GRZEGORZ G.
DOWODY BIBLIJNE
Tę broszurę - DOWODY BIBLIJNE - wydałem w odpowiedzi na pytania tych, którzy szczerze interesują się drogą zbawienia. Celem moich wypowiedzi nie jest krytyka innych religii, lecz rzetelne przedstawienie nauki Bożego Słowa. Jestem świadomy, że wiele ludzi nie przyjmie Prawdy Ewangelii, gdyż głęboko zakorzenione przekonania, tradycje i wierzenia będą dla nich przeszkodą. Podobnie działo się w czasie misji Pana Jezusa, tu na ziemi. Większość ludu i duchownych przywódców nie tylko nie wierzyła Jezusowi, ale Go nienawidzili; nie raz usiłowali Zbawiciela ukamienować. Tolerowali Go, gdy ich karmił i uzdrawiał, ale oburzali się, gdy ich karcił za odstępstwo od Bożego Słowa mówiąc: „Unieważniliście Słowo Boże przez swoją naukę, którą przekazujecie dalej” (Mk.7:13). Nie bądźmy im podobni. Starajmy się raczej uczynić tak, jak uczynił Ewangelista Łukasz. Zbadał on najpierw wszystko dokładnie. Pisze o tym tak: „Postanowiłem i ja, który wszystko od początku przebadałem, dokładnie ci to opisać, dostojny Teofilu. Abyś upewnił się o prawdziwości nauki jaką odebrałeś” (Łk.1:3-4). Tak też uczynił i apostoł Paweł. Poszedł do Jerozolimy aby wysłuchać apostołów i porównać swoje przekonania z nauką naocznych świadków Chrystusa, aby być pewnym, że prawidłowo wierzy i uczy innych. „Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy zwiastowali, niech będzie przeklęty” (Gal.1:8). Znaczy to, że wszyscy którzy inaczej uczą niż podaje Ewangelia są, jak stwierdza się w podanym wersecie - przeklęci. Rozważmy teraz poruszony temat w świetle Pisma Świętego, to jest nauki Jezusa i apostołów. 1. Czym jest Kościół? Powszechnie uważa się, że Kościołem jest budynek, w którym odprawia się nabożeństwa. Pan Jezus powiedział uczniom swoim: „Zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mt.16:1) Nasuwa się tu pytanie: Jaki to Kościół i z jakich kamieni jest on budowany? Jak wiadomo, nazwa „Kościół” pochodzi z greckiego wyrazu EKKLESIA i dosłownie znaczy: zebranie lub zgromadzenie ludzi odwróconych od grzechu, wywołanych ze świata i oddzielonych dla Pana Jezusa. Jest napisane: „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan... a Ja was przyjmę” (2Kor.6:17). Pisze też apostoł Paweł: „Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?” (1Kor.3:16). Zgodnie z tymi słowami. Kościołem Chrystusa są ludzie posiadający Ducha Świętego (a nie ducha tego świata). Jak jest napisane: „Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego” (Rzm.8:9). Czyż nie dlatego ludzie zaczęli nazywać budynki do nabożeństw Kościołem, że sami nie są Kościołem? Że nie posiadają w sobie Ducha Chrystusowego? Jeśli chodzi o budynki, gdzie się odbywają nabożeństwa, to właściwą ich nazwą będzie określenie, jakie używał sam Pan Jezus. On tak powiedział: „Dom mój nazwany będzie domem modlitwy...” (Mt.21:13). W tych domach modlitwy ma się zbierać Kościół, to znaczy nawróceni ludzie, w celu słuchania Słowa Bożego i modlitwy. Tu powinno się głosić jedynie Słowo Boże, Ewangelię zbawienia, jak to czynił Jezus, apostołowie i pierwsi chrześcijanie. Pierwszy męczennik, Szczepan, wyrzekł przed ukamienowaniem go znamienne słowa, dotyczące poruszonego tematu. Czytamy: „Lecz dopiero Salomon zbudował mu dom (Bogu). Albowiem Najwyższy nie mieszka w budynkach rękami uczynionych, jak mówi prorok: „Niebo jest tronem moim, a ziemia podnóżkiem stóp moich, jaki dom zbudujecie Mi, mówi Pan. Albo jakie jest miejsce odpocznienia Mego” (Dz.7:47-49). Zgodnie z Pismem Świętym Bóg Jehowa nie mieszka w budynkach kościelnych, i Pan Jezus nie jest skryty w skapleżu. On jest w Niebie i siedzi po prawicy Boga Ojca. (Mk.16:19), a Duchem przebywa w wierzących w Niego. „Żeby Chrystus przez wiarę mieszkał w sercach waszych” (Ef.3:17). „Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię Moje, tam jestem pośród nich” (Mt.18:20). Za czasów apostolskich budynki nazywano także Domami Modlitwy: „A w dzień sabatu wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie był dom modlitwy” (Dz.16:13). Budynki nie są wiec Kościołem, lecz po prostu Domami Modlitwy. Kościołem są - używając poprawnych nazw - ludzie wierzący Panu Jezusowi, w sercach których zamieszkuje Duch Święty. 2. Kto jest fundamentem Kościoła - Piotr czy Chrystus? Panuje przekonanie, że Pan Jezus buduje Swój Kościół na apostole Piotrze, uważanego za „Opokę” Kościoła Bożego. To przekonanie wywodzi się z tendencyjnej interpretacji słów Jezusa, Który powiedział: „A Ja ci powiadam, że ty jesteś Piotr i na tej opoce zbuduję Kościół Mój, a bramy piekielne nie przemogą go” (Mt.16:18). Gdy ktoś czyta ten wiersz bez głębszego zastanowienia się, to oczywiście, może zrozumieć, że apostoł Piotr jest tą „Opoką” i że Pan Jezus na nim buduje swój Kościół. Lecz gdy uważnie czytamy ten wiersz, zwłaszcza w języku greckim, to sprawa wygląda inaczej. Pan Jezus nie mówi tu, że Piotr jest Opoką, lecz po prostu oświadcza, że ty jesteś Piotrem (po grecku PETROS), czyli zwykły kamień. Lecz Ja zbuduję Kościół Mój na Opoce, PETRA, którą jest Jezus Chrystus. Apostoł Piotr dobrze zrozumiał Chrystusa Pana, gdyż pisał: „I wy sami jako żywe kamienie budujcie się w dom duchowy (Kościół). Dlatego powiedziane jest w Piśmie Świętym: Oto kładę na Syjonie kamień węgielny (PETRA), wybrany, kosztowny (jest nim Chrystus). Dla was wierzących jest On cennym, dla niewierzących zaś (w Niego) kamień ten, którym wzgardzili budowniczowie (kapłani), faryzeusze, saduceusze i uczeni w Piśmie) - pozostał On kamieniem węgielnym, skałą zgorszenia, o którą się potkną ci, którzy nie wierzą Słowu, na co zresztą są przeznaczeni” (1P.2:5-8). Piotr udowadnia wierzącym, że Pan Jezus jest tą wybraną i kosztowną Opoką - PETRA. Mają oni budować nie na PETROS (Piotrze) lecz na Chrystusie. Apostoł Piotr zaznacza, że tamci się potknęli i wzgardzili Nim, ponieważ nie uwierzyli Słowu Bożemu oraz twierdzeniu, że Chrystus jest tą opoką. Dla nich Opoką był Mojżesz, na nim się budowali (Jan 8 r.). Podobnie uczyniło formalne chrześcijaństwo, budując się na człowieku i wywyższając go ponad Chrystusa. Słowo Boże stwierdza: „Przeklęty mąż, który na człowiekU polega” (Jr.17:5). Apostoł Piotr był tylko człowiekiem, PETROS, a nie Opoką - PETRA. Posłuchajmy co na ten temat pisze apostoł Paweł, dobrze obeznany z tą sprawą. Oto jego słowa: „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus” (1Kor.3:11). Apostoł dobitnie stwierdza, że jedynym fundamentem, czyli Opoką, jest Jezus Chrystus. Na innym miejscu pisze tak: „I wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im (Izraelczykom) towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus” (1Kor.10:4). A wiec Opoką jest Chrystus i my mamy na Nim budować swoje wierzenia. W liście do Efezjan czytamy: „Zbudowali na fundamencie apostołów i proroków, którego kamieniem węgielnym (OPOKĄ) jest sam Jezus Chrystus” (Ef.2:20). 3. Jakie klucze i komu były dane? W Ewangelii Mateusza, 16 r., czytamy słowa Pana Jezusa skierowane do Piotra: „I dam ci klucze Królestwa Niebios; i cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebie, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie” (Mt.16:19). Według Pisma Świętego, klucze oznaczają autorytet, władzę i prawo związywania i rozwiązywania ludzi z niebem. Takie prawo dał Pan Jezus także całemu Kościołowi. Jednocześnie wytłumaczył, jak mają używać tych kluczy. Oto słowa Jezusa: „A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź i upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskasz brata twego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź ze sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśli by ich nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. Zaprawdę powiadam wam, cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie” (Mt18:15-18). Pan Jezus dał więc klucze nie tylko Piotrowi, ale także całemu Kościołowi. Te klucze symbolizują prawo łączenia i rozłączania ludzi z niebem. A teraz zobaczmy, jak apostoł Piotr używa tych kluczy. W Dziejach Apostolskich czytamy: „A gdy to usłyszeli (kazanie Piotra) byli poruszeni do głębi i rzekli do Piotra i pozostałych apostołów: cóż mamy czynić, mężowie bracia?”. Piotr nie powiedział im: „Pójdźcie do mnie, gdyż ja mam klucze od Chrystusa i ja was wyspowiadam i dam rozgrzeszenie”. Zamiast tego powiedział im: „Opamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w Imię Jezusa Chrystusa na odpuszczenie grzechów waszych a otrzymacie dar Ducha Świętego” (Dz.2:37-38). I dalej czytamy, że trzy tysiące osób zostało połączonych w ten sposób z niebem. To jest fakt ukazujący w jaki sposób Piotr używał kluczy danych mu przez Pana Jezusa. Inny przykład używania kluczy znajdujemy przedstawiony w Liście apostoła Pawła, gdzie jest wzmianka o człowieku, który popełnił grzech cudzołóstwa. Paweł poleca Kościołowi aby wyłączono tego człowieka ze wspólnoty. To oznaczało rozwiązanie go z niebem i oddanie „takiego szatanowi na zatracenie” (1Kor.5:4-5). Szatan zwykle nawiedzał takiego człowieka chorobą lub nieszczęściem. Takiego wyłączonego człowieka, który pokutował należało przyjąć z powrotem do społeczności. Pisał o tym apostoł Paweł w swoim drugim Liście do Koryntian: „Wy raczej powinniście przebaczyć mu i dodać otuchy, aby go przypadkiem nadmiar smutku nie pochłonął. Dlatego proszę was (Kościół) abyście postanowili okazać mu miłość. Komu zaś coś wy przebaczacie, temu i ja przebaczyłem ze względu na was w obliczu Chrystusa” (2Kor.2:7-10). Z tego widzimy, że gdy tego człowieka wyłączono z Kościoła, czyli rozwiązano z niebem, to szatan w jakiś sposób go męczył i zadał mu wiele smutku. Człowiek ten pokutował wobec Boga ze swego grzechu i prosił Pawła oraz Kościół o przebaczenie i przyjęcie go do grona wiernych. I dlatego Paweł prosił Kościół, aby temu człowiekowi przebaczono i na nowo związano go z niebem. W Dziejach Apostolskich znajdujemy opis, jak to Filip został powołany na diakona w Kościele Jerozolimskim. Zaraz po tym akcie udał się do Samarii i głosił tam Chrystusa. Ludzie słuchający uważnie tego, co im Filip głosił, uwierzyli w Ewangelię Pana Jezusa i zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa. „A gdy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła Słowo Boże, wysłali do nich Piotra i Jana, którzy przybywszy tam, modlili się za nimi, aby otrzymali Ducha Świętego" (Dz.8:14-15). Zwróćmy uwagę, że nie Piotr wysłał innych apostołów, aby włożyli ręce na nowonawróconych (przez kazanie Filipa) lecz właśnie Piotr z Janem zostali wysłani w tym celu do Samarii. Z tego widzimy, że Piotr nie różnił się od innych apostołów, i że nie zajmował wyższego stanowiska wśród innych apostołów. Był sługą Pana tak, jak pozostali apostołowie. Mógł być posłany wszędzie tam, gdzie była potrzeba. Ten fakt pokazuje, w jaki sposób apostołowie związywali ludzi z niebem. Działo się to przez głoszenie Ewangelii zbawienia, przez wodny chrzest wiary i wkładanie rak na ochrzczonych. Oto jedyna droga do zbawienia: uwierzyć w Ewangelię, pokutować z grzechów, dać się ochrzcić oddając się na całe życie kierownictwu Ducha Świętego, przyjąwszy Jezusa nie tylko jako Zbawiciela ale także jako Pana. Inny przykład używania kluczy znajdujemy w Dziejach Apostolskich, w 6 r. Paweł i Sylas idąc z miasta do miasta głosili Ewangelię zbawienia. Ci którzy słuchając nawracali się w pokucie do Pana byli ochrzczeni na znak odpuszczenia grzechów. W ten sposób związywani byli z niebem. Tak nawróciła się Lydia, sprzedawczyni purpury. Ona i jej domownicy zostali ochrzczeni. Podobnie nawrócił się więzienny strażnik wraz ze swoimi domownikami. Również i oni zostali ochrzczeni. Owe fakty ukazują nam jednocześnie na czym polegało to związywanie ludzi z niebem. W Piśmie Świętym nie ma żadnych dowodów na to, że chodziło tu o uszną spowiedź. Dowody Słowa Bożego świadczą o tym, że trzeba jedynie głosić Ewangelię, nawrócenie i chrzest, jaki był nakazany przez Pana Jezusa: „Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk.16:15-16). 4. Czy apostoł Piotr był namiestnikiem Chrystusa Pana i czy był on papieżem? Przeczytajmy co pisze o tym sam apostoł Piotr: „Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić” (1P.5:1). Użyte w tym wierszu słowo starszy pochodzi z greckiego słowa prezbiteros. Oznacza ono pasterza lub duchownego, mającego nauczać ludzi. A Piotr powiada, że on jest również „starszy”, czyli jest takim samym, jak inni pasterze lub duchowni. Piotr wcale się nie wyróżnia ani wynosi ponad innych. Większym jest tylko Pan Jezus. O Nim Piotr tak pisze: „A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały” (1P.5:4). Pan Jezus będąc na ziemi nazywał się Dobrym Pasterzem (J.10:11). Wtedy nie było jeszcze instytucji Kościoła i ustanowionych pasterzy - prezbiterów. Gdy później wiele osób w różnych miejscach nawróciło się do Jezusa, On sam ustanowił jednych apostołami, innych ewangelistami, pasterzami, nauczycielami (Ef.4:11). A sam Pan Jezus stał się Arcypasterzem, czyli Głową Kościoła i zwierzchnikiem pasterzy. Natomiast nigdzie w Słowie Bożym nie jest wspomniane o arcybiskupach, prałatach, kardynałach i papieżach. Wszystkie te urzędy i tytuły zostały nadane wbrew Słowu Bożemu w późniejszym czasie. Apostoł Paweł pozyskawszy dla Jezusa wiele osób, organizował lokalne wspólnoty kościelne, czyli zbory. Wybierano Starszych Zboru aby paśli Bożą trzodę. Potem polecił swojemu pomocnikowi Tytusowi, aby „ustanowił po miastach starszych”, czyli prezbiterów. Dalej pisze, że oni mają być żonaci, nienaganni i wychowujący swe dzieci we wierze. Tych starszych nazywał biskupami. Zgodnie ze Słowem Bożym: biskup, starszy, pasterz - znaczą to samo. Osoby te mają za zadanie paść trzodę Bożą (Dz.20:28). Gdy pomiędzy apostołami powstał spór, kto ma uchodzić za największego. Pan Jezus rzekł do nich: „Królowie narodów panują nad innymi, a władcy ich są nazywani dobroczyńcami. Wy zaś nie tak, lecz kto jest (chce być) największym wśród was, niech będzie jako najmniejszy, a ten, który przewodzi (rządzi) niech będzie jako usługujący” (Łk.22:24-26) Czyż mógł Piotr po takim upomnieniu próbować wywyższyć się ponad innych apostołów? Nie. I dlatego nazywa on siebie starszym, na równi z innymi apostołami. W dziejach Apostolskich jest opis, jak wierzący karcili Piotra za to, że odważył się on pójść do poganina Korneliusza i jemu głosić Ewangelię zbawienia. Myśleli, że zbawienie jest jedynie dla Żydów. Gdyby Piotr był papieżem, jak niektórzy wierzą i uczą, to jakie prawo mieliby ludzie mniejsi rangą krytykować Piotra? W Liście do Galacjan, rozdział 2 wiersz 11, czytamy, że apostoł Paweł publicznie napominał Piotra za jego obłudny czyn. Czy Paweł miałby prawo napominać publicznie swego zwierzchnika-papieża, gdyby Piotr nim był? A skoro Piotr nie był papieżem, to kogo Pan Jezus ustanowił swoim namiestnikiem? W Słowie Bożym czytamy taką wypowiedź Pana Jezusa: „Ja prosić będę Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki, Ducha Prawdy” (J.14:16). "Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w imieniu moim, ten was nauczy wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” (J.14:26). Zgodnie z tymi i innymi wersetami rozumiemy jasno, że Duch Święty był posłany, aby być tutaj zawsze zamiast Pana Jezusa. Tę prawdę potwierdzają wypowiedzi zawarte w rozdziale 16 Ewangelii Jana. Jako podsumowanie rozważań wypada stwierdzić następującą prawdę: Namiestnikiem Jezusa Chrystusa jest Duch Święty, zaś zbawieni ludzie, także Starsi, są współbraćmi. I dlatego właśnie apostołów wszędzie nazywano braćmi. 5. Kto jest głową Kościoła? Słowo Boże nazywa wierzących Kościołem, czasami - ciałem Pana Jezusa. Głową tego ciała jest Chrystus Pan. „Bo mąż jest głową żony, jak Chrystus Głową Kościoła, ciała, którego jest Zbawicielem” (Ef.5:23). „On też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane. On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy. Ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w Nim zamieszkała cała pełnia boskości” (Kol.1:17-19). Jeżeli tak wyraźnie napisano, że Chrystus Pan jest Głową Kościoła, Ciała, to jak to Ciało może mieć kilka głów? Ponieważ Bóg ich nie ustanowił, wszystkie inne „głowy” wybrane przez ludzi są przed Bogiem nie ważne. Tylko jeden Chrystus Pan jest Głowa Kościoła. 6. Czy należy uważać starszych Kościoła za ojców świętych? Pan Jezus, zauważywszy że niektórzy z ludu nazywali swoich kapłanów i faryzeuszy ojcami świętymi powiedział: „Ale wy nie pozwalajcie się nazywać nauczycielami, bo jeden tylko jest Nauczyciel wasz Chrystus, a wy wszyscy jesteście braćmi. Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem świętym, albowiem jeden jest Ojciec wasz. Ten w niebie. Ani pozwalajcie się nazywać przewodnikami, gdyż jeden jest przewodnik wasz, Chrystus. Kto zaś jest największy pośród was, niech będzie sługą waszym. A kto się będzie wywyższał, będzie poniżony” (Mt.23:8-12). Tak postępowali apostołowie i wierzący nazywając jeden drugiego bratem; czasami nazywali się też po imieniu. Swoich starszych nazywali także po imieniu. Nikt się nie wywyższał i nie przyswajał sobie tytułów. Tytuły i specjalne ubiory dla duchownych wprowadzono w późniejszych stuleciach. Apostoł Piotr nie jest określany w Piśmie Świętym żadnym wyróżniającym tytułem. Czytamy: „Wstał Piotr i rzekł do nich: mężowie bracia” (Dz.15:7). Nie jest tu napisane: „Wstał papież Piotr” lub „Ojciec Święty Piotr”, ale po prostu „wstał Piotr”. W Kościele Jerozolimskim był prezbiterem nie Piotr, a apostoł Jakub. Pomimo tego, że przez kazanie apostoła Piotra nawróciło się trzy tysiące osób, to jednak na przełożonego tego dużego Kościoła wybrano Jakuba. Apostoł Paweł pisząc do Kościoła w Koryncie czyni taką wzmiankę o Piotrze: „Wiadomo mi, bracia moi, że każdy z was powiada: ja jestem Pawłowy, a ja Apollosowy, a ja Piotrowy, a ja Chrystusowy” (1Kor.1:11-12). Pomimo sporu, jaki powstał między nimi i sympatii grupowych, jednak nadal nazywali swoich prezbiterów i starszych po imieniu. Z tego widzimy, jak obecne sformalizowane chrześcijaństwo daleko odeszło od Słowa Bożego i że wbrew zakazowi Pana Jezusa rozpoczęto nadawać ludziom różne tytuły. Nawet Pan Jezus nazywa wierzących w Niego braćmi: „Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem i siostrą i matką” (Mt.12:50). 7. Czy potrzebna jest ofiara Mszy Świętej? Wiele osób dając na tak zwaną „Mszę Świętą” nie zdaje sobie sprawy, co to oznacza. Wielu myśli, że jest to służba kościelna, podczas której przyjmuje się Komunię świętą. W katolickim katechizmie tak jest napisano: „Msza św. jest to ofiara najświętsza Ciała i Krwi Jezusa Chrystusa, który się na ołtarzu pod postaciami chleba i wina Ojcu niebieskiemu za nas ofiarowuje i tym sposobem ofiarę raz na krzyżu spełnioną, teraz na ołtarzu ponawia. Ofiara Mszy św. jest przeto więcej dla nas niż pamiątka ofiary Krzyża, jest ona jej ponawianiem i dalszym ciągiem. Ofiarę Mszy św. ustanowił Pan Jezus podczas ostatniej wieczerzy, a teraz tylko na słowo kapłana zstępuje z nieba i ofiarowuje się na ołtarzu codziennie”. Zastanówmy się na chwilę: w tysiącach kościołów na całym świecie odprawia się Msze św. W jaki sposób Pan Jezus jednocześnie zstępuje z nieba i ofiarowuje się naraz we wszystkich kościołach? Czy Jego ofiara na krzyżu Golgoty nie była wystarczająca? A teraz zwróćmy się do Słowa Bożego, aby przekonać się, co ono mówi na ten temat. W 10-tym rozdziale listu do Hebrajczyków czytamy takie słowa: „A każdy kapłan sprawuje codziennie swoja służbę i składa wiele razy te same ofiary, które nie mogą w ogóle zgładzić grzechów” (w.11) A więc zgodnie ze Słowem Bożym, ówczesna krwawa ofiara przynoszona przez kapłanów była daremna i absolutnie nie mogła zgładzić ludzkich przewinień. Dalej czytamy, że Jezus złożywszy raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy usiadł po prawicy Bożej. „Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni (krwią Pana Jezusa). Gdzie zaś jest odpuszczenie grzechów, tam nie ma już (potrzeby) ofiary za grzech” (Hbr.10:11-12,14,18). Widzimy więc, że nie ma już żadnej potrzeby odprawiania Mszy. Dzisiejsza codzienna ofiara Mszy jest zbyteczna. Czyż nie jest cudownym to, co Pan Jezus raz na zawsze uczynił, kładąc kres wszystkim ofiarom i Mszom? Pan Jezus raz i na zawsze złożył ofiarę za moje i twoje grzechy, oddając na krzyż(pal) jako ofiarę samego siebie. I więcej nie trzeba już ponawiać tej ofiary. W przytoczonych wersetach Pisma Świętego Bóg JEHOWA mówi wyraźnie, że ofiara Pana Jezusa jest wystarczająca raz na zawsze. Ta jedna ofiara jest wystarczająca na odpuszczenie wszystkich grzechów. Dzięki więc niech będą Bogu, że nie trzeba już więcej żadnych ofiar. Gdy Pan Jezus głośno z krzyża zawołał „WYKONAŁO SIĘ”, wtedy już twoje i moje zbawienie zostało dokonane. Dług Bożej sprawiedliwości jest spłacony i nasze zbawienie zostało dokonane. Dlatego Msze są teraz zbyteczne, gdyż Jezus jedną ofiarą wyjednał nam zbawienie i żywot wieczny. I w dowód tego Pan Jezus odszedł do nieba, i „usiadł po prawicy Boga Ojca”. Teraz żaden kapłan nie może zmusić Jezusa Chrystusa, by On na nowo schodził na ziemię i ponawiał swoją śmierć na krzyżu (palu). Bóg też powiada, że więcej nie potrzebuje ofiar za grzech. Dług spłaca się raz a nie wiele razy. Czytamy: „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga. I nie dlatego, żeby wielokroć ofiarować samego siebie, podobnie jak arcykapłan wchodzi do świątyni co roku z cudza krwią... tak Chrystus, raz ofiarowany aby zgładzić grzechy wielu, drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy Go oczekuję” (Hbr.9:24-28). Poprzez pamiątkę chleba i wina Ostatniej Wieczerzy przypominamy sobie jedyną ofiarę Pana Jezusa za nasze grzechy. Dlatego też Pan Jezus powiedział: „To czyńcie na pamiątkę moją” (1Kor.11:23-25). Tu nie jest powiedziane: „powtarzajcie moją ofiarę”, ale „wspominajcie”. Używając chleba podczas Komunii, wspominamy ciało Pana Jezusa, które On dobrowolnie dał za nas na męki. A pijąc wino wspominamy krew Chrystusa przelaną za nas na krzyżu Golgoty. I tym przypominamy sobie, jaką ceną zostaliśmy wykupieni. W czasie Ostatniej Wieczerzy Pan Jezus dał wszystkim apostołom chleb i wino by oni tak czynili. Pan Jezus to tak ustanowił i nikt nie ma prawa tego zmieniać. Tych, którzy wprowadzają zmiany czeka osądzenie i kara. Opłatek wprowadzono wiele lat po Chrystusie. Nie jest on jednak chlebem i nie mówi nam wyraźnie o ciele Pana. Także sam opłatek nie jest komunią. Jest nią chleb i wino razem. Niech Bóg miłosierny da wam, drodzy czytelnicy, właściwe zrozumienie tych podstawowych prawd przekazanych nam przez samego Jezusa i apostołów. 8. Co jest obowiązujące, tradycje czy Słowo Boże? Pana Jezusa, gdy był na ziemi, stale otaczali ludzie zarówno prości jak i kapłani oraz uczeni duchowni. Ci wykształceni ludzie często wszczynali dyskusje z Panem Jezusem. Na przykład wytknęli Jezusowi, że Jego uczniowie jedli chleb nie umytymi rękami. Czytamy: „Zapytali Go tedy faryzeusze i uczeni w piśmie: dlaczego twoi uczniowie nie postępują według nauki starszych (według tradycji), ale jedzą chleb nie umytymi rękami?” (Mk.7:2-5). Pan Jezus im odpowiedział: „Daremnie mi jednak cześć oddają, głosząc nauki, które są nakazami ludzkimi. Przykazania Boże zaniedbujecie, a ludzkiej nauki się trzymacie. Tak unieważniliście Słowo Boże przez swoja naukę, którą przekazujecie dalej” (Mk.7:7-13). Tymi słowy Pan Jezus potępił ludzkie postanowienia i tradycje i skierował uwagę na Słowo Boże, gdyż kapłani swoimi tradycjami unieważnili Słowo Boże. Apostoł Piotr także występował przeciwko ludzkim postanowieniom. Powiedział: „Nie rzeczami znikomymi, srebrem albo złotem, zostaliście wykupieni z marnego postępowania waszego, przez ojców wam przekazanego, lecz drogą krwią Chrystusa, jako Baranka niewinnego i nieskalanego” (1P.1:18-19). Apostoł Piotr pisał do ludzi, którzy uwierzyli głoszonej Ewangelii, lecz wciąż trzymali się tradycji swoich ojców. Dzisiaj ludzie nazywają to „wiarą ojców”. Właśnie Piotr pomaga im zrozumieć, że Pan Jezus przyszedł nie tylko po to, by ich wykupić od sądu i wiecznego potępienia, ale także od ludzkich tradycji, które odprowadziły ich od Bożego Słowa. Także apostoł Paweł napominał wierzących w Kolosach, mówiąc: „Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i próżnym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich (tradycjach) a nie na Chrystusie” (Kol.2:8). Apostoł Paweł nazywa tu wszelkie ludzkie nauki, tradycje i ustanowienia - filozofią i ludzkim wymysłem. Pisze, że niektórzy „opierają się na swoich widzeniach... w oddawaniu czci aniołom” (Kol.2:18). Twierdzą przy tym, że to Bóg im objawił. Lecz w Liście do Galacjan apostoł Paweł pisze: „Ale choćbyśmy nawet i my albo anioł z nieba zwiastował wam Ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty” (Gal.1:8). To jest ciężki grzech, jeżeli ktoś dodaje lub odejmuje, albo przekręca Słowo Boże. Może to być nawet anioł z nieba, ale jeżeli będzie szerzyć nauki niezgodne ze Słowem Bożym, jest przeklęty. I to jest godne ubolewania, że były w historii Kościoła tak zwane sobory, zjazdy lub rady, które usankcjonowały wiele tradycji stawiając je na równi ze Słowem Bożym. Przez to Ewangelia została praktycznie usunięta z życia i teraz spoczywa tylko na ołtarzu, a ludzie żyją w ciemności i grzechu. Pan Jezus objawił się Janowi po wniebowzięciu i polecił mu napisać następujące ostrzeżenie: „Jeśli ktoś dołoży coś do tych słów, dołoży mu Bóg plag opisanych w tej Księdze. A jeśli ktoś ujmie coś ze słów tej Księgi proroctwa, ujmie Bóg z udziału jego z drzewa żywota i ze świętego miasta” (Ob.22:18-19). A więc żaden z tych ojców kościoła, który miał udział w dodawaniu tradycji lub przekręcaniu Słowa Bożego, nie będzie zbawiony. Wszystkich ich czeka osądzenie i wieczna kara. Pan Jezus nakazał głosić Ewangelię. Powiedział: „Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony. Ale kto nie uwierzy będzie potępiony” (Mk.16:15-16). Tak więc głównym warunkiem zbawienia jest uwierzenie Ewangelii. 9. Kto ma prawo przebaczać grzechy? Pan Jezus nie tylko dał klucze (prawo) całemu Kościołowi, wszystkim wierzącym, by związywali z niebem lub rozwiązywali - jak było wyżej wspomniane - lecz także dał moc przebaczania grzechów. Wieczorem, po swoim zmartwychwstaniu, Pan Jezus objawił się wierzącym i rzekł: „Pokój wam. Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są zatrzymane” (J.20:19-23). Należy zauważyć, że powyższe słowa były skierowane do wszystkich wierzących tam zebranych „z bojaźni przed Żydami”. Były tam niewiasty i mężczyźni. Im wszystkim dał Pan to prawo „odpuszczania i zatrzymywania grzechów”, wszyscy oni bowiem stanowili Kościół Pana. Nadużywając tych słów, dwa wyznania przyswoiły sobie prawo odpuszczania grzechów poprzez spowiedź. Stało się to w roku 1215. Do tego czasu uszna spowiedź nie istniała. W Słowie Bożym nie jest w ogóle użyty wyraz „spowiedź”. Słowo Boże uczy jedynie o „wyznawaniu grzechów i upamiętaniu się”, co oznacza pokutę a nie spowiedź. O tym, w jaki sposób apostołowie i wierzący w Jezusa odpuszczali grzechy, dyskutowaliśmy już w rozdziale nr.3. 10. Kto pośredniczy pomiędzy Bogiem i ludźmi: Maria, święci, czy Jezus? W Piśmie Świętym czytamy: „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus” (1Tm.2:5). „Podobnie i Duch wspiera nas w niemocy naszej; nie wiemy bowiem, o co się modlić, jak należy, ale sam Duch wstawia się za nami w niewysłowionych westchnieniach” (Rz.8:26). Duch Święty podkreśla tutaj wyraźnie, że jest jeden Bóg i jeden pośrednik. Jeżeli się mówi TYLKO JEDEN, to znaczy, że nie więcej. Mamy także wyraźny dowód w Pierwszym Liście apostoła Jana, gdzie czytamy: „Dzieci moje, to wam piszę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył (niechcący), mamy ORĘDOWNIKA, u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest ubłaganiem za grzechy nasze” (1J.2:1-2). Mówiąc to, Duch Święty ustami Jana zaznacza znowu, że jedynie Pan Jezus jest Orędownikiem, który też jest ubłaganiem za nasze grzechy. Istnieje przekonanie, że Pan Jezus nie wysłuchuje modlitw, jeżeli się za modlącym nie wstawi Maria. Wtedy to - jak niektórzy mniemają - Jezus przebacza grzechy i wysłuchuje modlitwę. Chciejmy sprawdzić, co o tym mówi Słowo Boże. W Ewangelii Mateusza czytamy: „Pójdźcie do Mnie wszyscy (bez wyjątku), którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja dam wam odpocznienie” (Mt.11:28). A na innym miejscu Pan Jezus mówi tak: „Wszystko, co mi daje Ojciec przyjdzie do Mnie, a tego kto do Mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” (J.6:37). Twierdzenie, że Pan Jezus przyjmuje i przebacza tylko tym, za którymi orędują święci lub Maria jest w świetle Słowa Bożego całkowicie błędne. Duch Święty przewidział rozpowszechnianie błędnych nauk i dlatego ustami apostoła Pawła uprzedził nas mówiąc: „uwierzą kłamstwu" (2Tes.2:11). „I odwrócą uszy od Prawdy, a zwrócą się ku baśniom” (2Tm.4:4). Nauki, nie mające poparcia lub uzasadnienia w Bożym Słowie, są KŁAMSTWEM I BAŚNIĄ. Pan Jezus wyraźnie nakazał, aby modlono się TYLKO W JEGO IMIENIU. Powiedział: „Jeśli o co prosić będziecie w Imieniu Moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w Imieniu Moim, spełnię to” (J.14:13-14). Tutaj dwukrotnie Pan Jezus mówi, aby modlić się tylko w Jego imieniu i wtedy On sprawi, że modlitwa zgodnie z wolą Bożą będzie wysłuchana. Zasadę tę potwierdza apostoł Piotr gdy pisze: „I nie ma w nikim zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz.4:12). Jakże dobitnie apostoł Piotr podkreśla tutaj tę prawdę, że Bóg Ojciec dał nam tylko JEDNO IMIĘ, abyśmy przez nie modlili się i dostępowali zbawienia. Ten, kto nie wierzy Bożemu Słowu i ubiega się o wstawiennictwo świętych, czyni Boga kłamcą. Tak stwierdza Pismo Święte: „Kto nie wierzy Bogu, czyni Go kłamcą, gdyż nie uwierzył świadectwu (Słowa Bożego), które złożył Bóg o swoim Synu” (1J.5:10). A może i ty, drogi czytelniku, nie liczysz się z Biblią Świętą, która poleca modlić się tylko w imieniu Pana Jezusa. Nie prosisz Boga za pośrednictwem Jezusa o odpuszczenie grzechów, lecz szukasz pośrednictwa świętych lub Marii. Pamiętaj, tak postępując czynisz Pana Jezusa kłamcą, dopuszczasz się grzechu przeciwstawiania się Bogu. Gdy na uczcie weselnej w Kanie Galilejskiej zabrakło wina, Maria, matka Pana Jezusa, rzekła do Syna: „Wina nie maja. I odpowiedział jej Jezus: czego chcesz ode Mnie, niewiasto? Rzekła matka Jego do sług: co wam powie, to czyńcie” (J.2:1-5). Pan Jezus już wtedy wiedział, że ludzie będą chcieli orędownictwa Jego matki. I ona zrozumiawszy to, dobrze zrobiła odsyłając ich bezpośrednio do samego Jezusa. Gdy postąpiono tak, Pan Jezus przemienił wodę w wino. Nasz Zbawiciel nie potrzebował pośredników. Chciał, by ludzie przychodzili do niego osobiście i bezpośrednio. Tak jest i dzisiaj. Mamy do Niego przychodzić wprost w modlitwie, wierząc Jego obietnicom. 11. Czy Matka Pana Jezusa była niepokalanie poczęta? Dogmat zatytułowany: „Bezgrzeszność Marii, matki Pana Jezusa” powstał na Soborze w 1854 roku. W ciągu poprzednich stuleci żaden Kościół tego dogmatu nie wyznawał ani nie nauczał. Jest on sprzeczny ze Słowem Bożym. które wyraźnie stwierdza, że: „Wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (czyli zbawienia) (Rz.3:23). W innym miejscu czytamy: „Jakże więc człowiek może być sprawiedliwy w obliczu Boga? I jak może ten, kto się urodził z niewiasty być czystym?” (Job.25:4). Wynika z tych słów prosta prawda: Nikt poza Jezusem nie jest bez grzechu. Nie była też bez grzechu Maria, matka Pana Jezusa. Jeszcze w innym miejscu czytamy znamienne słowa: „Przez upadek jednego człowieka (Adama) przyszło potępienie na wszystkich ludzi” (Rz.5:18). Znaczy, że Maria też jest nim dotknięta. Jeżeli Adam i Ewa upadli w grzech i stali się pokalanymi, to nikt po nich nie mógł narodzić się „niepokalanym”. Warto zwrócić uwagę na słowa Marii, mówiącej o sobie samej w Magnifikacie: „Wielbi dusza moja Pana i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim” (Łk.1:46-47). Maria nazywa Pana Jezusa Bogiem i Zbawicielem swoim. Jeżeli ona uznaje Jezusa swoim Zbawicielem, oznacza to, że potrzebowała także Zbawiciela; był Nim dla niej Jezus Pan. A co powiedział anioł Pański, gdy się zjawił przed Józefem? Oto słowa anioła: „Urodzi Syna i nadasz Mu imię Jezus, albowiem On zbawi lud Swój od grzechów jego” (Mt.1:21). A więc jest oczywistym, że nie było nikogo, absolutnie nikogo, narodzonego bez grzechu; wszyscy byli i są grzesznikami i potrzebują Zbawiciela. Właśnie po to przyszedł Pan Jezus na ten świat, aby zbawić wszystkich grzeszników wierzących w Jezusa jako jedynego Zbawiciela. Dzięki Bogu za Pana Jezusa, który zbawił od grzechu także Marię, apostołów i miliony innych ludzi. Jezus zbawia i teraz! 12. Czy był ktoś ciałem wzięty do nieba? W 1950 roku papież Pius XII ogłosił, że Maria, krótko po swojej cielesnej śmierci została zabrana do nieba. Musimy tutaj podkreślić znowu, że do roku ogłoszenia dogmatu mówiącego o wniebowzięciu, żaden kościół takiej nauki nie wyznawał ani głosił. Natomiast Pan Jezus powiedział: „A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, Który zstąpił z Nieba, Syn człowieczy” (J.3:13). Pan Jezus zaznacza tutaj, że NIKT oprócz Niego tego nie dokonał. Ciała wszystkich ludzi, w tym Marii i apostołów, spoczywają w grobach lub w innej formie na ziemi do czasu pierwszego zmartwychwstania. Pisze o tym apostoł Paweł: „Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z Nim tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie” (1Tes.4:14-16). Uwierzyli w Niego, dla Niego żyli i umarli z tą wiarą. Widzimy więc, że zmartwychwstanie nastąpi w jeden określony sposób, obejmujący także Marię. 13. Kim są święci? Prorok Izajasz napisał, że zastępy serafów wołają: „Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów”. Także w Objawieniu Jana czytamy o czterech postaciach śpiewających nieustannie: „Święty, święty jest Pan Bóg Wszechmogący, który był i który jest i który ma przyjść” (Ob.4:8). Wyraz „święty” oznacza czysty, bezgrzeszny i niewinny. To jest jedno z podstawowych znaczeń tego słowa. Wszyscy ludzie, bez wyjątku, są poczęci i narodzeni w grzechu (Ps.51). Jedyną drogą do zbawienia i świętości jest Jezus Chrystus; przez przyjęcie Jezusa wiarą i uwierzenie Ewangelii (dobra nowina o zbawieniu z łaski), człowiek dostępuje ułaskawienia, oczyszczenia z grzechów krwią Chrystusa Pana, zbawienia i usprawiedliwienia. Jest bowiem napisane: „Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę (uwierzenie) i to nie z was, dar to Boży jest. Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił” (Ef.2:8). „Krew Jezusa Chrystusa, Syna Jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1J.1:7). I jeszcze jedna ważna wypowiedź Słowa Bożego: „A których przeznaczył, tych też powołał (wszystkich powołuje przez głoszenie Ewangelii zbawienia), a których powołał, tych i usprawiedliwił, a których usprawiedliwił (czyli uczynił niewinnymi poprzez wzięcie naszej winy na siebie), tych uwielbił” (Rz.8:30). Pan Jezus oczyszcza nas swoją świętą krwią ze wszystkich grzechów, a następnie usprawiedliwia, uświęca i uwielbia. Apostoł Paweł pisząc do Kościoła w Koryncie powiada: „Zborowi Bożemu, który jest w Koryncie, wraz ze wszystkimi świętymi, którzy są w całej Achai” (2Kor.1:1). Wszystkich wierzących w Pana Jezusa, Paweł nazywa tutaj świętymi. W jaki sposób stali się oni świętymi? Odpowiedź znajdujemy w Słowie Bożym: „Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, zaś chciwcy, ani pijacy, zaś oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego” (1Kor.6:9-11). Warto zauważyć, że chociaż Koryntianie byli pogrążeni niegdyś w tych grzechach, to gdy uwierzyli zwiastowaniu apostoła Pawła i przyjęli Pana Jezusa, Zbawiciel obmył ich z grzechu swoją świętą krwią, uświęcił ich i usprawiedliwił. W oczach Bożych wszyscy oni stali się świętymi. Według Słowa Bożego nikt nie może dostąpić łaski zbawienia poprzez dobre uczynki lub kanonizację. Jedyną drogą do świętości jest przyjęcie Jezusa wiarą, zmycie grzechów Jego krwią i przyjęcie Jego usprawiedliwienia. Tak więc każdy, kto wierzy Ewangelii i da miejsce w swoim sercu Duchowi Świętemu, może się stać świętym. Pan Bóg mówi: „Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty” (1P.1:16). Należy pamiętać, że w Słowie Bożym nie ma takich słów, jak „przenajświętsza”, „wielebny”, „jego świątobliwość” itp. Niektórzy ludzie i kościoły nazywają Boga „świętym”, a Marię, matkę Pana Jezusa „przenajświętszą Panną Marią”. Jakże człowiek może się stać bardziej świętym niż Bóg, czy nie jest to poniżaniem Boga? Czy nie jest to bluźnierstwem przeciwko Bogu gdy wywyższa się Marię ponad Boga? 14. Czy Maria jest matka Bożą? Tytuł „Matka Boża” został wprowadzony przez Sobór Efeski w 431 roku. Apostołowie i pierwsi chrześcijanie szanowali Marię jako wierzącą niewiastę. Ale nawet sam Pan Jezus nigdy nie nazywał Marii matką, a tylko niewiastą. Gdy zabrakło wina na weselu w Kanie Galilejskiej i Maria powiedziała o tym Jezusowi, On odrzekł: „Czego chcesz ode mnie, niewiasto” (J.2:4). Tymi słowami Jezus dał jej do zrozumienia, że Maria nie może orędować za drugich - o czym już wspominaliśmy wcześniej. Ludzie sami mają przychodzić do Jezusa. Szereg razy mamy napisane, że Maria nie była nazywana przez Jezusa matką. Oto inny przykład wypowiedzi Jezusa dotyczący Jego matki: „Któż jest moją matką? I kto są bracia moi? I wyciągnąwszy rękę ku uczniom swoim, rzekł: oto matka moja i bracia moi. Albowiem ktokolwiek czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten jest moim bratem, i siostrą i matką” (Mt.12:46-50). Rozumiemy więc jasno, że ani Maria, ani rodzeni bracia Jezusa nie byli postawieni wyżej niż wierzący w Niego i czyniący Bożą wolę. Nasuwa się tutaj pytanie: dlaczego Pan Jezus w taki sposób odniósł się do Marii? Odpowiedź jest prosta. On jako Bóg wiedział, że ludzie będą Marię czcić bardziej niż Jego samego. Czyż słusznym jest wielbić pomocnika budowy gmachu bardziej niż samego budowniczego? Właśnie tak się stało z Marią. Ona była niejako narzędziem w ręku Boga, istotą umożliwiającą wcielenie się Pana Jezusa. W jej ciele Bóg przygotował ciało Panu Jezusowi. Czytamy: „Aleś ciało dla mnie przygotował” (Hbr.10:5). Dlatego właśnie Pan Jezus został nazwany „Synem Człowieczym", gdyż wziął od niej ludzkie ciało. W tym ciele dokonał dla nas wielkiego zbawienia na krzyżu Golgoty. Maria wypełniając misję Bożą, tak jak i inni ludzie, w niczym nie jest i nie może być bardziej święta niż Bóg. Poprzez nazywanie jej „przenajświętszą” lub „najświętszą” ludzie bluźnią tym przeciwko Bogu. Na początku ery chrześcijańskiej ludzie próbowali wyróżniać i wielbić apostołów. Apostoł Paweł występując przeciwko temu, pisał: „Albowiem wiadomo mi... że wynikły spory wśród was... że każdy z was powiada: ja jestem Pawiowy, a ja Apollosowy, a ja Kefasowy (Piotrowy), a ja Chrystusowy. Czy Paweł za was został ukrzyżowany, albo w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? Bo któż jest Apollos? Albo kto jest Paweł (że ich wielbicie)? Oni są tylko słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dostał tyle, ile mu dał Pan. Ja zasiałem, Apollos podlewał, a wzrost Bóg dał. A zatem ani ten, co sadzi, jest czymś, ani ten, co podlewa, lecz Bóg, który daje wzrost” (1Kor1:11-13; 3:5-9). Pisząc to, apostoł Paweł starał się zapobiec wywyższaniu ludzi. A to dlatego, że ludzie są narzędziami w ręku Boga. I ten, który polega na człowieku i uwielbia go, a nie Boga, jest przez Boga przeklęty: „Tak mówi Pan: przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała ludzkiego czyni swoje oparcie (zbawienie) a od Pana odwraca swe serce” (Jr.17:5). Dlatego właśnie apostoł Paweł zabronił wierzącym w Koryncie polegać na nim, na Apollosie lub Piotrze, ponieważ oni wszyscy, jak też i Maria, byli tylko ludźmi wykonującymi jedynie Bożą misję. Nie należy używać zwrotów sugerujących jakoby Maria porodziła Boga. Bóg jest przecież wieczny. Jezus też jest wieczny. Maria porodziła jedynie cielesnego Jezusa. Czytamy, że ludzie już wtedy próbowali ją uwielbiać, mówiąc: „Błogosławione łono, które cię nosiło i piersi, które ssałeś. On zaś rzekł: błogosławieni są .raczej ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą go” (Łk.11:27-28). Ci, którzy słuchają Słowa Bożego i strzegą je, są bardziej błogosławieni niż ta, która dała ciało Panu Jezusowi. Według prawa Pan Jezus powinien przebywać z Marią, Józefem i resztą rodziny przez 30 lat. Tak było, i dopiero później objawił się światu jako Mesjasz Zbawiciel. Ludziom, znającym Pana Jezusa jako chłopca, młodzieńca, sąsiada, trudno było pojąć objawienie się Jego jako Boga i Zbawiciela. Czytamy: „A krewni, gdy o tym słyszeli, przyszli aby Go pochwycić, mówili bowiem, że odszedł od zmysłów” (Mk.3:21). A oto inne wypowiedzi o Jezusie: „Rzekli więc do Niego bracia Jego: odejdź stąd i idź do Judei. Bo nawet bracia Jego nie wierzyli w Niego” (J.7:3-5). Ale nie dziwmy się zachowaniu rodziny Jezusa. Przez 30 lat był jednym z nich, a teraz nagle ogłosił się za „Syna Bożego”. Ta nagła zmiana była dla nich trudną do przyjęcia. Dopiero po zmartwychwstaniu zrozumieli i uwierzyli, że On był nie tylko człowiekiem, ale także prawdziwym Bogiem. Oto znamienny fragment z Dziejów Apostolskich: „Gdy tam przybyli, udali się na piętro, gdzie się zatrzymali Piotr i Jan, i Jakub, i Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub Alfeuszowy i Szymon Zelota i Juda Jakubowy. Ci wszyscy trwali jednomyślnie w modlitwie wraz z niewiastami i Marią, matką Jezusa i z braćmi Jego” (Dz.1:13-14). Warto zauważyć, że nie mówi się tu o „przenajświętszej Marii Pannie” lub o „matce Bożej”, lecz po prostu o matce Jezusa. Oni nie modlili się do niej i jej nie uwielbiali. Zamiast tego ona razem z innymi klęcząc wielbiła Zbawiciela i modliła się do Niego. Tak postępowali i Jego rodzeni bracia. Niektórzy są przekonani i nauczają, że to nie byli Jego rodzeni bracia, i że po Jezusie Maria nie miała żadnych dzieci. Te osoby utrzymują także, iż Maria nie była żoną Józefa, i że Józef nie był jej mężem, a tylko jej opiekunem. Natomiast Pismo Święte wiele razy podkreśla, że Jezus miał rodzonych braci, którzy nie byli jakimiś tam tylko krewnymi. Na przykład w proroctwie o Jezusie czytamy wyraźnie: „Stałem się obcy moim i nieznany synom matki mojej” (Ps.69:9). A Ewangelista Mateusz pisze tak: „Ale Józef nie obcował z nią (jak z żoną), dopóki nie porodziła Syna i nadał mu imię Jezus” (Mt.1:25). Anioł Pański też powiedział Józefowi: „Józefie, synu Dawidowy, nie lękaj się przyjąć Marii, żony swej, albowiem to, co się w niej poczęło z Ducha Świętego jest” (Mt.1:20). Ewangelista Łukasz pisze tak: „A gdy był spisany wraz z Marią, poślubioną małżonką... porodziła swego pierworodnego” (Łk.2:5-7). Nie jest tu napisane: porodziła jednorodzonego. lub jedynego, lecz pierworodnego syna. On był pierworodnym, znaczy to, że Maria miała jeszcze inne dzieci. Oto jeszcze inne znamienne słowa: „Czyż to nie jest ów cieśla - mówili ludzie - syn Marii, i brat Jakuba, i Józefa i Judy i Szymona? A jego siostry, czyż nie ma ich tutaj u nas? I gorszyli się Nim" (Mk.6:3). Stan małżeński ustanowił sam Bóg. Zakładanie rodziny jest czymś normalnym, zgodnym z nauką Słowa Bożego. Wszyscy święci patriarchowie mieli żony i dzieci, posiadanie których było dowodem Bożego błogosławieństwa. 15. Czy święci słyszą modlitwy i czy pomagają zmarłym? Interesującym jest fakt, że ludzie za życia przeważnie nie troszczą się o swój przyszły los. Często nie wierzą w moc modlitwy ani w pozagrobowe życie. Ale na łożu śmierci pragną, by święci lub Maria zlitowała się nad nimi i wyciągnęła ich z czyśćca. Modlitwy za umarłych wprowadzono z końcem trzeciego stulecia. Nakaz modlenia się za zmarłych, jak wiele innych postanowień kościelnych, jest sprzeczny ze Słowem Bożym. Pan Jezus zabronił dodawania lub ujmowania czegoś od Słowa Bożego. (Ob.22:18) Nie zwracając uwagi na polecenie Jezusa biskupi właśnie to czynili, co było wyraźnie zakazane. Słowo Boże wyraźnie stwierdza, że po śmierci nie ma żadnej pomocy dla zmarłych w wyniku modlitw żyjących. Dla udowodnienia tego Pan Jezus przytacza przykład o bogaczu i Łazarzu. Bogacz po śmierci miał zapewne piękny pogrzeb. Ale mimo to, znalazł się w piekle. I gdy ujrzał za przepaścią Abrahama, błagał go o litość i odrobinę wody. Lecz Abraham odpowiedział tak: „Między nami a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stąd przejść do was, nie mogli, ani też stamtąd do nas nie mogli się przeprawić” (Łk.16:26). Wypowiedź Pana Jezusa przekonuje nas dobitnie, że po śmierci nie ma pomocy i że zmiana miejsca (z piekła do nieba) nie jest możliwa. Ten, który w tym życiu szedł szeroka drogą, żyjąc po świecku i nie przyjął zbawienia w Jezusie Chrystusie, jest zgubiony na wieki. Jeżeli ktoś świadomie zignorował zbawienie przygotowane przez Pana Jezusa, to na co taka osoba zasługuje? Pan Jezus po swoim zmartwychwstaniu wyraźnie powiedział: „Idąc na cały świat, głoście Ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk.16:15-16). Ludzie nie chcą słuchać Ewangelii zbawienia, ignorują ją, szydzą z niej i nie wierzą, a później chcą litości, przebaczenia i zbawienia. Postępują jak ów bogacz. Żaden święty ani Maria nie są wszechobecni i nie mogą nawet słyszeć niczyjej modlitwy. Tylko Bóg w Trójcy świętej jest wszechobecny. Pan Jezus nakazał modlić się jedynie w Jego imieniu, gdyż tylko Jezus wysłuchuje i odpowiada na modlitwy. On jest wszechobecny. „I o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim to uczynię” (J.14:13). „Tam gdzie są dwaj albo trzej zgromadzeni w imię moje - powiedział Jezus - tam jestem pośród nich” (Mt.18:20). Tak więc, posługiwanie się świętymi i błaganie ich o coś, nie ma sensu, gdyż po pierwsze - tylko Jezus wysłuchuje nasze modlitwy, a po drugie - Pan Jezus sam osobiście zaprasza do siebie, mówiąc: „Pójdźcie do Mnie!”. Zwracając się w modlitwie do kogoś innego niż do Boga i Pana Jezusa, człowiek staje się przestępcą pierwszego przykazania: „Nie będziesz miał innych bogów obok mnie” (2.Moj.20,3). Jeżeli ktoś modli się do kogoś ze świętych, tym samym obiera sobie innych bogów i jest przestępcą wobec Boga. A więc drogi czytelniku, nie popełniaj tego grzechu. Przychodźmy do Boga w imieniu Pana Jezusa, gdyż mamy zapewnienie, że On uczyni to, o co będziemy Go prosić zgodnie z Jego wolą. 16. Czy istnieje czyściec? W całym Piśmie Świętym nie ma żadnej wzmianki o czyśćcu. Nie istnieje tam to słowo, ani w Starym ani w Nowym Testamencie. Nauka o czyśćcu została wprowadzona w czasach Grzegorza Wielkiego, około 593 roku. Podstawą jej było założenie, że jeżeli człowiek przed śmiercią nie wyznał wszystkich grzechów kapłanowi, lub zapomniał o jakimś grzechu, to musi iść na pokutę do czyśćca. Dopiero po pewnym czasie święci mogą go stamtąd wydostać. Pismo Święte uczy natomiast czegoś innego. Pan Bóg dzieli wszystkich ludzi na dwie klasy: zbawionych i nie zbawionych. Zbawieni idą do raju, a nie zbawieni idą do piekła - otchłani, gdzie oczekują sądu i strasznego wyroku Bożego. Tylko zbawieni są dziećmi Bożymi idącymi po śmierci do Boga i do Pana Jezusa. Apostoł Paweł pisał: „Pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej” (Fpl.1:23). Widzimy więc, że zbawiony człowiek, dziecko Boże, nie idzie do jakiegoś czyśćca lecz wprost do Chrystusa Pana. Tenże apostoł pisze do Kościoła w Koryncie tak: „Jesteśmy wiec pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana” (2.Kor.5:8). Dziecko Boże z chwilą opuszczenia ciała idzie więc do Pana. Do pokutującego łotra na krzyżu Pan Jezus rzekł: „Zaprawdę powiadam ci, dziś będziesz ze mną w raju” (Łk.23:43). Nie powiedział: pójdziesz do czyśćca. Pan Jezus zapewnił, że wszyscy wierzący Jemu i w Niego nie pójdą na sąd ostateczny: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha Słowa Mego i wierzy temu, który Mnie posłał (to jest Bogu Jehowie), ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota” (J.5:24). A więc każdy zbawiony idzie do nieba do Chrystusa. Gdy Pan Jezus przed swoim ukrzyżowaniem modlił się za wierzących, to powiedział: „Ojcze, chcę aby ci, których mi dałeś, byli ze Mną, gdzie Ja jestem, aby oglądali chwalę Moją, którą Mi dałeś” (J.17:24). Przed odejściem swoim Pan Jezus powiedział: „Idę przygotować wam miejsce abyście, gdzie Ja jestem i wy byli” (J.14:1-3). W objawieniu Jana mamy zapisane takie oto słowa Pana Jezusa: „Błogosławieni są odtąd umarli, którzy w Panu umierają...” (Ob.14:13). Pan Jezus nazywa zbawionych błogosławionymi, ponieważ oni należą do Niego, w Nim żyją i w Nim umierają. Należą do Jezusa. Zbawiciel mówi o nich tak: „Ja daję im żywot wieczny i nie zginą na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej” (J.10:28). W Liście do Rzymian znajdujemy wspaniałe słowa nadziei: „Albowiem jestem tego pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie (źli), ani potęgi niebieskie (siedziba szatana), ani teraźniejszość, ani przyszłość, ani moce, ani wysokości, ani głębokości, ani żadne inne stworzenie nie zdoła odłączyć nas od miłości Bożej, która jest w Jezusie Chrystusie Panu naszym” (Rz.8:38). Jakże to cudowne, że ten, kto przyjął zbawienną miłość Jezusa Chrystusa, tego nic, nawet śmierć nie może „wydrzeć z ręki Pana”. Pan Jezus wziął na siebie wszystkie nasze grzechy, cierpienia i karę Bożą. On zapłacił nasz dług i „Jego krew oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1J.1:7). Jedynym czyśćcem oczyszczającym i zbawiającym nas od grzechu jest święta krew Pana, przelana na Golgocie. Daremne są modły do świętych i opłacanie mszy za dusze zmarłych. Takiego miejsca, jak czyściec nie ma w ogóle. Nie ma żadnej nadziei dla odrzucających Ewangelię zbawienia. „Kto nie wierzy Ewangelii będzie potępiony” - powiedział Jezus Chrystus (Mk.16:16). Kto nie przyjmuje wiarą zbawienia przygotowanego przez Pana Jezusa, ten nie może być Bożym dzieckiem i w żaden sposób nie będzie zbawiony. Jeżeli tak mówi Pan Jezus, to jest to niezmienną i niepodważalną prawdą. On powiedział wyraźnie: „Kto uwierzy, zbawiony będzie, i nie stanie przed sądem” (J.5:24). Wiele ludzi próbuje zasłużyć sobie na zbawienie. Tymczasem jest ono już przygotowane dla nas przez Pana Jezusa. Po co umierać w strachu, żyć w niepewności nie wiedząc dokąd się pójdzie po śmierci i wmawiać sobie, że może święci coś pomogą. Przecież już teraz każdy z nas może być pewnym zbawienia. Można być spokojnym i w dzień śmierci mając pewność, że się idzie do raju, gdzie spotka nas On, Zbawiciel, nasz Pan. 17. Czy należy modlić się przed obrazami i przed figurami? Pan Jezus zstąpił z nieba nie tylko po to, by wziąć na siebie karę i sad za nasze grzechy i zdobyć dla nas zbawienie, ale także po to, by wyprowadzić nas z błędnych, ludzkich wierzeń i wskazać nam prawdziwą drogę zbawienia, zgodną z nauką Słowa Bożego. Dlatego to Jezus tak często mówił: „jest napisane”. Człowiek jednak ciągle, począwszy od swego upadku, wymyśla własne drogi i wierzenia, różne obrządki i kulty, nie chcąc stosować się do Bożego Słowa. Bóg posyłał proroków nawołujących do powrotu do Bożego Słowa. Ludzie jednak rzadko kiedy słuchali ich. Za swój upór ponosili srogie kary. Na koniec Bóg posłał swego Syna, który także wskazał prawdę a te fałszywe wierzenia i religijne wymysły potępił. Wykazał także błędność różnych tradycji ojców. Ewangelista Jan relacjonuje pouczającą dla nas rozmowę Pana Jezusa z Samarytanką. Pogrążona w grzechu niemoralności, zasłaniała się ona religią swoich ojców. Powiedziała: „Ojcowie nasi na tej górze oddawali cześć Bogu”. Mieli tam różne ołtarze, figury i święte drzewa, do których się modlili kłaniając się. Pan Jezus niewieście tej tak powiedział: „Wy czcicie to, czego nie znacie”. Przedtem jeszcze powiedział znamienne słowa, jakże aktualne na dziś: „Niewiasto, wierz mi, że... ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci Ojcu. Lecz nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi chwalcy będą oddawać Ojcu cześć w Duchu i prawdzie; bo Ojciec takich szuka, którzy by Mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci. którzy Mu cześć oddają, winni Mu ją oddawać w duchu i prawdzie” (J.4:21-24). Oto jest przejrzysta nauka Pana Jezusa, że nie mamy modlić się przed widzialnymi rzeczami, ale w duchu. Patrzenie na przedmioty w czasie modlitwy jest zbyteczne albo i szkodliwe. Wiele osób żyje tak, jak ta niewiasta żyła, niemoralnie, w grzechu i zasłania się religią swoich przodków. Są też osoby, dla których nie robi różnicy to, gdzie się modlą i czemu się kłaniają, modlą się byle się modlić. Po wyzwoleniu Izraelitów z egipskiej niewoli. Pan Bóg dał im 10 przykazań. Drugie przykazanie brzmi: „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu... Nie będziesz im oddawał pokłonu i nie będziesz im służył (modlił się), ponieważ Ja jestem twoim Bogiem” (2M.20:3-4). Izraelici czynili jednak sobie różne obrazy, podobizny i im się kłaniali. Bóg Jehowa karał ich za to w różny sposób, na przykład oddawał ich wrogom. Nominalne chrześcijaństwo, aby się usprawiedliwić w czynieniu obrazów i figur i kłanianiu się im - usunęło drugie Boże przykazanie, a 10 przykazanie rozdzieliło na dwa przykazania aby zastąpić usunięte przykazanie drugie i aby razem było 10 przykazań. O tym zuchwałym świętokradztwie wielu formalnych chrześcijan nawet nie wie. A jest to sprawa łatwa do sprawdzenia w Piśmie Świętym. Oddawanie chwały aniołom, męczennikom i czczenie wizerunków (obrazów) zostało zapoczątkowane w końcu IV stulecia. Upełnomocnienie tego postanowienia nastąpiło dopiero w 786 roku. Apostołowie i pierwsi chrześcijanie nie mieli figur i obrazów, nie kłaniali się im, ponieważ były to praktyki pogańskich ludów. Apostoł Paweł będąc w Atenach, srogo potępiał te praktyki, mówiąc: „Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim jest, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych, ani też nie służy Mu się rękami ludzkimi (żegnanie się znakiem krzyża). Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić (myśleć), że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu. Bóg jednak wzywa teraz wszędzie wszystkich ludzi, aby się opamiętali” (Dz.17:24-39). W liście do kościoła w Rzymie apostoł Paweł pisał: „Mienili się mądrymi, a stali się głupi. I zamienili chwałę nieśmiertelnego Boga na obrazy przedstawiające śmiertelnego człowieka” (Rz.1:22-23). Każdego, kto całuje i czci wizerunki, obrazy i figury, kto oddaje im chwałę i cześć, sądzić będzie Bóg. A to dlatego, że jest to bałwochwalczy czyn. Formalne chrześcijaństwo, podobnie jak judaizm, przyswoiło sobie dużo zwyczajów i praktyk z życia pogan. Na przykład różaniec. Apostoł Paweł powiada: „Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się opamiętali” (Dz.17:30). Chodzi o odrzucenie wszystkiego, co wymyślili ludzie wbrew Bożej nauce. Cześć oddawać Bogu można jedynie w duchu i prawdzie, kłaniając się tylko Bogu w szczerej modlitwie. Sam Pan Jezus powiedział, przypominamy jeszcze raz: „Bóg jest duchem, a ci, którzy Mu cześć oddają, winni ją oddawać w duchu i w prawdzie" (J.4:24). Niech by Bóg dopomógł i tobie, drogi czytelniku, nie praktykować błędnych nauk i zaleceń i nie usprawiedliwiać ich. Raczej należy upamiętać się i postępować śmiało według Bożego Słowa. 18. Kto zbawia? Kościół czy Chrystus? Wiele osób myśli, że należenie i chodzenie do pewnego kościoła zapewnia zbawienie i że zbawienie jest osiągalne poprzez ich kościół. Jednak Słowo Boże uczy, że zbawienie osiąga się jedynie przez Chrystusa Pana. Apostoł Piotr tak pisze do osób podobnie myślących: „I nie ma w nikim innym zbawienia albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni” (Dz.4:12). A więc zbawienie jest osiągalne jedynie dla tych, którzy uwierzą Ewangelii Jezusa. Oto słowa ewangelistów: „Tym zaś, którzy Go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi” (J.1:12). „Kto ma Syna, ma żywot, kto nie ma Syna Bożego (czyli nie przyjął Jezusa i Jego Ewangelii) nie ma żywota” (J.5:12). Gdy strażnik więzienny zapytał apostołów, mówiąc: „Panowie, co mam czynić abym był zbawiony?” - Apostoł Paweł odpowiedział: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony ty i dom twój” (Dz.16:30-31). „Uwierz”, znaczy przyjmij Pana i Jego Ewangelię, oddaj Mu w modlitwie swoje życie, a wtedy będziesz na pewno zbawiony. Gdy po wprowadzeniu Pawła i Sylasa do swego domu, strażnik więzienny obmył ich rany, wtedy prosił ich, aby go ochrzcili. Następnie ugościł apostołów weseląc się z tego, że został zbawiony. Widać więc wyraźnie, że zbawia tylko Chrystus Pan. On zbawia jednak tylko tych, którzy do Niego się zwrócą bezpośrednio w modlitwie z wiarą. Niech i wam, drodzy czytelnicy. Bóg pomoże przyjąć Jezusa, uwierzyć, pokutować z grzechów i zgubnych wierzeń, a następnie pójść zdecydowanie i wyłącznie za Jezusem, kierując się Słowem Bożym. 19. Jaki chrzest jest ważny? Wyraz „chrzest” pochodzi z języka greckiego od słowa „baptizo”. Słowo to oznacza zanurzenie lub zatopienie (pogrążenie). Proszę zauważyć, co mówi na temat chrztu Słowo Boże: „Czyż nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Jezusa Chrystusa, w śmierć Jego zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z Nim przez chrzest w śmierć” (Rz.6:3-4). Chrzest jest znakiem śmierci Pana Jezusa a z Nim i wierzącego. Jezus był położony do grobu i każdy, kto uwierzył ma być pogrzebany w wodzie (symbol pogrążenia, zatopienia). Pokropienie, polewanie lub robienie wodnego krzyża na czole nie jest chrztem. Jezus był ochrzczony poprzez zanurzenie. Bóg uznaje tylko ten jeden chrzest. Czytamy: „Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest” (Ef.4:5). Tym jednym chrztem jest chrzest ustanowiony przez samego Jezusa. Pan Jezus był ochrzczony poprzez zanurzenie, kiedy był już dorosły. Czytamy: „Jan także chrzcił w Ainon, blisko Salim, bo tam było dużo wody” (J.3:23). By pokropić lub polać coś lub kogoś, nie potrzeba dużo wody, natomiast do zanurzenia pełnego, symbolizującego śmierć, potrzeba dużo wody. I tak jak z innymi sprawami dotyczącymi wiary, ludzie przekręcają Słowo Boże „ku swojej własnej zgubie” (2P.3:16), tak też przekręcili praktykę i samo znaczenie chrztu. 20. Czy chrzest zmywa pierworodny grzech? W Piśmie Świętym nie ma określenia „pierworodny grzech”. Jest natomiast stwierdzenie grzeszności każdego człowieka: „Oto urodziłem się w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka moja” (Ps.51:7). A więc wszyscy jesteśmy poczęci i urodzeni w grzechu, jesteśmy grzesznikami, ponieważ w Adamie „wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej” (Rz.3:23). „I otrzymujemy usprawiedliwienie darmo z łaski Jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie” (Rz.3:24). A więc chrzest nie gładzi grzechów. Apostoł Jan tak pisze: „Krew Jezusa Chrystusa, Syna Jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu” (1J.1:7-9). Każdy grzech zmywany jest krwią Jezusa, gdy wyznajemy nasze winy. On jest wierny i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas krwią swoją od wszelkiej nieprawości. Apostoł Jan widział zbawionych w niebie, ale tylko tych, którzy „wyprali szaty swoje i wybielili je we krwi Baranka” (Jezusa Chrystusa) (Ob.7:14). Powtarzamy jednak raz jeszcze: Krew Chrystusa oczyszcza nas z grzechu wówczas, gdy „wyznajemy Mu nasze winy” i gdy „chodzimy w światłości”, czyli stosujemy się do Słowa Bożego (1J.1:7-9). Król Dawid modlił się mówiąc tak: „Omyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę” Ps.51:9. Chrzest wodny przez zanurzenie - pogrzebanie jest przede wszystkim wypełnieniem Bożej woli. Natomiast faryzeusze i uczeni w zakonie wzgardzili postanowieniem Bożym o nich samych, bo nie dali się przez Niego ochrzcić (Łk.7:30). Gdy Jan Chrzciciel nie miał odwagi ochrzcić swego Pana i opierał się. Pan Jezus powiedział: „Ustąp teraz, albowiem godzi się nam wypełnić wszelką sprawiedliwość (wolę Bożą)” (Mt.3:15). Tak więc chrzest jest symbolicznym pogrzebem grzesznego człowieka w śmierć Chrystusa i jednocześnie zmartwychwstaniem (Kol.2:12). Jest obrazem śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa (1P.3:31). Apostoł Piotr podkreśla, że chrzest nie jest „pozbyciem się cielesnego brudu”, ale jest „prośbą do Boga o dobre sumienie przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa”. Chrzest jest więc prośbą, aby sumiennie żyć nowym życiem w Chrystusie Jezusie. Według innego przykładu Biblii jest powiedziane, że chrzest stanowi obietnicę, czyli duchową umowę, ślub z Panem. 21. Kto powinien być ochrzczony? Jan Chrzciciel nakazywał ludziom pokutować z grzechów i „wydawać owoce godne upamiętania” (Mt.3). Dopiero po tym można było być ochrzczonym. Apostoł Piotr głosił: „Opamiętajcie się i niechaj się każdy z was da ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa” Dz.2:38. Z tych tylko wypowiedzi wynika jasno, że najpierw ma nastąpić upamiętanie (pokuta), a potem chrzest. Tak też praktykował Filip: „Ludzie zaś przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił”; „on głosił im Chrystusa”; „dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i niewiasty” (Dz.8:5-6,12). Należy zauważyć, że tylko ci, co „przyjmowali” jego zwiastowanie o Chrystusie, przyjęli chrzest. Dalej czytamy, że Filip opowiadał i wyjaśniał drogę zbawienia pewnemu dostojnikowi królowej z Etiopii. I gdy opowiadał mu o Jezusie Chrystusie, a on uwierzył, wtedy ów dostojnik powiedział: „Oto woda, cóż stoi na przeszkodzie, abym został ochrzczony?”. Filip zaś odpowiedział mu: „Jeśli wierzysz z całego serca, możesz. A odpowiadając rzekł: wierzę, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym. I kazał zatrzymać wóz, i zeszli obaj, Filip i eunuch, do wody, i ochrzcił go” (Dz.8:35-38). Tu nie było żadnego pokropienia woda, ani polania. Obaj mężczyźni weszli do wody i Filip ochrzcił tego dostojnika. Chrzest ten był znakiem śmierci Pana a wyjście z wody stanowiło obraz zmartwychwstania do nowego życia. Chodzi o życie w Panu i dla Pana. A takie życie polega na pełnym poddaniu swej osoby i woli kierownictwu Bożemu w Duchu Świętym. Wszyscy, którzy nie byli tak ochrzczeni, a tylko pokropieni lub polani woda, nie są ochrzczeni na obraz i podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Ci ludzie nie mają nic wspólnego z Chrystusem. Pan Jezus nakazał uczniom swoim iść i głosić Ewangelię, a „kto uwierzy” ten ma być ochrzczony (Mk.16:15-16). Najpierw trzeba wierzyć i pokutować z grzechów a potem być ochrzczonym, chrztem nakazanym przez Boga, praktykowanym przez samego Jezusa i apostołów. 22. Czy dzieci powinny być ochrzczone? Według Pisma Świętego chrzczone mogą być jedynie osoby, które uwierzyły. W żadnym wypadku dzieci. Utarło się mniemanie, że nie ochrzczone dzieci są potępione. Dawniej nie chowano takich dzieci na cmentarzach. Uczono, że dziecko rodzi się w grzechu pierworodnym i że tylko chrzest zmywa ten grzech. Ze Słowa Bożego wiemy, że oczyszcza z grzechu jedynie krew Jezusa. Pan Jezus i apostołowie nie chrzcili dzieci. Modlili się o dzieci. Maria przyniosła Jezusa-dzieciątko do świątyni i Symeon wziąwszy je na swoje ręce modlił się nad nim (Łk.2:28). Tak też czynił z dziećmi Pan Jezus, gdy je przynoszono do Niego. Brał je na ręce lub kładł na nie ręce i błogosławił je modlitwą. Jezus nie chrzcił ich, lecz po włożeniu na nich rak mówił: „do takich należy Królestwo Niebios” (Mt.19: 13-15). Ludzie uczą, że nieochrzczone dzieci nie są zbawione. Pan Jezus zaś powiada, że do takich należy Królestwo Niebios. Komu więc należy wierzyć. Panu Jezusowi i Pismu Świętemu, czy zmyślonym ludzkim naukom? Wierzcie i czyńcie według Słowa Bożego, a będziecie zbawieni wy i wasze dzieci. Warto wiedzieć, że chrzest dzieci był wprowadzony dopiero w końcu IV stulecia. Wielu wybitnych mężów wiary sprzeciwiało się temu, a święty Augustyn został ochrzczony w wieku dorosłym. 23. Co mam czynić aby być zbawionym? To pytanie zadaje wiele osób. Jak już było wspominane, aby być zbawionym należy wyznać swoje grzechy, pokutować (odwrócić się od grzeszenia), uwierzyć i prosić Pana Jezusa o przebaczenie win i obmycie Jego świętą krwią z grzesznego brudu. Następnie należy dać się ochrzcić przez zanurzenie i z wiarą w zasługi Pana Jezusa żyć według Słowa Bożego. Wtedy Duch święty zmieni twoje życie, odrodzi cię. w dziecko Boże i da pewność zbawienia. Należy w imieniu Pana Jezusa zwrócić się w modlitwie do Boga. Właśnie do Boga, a nie do kogoś innego. I to w imieniu Pana Jezusa. Możesz, na przykład, tak się modlić: „Święty mój Boże Jehowo, dziękuję Ci, że dałeś Syna Swego, aby On za mnie umarł i poniósł karę. Przebacz mi moje grzechy, zmyj je świętą krwią Jezusa i zamieszkaj Duchem Świętym w moim sercu. Dopomóż mi żyć według Twego Słowa i odrzucić wszelki fałsz i zgubne wierzenia. Proszę Cię o to w świętym imieniu Syna Bożego, Jezusa Chrystusa, Amen”. Po takiej modlitwie płynącej z wiary i szczerego serca zacznie w tobie działać Duch Święty. On da ci nowe życie, pewność zbawienia, uwolnienie od wszelkich grzechów i nałogów. Współdziałaj z Duchem Świętym! Niechaj ci Bóg Jehowa w tym dopomoże. GRZEGORZ G.
|
16