakiejś polecenie od Boga, szatan przyjdzie, i będzie nas przekonywać, że można i powinno się to zrobić inaczej, na swój sposób, abyśmy utracili błogosławieństwo Boże i prowadzenie.
Aby wykonać wolę Bożą musimy się wczytać i wsłuchać w Jego poselstwo, aby usłyszeć ten prawdziwy głos. Andrzej brat Piotra nie widział cudów, ani nie słyszał Jego nauki, ale przekonywał Piotra, że: Znaleźliśmy Mesjasza. I przyprowadził go do Jezusa. Jezus, spojrzawszy na niego, rzekł: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy Piotr) (Jan 1: 41,42).
Do Natanaela nie mówił; choć uczynię się z ciebie rybakiem ludzi, ale objawia mu się jako Mesjasz
(Jan 1:45-51) Dokonał do tego czasu tylko dwa cuda; cud przemienienia wody w wino, (Jan 2:1-12; oraz uzdrowienie syna dworzanina (Jan 4:43-54). Potem udał się do Jerozolimy.
Pierwsza rzeczą powinno dla nas być oddanie swego życia Chrystusowi. Znaki i cuda pojawią się na polu żniwnym (Marka 16:15-17)