Sposoby na spławienie frajera
ON: Jestem fotografem. Szukałem takiej twarzy, jak twoja.
ONA: Jestem chirurgiem plastycznym. Szukałam takiej twarzy, jak twoja.
ON: Cześć! My się znamy! Byliśmy raz czy dwa na randce...
ONA: To musiało być raz - nigdy nie popełniam dwa razy tego samego błędu.
ON: Myślę, że mógłbym cię uszczęśliwić.
ONA: A co? Wychodzisz?
ON: Co byś powiedziała, gdybym poprosił cię o rękę?
ONA: Nic. Nie umiem równocześnie mówić i śmiać się.
ON: Czy mógłbym dostać twój numer telefonu?
ONA: Czemu? Nie masz własnego?
ON: Nie sądzisz, że to przeznaczenie zetknęło nas ze sobą?
ONA: Nie, to był zwykły pech!
ON: Gdzie byłaś przez całe moje życie?
ONA: Chowałam się przed tobą.
ON: Czy my się już gdzieś nie widzieliśmy?
ONA: Tak, dlatego już tam nie chodzę...
ON: Czy to miejsce jest wolne?
ONA: Tak, a jeśli usiądziesz, to to też będzie!
ON: Dla ciebie poszedłbym na koniec świata!
ONA: A zostałbyś tam?
ON: Gdybym zobaczył cię nagą - pewnie umarłbym ze szczęścia...
ONA: Gdybym zobaczyła cię nago - umarłabym ze śmiechu.
Typy kierowców
Dresiarz za kółkiem:
Opis osobowości:
Zwykle osobowości brak, choć występują tutaj szczątkowe cechy takie jak: złośliwość, skłonność do brutalności i używek. Prawie nie występuje w wieku powyżej 35 lat, gdyż naturalna selekcja i przydrożne drzewa ograniczają znacząco populacje.
Główne wady i zagrożenia:
zachowuje się jak król szosy, wynika to z poczucia wyższości wobec reszty (myślącej) świata,
wyprzedza na trzeciego,
zajeżdża drogę,
omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,
bardzo nadmierna szybkość,
wszystkie inne zagrożenia wynikające z ograniczonej wyobraźni i niskiego IQ.
Ulubione samochody:
Zależnie od zasobności portfela, ale na pewno nie będzie to Wartburg kombi. Autko musi być szpanerskie, nawet jeśli jest tanie. Nawet maluch będzie miał przyciemniane szyby, spojler, płytę CD na lusterku (obowiązkowo!) i dużą naklejkę w obcym języku (treść nieistotna, najczęściej PIONEER) a jak starczy forsy to i neonówki pod podwoziem…Wewnątrz sprzęt grający musi być najlepszy (czytaj: z największą liczbą
migających lampek) i głośniki skierowane na zewnątrz, żeby wszyscy wiedzieli, że jedzie nie byle kto. Bardziej zamożni Młodociani używają
samochodów lepszych marek dochodząc nawet do BMW. Jest też pewna zasada: -im lepszy samochód tym mniej ozdobników - po prostu nie są już wtedy konieczne do nęcenia panienek.
Żółtodziób
Opis osobowości:
Jest to osobnik zaraz po kursie prawa jazdy więc może to być każdy rodzaj osobowości. Zwykle po przejechaniu pierwszego tysiąca kilometrów zamienia się w normalnego kierowcę lub przechodzi do innej kategorii z mojej listy.
Główne wady i zagrożenia:
zbyt mała prędkość,
nieprzemyślane manewry,
jazda bez świateł,
kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu.
Ulubione samochody:
Nie ma reguły. Najczęściej taki, jaki rodzice przeznaczają na straty.
Sixa
Opis osobowości:
Żeńska odmiana Żółtodzioba. Przedstawicielki tej grupy najczęściej w prostej linii przechodzą do grupy nr 4. Jeśli uda się im wyjść poza moją listę -proszę o kontakt listowny celem złożenia osobistych gratulacji
Główne wady i zagrożenia:
zbyt mała prędkość,
bezsensowne manewry,
jazda bez świateł,
kłopoty z manewrowaniem po zatłoczonym skrzyżowaniu,
hamowanie na zakręcie, etc.
Ulubione samochody:
Małe, ponieważ zbyt odległe fragmenty mogłyby zostać zapomniane podczas parkowania lub zakręcania.
Kobieta za kierownicą
Opis osobowości:
Matka, żona, kochanka.
Główne wady i zagrożenia:
Poza wadami wymienionymi w pkt. 3 dochodzą inne, które przy sixie można było przemilczeć, ale tutaj już nie. Temat - rzeka , ale spróbuję:
niemal całą uwagę pochłania jej strona techniczna prowadzenia samochodu,
trzyma się kurczowo środka jezdni,
używa lusterek wyłącznie do poprawiania make-up`u,
włącza lewy kierunkowskaz i skręca w prawo,
zero kontaktu z innymi użytkownikami drogi, brak reakcji na standardowe znaki dawane ręką lub światłami (Co tak śmiesznie miga??),
obserwuje tylko wąski fragment drogi przed maską,
nagle hamuje (np. tuż przed skrzyżowaniem gdy zapala się żółte światło),
prędkość uzależnia od aktualnego nastroju a nie od warunków,
zero wyobraźni i przewidywania,
wjeżdża na skrzyżowanie mimo, ze nie może z niego zjechać i oczywiście zostaje na nim przez kolejną zmianę świateł tworząc korek,
blokuje szybki pas, bo za 5 kilometrów skręca w lewo,
po długim oczekiwaniu na drodze podporządkowanej w końcu zamyka oczy, zaciska dłonie na kierownicy i… rusza… no i… Bum!!!,
stwarza zagrożenie nawet po opuszczeniu samochodu potrafi go bowiem zaparkować na środku skrzyżowania, lub 5 cm od otwierających się na zewnątrz drzwi czyjegoś domu.
Ulubione samochody:
Nie rozróżnia marek. Zwykle małe lub średnie, czasem (gorzej) większe.
Uwaga:
Do kobiet za kierownicą rzadko zaliczają się też niektórzy mężczyźni. Są to przypadki beznadziejne ale i nieliczne przez co nie chce mi się dla nich tworzyć oddzielnej kategorii… Dupa Wołowa?.
Kapelusznik
Opis osobowości: Drobnomieszczanin, w weekendy zwany tez niedzielnym kierowcą.
Główne wady i zagrożenia:
zbyt wolna jazda, często najszybszym pasem,
brak reakcji na sygnały świetlne,
anemiczne i niesygnalizowane manewry,
przyprawiające innych o ataki bluźnierstwa dojeżdżanie na luzie do skrzyżowania,
fanatyczne przestrzeganie ograniczeń prędkości,
patrzy tylko przed siebie, gdyż utrzymanie się na prostej drodze absorbuje 100% jego uwagi.
Ulubione samochody:
Wszystkie modele Skody, ale głównie te starsze. W grę wchodzą też Trabanty i duże Fiaty, czasem maluchy.
Uwaga:
Skarcony używa brzydkich wyrazów. Jest przekonany, że wszyscy użytkownicy drogi oprócz niego to wariaci chcący się pozabijać.
Weteran szos
Opis osobowości:
Jeździ samochodem tak długo, że powinien nauczyć się już paru podstawowych rzeczy, a się nie nauczył. Zna wszystkie potrzebne mu drogi na pamięć. Wszelkie zmiany pierwszeństwa i objazdy traktuje jako złośliwość Zarządu Dróg Miejskich wobec jego osoby.
Główne wady i zagrożenia:
Wszelkie zagrożenia wynikające ze złego stanu technicznego samochodu i właściciela.
Ulubione samochody:
Stare trupy odziedziczone po przodkach którzy zginęli w kampanii wrześniowej.
Rolnik przejazdem w mieście
Opis osobowości:
Rolnik przejazdem w mieście. Nocą nosi nazwę cicho-ciemny, bowiem zapala światła dopiero na wyraźne żądanie policjanta. Zaraz potem zresztą gasi.
Główne wady i zagrożenia:
niemożność zrozumienia, że w Fiata 125 wchodzi tylko 5 osób i 50 kg buraków, a każdy dodatkowy burak stwarza ryzyko, że samochód zapadnie się pod własnym ciężarem,
brak zrozumienia dla obowiązku włączania w nocy świateł przy jednoczesnych podwyżkach cen elektryczności,
nieumiejętność poruszania się po ulicy szerszej niż 6 metrów,
ignorowanie wszelkich objawów niesprawności samochodu,
nieznajomość znaków drogowych i przepisów.
Ulubione samochody:
Fiat 125, Żuk, Tarpan - obowiązkowo przerdzewiałe na wylot.
Uwaga:
Nie drażnić! Na wszystkie pytania przytakiwać! Rozdrażniony zawoła kolegów i zablokują całą drogę. Kilka razy akcja taka rozszerzyła się na cały kraj.
Polski chamek
Opis osobowości:
Cham pospolity. Ma kłopoty z czytaniem, pisaniem i liczeniem. Jego zachowanie wynika z chęci odreagowania na upokorzenia codzienności.
Główne wady i zagrożenia:
zajeżdża drogę,
nie przepuszcza nawet jeśli nic mu to nie szkodzi,
wciska gaz, kiedy próbujesz go wyprzedzić, a jak zrezygnujesz - zwalnia,
omija korek i kolejkę do skrętu na każdy możliwy sposób,
i wiele innych, które jego mały móżdżek wymyśla on-line.
Ulubione samochody:
Brudne.
Procentowiec
Opis osobowości:
Pijak - minimum 4 piwa przed jazdą.
Główne wady i zagrożenia:
Wszelkie związane z pomrocznością jasną.
Ulubione samochody:
W jego stanie - bez znaczenia. Byleby jechało samo.
Dawca narządów
Opis osobowości:
Kierowca motocykla wyścigowego z umiejętnościami rikszarza. Jeździ i żyje szybko i krótko.
Główne wady i zagrożenia:
bardzo nadmierna prędkość,
może przejechać na wylot przez samochód nie posiadający wzmocnień bocznych,
w wypadku może uszkodzić swoje narządy, jakże cenne dla społeczeństwa.
Ulubione samochody:
Używa tylko motocykli. Im są głośniejsze - tym lepiej. Jeśli zdjęcie tłumika nie wystarczy dawca przy każdym przyspieszaniu wydaje ustnie dźwięk: UUUaaaaaaeeeeeeeeeeerrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!!!!!!
Teksty na opakowaniach
1.Na suszarce do włosów f-my Sears:
"Nie używać podczas snu."
(ale przecież tylko wtedy to robię)
2.Na woreczku Fritos:
"Możesz być zwycięzcą! Udział w konkursie nie wymaga zakupu. Szczegóły wewnątrz."
(najwyraźniej oferta skierowana do złodziei sklepowych).
3.Na pudelku zupy Dial:
"Sposób użycia: jak zwykła zupę."
(poważnie?!)
4.Na niektórych mrożonkach firmy Swanson:
"Zalecany sposób przyrządzania: rozmrozić".
(ale tylko zalecany)
5.Na deserze Tiramisu, na spodzie pudelka:
"Nie odwracać do góry dnem."
(oho! Za późno!)
6.Pudding f-my Marks & Spencer:
"Produkt będzie gorący po podgrzaniu."
(niesamowite jak to się dzieje, nieprawdaż?)
7.Na pudelku od żelazka Rowenta:
"Nie prasować ubrań na ciele."
(ileż można w ten sposób zaoszczędzić czasu!)
8.Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci:
"Nie prowadzić samochodu ani nie obsługiwać urządzeń mechanicznych po zażyciu preparatu."
(ile to mniej by było wypadków budowlanych gdyby te 5-letnie dzieci nie obsługiwały dźwigów)
9.Na tabletkach nasennych Nyto:
"Uwaga: może powodować senność"
(taka mam nadzieje...)
10.Na większości pudelek lampek choinkowych:
"Wyłącznie do użytku w pomieszczeniu zamkniętym lub na zewnątrz."
(a jest jeszcze jakaś inna możliwość ?)
11.Na japońskim robocie kuchennym:
"Nie używać w celu innego użycia."
(nie sposób się z tym nie zgodzić)
12. Na orzeszkach ziemnych Sainsbury's:
"Uwaga: zawiera orzeszki!"
(przerywamy program w celu nadania tej ważnej wiadomości)
13. Na pudelku orzeszków podawanym na liniach lotniczych American Airlines:
"Instrukcja: 1. Otworzyć pudełko, 2. Jeść orzeszki"
(3. Latać liniami Delta)
14. Na kostiumie Supermana dla dzieci:
"Włożenie tego kombinezonu nie umożliwi ci latania"
(ktoś wytoczył im proces czy co?)
15. Na szwedzkiej pile mechanicznej:
"Nie zatrzymywać łańcucha za pomocą rak bądź genitaliów."
(czyż by ktoś próbował?)
Oda do Leppera
Oh Lepperze nasz wspaniały!
Na Twe ręce lud wsi cały
Składa Ci dary wdzięczności,
Żeś nam dał tyle radości.
Oh gdyby nie twoje blokady
To byśmy nie dali rady.
Rolnik musi pobiadolić,
Czasem komuś dopierdolić.
Ty to wodzu zrozumiałeś
Do rebelii nas wezwałeś.
Po co na polu pracować
Kiedy można postrajkować?
To za Ciebie kosynierze
Przy wódce mówim pacierze,
Zaś gdyś Ty skuty w kajdany
Na sercu rolniczym rany,
Zaś gdyś w pięknym garniturze
Śpiewamy o Tobie w chórze.
Chłopskie zrobim znów powstanie
I znów Polska w korku stanie!
Powiedz Messer tylko słowo,
A znów będzie kolorowo.
Chłop potęgą jest i basta
On ze skały, mieszczuch z ciasta.
Tylko Ty piękny na pysku
Wyzwolisz nas od wyzysku
Od tych co każą pracować
I chcą wieś nam reformować.
Z tobą krzyczą wszystkie chłopy:
MY NIE CHCEMY DO EUROPY!
Z pamiętnika wariata
1989.04.22. Sobota, godz. 12.00
Ale dziś jestem zmęczony. Cały ranek myłem zęby. Bardzo wyczerpujące zajęcie. Przyszli po mnie i zabrali mnie do jakiegoś profesora, czy doktora... nie pamiętam. Zaczął zadawać mi dziwne pytania, więc zacząłem mu głupio odpowiadać:
- Czy nie wydaje się panu, że jest pan na przykład... Napoleonem?
- Nie. Napoleon to ten blondyn spod 176, ja zaś jestem Jan Sebastian Bach - kompozytor.
- Acha - powiedział i zapisał coś w notesiku. Coś jak `mania wielkości`. - Czy nie boi się pan klamek, okien, krat, itp.?
- Klamek nie, bo już wszystkie ktoś zabrał. Może to pan?
- Nie, to nie ja.
- Jest pan pewien? Może to właśnie pan się ich bał i kazał je powyciągać?
- Nie, to znaczy niech będzie dla spokoju tak.
Wyciągnąłem notesik i zapisałem: `symptomy klaustrofobii`.
- A może ma pan lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami? - dodałem.
- Tak trochę - odparł. - Szczególnie, gdy jest ciemno.
Skreśliłem `symptomy`, zmieniłem `klaustrofobii` na `ewidentna klaustrofobia` i dwa razy to podkreśliłem. - Tak, to ciekawe. A jak się pan nazywa?
- Ja? Ja jestem nic nie znaczącym, malym, szarym człowieczkiem.
Dopisałem: `kompleks niższości`.
- Tak, no to dziękuje za uwagę.
- Nie ma za co. Eee... To jest... Czy moge pana o coś zapytać?
- Słucham? - odrzekłem wyniośle.
- Kim ja jestem z zawodu?
- Bo ja wiem... Może sprzątaczką. Albo śmieciarzem. Albo świniarzem.
- O! Własnie! Świniarzem! Dziekuje... Chrrra... Chrrra... bardzo.
- To do widzenia!
- Do... Chrra... kliii... kliii...
i wybiegł dziwnie zgarbiony.
1989.04.23. Niedziela, godz. 9.00
Pada. I to śnieg. No cóż, kwiecień plecień, bo jak podkute buty w garncu.
Dziś w telewizji był western. `Siedmiu wspaniałych`. A w gazecie napisali, że `Stawka większa niż życie`. Już sami nie wiedzą co piszą.
1989.04.24. Poniedziałek, godz. 17.00
Po południu był u mnie jeden z nich i zrobił mi zastrzyk. Zapomniał jednak zabrac jakichś ampułek. Chyba specjalnie je zostawił, więc je zjadłem. Teraz czuję się trochę dziwnie. O, słoń! Mam wrażenie, że jestem gdzieś w piekarniku, a obok mnie piecze się ciasto z kruszonką. Tak. Za mało cukru. Jest dość ciemno, ale ja mam długie ręce. Nawet nie wiedziałem. Trzy razy dwanaście. Nie wiem. W zeszłym miesiącu. Ale żar. Więcej chleba! Patrzę na przełaj związku luźnego, powiązanego z kulą u płotu, ale i żyrafa też nie ma takiej potrzeby, co wcale nie tłumaczy płaskości Ziemi. Na Księżycu jest niebywale żałosna atmosfera, która i tak już jest zanieczyszczona, a najbardziej, to idziemy pod prąd, chociaż kto wie... Mam wodowstręt i wodogłowie. NIE MA! SKLEP JUŻ ZAMKNIĘTY! No, chodź już. Jaki? Czas? Makrela? Chyba ogórek... Nie garb się. Masz... sz... sz... ... ... .. .. ..
1989.04.25. Wtorek, godz. 9.00
Po przebudzeniu okazało się, że znajduję się w izolatce. Podsłuchałem ich rozmowy. Mówią, że zjadłem relanium. Może. Jednak muszę zwrócić uwagę, że cały czas spałem. Gdy tylko spostrzegli, że się obudziłem, podszedł do mnie jeden z nich i spytał:
- Skąd miał pan tabletki?
Ponieważ nie bardzo wiedziałem o co mu chodzi, odrzekłem:
- Mama mi przysłała w paczce.
- Niech pan nie opowiada głupstw, to jest odział zamknięty. Tu nikt nie ma prawa wstępu.
- Może, ale ja je dostałem w paczce - upierałem się twardo przy swoim.
- Proszę się nie wygłupiać, to jest bardzo ważne.
- No dobrze. Powiem prawdę.
- No, nareszcie. Więc skąd?
- Od cioci.
- K.... mać!
- Nie, ona z zawodu jest reporterką.
- Yhhh...
- Słucham?
- Zamknij się, kretynie!
- Że co? Niby ja?
- Już nie wytrzymam. Środki uspokajające! - tu zwrocił się do swojego kolegi.
- Dla niego?
- Nie, dla mnie!
- Lecę. Nastąpiła cisza pełna konsternacji. Gdy jego towarzysz odszedł, zaczął się we mnie wpatrywać wzrokiem, który nie wróżył nic dobrego. W końcu zapytałem:
- Przepraszam, a o jakie pastylki chodzi?
- AAAARRRRGGGGHHHH! YEEEE! LALALA! BLE, BLE! - krzyknął i schował się pod stół. Cóż, chyba jakiś wariat, nie?
1989.04.26. Środa, godz. 14.34
Siedzę sobie w swoim pokoiku, aż tu nagle otwiera się okienko w drzwiach i zagląda do mnie jakaś głowa. Za chwilę druga. Potem trzecia i czwarta. Zdziwiony wstałem i podszedłem bliżej. Usłyszałem rozmowę:
- To bardzo niebezpieczny przypadek. Wykończył nerwowo naszego doktora i jednego pielęgniarza. Jeśli chcecie na nim praktykować, to zawsze się wcześniej konsultujcie ze mną. Jasne?
- Tak. - odparł jeden z nich
- Czy możemy zacząć już teraz?
- W zasadzie, to czemu nie? Wchodźcie. - powiedział i otworzył drzwi do mojego pokoiku. Weszli tylko troje. Ten czwarty najpierw patrzył trochę przez okienko, a potem sobie poszedł z dziwnym uśmiechem na twarzy. Jeden z nich zwrócił się do mnie:
- Dzień dobry. Nazywam sie Marcin Karulek. Jestem tu, aby panu pomóc.
- Dzień dobry. - odpowiedziałem - Ja nazywam sie Jan Bach, ale nie bardzo wiem w czym ma mi pan pomóc. Mógłby pan to sprecyzować?
- Cóż, chodzą słuchy, że nie czuje się pan najlepiej... to znaczy jeśli chodzi o... wie pan... głowę.
- Ja tam nigdy nie wierzę plotkom. - odparłem wykrętnie.
- Ale nie wszystkie są fałszywe.
- Tak pan sądzi?
- Tak.
- To ciekawe.
- Nie powiedziałbym.
- A ja tak.
- No, ale może przejdźmy do rzeczy. Więc twierdzi pan, że nazywa się Bach, prawda? - zapytał.
- Wydawało mi się, że przedstawiłem się na początku rozmowy...
- Ależ tak, oczywiście. A nie wydaje się panu dziwne, że osoba o takim samym nazwisku już kiedyś żyła i to kawał czasu temu, a teraz pan nosi to samo miano?
- No cóż, może to i troche dziwne, ale co pan powie na to, że ja znam osobiście Marcina Karulka, który chodził ze mną do szkoły?
- Po prostu zbieg okoliczności.
- To samo mogę powiedzieć o swoim nazwisku.
- Tak... To może na dzisiaj skończymy rozmowę, dobrze?
- Prawdę mówiąc, jeszcze chętnie bym ją kontynuował, ale jeśli nie ma pan czasu, to trudno...
- To do widzenia.
- Żegnam.
Wstał i wyszedł ze swoimi kompanami. W przelocie zdążyłem tylko zauważyć, że łyka jakieś białe pigułki.
1989.04.27. Czwartek, godz. 11.23
Mimo tego, iż czekałem, mój rozmówca się nie pojawił. Za to pozwolono mi wyjść i mogłem spotkać się z Napoleonem:
- Witam!
- No nareszcie! Tak się za wami stęskiniłem. Co słychać? - zapytał.
- W sumie nic nowego. Dzień jak dzień.
- A u mnie odwrotnie. Czy wie pan, że Cezar to już nie Cezar?
- Nie? A kto?
- James Baker!
- Niesamowite!
- Widzi pan jak ci ludzie się zmieniają! Dowiedziałem się jeszcze, że Mao-Tse-Tung to już teraz Kmicic.
1989.04.28. Piątek, godz. 9.00
Rozmyślam nad zmianą nazwiska.
1989.04.29. Sobota, godz. 11.15
Może Sienkiewicz? Nie, to by kwestionowało istnienie Kmicica. A może... Washington? Nie, jeden prezydent już wystarczy. To może... sam nie wiem.
1989.04.30. Niedziela, godz. 18.46
Już wiem! Zdecydowałem się w końcu na Lecha Wałęsę.
Wniosek o zgodę na randkę z córką
ANKIETA DLA WNIOSKUJĄCEGO O SPOTKANIE Z MOJĄ UKOCHANĄ CÓRECZKĄ
UWAGA: Wniosek bez odpowiednich załączników tj. wyciągu z konta bankowego rodziców, świadectw szkolnych oraz aktualnych badań lekarskich zostanie uznany za niekompletny!
Imię:__________
Drugie imię:__________
Nazwisko:__________
Data urodzenia:__________
Adres zamieszkania:__________
Miejscowość:__________
Kod pocztowy:__________
Ulica:__________
Nr domu/nr mieszkania:__________
Telefon domowy:__________
Telefon komórkowy:__________
E-mail:__________
Wzrost:__________
Waga:__________
IQ:__________
Pochodzenie społeczne:__________
Prawo jazdy (nr i data wydania):__________
Dowód osobisty (nr, organ wydający):__________
Przynależność do organizacji:
a)legalnych:__________
b)nielegalnych:__________
Czy Twoi rodzice to mężczyzna i kobieta? Jeżeli nie, wyjaśnij dlaczego?
________________________________________
Ile lat po ślubie są twoi rodzice? Jeżeli mniej niż ty masz, wyjaśnij dlaczego?
________________________________________
Czy posiadasz duży wygodny samochód np. typu Pick-Up?
________________________________________
Czy siedzenia w twoim samochodzie się rozkładają?
________________________________________
Czy na tyle swojego Pick-Up'a wozisz materac?
________________________________________
Czy nosisz kolczyk?
________________________________________
Czy nosisz kolczyk w innej części ciała niż ucho?
________________________________________
Czy masz tatuaż?
________________________________________
UWAGA! JEŻELI CHOCIAŻ NA 1 Z OSTATNICH 6 PYTAŃ ODPOWIEDZIAŁEŚ - "TAK", TO MOŻESZ DALEJ NIE WYPEŁNIAĆ!!!
Wyjaśnij w kilku zdaniach jak rozumiesz zwrot: "NIE DOTYKAJ MOJEJ CÓRKI!".
________________________________________
________________________________________
________________________________________
W kilku zdaniach wyjaśnij jakie zalety ma dla ciebie ABSTYNENCJA?
________________________________________
________________________________________
________________________________________
Czy chodzisz do kościoła? Jeżeli tak to jak często?
________________________________________
Kiedy byłaby najlepsza okazja bym mógł spotkać się z twoimi rodzicami i proboszczem?
________________________________________
________________________________________
UWAGA! W tej części ankiety twoim zadaniem jest dokończenie zdań. Odpowiadaj swobodnie i szczerze, ankieta jest poufna i nikomu nie zostanie udostępniona. (To znaczy nie powiem o tym nikomu i nigdy!)
A. Jeśli miałbym być postrzelony, to ostatnim miejscem w które chciałbym zarobić kulkę jest:__________
B. Jeżeli byłbym bity, to ostatnią kością którą chciałbym mieć połamaną jest:__________
C. Kobiety miejsce jest w__________
D. Liczę że nigdy nie spyta mnie Pan o:__________
E. Kiedy spotykam dziewczynę, pierwszą rzeczą na którą zwracam uwagę jest:__________
UWAGA! JEŚLI ODPOWIEDŹ NA PYTANIE "E" ZACZYNA SIĘ OD "P", "C" LUB "D", PRZERWIJ WYPEŁANIANIE I ODCZEP SIĘ OD MOJEJ CÓRKI!
Co zamierzasz robić w przyszłości? Kim chcesz być? Gdzie pracować?
________________________________________
________________________________________
OŚWIADCZENIE WNIOSKODAWCY.
PRZYSIĘGAM ŻE WSZYSTKIE PODANE PRZEZE MNIE INFORMACJE SĄ PRAWDZIWE I JESTEM GOTÓW W KAŻDEJ CHWILI NA POWTÓRZENIE ODPOWIEDZI Z POWYŻSZEJ ANKIETY BĘDĄC PODŁĄCZONY DO WYKRYWACZA KŁAMSTW CZY TEŻ PRZYPIEKANY ROZGRZANYM DO CZERWONOŚCI POGRZEBACZEM LUB Z AKUMULATOREM NA JĄDRACH.
_____________________
[ podpis] (To znaczy twoje imię głupku!)
* * * * *
Dziękuję bardzo za zainteresowanie spotkaniem z moją córką i za wypełnienie ankiety. Jeżeli zostaniesz zaakceptowany to odpowiedź otrzymasz na piśmie, jednak przetwarzanie danych z powyższej ankiety może potrwać od 4 do 6 lat. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Nie dzwoń, nie pisz ani w żaden inny sposób nie próbuj się kontaktować do tego czasu z moją córką. (Próba kontaktu może spowodować u ciebie poważnie obrażenia ciała!) Jeżeli twoje podanie zostanie odrzucone, zostaniesz o tym powiadomiony przez moich dwóch znajomych sportowców, którzy z powodu braku w pobliżu boiska do baseball'a chętnie z tobą potrenują ten piękny sport byś się nie nudził i z powodu zbyt dużej ilości wolnego czasu nie szukał kontaktu z moją córką poza moimi plecami. (Ograniczenie w możliwości poruszania się o własnych nogach będzie chyba najlepszym środkiem zapobiegawczym).
Jeszcze raz dziękuję za, mam nadzieję, szczere wypełnienie ankiety.
Pozdrawiam
OJCIEC.
Wypowiedzi nauczycieli
1. Uspokójcie się bo postawie mu pałkę i nie będę się z nim więcej zabawiać.
2. Jak nie wierzycie to spytajcie starszych rówieśników.
3. Spójrzcie na tej mapie na teren kropkowany kreskami.
4. Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy.
5. Ja przez was to żylaków na mózgu dostane!
6. Nie chcę państwa martwić, ale tak naprawdę, to nikt jeszcze nie udowodnił że świat tak naprawdę istnieje. Ale dam wam rade - żyjcie tak, jakby świat naprawdę istniał.
7. Jak dzwoni do was telefon, to nikt do was nie dzwoni. To Bóg do was dzwoni.
8. Wy nędzne kawałki przewodników!
9. Magda(blondynka)! Choć do tablicy!!! Czego ci pan jeszcze dzisiaj nie robił?
10. Co to za głupia dyrektorka, że karze mi przychodzić na jedna lekcje! Przecież nie opłaca mi się wstawać.
11. Boże!!! Jeszcze 5 minut do końca lekcji. Mi się już nie chce. Coś sobie poróbcie.
12. Zdejmą ten lach, ty sieroto obrzygana!!!
13. To już jest szczyt, zaraz pójdę z dyrektorem do dziennika.
14. Wyjdziecie za piec po wpół do.
15. Jak wyciągasz pierwiastek, to tak aby wszyscy widzieli.
16. Jesteś rozgarnięty jak kupa liści.
17. Jak mam mieć szczęśliwy przyszły rok, jeżeli będę was uczyć?
18. Nie niszcz tej czaszki! Kiedyś będziesz tak wyglądał...
19. W tym dniu będzie wolny dzień.
20. Niby po cichu, ale krzyczycie.
21. Dzień bez klasówki - to dzień zmarnowany.
22. Wstań i zobacz jak siedzisz!
23. Jesteście kompletne dno! Tu trzeba plutonu egzekucyjnego, żeby zrobić porządek.
24. Ale to na za chwile.
25. A gdy już dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana od fizyki...
26. Gadam do was jak mur do ściany.
27. Podyktuje wam zadanie tak łatwe, że aż strach. Nie pokazujcie go rodzicom!
28. Wyglądasz jakbyś środki toksyczne jadła.
29. Nie jesteście orłami. Można was wszystkich wystawić na parapecie i nie wyfruniecie.
30. Jesteś durny aż się kurzy!
31. Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij się i przejdź na odbiór!
32. Przypomnij mi, że mam ci wstawić te pale do dziennika!
33. Nie będę wam piąty raz powtarzać! Mówiliśmy o tym już trzy razy!
34. Lekcja z wami to jak Kalwaria i Golgota do kupy.
35. Uwaga dyktuje zadanie! Trudne! Osoby o słabych nerwach proszę zamknąć oczy!
36. Ponieważ mamy zaległości do wojny przystąpimy później.
37. Żeby było szybciej to jedna ręka będę pisać a druga mówić.
38. Na następnej lekcji będę latać.
39. Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi.
40. Wszyscy wychodzą, reszta zostaje.
41. Zaraz kogoś wyrzucę za drzwi, bo Jacek od rana rozrabia.
42. Odwróć się klasa do buzi!
43. To, że nosze okulary nie znaczy, że jestem głucha!
44. Weźcie se te kapcie do serca.
45. Niech was gęś kopnie a świnia powącha!
46. Rozróżniasz pojecie bieguna i elektrody? Elektroda to elektroda a biegun to biegun.
47. Ja mam znowu okres, a wy jeszcze nie macie stopni.
48. Wstań głośno i powiedz!
49. Jedna druga można otrzymać dzieląc 50 przez 100 albo 50 przez 25, czy tam odwrotnie. Wszystko jedno!
50. Jak to, nie wiesz co dostałeś? Stopień dostałeś!
51. Ten okrąg jest zakończony na okrągło - jak to okrąg.
52. Ja tu z wami kompletnie zidiociałam.
53. Kto chętny niech podniesie rękę. Nogi tez mile widziane.
54. Te liczbę najlepiej wstawić w zawias.
55. Dlaczego na lekcje przychodzicie w ubraniach?
56. Jak by to pies zjadł to by zdechł.
57. Popatrzcie jaki okaz: kapusta z uszami.
58. Gdyby twój pies to słyszał, to by się wściekł.
59. Jeśli twierdzisz, że Kmicic nie był rycerski, to, kochasiu, po prostu bluźnisz na okrągło.
60. Niejeden z was miałby kłopoty z tym jak się rozmnażają liście.
61. Kto z was myje się rano? (Cisza) Czułem to.
62. Prezydent był odpowiedzialny przed Bogiem i historia, czyli przed nikim.
63. Głąb jesteś!!!!
64. Nie wiem czy będzie potrzebne ale weź na wszelki wypadek jak to powiedział pan Władek.
65. Jak ktoś odpowiada to ty podpowiadasz, jak ja cię pytam to milczysz. Co z ciebie za dziwoląg!?!?!
66. Przyjdzie i na ciebie kolej, kudłaczu jeden!
67. Panno, za włosy to masz szóstkę.
68. Pokaz się no malutki.
69. A nie zrozumiałaś???!!! bo ja rzeczywiście po chińsku mowie.
70. Aaaaaa to ten Kamil grubasek.
71. Siedź prosto bo twoje walory ulęgną zmniejszeniu.
72. Nie podpieraj się jak byś był po 10 piwie.
73. Siedź prosto, jesteś niebrzydki.
74. Zostawmy to boś się zakapukała znowu.
75. Niech ci rozum wróci bo pleciesz jak po dużym piwie.
76. Nie jesteś taki mądry jak ci się wydaje.
77. Co to jest jędrność? (cisza) Jest to zjawisko przeciwne do sflaczalości.
78. To teraz kontiniuejszyn proszę.
79. Klitus bajdus módl się za nami.
80. Pszczółka Maja robi razem kupkę i siusiu a nie oddzielnie.
81. Co ty mi tu pleciesz za gluposci?
82. Michale przyjacielu zwierząt futerkowych.
83. Spływa mi to jak po kaczce...
84. Zabraniam ci tak wyglądać!!!
85. Panowie!! Na litość Boga!
86. Widzimy, że nic nie widzimy..
87. Jak Alicja przebywała po drugiej stronie lustra, była w ujemnej odległości od niego...
88. Łeb ci urwę.
89. To jest lekceważenie mnie!!!
90. Zaraz będziesz miała ciało o masie...
91. Bo w gębę zaraz...
92. Co? Będziecie się znowu podniecać?
93. Zatkaj się!!
94. Ale jesteście ciemniaki...
95. Pierwszego co będzie gadał złapię i miazgę zrobię!
96. Co ty za spacery uskuteczniasz?
97. Przestańcie rechotać jak konie!
98. Banda pajaców.
99. Ty małpo jedna.
100. Zamknij się! Nie marudź!
101. Tylko mi spróbuj chamie!
102. Kryminalisto!
103. Durne pały!
104. Z wami tylko do ZOO...
105. Czego rżysz tak?
106. Co za jęki? Co za jęki u was ciągle?
107. Ty będziesz trup zaraz.
108. Mogę ci huknąć, co se myślisz?
109. A ty co - zgłupiałeś?
110. Co za "już" gnoju?
111. Nie popijać tam sobie!
112. Bo ja cię zaraz rozszarpie!
113. Tutaj naćpałem trochę...
114. Kowalska, skończona jesteś!
115. Reklamacje do Pana Boga
116. Ty się strzeż mnie!
117. Tylko gęba mlaska!
118. Albo mi żresz, albo mi gadasz, albo chodzisz po klasie. Dość tego!
119. I mamy misz-masz
120. Konrad, połóż ręce na stół, bo mi biurko oświnisz!
121. Uśmiechnij się! Jutro tez cię zapytam.
122. Już mowie jaka jest zasada działania tego ustrojstwa.
123. Ustaliliśmy, że jestem wiedźma.
124. To trzeba pokazać łopatologicznie.
125. Weź wyjdź się przeleć!
126. Dobrze by było, abyś był na tej lekcji, a nie siedział tylko tym zezwlokiem...
127. Może byście z tego jakiegoś wniska wyciagli!
128. No to do tablicy dziarskim krokiem zmierza ochotnik numer...
129. Bądźcie trochę ciszej, bo przeszkadzacie tym, którzy są na korytarzu. Drzwi są przecież otwarte.
130. Cieple prądy zaznaczone są na czerwono, a niebieskie na zielono.
131. (z chemii) Ewa, jak to jest w okresie?
132. (Do ucznia, który w trakcie lekcji odwrócił się do kolegi siedzącego za nim): "Kowalski! Frontem do wroga!"
133. Wy nadajecie się jedynie do kopania rowów, ale nawet do tego się nie nadajecie, bo byście się zakopali.
134. Jak lodów nie wolno jeść, to wy byście schaboszczaka za loda oddali.
135. Jak ktoś nie słucha ojca i matki, to słucha psiej trąby.
136. Mróz - zdolna bestia, ukryty cichy talencik, tak jak w tej piosence: "Cyt, cyt, mija czas, a mrozisko szczypie nas".
137. Dałem sobie słowo, że wyrzucę za drzwi ta politykę, ale jakoś tak człowieka ciągnie.
138. Dosyć polityki, przechodzimy do fizyki.
139. Rock and roll dobry jest na pogodę i na deszcz.
140. Daje wam 3 minuty czasu, żeby znaleźć klucz. Jak nie, to zrobię to, co zrobił mój dziadek.
141. W fizyce wszystko jest muzyka, poezja, sztuka.
142. Co wy dzisiaj tacy trąbalscy jesteście?
143. Kuba, ty byłeś bida, jesteś bida i będziesz bida.
144. Łap klamkę z drugiej strony i bywaj zdrów.
145. Dobra, Mazur, siądź na miejsce, zatłukę cię na przyszłej lekcji.
146. Wojtowicz, proszę iść do siebie i wziąć te śrubę.
147. Przypominam ci, że możesz się zwrócić do adwokata klasowego, szkolnego, ale wszystko, co powiesz może być użyte przeciwko tobie.
148. Panczyk jest leworęki i jak rysuje to mu ręka drży i wychodzą takie knoty.
149. Jak jeszcze nie byłeś bity, to będziesz, zobaczysz, ta dzida, położę cię tu i będę prał.
150. Wrzesień, nie gadaj głupot, bo jak przypale pierwiastek z 4, to zobaczysz.
151. Ej, coś tu się knoci dzisiaj, wysoka temperatura, czy co?
152. Idź i rozwal to zadanie, ale tak, żeby się tynk z sufitu sypał.
153. No, śliwa, dosięgła cię ręka sprawiedliwości ludowej.
154. Gdzież to pieronstwo jest, nie widzę na oczy.
155. Strumień indukcji to jest kawał takiego chama.
156. Od razu widać po klasówce, jakie jest oblicze polityczne klasy III b.
157. Ooo, a cóż się dzieje w tej klasie: Biernacki złożony niemocą, Debski - bida, [...] Mazur się dzisiaj opala, [...] Edyta ma dzisiaj poważne sprawy i nie ma po co przychodzić do szkoły.
158. Otwórzcie drzwi, bo mnie krew zaleje w tej sali, padnę zaraz.
159. Biernacki na dzisiejszej lekcji jest pierwotniakiem.
160. Nie no, coś tu nie gra w ogóle, niech to diabli wezmą.
161. Mazurze, tu na pierwsza ławkę szybko chodź. Lubię, jak siedzisz blisko ołtarza.
162. Gołba dzisiaj tak zdębiał, ze trzy razy go pytałem i nie dało się go oddebić.
163. Generał, na przyszłej lekcji, jak tylko wejdziesz do klasy, rzucasz torbę, idziesz do tablicy i albo ty mnie wykończysz, albo ja cię wykończę.
164. Trąba jesteś pierońska, wyrzucę cię z klasy. Takiego związku to nawet Rosjanie nie wymyślili.
165. Ty musisz przy tablicy szaleć. Jak uczeń umie przy tablicy szaleć, to jest uczeń dobry, a jak zniszczysz tablice, to kupimy nowa.
166. Nie można upraszczać kaszanki z szynka.
167. Opornica nie może być ani komunistyczna, ani imperialistyczna. Opornica nie zależy od systemu.
168. Wektorów jest tak dużo jak Chińczyków.
169. W Zambii jest monokultura obuwnicza. Wszyscy chodzą boso.
170. Ta wiosna coś knoci sprawę.
171. Kuba, no gdzie ty tu widzisz obraz? To jest papuga, a nie obraz.
172. Kuba, jak ja cię kopne w kostkę, to zobaczysz, jak będziesz przez tydzień kulał. Buty mam twarde.
173. Debski, ty to jesteś len patentowany. Trzeba by dotrzeć do twoich rodziców.
174. Debski, ty jesteś [...] pniak, but. Ciebie można objąć dwoma kryteriami: kompletny niezdolniacha lub zgnilec, to jest próżniacha, albo taki duży zgnilec, czyli zgniły zgnilec.
175. E, Mazurowi to jest wszystko jedno, czy je jajko wędzone, czy gotowane.
176. Słuchajcie, studenci na przyszłej lekcji będą bezrobotni, a ja idę zapłacić rachunek na pocztę, bo mnie wsadza do kicia.
177. Gatkowska, [powiedz] jeszcze raz, gładko, powabnie.
178. Lubię takie filmy, jak np. "Przeminęło z wiatrem", który trwał 8 godzin. Można się było wtedy wyspać porządnie.
179. Jak Edyta przyjdzie raz na jakiś czas do szkoły, to się musi rozejrzeć po klasie, co jest grane.
180. Chodzisz do kościoła? No i po co? Lepiej byś się do jakiejś partii zapisała.
181. Ty weź się do roboty, bo cię kropnę z tej fizyki. Patrz, biorę najgorszego ucznia: Edyta, idź no.
182. Bądź, Paszkowski, łaskaw zmoczyć sobie ścierkę i rekultywować tablice. Rekultywacja jest to odzyskiwanie powierzchni utraconej.
183. Coś mi gardło nawala, nie mogę mówić. Pierun, Czarnobyl jakiś, czy ta wiosna?
184. śliwa dzisiaj jest? On wie, kiedy zwiać.
185. Na drugi raz, Edyta, postawie ci pierwiastek z 1. Wiesz, ile to jest? Przyniosę komputer i oblicze, ile to jest pierwiastek z 1.
186. Dobra, weź, Mazur, swój mszalnik [zeszyt] i siądź do ławki.
187. Dziewczęta, podejdźcie bliżej, bo wyciągacie te głowy jak ciągnące na południe żurawie.
188. Ten mecz się zaczął nie o 20.00, tylko o 20.15, tam jakieś uroczystości szły, trąbki, pompki...
189. Wrzesień, co cię dziś przypędziło do szkoły? Brzydka pogoda, czy co?
190. Człowiek reaguje na wszystko, chyba, że jest ślepy i głuchy jak nasze związki zawodowe.
191. Po lewej stronie zapiszcie fale mechaniczne - ten nasz stary, dobry jazz.
192. Paszkowski, ja cię wezmę, postawie na środek i spiorę. Może cię wreszcie ocucę.
193. Edyta jest? Przynieśli ją diabli, czy nie przynieśli?
194. Wykujecie te wartości na blaszkę i jak ktoś przyjdzie jutro bez tej blaszki, to go wyrzucę.
195. Nauczyciel to jest tak zwany honorowy dziad.
196. Dwa metry długości jak Arnold amerykański, a udaje Greka.
197. Jak mi, Kuba, jeszcze raz otworzysz buzie, to zobaczysz, jak cię spięściuję.
198. Weź w domu, Mazur, jakiegoś sznura i się zbiczuj. Mowie ci, zbiczuj się porządnie i jutro będziesz na fizyce koncertował.
199. Mazur, ty jesteś taka nędzna Mazurówna, niech cię pierun weźmie. Dostajesz jedynkę na półrocze, tak od serca. Powinni ci postawić pomnik i podpisać: "Leniowi - od wdzięcznych leniów".
200. źle się dzisiaj czuję, jestem na pograniczu grypy. Albo ja ją zwalczę, albo ona mnie zwalczy.
201. Rozumiem, że nic nie rozumiesz. Powiedz, co rozumiesz.
202. Żyć, uczyć się i nie umierać. Tylko czego tu się uczyć, jak lekcji nie ma.
203. Edytę nie pytam, bo nawet chyba jest nieobecna.
204. Słuchaj, stary, powinienem ci dać 50 tys. nagrody za to, że z dnia na dzień kołowaciejesz i ogłupiasz całą klasę i mnie. Ty kołowaciejesz odwrotnie proporcjonalnie do czasu. Paszkowski, dostajesz ode mnie na przerwie hot-doga i jedynkę w dziennik. Paszkowski, opamiętaj się wreszcie, tak nie można.
205. Co Gatkowska patrzy tak na mnie jak żaba na pioruna?
206. Ja spróbuję to zrobić taka metoda troszeczkę turecko - chińską.
207. Dobra, niech Michalski siądzie, bo ja zaraz zasnę, a jak zasnę, to będę strasznie chrapał.
208. Panczyk, ty mówisz, czy mruczysz? No mówże, bo ja mam stare ucho.
209. Do cholery, po co w tej szkole tablice kupili?