7306


Polska, mesjasz Europy czy jej zaścianek? Jaki sąd o Polsce i o Polakach przeważa w literaturze?

Zadaniem niniejszej pracy jest przedstawianie zarysu historii naszego kraju, a także udzielenie odpowiedzi na i przedstawienie odpowiednich dzieł świadczących o tym, iż Polska miała stać się „Mesjaszem Europy” Słowo mesjasz zostało wyjaśnione w Polskim Wydawnictwie Naukowym w następujący sposób: „Mesjasz to Boży wysłannik, przyszły władca; pierwotnie określenie odnoszące się do aktualnych królów, „pomazańców” (hebr. mašiah) z dynastii Dawidowej; później (od Izajasza) tytuł oczekiwanego władcy, posłanego przez Boga w celu zbawienia świata i Izraela; oprócz oczekiwania na Mesjasza jako przyszłego króla Izraela w sensie politologicznym, które było żywe aż do I-II w., w tradycji żydowskiej zaznaczył się również silnie rel. aspekt idei mesjańskiej (Mesjasz jako kapłan, nowy prorok, cierpiący „Sługa Jahwe”, Syn Człowieczy). W okresie rządów rzymskich do godności Mesjasza pretendowali niektórzy przywódcy powstań żydowskich. Nowy Testament uznał Jezusa za zapowiedzianego Mesjasza, czyli Chrystusa (gr. Christos), a odpowiednie fragmenty Starego Testamentu odnoszące się do idei mesjańskiej są z zasady traktowane w chrześcijaństwie jako przepowiednie nadejścia Jezusa. Polskie społeczeństwo zawsze uważano za bardzo kontrowersyjne. Posiadające bardzo wiele zalet, ale i wiele wad. W historii naszego narodu obserwujemy ciągłe niezdecydowanie organów rządzących. Kiedy należało walczyć o niepodległość, walczyliśmy wszyscy z całego serca, z wielką zawziętością i nienawiścią do wroga, ale kiedy już niepodległość ta została wywalczona, następowało wiele sporów wewnątrz kraju. Nie bez powodu zostały wypowiedziane słowa „Gdzie Polaków trzech, tam cztery zdania”. Tak więc najpierw powinniśmy uporać się z problemami dotyczącymi naszego kraju, następnie dopiero próbować przewodzić Europie.
Średniowiecze w historii i kulturze polskiej trwa od X do XV wieku. Jest to długi okres, wiele się w nim działo. Jedną z najważniejszych rzeczy jest kształtowanie się państwowości polskiej w XV w. W tym też czasie zaczął kształtować się język polski, wydzielony z grupy języków słowiańskich. Wraz z powstanie państwa polskiego zaczął tworzyć się język narodowy, język administracji, dworu, ludzi wykształconych, język literacki. W literaturze średniowiecznej, gdy już zaczęły powstawać utwory w języku polskim, ich tematyka stawała się zgodna z tendencjami europejskiej literatury tego czasu. Przeważały pieśni religijne kazania, żywoty świętych „Bogurodzica”, „Kazania świętokrzyskie”, „Legenda o św. Aleksym” Średniowiecz pozostawiło nam właściwie jeden utwór, który mówił coś o konfliktach społecznych w rozwijającej się dopiero Polsce. Jest to Satyra na leniwych chłopów, utwór napisany z pozycji pana, szlachcica, który narzeka na lenistwo chłopów odrabiających pańszczyznę. Widzimy z niego, że konflikty na wsi polskiej narastały i manifestowały się w biernym oporze wobec wzrastających obowiązków chłopów.
Rzeczpospolita w doby odrodzenia była mocarstwem liczącym się w XVI-wiecznej Europie. Niestety już wówczas ludzie wykształceni zainteresowani losami ojczyzny, dostrzegali wady narodowe Polaków rozwijające się na przestrzeni wieków, przewidywali także związane z nimi niebezpieczeństwo. Dlatego ci którym leżały na sercu wielkość i potęga państwa, próbowali choć w części przyczynić się do reformowania kraju, krytykowania anarchii i popierania zasad, które powinny obowiązywać w praworządnym państwie. W epoce renesansu bogato rozwijała się publicystyka: obyczajowa, polityczna, społeczna, kulturalna. Wielu pisarzy w swych traktatach, mowach, kazaniach przedstawiało wizję idealnego społeczeństwa, przeciwstawiając im rzeczywisty obraz stosunków panujących w Rzeczpospolitej. Głównymi przedstawicielami takiej właśnie postawy, a jednocześnie wybitnymi pisarzami epoki, byli Andrzej Frycz Modrzewski i Jan Kochanowski.
W okresie odrodzenia spotykamy dwa ujęcia tematu chłopskiego. Jeden- to wieś z pozycji ziemianina-Arkadia ziemiańska, miejsce pracy ale i wypoczynku. Obraz to czysto sielankowy, konwencjonalny, oparty na wzorach antycznych. Drugi to wieś chłopska- realistyczny obraz nędzy, ucisku, protest przeciw wyzyskowi i krzywdzie. Mikołaj Rej umieścił w swej twórczości obydwa obrazy. Rej nazwany został „starszym hetmanem młodych poetów” Świadomie pisał utwory po polsku. W Krótkiej rozprawie... Wójt (przedstawiciel chłopów) po raz pierwszy przemówił w literaturze polskiej. Narzeka on na wykorzystywanie przez księży (kolędy, dziesiętnicy) i przez panów (pańszczyzny, daniny, dodatkowe prace). Ma świadomość, że z jego krzywdy rosną fortuny, że szlachta lekko przepuszcza majątki budowane z wyzysku chłopa. Autor wyraża ten problem w słowach Wójta:
„Ksiądz pana wini, pan księdza,
A nam chłopom zawsze nędza”
W tej krótkiej rozprawie Rej ujawnił ostry konflikt między stanami, których przedstawicieli wprowadził na karty utworu. Trzej typowi bohaterowie reprezentują trzy główne stany ówczesnej Polski: szlachtę, duchowieństwo i chłopstwo. Toczą oni między sobą pór w którym głównymi przeciwnikami są Pan i Pleban. Obraz ten rozbudował Szymon Szymonowic w swoich sielankach. Napisał ich dwadzieścia, wydał w 1614 roku. Najbardziej znana jest sielanka Żeńcy. Jest to obraz z dnia powszedniego chłopów pracujących w polu. Dziewczyny koszą zboże i rozmawiają o swoich problemach, narzekają na złe traktowanie (bicie do krwi, prace od świtu do zmroku). Lecz dziewczęta, mimo ciężkiej pracy i poczucia krzywdy, śpiewają, żartują.
Problem odnowy kraju podjął Andrzej Frycz Modrzewski w utworze O poprawie Rzeczpospolitej. Dzieło to zawiera całość najważniejszych reform ustrojowych, koniecznych do wprowadzenia, jeśli mają być wykonane historyczne zadania tego pokolenia, które w dziejach miało możliwość stworzenia państwa już naprawdę nowożytnego. Modrzewski zdawał sobie sprawę, że przeprowadzenie reform w XVI-wiecznej Polsce było możliwe jedynie poprzez rozważne i mądre działanie króla i szlachty, do nich więc kierował swoje dzieło. Wykazał w nim konieczność reform i sposób ich przeprowadzenia. Modrzewski zdawał sobie sprawę że, zrównanie wszystkich stanów w prawach publicznych było nierealne ze względu na sytuację społeczną w Rzeczpospolitej. Natomiast gwałtownie występował przeciw nierówności prawa karnego, wiele uwagi poświęcał Modrzewski również reformą szkolnictwa. Uważał że kraj jest potężniejszy im więcej w nim wykształconych obywateli. Ten znakomity publicysta, dzięki problematyce swoich utworów i ich ogólnoludzkim, ponadczasowym wartościom, stał się chlubą polskiego, a nawet europejskiego renesansu. Modrzewski poruszał także sprawę wychowania młodzieży i zapewnienia jej odpowiedniego wykształcenia. Swój pogląd w tej sprawie zawarł w księdze O szkole. Doceniał znaczenie oświaty i nawoływał do rozwoju szkolnictwa oraz zmiany systemu nauczania. Naczelnym zadaniem, jakie stawia przed rodzicami i wychowawcami było wychowanie młodzieży w duchu patriotyzmu i poczucia odpowiedzialności. Troskę o losy ojczyzny wykazywał również w swych utworach Jan Kochanowski. W Pieśni o spustoszeniu Podola ostrzegał przed skutkami, jakie może przynieść warcholstwo i tchórzostwo szlachty, która w pierwszym rzędzie powinna dbać o dobro Rzeczpospolitej. Problem stosunków polityczno-społecznych w Polsce poruszył Kochanowski w dramacie pt. Odprawa posłów greckich. Ukazując obraz Troi i jej obywateli oddał poeta również rzeczywistość polską. Upodobnienie w pewnym stopniu Troi do ówczesnej Polski pozwoliło obnażyć wady społeczeństwa polskiego, zwłaszcza szlachty, która w tym okresie miała duży wpływ na rządy w kraju. Wytykał społeczeństwu szlacheckiemu jego słabość i ostrzegał przed następstwami, jakie mogło przynieść nieposzanowanie praw i brak sprawiedliwości, dbanie jedynie o własne korzyści. Autor skrytykował sposób obradowania na polskich sejmach i zwrócił się do polskich senatorów i posłów, aby w podejmowaniu decyzji kierowali się rozumem i rozsądkiem, a dobro ogółu stawiali ponad własne dobro. W trosce o dobro ojczyzny i jej przyszłość, pozwolił sobie Kochanowski ostro skrytykować ówczesną młodzież, wytykając jej wady. Wyraził obawę, iż nieodpowiednia postawa ludzi młodych może mieć dla kraju zgubne skutki. Pisarze polskiego odrodzenia, poruszając problemy społeczno-polityczne kraju, wykazali głęboki patriotyzm. Nieśmiertelność ich myśli gwarantuje istnienie społeczeństwa i państwa. Bo, jak pisał Kochanowski:
„Jeśli komu droga otwarta do nieba
Tym, co służą ojczyźnie”
Barok był epoką przeciwieństw, poszukiwań i niepokojów. To epoka fascynująca i tajemnicza. Jednym z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej literatury barokowej był Wacław Potocki. Należał do nurtu ziemiańskiego, zwanego sarmackim albo swojskim. Literatura ta opanowała polskie szlacheckie dworki i charakteryzowała się przykładaniem ogromnej wagi do rodzimych tradycji, wręcz tworząc własną szlachecką ideologię. Jednocześnie uznawała ona swój polski rodowód za najważniejszy. Twórczość Potockiego zyskała miano obywatelskiego sumienia narodu, gdyż twórca realizował tendencje społeczne i moralizatorskie. W swych licznych dziełach, pisanych poprawną i klasyczną polszczyzną, Wacław Potocki zawarł pouczenia w kwestiach społecznych. Nierządem Polska stoi to realny obraz ówczesnej Polski, prawa państwowe zmieniają się nieustannie, co godzi najbardziej w najbiedniejszą cześć społeczeństwa, która płaci podatki, ubożejąc coraz bardziej, ludzie nie myślą o przyszłości. Wacław Potocki okazuje duża troskę o dobro ojczyzny. W swych wierszach Potocki pesymistycznie oceniał sytuację Rzeczpospolitej. Obrazowi XVII-wiecznej Polski przeciwstawiał czasy dawne, wychwalając odwagę, patriotyzm i cnotę przodków. Współczesnych sobie Polaków krytykował oskarżał o prywatę, zaniedbanie obowiązków, nie interesowanie się losami państwa. Z jego poezji wyłania się smutny obraz powoli rujnowanego państwa. Historia wykazała że na efekt takiej polityki nie trzeba było długo czekać.
W różnych epokach literackich, autorzy w swoich dziełach, różnie przedstawiali naród polski. Raz bardziej pozytywnie, raz mniej. Jednak, ilość wad i zalet przeważnie się równoważyły, choć nie zawsze. Takim przykładem jest epoka Oświecenia, gdzie pisarze głównie atakowali społeczeństwo polskie, wytykając im wszystkie wady. Do takich pisarzy zalicza, się przede wszystkim Ignacy Krasicki. To on właśnie w swoich satyrach, wytykał Polakom wszystko co złe i niedobre. I tak było np. w satyrze pt. „Pijaństwo”. Inną satyrą Krasickiego, wytykającą wady społeczeństwa polskiego, jest „Świat zepsuty”. Zasadnicza część tej satyry, skomponowana jest na zasadzie kontrastu. Zestawiony zostaje obraz przodków, którzy starali się zachowywać i rozwijać cnotę, oraz wszelkie pozytywne cechy - z obrazem współczesnego pokolenia, które porzuciło drogę cnoty i prawości charakteru, pogrążając się w otchłani kłamstwa, bezbożności i rozpusty. Powodem podstawowym owego zepsucia obyczajów, jest - według podmiotu lirycznego - „sprośność niedowiarstwa”, które szerzy się bez przeszkód w całym społeczeństwie. Dalej następuje wyliczenie innych nieprawości i wad: nienawiść, chciwość, niedostatek, rozwiązłość, „jawna kradzież”, obłuda i przewrotność, ukazująca upadek moralny epoki. Podmiot liryczny formułuje wniosek, będący przestrogą, iż złe obyczaje doprowadziły do upadku tak wielką potęgę, jaką niegdyś było Cesarstwo Rzymskie.
1795 rok to data przełomowa w historii II Rzeczypospolitej. Polska utraciła niepodległość na 123 lata. Została zajęta przez państwa ościenne i poddana procesom germanizacji, rusyfikacji, ciągłej niewoli, której jarzmo naród kilkukrotnie i bezowocnie próbował zrzucić organizując zbrojne powstania. Na okres tej niewoli przypadają trzy epoki historyczno-literackie: romantyzm, pozytywizm i Młoda Polska. W czasie ich trwania powstało wiele wspaniałych i dojrzałych dział , które wyrażały ogromną nostalgię , krytykę przeszłych i teraźniejszych czasów oraz wskazówki wyjścia z kryzysu niewoli. Poeci i pisarze obok dokonywania sądu nad własną ojczyzną , śnili o niepodległej Polsce. Utwory , które rozpatrują tę tematykę to: wiersz “Do Matki Polki” , III cz. “Dziadów” , “Pan Tadeusz” A. Mickiewicza , “Hymn”, “Grób Agamemnona”, “Kordian” Juliusza Słowackiego oraz “Wesele” W. S. Wyspiańskiego i “Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego.
Zajmę się twórczością pierwszego a zarazem najwybitniejszego wieszcza narodu-Adama Mickiewicza. Wcześniej wspomniany wiersz “Do Matki Polki” jest pełen patriotycznego bólu podmiotu lirycznego. Autor ukazując tragiczny i beznadziejny los polskich spiskowców, których za miłość do ojczyzny czeka męczeństwo-dokonuje równocześnie sądu nad własnym krajem. Utwór ten dedykowany jest polskim matkom, które w dzieciństwie powinny przygotowywać swych synów do cierpień i upokorzeń życiowych: „wcześnie mu ręce okręcaj łańcuchem , do taczkowego każ zaprzęgać woza”. Poeta prorokuje , że synowie nie będą mogli stanąć do otwartej walki z wrogiem. Skazani bowiem zostaną za nie popełnione winy przez trybunał krzywoprzysiężny i „zawisną na szubienicy”. Młode pokolenie XIX wieku rozpoczęło działania anty zaborcze, czemu bardzo sprzyjała ideologia romantyzmu. Dlatego tak silny w owym czasie był pierwiastek patriotyczny i tak bardzo wycisnął się w literaturze epoki. Dlatego też romantyzm w Polsce jest jedną z najbogatszych epok i najbardziej oddziałujących na późniejsze pokolenia. Dziady drezdeńskie zostały napisane wiosną 1832 roku pod wrażeniem klęski powstania listopadowego. Dotykają dylematów narodowego sumienia. Osnową były wydarzenia historyczne. Mickiewicz nie uczestniczył w powstaniu, więc nie pisał o nim bezpośrednio. Autor ukazał proces filomacki 1823-4. Poeta wyolbrzymia zakres tych wydarzeń i uogólnia ich sens. Cierpienie młodzieży wileńskiej ma się stać obrazem i symbolem cierpienia całego narodu. Próba rozważenia istoty historycznego przeznaczenia Polaków. Dramat Mickiewicza dotyka najgłębszych tajemnic narodowego losu. Problematyka tego tekstu wiąże się z bólem Polaków po klęsce powstania listopadowego w 1831r. Już w “Prologu” następuje przeobrażenie romantycznego bohatera Gustawa w Kordiana - bojownika sprawy narodowowyzwoleńczej , który będzie cierpiał ogromne katusze. W akcie I poeta przedstawia sytuację Polaków w czasie zaborów - tym samym dokonuje sądu nad ojczyzną. W więzionej celi , gdzie toczy się akcja spotykają się Adolf Januszkiewicz , Żegota - Ignacy Domeyko , Tomasz Zan, Jan Sobolewski , którzy zachowują piękną postawę pełną solidarności i braterstwa. Tomasz chce wziąć całą winę na siebie i “z rąk wroga wybawić” swych przyjaciół , którzy oznajmiają jednak iż każdy poczciwy człowiek pod moskiewskim sądem “spotyka się niezawodnie z kibitką i sądem”. Inny więzień - Jan przytacza przykład Janczewskiego , który katowany przez Rosjan i skuty łańcuchami trzykrotnie krzyknął : “Jeszcze Polska nie zginęła”, mówi o małych chłopcach torturowanych przez wroga. W wypowiedzi, którą kieruje do Chrystusa zawarta jest idea mesjanizmu. Ucisk i niedola sprawiają , iż więźniowie zaczynają wątpić w Boga. Następnie pojawia się Konrad śpiewający pieśń o zemście, której chce dokonać na wrogu. W “Małej Improwizacji” bohater widzi siebie jako orła białego - symbol Polski i dobra oraz toczy walkę z czarnym krukiem uosabiającym Rosję i zło. Równie ważnym momentem w tym dziele jest scena V pt. Widzenie księdza Piotra, który jawi się jako pokorny, skromny ksiądz, ogląda on w trzech symbolicznych obrazach wizję przyszłości Polski i świata, doznającej łaski. Pierwszy obraz to prześladowanie młodzieży polskiej, wywożonej na Sybir, Piotr widzi jedno „dziecię które uszło z życiem..., a imię jego czterdzieści i cztery”, ono właśnie ma być zbawicielem narodu, mesjaszem. Drugi obraz to męczeństwo narodu polskiego na wzór dziejowy Chrystusa, zaś na trzecim obraz składa się wyzwolenie-obraz zmartwychwstania i wniebowstąpienia narodu. Kolejnym dziełem Mickiewicza, które porusza problematykę sądu nad ojczyzną i snu o Polsce jest “Pan Tadeusz”. Akcja tego dzieła toczy się na przełomie 1811 i 1812 roku , kiedy to Napoleon przygotowywał się do marszu na Rosję , obiecując Polakom niepodległość. Utwór ten był pisany “ku przekonaniu serc” rodaków. Dzięki tłu historycznemu przedstawionemu w tej epopei , “Pan Tadeusz” był dla wielu pokoleń emigrantów “kawałkiem Polski”. W dziele tym Mickiewicz przedstawia patriotycznie nastawioną szlachtę polską , która śni o wolnej ojczyźnie , a swoje marzenia wiąże z Napoleonem Bonaparte. Oni czekają na jego nadejście , co widać najlepiej na przykładzie księdza Robaka , który jest emisariuszem powstania. Przygotowuje on grunt pod przybycie wybawiciela z Francji. Wiek XVIII i I połowa XIX wieku to okres burzliwych przemian, zarówno na świecie jak i w Polsce. Powstają nowe kraje- Stany Zjednoczone Ameryki, tworzy się nowy porządek społeczny. Rewolucja goni rewolucję. Stary ład, reprezentowany przez Kongres Wiedeński , ściera się z nowym, którego przejawem jest Wiosna Ludów. Przez Europę przetacza się fala wojen- najpierw napoleońskich, potem narodowowyzwoleńczych. Także Polska, która w wyniku zaborczej polityki sąsiadów utraciła swoją niepodległość i znikła z map świata, podejmuje pierwsze próby wyzwoleńcze, które nie przynoszą większych rezultatów. Dzięki tym narodowym zrywom świat przekonał się jednak o tym, że Polacy nie złożyli broni. Kolejnym dramatem narodowym jest „Kordian” Juliusza Słowackiego, gdyż porusza ważny dla tamtych czasów (Polska nie istniała już na mapie, upadło powstanie listopadowe) problem walki narodowo-wyzwoleńczej. Juliusz Słowacki krytykuje w swym dramacie zwykłych, poddających się systemowi ludzi, prezentując zarazem sugestywną sylwetkę działacza-bojownika, wielkiego patrioty, gotowego poświęcić swe życie dla dobra Ojczyzny. Autor pochwala taką postawę, wie iż jedynie takie działanie może prowadzić do przyszłej wolności. Innym wielkim dziełem kolejnego okresu literackiego - Młodej Polski jest dramat “Wesele” Stanisława Władysława Wyspiańskiego. Inspiracją powstania tego tekstu był ślub poety - Lucjana Rydla z chłopką - Jadwigą Mikołajczykówną. W utworze tym autor dokonał bardzo jaskrawego sądu nad narodem polskim , nad stosunkami społecznymi. W akcie II poeta śni o wolnej , niepodległej Polsce. W części tej ukazują się różnym ludziom zjawy. Marysia widzi Widmo , Dziennikarz - Stańczyka - symbol mądrości. Poecie -dekadentowi zjawia się symbol siły - Rycerz (Zawisza Czarny). Panu Młodemu - Hetman (Ksawery Branicki) nazywający Polskę “hołotą”, Dziadowi z kolei - Upiór (Jakub Szela). Jednak najważniejszą zjawą jest Wernychora , którego widzi nie jedna lecz wiele osób. Ta zagadkowa postać wieszcza , który przepowiedział za życia losy Polski - rozbiory i odrodzenie ojczyzny - ma bardzo duży status - przekazuje ludziom złoty róg oraz podkowę - namacalny dowód swego istnienia. On oddaje w ręce Gospodarza dowództwo nad powstaniem , którego symbolem jest wspomniany złoty róg. Chłop jednak okazuje się być niezdolnym do czynu i przekazuje “słowo - rozkaz” w ręce wiejskiego parobka - Jaśka , który roznosi wiadomość po wiosce i gubi złoty róg - szansę odzyskania niepodległości. Poeta dokonuje bardzo trafnego sądu nad naszym narodem stwierdzając, że Polacy nigdy nie umieli do końca wykorzystać danej im szansy. Wielokrotnie wygrywaliśmy bitwy, wojny ale tego sukcesu nie potrafiliśmy uwieńczyć. We wsi do , której wraca Jasiek wszyscy “stoją jak pąśnięci”. Pozostał tylko chochoł , który teraz obejmuje rządy. Każe Jaśkowi odłożyć “kosy w kąt” , a smętnych ludzi połączyć w pary. Bierze skrzypce i zaczyna grać do słów: „Miałeś chamie złoty róg... ostał ci się jeno sznur” -obala mit solidaryzmu społecznego i jaskrawo uwidacznia niemoc narodową Polaków.
Chochoł - czyli obcięta róża jest ważnym symbolem. Ta roślina może na wiosnę zakwitnąć lub też nie , podobnie jak Polska , która może odzyskać niepodległość ale także zaprzepaścić swą szansę. Kolejnym wielkim dziełem jest “Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego , powstałe pod wpływem odzyskania niepodległości przez państwo polskie 11 listopada 1918roku. Pisarz w pierwszej części książki przedstawia czytelnikowi tragiczny obraz rewolucji w Baku , który wyciska piętno na psychice głównego bohatera - Cezarego Baryki. Po wielu doświadczeniach wraca on do Polski, do Warszawy. Na jego pobyt w Warszawie , duży wpływ wywarła wizja ojca Cezarego dotycząca polskich “szklanych domów”- są one symbolem techniki i nowoczesności. Baryka przyjeżdżając do Polski chce ujrzeć owe cuda. Tymczasem już przy samej granicy widzi zniszczone , zaniedbane chałupy, nędzę, w jakiej żyją ludzie. W “Przedwiośniu” Stefan Żeromski oskarża ówczesną rzeczywistość , dokonuje nad nią sądu , krytykując pogłębiającą się niedolę życia proletariatu. Ostrzega również, że jeśli w Polsce nic się nie zmieni to rewolucja jest nieunikniona. W ojczyźnie, do której przybywa Baryka działają dwie siły polityczne Jedna to komunizm , który uosabia Lulek , druga to siła reprezentowana przez Szymona Gajowca , stawiająca ponad wszystko idee spółdzielczości. Między tymi dwoma siłami miota się Baryka. Żeromski widział w rewolucji ogromną i jedyną siłę , która byłaby w stanie zmienić ową Polskę, zdeformowaną rzeczywistość. Pisarz dokonuje sądu nad obiema siłami politycznymi jednak nie daje konkretnej drogi wyjścia z kryzysu. W finale bowiem wciąż waha się , po której stanąć stronie. Najlepszym tego dowodem j est fakt , iż w końcowej scenie powieści widzimy Cezarego Barykę idącego w pierwszym szeregu tłumu ramię w ramię z Lulkiem. Po przeczytaniu tego fragmentu czytelnik może dojść do wniosku , iż Żeromski akceptuje komunizm. W kolejnej jednak scenie Cezary “wychodzi z szeregów robotników i idzie oddzielnie wprost na szary mur żołnierzy na czele zbiedzonego tłumu”. Przeciwnicy komunizmu zarzucili pisarzowi , iż za dużo pisał o rewolucji. Natomiast zwolennicy tego ustroju mieli do Żeromskiego pretensje o to ,że Baryka sam wyszedł z szeregów tłumu.
Na zakończenie należy zastanowić się jaki sąd przeważa w literaturze. Sądzę, że odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama. Prześledzenie toku dziejów Rzeczpospolitej wykazuje, że miejsce Polski w Europie, oscylowało przez wieki między koncepcją "pomostu" a "przedmurza". Przedstawione powyżej dzieła literackie dostarczają nam wiedzy nie tylko kulturalnej ale i historycznej. W wyżej podanych przykładach literackich ukazana jest rola poetów jako mesjaszów Polski. To oni starali się w każdej epoce dodać narodowi otuchy, zagrzewać do walki. Widzieli oni jak kraj funkcjonuje, ponieważ żyli w czasach w których tworzyli. Ostrzegali przed złem które w ostateczności następowało. Reasumując, wszyscy powyżsi autorzy ukazali bardzo trafnie polskie społeczeństwo ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Nie obawiali się krytykować prostych chłopów, a także bogatszych warstw społecznych. Według nich Polska miała szanse na przodownictwo w Europie, szanse którą zaprzepaszczała wielokrotnie.

Polska, ale jaka?

Polska, ale jaka? Z tym pytaniem najlepiej było by się zwrócić bezpośrednio do ludzi mieszkających w tych epokach, aby oni określili wizerunek Polski na podstawie tego co było przedtem i tego jak jest teraz. My możemy określić naszą ojczyznę tylko na podstawie utworów literackich, pozostawionych przez twórców tamtych epok. Nie mamy obiektywnego spojrzenia na te czasy, więc możemy tylko spekulować wokół wizerunku Polski. Dzieła napisane w poprzednich epokach pozwalają nam na dosyć dokładną ocenę, lecz jak już wcześniej napisałem, to nie będzie nigdy to samo, co uczestniczenie w życiu kulturalnym tamtych epok. Pytanie jaka była Polska, można odbierać na wiele sposobów np.: czysto historyczny punkt widzenia, taki jak wielkość oraz prowadzone wojny; religijny punkt widzenia, ale również literacki punkt widzenia, taki jak kształtowanie się utworów pod wpływem epoki, odkryć oraz nowinek technicznych. Ja spróbuję się zająć opisaniem ojczyzny w pojęciu mentalności ludzi w niej mieszkających, gdyż uważam, że to oni ją kształtują i to od nich zależy byt albo niebyt kraju. Na podstawie wybranych przeze mnie utworów postaram się naszkicować wizerunek kraju, a przede wszystkim ocenę ojczyzny przez twórców literackich. Swoje rozważania zacznę od renesansu, świadomie pomijając średniowiecze, gdyż poznane przeze mnie utwory tej epoki, nie rozwodzą się nad losem ojczyzny. Więc jak już wcześniej napisałem zacznę od renesansowej "Odprawy posłów greckich" Jana Kochanowskiego, i kolejno przez "Kazania sejmowe" Skargi , "O poprawie Rzeczypospolitej" Modrzewskiego, następnie przez utwór z oświecenia Stanisława Staszica "Przestrogi dla Polski", dalej teksty romantyczne, pozytywistyczne, młodopolskie po dwudziestolecie międzywojenne.
W "Odprawie..." przede wszystkim chciałbym podkreślić jeden aspekt, a mianowicie niemoralne postępowanie władców Polski. Wiadomo, że akcja utworu toczy się w Troi, lecz jest to aluzja do realiów renesansowej Polski, jako państwa znajdującego się w stanie kryzysu gospodarczego i moralnego, szarpanego wewnętrznymi konfliktami. Podkreślam tutaj władcę, dlatego, że to od niego wszystko zależy, to on powinien sprawować kontrolę nad tym co się w kraju dzieje, a przede wszystkim powinien rządzić twardą ręką i mieć na względzie zawsze dobro narodu a nie swoje własne. Tutaj pozwolę sobie przytoczyć ideał władcy średniowiecznego - Bolesława Krzywoustego, sławionego przez Galla Anonima. Nie będę się rozpisywał na jego temat, lecz napisze tylko, że za jego panowania Polska była silna i "stojąca" na prostych nogach. Nie dbał on o dobro własne, lecz o dobro narodu. W "Oprawie..." tak nie jest. Król Priam ( Zygmunt August ), jest chwiejny i niezdecydowany, zwłaszcza wobec swojego syna Parysa. Wie, że jeżeli nie wydadzą Heleny, będzie wojna.
Na obradach trojańskich Priam nie ma autorytetu politycznego, powołuje się na opinię dostojników. To on powinien mieć ostatnie słowo w tak ważnej sprawie, tymczasem "zwykłe" głosowanie miało rozstrzygnąć wydanie Heleny czy też nie. To jest porównanie do szesnastowiecznego sejmu polskiego, w którym obrady były chaotyczne, a nawet poważne sprawy traktowane były jako błahostki, a za łapówki można było kupić wszystko. Mogą świadczyć o tym słowa Ulissesa :
"O nierządne królestwo i zginienia bliskie,
Gdzie ani prawa ważą, ani sprawiedliwość,
Ma miejsca, ale wszystko złotem kupić trzeba!".
Warto tutaj jeszcze wspomnieć o Antenorze, pozytywnym bohaterze dramatu przedstawiającym logiczne myślenie i patriotyzm. Priam jednak nie ulega jemu, lecz synowi, i to prowadzi do wojny. I tutaj mogę postawić twierdzenie : Władcy nie mogą postępować nie moralnie, gdyż to doprowadzi do upadku kraju! Tak właśnie Kochanowski przedstawia obraz polski. Zarówno jemu, jak i z pewnością innym prawym obywatelom się to nie podobało, lecz tych którzy patriotyzm stawiali ponad łapówki było mniej, większość zaś stanowili ludzie dający się kupić za pieniądze i nie mający w zbyt wielkim poważaniu losów kraju. Król zaś tą całość dopełniał swoim niezdecydowaniem.
Utworem następnym są "Kazania sejmowe" Piotra Skargi. Tutaj na początku chciałbym napisać- Polska, ale jaka? - chora. Skarga bezpośrednio wypisuje sześć chorób które nękają Rzeczpospolitą. " Jako ciała nasze albo wewnętrznymi chorobami, albo powierzchownymi przypadkami umierają, ta i królestwa mają swoje domowe choroby, dla których upadać muszą. Mają i nieprzyjacioły mocne, którzy je wojnami i rozbojem gubią".
W tych słowach kaznodzieja wyraża swój pogląd na temat Polski, nękanej przez wrogów, lecz pisze dalej, że Polska nie może się bronić, gdyż jest osłabiona wewnętrznymi chorobami
- "Ale jako chory bronić się ma, który na nogach swoich ledwo stoi?" "Korona" jest chora w pełnym tego słowa znaczeniu. A jakie jest to znaczenie? Odwołam się tu do biologicznego (encyklopedycznego) znaczenia tego słowa - infekcja czynnika chorobotwórczego prowadząca do zaburzenia naturalnego współdziałania narządów i tkanek, a w następstwie - do zaburzeń czynnościowych i zmian organizmu w narządach i całym ustroju. Napisałem tą definicję z jednego prostego względu, a mianowicie dlatego, żeby łatwiej było mi zobrazować to co w Polsce się działo za czasów Skargi. Moje myślenie jest tu bardzo proste - Polska jest jednym wielkim organizmem ( nie będę określał tutaj gromady bądź rasy, gdyż nie ma to sensu), który aby mógł sprawnie funkcjonować, cały jego ustrój wewnętrzny musi działać bez zarzutów. Jeżeli jednak wda się w nią jakiś czynnik niepożądany, zaburzający jej ustrój, zaczynają się kłopoty. Jednak sęk tkwi w tym, że jeżeli ten organizm zaatakuje kilka chorób na raz, będzie już totalna katastrofa. Polska jest wyżerana od środka , powoli jej ubywa, tak jakby te choroby ją zjadały. Skarga w swoich kazaniach porównuje dostojników do lekarzy - "A jeśliście ostrożni i mądrzy lekarze..."
Jednak porównanie polski do organizmu jest moim wywodem, kaznodzieja zaś porównuje ojczyznę do tonącego okrętu. I tutaj też pozwolę sobie wyobrazić Polskę w jego toku myślenia. Polska jest wielkim okrętem, płynącym przez może czasów, obywatele zaś są załogą tego statku. Gdy okręt ten zacznie tonąć z bliżej nie określonej przyczyny załoga powinna wyrzucić cały balast za burtę, aby móc go uratować. Z tym, że w pierwszej kolejności zająć się tym powinni kapitanowie (król, szlachta, dostojeństwo), którzy zobowiązani są nie dopuścić do utonięcia okrętu. Powinni pokierować całą operacją, nie jak to jest w rzeczywistości bronić swojego dobytku i życia. Jeżeli władza teraz pozwoli temu okrętowi utonąć, będzie za to płacić wysoką cenę przez długi czas.
Skarga pisze również, że szlachta polska lubuje się w wygodach i przez to straciła ducha waleczności, urzędnicy zaś wydają pieniądze podatników na własne zachcianki.
Wszystkie choroby polski przyczyniają się do jej upadku, a kaznodzieja domaga się wyleczenia tychże chorób przez wzmocnienie władzy królewskiej, zniesienia ucisku chłopów przez szlachtę, odebrania sejmowi władzy ustawodawczej w celu zniesienia liberum veto itp.
Jeżeli Polacy się zjednoczą, a rządzić nimi przestanie prywata, wszystko będzie w porządku.
Kolejnym dziełem literackim przedstawiającym wizerunek Polski jest traktat publicystyczny "O poprawie Rzeczypospolitej" Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Krytykował on w nim poszczególne "dziedziny" kultury, a mianowicie: obyczaje, prawa, wojny, szkolnictwo oraz kościół. Modrzewski analizuje w swoim dziele ustrój społeczny i państwowy, ocenia sytuację wewnętrzną Polski jako nie najlepszą, ale możliwą do zreformowania. Według niego, jak i zresztą poprzednich twórców, największą stabilność Rzeczypospolitej dawała by prężna i surowa władza, której rządy kontrolowały by istotne dziedziny życia społecznego. Polska w tamtych czasach to dominacja szlachty nad chłopami i częste wtrącanie się kościoła w sprawy państwowe. Jego utwór podobny jest do utworu Skargi, porusza podobne problemy, ale nic dziwnego skoro żyli w tej samej epoce. Ważna jest dla niego uczciwość i sprawiedliwość której wyraźnie brakowało, a przykładem jest tutaj łagodniejsze traktowanie szlachty niż innych warstw społecznych. Autor nie chętny jest wojnom, wyjątkami czyni wojny w obronie ojczyzny. Uważa, że to dzięki wojnom "... tyle sierot i rodziców bez dzieci, tyle zepchniętych w rozpustę dziewcząt i niewiast, stąd żebractwo, brud, niechlujstwo, okropne zepsucie obyczajów." Do kościoła zwraca się w sposób dość delikatny m.in. o tolerancji religijnej i uniezależnieniu kościoła Narodowego wobec papiestwa. Nie będę się dalej rozwodził na temat wizerunku polski według Modrzewskiego, gdyż jak wcześniej napomniałem, są to te same realia, jakie opisuje Skarga.
"Przestrogi dla Polski" Stanisława Staszica również ukazuje Polskę, z tym że już Polskę oświeceniową. I można zadać sobie pytanie, czy coś się zmieniło na lepsze? Dla mnie odpowiedź jest prosta - nic. Polska - podzielona, stanowa, bezradna... Nic nie będzie dało się w niej zrobić dopóki społeczeństwo się nie zmieni. Staszic przede wszystkim mówi o prawie. W przemowie do szlachty, jako do pierwszego stanu polskiego, mówi o konstytucji która jest niepełna, nie dająca swobody i wolności ludności niższych stanów. Kieruje jakby szlachtę do zmiany tej konstytucji na nową, a nie łatania bez przerwy starej i układania praw pod siebie.
Staszic chce aby "Polska zupełnej podpaść odmianie powinna".
Polska już u Skargi byłą chora, ale i u Staszica jest. Chorobę tą tworzą władający nią, i nic się ni zmieni dopóki, dopóty ten czynnik chorobotwórczy nie zostanie usunięty, dopóty nie zostanie wypleniona warstwa ludzi, którzy mają na celu prywatę, a nie dobro ojczyzny. Takimi ludźmi są u Staszica możnowładcy, którym on bezpośrednio wytyka ich winy. To oni są winni całemu złu i bezradności Polski, to przez nich ojczyzna nie może się podnieść na nogi, gdyż oni skutecznie ją kopią, a gdy ona zacznie się powoli podnosić od razu ją podcinają. Bardzo podoba mi się określenie możnych przez autora- "rozpustni, lekkomyślni, chciwi i marnotrawni, dumni i podli..." Zastanawia mnie dlaczego mieli oni zawsze tak wielki autorytet w Polsce. Ludzie niekompetentni, nie potrafiący wykonywać swoich obowiązków. "Kto na sejmikach uczy zdrady, podstępów, podłości, gwałtu? (...) Kto od wieku robił nieczynną władzę prawodawczą, rwał sejmy?(...) Kto przy rozbiorze kraju brał zagraniczne pensje?" - to ma być władza Polski? To istna kpina! Jak ojczyzna ma służyć Polakom, skoro ona prawie umiera. Trzecim ważnym aspektem z "Przestróg dla Polski" jest sprawa rolników. Nie będę tutaj zanudzał swoimi wywodami, napiszę tylko cytat, który przedstawi chłopa: "Widzę miliony stworzeń, z których jedne wpółnago chodzą, drugie skórą albo ostrą siermięgą okryte, wszystkie wyschłe, znędzniałe, obrosłe, zakopciałe. Oczy głęboko w głowie zapadłe. Dychawicznymi piersiami bezustannie robią. Posępne, zadurzałe i głupie, mało czują i mało myślą: to ich największą szczęśliwością.(...) tych pomieszkaniem są lochy(...) tylko zapchane smrodem i tym dobrotliwym dymem, który, aby podobno mniej na swoją nędzę patrzali, zbawia ich od światła(...) ukraca ich życie mizerne- a najwięcej w niemowlęcym wieku zbija.(...) Dobrzy Polacy! (...) Oto człowiek, który was żywi! Oto stan rolnika w Polszcze! Jest to wprost skandaliczne, aby burżuazja, która nic nie robi, nie brała pod uwagę doli rolnika, który swoją ciężką pracą daje im chleb, mięso itd. To ma być państwo silne? Czy to ma być państwo demokratyczne, w którym każdy ma równe prawa? Odpowiedź można przemilczeć.
A jak było w romantyzmie? W jaki sposób Adam Mickiewicz przedstawia nam naród Polski? Swoją analizę przeprowadzę na podstawie III części "Dziadów".
I znowu mogę zadać pytanie- Polska, ale jaka? Polska mesjanistyczna, "Polska Chrystusem narodów"
Naród Polski po klęsce powstania listopadowego cierpiał prześladowania ze strony Rosji. Zsyłki na Sybir, rusyfikacje, próby wyplenienia świadomości polskiej to tylko niektóre z kar jakie spotkały z powstańców, ale nie tylko powstańców. Ale Mickiewicz nie zgłębia się nad tym problemem, ale nad sensem tych wszystkich cierpień. I sens ten jest bardzo dokładnie ukazany w widzeniu Księdza Piotra, który to zapowiada "wskrzesiciela narodów" mającego uratować Polskę. Jednak jak jest ukazana Polska teraźniejsza, a nie przyszła, Mickiewiczowi.
Porównana jest do Jezusa na krzyżu, naród cierpi, jest poniewierana i ośmieszana. Zresztą jak może być traktowane państwo, które zostało tak po prostu podzielone na części i zagarnięte, jak może być traktowane państwo, do którego można tak po prostu wejść i je przejąć? Czy to jest słabość czy nieumiejętne pokierowanie państwem? Ksiądz Piotr widzi, że Polska po upadku zmartwychwstaje dzięki Wskrzesicielowi. I tutaj pojawia się moja frustracja, a mianowicie to, że Polacy zawsze czekają na cud, że sami nie potrafią nic zrobić. Przecież to wina Polaków doprowadziła do zaborów. Każdy ma nadzieję na odzyskanie niepodległości, ale większość nie ma zamiaru się włączyć w ten cel. Mickiewicz pisze, że Polska cierpi za całą Europę, ale czy to tylko liryczna bajka, czy po prostu żenada? Mickiewicz bał się walczyć, i swoimi tekstami starał się pocieszać ludzi, że wszystko będzie dobrze, że odzyskamy niepodległość ponieważ jesteśmy narodem wybranym i nic nam się nie może stać, a o naszą wolność zadba "Wskrzesiciel narodu". Lecz nie tędy droga, aby rozmyślać, tylko żeby działać, działać i to skutecznie.
Taka właśnie jest Polska u naszego wieszcza narodowego Adama Mickiewicza - słaba i nieporadna, ale za to czekająca na zbawienie.

Fascynacja czy poczucie obcości? Człowiek współczesny

''Fascynacja czy poczucie obcości? Człowiek współczesny''
Polacy na przestrzeni dziejów zawsze i w każdych okolicznościach przywiązywali ogromne znaczenie do historii. Była ona dla nas niczym matka-opiekunka, u której szukaliśmy pokrzepienia w chwilach trwogi, rzadziej mądrości w momentach przełomowych dla naszego kraju, zarówno na arenie międzynarodowej, jak i w sprawach wewnętrznych. Jednym z najistotniejszych elementów naszych dziejów jest literatura. Pisarstwo, jako czynnik kulturotwórczy, jest świadectwem naszej przynależności do europejskiego kręgu cywilizacyjnego, a naszym znakiem identyfikacyjnym. To wszystko sprowadza się do twierdzenia, ze literatura jest najistotniejszym elementem duchowego życia każdego narodu, a my, Polacy, nie stanowimy wyjątku. Naszym obowiązkiem jest poznanie
najważniejszych dzieł literatury i czerpania z niej tego wszystkiego, co najwspanialsze, co może upiększyć nasze życie i dopomóc w zrozumieniu otaczającego nas świata. Dlatego też powinniśmy być otwarci na uniwersalne, ponadczasowe walory sztuki, także tej z najdawniejszych okresów
historyczno-literackich.
Literatura staropolska, a więc ta obejmująca swoim zakresem pierwsze dzieła pisane w naszym ojczystym języku, aż do tych z końca XVIII wieku, jest dla młodych odbiorców szczególnie fascynująca, gdyż z jednej strony przypomina najświetniejsze lata państwa - złoty wiek kultury polskiej, a z drugiej opisuje chwile tragicznego, acz w pełni zasłużonego upadku. To
wszystko ukazane jest na tle barwnych epok i niezwykłych ludzi tamtych czasów. Człowiek współczesny, poznając dzieła literackie z dawnych epok świetności i upadku naszego państwa, staje przed najwspanialszą księgą narodu i tylko od jego inwencji i pragnień zależy, czy stanie się ona źródłem wspaniałych doznań natury estetycznej z elementami dydaktyczno - umoralniającymi, czy tez pozostanie nieznana, przesłonięta zapomnieniem historia bez znaczenia dla losów ojczyzny, nas samych i przyszłych pokoleń. Pragnienie poznania czym byliśmy przezwycięża poczucie obcości i staje się fascynującą przygodą dla nas wszystkich.

"Szczęśliwy naród, który ma poetę" - parafrazując tę złotą myśl pragnę powiedzieć, że szczęśliwym może uważać się naród, który jest świadomy swej przeszłości, posiada własną kulturę i literaturę. Jestem dumny, że jako Polak mogę uczyć się ojczystej mowy na przykładach zabytków piśmiennictwa z okresu staropolskiego i czerpać z tej skarbnicy mądrości.
Niezwykle fascynujące dla współczesnego czytelnika jest to, jak ogromna wiedzę o świecie i człowieku posiadali nasi przodkowie. Na przestrzeni wieków powstał pewien wzorzec "człowieka poczciwego", który obowiązuje do dnia dzisiejszego. Już wtedy największą mądrością człowieka była umiejętność nazywania dobra dobrem, a zła złem. W jednym z najdawniejszych zabytków literatury polskiej - religijnej pieśni "Bogurodzica" - człowiek zwraca się do Boga za pośrednictwem
Matki Bożej o "zbożny pobyt, a po żywocie rajski przebyt". W ten sposób zostało wyrażone pragnienie życia uczciwego, spokojnego, bez konieczności wojowania, w zgodzie z chrześcijańskimi zasadami moralnymi. W średniowieczu ludzkie czyny w większym lub mniejszym stopniu determinowane były pragnieniem życia wiecznego, a więc wiara stanowiła zasadniczy element świadomości. Ówczesny wizerunek Boga różnił się od tego, który funkcjonuje w naszych myślach. Był to surowy Pan, któremu winno się służyć jak wasal swemu seniorowi. Ascezę, często posuniętą do samozniszczenia, traktowano jako najmilszą Bogu ofiarę i pokute. Było to typowo średniowieczne pojmowanie wiary. Poglądy te przez wieki przeszły ewolucję aż do dzisiejszej formy, jednak przełomowa zmiana dokonała się w renesansie. Możemy to zaobserwować na przykładzie twórczości Jana z Czarnolasu, w szczególności w pieśniach. Jest to oblicze Boga kochającego i opiekującego się człowiekiem, który zawierza Stwórcy wszystkie swoje troski.
Miedzy istotą ludzką a Bogiem panuje harmonia. Takie spojrzenie zawdzięczamy ideom humanizmu, nawrotowi do kultury antyku, pragnieniu poznania i zgłębienia istoty ludzkiej. Mikołaj Rej, jeden z największych twórców tamtego okresu, pisał o człowieku poczciwym, ukazując taką postać istniejącą w harmonii z otoczeniem, przyrodą, a także pogodzonego z samym sobą. Taka koncepcja człowieka i jego miejsca w świecie odpowiada także mnie, bo choć minęło tyle czasu, dobro, sprawiedliwość i prawda nadal pozostają nadrzędnymi wartościami kształtującymi świat. Z kart literatury staropolskiej poznaje także postawy naszych przodków wobec spraw ojczyzny.
Nadrzędną cechą wyróżniającą rycerza, szlachcica, czy wreszcie ziemianina, jest patriotyzm, pojmowany jako szczególne umiłowanie Polski z gotowością do największych poświęceń. Pisali o tym Kochanowski i Rej, ale także wybitni twórcy innych epok, m.in. Wacław Potocki, Ignacy Krasicki, Julian Ursyn Niemcewicz. Oni z zapałem godnym sprawy pisali o potrzebie naprawy Rzeczypospolitej, krytykowali konserwatywnie nastawiona część społeczeństwa, ukazywali właściwe dla tamtego okresu postawy obywatelskie. Geneza polskiego oświecenia związana jest z ruchem reform, który inspirowany przez filozofów i twórców, miał oddalić grożące nam niebezpieczeństwo. Próba się nie powiodła. Polska popadła w niewole w 1795 roku, na wiele dziesiątków lat zniknęła z map Europy. Z tamtego okresu pozostała jednak ogromna spuścizna literacka. Z niej płyną nauki dla przyszłych pokoleń, jakie skutki powoduje anarchia i samowola w państwie. Dla mnie szczególnie interesująca jest wnikliwa ocena społeczeństwa. Należy docenić odwagę biskupa Krasickiego za ostry atak na stan duchowny. Uczynił to w wykwintnej formie utworu literackiego, lecz pomimo tego krytyka była bardzo celna. Spowodowało to oburzenie w szeregach duchowieństwa. W klimacie oświeceniowego niepokoju narodziło się najwspanialsze świadectwo polityczno - społecznej rozwagi - Konstytucja 3 maja. Przynosiła ona unowocześnienie organizacji państwowej, polityczny awans mieszczaństwa i opiekę dla chłopów.
Oświeceniowi twórcy literatury, którzy jednocześnie bardzo często angażowali się w sprawy społeczne, imponują mi umiejętnością obiektywnej oceny własnych czasów. Mają świadomość błędów i pomyłek właściwych epoce i ludziom. Wznoszą się ponad wszelkie podziały i interes partykularny grupy, aby jednoczyć podzielony naród i ratować ojczyznę. Jak wielka jest mądrość i roztropność ludzi z "Kuźnicy Kołłątajowskiej" ocenić możemy my - współcześni odbiorcy tamtych wydarzeń - przez historię i literaturę, obserwując "społeczeństwo cywilizowane końca XX wieku".
Na pytanie postawione w temacie pracy pragnę odpowiedzieć jednoznacznie, że jako czytelnik literatury staropolskiej jestem nią zafascynowany. Poczucie obcości powodowane świadomością różnic czasowych i językowych mija, gdy pojmuje, ze mentalność człowieka na przestrzeni wieków zmieniła się bardzo niewiele.
Literatura najdawniejsza, średniowieczna, to przede wszystkim skarbnica wiadomości historycznych. Z niej dowiadujemy się o początkach i kształtowaniu się naszego państwa. Piśmiennictwo z epoki renesansu to źródło doznań estetycznych. Poznałem pierwsze utwory napisane w języku ojczystym, podziwiałem artyzm pieśni i utworów żałobnych Kochanowskiego. Barokowe koncepty poetyczne bawiły mnie, a twórcy czasów oświecenia uczyli mnie odpowiedzialności i patriotyzmu. Dlatego też literaturę staropolską uważam za szczególnie mi bliską i mam nadzieję, że nauczę się czerpać z niej to, co najlepsze i najcenniejsze.

Co czynić? Jak postąpić? Refleksje o bohaterach stających wobec trudnego wyboru postawy życiowej.

Różni ludzie, różne problemy, różne odpowiedzi na pytania: co czynić, jak postąpić. Nie tylko my, ludzie XXI wieku musimy na nie odpowiadać. Byli i tacy przed nami, którzy musieli dokonywać takiego samego wyboru. Przykładem tego może być bohaterka tragedii Sofoklesa - Antygona.
Tytułowa postać stała przed takim wyborem. Zastanawiała się, jak postąpić, czy zgodnie z własnym sumieniem, czy też może tak, jak nakazuje prawo ustalone przez Kreona.
Myślę, że wybrała słusznie. Każdy człowiek szanujący siebie, własną rodzinę, a przede wszystkim będący chrześcijaninem, w takiej sytuacji powinien postąpić tak samo. Jej decyzja (mimo że była sprzeczna z prawem) była zgodna z jej uczuciami. Kierowała się miłością do brata i względami rodzinnymi. Rodzina była dla Greków wartością najwyższą. Nieustępliwa postawa Antygony i okazywana Kreonowi pogarda, prowokują władzę do wydania wyroku śmierci. Bohaterka przekonana jest o swojej niewinności. Jej poczucie winy byłoby w tym momencie niesłuszne. Myślę, że gdyby ktoś z nas był w podobnej sytuacji, postąpiłby tak jak ona. Gdybym stała obok niej, kiedy zadawała sobie pytanie, co czynić, jak postąpić, co będzie lepsze - sprzeciwienie się prawu czy też może postąpienie wbrew swojej woli - doradziłabym jej tak samo, jak zrobiła. Mimo że to skazało ją na śmierć, ukazało bohaterkę w lepszym świetle. Jakim byłaby człowiekiem, gdyby jednak postąpiła inaczej? Na to pytanie każdy z nas musiałby odpowiedzieć sobie sam, gdyby była taka konieczność.
Nie tylko Antygona zadawała sobie te pytania. Dobrym przykładem może być również "człowiek baroku", który zaczyna się zastanawiać, czy używanie życia na ziemi nie zaprzepaści mu szans na życia wieczne. Proponowanym wzorcem w tej epoce jest "rzeczywisty chrześcijanin" - jest on rozdarty w sobie, raz zażywa życia, innym razem przestrzega ascezy. Jest to bohater zamknięty w relacjach między Bogiem a człowiekiem, zadający sobie na każdym kroku pytanie, jak postąpić, co czynić. Czy być ascetą, czy też brać z życia to, co się da. Zastanawia się, co byłoby lepsze dla niego samego.
Tytułowy bohater powieści poetyckiej Adama Mickiewicza pt. "Konrad Wallenrod" staje przed trudną decyzją. Musi porzucić ukochaną żonę Aldonę, aby ratować zagrożoną wolność ojczyzny. Konieczność podjęcia walki narodowowyzwoleńczej uniemożliwia mu realizację osobistych celów. Patriotyczna postawa Konrada, który rezygnuje z miłości, aby poświęcić się dla ojczyzny, nacechowana jest wewnętrznym tragicznym konfliktem między racjami historycznymi a moralnymi. Poświęcenie miłości i szczęścia, wyrzeczenie się swojej osobowości, posługując się haniebną metodą podstępu i zdrady - wszystko to sprawia, że traci poczucie człowieczeństwa. Jego tragedia polega na świadomości istnienia tylko jednej możliwości zwycięstwa nad Krzyżakami, możliwości, która budzi w sumieniu średniowiecznego rycerza, jakim jest Wallenrod, moralny sprzeciw i odrazę. Konrad zdaje sobie sprawę, iż jest w swoim narodzie wybitną jednostką i dlatego tylko on może sprostać trudnemu zadaniu. To właśnie z poczucia typowo romantycznego indywidualizmu wypływa potrzeba podjęcia walki, ponoszenia odpowiedzialności. Jego tragiczny wybór wiąże się z głębokim konfliktem sumienia, skazuje go na poniżenie we własnych oczach, podeptanie własnej dumy i honoru. Jakże podle musiał czuć się Konrad żyjąc wśród ludzi, dla których gotuje śmierć, a którzy darzą go pełnym zaufaniem i sympatią. Wallenrod rozumiał konieczność spełnienia wobec ojczyzny obowiązku, jednak jego sumienie nie godziło się na metodę walki, jaką podsunęło mu życie. Konieczność zgotowania spisku, fałsz, zdrada byłyby moralnym ciosem w rycerski honor Konrada. Jego walka o wolność ojczyzny okupiona walką z własnym "ja", zaprzecza prawdziwemu obliczu bohatera, zmusza do wypaczenia osobowości. Wallenrod pokonał wroga, ale pokonał też samego siebie, gdyż uzmysłowił sobie, że wszystkie lata zdrady i upodlenia zabiły w nim rycerza, moralnie spustoszyły jego sumienie, popchnęły go do upadku i duchowej nędzy.
Zgodnie z etyką rycerską, obowiązującą w czasach średniowiecznych, życie bez honoru, z ciężkimi wyrzutami sumienia, było gorsze niż śmierć.
Dziś problem ten nie budzi żadnych moralnych rozterek. Szpiegostwo, oszukiwanie wroga i zdradzanie go, jest przyjętą i powszechnie akceptowaną formą walki z nieprzyjacielem. Dziś Konrad Wallenrod byłby uznany za pierwszorzędnego asa wywiadu, wysoko odznaczony, a telewizja nakręciłaby o nim sensacyjny serial.
Następną postacią, która na sam koniec uświadomiła sobie, jakie zło wyrządził, jest bohater powieści "Zbrodnia i kara". Tytuł powieści jasno wyraża nam treść. "Zbrodnia" to zabójstwo, którego dokonuje 23-letni student Rodion Raskolnikow. Z pełną premedytacją i świadomością zabija on starą kobietę, u której od pewnego czasu zostawia pewne przedmioty, aby zdobyć parę groszy na utrzymanie. Zabił po to, aby zrabować pieniądze i kosztowności.
Pobudki popełnienia zbrodni przez Raskolnikowa wypływają z rozumu, z myślenia, ze swoistej filozofii społecznej.
Od tej pory zaczyna się psychiczna ewolucja zbrodniarza. Rozum karze mu przejść nad faktem morderstwa do porządku dziennego. Pojawiają się jednak uczucia, których Raskolnikow nie przewidywał u siebie, a które z coraz większą mocą go ogarniają. Do głosu dochodzi serce, sumienie, wiara rozkazująca "nie zabijaj". "Prawdzie rozumu" przeciwstawia się "prawda wiary", której nie jest w stanie odrzucić. I ona go zwycięża.
Bohater Dostojewskiego zaczyna nabierać świadomości, że dokonując morderstwa na lichwiarce, dokonał takiego samego morderstwa na samym sobie, na swojej duszy, która nigdy nie będzie w stanie wrócić do równowagi. Raskolnikow dopiero teraz, przytłoczony ciężarem winy, zaczyna rozumieć rozbieżność między "rozumowym" teoretyzowaniem a praktyką żywego, konkretnego życia. Pojmuje, że siła ludzkiej duszy i serca nie da się podporządkować wymyślonym zasadom. Rozum ponosi klęskę, okazuje się, że jest bezsilny wobec poczucia winy, które przepełnia Raskolnikowa tak bardzo, że po prostu nie pozwala mu żyć. Rodion poniosi całkowitą porażkę. Morderca bez względu na to, kto był jego ofiarą, nie ma prawa czuć się ani dobry, ani moralny.
Cierpienie psychiczne, wyrzuty sumienia oraz odraza do samego siebie, doprowadzają Raskolnikowa na skraju samobójstwa. Jego ból i udręka są pokutą za winę. Przechodzi przeobrażenie duchowe. Zdaje sobie sprawę z tego, że człowiek nie ma prawa naruszać porządku boskiego, w którym podstawowym przykazaniem pozostaje na zawsze "nie zabijaj". Jak możemy ocenić tego bohatera? Myślę, że on sam już to zrobił przyznając się do winy, do popełnionego morderstwa. Sam wie, że zrobił źle, że jego czyn był podły, sam siebie potępia za to. Mogę jedynie potwierdzić, że człowiek taki nie zasługuje na uznanie tylko na najwyższą karę, jaka jest możliwa. Wiem, że zdał sobie sprawę z tego, że postąpił haniebnie, ale gdzie było jego sumienie, gdy popełniał zbrodnię? Dlaczego nie pomyślał zanim zabił lichwiarkę? Te i wiele innych pytań zostanie zagadką dla nas i dla Rodiona, który to, co zrobił, uświadomił sobie po fakcie.
"Zbrodnia i kara" jest powieścią, w której pisarz w genialny sposób uznał, że rozgrzeszanie zbrodniczych środków szlachetnością celów, którym jakoby mają służyć, jest kłamliwe, niemoralne i grzeszne.
W jednej z najbardziej znanych powieści Josepha Conrada "Lordzie Jimie" pojawia się kwestia ponoszenia odpowiedzialności za podejmowane wybory. Jej bohaterem jest Jim - młody marynarz, który w chwili paniki ucieka z uszkodzonego statku wraz z kapitanem i załogą, pozostawiając śpiących gości, pielgrzymów na pastwę losu. Wbrew przewidywaniom statek zostaje uratowany, haniebny postępek załogi ujawniony, a Jim z całą załogą potępiony i zdegradowany. Ma ciężkie wyrzuty sumienia, chce za wszelką cenę zrehabilitować się, zmazać swój czyn. Rozpoczyna życie na odległej wyspie, gdzie nikt nie wiedział o jego czynie. Zdobywa zaufanie mieszkańców wyspy, którzy powierzają mu władzę. Jednak w chwili słabości Jim znów zawodzi. Tym razem ponosi za to odpowiedzialność - decyduje się na dobrowolną śmierć. Jim jest postacią tragiczną. Jego wyrzuty sumienia wskazują na to, że był wrażliwy i cierpiał z powodu swego złego uczynku. Tymczasem rzeczywistość taka, jaka bywa nie w marzeniach, ale w codziennym życiu, stawia go w pewnych sytuacjach, w których trzeba dokonać wyboru, trzeba się sprawdzić. I w tych momentach Jim zawodził. Postępuje niezgodnie z własnym wewnętrznym przekonaniem, a później sam nie może zrozumieć, jak to się stało, że postąpił niegodnie.
Trudno określić jednoznacznie jego postępowanie. Postąpił źle, ale rozumiemy jego motywy, leżą one w strefie cech, doznań znanych każdemu człowiekowi. Patrząc na to z dzisiejszego punktu widzenia autor stawia przed nami problem oceny moralnej postaw i postępków. Czy można jednoznacznie potępić kogoś, kto pod wpływem tortur wyznaje tajemnicę? Albo ucieka w panice z płonącego domu, nie myśląc, czy inni się uratują? Albo w obronie własnej, zabija innego człowieka, mimo że mógł tego nie robić? Czy mam prawo takie czyny osądzać, skoro nie mam pewności, czy ja też nie zachowałabym się tak samo w podobnych sytuacjach? Wydaje mi się, że nie. Ale nie mam żadnej pewności, dopóki życie mnie nie doświadczy. Czy mam moralne prawo potępić lorda Jima za to, co zrobił, wiedząc, że jest z gruntu dobrym człowiekiem, tylko został zamieszany między nikczemników, którzy narzucali jego psychice sposób postępowania? Przecież potem przez resztę życia cierpiał wyrzuty sumienia i ostatecznie znalazł ulgę i zadośćuczynienie w dobrowolnej śmierci. Podjął tę karę, choć mógł jej uniknąć. Conrad mówi nam w "Lordzie Jimie" wielką prawdę, że wszystkie słowa, marzenia, obietnice i dobre chęci - niewiele znaczą, dopóki nie zostaną skonfrontowane z rzeczywistością, która nas otacza.
W dzisiejszych czasach zbrodniarze idą do więzienia, jednak wielu z nich nie zdaje sobie sprawy z tego, że już nie są tymi samymi ludźmi. Po wyjściu z więzienia niektórzy z nich starają się naprawić zło (ale jest za późno), inni robią to samo, co wcześniej. Czy na tym polega ludzkie życie? Na krzywdzeniu innych, a przede wszystkim samego siebie? Sądzę, że nie. Każdy, kto sądzi, że tak, powinien przeczytać tę książkę i zastanowić się nad sensem własnego życia i przyszłością, jaka go czeka.
Literatura współczesna przeżywa na pewno okres znamiennego ścierania się idei i koncepcji, która rodzi podstęp, ale trzeba nam będzie cierpliwie poczekać, zanim wykrystalizują się dzieła genialne, trwałe mające coś więcej do powiedzenia. Myślę, że opowiadania Borowskiego są wybitnym dziełem ukazującym nam bohatera, który jest rozdarty wewnętrznie.
Do najpopularniejszych zbiorów należą opowiadania zebrane w tomie "Pożegnanie z Marią" i "Kamienny świat". W tych utworach Borowski przedstawia specyficznego bohatera - jest nim "człowiek zlagrowany", który przystosował się do warunków obozowych. Są to prości, zwyczajni ludzie, często bezimienni, poddani okupacyjnemu terrorowi. W tych nieludzkich warunkach chcieli żyć, usiłowali przetrwać, doczekać wolności. Można było sprzeciwić się, buntować - jednak ci ginęli najszybciej, bohaterowie godni szacunku, ale martwi. Inną postawą była bierność, rezygnacja. Wreszcie trzecią było przystosowanie się do warunków obozowych. Spryt, zręczność, kombinowanie zwiększały szanse przeżycia.
Znikały przy tym zasady moralne, obowiązujące w normalnym świecie, liczyła się tylko zwierzęca walka o byt, o przetrwanie. Człowiek rezygnujący z zasad moralnych staje się niewrażliwy, nieczuły, obojętny. Żyje w codziennym sąsiedztwie okropności i śmierci, potrafi obok nich jeść, spać. Wreszcie by nie narazić się esesmanowi i przeżyć, popycha ojca do komory, zabija syna, który ukradł chleb, wyrzeka się własnego dziecka. To sytuacje z życia wzięte. Opisy w opowiadaniach są realistyczne. Porażają brutalnością, budzą sprzeciw. Wymowa jego utworów jest oczywista. Szanse na przeżycie były niewielkie, można było przetrwać tylko kosztem innych. Każdy, kto przeżył, przeżył dzięki komuś, kto zginął. Ceną przeżycia była degradacja psychiki, rezygnacja z moralności. Szlachetni, wartościowi ludzie ginęli, przeżywali sprytni. Czy tych ludzi po przeczytaniu tej książki, mamy prawo oceniać? Czy powinniśmy wydawać o nich jakikolwiek sąd? Przecież to dzięki tym ludziom, którzy zginęli i tym, którzy w jakiś sposób przetrwali, my ludzie XXI wieku mamy spokojne życie. Oni ginęli za wolność naszej ojczyzny.
Myślę, że każdy człowiek, który byłby w takiej sytuacji jak oni, postąpiłby tak samo. Mówię "każdy", bo wszyscy chcą żyć, cieszyć się tym, co nas otacza - oni też tego chcieli. Niektórzy doczekali tego, inni niestety zginęli.
Mówi się dużo o literaturze o ich bohaterach, jednak są też filmy, które odzwierciedlają to, co najważniejsze.
Jednym z najbardziej znanych filmów, który myślę, że poruszył każdego, jest film pt. "Korczak". Opowiada on o ostatnich latach życia Janusza Korczaka, pisarza, dyrektora dwóch sierocińców, który miał pod swoją opieką ponad 200 podopiecznych. Były to niewinne dzieci, które nie zrobiły w swoim życiu nic złego. Kiedy zostały skazane na śmierć w komorze gazowej, bohater staną przed trudnym wyborem; czy iść z wychowankami, czy skorzystać z tego, co mu proponowano - a mianowicie ocalić samego siebie. Bohater ten miał trudny wybór, lecz od samego początku wiedział, czego tak naprawdę chce. Mimo że mógł ocalić własne życie, nie zdecydował się na to, postanowił wsiąść do pociągu, który zawiózł ich do komory gazowej w Treblince. Zginęło wtedy 200 jego podopiecznych i on sam. Kiedy decydował się na taki krok, być może wiele ludzi myślało sobie, co on robi. Jeśli nie mógł ocalić dzieci, mógł ocalić przynajmniej siebie! Przecież jest potrzebny na miejscu! Jednak dla niego życie straciłoby sens, nie miałby żadnej motywacji, aby trwać dłużej, jego sumienie nie pozwoliłoby spokojnie patrzeć, jak ktoś, kogo kochał bardziej niż własne życie, idzie na stracenie.
Czy na świecie są jeszcze tacy ludzie jak bohater filmu? Uważam, że takich osób jak on nie ma już w dzisiejszych czasach. Wszyscy gonią za pieniądzem, sławą. Janusz Korczak nie pragnął tego, dla niego liczyły się tylko te dzieci.
Mimo że wiedział od samego początku, jaka przyszłość je czeka, starał się stworzyć im sztuczny świat w rzeczywistości nie nadającej się do życia. Czy dzisiaj ludzie zdecydowaliby się na taki krok? Myślę, że nie. Uważam, że bohater ten zyskał duże uznanie nie tylko w moich oczach. Podziwiam tego człowieka za to, że poświęcił się dla tych niewinnych ludzi, a na pytania, co czynić, jak postąpić w danej sytuacji, odpowiedział sobie w taki właśnie sposób.
Po obejrzeniu tego filmu zadałam sobie pytanie, co by było, gdyby jednak postąpił inaczej (skorzystałby z szansy i ocaliłby swoje życie). Czy byłby tym samym człowiekiem, tym samym Januszem Korczakiem? Myślę, że nie. Uważam, że nie miałabym dla niego tyle szacunku i podziwu co teraz, a on sam męczyłby się z własnym sumieniem.
Sądzę, że wiele utworów i filmów przypomina efektowne meteory, które wyżarzą się szybko, zszarzeją i w końcu zostaną zapomniane.
Nie popełnialibyśmy błędu twierdząc, że czasem warto raczej sięgnąć do tych owych mrożących krew w żyłach opowieści, bo przynajmniej tam odnajdziemy w miarę rzetelnie przeprowadzony komentarz psychologiczny. Autorzy utworów rzeczywiście orientują się we współczesności i sprawach niezakłamanych ludzi pamiętających hańbę lat wojny, nie mogących przejść do porządku wobec odradzania się tamtych idei. Z mnóstwa teorii, koncepcji i hipotez, z bogatych refleksji wynurza się jakby jedna niezaprzeczalna prawda - prawda o dążeniu człowieka do szczęścia, do wierności humanistycznym ideom i do odgadnięcia jutra ludzkiego świata. Powinny one kłaść trwałe fundamenty pod pełnię ludzkiego życia. A my młodzi? My nie pytajmy o sens życia, ale nadajmy mu je sami. A na pytania, co czynić, jak postąpić, odpowiedzmy sobie sami, zgodnie z własnym sumieniem.

„Polska to rzecz wielka” czy „Polska to wszystko hołota, tylko im złota"?. Intelektualna wędrówka przez wybrane epoki literackie w poszukiwaniu prawdy o polskim społeczeństwie

Polskie społeczeństwo jest bardzo kontrowersyjne. Ma bardzo wiele zalet, ale i także bardzo wiele wad. Polacy nigdy nie wiedzą, czego tak naprawdę chcą. Kiedy trzeba walczyć o niepodległość, to walczą wszyscy z całego serca, z wielką zawziętością i nienawiścią do wroga, ale kiedy mają już tą niepodległość, to kłócą się między sobą. Jest nawet takie stare powiedzenie: "Gdzie Polaków trzech, tam cztery zdania".
W różnych epokach literackich, autorzy w swoich dziełach, różnie przedstawiali naród polski. Raz bardziej pozytywnie, raz mniej. Jednak, ilość wad i zalet przeważnie się równoważyły, choć nie zawsze. Takim przykładem jest epoka Oświecenia, gdzie pisarze głównie atakowali społeczeństwo polskie, wytykając im wszystkie wady.
Do takich pisarzy zalicza się przede wszystkim Ignacy Krasicki. To on właśnie w swoich satyrach wytykał Polakom wszystko, co złe i niedobre. I tak było np. w satyrze pt. "Pijaństwo". Poeta kreśli tu, na zasadzie kontrastu, charakterystykę dwóch postaci. Pierwsza, to tępawy XVIII-wieczny szlachcic, nie stroniący od alkoholu, zabaw, bijatyk, rozumiejący szkodliwość pijaństwa, ale postępujący wbrew rozumowi. Dobrze wie, że człowiek pijany traci pamięć, zdolność logicznego myślenia, nadweręża zdrowie i skraca sobie życie. Druga postać to człowiek oświecony, który na pierwszym miejscu stawia rozum, cnotę i umiarkowanie. Poddając się woli rozumu, człowiek zachowuje zdrowie, energię, jasną myśl, zyskuje majątek, zdobywa zaszczyt, sławę i szacunek ludzi. Krasicki w tej satyrze nie tylko ukazuje i piętnuje prześladującą Polaków plagę pijaństwa, ale również potępia źle pojętą przez rodaków gościnność, rozumianą jako wspólne pijaństwo.
Podobnie rzecz się ma w satyrze pt. "Żona modna". Krasicki krytykuje w tym utworze, tendencje współczesnej sobie szlachty, do powierzchownego przejmowania zagranicznych, a zwłaszcza francuskich obyczajów, co prowadzi do rozrzutności i nie daje w zamian żadnych korzyści duchowych ani kulturowych, w konsekwencji zaś wiedzie do ruiny majątkowej i upadku szlachty.
Inną satyrą Krasickiego, wytykającą wady społeczeństwa polskiego, jest "Świat zepsuty". Zasadnicza część tej satyry, skomponowana jest na zasadzie kontrastu. Zestawiony zostaje obraz przodków, którzy starali się zachowywać i rozwijać cnotę, oraz wszelkie pozytywne cechy - z obrazem współczesnego pokolenia, które porzuciło drogę cnoty i prawości charakteru, pogrążając się w otchłani kłamstwa, bezbożności i rozpusty. Powodem podstawowym owego zepsucia obyczajów, jest - według podmiotu lirycznego - "jawnego sprośność niedowiarstwa", które szerzy się bez przeszkód w całym społeczeństwie. Dalej następuje wyliczenie innych nieprawości i wad: nienawiść, chciwość, niestatek, rozwiązłość, "jawna kradzież", obłuda i przewrotność, ukazująca upadek moralny epoki. Podmiot liryczny formułuje wniosek, będący przestrogą, iż złe obyczaje doprowadziły do upadku tak wielką potęgę, jaką niegdyś było Cesarstwo Rzymskie.
Ostatnim utworem Ignacego Krasickiego, jaki przytoczę, jest "Monachomachia". Główną ideą poematu jest ukazanie i krytyka ujemnych stron życia polskich zakonów żebraczych. Już na wstępie autor zaznacza, że "nie wszystko złoto, co się świeci z góry". Utwór ma więc na celu nakreślenie bez retuszu obrazu życia wielu ówczesnych zakonników. Posługując się subtelną drwiną i ironią, autor piętnuje takie ich wady, jak pijaństwo, lenistwo, próżność, głupotę i brak chęci do poszerzania swych horyzontów intelektualnych. Krasicki nie szczędzi kłótliwym i rozpitym mnichom krytyki, złośliwych docinków, zgodnie zresztą z zasadami: "Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" oraz "Szanujmy mądrych, przykładnych, chwalebnych,/Śmiejmy się z głupich, choć i przewielebnych".
W następnych epokach nie ma już tak dosadnej krytyki społeczeństwa polskiego, jak w oświeceniu. Autorzy zaczęli ukazywać także dobre jego strony, a głównie patriotyzm, choć nie zawsze im się to udawało. Śmiało mogę tu przytoczyć kilka przykładów z epoki romantyzmu.
Jednym z nich, jest fragment pieśni VIII poematu "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" pt. "Grób Agamemnona". Jest to hymn, nawołujący Polskę, do podjęcia aktywnej walki w celu odzyskania niepodległości. Winą za niepowodzenia, obarcza poeta zbyt konserwatywną szlachtę, przeciwniczkę zbrojnego czynu. Uczucia patriotyczne, wciąż żywe w narodzie, przytłumione zostały przez ideologię bierności i obawy. Słowacki wyraźnie przeciwstawia się cierpiętniczej postawie narodu, który rozpamiętując swe klęski, niezdolny jest do czynu. Bierność Polski, zafascynowanie cudzymi wzorami i zagubienie patriotycznych wartości, doprowadziły według poety do upadku. Oskarżycielska pasja ma na celu obudzenie narodu i poderwanie go do zbrojnego czynu.
Ten sam problem, lecz nieco inaczej, jest przedstawiony w "Dziadach" części III Adama Mickiewicza. Poeta ukazuje w niektórych scenach podział narodu polskiego. Zgromadzenie w Salonie Warszawskim dzieli się na dwie grupy: patriotów i zdrajców. Pierwsi rozmawiają o prześladowaniu narodu polskiego, natomiast drudzy o balach, organizowanych przez Nowosilcowa. W scenie u Senatora, poeta skontrastował postaci zdrajców ojczyzny, którzy ze strachu o własne życie, żądni zaszczytów i podsycani chciwością służą carowi, z cierpieniem pani Rollinson oraz jej więzionego i torturowanego syna. Poeta, świadomy tragicznego podziału narodu polskiego, wskazuje na tkwiące w nim siły, które świadczą o tkwiącym w nim patriotyzmie, zdolnym doprowadzić Polskę do wolności.
Tak samo ma się sprawa w epopei narodowej, również Adama Mickiewicza, pt. "Pan Tadeusz". Autor starał się stworzyć w "Panu Tadeuszu", możliwie pełny obraz szlachty polskiej: zarówno tej zamożnej, jak i zubożałej, zaściankowej. Nadrzędną wartością, określającą szlachtę, jest patriotyzm przejawiający się przede wszystkim, w przywiązaniu się do tradycji i polskości oraz odrzuceniu wzorów cudzoziemskich. Charakteryzując szlachtę polską, Mickiewicz nie zapomniał wszakże o jej wadach: kłótliwości, skłonności do procesowania się, warcholstwie i brawurze. Opisując polską szlachtę, autor przedstawia świat sarmacki z jego wszystkimi wadami i zaletami. Jest to obraz pełen nostalgii, za odchodzącą w przeszłość rzeczywistością, dlatego poeta nie wyolbrzymia szlacheckich przywar, ale traktuje społeczność z Soplicowa z sympatią.
Podobną wymowę ma także "Kordian" Juliusza Słowackiego. Szatan z "Kordiana" pragnie buntu narodu, ale równocześnie marzy o jego klęsce. Wykorzystując magiczne moce, diabły stwarzają przywódców powstania listopadowego, którzy przyczynią się do klęski niepodległościowego zrywu. Jednak bierność i konserwatywność tych przywódców powstania, wynikająca z podeszłego wieku i nieumiejętności podejmowania decyzji, przyczyniły się, zdaniem poety, do upadku zrywu z 1830 r. Młodzieńczy zapał i zryw niepodległościowy, który mógł przynieść Polsce wymierne efekty, został, zdaniem poety, zaprzepaszczony przez konserwatywnych, z racji swego sędziwego wieku, należących do przeszłości, działaczy.
W bardzo podobny sposób, zostało przedstawione społeczeństwo polskie w Pozytywizmie. Pod tym względem jest to bardzo zbliżona epoka do romantyzmu. Na dowód tego, pozwolę sobie na przytoczenie kilku przykładów.
Można do nich śmiało zaliczyć "Potop" Henryka Sienkiewicza - jedną z części trylogii - która, najtrafniej odzwierciedla ten temat. Na początku powieści ukazuje autor upadek moralny społeczeństwa polskiego, zdradę, zaprzedanie wrogom przez klasę rządzącą własnego kraju, odstępowanie od władcy, przechodzenie na stronę Szwedów, apatię i rezygnację dochodzącą do szczytu, piętnując zdradę magnatów przeciwstawionych patriotycznej szlachcie, mieszczaństwu i ludowi. Później następuje punkt zwrotny, zmieniający nastroje w społeczeństwie i budzący wiarę. Następnie, podźwignięcie się narodu i stopniowe jego odradzanie się duchowe. Przy końcu powieści widzimy już, odrodzenie moralne całego społeczeństwa. Nawet Szwedzi nie mogą się nadziwić zmianie, jak zaszła w narodzie, który od niedawna nie stawiał im żadnego oporu. Motyw odrodzenia narodu w powieści "Potop" - to tylko właściwy powrót do stanu wyjścia. Zbrodnia, zło zostaje ukarane, a satysfakcja osobista, moralna, dotyczy tych, którzy wiernie trwali przy królu i Rzeczypospolitej lub tych, którzy - jak Kmicic - okupili swoje niegodne czyny. Sienkiewicz pokazuje w "Potopie", że Polacy w sytuacjach krytycznych potrafią się zjednoczyć i walczyć o niepodległość.
Temat patriotyczny również podjęła Maria Konopnicka, w swym utworze pt. "Rota". Jest to odezwa, skierowana do wszystkich Polaków, zwłaszcza zaś mieszkańców zaboru pruskiego. Wiersz wypełnia duma z przynależności do "królewskiego szczepu Piastowskiego" i wola walki o niepodległość kraju, wolność narodu. Ostatnie strofy szczególnie dobitnie wyrażają wiarę, w możliwość odzyskania suwerenności i niezawisłości kraju.
Również w "Lalce" Bolesława Prusa, mamy do czynienia, ze zróżnicowanym społeczeństwie polskim. Dzieli się ono, na arystokrację, szlachtę i mieszczaństwo. Arystokrację tradycyjnie charakteryzuje próżniactwo, pasożytnictwo, pogarda dla pracy, fałsz, zakłamanie, obłuda, egoizm, pycha, wystawny tryb życia, brak patriotyzmu. Lecz wyjątek od tego, stanowi osoba baronowej Zasławskiej i Juliana Ochockiego. Szlachta zaś jest warstwą zamierającą, po uwłaszczeniu chłopów nie potrafi gospodarować, trwoni pieniądze, zadłuża się i wyprzedaje. Mieszczaństwo natomiast, wykazuje brak inicjatywy, energii i wiary we własne siły, brak chęci do pracy, brak zapobiegliwości i oszczędności. Nie posiada szerszych aspiracji ani ambicji, jest słabe, skłócone, niedołężne, bierne i zacofane. Ogólnie rzecz biorąc, Polska jest krajem, w którym "jedni giną z niedostatku, a drudzy z rozpusty (...)". Społeczeństwo polskie marnotrawi dorobek pokoleń, niszczy jednostki nieprzeciętne, wartościowe. Prus, domaga się od narodu polskiego, szacunku dla pracy i nauki.
W przeciwieństwie do "Lalki" Prusa, Eliza Orzeszkowa starała się ukazać, w swojej powieści pt. "Nad Niemnem", pozytywnie - stan społeczeństwa polskiego. Przedstawiciele, najmłodszego pokolenia w powieści (Marysia, Witold) - to ludzie świadomi zadań, które mają do spełnienia jako jednostki wykształcone, orientujące się w sprawach społeczno - politycznych. Nieco starsi, Justyna i Janek odważnie podejmują decyzję, są samodzielni, uczciwi, pracowici, stworzą dobre małżeństwo i będą wychowywać pokolenia Polaków - patriotów. Pokolenie ludzi dojrzałych - Benedykt i Anzelm powraca do dawnych ideałów, odżywa w nich pamięć wielkich narodowych wystąpień i pięknego okresu jedności i zgody. W powieści, zaprezentowane zostały sylwetki pierwszych polskich emancypantek: Maria Kirłowa, Justyna Orzelska. Jest też, co prawda na drugim planie, pokazana nauczycielska działalność Marysi Kirłówny, która uczy chłopskie dzieci. Są także w powieści bohaterowie negatywni, ale oni ostatecznie schodzą na dalszy plan.
Nieco krytyczniej co do wyrażenia opinii o społeczeństwie polskim, wyrażano się w epoce Modernizmu. Dobrym tego przykładem jest dramat naturalistyczny Gabrieli Zapolskiej pt. "Moralność pani Dulskiej". Na przykładzie Dulskiej i jej rodziny, autorka przeprowadziła krytykę mieszczaństwa. Jest ona wymierzona przeciwko takim cechom jak: moralne zakłamanie, skąpstwo, egoizm, pogarda dla ludzi stojących niżej, prymitywizm umysłowy. Nazwisko bohaterki, dało początek pojęcia dulszczyzny, czyli kołtuńskiej, mieszczańskiej hipokryzji, ciasnocie horyzontów i wysokim mniemaniu o własnych walorach moralnych i intelektualnych. Moralność Dulskiej, ogranicza się do zasady "prania brudów we własnym domu", tuszowaniu skandalów, dbałością o pozory, przekonaniu, że pieniądz nie cuchnie. Nazwisko Dulskiej stało się synonimem ciemnoty, zacofania, cech kołtuna i filistra.
Z podobną oceną, lecz nieco innym problemem, narodu polskiego spotykamy się w noweli Stefana Żeromskiego pt. "Siłaczka". Pozorne wyakcentowanie postaci doktora Obareckiego jest tu mistrzowskim posunięciem, dzięki któremu, autor uzyskał oparte na zasadzie kontrastu porównanie dwóch postaw moralnych: egoizmu i swoistego lenistwa doktora, z krańcowym poświęceniem ludziom i idei młodej nauczycielki. Obarecki, jest postacią o chwiejnej woli i słabej psychice, dlatego w końcu zostaje pokonany i przyłącza się do zła, z którym początkowo walczył. Panna Stanisława zaś - w myśl idei "pracy u podstaw" - do samego końca trwa na swym posterunku, walcząc z ciemnotą chłopstwa i nieustraszenie przezwyciężając mnożące się na jej drodze przeszkody, czym też zyskuje sobie miłość tych, którym poświęciła swoje życie. Stąd też, pochodzi określenie "siłaczka" wykorzystane jako tytuł, a będące również w pewnym okresie synonimem określonej pracy ideowej.
W tych utworach, które teraz przytoczę ponownie, pojawia się problem próby odzyskania niepodległości przez Polskę. W utworze pt. "Rozdziobią nas kruki, wrony..." Żeromski twierdzi, że główną przyczyną klęski było osłabienie ducha w narodzie, który nie wytrzymał ciężkiej próby i szybko się załamał. Autor, ukazuje obojętność ludu wiejskiego wobec powstania, sugerując jednocześnie, że taki stan rzeczy spowodowany został, wielowiekowym wyzyskiem pańszczyźnianym i ciemnotą, której winni byli posiadacze ziemscy. Oskarżeniem skierowanym przeciw wyższym klasom polskiego społeczeństwa, jest również metaforyczny obraz stada wron, którego działania są przedstawione za pomocą określeń, przypominających słownictwo zaczerpnięte z debat i polemik ówczesnego polskiego obozu ugodowego.
Utworem, kończącym moją pracę jest "Wesele" Stanisława Wyspiańskiego. Jest to wielkie dzieło, traktowane jako jedna z najistotniejszych wypowiedzi poetyckich, na temat polskiego społeczeństwa. Podkrakowskie wesele, na którym spotkali się przedstawiciele chłopów i inteligencji z miasta, posłużyło pisarzowi za punkt wyjścia, do przeprowadzenia dogłębnego rozrachunku ze współczesnym sobie społeczeństwem. W dramacie, pojawia się cała galeria postaci reprezentatywnych dla ówczesnego społeczeństwa, a także zjawy, goście z zaświatów, wyrażający marzenia i niepokoje realnych postaci. Społeczeństwo polskie ukazane w dramacie, jest niezdolne do czynu powstańczego, zawiodła zarówno inteligencja - nieodpowiedzialna, bojaźliwa, jak i chłopi - niedojrzali politycznie, niesamodzielni. Nie doszło do sojuszu stanów. Zadawnione urazy i odwieczne konflikty, przyczyniły się do nieufności i niezrozumienia.
Reasumując moje powyższe rozważania na temat oceny społeczeństwa polskiego w literaturze polskiej, kategorycznie stwierdzam, że nie da się jednoznacznie określić "charakteru" naszego narodu. Jak wspomniałem już na samym początku, społeczeństwo polskie jest bardzo kontrowersyjne, to znaczy zróżnicowane w sensie jego postaw w stosunku do danej sytuacji. W momentach krytycznych potrafi się bardzo szybko i skutecznie zmobilizować i zjednoczyć ze sobą. Zapomnieć o wszystkich dotychczasowych zatargach i nieporozumieniach. Natomiast, kiedy nie ma takiej potrzeby to są nastawieni do siebie wrogo i dzielą się między sobą na "dobrych" i "złych", "mądrych" i "głupich". Tak się dzieje nawet do dziś, gdyż widocznie mamy już taką mentalność, którą odziedziczyliśmy z dziada, pradziada.

6



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7306
7306
7306
7306
7306
7306
7306
praca-magisterska-7306, Dokumenty(2)

więcej podobnych podstron