1czym jest patriotyzm
Patriotyzm
Patriotyzm to niestety, tak jak nieprzeciętna inteligencja, bardzo rzadka cecha charakteru. W silnej postaci występuje u zaledwie kilku procent populacji. U nas w kraju jest to trochę ponad 10 % i powinniśmy wszyscy być z tego dumni. W stosunku do innych krajów jest to bowiem bardzo wysoki wskaźnik.
Prawdziwy patriota kocha swoją Ojczyznę i jest w stanie dla niej poświęcić swoje życie. Rozumie potrzeby jej mieszkańców, jej historię (choć niekoniecznie musi ją dokładnie znać) i stara się aktywnie uczestniczyć w jej rozwoju, traktując to działanie, jako służbę dla niej. Jednakże taki obraz patrioty to już przeszłość. Dzisiaj ludzie nastawieni są na konsumpcyjny tryb życia i nie są zdolni do poświęceń, prawdziwych patriotów zauważyć możemy jedynie w literaturze. Kiedyś omawiana przeze mnie postawa miała inny charakter.
Dzisiejszy patriotyzm objawia się szacunkiem dla godła, hymnu, języka polskiego i historii. Szacunek do języka w obecnych czasach jest bardzo ważny. Wielu młodych ludzi okalecza język polski poprzez wtrącanie do niego obcych wyrazów, pochodzących z innego języka, najczęściej z angielskiego. Również używanie wulgaryzmów jest „strasznym ciosem” dla języka ojczystego. Przejawem patriotyzmu jest także szanowanie polskiej kultury i tradycji. Jeśli chcemy zostać patriotami, nie powinniśmy naśmiewać się ze sposobu obchodzenia różnych ważnych świąt czy zabaw regionalnych. Przecież nie tylko nasz kraj ma różnego rodzaju stroje ludowe. Na przykład Austria - tam i mały, i duży, w ważne dla ich ojczyzny dni, ubiera się w odświętne ludowe stroje. Patriotą jest również człowiek, który bierze udział w wyborach. Dzięki niemu państwo polskie może być zarządzane w mądry i przewidywalny sposób przez kompetentnych przedstawicieli naszego narodu. Bardzo ważnym, a często pomijanym przez ludzi czynnikiem, kształtującym patriotę jest dbanie o wspólne mienie. Dbanie, czyli nie niszczenie ławek w parku, nie zaśmiecanie ulic i lasów odpadkami, nie rysowanie po murach, ale troska o dobro wspólne, to jest staranie się o to, by w naszych lasach, szkołach, miastach było jak najczyściej i jak najpiękniej. Do tego wcale nie potrzeba jakichś wielkich starań. Wystarczy, że papierków po batonach nie będziemy wyrzucać gdzie popadnie, lecz do najbliższego kosza na śmieci. To może być początek szerzenia patriotyzmu w naszym kraju, który według mnie zanika, bo dziś nawet ludzie nie wyrzucają papierków do śmietnika.
Patriotyzm
Patriotyzm to niestety, tak jak nieprzeciętna inteligencja, bardzo rzadka cecha charakteru. W silnej postaci występuje u zaledwie kilku procent populacji. U nas w kraju jest to trochę ponad 10 % i powinniśmy wszyscy być z tego dumni. W stosunku do innych krajów jest to bowiem bardzo wysoki wskaźnik.
Prawdziwy patriota kocha swoją Ojczyznę i jest w stanie dla niej poświęcić swoje życie. Rozumie potrzeby jej mieszkańców, jej historię (choć niekoniecznie musi ją dokładnie znać) i stara się aktywnie uczestniczyć w jej rozwoju, traktując to działanie, jako służbę dla niej. Jednakże taki obraz patrioty to już przeszłość. Dzisiaj ludzie nastawieni są na konsumpcyjny tryb życia i nie są zdolni do poświęceń, prawdziwych patriotów zauważyć możemy jedynie w literaturze. Kiedyś omawiana przeze mnie postawa miała inny charakter.
PATRIOTYZM
„Patria” znaczy z greckiego - ojczyzna. Patriota to człowiek, który kocha swoją ojczyznę, jest gotów walczyć o nią i zawsze poświęci dobro prywatne na rzecz swojego kraju. Literatura polska zawiera wiele przejawów patriotyzmu i ukazuje bohaterów- patriotów. Dzieje się tak pewnie, dlatego, że historia naszego kraju obfitowała w wojny i powstania. W takich wypadkach najbardziej widać patriotyczne czyny i często człowiek kochający ojczyznę poświęca dla niej życie. W epoce romantyzmu Polska nie istniała na mapie świata, była w niewoli, rozdarta między trzech zaborców. Na Polaków narzucona została kultura, administracja, a przede wszystkim język zaborcy. Polskie społeczeństwo nie mogło się pogodzić z narzuconymi siłą regułami. W Polakach zaczęła się budzić chęć odzyskania niepodległości i dawnej świetności. Polskie społeczeństwo zaczęło wtedy próbować na różne sposoby odzyskać swoją suwerenność. Niemałą rolę odegrała Polska twórczość, która poprawiała stan psychiczny naszego społeczeństwa.
2UZASADNIJ CZY WOGOLE JEST potrzebny
Wzorzec potrz
W edukacji, rozumianej jako kształcenie i wychowanie, na szczególną uwagę zasługuje element składowy procesu wychowania - wychowywanie w duchu patriotycznym.
Współczesny człowiek, przytłoczony nadmiarem obowiązków i ogromną ilością informacji, ma coraz mniej czasu na pogłębione rozważania związane z kształtowaniem postaw patriotycznych, a wiedza płynąca z najpiękniejszych haseł powstałych w specyficznych kontekstach politycznych naszej historii jest dalece niewystarczająca.
Wydaje się, pamiętając oczywiście o właściwych proporcjach, że tak ważne pojęcie jak patriotyzm wymaga nowego naświetlenia prowadzącego do "tekstu wzorcowego", poprzez dodanie "rzeczy nowych". W tej sytuacji nasze Stowarzyszenie "Civitas Christiana" mogłoby zwrócić się do duchownych i świeckich autorytetów moralnych o opracowanie Elementarza Patriotyzmu opartego na społecznej nauce Kościoła. Ojciec św. Jan Paweł II wielokrotnie udowadniał zdumionemu światu, że wymagająca wyrzeczeń, ale jednocześnie nadająca życiu głęboki sens wiara chrześcijańska jest bardzo atrakcyjna dla młodego pokolenia, jeśli jej istota będzie odpowiednio przekazywana. Mówił również, że my Polacy jesteśmy szczególnie powołani nie tylko do pielęgnacji odziedziczonej wiary, ale do niesienia jej Europie. Wielokrotnie apelował, abyśmy zadbali o twórczą obecność polskiego chrześcijaństwa w przestrzeni europejskiej. Wyzwanie to jest dziś jednym z najważniejszych zadań spoczywających na barkach polskich patriotów. Jeśli zatem nie zostanie stworzone nowoczesne opracowanie stanowiące bazę do oceny różnych zachowań, nieporozumienia wokół pojęcia patriotyzm będą pogłębiały się i - w opinii niżej podpisanego - oczekiwania w tej materii naszego Wielkiego Rodaka nie będą mogły być w pełni zrealizowane. Zadania Ośrodka ds. Edukacji Narodowej mogłyby polegać na egzekwowaniu od młodzieży szkolnej, w możliwie najatrakcyjniejszych formach, wiedzy o obecnym stanie patriotyzmu. Mogłyby to być np. konkursy na najlepsze prace dotyczące różnych aspektów patriotyzmu na podstawie własnych odczuć, zadanych tekstów lub wykorzystaniem wskazanej przez organizatora literatury.
Uzyskiwana w ten sposób wiedza, jak również badanie jej stanu poprzez przeprowadzanie w szkołach stosownych ankiet, odsłaniając rzeczywisty obraz patriotyzmu młodego pokolenia, stworzyłyby niezbędne merytoryczne podłoże do opracowania następujących zagadnień:
- Przedstawienie pięknych i mniej chlubnych kart naszej historii ze stosownym komentarzem.
- Podkreślenie roli, jaką odgrywało i nadal spełnia w dziejach naszego narodu chrześcijaństwo, ze szczególnym uwzględnieniem fundamentalnych, również dla całej Europy, wydarzeń.
- Szerokie naświetlenie takich pojęć, jak: ojczyzna, naród, społeczeństwo, państwo, kraj; ich funkcjonowanie na przykładach różnych wydarzeń zaczerpniętych z dziejów naszego narodu.
- Przedstawienie takich określeń, jak: demokracja, tolerancja, wolność wyboru, szowinizm, kosmopolityzm, ksenofobia.
Interesująca wydaje się też potrzeba poinformowania młodzieży, jakie wymogi należało spełnić, by zasłużyć na miano patrioty w systemach totalitarnych - komunizmie i faszyzmie.
Szczególną wagę przywiązuję do motywacji uzasadniającej potrzebę opracowania "Elementarza patriotyzmu". Pozostałą część tekstu należy traktować jako sugestie stanowiące pewien zaczyn do bez wątpienia niełatwej dyskusji z udziałem - w końcowej fazie - przedstawicieli Episkopatu.
Proponowane działania wypracowujące "współczesną substancję pojęciową" wpisującą się we współczesny język prowadzenia dialogu, są potrzebne również w celu efektywnego udziału katolików w toczącej się obecnie na naszym kontynencie debacie o przyszłe oblicze Europy.
Mysli przew
1. Piłsudczyzna (Piłsudski był świetnym wodzem i najlepiej by zrobił, gdyby na tym poprzestał) - myśl przewodnia: Patriotyzm potrzebny jest jedynie w czasie wojny. Stąd wniosek, że podczas pokoju organizacje patriotyczne nie są potrzebne, chyba że do przygotowywania się do wojny,
Patriotyzm to szacunek dla ludzi, miejsca oraz rodzimej tradycji. Jest to postawa, która skłania do pracy na rzecz wspólnego dobra, nawet jeśli czasem trzeba coś poświęcić. Dzisiaj w Polsce wielu ludzi zadaje sobie pytanie o sens patriotyzmu, o to, czym jest i czy w ogóle jest potrzebny.
Na pewno jest potrzebny. Patriotyzm nie jest przeżytkiem lub wyrazem radykalizmu. Bez patriotyzmu nie ma normalnego państwa i społeczeństwa (bo nikt się nie chce o nie troszczyć). Potrzeba nam otwartego patriotyzmu, który sprawi, że mimo wielu trudności będziemy chcieli żyć w Polsce i budować lepsze jutro dla nas i naszych dzieci. Potrzeba nam patriotyzmu jutra!
Z tego powodu została ogłoszona deklaracja "Patriotyzm Jutra" (tekst niżej). Praktycznym wyrazem tego, o czym w niej mowa, jest program operacyjny Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Na jego podstawie Rząd udzieli wsparcia organizacjom i instytucjom, które prowadzą w atrakcyjnych formach edukację patriotyczną.
Ale nie tylko. Serwis patriotyzm.pl, który oglądasz oraz publikacje, które pojawią się niebawem, mają w atrakcyjny sposób przybliżyć to, czym jest patriotyzm i zachęcić wszystkich do dyskusji na temat patriotyzmu jutra.
Deklaracja Patriotyzm Jutra
Uważamy, że dzisiaj, w integrującej się Europie, patriotyzm pozostaje cnotą obywatelską o wyjątkowo wielkim znaczeniu nie tylko dla losów niepodległego państwa, ale także dla możliwości budowania prawdziwie obywatelskiego społeczeństwa. Dumni z patriotyzmu poprzednich generacji, którego wspaniałym zwieńczeniem były wysiłki towarzyszące odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, uważamy, że na państwie polskim ciąży odpowiedzialność za prowadzenie działań budzących i wspierających patriotyzm następnych pokoleń.
Realizacja takiego celu wymaga systematycznie prowadzonej edukacji patriotycznej. Jesteśmy przekonani, że jej efektywność uzależniona jest zarówno od wysiłków wszystkich szkół, jak i od działań podejmowanych przez organizacje pozarządowe i media publiczne.
Dlatego też deklarujemy:
- wolę wsparcia projektów edukacyjnych prowadzonych przez organizacje pozarządowe, stawiających sobie za cel patriotyczne i obywatelskie aktywizowanie młodzieży. Przykładami takich inicjatyw są między innymi: program "Ślady Przeszłości" realizowany przez Centrum Edukacji Obywatelskiej, konkurs "Tryptyk Warszawski" organizowany przez Muzeum Historyczne m.st. Warszawy i Społeczne Towarzystwo Oświatowe czy wrocławski konkurs "Święto na Plakacie";
- ogłoszenie konkursu na podręczniki w najlepszy sposób promujące ideę nowoczesnej edukacji patriotycznej;
- ogłoszenie konkursu na film, program telewizyjny lub radiowy adresowany do młodzieży, związany z kształtowaniem postawy patriotycznej.
Prezes Rady Ministrów Kazimierz Marcinkiewicz
Minister Edukacji i Nauki prof. Michał Seweryński
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski
Czy problematyka narodu i ojczyzny interesuje dzisiejszego młodego człowieka? Pytanie to nie jest bezpodstawne. Niewielu już żyje świadków czasów zaborów. Nasi dziadkowie i ojcowie zabrali do grobu tęsknotę za wolną, suwerenną Polską. Zabrali do grobów swoje czyny wyrażające miłość do ojczyzny. W ich ustach nie było to bohaterstwo. To była powinność i duma ze spełnienia obowiązku wobec Ojczyzny. Nie zapomnę, z jaką dumą opowiadano o wyprawie przeciw Ukraińcom, podczas wojny polsko-ukraińskiej w 1919 roku. Obrony ojczyzny we Lwowie podjęły się Orlęta lwowskie. Do obrony Przemyśla wyruszyli alumni seminarium duchownego. Potem przyszedł rok dwudziesty i śmiertelne zagrożenie suwerenności ze strony Lenina i Armii Czerwonej. Rodzice i dziadkowie pokazywali nam na cmentarzach ich groby. Pamiętam dobrze zapomniane ze strachu groby walczących z imperialistycznym komunizmem rosyjskim.
Dlaczego wspominam umarłych? Wspominam, bo oni już nie przemówią. Starzy przedwojenni nauczyciele też odeszli. Po wojnie wyrzucono ich ze szkół. Rzeczywistość Polski Ludowej rozpoczynała od nowa swoje dzieje Polski - zaparła się przeszłości. Z krwawym krajem sowietów związano całą przyszłość. Obowiązywała miłość i przyjaźń do ZSRR. Przekonywano, że klasa robotnicza, przewodnia siła narodu, nie ma ojczyzny. Tak wyszkoleni rodzice nie przekazywali dzieciom wartości patriotyzmu. Jedni służyli komunistycznemu systemowi z całego serca, bo to się opłacało, inni byli przestraszeni i bali się wspominać o tym dzieciom.
A dzisiaj? Praktycznie na uroczystościach patriotyczno-rocznicowych nie ma młodych ludzi, nie ma też wielu nauczycieli, bo nikt za to nie płaci, bo nie jest to obowiązkowe. W świetle tych faktów pytanie o miejsce patriotyzmu w procesie kształcenia młodzieży współczesnej wydaje się zasadne.
W badaniach nad wartościami zapytano o wartości podstawowe dla narodu. Prawie połowa badanych (51,4%) wskazała na patriotyzm jako na wartość potrzebną naszemu narodowi. Na pytanie o wartości, za które warto narazić życie, ponad trzy czwarte badanych (75,4%) badanych określiło, że naraziliby swoje życie w obronie ojczyzny, w obronie wolności 72,2%, a w obronie religii 71,6%. Wyniki te są bardzo wysokie. Jak zatem na ich tle przedstawia się aktualność patriotyzmu? Okazuje się, że 41,9% uważa, że patriotyzm zdecydowanie nie jest dziś aktualny, 28,0% twierdzi, że raczej nie jest aktualny, a 16,1% badanych nie zastanawiało się nad tym. W sumie 86,0% jest zdania, że patriotyzm nie jest dziś aktualny. Dopowiedzeniem do postaw wobec patriotyzmu jest informacja wynikająca z pytania, czy jesteś dumny z tego, że jesteś Polakiem. Odpowiedź: "bardzo dumny" i "dość dumny" wybrało łącznie 63,5%. Dalszym dopowiedzeniem jest informacja o potępianiu emigracji zarobkowej po latach osiemdziesiątych. W latach tych opuściło Polskę kilkaset tysięcy ludzi z wyższym wykształceniem oraz ludzi zdolnych i przedsiębiorczych. Okazało się, że częściowo i całkowicie potępia takie decyzje 48,2% badanych1.
Nad przyczynami zmiany postaw wobec patriotyzmu zastanawiają się niejednokrotnie różne ośrodki naukowe. Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska, socjolog z Polskiej Akademii Nauk uważa, że zmiany postaw wobec patriotyzmu są spadkiem po epoce rozbiorów oraz po PRL-u. Zarówno za czasów zaborów, jak i w czasie PRL-u elity władzy kolaborowały z okupantem i pozostawały w konflikcie z własnym narodem. Społeczeństwo bowiem rozmijało się częstokroć z ich oczekiwaniami i wykazywało odporność zarówno na rusyfikację, germanizację, jak i ideologiczną indoktrynację PZPR.
Podobnego zdania jest dr Jan Żaryn, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej. Według niego, mamy do czynienia z pewnego rodzaju odreagowaniem inteligencji po okresie PRL-u, kiedy to komuniści grali fałszywie na uczuciach patriotycznych Polaków. Robili to, aby społeczeństwo konsolidować wokół "przewodniej siły narodu". - Dużej części inteligencji promowanie patriotyzmu kojarzy się z indoktrynacją. Nawet księży kolaborujących z systemem komunistycznym - z różnych powodów - określano mianem patriotów. Ponadto patriotyzm, czy też w ogóle wychowywanie według tradycyjnych wartości postrzegany jest wśród elit liberalnych jako zjawisko anachroniczne, a nawet wręcz wstydliwe. Wyraża się w tym pewien kompleks inteligencji. Kompleks ten nie musi być kompleksem innych warstw społecznych, chociażby robotników czy chłopów.
Na kształtowanie się określonych postaw życiowych oddziałują media, zwłaszcza telewizja, a ostatnio także Internet. Zdaniem Wojciecha Wencla, byłego wiceprzewodniczącego Rady Programowej TVP, problem patriotyzmu nie jest przez telewizję publiczną traktowany poważnie. Jedyną formą propagowania postaw patriotycznych - stwierdza Wencel - są relacje z uroczystości państwowych i otwarcia miejsc pamięci, kiedy realizatorzy pozwalają mówić politykom. Pomiędzy odświętną retoryką tych relacji a resztą programów zionie przepaść, która nie skłania młodych ludzi do zastanawiania się nad ich miejscem w świecie. Nawet autorzy programów wojskowych mówią o służbie jako o "męskiej przygodzie", w żaden sposób nie podejmując kwestii polskości. Brakuje programów przybliżających polską tradycję patriotyczną. Odwrót od patriotyzmu w stronę indywidualnych korzyści jest oczywiście szerszym zjawiskiem, wywołanym przez źle rozumiany ideał globalizacji, szkoda jednak, że telewizja publiczna nie próbuje uczynić go przedmiotem publicznej debaty. Szefowie prywatnych stacji telewizyjnych i radiowych nawet nie próbują udawać, że stawiają sobie za cel lansowanie jakichkolwiek wartości.
W polskich mediach dominuje kult relatywizmu i wolnego wyboru - myślenie, że dopuszczalne jest wszystko, czego nie zakazuje kodeks karny. Bohaterów solidarnościowego podziemia i oportunistów z PZPR ustawia się w jednym szeregu. Postawy patriotycznej nie da się budować na takim równouprawnieniu2.
Patriota to człowiek kochający swoją ojczyznę i naród, gotów do poświęceń dla ich dobra. Patriotyzm to postawa społeczno-polityczna i forma ideologii, łącząca przywiązanie do własnej ojczyzny oraz poświęcenie dla własnego narodu - z szacunkiem dla innych narodów i poszanowaniem ich suwerennych praw3. Przeciwieństwem jest nacjonalizm wywodzący się od słowa natio = naród. Jest to postawa społeczno polityczna oraz forma ideologii podporządkowująca interesy innych narodów interesom własnego narodu lub rasy, wyrażająca się w egoizmie narodowym, w wyolbrzymieniu zalet i nienawidzeniu słabości własnego narodu. W żądaniu dla niego specjalnych przywilejów, w niechęci, nietolerancji i wrogości wobec innych narodów4. Patriotyzm zatem nie jest ksenofobią, zamykaniem się w oblężonej twierdzy. Jest owocem troski, odpowiedzialności i miłości do swojej ojczyzny i do swojego i do narodu.
Patriotyzm określany jest jako postawa społeczno-polityczna. Wobec tego jest to stan świadomości narodowej, która tworzy się w ciągu dziejów narodu i jest historycznie uwarunkowana.
Historycy proponują typologię patriotyzmu zrodzoną z refleksji nad historią postaw patriotycznych w Polsce. Wyróżniają trzy typy patriotyzmu:
1. patriotyzm jako wierność idei narodowej, manifestującej się w dążeniu do wewnętrznej i zewnętrznej suwerenności;
2. patriotyzm jako wierność idei narodowej przekazanej przez tradycję i mającej urzeczywistniać się w przyszłości;
3. patriotyzm jako obrona realistycznie ujętego interesu narodowego, niekoniecznie pokrywającego się z wolą większości narodu, a tym bardziej z "mitologiczną ideą narodową". Każda z tych koncepcji patriotyzmu obciążona jest w Polsce własną historią. Każda ma nie tylko wewnętrzną logikę ale i własną tradycję5.
Ad 1. Analiza historyczna uwidacznia związek patriotyzmu jako woli suwerenności z wolnościowym dziedzictwem demokracji szlacheckiej. Zwrócenie na to uwagi rzuca pewne światło na taką cenę patriotyzmu polskiego, jak charakterystyczne powiązanie umiłowania ojczyzny z umiłowaniem wolności i odwrotnie - umiłowania wolności z republikańską miłością ojczyzny, dobra publicznego, co wyraźnie odróżniało staropolską koncepcję wolności od wolności indywidualistycznej, wolności w sensie klasycznego zachodniego liberalizmu.
Powiązanie to umiejscawia niepodległościowy patriotyzm polski w tradycji "republikańskiej", nierozerwalnie łączącej ideę suwerenności państwa z wolnością polityczną w państwie i z "aktywnym obywatelstwem", to jest aktywnym z niej korzystaniem. Specyficzne dziedzictwo kulturowe demokracji szlacheckiej tłumaczy z kolei zastanawiającą żywotność etosu szlacheckiego, jego zalet i jego wad, w polskiej patriotycznej świadomości społecznej.
Ad 2. W przypadku patriotyzmu rozumianego jako służba "idei narodowej", kontekst historyczny narzuca się w sposób oczywisty. Jest nim romantyczne myślenie o narodzie. Żywotność tego sposobu myślenia w świadomości Polaków powinna stać się przedmiotem szczegółowych wyjaśnień historycznych, sam fakt jednak nie ulega wątpliwości: romantyczny patriotyzm polski zrodził się w epoce romantyzmu, ale przeżył ją i doczekał się kilku jego renesansów.
Po powstaniu 1830 roku i jego upadku powszechne było uczucie rozpaczy, prowadzące nierzadko do szaleństwa lub samobójstwa. Pozostawiło ono jednak także pamięć wspaniałego zrywu Polaków, pamięć bohaterstwa i osiągniętej na chwilę wolności, otwierającą drogę dla dumy i dla wiary w niezwykle żywotną moc narodu. Pozostało czekać na koniunkturę międzynarodową.
Klęska tego powstania okazała się czynnikiem decydującym dla ukształtowania polskiej duchowości i moralności patriotycznej. Oznaczała koniec złudzeń, że własnymi siłami Polacy mogą wybić się na niepodległość, a zarazem początek utopijnych nadziei na zbrojne poparcie takiej walki przez narody Europy. Polacy musieli dokonać wyboru: pogodzić się z utratą państwowości lub nie, a jeśli nie, to konsekwentnie podporządkować własne życie idei żarliwej miłości ojczyzny.
Ogólnie jednak emocjonalna reakcja Polaków po kataklizmie klęski była analogiczna do reakcji Europy po przewrocie francuskiej rewolucji. Zwrócono się ku historii, która miała wyjaśnić przyczyny i sens tragicznych wydarzeń. Była to zarazem manifestacja wiary i zwrot ku Bogu. Historia była widziana jako realizacja Jego woli, planów Opatrzności. Polacy romantycy sięgnęli wtedy do wątków biblijnych, ożywili mit mesjasza - osobowego, ale i zbiorowego, narodu-mesjasza, który na wzór Chrystusa realizuje wzorzec świętości, męczeństwa i zmartwychwstania. Dzięki dającej się wyłożyć analogii do aktualnej sytuacji Polski wprowadzone do literatury idee mesjanistyczne stały się podwaliną historiozoficznych wizji romantyków6.
Renesans tego typu patriotyzmu przeżywaliśmy po wojnie 1939 roku oraz w zjawisku "Solidarności". Wydarzenia ostatnich lat owocowały kolejnym jego rozkwitem, który ujawnił, raz jeszcze, jego siłę i piękno. Niebezpieczeństwo wynaturzeń tego typu patriotyzmu wydaje się szczególnie wielkie właśnie ze względu na moralną atrakcyjność jego podstawowej idei.
Ad 3. Patriotyzm jako obrona interesu narodowego. Myślenie o narodzie w kategoriach "interesu narodowego i politycznego realizmu" znalazło w Polsce zwolenników w obozie endeckim i jest kojarzone z ich spuścizną. Rozumienie interesu narodowego nie musi być rozumiane po endecku, nie musi być obciążone grzechami integralnego nacjonalizmu. Zbyt mocne kojarzenie koncepcji interesu narodowego z endecją utrudniło możliwość przyswajania go przez nie nacjonalistyczne nurty. Interes narodowy należy wypracować przez pracę u podstaw. Podstawową słabością programu pozytywistycznego "pracy u podstaw" było odżegnanie się od niepodległościowych aspiracji narodu. Pozytywiści warszawscy tym różnili się od organiczników epoki romantyzmu. Praca organiczna była uzupełnieniem a nie alternatywą form działalności niepodległościowej (np. Karol Libelt, "ogranicznik i spiskowiec zarazem).
W polskim patriotyzmie można wyszczególnić dwa nurty: nurt czynu zbrojnego - walki i nurt trwania, nastawiony na długofalową stopniową odbudowę państwowości7. Trwanie to było swego rodzaju walką. Walka i trwanie nabierały jeszcze większej moralnej wagi, gdyż były motywowane religijnie. Sakralizacja działań wolnościowych miała dwa uzasadnienia:
1) Dążenie do suwerenności miało charakter "powinności chrześcijańskiej". Służbę Bogu i Ojczyźnie traktowano w kategoriach zobowiązań wobec "ojczyzny niebieskiej" i wobec "ojczyzny ziemskiej". Łączenie w jedno hasło "Boga i Ojczyzny", wyniesione z tradycji wolnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, zyskało pod zaborami nowe uzasadnienie. W okresie zaborów, walcząc o wolną państwowość walczono równocześnie z prześladowaniami religijnymi oraz uciskiem Kościoła katolickiego, szczególnie dotkliwym w innowierczej części pruskiej i rosyjskiej.
2) W każdym kolejnym usiłowaniu "wybicia się na niepodległość" obecne były silne elementy religijne, bazujące na przekonaniu o dobroci Boga, który wspiera "dobrą i słuszną sprawę". Włączenie motywacji religijnej różniło polskie powstania od "bezbożnych rewolucji", które to określenie, poczynając od rewolucji francuskiej 1789 roku, wiązano z ruchami wolnościowymi XIX wieku. Łączenie ciągle ponawianego dążenia do odzyskania suwerenności z motywacją religijną miało jeszcze inny wymiar, a mianowicie przekonanie o "misji" Polski jako "chorążego wolności"; przekonanie, że Polska przeciwstawia się samowładztwu i bezprawiu. Wskrzeszenie państwowości polskiej jest nie tylko konieczne dla równowagi europejskiej, ale domaga się tego międzynarodowa sprawiedliwość.
Patriotyzm i suwerenność ma swoje odniesienie do narodu. Dla właściwej Europy zachodniej, reprezentowanej przez Anglię i Francję charakterystyczne jest zespolenie pojęcia narodowości z przynależnością państwową. O narodowości decyduje paszport. Urzędnik francuski nie mógł nigdy zrozumieć tego, że można być Polakiem posiadając paszport rosyjski. Powodowało to liczne zatargi ze studentami z zaboru rosyjskiego studiującymi we Francji. Polacy protestowali energicznie przeciwko kwalifikowaniu ich jako Rosjan.
Właściwością Europy środkowej jest zespolenie narodowości z językiem macierzystym. O narodowości decyduje język. Okupanci w dążeniu do ujednolicenia swoich państw uciekają się do gwałtów przy narzucaniu swojego języka. Znamy z historii procesy rusyfikacji i germanizacji.
Charakterystycznym rysem Europy wschodniej jest zespolenie narodowości z wyznaniem i hierarchią kościelną - Bałkany, Irlandia. Jest to zespolenie najbardziej archaicznie. Zespolenie to w najskrajniejszej postaci występuje u Żydów. Tam bowiem przy laicystycznym nastawieniu syjonistów oraz Państwa Izrael, dawne zespolenie narodowości z wyznaniem, przeistacza się w lingwistyczno-polityczny nacjonalizm, dotkliwie odczuwany przez Polki emigrujące do Izraela ze względów rodzinnych8.
Czym jest naród? Naród jest wspólnotą, która tworzy się w długich procesach dziejowych. W więzi narodowej możemy wymienić elementy materialne i duchowe. Więzy materialne to więzy krwi i wspólnota ziemi (terytorium). Najważniejszy jest jednak czynnik duchowy. Jest to świadomość, uczucie, przekonanie o wspólnym pochodzeniu, wspólnym dobru, wspólnych zwycięstwach i wspólnych porażkach. Jest to zakorzeniona w historii wola jedności, wyrażająca się w miłości społecznej. Towarzyszy jej także nieprzeparta wola istnienia mimo niepokonalnych przeszkód. Wspólne przeżycia historyczne wytwarzają w ciągu licznych pokoleń nie tylko specyficzne obyczaje, ale pewien typ myślenia. Dzieje Polski są egzemplifikacją miłości narodu, przejawiającej się u poetów, pisarzy, szlachty, duchownych, polityków i chłopów - wśród wszystkich stanów Rzeczypospolitej9.
A czym jest ojczyzna? Czy wszyscy odnoszą się z pietyzmem do ojczyzny?
Są też przeciwnicy. Lamartine w "Marseillaise de la Paix" interpretował hasło "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się" i wołał: "Jedynie egoizm i nienawiść mają swoją ojczyznę, a braterstwo jej nie ma". Było to wyzwanie rzucone ojczyznom. W 1900 roku Hamon ogłosił ankietę, gdzie w rubryce "kraj rodzinny", anarchiści wypełnili "tę część kuli ziemskiej, którą nazywają Hiszpanią", "glob ziemski", "wszechświat". Rewolucje mają też szczególny stosunek do Ojczyzny. Bohater przewrotu lutowego w 1848 nazwał słowo "naród" synonimem "barbarzyństwa".
Czym jest ojczyzna? Adam Mickiewicz w rok po wyjeździe z Wielkopolski dał w "Panu Tadeuszu" upust swojej tęsknocie do ojczyzny: "Litwo, ojczyzno moja". Przenosił duszę utęsknioną do pagórków leśnych, do łąk zielonych.
Ojczyzna w staropolszczyźnie oznacza wszelkie dziedzictwo po ojcach. Ojczyzną nazywano ziemie po ojcach odziedziczoną, zwane ojcowizną. Skoro ojczyzna jest dziedzictwem po ojcach, to tym dziedzictwem może być nie tylko ziemia, ale i państwo, i wszelkie wartości kulturowe.
Ojczyzna ma coś z ojca, który tworzy dom. Człowiek bez domu jest bezdomny, jest samotny. Człowiek bez ojczyzny jest sam, szuka łaski, domaga się praw. Człowiek wypędzony z ojczyzny jest banitą, oderwany jest od swoich, skazany jest na samotność, na tęsknotę, pozostaje na obczyźnie. Jest obcym. Marzy o powrocie, ale może tylko marzyć... Ojczyzna to bezpieczeństwo. W ojczyźnie jest u siebie, w domu. Ojczyzna jest, chociażby znajdowała się w niewoli. Może być zniewolona, tratowana przez obce wojska, ale jest. Psalmista w niewoli babilońskiej woła "... Jeśli zapomniałbym o tobie, Jeruzalem, ojczyzno moja, niech uschnie prawica moja, niech przyschnie język do podniebienia mego... ". W ojczyźnie owoce mają inny smak, a chleb ma swój niepowtarzalny zapach. Można mówić różnymi językami, ale pieśń miłości śpiewa się w języku ojczystym. Tylko w języku ojczystym człowiek potrafi się modlić. W ojczyźnie słychać radość ze zwycięstw i płacz z porażek. Tu stoją pomniki, tu jest jedyna na świecie ziemia, która kryje szczątki przodków. Ojczyzna jest miejscem życia narodu.
Czy przed nauczycielem, pedagogiem i wychowawcą staje dziś wezwanie do wprowadzenia treści patriotycznych jako ścieżki programowej w trakcie realizacji procesu edukacji? Oczywiście, że nauczyciel wychowawca i pedagog nauczający w szkole polskiej ma obowiązek przekazywania treści patriotycznych. Obowiązek ten spoczywa na każdym nauczycielu - na zwolenniku SLD, Samoobrony, PSL, czy Ligi Rodzin Polskich, na wierzących i niewierzących. Polska nie jest sprawą prywatną, ani sprawą partii, ani Kościoła. Ojczyzna nie jest sprawą egoistycznych zamierzeń. Warto tu przytoczyć wypowiedź Dmowskiego: "Bo Polska nie jest własnością tego czy innego Polaka, tego czy innego obozu, ani nawet jednego pokolenia. Należy ona do całego łańcucha pokoleń, wszystkich tych, które były i które będą. Człowiek, który ryzykuje byt narodu, jest jak gracz, który siada do zielonego stołu z cudzymi pieniędzmi"10.
Kto wychowa młode pokolenie? Rodzice i nauczyciele! Rodzina i szkoła! Aby wychować młode pokolenie, należy mu dać korzenie i skrzydła.
Należy młodzieży przekazać korzenie. Rośliny bez korzeni nie można utrzymać przy życiu. Żadna trawa nie ostoi się bez zakorzenienia. Żadna budowa nie ostoi się bez fundamentów, które stanowią jej korzenie.
Korzenie to w pierwszym rzędzie nauka, że fundamentem życia narodowego i społecznego jest rodzina. W Polsce była dotychczas uświęcona łaską sakramentu małżeństwa. Małżeństwo to coś więcej jak wspólne zamieszkanie partnerów seksualnych. Rodzina to coś więcej jak sposób zabezpieczania się przed niepożądaną ciążą. Rodzina ma dać dziecku korzenie moralności, dobra, szczęścia.
Szkoła ma pomóc rodzicom nauczyć budować prawdziwy dom. Boże broń, burzyć to, co przekazuje rodzina. Władza i państwo ma zadbać, by ludzie mieli warunki zamieszkania. Szkoła buduje prawdziwy dom. Dom bowiem to ludzie, to serce, to pewność, że jutro mnie ktoś nie porzuci. W domu nie ma partnerów. W domu są domownicy: tato, mama, bracia, siostry, dziadek, babcia. W domu życie jest święte i starszy człowiek godny jest poszanowania.
Szkoła zakorzenia młodzież w historii Polski, zawsze związanej z Kościołem. Nie ma Polski bez św. Wojciecha, bez św. Stanisława, bez św. Jadwigi. Zakorzeniony młody człowiek wie, że Wincenty Kadłubek jest błogosławionym biskupem Krakowa, który zrezygnował z godności biskupa i osiadł w Jędrzejowie. Takiego mamy kronikarza i nie musimy się go wstydzić. Korzenie Polski wrosły w ołtarz Chrystusa. Korzenie te wrastały w ołtarz przez tysiąc lat. Dlatego Jan Paweł II powie do wszystkich, że tego narodu nie można zrozumieć bez Chrystusa.
Szkoła zakorzenia młodzież w ojczystą ziemię. "Ojczyzna" i "ziemia ojczysta" to synonimy. Sugerują one, że związek jednostki z ojczyzną nie jest wynikiem wolnego wyboru. Ojczyna to ziemia przodków, ziemia, z którą związek przekazali nam nasi ojcowie. Ziemia rodzinna, to ziemia, w której się przyszło na świat. Równocześnie "ziemia rodzinna" wiąże się etymologicznie z pojęciem rodziny, z pojęciem rodu. "Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród". Przy takiej interpretacji ziemia ojczysta traktowana jest na równi z ojczyzną. To w obronie "ziemi macierzystej" czy "ziemi ojczystej" ludzie składali swe życie w ofierze. Zdobywali się na heroiczne wysiłki. Góry, rzeki, jeziora, morze stają się symbolami jakiegoś narodu. Kraj i jego elementy stają się przedmiotem poezji i pieśni jako wyrazu ducha narodowego.
Szkoła zakorzenia młodzież we wspólnej historii, uczy utożsamiania się z nią. Owo "utożsamianie się" we wspólnej historii bywa niekiedy nazywane "duszą narodu". Dlatego dla członka narodu nie są obce jego dzieje. Mogę bowiem - jako Polak - mówić, że to my zwyciężyliśmy za Mieszka pod Cedzyną napady germańskie, że to my zwyciężyliśmy pod Grunwaldem Krzyżaków, że to my doznaliśmy od Mongołów straszliwej klęski, że to my obroniliśmy Europę w 1920 roku przed bolszewicką nawałą. To wszystko uznaję za swoje, gdyż czuję się członkiem tego samego narodu, który żyje wspólną kulturą od wielu stuleci.
Szkoła zakorzenia w młodzież wartość wolności i niepodległości ojczyzny. Niepodległość i wolność ojczyzny to główna troska, niemal obsesja wielu pokoleń Polaków. Nic też dziwnego, że wartości te nie tylko znajdowały odbicie w literaturze i sztuce, nie tylko przenikały myślenie polityczne, społeczne i religijne, stanowiły przedmiot marzeń, temat długotrwałych sporów i dyskusji, ale stały się również celem długotrwałych, okupionych ofiarami i cierpieniami walk, powstań, wojen. Całe pokolenia o te wartości zabiegały, modliły się, walczyły. Posłuchajcie śpiewu pieśni "Boże coś Polskę". Raz kończyła się słowami "Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie", drugi raz "Ojczyznę wolną pobłogosław, Panie". "Solidarność" też toczyła walkę o wolną Polskę.
Europa jest ważna, ale miejscem mojego życia jest Polska, jej kultura, jej przeszłość, jej język, jej przyszłość, jej rodziny. Ojczyzny nie zbudują nam obcy: ani przybysze z Afryki, ani z Ameryki. Ojczyznę mogą budować tylko zakorzenieni.
Szkoła ma dać dziecku skrzydła. Na skrzydłach rozpostartych ptak wylatuje z gniazda. Na skrzydłach może się wzbijać coraz wyżej i nie ma lęku. Skrzydła to ideały, to wartości, to wiara. Dziecko uskrzydlone wie, że nie ma prawdziwej miłości bez cierpienia. Dziecko uskrzydlone wie, że nie ma sukcesów w życiu bez wyrzeczenia. Dziecko uskrzydlone wie, że nie ma sklepów ze szczęściem. Młodzież uskrzydlona wie, że oszustwo rodzi występki, a uczciwa praca rodzi pokój i ład społeczny.
Polak uskrzydlony przez szkołę niesie w duszy tolerancję. Tolerancja dotyczy człowieka, nigdy nie dotyczy zła. Polska tolerancja ma swoją praktykę, ustawodawstwo i teorię, które sięgały średniowiecza, a zostały rozwinięte w XVI wielu. Wówczas to nazywano Polskę "azylem heretyków i rajem dla Żydów". W istocie rzeczy przez setki lat ludzi oceniano tu nie według przynależności wyznaniowej czy kościelnej, ale według moralności i kompetencji. W całej Polsce nie wystąpiły zorganizowane prześladowania na tle religijnym. W ojczyźnie naszej było miejsce dla Żydów, Białorusinów, Ukraińców, Litwinów, Tatarów. Uskrzydlony Polak wie, że szykanowanie Kościoła jest towarem importowanym ze wschodu.
Kto otrzymał korzenie i skrzydła, ten wie, skąd wyszedł i potrafi wrócić do ojcowskich progów. Skrzydła pozwolą mu na prawdziwą wolność. Korzenie przypomną mu, skąd pochodzi i jaki jest jego cel.
3CZYM DLA POL EPOK BYŁA OJCZ I JAK ROZUMIELI OBOWIAZKI
Aby stwierdzić od kiedy zaczyna się historia polskiego patriotyzmu należy odpowiedzieć sobie
na pytanie, kiedy ukształtowała się polska „ojczyzna” i „naród”. Nie był to wiek ani X, ani XI, ani XII i XIII, przede wszystkim dlatego, iż państwo w myśl zasad monarchii patrymonialnej było wówczas osobistą własnością władcy i mieszkańcy terytoriów polskich nie utożsamiali się z obywatelami Polski, ale z poddanymi Mieszków czy Bolesławów. Wartością, którą propagowano był nie patriotyzm, ale posłuszność i lojalność władcy. Ponadto osiedla ludzkie na terenie Polski były w średniowieczu znacznie odizolowane od siebie wielkimi puszczami, co utrudniało komunikację między nimi. Swoistym prototypem polskiej „ojczyzny”, dość zawężonej w znaczeniu był twór zwany „Koroną Królestwa Polskiego” powstały w XIV w., który oznaczał całość ziem, które kiedykolwiek należały do państwa polskiego od X w. Wiązało się to z przemianą monarchii patrymonialnej w stanową, w której król przestał być wyłącznym właścicielem państwa, ale do współudziału
w rządach dopuszczono reprezentacje stanów - przede wszystkim duchowieństwa i rycerstwa. Coraz większa odpowiedzialność za państwo zbliżała część „obywateli” do tej instytucji, a coraz szersze przywileje rozwijały wśród stanu szlacheckiego poczucie, iż dobro państwa oznacza także ich własne dobro. W tamtych czasach ten zalążek patriotyzmu nie był bezinteresowny. Obywatele nie posiadali głębokich tradycji i historii, które scalałyby ich tak jak dziś. Dalszy rozwój ustroju w XV i XVI w. doprowadził do stanu tzw. demokracji szlacheckiej. Liczne przywileje nadawane zawartemu w nazwie ustroju stanowi doprowadziły do jego hegemonii politycznej, społecznej i gospodarczej utwierdzonej przez Konstytucję Nihil novi z 1505 r. i później. Od tej chwili to szlachecki sejm decydował o najważniejszych sprawach Królestwa Polskiego, a to wzmacniało znacznie mentalne więzi tego stanu z państwem. Także w XVI w. powstawać zaczęła idea „narodu szlacheckiego”, a więc wersji dzisiejszego „narodu” osadzonego w feudalnych realiach. Bardzo trudno jest wskazać dokładnie, kiedy „budzi się” polski patriotyzm. Najłatwiej byłoby szukać tych początków w wielkich zrywach, w sytuacjach krytycznych, a nie powiedzielibyśmy wówczas całej prawdy. Myślę, że dość powiedzieć, iż pojawienie się „miłości do ojczyzny” ulokować można w II pol. „złotego wieku” XVI. Szczególnymi datami są tutaj lata 1569 i 1572. Rok 1569 to rok unii lubelskiej i utworzenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Dzięki temu wydarzeniu idea państwa coraz bardziej oddalała się od osoby króla. To zjawisko pogłębiło się w okresie bezkrólewia z lat 1572-73. Kiedy zabrakło głowy losy państwa, ojczyzny spoczęły na barkach „narodu”, oczywiście szlacheckiego. Na sejmach konwokacyjnym i elekcyjnym „panowie bracia” roztrząsali kwestie jak najlepszego rozwiązania ustrojowego dla państwa. Szlachta pokazała, że potrafi się zjednoczyć dla dobra Rzeczypospolitej. Oczywiście miała w tym i swój interes, ponieważ to Rzeczypospolita gwarantowała im wolności wyznania i słowa oraz przywileje. Patriotyzmowi tamtych czasów daleko do tego znanego nam z XIX- wiecznych powstań narodowych.
Historia Polski w XVII w. ukazuje nam jak łatwo przywiązanie do swojej ojczyzny może zmienić się
w ksenofobię. Wówczas, na podłożu sarmatyzmu wyrosły idee wydawałoby się doskonałe dla rozwoju patriotyzmu. Wg nich walka za Rzeczypospolitą była, wprawdzie jednym z niewielu, ale za to ważnych obowiązków szlacheckiej części obywateli. Duma, buta, liczne wojny z krajami innych religii (Szwecja -
protestanci, Turcja - islam, Rosja - prawosławie), sprawiły, że szlachta stawała się jednak coraz bardziej egoistyczna. Idea obrony Rzeczypospolitej została przekształcona w ideę obrony „złotej wolności” szlacheckiej, a ten odwrót od lojalności w stosunku do państwa, przede wszystkim króla, objawiał się także decentralizacją władzy i przejściem wielu prerogatyw Sejmu polskiego na sejmiki ziemskie. Świetnym przykładem egoizmu wśród klasy rządzącej jest postać Janusza Radziwiłła, zdrajcy Rzeczypospolitej, wg Litwinów bohatera,
który nie zawahał się zerwać unii polsko - litewskiej, a więc uderzyć w fundamenty państwa, aby „chronić swój kraj” jak mówią niektórzy, a w rzeczywistości z chęci uzyskania samodzielnej władzy na Litwie. Mimo przykładów osób niewątpliwe będących patriotami jak S. Czarniecki, „potop szwedzki” pokazał, że szlachta
nie wahała się zdradzić w razie potrzeby króla i Rzeczypospolitej. Jak później pokazała wojna północna (1700 - 21) panowie bracia stracili zdolność do konsolidacji w trudnych sytuacjach, co doprowadziło do utraty suwerenności (narazie nieformalnie) i totalnej anarchii w państwie.
Dopiero druga połowa tego wieku przyniosła pewną zmianę. Idee oświeceniowe i powolne narazie zmiany w oświacie (m.in. założenie Collegium Nobilum w 1740 r.) bardzo powoli wykorzeniały konserwatyzm
i egoizm szlachecki. Całkowicie nigdy to się nie udało, lecz przyniosło to pewne efekty w postaci wykształconych i domagających się reform obywateli. Wielki zryw w roku 1769, konfederacja barska różnie oceniana przez historyków wykazała, że przywiązanie do państwa i jego suwerenności nie do końca umarło.
Jej skutek był dla Polski tragiczny i był nim I rozbiór Polski. Sejm rozbiorowy, który pod groźbą wojny miał zatwierdzić ucięcie części terytorium teoretycznie suwerennej Rzeczypospolitej, stał się obrazem bezsilnej uległości w stosunku do Rosji. Nie zabrakło jednak akcentów tragicznego patriotyzmu. Pamiętamy T. Rejtana utrwalonego na obrazie J. Matejki, który rozdzierając swą koszulę swoją piersią chciał bronić kraju
przed rozbiorem. Coraz więcej przedstawicieli młodej szlachty, wykształconej w Szkole Rycerskiej, Collegium Nobilum stawało się prawdziwymi patriotami - wystarczy wskazać na K. Pułaskiego czy T. Kościuszkę. Sprawdzian generalny ich przywiązania do kraju miał miejsce w latach 1788 - 92 podczas Sejmu Wielkiego. Głównym wynikiem dążeń stronnictwa patriotycznego (H. Kołłątaj, S. Małachowski, król August Poniatowski) na owym Sejmie był akt, który znamy jako Konstytucję 3 maja - 2. na świecie i 1. w Europie ustawa zasadnicza. W dniu jej uchwalenia tłumy Warszawy wiwatowały cały dzień, zbiorowo okazując swoją miłość do państwa. Finałem była jednak przegrana wojna z Rosją i II rozbiór Polski, a wkrótce po insurekcji kościuszkowskiej ostatni, III rozbiór. Patrioci, pragnący walczyć o wolność ojczyzny musieli wyjechać z kraju. Rozpoczął się 123-letni proces walki z zaborcami.
Wiek XIX i początek XX to okres, w którym wykształtowcił się polski naród w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Zanim jednak to się stało wartości patriotyczne rozwijały się wśród szlachty i części mieszczaństwa. Trochę paradoksalnie, kwitnęły, jako iż będąc w niewoli Polacy naprawdę docenili wartość swojego państwa. Niesprawiedliwe traktowanie, próby wynarodowienia wzmacniały tylko poczucie jedności i zbiorowej krzywdy. Doszło do 2 wielkich, choć zakończonych tragicznie, powstań przeciw zaborcom w latach 1830-31 oraz 1863-64. Były to powstania dawnego „narodu szlacheckiego”. Jego patriotyzm nie objawiał się zresztą tylko w walce zbrojnej, powstańczej, lecz także w działalności literackiej, artystycznej, propagowaniu polskiej racji stanu
za granicą. Wraz z rozwijaniem się świadomości narodowej wśród niższych warstw społeczeństwa,
coraz większa część chłopów, mieszczan, klasy inteligenckiej mogła przyjmować patriotyczne ideały. Patriotyzm mieszał się wówczas często z nacjonalizmem. Pierwsze partie polityczne, takie jak PPS czy SD, starały się rozwijać aktywność narodową różnych grup społecznych, także tych najniższych w Polsce
pod zaborami. Najważniejszym sprawdzianem polskiego patriotyzmu stała się I wojna światowa. Polacy otrzymali szansę na odzyskanie swej niepodległości i suwerenności. Oddziały polskie walczyły u boku obu walczących stron konfliktu z nadzieją na pomoc któregoś z mocartw na ziszczenie tych idei, kłamalibyśmy jednak mówiąc, że od początku wszyscy rodacy powstali w tej słusznej sprawie. Jak było w rzeczywistości dowiedział się Józef Piłsudzki, który w 1914 r. wkroczył do Kielc, na czele garstki swoich ludzi, z zamiarem wzniecenia ogólnonarodowego zrywu, a na jego powitanie, zamiast radujących się powstańców, wyszły jedynie psy i koty, ludzie zamykali okiennice. Pamiętając o represjach po obu wielkich, XIX - wiecznych powstaniach, Polacy nie byli skorzy do wylewnego wyrażania swoich uczuć do państwa. Kiedy jednak państwa zaborcze zaczęły słabnąć nasi rodacy pokazali swoje prawdziwe oblicze i wzięli w swoje ręcę dzieło odzyskiwania wolnego państwa. M.in. gdy nadarzyła się okazja doprowadzili do wybuchu powstania wielkopolskiego
i rozbrojenia wojsk niemieckich. „Egzamin” z patriotyzmu został zdany. 11 listopada 1918 roku odzyskaliśmy niepodległość i zaczęła się tworzyć II Rzeczpospolita.
Po wojnie z bolszewicką Rosją rozgrzane serca patriotów polskich zaczęły stygnąć. Liczni emigranci uciekający przed biedą do USA oraz rozpolitykowany, sparaliżowany rozdrobnieniem Sejm, nie były dobrymi przykładami patriotyzmu. Biedni, wygłodzeni w większości obywatele nie zastanawiali się nad przywiązaniem do ojczyzny, ale własnym przetrwaniem. Należy pamiętać, że w granicach II Rzeczpospolitej oprócz narodu polskiego, żyły także inne narody, co znacznie utrudnia ocenę patriotyzmu w tamtych czasach. W miarę stabilizacji życia w kraju i dorastaniu pokoleniom urodzonym w „wolnej ojczyźnie” postawy patriotyczne krzepły i były coraz bardziej powszechne. Ciężko jest bez dodatkowych badań, ankiet, których wtedy nie przeprowadzano stwierdzić dokładnie co czuli mieszkańcy Polski w tamtych czasach. My możemy przytaczać jedynie znane przykłady jak np. prezydent Mościcki, Ignacy Paderewski, którzy z dumą, godnie reprezentowali nasz kraj za jego granicami. Możemy powiedzieć o przemówieniu ministra Becka, który mówił dumnie,
że „Polacy nie znają pokoju za wszelką cenę”. Faktem jest, że kolejny kryzys państwa, II wojna światowa zmobilizowała wielkie pokłady patriotyzmu, w jego skrajnym aspekcie. Postawa żołnierzy broniących Westerplatte, harcerzy takich jak „Alek”, „Rudy” i „Zośka” - bohaterów „Kamieni na szaniec” i powstańców warszawskich z sierpnia 1944 roku jaskrawo przedstawiają nam ludzi kochających swoją ojczyznę i potrafiących dla niej umierać. Życie pod okupacją niemiecką i radziecką, tragiczny okres historii naszego narodu był też tym, w którym nasz patriotyzm zajaśniał pełnią blasku i pozwolił przetrwać naszemu narodowi.
Zbliżamy się dużymi krokami do naszej teraźniejszości i XXI w. Zanim jednak powiemy
o III Rzeczpospolitej, musimy zatrzymać się na epoce PRL. Jak „miłość do ojczyzny” miała się, gdy państwo
a naród i ojczyzna stanowiły dwie przeciwstawne sobie rzeczy? Otóż bywało różnie. Sprawa patriotyzmu
w czasach moich rodziców nie była przez pewien czas klarowna. Bowiem czy patriotą jest agent SB, który inwigiluje swoich ziomków, sporządza raporty i donosy na członków swojej rodziny, a to wszystko w służbie
i dla dobra „Państwa” czy student, który wychodzi na ulicę z rewolucyjnymi hasłami na transparentach, aby
z „Państwem” walczyć? Intuicyjnie powiemy, że rację miał student, ale dopóki podział - „my i oni”, rozdział ojczyzny
od państwa, nie wykształcił się ostatecznie, tak naprawdę logicznie rzecz biorąc patriotą był agent SB. W miarę jak ujawniały się kolejne wady systemu socjalistycznego, a społeczeństwu zaczął on doskwierać coraz bardziej wątpliwości się rozwiały, współpraca z komunistycznym państwem jednoznacznie wykluczała w powszechnym pojęciu tytuł patrioty. „Solidarność” i sierpień 1981 r. były kolejnym zrywem ku wolności i pełnej suwerenności. Jako akt poświęcenia dla dobra narodu i ojczyzny, był to przejaw ciągle trwającego gdzieś w nas, Polakach patriotyzmu.
Historia naszej, polskiej miłości do państwa była kręta. To co odczuwamy dziś to wynik kilku stuleci tryumfów i upadków z przewagą tego drugiego. W 1989 r. polski naród i państwo otrzymały nową szansę, powstała III Rzeczpospolita. Od tego czasu, wydawałoby się krótkiego, świat zmienił się nie do poznania.
Przez 16 lat dzielące nas od tej daty zmienił się układ sił na świecie, nastąpiło rozszerzenie Unii Europejskiej, gospodarka światowa parła cały czas, choć wolno do przodu. Zmienili się także ludzie i ich stosunek do państwa. Nie można zapominać o tym, iż przemiany ustrojowe i gospodarcze w naszym kraju przyniosły nędzę
i zmniejszenie poziom życia wielu polskim rodzinom. Wielu Polaków dotknęło rozczarowanie nową rzeczywistością, którą wyobrażali sobie niemal idyllicznie. Państwo prawa, uczciwość, sprawiedliwość to ładne hasła, które politycy stosują w swoich kampaniach wyborczych od dawna, ale których nie potrafią wprowadzać w życie. Wskutek afer gospodarczych i politycznych obywatele dowiadują się o ich pazerności i lenistwie. Bieda i bezrobocie osiągnęły zastraszający poziom. Okazało się, że wolny rynek i demokracja nie są równoznaczne
ze szczęściem i dostatkiem, a że do tego trzeba wielu lat ciężkiej pracy. Wymieniam wady współczesnej Rzeczypospolitej wskazując na to, z czym codziennie spotyka się obywatel polski. Poprzez to budzi się w nim zgorzknienie i poczucie wyobcowania od kraju - negatywne emocje czasem przesłaniają cały dorobek kulturowy i historyczny, nasze korzenie i dokonania. Do czynników, które ograniczają nasz narodowy patriotyzm dołączyć należy ponadto globalizację i integrację europejską. Ludzie tuż po studiach, a także lekarze, pielęgniarki uciekają z kraju szukając szczęścia w Szwecji, Niemczech, Anglii. Krajobraz przedstawiony przeze mnie jest ponury, lecz wszystkie czynniki, o których mówię nie wykluczają całkowicie patriotyzmu. Są także ludzie,
którzy optymistycznie widzą, że mimo wszystkich problemów nasz kraj się rozwija, jest bezpieczny jak nigdy
w przeszłości i wierzą, że będzie lepiej i nie mówię tutaj o łysych panach z biało-czerwonymi szalikami i kijami bejsbolowymi. Inni kochają ten kraj, mimo że wciąż narzekają. Kochają jego tradycję, potrawy, przyrodę
i usposobienie ludzi. Nie możemy zapomnieć także o patriotach w polskiej diasporze. My, mieszkający w Polsce możemy się denerwować i pytać: „Oni śmią nazywać siebie Polakami? Żyją sobie szczęśliwie za granicą,
nie znając tak naprawdę problemów kraju. Nie mają prawa!”, lecz emigranci także kochają Polskę. Często przez nostalgię nawet bardziej niż „rodowici” Polacy. Tak wyglądają współcześni patrioci polscy.
Ale co to znaczy być patriotą w XXI w.? Polska jest przecież bezpieczna, nie ma jej przed czym bronić jak robili to patrioci pokolenia „Kolumbów”. Mamy zapewnioną wolność i suwerenność, o którą walczyli
XIX-wieczni romantycy. Nie musimy wszczynać rewolucji, aby zapewnić sobie godne warunki życia. Wprawdzie nie zawsze jest to łatwe, jednak nie ma prawnych czy teoretycznych barier broniących nam dostępu do edukacji, służby zdrowia czy pracy. Dzisiejsi patrioci mają trudniejsze, bo nie tak jasno sformułowane zadania. Pierwsze z nich to poznawanie swojej tożsamości narodowej i jej pielęgnowanie. Na tożsamość narodową składają się wszelkie możliwe aspekty pamiątek życia kulturalnego, społecznego, politycznego
w naszym kraju. To dramatyczna polska historia, utwory Chopina, obrazy Moniuszki i wiersze Kamila Baczyńskiego. Patriotyzm to także szacunek i cześć składana symbolom naszej ojczyzny - godłu, fladze
i hymnowi narodowemu. Przejawiają się one w bardzo prostych gestach takich jak stanie na baczność
i śpiewanie hymnu podczas apelów szkolnych, zachowanie powagi, gdy w czasie świąt narodowych idziemy
do teatru na spektakl o odzyskaniu niepodległości, wywieszenie w czasie tychże świąt za okno biało-czerwonej flagi. Trzecim zadaniem patrioty polskiego XXI w. jest godne reprezentowanie kraju i narodu w kontaktach
z obcokrajowcami, zarówno za granicą, jak i w nim. W tym także zawiera się postulat o zachowanie narodowego obiektywizmu. Nie możemy bezpodstawnie wychwalać swojego narodu, wywyższać go nad inne, bo prowadzi to wprost do nacjonalizmu. Patriotyzm, jak zaznaczyliśmy na wstępie to miłość, ale dojrzała, nie ślepa, a także „otwartość na inne narody, tolerancja” wobec nich. Patriota nie musi wcale mieszkać w granicach państwa polskiego. Doskonałym przykładem był Jan Nowak - Jeziorański, który żyjąc w Stanach Zjednoczonych był wielkim polskim patriotą, orędownikiem sprawy polskiej i autorytetem. Sprawą kontrowersyjną jest czy bycie patriotą oznacza także bycie obywatelem przestrzegającym prawa. Jako iż odczuwanie miłości do ojczyzny
nie łączy się wg mnie bezwzględnie z miłością do państwa, nie zaliczałbym przestrzegania prawa do jednego
z obowiązków patrioty. Do tych zaliczyłbym za to uczestnictwo w wyborach. Patriota bowiem to człowiek, który przyjmuje na swoje barki współodpowiedzialność za losy państwa. O obowiązku tym Polacy często zapominają albo uchylają się od niego argumentując, że „nie ma na kogo głosować”. Jeśli nie odpowiada ci żaden z kandydatów głosuj na tego, który najmniej zaszkodzi! Tak odpowiedziałbym każdemu używającemu tego argumentu. Oczywiście, mimo że III Rzeczpospolita znajduje się dziś w NATO i Unii Europejskiej każdy obywatel, a patriota szczególnie jest zobowiązany bronić swego kraju nawet za cenę zdrowia lub życia. To ostatnia z powinności dzisiejszego Polaka - patrioty, dopełniająca sens istnienia idei patriotyzmu w dzisiejszych czasach.
Spoglądając na przekrój historyczny naszego kraju nietrudno jest się zorientować jak wielką rolę odegrał dla niego patriotyzm. W krytycznych momentach to ta wartość motywowała ludzi walczących o naszą suwerenność i wolność. Kiedy państwo upadło to patroci pielęgnowali nasz język, kulturę i tradycję, którą przekazywali kolejnym pokoleniom, aby przetrwały do dziś. Dziś patriotyzm i świadomość narodowa dają nam tożsamość i chronią przed zatraceniem w anonimowym tłumie globalnej wioski. Zarówno dla kraju, jak i nas, poszczególnych jego obywateli wartość ta zapewnia symbiozę. Będąc patriotami, ojczyzna żyje dzięki nam,
a my dzięki ojczyźnie. Niewątpliwie „miłość do ojczyzny” nie jest przeżytkiem i anachronizmem - jest potrzebna także nam, żyjącym w III tysiącleciu