3. ANOREKSJA I BULIMIA A JAKOŚĆ ŻYCIA KOBIETY
Jadłowstręt psychiczny i żarłoczność psychiczna odciskają piętno na organizmie kobiety i jak rzadko które choroby, absorbują codzienne jej życie. W rozdziale tym przyjrzymy się życiu kobiety z anoreksją i bulimią.
3.1. Życie kobiety z anoreksją
Anorektyczka żyje w panicznym lęku przed utyciem. Pomimo tego, że jest bardzo wychudzona, nie widzi swej chudości, a wręcz przeciwnie uważa, że jej ciało jest olbrzymich rozmiarów. Ideałem dla niej jest ciało wręcz niematerialne, bez tłuszczu, a nawet mięśni. Kobiece kształty wręcz budzą jej odrazę, odrzuca tym samym seksualność swego ciała. By tak wyglądać poddaje swe ciało wielu katuszom, takim jak długotrwałe marsze, lodowate kąpiele i wyczerpujące ćwiczenia fizyczne. To zadawanie sobie cierpień jest związane z poczuciem zdyscyplinowania i chęci podporządkowania ciała swojej woli.
Anorektyczka owładnięta obsesyjną myślą o jedzeniu zbiera i czyta książki i artykuły dotyczące żywienia, stosowania różnych diet i wagi ciała. Wykonuje wiele faktycznych i udawanych zabiegów związanych z jedzeniem. Często bierze na siebie przygotowanie posiłków, co pozwala jej kontrolować ilość i jakość przyjmowanego jedzenia. Chętnie zmywa po posiłkach, chcąc odwrócić uwagą od tego, że sama nie je. Odżywianie chorej przybiera dziwne formy. Zjada często bardzo małe porcje nabiału, suszone owoce i słodycze, które to produkty według niej nie wytwarzają odchodów. Zakazuje sobie normalnych posiłków, gdyż uważa, że pokarm ten zanieczyszcza organizm. Gdy zostaje zmuszana do normalnego jedzenia, to albo otwarcie się sprzeciwia, albo stosuje różne wybiegi: manipuluje sztućcami, nic nie jedząc lub wypluwa każdy kęs po kryjomu. Jeśli otoczenie wymusza na niej przytycie, wtedy oszukuje, pijąc duże ilości wody, a nawet napełnia kieszenie ciężkimi przedmiotami.
Ograniczanie jedzenia, szczupłość, która przeradza się w wygłodzenie, odbijają się bardzo na wyglądzie zewnętrznym. Chora ma wychudzone policzki, które tak jak oczy wręcz się zapadają, włosy stają się suche i coraz rzadsze, a paznokcie prążkowane i łamliwe. Nie tylko włosy, ale cała skóra staje się sucha i łuskowata, natomiast na ciele i twarzy zaczynają pojawiać się miękkie i skręcone włosy. Niektóre kobiety mają kłopoty z zębami, szczególnie te, które prowokują wymioty, a które to przez swą kwaśność niszczą szkliwo. Zęby zaczynają się kruszyć, mówi się o nich, że wyglądają jak „wygryzione przez mole”. Twarz anorektyczki przybiera postać „twarzy wiewiórki”, co jest spowodowane obrzękiem gruczołów ślinowych, w wyniku którego następuje mocne odstawanie uszu od głowy i wtedy twarz w okolicy kości policzkowych wygląda pucołowato.
Większość zmian fizycznych i psychicznych związanych z chorobą jest zależna od zmian biochemicznych. Podstawowym zaburzeniem biochemicznym jest odwodnienie, które spowodowane jest nadużywaniem leków moczopędnych i przeczyszczających oraz intensywnymi ćwiczeniami fizycznymi. Odwodnienie i prowokowanie wymiotów mogą z kolei wywołać zasadowicę metaboliczną, która może wpływać na funkcjonowanie połączeń nerwowo-mięśniowych, chora wtedy szybko się męczy, odczuwa mrowienie w dłoniach i stopach, a także kłopotliwe dla niej drżenie rąk. W cięższych przypadkach zmiany metaboliczne mogą spowodować zaburzenia w pracy serca, a nawet jego niewydolność. By zaoszczędzić jak najwięcej energii, organizm zwalnia pracę serca nawet do 40 uderzeń na minutę, z kolei ostre ćwiczenia fizyczne przyspieszają akcję serca, ciśnienie krwi jest niskie, obie te zmiany prowadzą często do zawrotów głowy i omdleń. Pozbywanie się tłuszczu powoduje, że chora cierpi na hipoglikemię, czyli niski poziom cukru we krwi oraz na hipotermię, czyli obniżenie temperatury ciała. Częste odczuwanie zimna sprawia, że musi się ubierać bardzo grubo. Zmiany biochemiczne i brak pokarmu mogą powodować rozciągnięcie się jelit, co daje uczucie wzdęcia i nasila zaparcia. Może to sprawić, że kobieta będzie te symptomy kojarzyła z przybieraniem na wadze, co wywoła u niej panikę i spowoduje jeszcze silniejsze odchudzanie.
Jednym z zaburzeń fizycznych związanych z anoreksją, a mającym w konsekwencji wielki wpływ na jakość życia kobiety są problemy z miesiączkowaniem. Spadek wagi i związane z tym zaburzenia hormonalne sprawiają, że miesiączka zanika. Kobieta jest zadowolona, gdyż jest to dla niej wygodne, a poza tym zaprzecza seksualności, na czym jej zależy. Jeśli brak miesiączki trwa dłużej niż pół roku, wtedy kobieta powinna przyjmować doustne środki antykoncepcyjne lub hormony dla kobiet po menopauzie, gdyż zaburzenia hormonalne, a konkretnie brak estrogenów powoduje osłabienie struktury kości i zwiększa możliwość zachorowania na osteoporozę i łamanie kości.
Kobieta, która w trakcie choroby jest aktywna seksualnie, mimo braku miesiączki musi zabezpieczać się przed ciążą. Istniały bowiem przypadki zachodzenia w ciążę mimo braku miesiączki. Ciąża dla kobiety, która właśnie jest leczona lub dopiero, co wyleczona z jadłowstrętu, jest wyzwaniem. Kobiety różnie reagują na ten stan. Wiele z nich myśli, że podczas ciąży i opieki nad dzieckiem będą mniej zaabsorbowane myślą o jedzeniu i że będą grube. Jeśli bardzo pragną ciąży, może to skłonić je do przytycia i równocześnie do próby wyleczenia się z choroby. Są też takie, które denerwują się, że z powodu ciąży nie będą mogły kontrolować wagi. Te anorektyczki podczas ciąży nie zmieniają swych nawyków. Jeśli jednak dodatkowo stosują leki moczopędne i przeczyszczające oraz prowokują wymioty, wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo powikłań w czasie ciąży i urodzenia dziecka z niedowagą. Często więc taka kobieta musi spędzać czas ciąży w szpitalu. Rzadko zdarza się, że karmi piersią, gdyż uważa, że kobieta karmiąca wolniej traci kilogramy zyskane w czasie ciąży. Postawa nie rezygnująca z wcześniejszych przyzwyczajeń może też spowodować, że kobieta będzie skupiała uwagę na wadze swego dziecka i jego sylwetce, co z kolei może wpływać na sposób zachowania się dziecka.
W porównaniu z kobietami, które nigdy nie chorowały na zaburzenia odżywiania, chore na anoreksję po wyleczeniu, dwa razy częściej żyją samotnie i nie wychodzą za mąż. Jeśli jednak zawrą związek małżeński, okazuje się, że dwukrotnie częściej pozostają niepłodne. Przyczyną niepłodności jest wtedy brak owulacji. Jeśli kobiety decydują się na leczenie, wtedy często leki stosowane dla wywołania jajeczkowania, mogą powodować zbyt duże powiększenie się jajników (zespół nadwrażliwości jajników), co może prowadzić do bólów brzucha, obecności płynu w jamie otrzewnej, spadku ciśnienia tętniczego krwi, a nawet zaburzeń krzepnięcia krwi, które zagrażają życiu. Po jakimś czasie jajniki wracają do swoich rozmiarów, ale bywa tak, że zmiany nie ustępują i wtedy konieczna jest operacja.
Jadłowstręt wywiera również olbrzymi wpływ na psychikę kobiety. Oddziałuje na myśli, uczucia i zachowania. Podczas okresu głodu pojawiają się zmiany osobowości. Typowe objawy to rozdrażnienie albo apatia, które spowodowane są tym, że organizm zużył zapasy tłuszczu, łącznie z tymi, które znajdują się w mózgu. Kobieta staje się krnąbrna, nie przyznaje się do choroby, nie chce się leczyć. Często zachowuje się nieracjonalnie i ulega gwałtownym zmianom nastroju. Objawy te różnią się w zależności od dnia czy tygodnia. Początek choroby to euforia, która spowodowana jest tym, że młoda kobieta cieszy się z tego, że nareszcie coś od niej zależy i ma na to wpływ. Później euforia przechodzi w strach, gdyż mimo chudnięcia kobieta coraz bardziej boi się, czy tylko nie je za dużo. Kolejnym objawem psychologicznym anoreksji jest lekceważenie sygnałów wysyłanych przez organizm. Choć odczuwa ogromną ochotę na jedzenie, nie przyznaje się do tego, jak również do tego, że jest jej zimno, nawet gdy ma na sobie kilka swetrów i rękawiczki. Chora wykazuje nadmierną aktywność, ciągle musi działać, nie potrafi odpoczywać. To powoduje bezsenność, a także bardzo wczesne wstawanie. Innym objawem psychologicznym choroby jest obsesja na punkcie porządku. Anorektyczka codziennie zapisuje wagę i ilość przyswojonych kalorii, rodzaj ćwiczeń fizycznych i czas, jaki im poświęca. Jeśli jest to kobieta ucząca się, wzrastają jej wymagania co do nauki, sporządza notatki ze swoich notatek, nauka pochłania ją zupełnie. Jak wynika z badań (Stany Zjednoczone 1990) u chorych na anoreksję występuje dziwne zaburzenie, jest nim tendencja do kradzieży drobnych przedmiotów z wystaw w domach towarowych, jednak przyczyna tego zjawiska nie jest znana.
Na koniec nie można nie wspomnieć o problemach rodzinnych, jakie pojawiają się dosyć często w życiu zamężnej kobiety, a które grożą rozpadem jej małżeństwa lub separacją. Są one spowodowane chorobą i chęcią wyjścia z niej. Kobieta może mieć poczucie, że nie będzie mogła wyzdrowieć pozostając w obecnym związku. Jest to bardziej prawdopodobne, jeśli wyjdzie ona za mąż już po zachorowaniu na jadłowstręt psychiczny. Dlaczego tak się dzieje? Otóż kobieta kojarzy początkowe zainteresowanie męża własną osobą z tym, że miała szczupłą sylwetkę, była delikatna i od niego zależna, a przy tym mająca poważny problem. Będzie sądziła, że takiej właśnie kobiety szukał, by się nią opiekować. Przeczuwa, że gdy wyzdrowieje i stanie się mniej od niego zależna, on może czuć się źle w tym związku. Taka sytuacja może więc być przyczyną rozpadu małżeństwa, albo może spowodować, że kobieta zrezygnuje z leczenia.
3.2. Życie kobiety z bulimią
Typowa bulimiczka jest najczęściej zadbana i robi wrażenie pewnej siebie. Jej waga jest zbliżona do normalnej. Jednak za tymi pozorami ukryta jest kobieta, która ma ogromne problemy i której życie to nieustanne zajęcia związane z chorobą.
W przeciwieństwie do anoreksji, bulimia nie powoduje radykalnych zmian w wyglądzie zewnętrznym. Rodzina i przyjaciele mogą długo nie zdawać sobie sprawy z choroby, gdyż często jest ona ukrywana przez kobietę. Napady żarłoczności charakterystyczne dla tej choroby najczęściej odbywają się w samotności.
Jak dochodzi do tych napadów? Kryzys bulimiczny, jakim są napady żarłoczności może być spowodowany jakimkolwiek najmniejszym zakłóceniem porządku, np. przedwczesną miesiączką, przemęczeniem, stresem zawodowym, silnym wzruszeniem. Jednak przyczyną wystąpienia napadu może też być odczuwanie nudy i pustki, albo głód spowodowany przez długotrwałe ograniczenia, lub po prostu odczuwanie przyjemności płynącej z jedzenia, która w stanie niepokoju przynosi ulgę.
Co stanowi pożywienie w trakcie ataku żarłoczności? W przeciwieństwie do anorektyczek podczas ataków bulimicznych chore zjadają produkty zaliczane do kategorii „zakazanych”, czyli tych najbardziej kalorycznych, np. ciastka, czekoladę, chleb, pizzę, pasztety, sery, wędlinę. Obliczono, że przeciętna kaloryczność tego jedzenia często wynosi 3500 kalorii, ale może też przekraczać 10 000. Jeśli bulimiczka chce opierać się tym kryzysom, wtedy stara się nie trzymać jedzenia w domu. Jednak gdy dojdzie do ataku, jest w stanie jeść prosto z puszki, nawet produkty częściowo jeszcze zamrożone, nie dopieczone, czy wręcz surowe, całe opakowanie majonezu i keczupu, jedzenie dla niemowląt. Nie rzadko potrafi wyjadać resztki odszukane w śmietniku.
Jak olbrzymie ilości pokarmów potrafi zjeść kobieta chora na bulimię, niech świadczy przytoczony niżej spis ukazujący pokarmy spożyte w trakcie objadania się w ciągu ośmiu godzin:
„3 bochenki chleba, 4 funty ziemniaków (frytek), 1 słoik miodu, 1 słoik sardeli z chlebem, 1 funt płatków owsianych, 2 funty mąki (jako naleśniki), 1 funt makaronu, 2 budynie w proszku, 120g orzeszków, 2 funty cukru, 1 pudełko chrupek kukurydzianych,1½ funta margaryny, ½ litra oleju (do smażenia), 2 litry mleka w proszku, 1 puszkę mleka skondensowanego (z owsianką i jako napój), 4 funty lodów,
1 funt kiełbasek (lub sznycli), 1 ½ funta cebuli, 12 jajek (w koktajlach, w jajecznicy), 1 funt lukrecji, 2 duże czekolady, 1 funt suszonych fig, 2 opakowania słodyczy, 6 batoników muesli, zestaw ciastek z kremem (do 12) zjedzonych podczas robienia zakupów, 1 funt rodzynek (z chlebem lub w owsiance), resztki znalezione w lodówce, 1 butelka napoju pomarańczowego.” Chcąc przeliczyć to na gramy (1 funt = 453, 59g).
Nie można więc się dziwić, że z powodu poczucia winy po takim napadzie, bulimiczka często popada w przygnębienie i rozpacz, po czym prowokuje wymioty, stosuje środki przeczyszczające, nakłada na siebie ograniczenia w jedzeniu i stosuje podobnie, jak anorektyczka forsowne ćwiczenia fizyczne.
Choć na pozór chora wygląda na zdrową, to jednak lekarz, trener, czy najbliższy członek rodziny może zaobserwować pewne widoczne zmiany w jej wyglądzie. Należą do nich objawy wskazujące na częste prowokowanie wymiotów, a więc opuchnięcia twarzy i policzków, spowodowane obrzękiem gruczołów ślinowych, rany na przełyku, przepuklina, blizny na grzbiecie dłoni. Zęby podobnie jak u anorektyczek wyglądają jak „wygryzione przez mole”, mają zniszczone szkliwo po zewnętrznej stronie, wszystko to w wyniku działania kwasów żołądkowych. Dentysta ponadto zauważa liczne zmiany próchnicze, ubytki i poważne schorzenia dziąseł.
Chore na żarłoczność psychiczną, które nałogowo prowokują wymioty wykształciły różne ich sposoby: uciskają żołądek, wkładają trzonek łyżki, pomagają sobie palcami, piją duże ilości kawy, słoną wodę i wreszcie stosują zakupione w aptece środki wymiotne. Czynność wymiotowania jest powtarzana wielokrotnie, aby mieć pewność, że cała zwartość żołądka została usunięta. Niektóre z nich stosują tak zwane „markery”, są nimi jabłko o czerwonej skórce, sałata lub lukrecja, które są rozpoznawane w wymiotowanej treści. W większości przypadków wymioty trwają od pięciu minut do pół godziny.
Bulimia, a szczególnie związane z nią częste wymioty prowadzą w efekcie do poważnych powikłań. Są nimi odwodnienie i brak równowagi elektrolitycznej. Te zaburzenia mogą dalej doprowadzić do zaburzeń w pracy serca, a w konsekwencji nawet do śmierci. Działania organizmu mające na celu zrekompensowanie odwodnienia mogą spowodować zmiany w pracy nerek, czego rezultatem jest zaburzenie równowagi elektrolitycznej. To w konsekwencji doprowadza do tego, że nerki nie są zdolne do koncentracji moczu. Te same zaburzenia są przyczyną zmęczenia, skurczy mięśni, uczucia zdrętwienia, a także ataków epilepsji. Istnieją też przypadki, w których dochodzi do paraliżu i arytmii serca, kończących się śmiercią. Stosowanie surowej diety, nadużywanie środków przeczyszczających oraz wymioty narażają chore na powstanie kamicy nerkowej. U chorych na bulimię podobnie, jak u anorektyczek występuje hipoglikemia, czyli niski poziom cukru, który zwiększa zapotrzebowanie na słodkości. Objawem zewnętrznym hipoglikemii jest blada cera, skłonność do pocenia się a także duże rozchwianie emocjonalne lub nawet ataki padaczki. U wielu bulimiczek może wystąpić samoczynne zwracanie jedzenia. Ta nader uciążliwa dolegliwość jest spowodowana odwróconą perystaltyką układu pokarmowego. Doprowadza to w konsekwencji do tego, że kobieta nie może utrzymać pożywienia w żołądku dłużej niż kilka minut. Jest to bardzo niewygodne i uciążliwe w kontaktach towarzyskich, w których podawane są posiłki. Sporym niebezpieczeństwem dla chorej jest nadużywanie przez nią farmakologicznych środków przeczyszczających. Przyzwyczajenie się do nich sprawia, że przestają w końcu działać, a więc zamiast dwóch lub trzech pigułek, zażywają nawet do dwustu dziennie, a wszystko to przez świadomość, że dają one „poczucie smukłości” lub „płaskiego brzucha”.
Podobnie jak anorektyczki, kobiety chore na bulimię mają problemy z miesiączkowaniem. U około 40% kobiet miesiączka występuje nieregularnie, a u 20% dochodzi do wtórnego braku miesiączki. W przypadku anoreksji zbyt niska waga ciała jest jedną z przyczyn zahamowania miesiączki, a u bulimiczek prawdopodobnymi przyczynami są: zły sposób odżywiania, złe sposoby redukcji wagi ciała oraz wysoki poziom cholesterolu, który obniża się zawsze przed powrotem miesiączki. Leczenie hormonalne w takim przypadku nie odnosi skutków. Niepotrzebne jest leczenie tych zaburzeń ze strony układu płciowego. Kłopoty z miesiączką mijają, gdy chora zaprzestaje stosowania niebezpiecznych metod, jakimi są przerywana głodówka, wyczerpujące ćwiczenia fizyczne, wymiotowanie, nadużywanie środków moczopędnych i przeczyszczających. Podobnie jak chora na anoreksję, bulimiczka powinna stosować doustne środki antykoncepcyjne, jeśli prowadzi aktywne życie seksualne. Po pierwsze, chronią ją przed niechcianą ciążą, do której może dojść nawet przy braku miesiączki, po drugie, są ochroną kości przed kruchością i łamliwością.
Bulimia może być przyczyną kłopotów z zajściem w ciążę. Podobnie jak w jadłowstręcie psychicznym przyczyną niepłodności jest stały brak jajeczkowania. Potrzebne staje się wtedy przyjmowanie leków prowokujących owulację, które mogą powodować komplikacje związane z jajnikami. Tak jak anorektyczki, kobiety z bulimią powinny unikać ciąży, gdyż jest ona zagrożona ryzykiem poronienia lub przedwczesnego porodu. Jeśli dojdzie już do ciąży i do porodu, bulimiczka jest narażona znacznie bardziej niż inne kobiety chore na depresję poporodową, wymaga wtedy fachowej pomocy psychologa, a także dodatkowego wsparcia najbliższych. Niektóre matki nie chcą karmić dzieci piersią, uważając, że wpłynie to źle na ich wygląd, inne natomiast wierzą, że karmienie spowoduje utratę wagi.
Bulimia ma również wpływ na stosunki rodzinne chorej. W przypadku kobiety, która wyszła za mąż w czasie choroby, szansa na utrzymanie małżeństwa jest znikoma, dwa razy częściej dochodzi u nich do rozwodów. Większa szansa na to, że małżeństwo chorej przetrwa, jest wtedy, kiedy zawarcie małżeństwa nastąpiło przed chorobą lub po chorobie. Bulimiczka może mieć trudności w nawiązaniu właściwej więzi ze swoim dzieckiem. Podczas napadu bulimicznego, często pozostawia dziecko w oddzielnym pokoju, aby jej nie przeszkadzało i nie reaguje wtedy na jego płacz. W późniejszym czasie, gdy kobieta wyleczy się z żarłoczności, ma tendencję do zwracania przesadnej uwagi na wygląd i wagę dziecka, a to z pewnością nie wpływa dobrze na jego rozwój. Jeśli kobieta, mająca dziecko w wieku szkolnym, nadal cierpi na aktywną postać żarłoczności psychicznej, może nie chcieć posyłać dziecka do szkoły, a także włączać się w działania rodziców, gdyż uważa, że chce wychowywać je w inny sposób. Prawda jest też taka, że kobieta wstydzi się bardzo swego wyglądu i nie chce ruszać się z domu, lub nawet nie może, bo akurat jest w depresji przed atakiem, albo właśnie objada się lub jest w depresji po ataku.
Napady żarłoczności, a także samo ich unikanie powodują wiele komplikacji w życiu codziennym kobiety. Bulimiczka próbuje różnych sposobów, by uniknąć objadania się, np. unika gotowania lub wchodzenia do kuchni, zamyka się w łazience, nie nosi przy sobie pieniędzy, planuje różne zajęcia, typu: robótki ręczne, telefonowanie, praca w godzinach nadliczbowych, spędza długie godziny w siłowni lub w sali gimnastycznej. Niektóre kobiety unikając objadania się nadużywają alkoholu lub narkotyków. Ponieważ napad żarłoczności może nastąpić podczas normalnych posiłków, więc chora na bulimię stara się nie spożywać posiłków w ogólnie przyjęty sposób. Przeżywa katusze, gdy jest zapraszana na przyjęcia świąteczne i spotkania towarzyskie, boi się jedzenia w stołówkach. Czując swą odmienność, a nawet wręcz nienormalność, odsuwa się od otoczenia.
Bulimia wywiera różnorodny wpływ na psychikę kobiety. Optymistyczne jest to, że bulimiczka nie popada w stany apatii i rozdrażnienia, gdyż w przeciwieństwie do anorektyczki nie zużywa zapasów tłuszczu z mózgu i całego organizmu. Także z tego powodu jest mniej krnąbrna od anorektyczki i łatwiej ją namówić na leczenie. Choć sprawia wrażenie osoby towarzyskiej, w rzeczywistości jest bardzo samotna. Za pogodnym uśmiechem kryje się rozczarowanie i chęć ukrycia swych dziwnych zachowań. Kobieta ta nie lubi siebie, ani swego ciała i stara się ciągle przypodobać rozmówcy. Boi się odrzucenia. Ma poczucie życia w nieustannym kłamstwie. To, że toczy ciągłą walkę ze sobą i jedzeniem i to, że jedzenie dostarcza jej przyjemności przypomina właściwości nałogu. Bulimiczka ma skłonności do nałogów, popada w uzależnienie od środków uspokajających, amfetaminy, kokainy i alkoholu. Nadużywanie alkoholu dodatkowo wzmaga bulimię. Ma kłopoty z dokonaniem wyboru, jest skłonna do nagłych zmian swoich planów życiowych. Podejmuje wiele nieprzemyślanych decyzji, które często odwołuje. W przeciwieństwie do anorektyczki, która odsuwa od siebie kobiecość, bulimiczka raz jest zawziętą feministką, innym razem pragnąc bliskich kontaktów flirtuje, a nawet prowadzi rozwiązłe życie. Bywa, że zaburzenia osobowości okazują się poważniejsze i wykraczają daleko poza sferę odżywiania. Chora na bulimię może popaść w kleptomanię, nimfomanię, wspomniany wyżej alkoholizm i narkomanię, a także podejmować próby samobójcze.
Po zapoznaniu się z opisem życia kobiet chorych na zaburzenia odżywiania, jakimi są anoreksja i bulimia, dostrzec można powagę tych chorób. Podsumowując, anorektyczka i bulimiczka to kobiety, które mają problemy natury psychicznej i traktują swe ciała, jako obszar pozwalający rozładować popędy, a które to w konsekwencji powodują ogromne spustoszenie w ich organizmach i odciskają olbrzymie piętno na jakości ich życia, zarówno osobistego, rodzinnego, jak i społecznego.
4. KONTROWERSJE I CO DALEJ?
Poprzednie rozdziały przybliżyły i uwidoczniły kontrowersje wokół anoreksji i bulimii jako chorób, a także wokół przyczyn ich powstawania i ukazały wpływ, jaki mają na jakość życia kobiet. Czas więc na przyjrzenie się możliwościom wyjścia z tych chorób i zastanowienie się nad propozycjami społecznego wspierania młodzieży z tym problemem.
Szukając sposobów wyjścia z anoreksji i bulimii, natrafiamy na różne koncepcje terapii, co świadczy o kontrowersjach dotyczących także leczenia obu zaburzeń. Możliwości leczenia jest kilka, m.in. terapia biologiczna, psychoterapia indywidualna, terapia poznawczo-behawioralna, terapia rodzinna i terapia grupowa.
Bez względu na wybór terapii, jej pomyślność będzie w dużej mierze zależała od wielu decyzji osoby chorej. Pierwszą z nich jest dostrzeżenie i przyjęcie do wiadomości przez pacjentkę faktu, że jest ona chora na jedną z tych chorób. Drugą jest uświadomienie sobie, że jeśli te zaburzenia będą się nadal utrzymywać, to mogą być przyczyną problemów życiowych i zagrażać zdrowiu, a nawet życiu. Chora musi więc być po prostu przekonana, że istnieją korzyści wyjścia z tych chorób i pokazać, że jest gotowa do zmiany. Jednocześnie powinna wiedzieć, że musi przyjąć pomoc, jaka będzie jej oferowana, ale zmiany musi dokonać sama. Obie choroby są formą uzależnienia, a więc zrozumiałym jest, że istotna w procesie leczenia jest chęć wyleczenia i aktywny w nim udział chorej osoby. Takiego podejścia do leczenia łatwiej wymagać od osoby dorosłej, ale czy można tego oczekiwać od dziecka, czy młodej dziewczyny? A przecież choroby te dotyczą w dużej części młodych osób, a leczenie ich powinno rozpocząć się jak najwcześniej.
W przypadku młodej dziewczyny chorej na zaburzenia odżywiania, postawa rodziców ma olbrzymie znaczenie dla szybkiego wyjścia z choroby, która im wcześniej będzie leczona, tym lepsze da wyniki. Rodzice podejrzewając dziecko o zaburzenia tego typu, nie powinni czekać na rozwój wydarzeń, szczególnie gdy dziewczyna traci na wadze. Ich zadanie jest tym bardziej utrudnione, im mocniej chora kamufluje swoje zachowania.
Przy wyborze odpowiedniej terapii zaleca się dobieranie metody leczenia w zależności od wieku chorej osoby. I tak, w przypadku zaburzeń odżywiania u dzieci i młodzieży słuszną wydaje się być terapia rodzinna, choć może być połączona z innymi, jednak powinna pozostać metodą podstawową. W leczeniu tych zaburzeń u młodzieży można też prowadzić ją w połączeniu z terapią indywidualną.
Na samym początku należy zaznaczyć, że wybierając terapię rodzinną nie oznacza to, że w rodzinie upatruje się przyczyny zaistniałych u dziecka zaburzeń w odżywianiu. Istotnym dla terapii jest przyjrzenie się rodzinie i poznanie charakterystycznych dla tej rodziny powtarzających się zachowań, które zorganizowane są wokół objawów choroby. W rozwiązywaniu „problemu jedzenia” pomocne jest też zbadanie hierarchii w rodzinie i określenie stopnia wpływu chorej osoby na życie pozostałych członków rodziny. W terapii tej zwraca się również uwagę na rodzinę jako „spadkobiercę” wzorów i przekazów z poprzednich pokoleń, która często złapana jest w pułapkę ukrytych lojalności. Celem terapii będzie m.in. dążenie do zmian zachowań i relacji między członkami rodziny, zwłaszcza tych, które określa się jako sztywność, nieumiejętność rozwiązywania sytuacji konfliktowych oraz włączanie dzieci w konflikty.
Dla powodzenia tej terapii ważne jest:
- podjęcie jej w ciągu nie więcej niż trzech lat od momentu zachorowania,
- niski wskaźnik krytycznych uwag wyrażanych przez członków rodziny wobec pacjenta,
- odrzucenie przez rodzinę przekonania o somatycznej przyczynie objawów choroby,
- wyrażenie chęci udziału w spotkaniach rodzinnych,
Jeśli nie są spełnione te warunki, terapia może okazać się mniej skuteczna i można nie uzyskać poprawy w leczeniu.
Oto ogólne zasady terapii rodzinnej. Terapia ta prowadzona jest zarówno w trybie leczenia stacjonarnego, jak i coraz częściej w trybie ambulatoryjnym, bądź jako część programu dziennego, bądź jako samodzielna metoda. Na pierwszym spotkaniu rodzina podaje informacje na temat problemu, a terapeuta stawia pierwsze hipotezy na temat kontekstu rodzinnego i społecznego, w jakim pojawiły się objawy. Najczęściej na to spotkanie zapraszani są rodzice i rodzeństwo pacjenta lub inne osoby z nim mieszkające. Czasami korzystne jest włączanie do terapii dalszej rodziny, bądź profesjonalistów, na przykład lekarzy, nauczycieli, którzy są zaangażowani w udzielanie pomocy rodzinie. Na tym spotkaniu, które ma charakter konsultacji poznaje się sposoby leczenia i radzenia sobie z problemem, poznaje się oczekiwania członków rodziny, określa się ich motywację do zaproponowanej metody oraz określa się zasady, na jakich prowadzone będzie leczenie ambulatoryjne.
Sesje terapeutyczne odbywają na początku terapii co dwa tygodnie, później raz na 3-5 tygodni. Zakłada się bowiem, że rodzinie potrzebny jest czas na zmiany, jakich chciałaby dokonać w związku z leczeniem.
Terapia przebiega zazwyczaj w kilku etapach. Najpierw więcej czasu poświęca się objawom pacjenta i sposobom, jakimi rodzina radzi sobie z problemem. Określa się, w jakim stopniu kontrola dotycząca jedzenia należy do pacjenta, a w jakim do rodziców. Na tym etapie dąży się do zmniejszenia poczucia winy u rodziców, jakim obarczają się w związku z chorobą. Natomiast w przypadku rodziny z problemem bulimii, na tym etapie ważne jest zredukowanie poczucia wstydu. W obu przypadkach w tej fazie dąży się do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa i dania wsparcia rodzinie. Istotne jest także zwracanie uwagi na uczucia, jakich doświadcza rodzina w związku z leczeniem. Jak widać terapia dotyczy całej rodziny, a nie tylko chorej osoby.
W następnej fazie pracuje się nad problemami związanymi ze strukturą rodziny, wzorami komunikacji, a także nad przekonaniami, które biorą się z przekazów pokoleniowych w tej rodzinie. Tworzy się genogram rodziny, który pozwala poznać różnorodne wzory relacji.
W końcowej fazie prowadzi się spotkania indywidualne z pacjentem, które mają na celu przyspieszenie procesu uzyskiwania niezależności, poprawy obrazu samego siebie, zwiększenie własnej wartości i określenie celów życiowych.
Przedstawione wyżej zasady prowadzenia terapii należą do bardzo ogólnych zasad, natomiast terapeuci rodzinni w swych metodach odwołują się do różnych podejść i koncentrują się na wybranych aspektach dynamiki rodzinnej. Niżej przedstawione zostaną dwa różne podejścia w terapii rodzinnej.
Jednym z nich jest terapia prowadzona w Maudsley Hospital w Londynie. Cele tej terapii są takie same, jak omówione wcześniej, lecz istnieje inny sposób rozwiązywania problemu w poszczególnych etapach terapii.
Zaczyna się badaniem rodziny i pracą nad zaangażowaniem jej w proces terapii. W pierwszym etapie rodzice są wzmacniani i zachęcani do przejęcia kontroli nad objawami chorej córki. Ustala się szczegółowe menu na każdy dzień, a zadaniem rodziców jest skłonienie córki, aby się do niego dostosowała. Ważnym elementem tego procesu jest „rodzinny piknik”, jest to posiłek, który przyniesiony na terapię jest wspólnie spożywany. W czasie tego pikniku rodzice mają przekonać córkę, by zjadła co najmniej jeden kęs więcej. Jest to potrzebne według terapeutów do tego, by rodzice przełamali dotychczasowy sposób reakcji na ograniczenie jedzenia przez córkę, o którym to ona decydowała i które kontrolowała. Jeśli zadanie to zastanie rozwiązane, to staje się ono źródłem odzyskanego przez rodziców poczucia kompetencji. Jak widać pierwsza faza w tej terapii nastawiona jest na poprawę objawową pacjentki i zwiększenie kontroli nad nią rodziców.
Druga faza opiera się na utrzymaniu zapoczątkowanych zmian, a także na tym, jak rodzice mają zmniejszać kontrolę tak, by mogła ją przejąć chora. Prowadzi się także rozmowy nad zmianami, jakie mogłaby wprowadzić rodzina do swojego życia oraz nad sposobami spędzania wolnego czasu.
Trzecia faza dotyczy dorastania dzieci, planów związanych z ich dalszą nauką i zbliżającym się opuszczeniem domu. W tym okresie też omawia się problemy małżeńskie, które w poprzednich fazach były celowo pomijane.
Terapia ta trwa zazwyczaj od 8 do 14 miesięcy i obejmuje około 15 sesji rodzinnych. Terapeuci pełnią tu rolę ekspertów, którzy skłaniają rodzinę do zmian w określonym przez terapię kierunku.
Innym podejściem w terapii rodzinnej kieruje się terapia systemowa prowadzona pod kierunkiem Helma Stierlina w klinice uniwersyteckiej w Heidelbergu. Organizacja tej terapii przebiega w inny sposób niż wyżej opisana.
Sesje terapeutyczne przebiegają następująco: dwóch terapeutów prowadzi spotkanie rodzinne, a za lustrem dwóch niewidocznych dla rodziny terapeutów obserwuje zajęcia. Po sesji dzielą się oni spostrzeżeniami na temat spotkania. W podejściu systemowym terapeuci zwracają uwagę na to, że odpowiedzialność za zmiany lub ich brak zależy w głównej mierze od rodziny, natomiast oni w przeciwieństwie do poprzedniej terapii, są „współuczestnikami” procesu. Próbują zachęcać do zmiany, ale nie domagają się konkretnych sposobów zachowania. Starają się jednakowo wejść w kontakt ze wszystkimi członkami rodziny. Terapeuci dążą do wzmacniania granic indywidualnych oraz wspierają usamodzielnianie się dorastającej młodzieży. W rodzinach anorektycznych istotą relacji jest walka o kontrolę nad tym, co się w niej dzieje. Tak więc zadaniem terapeutów jest zaaranżowanie takiej sytuacji, w której mogą pojawić się nowe zachowania oparte na wzajemnym respektowaniu swej indywidualności i swoich potrzeb. Szuka się po prostu pozytywnej funkcji objawów. Podstawowym instrumentem terapeutycznym w tej metodzie są pytania cyrkularne, które wykorzystują informacje na temat relacji w rodzinie i działają na zasadzie sprzężenia zwrotnego. Informacja wprowadza różnicę w stosunku do tego, co rodzina myśli o sobie i to stanowi impuls do wprowadzenia zmiany.
W przeciwieństwie do poprzedniej terapii, unika się rozmów dotyczących jedzenia i wagi. Sesje terapeutyczne odbywają w odstępach 4-8 tygodni w ciągu roku lub dwóch lat.
Która z terapii jest lepsza trudno powiedzieć, metodę leczenia dobiera się indywidualnie do każdego pacjenta. Jeśli leczenie nie daje efektów, to należy je zmienić. Należy podkreślić, że nie ma jednej ustalonej najlepszej metody leczenia zaburzeń odżywiania, a badacze i klinicyści nadal poszukują nowych sposobów radzenia sobie z tym zjawiskiem.
Trudno nie zadać pytania, jakie są rokowania w przypadku anoreksji? Przedstawiają się one następująco: 50-70% pacjentek wyleczy się w części lub w całości, przy leczeniu trwającym od sześciu miesięcy do sześciu lat. Można więc przyjąć, że 40-50% chorych wyzdrowieje zupełnie, a 30-40% na tyle, aby prowadzić normalne życie, choć niektóre objawy będą się nadal utrzymywały. Pozornie wyleczone z anoreksji kobiety będą przez następne lata potrzebowały wsparcia i muszą wiedzieć, że takie wsparcie mogą otrzymać. W przypadku anoreksji stopień śmiertelności na skutek powikłań zdrowotnych lub samobójstw należy do najwyższych wśród zaburzeń psychicznych. Prawdopodobnie ok. 2-5% osób chorych na anoreksję popełnia samobójstwo. Inne badania wskazują na śmiertelność rzędu 5-18%. Wszystko zależy od tego, jak wcześnie rozpocznie się leczenie. Jeżeli leczenie rozpocznie się w pierwszym roku choroby i będzie ono połączone z terapią rodziny i indywidualną, to w czterech przypadkach na pięć skończy się powodzeniem. Jeśli natomiast leczenie rozpocznie się po roku trwania choroby, to jedna na dwie osoby wyzdrowieje, a objawy drugiej osoby przybiorą postać chroniczną. Po dziesięciu latach ok. 10-15% tych, którzy rozpoczęli leczenie po roku, umiera na anoreksję. Ta statystyka podkreśla, jak ważne jest szybkie rozpoczęcie leczenia.
Rokowania w przypadku bulimii również są lepsze, im wcześniej rozpocznie się leczenie. Jeśli choroba trwa od sześciu miesięcy do roku, to w tym czasie chory w ogóle nie zauważa problemu lub potrafi poradzić sobie z objawami choroby. Jednak po upływie roku choroba wymyka mu się spod kontroli. Jeżeli bulimia trwa już od 3-5 lat, to trudno ją wyleczyć bez silnego zaangażowania pacjentki. Nie ma wielu informacji na temat wyników leczenia bulimii, ale według niektórych danych leczenie jest skuteczne w 22-25%, wtedy symptomy choroby ustają i nigdy nie wracają. U pozostałych chorych, czy leczyli się, czy nie, bulimia potrafi trwać latami. Zdarza się także tak, że dana osoba, już wyleczona, powraca do starych nawyków, zwłaszcza w momentach stresu albo wielkich zmian życiowych.
Zaprezentowane powyżej wyniki potwierdzają tezę o konieczności jak najszybszego podjęcia terapii, by mogła ona być skuteczna. Ważne jest to szczególnie w przypadku młodzieży, która najczęściej sama do tego nie dąży, gdyż nie widzi swego problemu, a więc musi to za nią zrobić rodzina.
Leczenie jeśli już zostało podjęte zawsze daje jakąś szansę. By przyśpieszyć leczenie lub najlepiej uniknąć anoreksji i bulimii, warto jednak byłoby zastanowić się nad profilaktyką tych zaburzeń wśród młodzieży, gdyż jak wiadomo, to w okresie dojrzewania dochodzi najczęściej do rozwoju tych chorób.
Najlepszą bronią przeciwko anoreksji i bulimii jest informacja. Wydaje się, że dużą rolę mogłyby odegrać tu środki masowego przekazu, które mają wielki wpływ na młodzież. W telewizji powinno pojawiać się dużo programów informujących o chorobach i skutkach tych chorób, także z udziałem samych chorych, skierowanych do młodzieży, ale i do ich rodzin. Czasopisma dla dorosłych powinny uczyć, jak rozpoznawać symptomy choroby, a młodzieżowe- ukazywać różne problemy ich wieku i inne sposoby ich rozwiązywania niż skupianie się na jedzeniu, czy niejedzeniu. Skuteczne w przypadku młodzieży jest prezentowanie sylwetek idoli młodzieżowych, którzy także cierpieli na anoreksję i bulimię. Oczywiście artykuły i programy o tej tematyce pojawiają się, ale wydaje się, że powinno być ich więcej.
Ze względu na to, iż zaburzenia łaknienia można uznać za swoisty sposób radzenia sobie z problemami, należałoby rozpowszechniać programy o charakterze edukacyjnym, które pozwalałyby w przyszłości właściwie mierzyć się z problemami i poddawać je obiektywnej ocenie, aby nie dopuścić do ukształtowania się pasywnego radzenia sobie z trudnościami. Realizacją tych programów powinni zająć się nauczyciele, wychowawcy, koncentrując się na kształtowaniu umiejętności sprawnego pokonywania trudności poprzez:
- trenowanie sposobów realistycznego radzenia sobie z problemami,
- pobudzanie twórczego i elastycznego myślenia,
- nazywanie i ujawnianie swoich myśli, przekonań i uczuć,
- normalne przyjmowanie porażek i wyciąganie z nich wniosków,
- nauczenie umiejętności szukania pomocy i dostrzegania wsparcia ze strony najbliższego otoczenia,
- budowanie stabilnego obrazu „ja”, odpowiedniego do rzeczywistych kompetencji, zdolności i właściwości jednostki,
Konieczne też jest szerzenie wiedzy przybliżającej tematykę zaburzeń odżywiania zarówno wśród nauczycieli, jak i trenerów i innych, którzy sprawują opiekę nad dziećmi i młodzieżą. To oni mogliby zrobić czasami więcej niż rodzina, a z pewnością sama młoda osoba, lecz ani ona, ani przeciętny nauczyciel nie wie, jak się do tego zabrać, gdzie szukać pomocy. Odpowiedzialni za prowadzenie tej edukacji powinni być lekarze, psychologowie, a także osoby, które same doświadczyły tych chorób i swoim doświadczeniem mogłyby podzielić się z innymi. Program takiej edukacji powinien obejmować zakres obu chorób, ich specyfikę, grupy ryzyka, analizować objawy, szczególnie takie, które nie są specyficzne, a nasuwają podejrzenia o zaburzeniach odżywiania, a także dawać orientację w lokalizacji i profilu działalności różnych instytucji, które pomagają w walce z chorobami. Wyedukowani nauczyciele, dysponujący odpowiednią wiedzą, kompetencjami i materiałami umożliwiającymi szerzenie informacji na temat anoreksji i bulimii mogliby prowadzić zajęcia o takiej tematyce dla młodzieży i rodziców.
Wydaje się także zasadne, by programy edukacyjne i profilaktyczne z zakresu zaburzeń odżywiania nie były okazjonalne, lecz żeby włączone zostały do systemu nauki szkolnej. Oddziaływanie ich stałoby się bardziej naturalne, częstsze i gwarantowałoby szerszy dostęp do młodzieży.
Nie mniej ważne wydają się działania profilaktyczne, które mogłyby zapobiegać zaburzeniom odżywiania w ogóle, bądź sprawiać, żeby nie rozwijały się bardziej. Zadaniem tych programów powinno być: propagowanie zdrowego trybu życia, szerzenie wiedzy na temat dietetyki, nauka dobierania posiłków do wieku rozwojowego i potrzeb organizmu, podsuwanie pomysłów na zdrowe sposoby podnoszenia swej atrakcyjności, nabranie dystansu do swej fizyczności, zwrócenie uwagi na nieprzecenianie wagi wyglądu zewnętrznego, jako źródła powodzenia, wreszcie uczenie się akceptacji własnego ciała. Takie programy powinny być realizowane w środowisku bliskim młodzieży, a więc w szkołach, gdzie prowadzić mogliby je przeszkoleni pedagodzy, wychowawcy, zaproszeni dietetycy, psychologowie. Wspomagać szkołę mogłyby programy telewizyjne i czasopisma dla młodzieży.
Ważna wydaje się też stała opieka dorosłych, której tak ostatnio brak ze względu na trudne warunki życiowe. Ważne też jest, by była ona sprawowana uważnie, wrażliwie i konsekwentnie, gdyż tylko taka chroni dziecko przed podejmowaniem ryzykownych działań, ale i zwiększa zdolności adaptacyjne młodzieży, zapewnia poczucie skuteczności i mocy w sytuacjach problemowych.
ZAKOŃCZENIE I WNIOSKI
Nie ma działu medycyny, w którym wyniki badań byłyby równie ogromne, różnorodne i zarazem sprzeczne z sobą, jak te, które dotyczą zaburzeń sposobu odżywiania. Kontrowersje wokół tych chorób dotyczą zarówno ich pochodzenia, objawów, wpływu, jaki mają na życie kobiet, jak i sposobów radzenia sobie z nimi.
Sprawą najistotniejszą jest zrozumienie, że problemy anoreksji i bulimii nie sprowadzają się jedynie do kwestii pożywienia czy wagi i wymiarów ciała, choć tak by się mogło wydawać. Zaburzenia te, jak przedstawiono w pracy, są nierozerwalnie związane z konfliktami wewnętrznymi. Jedzenie staje się po prostu formą walki z licznymi problemami natury psychologicznej. Obie choroby diametralnie zmieniają życie osobiste, rodzinne i społeczne kobiet. Stanowi to dla nich olbrzymi problem, z którym nie potrafią sobie same poradzić, a więc należy im w tym pomóc.
W świetle przeprowadzonych w pracy analiz obu chorób, należy postawić następujące postulaty, które mogą pomóc w walce z tymi chorobami:
1. nauczyć młode osoby właściwie widzieć siebie i właściwie się oceniać,
2. nauczyć odczytywać teksty kulturowe, które stawiają wymagania w zakresie wyglądu kobiecego ciała,
3. nauczyć odczytywać reklamy, które najczęściej wprowadzają kobiety w błędne koło diety i szczupłej sylwetki, a zarazem zachęcają do zjadania smakołyków,
4. wdrożyć pedagogów do stosowania czynności socjoterapeutycznych, które mogłyby wspomagać walkę z chorobami lub zapobiegać im,
5. wdrożyć pedagogów do konsultowania tych kwestii z osobami, które profesjonalnie zajmują się terapią osób chorujących na anoreksję i bulimię,
Praca ta zwraca uwagę na problemy, które dotyczą zaburzeń odżywiania i zmusza do zastanowienia się nad możliwościami pomocy wszystkim chorym i potencjalnie chorym. By chęci można było wprowadzić w czyn, należy potraktować obie choroby bardzo poważnie, wgłębić się w ich problematykę i dużo, w szerokim gronie zwłaszcza młodzieży o nich mówić. Każdy dorosły nawet nie znając obu chorób, może im się przeciwstawić, po prostu nie pozostając obojętnym na problemy młodego pokolenia.
BIBLIOGRAFIA
[1] Abraham S., Llevelyn-Jones D., Bulimia i anoreksja, Prószyński i S-ka, Warszawa 2001.
[2] Anoreksja i bulimia psychiczna, B. Józefik (red.), Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1999.
[3] Anoreksja uwarunkowana genetycznie, „Rzeczpospolita”, 18 marca 2002, nr 66.
[4] Apfeldorfer G., Anoreksja bulimia otyłość, Książnica, Katowice 1999.
[5] Ciało i zdrowie w społeczeństwie konsumpcji, Z. Melosik (red.), Wydawnictwo EDYTOR s.c., Toruń 1999.
[6] Jablow M. M., Anoreksja, bulimia, otyłość, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2001.
[7] Lew-Starowicz Z., Encyklopedia erotyki, Muza SA, Warszawa 2001.
[8] Ziółkowska B., Dlaczego młodzież się głodzi?, „Edukacja i Dialog”, 1998, nr 5.
[9] Ziółkowska B., Jak sobie radzić z zaburzeniami jedzenia?, „Edukacja i Dialog”,
1999, nr 4.
[10] Ziółkowska B., Rodzinne uwarunkowania zaburzeń jedzenia, „Edukacja i Dialog”, 1999, nr 2.
ANEKS
Wykaz instytucji niosących pomoc dziewczętom i kobietom z problemami anoreksji i bulimii
Wojewódzki Szpital Zespolony
Poradnia Psychologiczna
64-100 Leszno, ul. Kiepury 45
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna
64-100 Leszno, ul. Bolesława Chrobrego 15
Poradnia Zdrowia Psychicznego
Dorośli Młodzież Dzieci
64-100 Leszno, ul. Wołodyjowskiego 55
Klinika i Katedra Psychiatrii
Szpital Kliniczny nr 5 Akademii Medycznej
60-572 Poznań, ul. Szpitalna 27/33
Ośrodek Psychoterapii
Wojewódzki Szpital Zespolony
Poznań, Os. Czecha 72
Centrum Zdrowia Rodziny
60-164 Poznań, ul. Ziębicka 1a/1
Poradnia Zdrowia Psychicznego Dzieci i Młodzieży
60-275 Poznań, ul. Pogodna 55
Poznański Ośrodek Zdrowia Psychicznego
61-642 Poznań, Os. Kosmonautów 110
Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne w Poznaniu
ul. Mickiewicza 30
nr 4, Os. Sobieskiego 1L
nr 5, ul. Ratajczaka 1a
nr 6, u. 28 Czerwca 1956r.
nr 8, Os. Tysiąclecia 72
Grupa wsparcia dla dziewcząt i kobiet chorujących
na zaburzenia odżywiania
Centrum Doradztwa Zawodowego
Poznań, ul. Działyńskich 4/5
dr M. Wąsik-Cibrech