WYPRACOWANIA, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski


5. Typowe wartości, postawy, idee i poglądy w literaturze poszczególnych epok

Rozwój literatury odbywa się na zasadzie ścierania się różnorodnych, najczęściej przeciwstawnych poglądów, tendencji i postaw. Od wielu, wielu wieków każde młode pokolenie w sposób mniej lub bardziej świadomy rozpoczyna od buntu przeciwko swym poprzednikom, od zanegowania uznawanych przez nich wartości. Nawet definicja okresu literackiego zakłada te przeciwieństwa, gdyż jest to pewien fragment procesu historycznoliterackiego, zawartego w dających się określić ra­mach chronologicznych, a przy tym wyraźnie różny od okresu go poprzedzającego, a także następującego bezpośrednio po nim. Okres literacki nazywamy też epoką literacką.

W każdej epoce literackiej rodzi się zespół tendencji ideowo-artystycz­nych, utrwalony w wielu znaczących dziełach literackich. Taki zespół tendencji nazywamy prądem literackim.

Mimo tej różnorodności prądów i tendencji zawsze przecież korzystano z dorobku minionych pokoleń. Nietrudno udowodnić, że twórcy młodopol­scy nawiązywali do tendencji romantycznych, toteż nieprzypadkowo nazwano ich neoromantykami, barok swą religijnością nawiązywał do średniowiecza. Łączy te epoki wzrost tendencji metafizycznych, trudności z kreacją jednoznacznej wizji świata, eksponowanie uczuć oraz fantastycz­ne metody opisu świata.

Natomiast pozytywizm nawiązywał do oświeceniowego kultu rozumu zaś oświecenie do klasycznej harmonii renesansu, preferując jednocześnie realistyczne metody opisu świata połączone z rozwojem nauk matema­tyczno-przyrodniczych.

Literatura każdej epoki odzwierciedlała te tendencje, idee, wpływała na kształtowanie się nowego światopoglądu. Średniowiecze jest tą epoką, w której wyraźnie widać jak bardzo postawy życiowe były prezentowane w literaturze. Termin wieki średnie obejmował przestrzeń czasową od starożytności (upadek cesarstwa zachodniorzymskiego w 476 roku), a re­nesansem (upadek Konstantynopola w 1453 czy też odkrycie Ameryki w 1492 r.).

Charakterystyczną cechą kultury średniowiecznej jest gwałtowne roz­przestrzenianie się chrześcijaństwa po ogłoszeniu edyktu mediolańskiego, legalizującego tę religię przez władze państwowe w cesarstwie rzymskim oraz dominacja Kościoła we wszystkich dziedzinach życia politycznego, kulturalnego i społecznego. Dominujący w tej epoce światopogląd na­zwana teocentryzmem, gdyż podporządkowywał wszystkie sprawy Bogu, który znalazł się u~ centrum zainteresowań człowieka i celem wszystkich jego dążeń.

Na gruncie tego dualistycznego traktowania człowieka zrodziła się średniowieczna asceza. Ponieważ ciało ludzkie jest siedliskiem szatana należy wszystko uczynić, aby je przepędzić. Tak więc biczowano się, spano na tłuczonych kamieniach, znane są średniowieczne procesje pokut­ników odzianych w zgrzebne, szorstkie szaty i pustelników, żywiących się owocami leśnymi. Największy rozgłos zyskał sobie św. Szymon Słupnik, asceta z okolic Antiochii, który 27 lat spędził w małej klatce na piętnastometrowym słupie. Takie postawy bardzo często były prezen­towane w literaturze, gdyż niezwykle popularnym dziełem piśmiennictwa była hagiografia czyli żywoty świętych. Były one pisane niejako na zamówienie społeczne, w związku z szerzącym się kultem świętych i były pisane według ściśle ustalonego schematu: przedstawiano miejsce, okoli­czności urodzenia, koleje życia, często wyrzeczenie się bogactwa i przywi­lejów, płynących z urodzenia, męczeńską śmierć, cuda dokonywane za życia i po śmierci. Wzorem starożytnej mitologii każdy człowiek musiał mieć świętego patrona, niemal każde miasto i wieś także. Pieczołowicie też przechowywano i czczono relikwie świętych, a nawet nimi hand­lowano. Żywoty świętych miały charakter moralizatorski i dydaktyczny, gdyż dostarczały pozytywnych wzorów do naśladowania.

Gatunek ten reprezentuje "Legenda o św. Aleksym", której bohater był typowym średniowiecznym ascetą, synem bogatego, rzymskiego patryc­jusza, który rozdał swój majątek "popom, żakom". Opuścił też swą młodą żonę w dniu ślubu, pozostawiając ją w dziewictwie, a sam z dala od Rzymu wiódł żebracze życie, a potem pod schodami własnego pałacu, cierpiąc dobrowolnie poniżenie, gdyż "każdy nań pomyje lał". Już za życia Aleksego zdarzył się cud, gdyż Matka Boska poleciła odźwiernemu, aby wpuścił żebraka Aleksego do świątyni, żeby nie leżał na mrozie,

Literatura polska epoki średniowiecza też była na wskroś religijna. Jeden z pierwszych zabytków "Bogurodzica" to pieści religijna, modlitwa do Matki Boskiej i Jana Chrzciciela o dostatni żywot na ziemi i zbawienie wieczne.

Natomiast renesans, którego rozkwit przypada na XVI wiek, rozwija się na zasadzie kontrastu w stosunku do kultury średniowiecznej. Średniowiecz­ny teocentryzm zastąpiono antropocentryzmem, czyli człowieka postawiono w centrum wszelkich zainteresowań i celów. Na gruncie antropocentryzmu rodził się renesansowy humanizm, którego korzenie tkwią w kulturze starożytnej, gdyż słowa Terenejusza "człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" stały się hasłem przewodnim renesansowych humanistów,

W ogóle renesans - jak sugeruje sama nazwa epoki - to odrodzenie się kultury starożytnych Greków i Rzymian. To odrodzenie związane było z upadkiem Konstantynopola i migracją uczonych i artystów greckich do Włoch. Powracano do światopoglądu starożytnych stoików, którzy zaleca­li spokojną, zrównoważoną reakcję na smutki i radości, a przede wszyst­kim epikurejczyków, którzy sens życia upatrywali w przyjemnościach, unikaniu trosk i cierpień. Podobny sens miało horacjańskie hasło "carpe diem", korzystaj z dnia.

Wszystkie te hasła filozoficzne i światopoglądowe znalazcy doskonałe odzwierciedlenie w twórczości najwybitniejszego poety polskiego rene­sansu Jana Kochanowskiego.

Humaniści prezentowali optymistyczną wiarę w człowieka, w jego godność osobistą i dobro. Przejawem tej optymistycznej wiary jest pieśń pt. "Serce roście", rozpoczynająca się od opisu przyrody. Po zimie ponurej i smutnej nadchodzi radosna wiosna, zakwitają polne łąki, zielenieją zboża, ptaki, budując gniazda, wesoło śpiewają. Urokami nadchodzącej wiosny cieszą się jedynie ludzie, którzy żyją zgodnie z nakazami własnego sumienia, nie są nękani wyrzutami sumienia. Tak więc szczęście, radość życia, wewnętrzny spokój i harmonię moźe osiągnąć człowiek prawy, uczciwy, którego nie "gryzie m61 zakryty".

Filozofia stoicka została zaprezentowana w poetyckiej formie w pieśni "Nie porzucaj nadzieje". Znów filozoficzne rozważania rozpoczął poeta od opisu przyrody, w której zachodzą ustawiczne zmiany. Po ponurej zimie nadchodzi radosna wiosna, ale ta zmienność przyrody jest źródłem optymizmu, gdyż podobnie w ludzkim życiu po złych chwilach nadchodzą chwile radosne, pełne szczęścia. W ten sposób dochodzi poeta do sformułowania zasady filozoficznej stoików w poetyckiej formie: Lecz na szczęście wszelakie Serce ma być jednakie.

Z filozofią starożytnych stoików spokrewniona jest także fraszka "O żywocie ludzkim", w której poeta stwierdza, że wszelkie ziemskie starania o pieniądze, sławę, władzę są bezsensowne i nic niewarte. Przyjmuje więc postawę stoickiej obojętności wobec wszelkich ludzkich poczynań, mówiąc: "Niech drudzy za łby chodzą, a ja się dziwuję".

Nieobce też były Kochanowskiemu założenia starożytnych epikurejczyków i horacjańskie hasła "carpe diem". Najbardziej charakterystyczna jest fraszka "Do gór i lasów". Poeta wymienia drobiazgowo wiele wydarzeń ze swego życia: Dziś Żak spokojny, jutro przypasany do miecza rycerz, Dziś między dworzany w pańskim patatu, jutro zasię cichy Ksiądz w kapitule...

Najbardziej charakterystyczne dla renesansowej postawy poety jest zakończenie tej fraszki. Poeta dostrzega "srebrne w głowie nici", a więc zdaje sobie sprawę z nieubłaganego upływu czasu. Uświadamiając sobie krótkość źywota wyciąga z tego faktu zupełnie odmienne wnioski od człowieka minionej, średniowiecznej epoki. Ponieważ życie tak szybko przemija należy wykorzystywać każdą chwilę dnia.

Propagowanie wesołej zabawy w wesołym towarzystwie, przy pełnym dzbanie wina i zastawionym stole jest charakterystyczne dla tak Zwanych pieśni biesiadnych ("Chcemy sobie być radzi", "Miło szaleć"). Zabawie trzeba się oddać bez reszty, nie troskać się o to, co będzie jutro, gdyż o przyszłych wypadkach i tak zadecyduje Fortuna, która jak wiadomo, zmienną jest. Epoka renesansu to także zwycięstwo reformacji. Był to ruch religijny, społeczny i polityczny, który doprowadził do rozłamu w kościele katolickim i powstania szeregu nowych wyznań. Reformacja była buntem przeciwko wszechwładzy kościoła, odrzucała tradycję kościelną, negowa­ła pośrednictwo duchowieństwa między ludźmi a Bogiem. Krytykowano też rozwiązły styl życia duchowieństwa, praktyki sprzedawania odpustów.

Janowi Kochanowskiemu zapewne nieobce były idee reformacji, gdyż we fraszce "O kapelanie" w osobliwy sposób został przedstawiony nadworny kapelan królowej, który po całonocnej zabawie nie zdążył na poranne nabożeństwu, a słysząc wymówki królowej, że za długo sypia, odpowiedział z zadziwiającą szczerością; Jeszczem ci się dziś nie kładł, co za długie spante­

Podobny stosunek do klem prezentuje poeta we fraszce "O kaz­nodziei", w której szydzi z wątpliwej moralności duchownych. Na kazaniu ksiądz nawołuje wiernych do moralnego życia, ale sam nie ma najmniejszego zamiaru dostosować się do głoszonych przez siebie zasad. Dyskretna informacja o kucharce księdza sugeruje jaka jest postawa moralna kaznodziei, który takie sam, bez żadnego zaźenowania wyznaje: Kazaniu się nie dziwuj, bo maro pięćset za nie; A nie wziqtbych tysiąca, mogę to rzec .śmiele, Bych tak miat czynić, jako nauczam w kościele.

Duch reformacji panuje równieź w utworze Mikołaja Reja "Krótka rozprawa między trzema osobami Panem, Wójtem a Plebanem", gdyż duchowieństwo także zostało tu poddane ostrej krytyce. Pod adresem Plebana zostało skierowanych najwięcej zarzutów zarówno ze strony chłopa, jak i szlachcica. Duchowni zaniedbują swe obowiązki duszpaster­skie, natomiast są bezwzględni w ściąganiu ofiar, opłat i dziesięcin. Wójt stwierdza, że ksiądz uzależnia zbawienie swych wiernych nie od postawy życiowej lecz od wysokości złożonych ofiar:

...gdy wydam dziesięcinę, Bych był najgorszy nie zginę. A dam li dobrą kolędę,

że z nogami w niebie będę.

Atak Pana jest ostrzejszy, wypowiada się on śmiało, jest przecież przedstawicielem klasy panującej. Wyśmiewa przede wszystkim ceremo­nie kościelne, na przykład wiejskie odpusty, które nie mają nic wspólnego z odpuszczeniem grzechów, lecz zmieniają się w zwykły jarmark:

Ksiądz w kościele wota, wrzeszczy, Na cmentarzu beczka trzeszczy (...) Kury wrzeszczą świnie kwiczą, Na ołtarzu jajca liczą. Wieręśmy odpust zyskali...

Pojawia się też motyw zaniedbywania obowiązków duszpasterskich, gdyż Wójt stwierdza, że ksiądz nigdy nie odprawia jutrzni, czyli poran­nego nabożeństwa, ponieważ jeszcze smacznie śpi.

Literatura renesansowa, a w szczególności wielka poezja Jana Kocha­nowskiego stała się idealnym wzorem prostoty, jasności i precyzji w wyra­żaniu swych myśli, harmonii między treścią a formą dzieła literackiego.

Natomiast w baroku obserwujemy całkowite zachwianie równowagi między formą a treścią dzieła artystycznego. Styl barokowy był jak barocco, czyli nieforemna perła, udziwniony i nie podlegający klasycznym wzorom. Głównym zadaniem poety stało się wywarcie jak największego wrażenia na odbiorcy, zaszokowanie go wyborem tematu, zaskakującym pomysłem, czyli konceptem, nagromadzeniem jak największej liczby paradoksów i antytez, a przede wszystkim ulubionych kontrastów.

Wszystkie te tendencje łatwo przedstawić na przykładzie poezji Jana Andrzeja Morsztyna. Najbardziej charakterystyczny jest jego wiersz "Do trupa". Szokujący jest pomysł porównania człowieka nieszczęśliwie zakochanego do trupa. Podstawą porównania są podobieństwa: ugodzenie strzałami śmierci i miłości, świece przed zmarłym i skryty płomień w sercu zakochanego. Dwie kolejne strofki sonetu kontrastują z pierw­szymi, gdyż zamiast podobieństw wymieniane są różnice. Zmarły nie czuje żadnego bólu, jest zimny jak lód, natomiast nieszczęśliwie zakocha­ny cierpi srogi ból, trawiony ogniem miłości. Nietrudno stąd wyciągnąć absurdalny wniosek, że lepiej być trupem niż nieszczęśliwie zakochanym.

Natomiast wiersz "Niestatek" jest nagromadzeniem wielu zaskakują­cych paradoksów takich jak zamknięcie wiatru w worku, uspokojenie groźbą burzliwego morza, zalanie krateru Etny łzami, zamknięcie całego świata w jednej garści. W zakończeniu wiersza zamieszcza autor efektow­ny pomysł, że największym paradoksem jest stateczna białogłowa.

Cała uwaga poety skupia się na doskonaleniu formy, stosowaniu najróżniejszych środków artystycznych, natomiast treść tych wierszy jest błaha, dotyczy salonowych flirtów, komplementów dla dam. Jakże różnią się od filozoficznej i refleksyjnej poezji Jana Kochanowskiego, który uczył czytelnika, jak żyć. Toteż poezja mistrza z Czarnolasu przetrwała wieki, nadal wzrusza i zachwyca, natomiast poezja Morsztyna jest jedynie dokumentem literackim epoki, przejawem pewnej mody i metody twór­czej.

Bardziej uniwersalne znaczenie ma poezja Daniela Naborowskiego, gdyż jest dowodem powrotu pewnych koncepcji filozoficznych i religij­nych średniowiecza. Te nawiązania można było obserwować już wcześ­niej, w twórczości renesansowego poety, ze względu na tematykę religij­no-refleksyjną nazwanego prekursorem baroku. Tym zwiastunem nowych

tendencji był Mikołaj Sęp Szarzyński, autor niewielkiego zbiorku "Rytmy albo wiersze polskie". Jego poezja jest pełna metafizycznego niepokoju, zmusza do zadumy nad sensem życia, do poszukiwania celu. Jest w pew­nym sensie powrotem do średniowiecznych koncepcji, według których jedynym celem jest zbawienie wieczne. Jednak w średniowieczu ten cel był oczywisty i bezdyskusyjny, natomiast u Szarzyńskiego pojawiają się wątpliwości. Podmiot liryczny jego wierszy jest rozdarty psychicznie, "wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie", daremnie szukalibyśmy u niego tak charakterystycznej dla Kochanowskiego renesansowej harmonii ze światem, czy też optymistycznej radości życia. Rozważania poety mają podłoże religijne, budzą niepokój, rodzą przekonanie o nietrwałości ziemskiego życia. W sonecie "O wojnie naszej, którą wiedziemy z szata­nem, światem i ciałem" poeta pojmuje naturę człowieka na wzór ludzi średniowiecza w sposób dualistyczny. Człowiek nie może w pełni cieszyć się życiem doczesnym, gdyż ziemskie przyjemności wydają mu się niestosowne i grzeszne. W tej samej epoce, gdy lan Kochanowski wyznawał, że "miło szaleć, kiedy czas po temu", Szarzyński zastanawiał się, w jaki sposób wyrzec się rozkoszy, ziemskich przyjemności, aby zapewnić sobie życie wieczne. Ten niepokój i brak wewnętrznej harmonii to symptomy nowej, nadchodzącej epoki.

Ten nurt w epoce baroku kontynuuje Daniel Naborowski, uczeń Galileusza, człowiek wszechstronnie wykształcony, w wielu wierszach ukazujący nieubłagany upływ czasu ("Krótkość żywota"). Czas nieubła­ganie biegnie naprzód, człowiek dziś cieszy się życiem, a jutro umiera, nigdy też czas nie zawróci, żadne dzisiejsze wydarzenie nie powtórzy się jurto.

Między śmiercią, rodzeniem byt nasz ledwie może Nazwan być czwartą częścią mgnienia; wielom była Kolebka grobem, wielom matka ich mogiła.

W poezji Naborowskiego pojawia się też typowe dla średniowiecza, cha: wywodzące się z biblijnej Księgi Koheleta przekonanie o nietrwało­ści i znikomości otaczającego nas świata. Nie ma sensu zabiegać o jakie­kolwiek dobra doczesne, gdyż "wszystko marność i gonienie za wiatrem'

Oświecenie jest to epoka kultu rozumu czyli racjonalizmu, wiary w nieograniczone możliwości ludzkiego rozumu, jako narzędzia poznania świata. Dominującym prądem literackim był klasycyzm, którego pierwsze symptomy pojawiły się w kulturze europejskiej we Francji w XVII wieku, chociaż początki klasycyzmu wiążą się z odrodzeniem kultury starożytnej w epoce renesansu. Za cel sztuki klasycy uznali osiągnięcie doskonałości w realizacji piękna i prawdy, jedynych trwałych i uniwersalnych wartości. Zakładano, że ten ideał osiągnie się poprzez naśladownictwo najlepszych, antycznych wzorów. Najwaźniejsza była zasada harmonii między po­szczególnymi elementami dzieła literackiego, przestrzeganie jednorodno­ści estetycznej i gatunkowej, a w dramacie rygorystyczne przestrzeganie trzech klasycznych jedności miejsca, czasu i akcji. Specjalny nacisk położony też został na jasność i precyzję słowa, elegancję wysławiania się.

Realizatorem założeń klasycyzmu byt w polskiej literaturze Ignacy Krasicki, a jego ulubionymi gatunkami były znane od czasów starożytnych bajki, satyry, a nawet poematy heroikomiczne. Krasicki konsekwentnie realizował podstawowe zadanie, jakie wyznaczała sobie literatura oświe­ceniowa, aby uczyć, bawiąc. Cele dydaktyczne stały się najważniejsze. Twórcy tej epoki dostrzegali upadek moralny społeczeństwa, zanik daw­nych tradycji, życie ponad stan, egoizm szlachecki, prywatę. Zjawiska te Ignacy Krasicki poddawał ostrej krytyce w bajkach i satyrach. Oba te gatunki doskonale nadawały się do tych celów.

Bajka to gatunek znany już od czasów starożytnych, utwór epicki, wierszowany, o charakterze alegorycznym, w którym pod postacią zwie­rząt ukazuje się ludzkie wady i przywary. Każda bajka zawiera morał, czyli pouczenie, wypowiedziany wprost lub wynikający z fabuły utworu. Bajka więc doskonale nadawała się do realizacji celów dydaktycznych literatury. Krasicki właśnie w bajkach zawarł swój cały pogląd na świat i stosunki między ludźmi. Jest to obraz społeczeństwa, w którym siła góruje nad prawem, nie ma sprawiedliwości, ludzie są głupi, próżni, sprytni, leniwi, chciwi, zarozumiali. Ludzka pycha i próżność została zdemaskowana w bajce "Malarze", gdyż sławę i pieniądze zdobył malarz Jan, który upiększał portretowane postacie, zaś zdolny malarz Piotr nie zdobył uznania ani majątku, gdyż malował prawdziwe twarze.

Pycha i próżność została też ukarana w bajce "Szczur i kot", w której szczur, siedząc na ołtarzu, chwalił się, że to jemu kadzą. W pewnym momencie zakrztusił się dymem z kadzideł, a wówczas kot go udusił.

Bezduszne prawo silniejszego zostało ukazane w bajce "Jagnię i wil­cy", w której jagnię zostało zjedzone przez dwa wilki, gdyż było smaczne i słabe.

Poeta w bajkach prezentuje moralistyczną postawę, polegającą na demaskowaniu wad ludzkich i odsianianiu źródeł zła. Można też odnaleźć

w bajkach refleksje filozoficzne, dotyczące sensu życia, zakłamania człowieka. Poeta demaskuje świat fałszywych pozorów, rozkład moralny społeczeństwa, przemoc i upodlenie jednych, pychę i głupotę innych.

Główne motywy tematyczne bajek to przeciwstawianie prawdy fał­szowi, zła dobru, teorii praktyce, wielkości małości, a przede wszystkim zmienność wartości i ośmieszanie wad ludzkich: pychy, nałogów, łakom­stwa, zazdrości, hipokryzji, lenistwa, pieniactwa itp. Ten ponury obraz świata przedstawiony w bajkach Ignacy Krasicki łagodzi jednak poprzez stałe stosowanie humoru.

Podobny charakter mają "Satyry" Ignacego Krasickiego, w których autor skrytykował zepsucie obyczajów, marnotrawstwo, lenistwo, pijań­stwo, cudzoziemszczyznę, konserwatyzm poglądów.

Satyra to także gatunek znany od czasów starożytnych, który ośmiesza, piętnuje ludzkie wady, obyczaje, charaktery, pouczając zarazem, a więc spełniając za3ożenia oświeceniowego dydaktyzmu. Nazwa satyry pochodzi od greckiego boska Satyra, który odznaczał się wyjątkową złośliwością.

Krytyka społeczeństwa zawarta w satyrach Ignacego Krasickiego wy­wodzi się z jego poglądów, zbieżnych ze stanowiskiem Jana Jakuba Rousseau, który twierdził, że współczesna cywilizacja doprowadziła do degeneracji instytucje społeczne, do utraty autentycznych wartości czło­wieka. Krasicki zwalczał więc wynaturzenia, jakim uległy w Rzeczypos­politej szlacheckie instytucje, kompromitował fałszywe wartości, postulo­wał powrót do tradycji, stawiał za wzór poczciwych przodków, żyjących w cnocie, prostocie, a utrzymujących w potędze własne państwo. Demas­kował obłudę, marnotrawstwo, pijaństwo, pogoń za cudzoziemską modą, karciarstwo, okrucieństwo wobec służby.

Ograniczał się do spraw wyłącznie obyczajowych, pomijając problemy polityczne. Nie atakował też nigdy konkretnych osób, zgodnie z zasadą, którą sam sformułował w "Monachomachii":

I s'miech niekiedy może być nauką,

Kiedy się z przywar, nie z osób natrzątsa.

Najbardziej znane satyry Krasickiego to "Pijaństwo", "Żona modna" i "Świat zepsuty". W pierwszej z nich autor krytykuje wadę pijaństwa, nękającą Polaków od pokoleń. Jeden z bohaterów opowiada, jak trudno jest w życiu codziennym ustrzec się picia wódki. Imieniny żony, leczenie złego samopoczucia nalewką anyżkową, obowiązkowe picie dużych ilości wy­trawnego wina przy obiedzie, aby ustrzec się niestrawności. Obiad kończy się bójką pijanych biesiadników, a satyra kończy się oświadczeniem

jednego z rozmówców, że idzie napić się wódki. Jest to pełne ironii podsumowanie dyskusji o ujemnych skutkach pijaństwa i zaletach trzeźwości.

Satyra "Żona modna" demaskuje szerzący się w Polsce kosmopolityzm i bezkrytyczne uleganie cudzoziemskiej modzie, które prowadzi do trwo­nienia majątków. W satyrze sportretowana zostala sfrancuziała dama, która doprowadziła do ruiny majątkowej swego męża. Z miasta na wieś wyjeżdżała w angielskiej karecie na resorach, zabierając z sobą kanarka, srokę, kotkę z kociętami i mysz na łańcuszku. Zwolniła starą, oddaną służbę, aby przyjąć modnych pasztetników i cukierników, szlachecki dworek zamieniła w pałac - urządziła salon, bawialnię, sypialnię, oddziel­ne pokoje do książek, do strojów. W parku króluje sentymentalizm - belwederki, cyprysy, altanki, szemrzące strumyki i domek pustelnika. W tej scenerii żona modna czyta romanse francuskie i angielskie:

A ja sobie rozmyślam pomiędzy cyprysy Nad nieszczęściem Parceli albo Heloizy.

Katastrofa nastąpiła wówczas, gdy w czasie fajerwerków urządzonych dla gości zapaliły się stodoły.

Obraz ówczesnej Rzeczypospolitej przedstawił Krasicki w satyrze "Świat zepsuty". Poetę oburza panujące bezprawie, rozpusta, egoizm szlachecki, brak troski o losy ojczyzny. Szerzą się oszustwa, bezbronnym sierotom krewni odbierają ziemię, nastąpił całkowity upadek moralności. W tym zepsutym świecie ojczyzna ukazana jest jako tonący okręt, podobnie jak to zrobił Piotr Skarga w swoich "Kazaniach sejmowych". Satyra kończy się patriotycznym apelem poety:

A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć, Poczciwiej być w okręcie, ocalić lub zginać.

Ten krótki przegląd dorobku literackiego polskiego oświecenia uświa­damia nam, że była to epoka dydaktyzmu, ustawicznych pouczeń, mają­cych na celu poprawę istniejącej sytuacji.

Jeśli literaturę potraktujemy jako ścieranie się różnorodnych idei, najłatwiej tę prawidłowość omówić na przykładzie literatury romantycz­nej, gdyż romantyzm był wyrazem buntu przeciwko martwiejącej kulturze klasycystycznej, przeciwko jej racjonalizmowi i naśladowaniu antycznych wzorów. Programowo odrzucali wszelkie reguły i prawidła w sztuce, a przede wszystkim jej imitatorstwo, głosząc kult natchnienia poetyckiego,

poety wieszcza. kult uczucia, umiłowania wolności zarówno osobistej jak i narodowej, zainteresowanie folklorem, wprowadzając do literatury ele­menty fantastyczne pochodzenia ludowego, historycznego i orientalne.

Romantycy odrzucili materialistyczną wizję świata i oświeceniowy intelektualizm, odwołując się do uczucia, zwykłych odruchów serca i intuicji. Optymistyczna wizja świata pełnego harmonii i szczęścia została zastąpiona koncepcją, iż doskonalenie się wewnętrzne odbywa się przez męczarnie, cierpienia i wyrzeczenia. Oświeceniowa wiara w możliwość harmonijnego układu stosunków człowieka i społeczeństwa została zane­gowana, doprowadzając do romantycznego buntu jednostki przeciwko światu, społeczeństwu, utartym konwencjom i wartościom.

W tych warunkach kształtowała się koncepcja bohatera romantycznego, człowieka nieprzeciętnego, o niezwykłej indywidualności, skłóconego z Bogiem i z całym światem, podejmującego samotną walkę w obronie narodu lub ludzkości.

Spór romantyków z poprzednikami znany jest jako walka klasyków z romantykami, a podsumowaniem tego sporu i wyjaśnieniem różnic w oświeceniowym i romantycznym sposobie postrzegania świata ukazany jest w balladzie Adama Mickiewicza "Romantyczność". Swą irracjonalną postawę demonstruje poeta w doborze motta z "Hamleta" Szekspira:

Zdaje .się, że widzę... gdzie? Przed oczyma duszy mojej.

Przeciwstawienie świata materialnego światu duchowemu jest założe­niem kompozycyjnym całej ballady. Obłąkana dziewczyna Karusia roz­mawia z duchem swego zmarłego kochanka. Tej scenie przygląda się mędrzec i poeta, którzy reprezentują dwie różne postawy wobec życia. Mędrzec szydzi z obłąkanej dziewczyny, wyśmiewa "gawiedź" i radzi, aby zaufać jego "szkiełku i oku".

Natomiast poeta solidaryzuje się z ludem, współczuje nieszczęśliwej dziewczynie, a jego słowa, w których przeciwstawia się racjonalistycznej postawie mędrca stają się hasłami przewodnimi polskich romantyków:

Czucie i wiara silniej mówi da mnie Niż mędrca szkiełko i oko.

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu

Widzisz świat w proszku, w każdej gwiazd iskierce; Nie znasz prawd Żywych, nie obaczysz cudu!

Miej serce i patrzaj w serce.

Niewątpliwą zasługą romantyków było też wprowadzenie do literatury motywów ludowych (zagadnienie omówione w poprzednim wypracowa­niu).

Literatura romantyczna wykreowała też specyficzny typ bohatera lite­rackiego, człowieka o nieprzeciętnej indywidualności i bogatej psychice, który wszystkie uczucia takie jak miłość, nienawiść, cierpienie, rozpacz przeżywa w sposób zwielokrotniony, prowadzący często do samobójczej śmierci. Za największą tego typu kreację należy uznać w literaturze europejskiej Wertera, bohatera powieści Johanna Wolfganga Goethego, człowieka przeżywającego rozterki moralne, którego nieszczęśliwa miłość doprowadza do samobójczej śmierci.

Wielka romantyczna miłość była też przyczyną tragedii Giaura, tytuło­wego bohatera powieści poetyckiej Jerzego Gordona Byrona. Swą miłość do tureckiej branki Leili przeżywa on w sposób zwielokrotniony, zatraca się w rozpamiętywaniu własnego nieszczęścia, staje niemal na granicy obłędu.

W literaturze polskiej tego typu bohaterem jest Gustaw, bohater IV części Mickiewiczowskich "Dziadów". On także popełnia samobójstwo z powodu nieszczęśliwej mi3ości, w momencie, gdy okazuje się, że jego ukochana jest "wietrzną istotą", którą oślepiło złoto.

Literatura polskiego romantyzmu rozwijała się w specyficznych warun­kach politycznych, a mianowicie w okresie niewoli narodowej, toteż nieszczęśliwego kochanka zastąpi bojownik o wolność ojczyzny.

Tę przemianę polskiego bohatera romantycznego z nieszczęśliwego kochanka w bojownika o wolność ojczyzny symbolizuje napis wyryty na ścianie bazyliańskiej celi w Wilnie, przez głównego bohatera "Dziadów" cz. III. "Umarł Gustaw, narodził się Konrad". Gustaw to nieszczęśliwy kochanek, natomiast Konrad, od ukazania się "Konrada Wallenroda" jest symbolem polskiego patrioty.

Sytuacja polityczna polskiego narodu sprawiła, że romantycy pod­porządkowali swe utwory tematyce narodowowyzwoleńczej. Ojczyzna pojmowana była nie tylko w kategoriach obywatelskiej służby, ale także w kategoriach uczuciowych, emocjonalnych. Ponieważ nie było jej na mapach Europy, żyła w sercach i umysłach Polaków.

Model polskiego bohatera romantycznego także ulegał zmianie. Naj­pierw nieszczęśliwego kochanka zastąpił samotny bojownik o wolność ojczyzny. Jest nim i Konrad Wallenrod i Konrad z III cz. "Dziadów". Ponieważ samotne działanie jest uznawane za główny błąd szlacheckiego rewolucjonizmu, pojawia się nowy typ bohatera romantycznego, reprezen­towały przez Jacka Soplicę, który nie wiewy już w skuteczność samot­nego działania, lecz szuka poparcia dla realizacji swych zadań w całym narodzie. (Obszerniejsze omówienie problematyki patriotycznej znajduje się w wypracowaniu: "Motywy patriotyczne w literaturze polskiej").

Bunt przeciwko sztywnym klasycznym regułom zaowocował powsta­niem wielu nowych gatunków literackich. Najczęściej były to gatunki synkretyczne, tworzone na przekór klasycznej zasadzie czystości rodzajów i gatunków literackich, które swobodnie łączyły elementy liryki, epiki i dramatu.

Jednym z takich gatunków jest ballada romantyczna, gatunek epicko-­liryczny, przesycony też elementami dramatycznymi. Fabuła ballady oparta jest na wydarzeniach fantastycznych lub historycznych, nasycona elementami tajemniczymi i zagadkowymi. Takie właśnie ballady, których wydanie w 1822 r. uważa się za początek polskiego romantyzmu, tworzył Adam Mickiewicz.

Niezwykle popularnym romantycznym gatunkiem była powieść poetyc­ka, której twórcą był Jerzy Gordon Byron. Także łączy elementy epickie z lirycznymi, a największą rolę odgrywa w niej narrator, który wciąż akcentuje swą obecność, zwraca się do czytelnika, komentuje jego czyny, a nawet przedstawia własne refleksje. Natomiast fabuła powieści poetyc­kiej jest luźnym połączeniem poszczególnych epizodów, przedstawionych zresztą celowo z zakłóceniem chronologii zdarzeń, co stwarza atmosferę niejasności i tajemniczości. Akcja powieści poetyckiej rozgrywa się w jakimś egzotycznym środowisku na przykład orientalnym lub historycz­nym. Bohater też jest jakąś tajemniczą, intrygującą postacią. Wszystkie te założenia realizuje "Konrad Wallenrod", którego akcja rozgrywa się w zamierzchłych czasach średniowiecza, fabuła jest fragmentaryczna, bohater postacią tajemniczą, którego dzieje musimy odtwarzać w luźnych fragmentach.

Najwięcej rewolucyjnych zmian dokonali romantycy w zakresie drama­tu, który od czasów starożytnych ujęty był w sztywne reguły klasycznych jedności miejsca, czasu i akcji. Obowiązywała w nim też zasada decorum, czyli odpowiedniego dostosowania stylu do wzniosłości tematyki, a także zasada czystości kategorii estetycznej. Romantycy - zresztą w ślad za Szekspirem, świadomie przeciwstawiali się tym skostniałym formom.

Tak więc fabuła dramatu stała się luźnym zestawieniem niezależnych od siebie epizodów, które nie łączą w łańcuch przyczyn i skutków, lecz istnieją niejako samodzielnie. Taki sposób łączenia poszczególnych ele­mentów nazywamy kompozycją otwartą. Celowo też tączono elementy liryczne, epickie i dramatyczne, wątki realistyczne ze scenami fantastycz­nymi, tragizm z komizmem, groteskę z humorem. Realizacją tych założeń są "Dziady", utwór składający się z trzech całkowicie niezależnych od siebie części, i nie związanych ze sobą scen, pełen tragizmu, scen fantastycznych, a także groteskowych.

Nadszedł jednak czas, kiedy romantycy także musieli ustąpić z areny dziejowej. Nowa epoka, rozwijająca się w Polsce po klęsce powstania styczniowego swą nazwę przyjęła od tytułu dzieł Augusta Comte'a "Kurs filozofii pozytywnej", który twierdził, że w sposób ścisły i naukowy można zajmować się tylko tym, co jest sprawdzalne na drodze doświadczenia, a wyniki badań naukowych powinny służyć konkretnym celom ludzkości. Echa tej filozofii odnajdujemy w "Lalce" Bolesława Prusa. Wokulski w młodości jest gorącym entuzjastą nauki, marzy o studiach w Szkole Głównej, pracuje nad skonstruowaniem maszyny perpetuum mobile. Kontynuuje swe naukowe zainteresowania na Syberii, nawiązując kontakty z rosyjskimi uczonymi, zafascynowany jest badaniami Geista i możliwością wynalezienia metalu lżejszego od powietrza. Kontynuato­rem jego fascynacji jest Julian Ochocki, młody entuzjasta nauki, który w ślad za Augustem Comtem pragnie, aby wyniki jego badań służyły konkretnym celom ludzkości.

Wpływ na kształtowanie się pozytywistycznego światopoglądu wywarty też poglądy Herberta Spencera, autora teorii organicznej, który uznał, że istnieje pełna analogia między organizmem roślinnym lub zwierzęcym a społeczeństwem jako zorganizowaną zbiorowością. W obydwu wypad­kach podstawą egzystencji całości jest harmonijna współpraca poszczególnych organów. Poglądy te zrodziły pozytywistyczny kult ludzkiej pracy, która przynosiła korzyść społeczeństwu, a jednocześnie decydowała o sen­sie i wartości ludzkiego życia.

Doskonałym przykładem pozytywistycznego kultu pracy jest Ignacy Rzecki, który życie strawił na marzeniach o odzyskaniu niepodległości. Jednak drugą jego pasją życiową była praca w sklepie, w którym spędził niemal całe swe życie. Po powstaniu węgierskim tułał się po Europie do momentu, kiedy doszedł do wniosku, że bez Warszawy i sklepu jego dalsze życie nie ma sensu. Po raz drugi doświadczył tego uczucia, gdy Wokulski sprzedał sklep. Wyjazd z Warszawy, nawet celem odwiedzenia miejsc walki, byt ponad siły Rzeckiego. Stary subiekt, pozbawiony możliwości pracy załamał się psychicznie i zmam.

Pozytywistyczny kult pracy został także przedstawiony w powieści "Nad Niemnem", gdzie głównym kryterium oceny wartości człowieka staje się praca. Bohaterami pozytywnymi są tylko te postacie, które w pracy upatrują sens swego życia. Należy do nich Benedykt Korczyński, który za wszelką cenę chce utrzymać rodzinny majątek, a dzięki swej pracy utrzymuje rodzinę i rezydentów, kształci dzieci. W pracy upatruje sens swego życia Justyna Orzelska, która świadomie odrzuca oświadczyny Teofila Różyca i decyduje się wyjść za mąż za Janka Bohatyrowicza, wiedząc, że czeka ją praca na roli.

Pozytywistycznym hymnem na cześć ludzkiej pracy jest legenda o Janie i Cecylii, legendarnych przodkach Bohatyrowiczów, którzy przybyli na Litwę z centralnej Polski i w środku nadniemeńskiej puszczy założyli piękną i samowystarczalną osadę, karczując w pocie czoła las. Ich bohaterstwo miało typowo pozytywistyczny wymiar, było związane z od­wagą podjęcia ciężkiej, żmudnej ale w końcu dającej korzyść i satysfakcję pracy. Z dorobku i doświadczeń Bohatyrowiczów korzystały nie tylko ich dzieci i wnuki, ale także cała okolica.

Literatura według Stendhala miała być "zwierciadłem życia", spełniają te założenia wielkie powieści realizmu krytycznego "Lalka" i "Nad Niemnem", ukazując szeroki obraz ówczesnego społeczeństwa: arysto­kracji, szlachty, mieszczaństwa i proletariatu, sygnalizując najważniejsze problemy społeczne epoki.

Również doskonałym zwierciadłem życia społecznego stała się pozyty­wistyczna nowela. Właśnie nowele sygnalizowały nędzę i zacofanie polskiej wsi, bezradność chłopa wobec carskiej administracji. W bardzo drastyczny sposób problem ten przedstawia Henryk Sienkiewicz w "Szki­cach węglem", ukazując tragedię rodziny Rzepów, spowodowaną przez pisarza gminnego Zołzikiewicza. Panuje on niepodzielnie we wsi o zna­czącej nazwie Barania Głowa wraz z wójtem Burakiem i ławnikiem Gomułą. Ponieważ bezskutecznie usiłuje się zbliżyć do urodziwej Rzepo­wej postanawia wysłać do wojska Rzepę, podsuwając mu do podpisania odpowiedni dokument. Przerażona Rzepowa daremnie szuka pomocy u dziedzica, księdza, a nawet naczelnika powiatu Osłowice. W końcu ulega Zołzikiewiczowi, aby wydobyć od niego fatalny dokument. Finał noweli jest niezwykle tragiczny i wstrząsający. Rzepa zabija "wiarołom­ną" żonę siekierą i podpala dworskie zabudowania. Rzepa ani jego żona nie wiedzą, 5z chłop przekroczył już dawno wiek poborowy i do wojska i tak by go nie zabrano.

Marnowanie się talentów wiejskich dzieci przedstawione zostało w no­weli "Janko Muzykant" Henryka Sienkiewicza. Ta nowela również ma tragiczny finał, gdyż Janek niesłusznie oskarżony o kradzież skrzypiec, na których chciał jedynie zagrać, zostaje skazany na karę chłosty. Wykony­wana zbyt gorliwie przez nierozgarniętego stójkowego powoduje śmierć chłopca.

Podobny problem został przedstawiony w noweli Bolesława Prusa "Antek". Bohaterem jest także syn ubogiej wdowy uzdolniony chłopiec, pięknie rzeźbiący w drzewie, który nie może znaleźć dla siebie miejsca w wiejskim środowisku.

Pozytywiści odnotowali w swoich utworach rosnącą falę antysemityzmu i uznali ją za zjawisko niepokojące. W obronie polskich Żydów stanęła Mańa Konopnicka w noweli "Mendel Gdański". Tytułowy Mendel od 27 lat mieszka na tej samej ulicy, prowadzi maty zakład introligatorski, wychowując samotnie wnuka Jakuba. Nie może uwierzyć, że ktoś może go zaatakować tylko za to, że jest Żydem. Tymczasem w trakcie antysemic­kiej demonstracji banda rozwrzeszczanych niedorostków zaatakowała żydowskie sklepy i warsztaty. Mendel stanął z wnukiem w oknie swego zakładu, mając nadzieję, że swą pełną godności postawą przemówi do rozszalałego tłumu. Niestety, kamień rzucony przez demonstrantów ranił w głowę małego Jakuba. Nie wiadomo jak skończyłoby się całe zajście, gdyby nie pomoc pewnego studenta, który własnym ciałem zasłonił okno. Stary Mendel załamał się psychicznie, a swe uczucia wyrazu w prostych, wzruszających słowach:

...u mnie umarło to, z czym ja się urodziłem, z czym ja sześćdziesiąt i siedem lat żyt z czym ja umierać myślał... Nu, u mnie umarło serce do tego miasta.

Tak więc nowela pozytywistyczna podobnie jak powieść odzwiercied­lała typowe problemy społeczne epoki, prezentowała realistyczny obraz ówczesnego społeczeństwa.

Pozytywiści dostrzegając straszliwą ciemnotę i zacofanie wsi sfor­mułowali hasło pracy u podstaw. Postulat ten sformułował na tamach "Przeglądu Tygodniowego" w 1873 roku Aleksander Świętochowski. Dostrzegając drastyczne różnice między poszczególnymi klasami społecz­nymi, nawołuje ziemiaństwo i młodą inteligencję do kontaktów z wiejskim ludem, do szerzenia kultury i oświaty na wsi, do zakładania wiejskich szkółek przy dworach. Echa tych haseł pojawiają się w literaturze epoki.

Przede wszystkim należy wymienić nowelę Elizy Orzeszkowej "A.B.C.". Bohaterką utworu jest Joanna Lipska pozostająca na utrzyma­niu swego brata, skromnego urzędnika. Nie mając co zrobić z wolnym czasem uczy dzieci sąsiadów czytania i pisania. Głód wiedzy wśród małych uczniów jest tak wielki, że Joanna pod groźba więzienia nie potrafi im odmówić.

Natomiast w powieści "Nad Niemnem" autorka wspomina, że pani Andrzejowi Korczyńska prowadzi w Osowcach szkółkę dla wiejskich dzieci. Zaś Justyna Orzelska decydując się na małżeństwo z Tankiem i przeprowadzkę z dworu do wiejskiej chaty, stwierdza, że jeśli umie nieco więcej od mieszkańców wsi, chętnie swą wiedzę im przekaże.

Era pozytywistów minęła bezpowrotnie u schyłku stulecia. Jak zwykle twórcy nowej epoki przeciwstawiali się ideałom pozytywizmu, hołdując w pierwszym okresie modnym u schyłku wieku nastrojom dekadenckim. Młodopolskich dekadentów cechowało poczucie utraty wszelkich warto­ści, pesymizm, katastrofizm.

Nastroje te w sposób doskonały wyraził Kazimierz Przerwa Tetmajer w wierszu "Koniec wieku XIX". Poeta kolejno odrzuca różne postawy wobec życia. Największą ironią jest samo życie, wiara w idee też od wieków jest daremna, podobnie jak ufność składana w modlitwie, czy pogarda typowa dla głupców, którzy nie mogą utrzymać powierzonego ciężaru. Bezsensowna jest walka z przeciwnościami losu, gdyż nasze szansę równe są możliwościom mrówki, która znajdzie się na szynach przed pędzącym pociągiem. Młodopolski poeta, nie znajdując ucieczki przed męką istnienia "głowę zwiesił niemy".

Poczucie tak charakterystycznego dla epoki katastrofizmu panuje w cy­klu "Hymnów" Jana Kasprowicza pod znamienitym tytułem "Ginącemu światu". Wydanie hymnów zbiegło się ze spotęgowaniem nastrojów katastroficznych, przewidujących koniec świata wraz z końcem stulecia. Dominuje tu przekonanie, źe świat zmierza do katastrofy, a ludzkość ogarnął kryzys wartości.

Jednak Młoda Polska to przede wszystkim powrót do ideałów roman­tycznych. Nieprzypadkowo Julian Krzyżanowski nazywał konsekwentnie tę epokę neoromantyzmem, Przede wszystkim odżyła na nowo tematyka narodowo wyzwoleńcza zarówno w twórczości Stefana Żeromskiego jak i Stanisiawa Wyspiańskiego. W "Weselu" koncentruje się ona wokół złotego rogu, który posiada czarodziejską moc, gdyż na jego głos cały naród połączy swe siły i ruszy do zwycięskiej walki z wrogiem. Co prawda moment ten jeszcze nie nadszedł, Gospodarz mimo złożonej przysięgi oddał róg Jaśkowi, a ten po prostu go zgubił.

"Wesele" także swą formą nawiązuje do tradycji dramatu romantycz­nego, poprzez wprowadzenie motywów fantastycznych, zastosowanie kompozycji otwartej, syntezę różnych dziedzin sztuki.

Także powstanie listopadowe staje się tematem dramatów Wyspiań­skiego "Warszawianki" i "Nocy Listopadowej".

Poprzez swój krytyczny stosunek do ówczesnego, polskiego społeczeństwa Wyspiański przypomina postawę Juliusza Słowackiego, prezentowa­ną w "Kordianie" i "Grobie Agamemnona".

Stefan Żeromski także prezentował w swych utworach tematykę naro­dowowyzwoleńczą, ale najczęściej w powiązaniu z drastyczną prob­lematyką społeczną. W noweli "Rozdziobią nas kruki, wrony", chłop obojętny na sprawy narodowe zdziera odzież z zabitego powstańca. Pisarz jednak go usprawiedliwia twierdząc, że do takiego postępowania skłoniła chłopa dotkliwa nędza i wieki poniżenia.

Żeromskiego łączy z romantyzmem przede wszystkim kreacja bohate­rów, gdyż są to Ludzie nieprzeciętni, konsekwentnie, choć najczęściej samotnie realizują swe szlachetne idee, nawet za cenę osobistego szczęścia.

Takim bohaterem o cechach romantyka jest doktor Judym. Prowadzi on ze sobą nieustanny monolog wewnętrzny, jest to pasjonująca walka sprzecznych dążeń i pragnień. Negacja społeczeństwa i otaczającego świata tak typowa dla romantyków, każdorazowo wyraża się buntem, dążeniem do przełamania schematów życiowych. Tak jak romantyczni poprzednicy i Judym uporczywie poszukuje celu i sensu życia, a kiedy go odnajduje na wzór Konrada Wallenroda poświęca miłość i szczęście osobiste. W tym kontekście decyzja zerwania z Joasią jest w pełni uzasadniona, skoro pisarz pragnął utrzymać swego bohatera w romantycz­nej konwencji.

Judym jest także całkowicie osamotniony w działaniu, niezwykle wrażliwy i uczuciowy, a takie impulsywny. Tak jak bohaterowie roman­tyczni stanął w końcu przed tragicznym wyborem, tragicznym dlatego, gdyż każda decyzja prowadziła do końcowej katastrofy.

Adam Asnyk, który tak tragicznie przeżywał klęskę ideałów romantycz­nych podejmował też, próby pogodzenia się z rzeczywistością, formułując własną filozofię życiową, według której każde pokolenie, korzystając z dorobku przodków, wzbogaca go o własne osiągnięcia, tworząc uniwer­salne wartości, będące własnością wszystkich pokoleń.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
WYPRACOWANIA, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
WYPRACOWANIA, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
WIES 2, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
WYPRACOWANIA, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
index najwazniejszych utworow antyk, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
motywy literackie, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
Mickiewicz, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
Nie Boska Komedia, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jezyk polski
romantyzm i pozytywizm oraz biografie autorow z tych epok, Wypracowania, sciagi i inne - szkola, Jez

więcej podobnych podstron