fraszki, LEKTURY


Fraszki Jan Kochanowski

Jan Kochanowski pisał przez całe życie. Zostały one wydrukowane w Drukarni Łazarzowej w Krakowie w 1584 roku.

- posługują się anegdotami

- notują nazwiska bohaterów zdarzeń i nazwiska adresatów, co pomaga w odtworzeniu czasu ich powstania

FRASZKA-„drobiazg, rzecz niepoważna, błahostka”. Niewielki, drobny utwór o temacie przeważnie niezbyt poważnym.

- J.K. nadaje utworom jakość estetyczną: wdzięku, ironii, żartu.

Rodzaje fraszek:

- opisowo-ilustracyjne (ilustrują dany temat lub motyw)

- wyznaniowo-liryczne (zwykle pisane w 1 os., ujawniające uczucia p.lir., mówiącego)

- dramatyzowane (dialogi, przypominające scenki teatralne)

Niektóre fraszki (Z Anakreonta, Z greckiego) Kochanowski wzoruje na utworach antycznych.

Fraszki jako całość oddają wizje świata, światopogląd i humanistyczny sposób myślenia poety. Są ilustracją XVI-wiecznej Polski. Zawierają: satyrę na obyczaje panujące na dworach („Do Mikołaja Firleja”, „O doktorze Hiszpanie”, „O kapelanie”), kpinę z ludzkich wad - np. z dewocji („Na nabożną”), chciwości („O kaznodziei”), refleksję filozoficzną:

- życie ludzkie jest ulotne - wszystko to fraszki: moc, pieniądze, sława

- ludzie to lalki i marionetki w rękach Boga

- Bóg to stwórca i reżyser świata (motyw Deus artifex)

- warto korzystać z życia (carpe diem)

- Bóg to dobry ojciec, a nie surowy sędzia

- świat nie jest doskonały, a smutki przeplatają się z radościami

Księgi pierwsze

  1. Do Gościa

  1. Na swoje księgi

Autor mówi o swojej twórczości, a ściślej o fraszkach. Są to utwory dowcipne, żartobliwe, przy których można pobiesiadować. Nie ma w nich miejsca na poważne tematy, ani dla wielkich bohaterów jak Mars czy „prędkonogi” Achilles. Autor odwołuje się do mitologii.

3.O żywocie ludzkim

J. K. zastanawia się nad ludzkim losem i ulotnością ziemskich wartości. Jest to fraszka refleksyjna. Wszystko przemija („Zacność, uroda, moc, pieniądze, sława,/ Wszystko to minie jako polna trawa”). Człowiek jest tylko kukiełką, topos świata jako teatru (teatrum mundi). We fraszce tej zawiera się przestroga, że świat to teatr marionetek: smutny, śmieszny, mały i bezradny; wszystko to fraszki. Życie jest daremna walką ze zmienną Fortuną. W dwóch pierwszych wersach występują anafory („Fraszki to wszystko, cokolwiek myślemy,/ Fraszki to wszystko, cokolwiek czyniemy”.)

  1. Z Anakreonta („ja chcę śpiewać…”)

- nawiązanie do mitologii: „Afrodyta”, „Kupidyn”, „Meryjon”, „Sarpedon”

- autor chce przy pomocy swojej lutni opiewać krwawe walki. Śpiewa o Meryjonie- bohaterze wojny trojańskiej (Grek) i Sarpedonie - synu Jowisza, królu Likii, który zginął pod Troją, był sprzymierzeńcem Trojan

- jednak „lutnia swym zwyczajem g'woli/ O miłości śpiewać woli”, autor jednak rezygnuje z opisywania krwawych wojen, tłumaczy, że ich nie lubi

5.O Hannie

6.Na hardego

Podmiot mówiący nie chce zajmować sobie głowy tym, by się upodobać swojemu panu. Mimo iż wie, że jest on silny i hardy, mało zależy mu na przypodobaniu mu się, jeśli ten tego nie chce.

7. Na starą

Podniot lir. drwi ze starej kobiety, która dopiero teraz mu się zaleca. Odrzuca ją, gdyż na nic nie przydają się ciernie bez róży.

8. Z Anakreonta („próżno się nam odejmować…”)

- próżno jest bronić się przed miłością, gdyż ona i tak nas dopadnie

- p. lir. nie słuchał miłości, aż doszło do pojedynku z nią. Gdy strzelała do niego z łuku, uciekł, a gdy pozbyła się wszystkich strzał, sama przekształciła się w strzałę i trafiła w mówiącego

9. Do Hanny

10. Do Pawła

Podmiot mówiący tłumaczy się sąsiadowi Pawłowi, że jego spiżarnia i piwnica nie jest zbyt dostatnio wyposażona, ale zawsze (tak jak w przypowieści) poczęstuje gościa chlebem i solą. Na zabawie u niego będzie muzyka i tańce, za które nie trzeba będzie płacić, gdyż w tej okolicy jest ich więcej niż jęczmienia czy żyta. Zaprasza sąsiada do stołu, bo wie, że ten rzadko bywał na zabawach, gdzie jest więcej śmiechu niż jedzenia. Na końcu jeszcze raz usprawiedliwia się z mizernego przygotowania uczty, ale wyraża przekonanie, że poetom przebacza się wszystko.

11. Na utratne

Fraszka ta jest tzw. emblematem, obrazkiem alegorycznym. J.K. przełożył ją z Alciata, który był twórcą tego gatunku.

Do drzewa figowego rosnącego na skale, z którego ludzie nie korzystają, użytek mają tylko wrony i kruki. Podobnie jest z ludźmi. Godni i prawi siedzą na boku, a w centrum ludzie niekompetentni. !

12. Sen

Podmiot mówiący uciekał przed miłością, ale ta i tak go dopadła ,,choć na nogach ołów miała”. Zwraca się do Hanny i zastanawia, co to oznacza. Dochodzi do wniosku, że mimo zobowiązań wobec wyższych panów, będzie służył tylko Hannie.

13. Do paniej

Poeta swoje utwory i ich sławę zawdzięcza nie tylko sobie, ale także Pani, której piękna twarz dodaje mu natchnienia. !

14. Raki

Tytuł tej fraszki można odczytać od tyłu jako Ikar. Tak odczytywana daje przeciwny sens i zawiera naganę kobiet. Autor wykorzystał żart poetycki (napisał ją według wzorca versus cancrini) - w środku każdego wersu postawił „nie”, które odnosi się zawsze do pierwszej lub drugiej jego połowy oraz skonstruował podwójne rymy: początkowe i końcowe. Pierwsze wersy czytane na wspak brzmią: „Ma rada, sobie nie paniom folgujmy/ Przysada w nich jest nie wiernie miłujmy.”, a w normalnym układzie: „Folgujmy paniom nie sobie, ma rada;/ Miłujmy wiernie nie jest w nich przysada.”

Także tytuł wskazuje na zabawę literacką, jak gdyby sugeruje czytelnikowi sposób czytania wiersza.

Tematem są dwa wizerunki kobiety: 1)cnotliwej, uczciwej, szlachetnej, kochającej, wiernej, szczerej, uprzejmej, życzliwej, pomocnej; 2)występnej, Fałszywej, niewiernej, wyrachowanej, interesownej, zakłamanej, nieszczerej, obłudnej, wrednej, podstępnej.

Wiersz jest stychiczny, 10-wersowy, 11-zgłoskowiec, średniówki po piątej sylabie. Rymy są parzyste, męskie.

15. O kocie

16. Na nieodpowiednią

„Odmów, jeślić nie po myśli; daj, li dać wolą;

Słuchając słów niepotrzebnych aż mię uszy bolą.”

Podmiot mówiący w utworze twierdzi, że nie ma sensu zatruwać ludzi w otoczeniu niepotrzebnymi słowami, lepiej być konkretnym i odmawiać, gdy się czegoś nie chce albo w przeciwnym wypadku dawać.

17. Na pieszczone ziemiany

Autor krytykuje skłonne do pijaństwa ziemiaństwo, które wszędzie szuka zaczepki. Sugeruje, że bez picia alkoholu, wszystko będzie wydawało się lepsze.

18. Na niesłowną

Autor miał nadzieję, że spełni się to, co mu obiecano. Jednakże tak się nie stało, gdyż słowa mówione przez białogłowę ( w staropolszczyźnie - kobietę zamężną) można „pisać na wietrze i na wodzie”. Oznacza to, że one szybko ulatują i stają się nieaktualne, bo kobieta jest zmienną.

19. Do paniej

Pod. lir. chce, by kobieta myślała to, co mówi. Wówczas byłby jej bardziej poddany, zniewolony. Jednakże ona, kiedy nazywa go swoim miłym, foluje obyczajom, przestrzega ich.

20. O chmielu

Kiedyś z rodzynkami przyrządzano zarówno sałatę z młodych pędów chmielu, jak i polewkę piwną, często podawaną na śniadanie. Mówiący zastanawia się dlaczego wczesna sałata jest posypana rodzynkami, gdyż dobry chmiel zawsze poczuje w głowie.!

21. Na nabożną

Autor wyśmiewa się z dewocji i obłudy. Zarzuca pobożnej, że gdyby nie grzeszyła, nie spowiadałaby się tak często.

22. Na grzebień

23. Ofiara

24. O sobie

Podmiot liryczny dopiero teraz, gdy przegrał pieniądze w karty, ma ochotę na pisanie żartów.

Nawet dworstwo się zmieni, gdy w sakiewce zabraknie mu pieniędzy. Dla uzyskania komicznego efektu autor używa czechizmu „w pytlu hrosza neni” - gdy w sakiewce nie ma grosza. Daje to komiczny i negatywny obraz dworstwa.

25. Na Konrata.

26. Do Mikołaja Firleja

J.K. odpowiada na zarzut, iż w jego utworach są rzeczy, których nie można czytać przed kobietą. Chce, by Firlej mu odpuścił, gdyż poeta musi być stateczny i zachowywać przyzwoitość, a nie wiersze. Buntuje się przeciw obyczajom na dworach i popiera przyjemne, radosne życie.

Mikołaj Firlej - wojewoda lubelski, polityk i działacz reformacyjny.

27. O Łazickim a Barzym

Autor nadał bohaterom nazwiska od ich cech: Łazicki od łażenia (w sensie nieprzyzwoitym), a Barzy od szybki, prędki.

P.lir. każe gospodarzowi na nich uważać i chronić przed nimi żonę.

28. O Jędrzeju

29. Do Jósta

Adresatem utworu jest skarbnik królewski Jost Ludwik Decjusz, od którego Kochanowski, jako dworzanin, oczekiwał pieniędzy.

Jóst był winien Kochanowskiemu jakąś sumę pieniędzy, dlatego ten każe mu ją zwrócić, a w przeciwnym wypadku grozi włożeniem go między fraszki czyli uznaniem za kogoś nieważnego, umniejszeniem jego wartości.

30. Do Jakuba

Autor odpowiada na zarzut Jakuba, że jego fraszki są za krótkie. Twierdzi, że Jakub nie powinien wyrażać o nich negatywnej opinii, gdyż nie zajmuje się tym wcale.

31. Epitafium Kosowi

Fraszka refleksyjna, wyznaniowo-liryczna. Autor ubolewa nad śmiercią znajomego Kosa, z którym jeszcze wczoraj się bawił. Dochodzi do wniosku, że śmierć cały czas dotyka człowieka. Dlatego nie można uznawać młodości i zdrowia za najważniejsze, bo umieranie przyjdzie znienacka na nic zdadzą się wtedy dary i płacze. Trzeba bardziej cenić wyższe wartości.

32. O tymże

Tematyka utworu podobna do powyższej. Śmierć nie zwraca uwagi na bogactwo człowieka, dotyczy każdego bez względu na majętność.

33. O zazdrości

Przed zazdrością nie uchronią człowieka ani przyjaciele, ani pieniądze, ani cnota. Jest na nią jednak sposób: „nic nie czuć do siebie” (nie poczuwać się do niczego), a wszystkie potrzeby i cierpienia mężnie wytrzymywać.

34. O dobrym panie

35. O Kachnie ! patrz: 69

36. Do gościa

Autor zwraca się do czytelnika, by ten nie zajmował się zbyt długo jego utworami, bo ludzie powiedzą mu: „Bawisz się fraszkami.” czyli uznają go za lekkoducha, który zajmuje się błahostkami, a nie poważnymi rzeczami.

37. Na Barbarę

Temat fraszki podobny do tematu fraszki „Na starą”. J.K. wykorzystał sztuczkę rymową. Wersy rymowe zamiast oczekiwanego wyrazu o zabarwieniu negatywnym wprowadzają zwroty, które maskują drwinę ze starej zalotnicy. P. mówiący przestrzega Barbarę, by nie była głupia i nie schlebiała nieznajomym, wystrzegała się mnichów i kapłanów, modliła się, nie krytykowała dobrych ludzi, żyła ze wszystkimi w zgodzie, szukała pracowitego mężczyzny. Uważa, że powinna ona już myśleć raczej o końcu życia, ma dorosłe dzieci.

38. Do Walka

Adresatem fraszki jest Walek. J.K. tłumaczy mu, że nie rozgniewa się, jeśli jego fraszki okażą się znajomemu kiepskie. Autorowi bowiem nie chodziło o stworzenie utworów poważnych, przyzwoitych. Wówczas nadałby im inną nazwę.

39. Epitafium Krzysztofowi Sieneńskiemu

40. Z Anakreonta („Ciężko, kto nie miłuje…”)

Autor wzoruje fraszkę na utworze Anakreonta. Odnosi się do najważniejszych dla człowieka wartości.

Ciężko jest miłować i ciężko nie miłować, ale najtrudniej miłować i nie otrzymywać łaski. Znakomitość jest niczym w miłości, obyczaje są fraszką. „Bodaj zdechł, kto się naprzód złota rozmiłował” - ten, komu zależy na bogactwie jest złym przykładem. Pieniądze są powodem zła, a najbardziej szkodzą tym, którzy miłują i cenią inne wartości.

41. Na poduszkę.

42. Na frasownego

43. Na stryja

Fraszka skierowana do stryja poety, Filipa Kochanowskiego. Był on właścicielem połowy Czarnolasu i gospodarował majątkiem podczas nieobecności J.K. Później toczył z nim proces.

Autor prosi wuja, by nie zabierał swojemu synowi niczego z majątku.

44. Na świętego ojca

Fraszka jest przekładem końcowego dystychu (dwuwiersza) epigramatu humanisty węgierskiego Jana z Panonii , skierowanego do Pawła II.

Autor pokłada w wątpliwość świętość i uczciwe życie papieża, informując, że nie wstydzi się swojego ojcostwa, gdy patrzy na synów ojca świętego.

45. Do Mikołaja Mieleckiego

Mikołaj Mielecki był przyjacielem Kochanowskiego, starostą chmielnickim, a później hetmanem. Wyjeżdża on na ślub lub zaręczyny z Elżbietą Radziwiłłówną. J.K. życzy mu zdrowia, żeby dobrze mu się wiodło i nie zapominał o przyjacielu.

46. Na łakome

Prawdziwe bogactwo tkwi w rozumie. Ten jest zamożny, kto jest mądry i potrafi używać swego szczęścia, wówczas będzie miał pieniądze. Ktoś zwracający duża uwagę na pieniądze, będzie pracował jak pszczoły w ulu, a inny „nic nie robiąc miód gotowy jada”.

47. Na niesłownego

Fraszka jest bardziej stateczna od gołosłownych obietnic.

48. Do Pawełka

49. Na Matusza

50. Na posła papieskiego

Autor zwraca się do legata papieskiego, który naucza podstaw dobrego życia, a sam czasem grzeszy. Mówiący prosi go, by nawracał lepiej niż jego woźnica („Nawracaj lepiej niźli twój woźnica”) i nie prowadził tam, gdzie płacz i tęsknota.

51. Na pijanego

52. Na gospodarza

J. K. upomina gospodarza, który na uczcie rozstawia niesprawiedliwie i nierówno półmiski, najwięcej stawiając obok siebie. „Diabłu się godzi takowa biesiada!/ Gościem czy świadkiem ja twego obiada!

53. Na matematyka

54. O księdzu

55. O gospodniej

56. Na butnego

Nie powinno się zbytnio chwalić ludzi, którzy słyną ze swoich czynów i z biesiady jadą walczyć z przeciwnikami. Według autora bardziej warci pochwał są ci, którzy potrafią śpiewać i tańczyć, dobrze się bawić.

57. Za pijanicami

58. O prałacie

59. Do Marcina

60. Na miernika

61. O chłopcu

62. O Hannie

Autor wymienia piękne twory natury: górę, drzewa, zieloną łąkę, zdrój wody, zachodni wiatr i śpiew słowika, ale stwierdza, że to wszystko jest nic niewarte („Ale to wszystko za jaje”), gdy nie ma Hanny („kiedy Hanny nie dostaje”).

63. Do Stanisława

Sybilla prorokuje poecie; „Źle trzem o jednej pierzynie.” Zwraca się on do Stanisława, że jego towarzyszom ta pieśń dobrze wbiła się w głowę. Wróżba ta jest żartobliwym przekształceniem przysłowia „Trzej o jednym oszczepie”, która dotyczy niezamożnych kandydatów do służby wojskowej. Towarzysze poety już „legają po parze”, a on „sam jeden został z tej drużyny” i „ziębnie samotrzeć do zarze” (do rana).

64. Epitafium Wojciechowi Kryskiemu

Wojciech Kryski był dyplomatą, dworzaninem na dworze Zygmunta Augusta, został sportretowany przez Gó®nickiego w „Dworzaninie” jako znawca obyczajów renesansowych.

Kochanowski uważa, że z Kryskim do grobu weszła także ludzkość i dworstwo.

65. Drugie temuż

Ten utwór również dotyczy śmierci Kryskiego, ale autor opisuje swoje uczucia. Odejście przyjaciela sprawia mu smutek i żałość.

66. Na pany

Utwór zawiera skargę na panów. Gania oni dworzan, a nie zwracają uwagi na swoje wady. Uważają, że ówcześni pachołkowie, w porównaniu z wcześniejszymi, nic nie potrafią. Tutaj poeta przyznaje im rację, ale stwierdza, że nie ma już takich panów jak dawniej, którzy byli mężni i dzielni. Teraz od walk wolą „Żyda z workiem pieprzu” - gonią za pieniądzem.

67. Do gospodynie

68. O Staszku

69. Do Kachny

„Pewnieć cię moje zwierciadło zawstydzi,/ Bo się w nim, Kachno, każdy szpetny widzi”.

70. O liście

71. Epitafium Jędrzejowi Żelisławskiemu

Żelisławski został zabity (jak wynika z treści fraszki) wieczorem w gospodzie przez pijanych, swawolnych ludzi. Autor wyraża swoją dezaprobatę i zachęca do przeklinania takich ludzkich zachowań.

72. Do Baltazara

73. Do Pawła Stępowskiego

74. O gospodynie („starosta jedniej paniej rozkazał objawić…”)

75. Na hardego (Nie bądź mi hardym…”)

Podmiot mówiący uważa, że choć nie jest wielkim panem, starostą, ani kasztelanem, to gdy „podweseli sobie” (podpije), to w głowie będzie miał tyle, ile kilku panów.

76. Z Anakreonta („kiedy by worek bogatego złota…”)

Gdyby worek złota, pomógł człowiekowi w wymiganiu się od śmierci, to warto byłoby zbierać pieniądze, by ją przekupić. J.K. chce uświadomić czytelnikowi, że nierozsądnie czyni ten, kto gromadzi złoto, skoro i tak musi umrzeć. Mówi, że on chce woli używać swojej wiedzy spędzać czas z przyjaciółmi. Odwołuje się do bogini Wenus. !

77. Na sokalskie mogiły

Fraszka odnosi się do ofiar bitwy z Tatarami pod Sokalem w 1519r. Podmiotem lirycznym utworu są sokalskie mogiły, które zwracają się do czytelnika. Nie ma on ronić łez nad mogiłami, bo sam mógłby ofiarować życie w takich okolicznościach.

78. Do Jana

J.K. pisze o sobie samym. „Radzi” sobie porzucić jakieś przedsięwzięcie, jednak nie zdradza od razu o co chodzi. Przewiduje, że za jakiś czas to, co dziś sprawia mu radość, przyniesie mu wstyd. Chce zmienić bieg wydarzeń. Na końcu zwraca się do morskiej bogini Wenus, aby pomściła jego łzy oraz wzdychania do kobiety i chlusnęła ją wodą. Dopiero tutaj p. lir. zdradza, czego (a właściwie kogo) dotyczy jego przedsięwzięcie.

79. O doktorze Hiszpanie

Fraszka dramatyzowana o charakterze scenki teatralnej. Liryka jest sytuacyjna, występują elementy narracyjne i dramatyczne. Służy ośmieszeniu pijaństwa, które jest przywarą szlachty. Bohaterem jest lekarz z dworu Zygmunta Augusta (jest postacią histor.-Piotr Rozjusz), który pochodził z Hiszpanii. Przytaczane są słowa bohaterów.

Jeden z biesiadujących dworzan zauważył, że doktor wymknął się z wieczerzy. Po kolacji, na której nie obyło się bez alkoholu, jej uczestnicy odwiedzają lekarza z dzbanem wina. Ten jednak ich nie wpuszcza, ale udaje im się wejść po wyważeniu drzwi. Proponują Hiszpanowi szklankę wina, ale na niej się nie kończy. Przy dziewiątej szklance doktor wygłasza zdanie, w którym mówi, że idzie spać trzeźwy, a wstanie pijany.

80. O ślachcicu polskim

Wielmożny pan wyraża swoją myśl o polskim szlachcicu, który dużo czasu spędza w karczmie, bo musi pić z każdym, kto przyjeżdża. Nie interesuje się przy tym martwiącą się o niego żoną.

81. Epitafium dziecięciu („Ojcze, nade mną płakać nie potrzeba…”)

Osobą mówiącą w wierszu jest dziecko, które zapewnia ojca, że nie trzeba się o nie martwić, bo jest w niebie. Ma nadzieję, że śmierć da ojcu tyle lat życia, ile mu odebrała.

82. Na młodość

Dwuwersowa fraszka, która uświadamia, że młodość bez szaleństwa jest jak rok bez wiosny.

83. Na starość

Wszyscy pragną starości, a gdy ona nadejdzie, narzekają.

84. Na śmierć

85. Na frasowane

Przy jednym szczęściu Bóg daje dwie szkody. W życiu więcej jest cierpienia. Głupi człowiek narzeka na Fortunę, a mądry, baczny pamięta o tym dobrym, a gdy zdarzy się cos złego !

86. Na Fortunę

Poecie chodziło tutaj o grecką Fortunę - Kairos, Pogodę, która uosabia sposobna chwilę, sprzyjającą okazję. Trzeba się jej łapać z przodu, gdyż z tyłu nie ma za co. Chodzi o to, że przedstawiano ją z długimi włosami z przodu, a z tyłu z ogoloną głową. Kto nie korzysta z chwili (nie łapie jej za włosy), nie złapie jej już gdy się od niego odwróci.

87. O fraszkach

Poeta zwraca się do czytelnika. Informuje go, że wśród fraszek znajdzie dobre, złe i średnie. Podobnie jak mury są wykonywane z różnych materiałów - lepszych i gorszych - z przodu i z tyłu z lepszej cegły i ciosanego kamienia, a w środku z gruzu.

88. Do miłości

Pod. mówiący mówi do miłości, że może uderzyć w każdą inną część ciała, tylko nie w serce.

89. O śmierci

90. Na ucztę

91. Do Chmury

Utwór odnosi się prawdopodobnie do Chmury - dworzanina królewskiego.

92. O tymże

j.w.

93. Epitafium dziecięciu („Byłem ojcem niedawno…”)

Autor - ojciec użala się na sobą, gdyż śmierć zabrała mu wszystkie dzieci i nikt już nie nazywa go ojcem. „Wszytki mi śmierć pożarła; jedno śmierć połknęło,/ Haftke licha połknąwszy, tak swój koniec wzięło.” [brak pomysłu na interpretację :-/, może to ma coś wspólnego z Urszulka?]

94. Do Pawła

O ulotności piękna świata i pobytu na nim. Wszystko jest podległe śmierci.

95. Na Ślasę

96. Epitafium Wysockiemu

Pod. mówiącym jest prawdopodobnie Marcin Wysocki, dworzanin Zygmunta Augusta. W obliczy śmierci stary i młody jest równy.

97. Do paniej

Autor zwraca się do wybranki swego serca. Deklaruje, że jej imię często znajdzie się w jego utworach. Wie, że wyróznia się ona od innych i nawet gdyby postawił jej pomnik z marmuru lub ulał jej postać ze złota, to i tak nie nadał by je wystarczającej i trwałej czci, których godna jest jej uroda i cnota. W 3. strofie poeta stwierdza, że ani mauzolea, ani egipskie grody, nie są trwałe i zabezpieczone przed zagładą. Na końcu utworu autor dostrzega coś, co nie podlega prawu przemijania. Jest to sława oparta na talencie poetyckim.

Utwór składa się z 4 strof. Pierwsze trzy są czterowersowe, a ostatnia jest dwuwersowa. Rym jest żeński, dokładny, w pierwszych dwóch strofach okalający, w trzeciej krzyżowy, a w czwartej sąsiedni. Utwór jest 11-zgłoskowcem.

98. O miłości

Nie da się uciec przed miłością, bo ona jest lotna (być może J.K. chodziło o przedstawianie anioła z łukiem i strzałami), a człowiek porusza się na nogach.

99. Na kogoś

100. O fraszkach

[Ku pokrzepieniu serc ;-D :p]

„Komu sto fraszek zda się przeczyść mało,/ Ten siła złego wytrwać może cało” (przeczyść - przeczytać)

101. O żywocie ludzkim

J.K. nazywa Boga „Wieczną Myślą”, podkreśla kontrast, dystans między światem człowieka a wielkościa Boga. Autor wierzy, że Bóg ma w niebie „mięsopust prawy” (widowisko karnawałowe, w czasie którego między gawiedź uliczną rzucano przysmaki, co wywoływało bójki), gdy patrzy na sprawy ziemskiego świata. W Mniemaniu Boga ludzkie wartości mogą wydawać się błahe i nieważne. W końcówce utworu autor dystansuje się do ludzkich spraw i prosi Boga, by pozwolił mu spokojnie popatrzeć na ziemskie waśnie.

Utwór składa się z 12 wersów, jest 13-zgłoskowcem. Rym jest sąsiadujący, dokładny, męski.

KSIĘGI WTÓRE

  1. Ku muzom

Utwór składa się z 10 wersów. Każdy składa się z 13 sylab. Rym jest dokładny, parzysty, żeński, sąsiedni. Fraszka dotyczy twórczości J.K. Poeta chce, aby jego poezja dała mu sławę i nieśmiertelność. Prosi muzy o wieczność jego poezji, zwraca się do nich bezpośrednio, przez apostrofę. Autor odwołuje się do kultury antycznej, mitologii (muzy, które mieszkały na Parnasie.

  1. Do Jadwigi

Mówiący zwraca się do Jadwigi z prośbą, aby oddała mu serce. Wie, że bez ciała nie przyda się jej do niczego, a sam nie użyje bez duszy. Autor kończy fraszkę prośbą, żeby kobieta albo oddała mu jego serce, albo choćby swoje.

  1. O rozwodzie

  2. Do Pluta

Utwór jest adresowany do Plutosa, boga pieniędzy i bogactwa. Mówiący zwraca się do Plutosa, któremu ofiarował sakiewkę z pieniędzmi. Dochodzi do wniosku, że ciężko jest nosić pustą sakiewkę, ale trudniej jest się pogodzić z brakiem pieniądza, któ®y się wydało.

  1. Epitafium Sobiechowi

  2. Na lipę

Utwór mówi o odpoczynku pod gałęziami lipy, która jest podmiotem mówiącym tej fraszki. Zaprasza gościa do chwili wytchnienia pod jej liśćmi. Wymienia swoje zalety. Odpoczywającego nie dosięgnie słońce, a tylko cienie. Pod nią wieje wiatr i można usłyszeć śpiew słowików i szpaków. Kwiat lipy jest wykorzystywany do robienia miodu. Cichy szum jej liści pozwoli człowiekowi na słodki sen. Mimo iż nie daje jabłek, jest traktowana przez gospodarza za najważniejszą, najpłodniejszą „w hesperyckim sadzie”(w ogrodzie Hesperyd wg podań greckich rosły drzewa o złotych owocach) - ogrodzie pana.

Autor wykorzystuje liczne epitety, porównanie („mię pan tak kładzie/ jako szczep najpłodniejszy w hesperyckim sadzie”), instrumentację głoskową (nagromadzenie szumiących głosek, które naśladują szum lipy i potęgują nastrój spokoju, senności), personifikacje lipy, a także szpaków i słowików, które narzekają, czy pracujących jak ludzie pszczół. Odwołuje się do mitologii - w sadzie hesperyjskim rosłą jabłoń rodząca złote owoce, której właścicielką była Hera.

Utwór jest stychiczny, 12-wersowy, 13-zgłoskowy ze średniówką po 7. sylabie. Rymy są żeńskie, sąsiadujące.

  1. Na wieniec

  2. Na różą

Fraszka zawiera przestrogę do młodych kobiet, aby nie czekały, aż kwiat róży opadnie -przeminą lata i stracą urodę. Powinny korzystać z życia teraz, gdy wschodzi słońce i różą zakwita.

  1. Do paniej

  2. Na łakomego

Poeta uważa, że dobrze obdarzony przez Boga jest ten, który nie otrzymał państwa ani władzy, ale dostał umysł, który mu wystarczy i nie zabiega o bogactwo. Kto ciągle pragnie pieniędzy, nigdy nie będzie miał ich dość.

  1. Do Petryka

  2. Z greckiego („Nie znam się ku tym łupom…”)

Autor mówi, że niestosowne jest zdobienie świątyń ozdobnymi, drogimi tarczami, szyszakami. Można je wykorzystać do ozdobienia pokoju, a nie świętego miejsca. W kościele lepiej umieścić krwawe, używane łupy, które wcześniej przebłagają Boga.

  1. Do przyjaciela

  2. Do tegoż

  3. Do Stanisława Meglewskiego

  4. O Koźle

Tematem fraszki jest dowcip z Kozłem wykorzystany w „Dworzaninie” Górnickiego. Kozieł wypił dużo alkoholu i nie mógł trafić do domu. Zapytał młodego mężczyzny o swoją gospodę. Ten, gdy dowiedział się, że pijaczyna nazywa się Kozieł, polecił mu, by poszedł spać do chlewa.

  1. Na Piotra

  2. Do Jana („Janie, mój drużba…”)

Fraszka składa się z 28 wersów. J.K. zwraca się do swojego przyjaciela, Jana. Mówi o tym, że jeśli za służbę dostaje się niewiele pieniędzy, to cnota traci swą wartość. Jednak nawet wtedy nie można rezygnować z pracy, a być jak skała, której nic nie może poruszyć. Podobnie trzeba działać w nieszczęściu, bo Fortuna sprzyja temu, kto jej służy i nie porzuci go nawet w smutku.

  1. O kapelanie

  2. O drugim

Obie fraszki dotyczą wad księży. Pierwszy spoźnił się z odprawianiem Mszy Św. Dla królowej, bo „pilnował dzbana” czyli zajmował się piciem.

Drugi odprawiał długie msze. Gdy parafianie zwrócili mu na to uwagę, uznał, że mszy może nie być wcale.

  1. Ofiara

  2. Do doktora („Nie wiem, podobno li to co ku rozumowi”)

  3. Do gospodarza

  4. Z greckiego („ Nie z Messany…”)

Pod. lir. jest zapaśnik, żołnierz spartański, który uważa, że wypada mu służyc krwią dla zwycięstwa.

  1. O kaznodziei

Parfianie pytali prałata, dlaczego nie czyni tak, jak naucza („A miał doma kucharkę”). Ten odpowiedział im, że mają się nie dziwić, że głosi kazania, bo dostaje za nie pieniądze. Mówi także, że nawet za podwójną sumę nie chciałby czynić tak, jak naucza. Autor wyśmiewa chciwość i obłudę duchowieństwa, które namawia do życia w ubóstwie i cnocie, a sami prowadzą hulaszczy tryb życia i nie żałują pieniędzy np. na swoją kucharkę.

  1. Do Piotra Kłoczowskiego

Piotr Kłoczowski był towarzyszem J.K. w podróży do Włoch. Fraszka powstała w czasie, gdy poeta nie wiedział jeszcze, jaką wybierze karierę i drogę życiową. Waha się między życiem duchownym, karierą dworską i spokojnym żywotem ziemianina.Miał świadomość,że praca pisarska nie da mu dużego dochodu. Mógł wybrać jeszcze karierę wojskową, ale nie paliło mu się do niej. Namawia znajomego do korzystania z życia, używania swobody i młodości, zwiedzania świata, podróżowania. Odwołuje się do VI księgi „Eneidy”, w któ®ej Eneasz udaje się za wskazaniem wróżki Sybilli do Hadesu, uzbrojony w złotą różdżkę. Zachęca przyjaciela do odwiedzenia miejsca tego zdarzenia. Pragnie, aby Kłoczowski podczas podróży odwiedził we Włoszech Andrzeja Niteckiego i przekazał mu, że J.K. za nim tęskni i czeka na jego powrót.

  1. Epitafium Andrzejowi Bzickiemu, kasztelanowi chełmskiemu

Kochanowski wychwala zalety zmarłego kasztelana chełmskiego. Jego cechą, za którą był lubiany przez ludzi, było poczucie humoru. Dało mu ono więcej niż złoto. Był bardzo biegły w prawie i nie bał się być posłem do Turków.

  1. Tegoż małżonce

Żoną Bzickiego była Anna z Pileckich,

Która przed swoją śmiercią pochowała dwóch mężów (była także żoną Mikołaja Kobylińskiego - kapelana rozmierskiego) i dwóch synów. Autor zastanawia się, dlaczego śmierć zabrała ją z tego świata, ponieważ była ona bardzo sprawiedliwa i dobra.

  1. Do fraszek („Fraszki moje…”)

J.K. wyznaje, że nie chce, aby jego fraszki dawały o kimś złą opinię. Woli, aby krytykowały złe postępowanie niż ludzi. Mają skromnie chwalić, aby nie zawstydzic chwałą tych, którzy uważają, że nie są jej warci.

30. Ofiara („Pafijej swe zwierciadło…”)

31. Na toż

Adresatka utworu jest bogini piękności Wenus. To, co ona daje nie trwa wiecznie, lecz jest zabierane przez czas. Poeta zauważa, że jego piękno i uroda już przemija. Prosi, by wraz ze swoim darem Pafija (przydomek Wenus od miasta Pafos) zabrała też „świadka daru swego” - kobietę, która poznała autora jeszcze wtedy, gdy był piękny. Nie chce, by widziała, jak się starzeje.

32. Z greckiego („W tym grobie piękna Timas…”)

33. Do dziewki

Autor przestrzega młode kobiety, aby korzystały ze swojej urody, dopóki są młode, gdyż piękno przeminie, twarz pokryją zmarszczki, siła opadną. Mają się bawić, tańczyć i śpiewać, bo za jakiś czas będą już najprawdopodobniej tylko odmawiać modlitwy.

34. Do Jędrzeja Patrycego

35. Do doktora („Mówiłem ci, nie noś …”)

J.K. zabawnie strofuje Jakuba Montanusa - lekarza biskupa krakowskiego, swego przyjaciela - że zbierał dla niego dowcipne anegdoty. Potrzeba - wojna, walka.

Wojny dostarczyłyby mu dość tematów na fraszki, gdyż powagi jest tam sporo.

Utwór ma oczywiście zabarwienie humorystyczne, walki nie nadają się na materiał do tworzenia fraszek.

36. Do Wojtka

37. Do snu

Fraszka jest adresowana do snu. Poeta określa go jako nauczyciela umierania, który pokazuje człowiekowi jego przyszły los. Usypia ciało, a pozwala pobujać duszy tam, gdzie morza, śniegi, pustynie, gwiazdy czy kręgi,zktórych zbudowany jest wszechświat (wyobrażenie Pitagorasa, aktualne aż do przyjęcia nauki Kopernika), wydające dźwięczne głosy, tzw. harmonię sfer. Dusza ma się podczas snu nacieszyć pięknymi widokami, a ciało odpocząć i dowiedzieć się, co znaczy „nie żyć”.

38. Z greckiego („By się wszytka nawalność…”)

Utwór jest pochwałą rzymskiego cesarza, a zwłaszcza jego zdolności przewodzenia wojskiem. Nawet wszystkie fale morskie nie zaszkodzą rzymskiej armii. Jej świetność jest dzięki cesarzowi tak stała, jak „dęby korzenia swego się trzymają,/ A suchy, nikczemny list wiatry obijają”.

39. Na fraszki („A cóż czynić…”)

J.K. wymienia różne ludzkie rozrywki i przyjemności. Pijaństwo szkodzi zdrowiu, gra przynosi częściej przegrana niż zysk. Każdy może robić to, na co sprawia mu przyjemność, a dla J.K. jest tym pisanie fraszek.

40. Do Wojtka, 41. O proporcyjej, 42. O starym, 43. O gościu - fraszki erotyczne

44. Do fraszek („Fraszki, za wszeteczne…”)

45. DO Bartosza

46. Do Anakreonta

Adresatem utworu jest Anakreont, liryk z VI w. p.n.e., na którego utworach J.K. wzorował niektóre fraszki. Poeta nazywa go starym zdrajcą, który w swoich utworach porusza różne tematy. J.K. zarzuca mu, że to może zgorszyć czytelnika. Mimo tego, przyznaje, że wykorzystuje jego utwory przy tworzeniu swoich, a nawet są one już śpiewane na biesiadach. Pod. mówiący wie już, że imię Anakreonta jest sławne w świecie.

47. Na obraz Andrzeja Patrycego

48. Na zachowanie

Poeta ukazuje czytelnikowi marność życia, gdy temu brakuje przyjaciela. Nikt mu nie poradzi, nie pożałuje, nie będzie miał się z kim radować w szczęściu, a wszystko sam będzie przeżywał. W kolejnych wersach autor pisze, że gdy nie ma się bliższego człowieka, to wszyscy inni w oczy chwala, a za plecami obgadują. Podmiot liryczny nie chciałby takiego życia, wolałby mieć mniej pieniędzy, ale choć trochę miłości.

49. Do doktora („Nie trzeba mi się wiele…”),

50. Z greckiego („Ani w młodej rozkoszy…”)

Autor wyjaśnia, dlaczego najbardziej ze wszystkich kobiet kocha swoją żonę. Starszej kobiety się wstydzi, a młodszej jest mu żal dla starszego mężczyzny. Pierwsze przyrównuje do starych gron, a drugie do jeszcze niedojrzałych.

51. Ofiara („Ten pas Greta…”)

52. O Łazarzowych księgach

Fraszka nawiązuje do średniowiecznej legendy, według której wskrzeszony przez Chrystusa Łazarz miał opisać swe pośmiertne wrażenia.

Filozofowie nazywali wyznawców luteranizmu heretykami, stąd wyrażenie w 1. wersie: „Coć wymyślili ci heretykowi?”. Fraszka naigrywa ze średniowiecznej legendy. Łazarz spisał księgi o tym, co widział i słyszał po śmierci, ale nie chciał ich nikomu pokazać. Ujawnił je dopiero filozofowi tuz przed swoją śmiercią. Były one jednak zawiązane i zapieczętowane, więc zakazał mu je otwierać przed tym, jak sam filozof będzie umierał, gdyż to, co jest tam napisane, nie przyda się żywemu. Gdy filozof je przeczyta, ma oddać innemu filozofowi i tak w kółko. Wszyscy maja je czytac dopiero przed skonaniem. Filozof przyrzekł, że uczyni, jak kazał mu Łazarz. Chciał je przeczytać, ale bał się złamania przysięgi. W końcu zaczął je wertować, ale okazało się, że kartki są puste.

53, Do Jędrzeja

Autor zwraca się do swojego przyjaciela Jędrzeja z prośba o radę. Żali się, że jego czyny są już nieistotne dla kobiety, któ®a była dla niego ważna. Pisał o niej pozytywnie, chwalił naganne zwyczaje, a ona odwdzięcza mu się fałszem. Prosi przyjaciela, by uratował go z niewoli niewdzięcznej miłości. Czuje gniew, gdyz wie, że został skrzywdzony.

54. Z greckiego („Nie sądź mnie za umarłą”…)

Osoba mówiącą w utworze jest Safona, liryczna poetka grecka, którą autor nazywa „śpiewaczką mityleńską” ze zrujnowanej mogiły. Kochanowski znowu mówi o nieprzemijalności sławy, jaką daje twórczość poety. Grób Safony marnieje, ale nikt nie zapomni, że ona jest twórczynią zwrotek w poezji lirycznej.

55. DO Jósta

56. Nagrobek Pawłowi Chmielowskiemu

Osoba mówiącą jest tutaj Chmielowski, który zginął w podróży do Szwecji w 1562 roku. Chce on, by każdy, kto pływa po morzach opowiadał o jego śmierci, której powodem były mocno wiejące wiatry w drodze do Szwecji. J.K. uświadamia tutaj, jak marny jest los człowieka wobec sił natury.

57. Do Stanisława Porębskiego,

58. Z greckiego („Alkon patrząc na syna…”) - fraszka dotyczy Alkona - mitycznego bohatera greckiego, znakomitego łucznika, który celnym strzałem zabił węża, który oplatał już jego syna, a strzała nawet nie drasnęła chłopca.

59. DO Marcina

60. Do nieznajomego

J. K. drwi z nieznajomego, który chciałby być bohaterem jego fraszek. Tłumaczy, że w nich jest miejsce tylko na żarty, ale gdy ktoś będzie z niego kpił, poeta chętnie umieści go w swoich utworach.

61. Do Jędrzeja („Który mój przyjaciel…”), 62. DO Stanisława, 63. O Bekwarku,

64. Do Wędy

Poeta określa w tej fraszce pożytki mieszkania na wsi, kontemplacji przyrody. Węda - linka zakończona haczykiem z umocowaną na nim przynętą, służąca do połowów na głębokich wodach.

65. O Aleksandrzech

W pierwszym wersie autor przywołuje postać Parysa, który doprowadził do wojny trojańskiej. W 2. wersie ma na myśli Aleksandra Wielkiego. 3. wers przywołuje Aleksandra Villedieu, który ułożył gramatykę dla uczniów. W 4.w. J.K. chodzi o Alkasandra Jagiellończyka, który na sejmie w 1505 roku zaczął ograniczać prawa magnatów, czym „powadził” Polaków.

66. DO Hanny, 67. Nagrobek Mikołajowi Trzebuchowskiemu, 68. Temuż, 69. Do doktora Montana

70. Nagrobek opiłej babie

Fraszka o charakterze scenki. Ktos prowadzi dialog z mogiłą opiłej kobiety. Na każdego jego pytanie, kobieta odpowiada używając wyrażeń dotyczących alkoholu. Na końcu przyznaje, że za życia nigdy nie była trzeźwa.

71. Do Wenery, 72. Do dziewki,

73. O rozkoszy

W życiu człowieka spotyka nie tylko rozkosz i szczęscie, gdyż dodano do niej „żółci” czyli cierpienia. Dlatego należy przyjmować, to co dobre i miłe, ale także to, co nie jest zgodne z naszymi marzeniami.

74. Na historyją trojańską

Wzorem, z którego korzystał J.K. przy pisaniu tej fraszki i „Odprawy posłów greckich” byłą „Historyja trojańska”. Autor podchodzi z dystansem, ironia i honorem do zachowania Parysa. Nie było dla niego ważne, że jego zachowanie może doprowadzic do upadku państwa i śmierci wielu rodaków, ale „smakowała mu miłość, nie wiem, jako komu”.

75. Nagrobek Adrianowi Doktorowi

Śmierć zabiera do siebie także lekarzy. Powoduje to, że trudno jest myśleć chorym o wyzdrowieniu. Przed śmiercią nie uchronią zioła.

76. Do swych rymów,

77. Do Anny

Fraszka o uderzającej prostocie. Poeta, czekając na wybrankę, napisał dla niej utwór o swoich uczuciach. Oczekiwanie na nią nie pozwalało mu ani czytać, ani grać, ciągle zastanawiał się nad przyczyną jej spoźnienia. Gdy zaczął pisać: „Ojca prawdziwego córko/ Nieprawie słowna!”, zmógł go sen, który uspokoił gniew.

78. Do przyjaciela, 79. Do boginie, 80. Do Andrzeja Trzecieskiego, 81. Na rym nierozmyślny, 82. O Gąsce

83. Na pszczoły budziwiskie

Poeta zwraca się z pochwałą do Mikołaja Radziwiłła, wojewody wileńskiego. Uważa, że pszczeli miód na ścianach domu, jest zapowiedzią dostatku i płodności w jego domu.

84. Do gościa („bądź ptaka, bądź zająca…”)

85. DO pszczół, 86. Odpowiedź

87. Do doktora

Dobry doktor powinien znać sposoby nie tylko na choroby ducha, ale także na cierpienia ducha. P. lir. wskazuje, że dobrym sposobem na to drugie jest wino, muzyka i kobieta.

88. O fraszkach

P.lir. uważa, że nie ma sensu chować jego fraszek 9 lat (Horacy pisał, że rękopis powinien być schowany w skrzyni i pilnowany przez dziewięć lat), bo nawet jeśli próbowałby cos zmienić we fraszce, to ona i tak pozostanie błąhostką, niepoważnym utworkiem.

89. O nowych fraszkach

Poecie wydaje się, że jego fraszki już nie są nikomu potrzebne, tracą swoją wartość wskutek wystawiania przywilejów królewskich z pieczęcią z orłem. Akty urzędowe są ważniejsze od poezji, co ma potwierdzić Arystarch, aleksandryjski krytyk tekstów.

90. Z Anakreonta („Podgórski źrzóbku…”)

91. Do Anny („Królowi równie…”)

Utwór jest oparty na Carminie III Safony.

J.K. wychwala przyjemny śmiech kobiety, który pozbawia zmysłów, mowy, sprawia, że podmiot mówiący nie jest w stanie nic robić. Zdaniem poety ten, kto może normalnie, nie tracąc zmysłów przyglądać się urodzie Anny jest równy królowi, a nawet go przerasta.

92. O Pelopie

Fraszka nawiązuje do mitu o Tantalu, który zaprosiwszy bogów na ucztę podał im pieczeń z własnego syna dla wypróbowania ich wszechwiedzy. Tylko Demeter, która utraciła dar jasnowidzenia zjadła łopatkę. Inni bogowie odkryli podstęp. Wskrzesili chłopca i zabrali na Olipm, a Tantala do Tartaru, gdzie musiał głodować i nie mógł zaspokoić swojego pragnienia.

Pindarus (grecki liryk chóralny, którego utworu ulegały poźniej przeróbkom w celach moralizatorskich)nie chce oskarżać bogów, że zjedli część jego ramienia, więc zmienia wersję mitu. Fraszka drwi z uczonych objaśnień, w które humaniści zaopatrywali dzieła pisarzy starożytnych.

93. Nagrobek mężowi od żony, 94. O miłości

95. O Rzymie

Utwór jest pochwałą trwałości języka łacińskiego. Gdy Rzymowi służyły inne narody, był w nim dostatek i szczęcie. Kiedy na państwo spadło cierpienie, zmalała jego wartość wśród innych narodów. Nie dotyczyło to jednak języka, który był nadal używany.

96. Do doktora, 97. Na Chmurę

98. Nagrobek Annie

99. Do Mikołaja Mieleckiego

100. Do wojewody

Najprawdopodobniej utwór powstał podczas jakiejś powodzi. Mówiący zwraca się do wojewody, że teraz nie ma czasu na zabawę. Patrząc na srogie wiatry, burze i nawałnice, trzeba polecać się Bogu. Na wsiach chłopi „kurzą zielem” dla odwrócenia klęsk. Każdy się czegoś obawia, także p. lir. Jednak nie należy tracić nadziei, bo klęski i radości następujące po sobie są naturalnym biegiem rzeczy.

101. DO Montana

102. Nagrobek Stanisławowi Zaklińce z Czyżowa

Zaklina był kasztelanem połanieckim. Zdaniem p.lir. zasłużył się dla RP dzielnością, swoje życie zmarnował na służeniu królom i panom. Słynął on także swoją cnotą, która przerasta inne jego zasługi. Ona najdłużej pozostanie w pamięci.

103. Dorocie z Michowa, żenie jego, 104. DO drużby

105. Do Franciszka

Fraszka składa się z 3 strof, pierwsze dwie są 4-wersowe, a ostatnia 6-wersowa. W dwóch pierwszych rym jest okalający, żeński, a w trzeciej krzyżowy. Utwór jest 11-zgłoskowy.

Fraszka ta jest pochwałą Franciszka Masłowskiego - ziemskiego pisarza wieluńskiego, przyjaciela J.K. z Padwy. Nikt nie zwiedził tak dużej części świata jak Franciszek; ani Jazon, ani Ulisses. On przemierzył ziemię od terenów włoskich po krainę wiecznego lodu. J. K. przestrzega przyjaciela, by pamiętał, że nawet tam może czyhać na niego Medea i Circe (zbrodnicze czarodziejki). Jedna mogłaby zamienić człowieka w świnię, a druga w niedźwiedzia. Obie znają różne trucizny i mogą pokrzyżować plany człowieka.

106. Na most Warszewski

107. Na tenże

108. Na tenże



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Fraszki Kochanowskiego, Lektury Szkolne - Teksty i Streszczenia
Fraszki-Kochanowski(1), Lektury Okresy literackie
Kochanowski Fraszki, polski, lektura+notatki, Renesans, Notatki
fraszki ogolem, LEKTURY
Opracowania lektur, Fraszki, „Fraszki” Jana Kochanowskiego
Omawiane lektury gimnazjum
Krzyżówki do lektur dla klas 1 3
Monamonachia-Krasicki(1), Lektury Okresy literackie
Dziady lll, Lektury Okresy literackie
Noc listopadowa-Wyspiański(1), Lektury Okresy literackie
zagadnienie 25, LEKTURY, ZAGADNIENIA Młoda Polska
EMC 78 UJ LEKTURY, Psychologia - studia, Psychologia emocji i motywacji

więcej podobnych podstron