Fraszki Kochanowskiego (wybór)
1. Do fraszek.
Jest to deklaracja artystyczno - ideowa Kochanowskiego. Poeta pisze, że swoją twórczością nie chce nikogo urazić, ani skrzywdzić. Nie opisuje w swoich fraszkach konkretnych osób. Jego celem jest jedynie ukazanie ludzkich złych uczynków i wad..
2. Do gór i lasów.
Ta optymistyczna fraszka ma charakter autobiograficzny - autor opisuje swoje dotychczasowe życie i określa model życia, jakie prowadzi. Jest renesansowym humanistą. Życie jest dla niego ciągłym poznawaniem świata i niekończącą się przygodą, pełną nieoczekiwanych i niewiadomych wypadków.
3. Do Hanny.
Podmiot liryczny zwraca się do dziewczyny o tym imieniu z prośbą o pomyślność w miłości i ofiarowanie własnego gorącego serca, w miejsce pierścionka z zimnym diamentem.
4. Na dom w Czarnolesie.
To utwór skierowany do Boga. Autor dziękuje za otrzymane łaski oraz prosi, aby łaskawość i opieka Boska towarzyszyła mu do końca życia. W kolejnych wersach Kochanowski prezentuje system wyznawanych przez siebie wartości. Bardziej niż bogactwa pragnie wieść spokojne życie rodzinne, otoczony szacunkiem i życzliwością dobrych ludzi. Wie także, że szczęście można osiągnąć tylko wtedy, gdy ma się czyste sumienie.
5. Na lipę.
Podmiotem lirycznym tu jest lipa czarnoleska, natomiast adresatem może być każdy z nas. Drzewo zawraca się do „gościa” i zachęca go, aby schronił się pod jej liśćmi przed promieniami słońca. Zachwala swoje uroki, zalety. Człowiek ma niezwykłe bliski kontakt z przyrodą. Kochanowski idealizuje tu naturę.
6. Na Konrata.
Kochanowski zwraca się do dworzanina Konrata, który siedzi przy stole w towarzystwie innych. Podczas smacznego posiłku wszyscy zabawiają się rozmową, jedynie Konrat milczy i zajmuje się jedynie jedzeniem. Poeta gani żarłoka za takie niekulturalne zachowanie.
7. Na młodość.
Gorące uczucia, zabawy, szaleństwo i fantazja to przywilej ludzi młodych. Wszyscy przeżywają ten okres w życiu w podobny sposób. To niezmienny fakt i należy go zaakceptować, a nie usiłować zmienić. Młodzieńcze szaleństwa są tak bezdyskusyjne, jak coroczne nadejście wiosny po długiej zimie.
8. Na nabożną.
Kochanowski kpi sobie z pobożnej kobiety, która za często chodzi do spowiedzi. Jego zdaniem takie zachowanie zaprzecza przyjętej przez nią pozie.
9. Na starość.
Fraszka jest apostrofą skierowaną do starości. Wszyscy pragną starości, ale kiedy już ona przyjdzie, to narzekają. Nikogo nie cieszy jego własny wiek.
10. Na zdrowie.
Zdrowie jest najważniejszą wartością dla człowieka. Niestety zaczynamy je doceniać dopiero w momencie, kiedy zaczynamy chorować. Fraszkę kończy prośba, by zdrowie nie opuściło nigdy samego Kochanowskiego i jego rodziny.
11. O doktorze Hiszpanie.
Dobry doktor, chce iść spać, co niezbyt podoba się jego towarzyszom, toteż planują odwiedzić go w sypialni. Uległy doktor znajduje się w komicznej sytuacji. Chciał on uciec od biesiadników, więc oni przychodzą do niego.
12. O Koźle.
Szlachcic nazwiskiem Kozieł wraca późną nocą do domu. Jego zachowanie świadczy o tym, że wcześniej wypił sporo alkoholu. Z tego powodu nie potrafi trafić do własnego mieszkania. Pyta napotkanego przechodnia, czy przypadkiem nie wie, gdzie mieszka. Kiedy mężczyzna dowiaduje się, że pijany szlachcic ma na nazwisko Kozieł, to każe mu nocować w chlewie.
13. O miłości.
Przed uczuciem miłości nie sposób uciec. Człowiek ma tylko dwie nogi, a bożek miłości ( Amor albo Eros) ma skrzydła, przy pomocy których zawsze bez problemu dogoni pieszego i porazi go miłosną strzałą.
14. O żywocie ludzkim.
Kochanowski zastanawia się nad sensem życia, rolą człowieka w świecie i miejscem, jakie w nim zajmuje. Snuje refleksję nad losem ludzi. Uważa, że człowiek jest jedynie marionetką w rękach opatrzności.
15. O kaznodziei.
Kochanowski krytykuje kaznodzieję za prowadzenie życia sprzecznego z regułami, o jakich mówi podczas codziennej mszy. Sam kaznodzieja szczerze przyznaje, że za żadne skarby nie zgodził by się wieść życia według zasad, jakich naucza.
16. O kapelanie.
Królowa krytykuje kapelana za zbyt długi sen. Ten zaczyna się usprawiedliwiać, że tak naprawdę to w ogóle nie spal tej nocy, gdyż brał udział w całonocnej zabawie.
17. Raki.
Fraszkę można czytać na dwa sposoby. Czytana normalnie, od początku do końca jest pochwałą kobiet. Kochanowski prosi wtedy o zachowanie wobec nich wierności oraz w podniosłych słowach wyraża się na temat ich cnotliwości i miłości. Kiedy czytamy te samą fraszkę od końca, wspak, okazuje się być ona satyrą. Kochanowski wówczas ironicznie i bez żadnych złudzeń mówi o próżności, niewierności i chciwości kobiet.