Art-B
Art-B (skrót od Artyści Biznesu) - żydowska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Cieszynie, później z siedzibą Biura Krajowego spółki w Warszawie, założona przez Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego działająca w latach 1989-1991. Jej współwłaścicielem i mózgiem całej afery, był Izraelczyk Meir Bar.
Firma zasłynęła za sprawą wykorzystania tzw. oscylatora ekonomicznego, dzięki któremu właścicielom udawało się kilkadziesiąt razy oprocentowywać w bankach tę samą wpłatę (tzw. "afera Art-B"). Zarzuty dla Gąsiorowskiego i Bagsika dotyczą oszustw wobec „systemu bankowego” na sumę 4,2 biliona starych złotych, czyli około 420 mil USD.
Spółka została założona w 1989 w Cieszynie z kapitałem zakładowym 100 tys. PLZ (równowartość 10 PLN). W 1990 roku podniosła swój kapitał zakładowy do kwoty 300 mld PLZ (30 mln PLN). Zajmowała się handlem praktycznie wszystkimi towarami i dobrami - od kawy i herbaty, przez sprzęt RTV (współpraca z koreańskim koncernem GoldStar - dzisiejsze LG, w tym montownie w Polsce), samochody, aż po dzieła sztuki. Art-B w krótkim czasie przekształciła się w holding 3 tysięcy spółek, zatrudniających około 140 tysięcy osób i obracający bilionami ówczesnych złotych. Jako pierwsza prywatna spółka w Polsce otrzymała koncesję na handel bronią.
Spółka Art-B w części sfinansowała operację MOST.
Chodziło o przerzut kilkuset tysięcy rosyjskich Żydów do Izraela. To zadanie wziął na siebie rząd Tadeusza Mazowieckiego, późniejszy GROM oraz… firma ArtB. Po utworzeniu Rady Ministrów Tadeusza Mazowieckiego (Icek Dikman) Polska wydała zgodę na masową akcję.
Dnia 26 marca 1990 r. na spotkaniu z przedstawicielami Amerykańskiego Kongresu Żydów Tadeusz Mazowiecki złożył poddańczą deklarację, że Polska zapewni ten tranzyt. W wyniku tej decyzji podjęta została współpraca Departamentu I MSW, Mossadu i CIA. W wyniku skutecznej współpracy operacja przebiegła bez zakłóceń. Art B firmowana oficjalnie przez B. Bagsika i A. Gąsiorowskiego miała zapewnić przelot Żydów, czyli skoordynować samoloty. Operację osłaniał m.in. komunistyczny milicjant sierż. podchor. Jerzy Dziewulski, późniejszy poseł SLD.
Cała akcja odbyła się na koszt polskich podatników.
Andrzej Gąsiorowski, Bożena Gąsiorowska, Jerzy Cyran (likwidator Art-B), Meir Bar 1996 Tel Awiw-Jafa
Nieprawidłowości w obrocie kapitałem zostały zauważone już w 1990 roku, ale dopiero w 1991 prokuratura podjęła działania. W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia 1991 obaj właściciele wyjechali do Izraela, gdzie później Gąsiorowski otrzymał obywatelstwo, natomiast Bagsik był obywatelem Izraela od 1990 roku (od urodzenia posiada również obywatelstwo Niemiec). Gąsiorowski nie został do dziś ujęty, Bagsik został aresztowany w 1994 w Szwajcarii, na podstawie wniosku o ekstradycję; wydany Polsce w 1996 i skazany w 2000. W 2004 roku przedterminowo wyszedł na wolność. Przegrał wszystkie odwołania od wyroków przed polskimi sądami, ostatecznie wniósł skargę do Strasburga.
Dwóch spryciarzy - Bagsik i Gąsiorowski, którzy wykorzystali luki powstającego systemu bankowego, agenci Mosadu wyprowadzający z Polski miliony dewiz i korumpujący młodą klasę polityczną byli wspierani przez izraelczyka Meira Bara który był mózgiem całej operacji oraz wywiad izraelski Mosad.
Bogusław Bagsik
Andrzej Gąsiorowski
Spółce muzyka i lekarza nie brakowało przebojowości i rozmachu: Art-B działalność na większą skalę zaczęła w drugiej połowie 1989 r., a już rok później była jedną z najprężniej rozwijających się firm w Polsce. Zajmowała się chyba wszystkim: od montażu koreańskich telewizorów Gold Star po handel złotem i bronią. Spółka szybko przerodziła się w koncern o obrotach przekraczających 300 mln dol. rocznie, zatrudniający ok. 15 tys. pracowników.
Jednak nie tylko standardowe przedsięwzięcia Art-B sprawiły, że Bagsik i Gąsiorowski znaleźli się na liście najbogatszych Polaków. Pod koniec 1990 r. uwagę nadzoru finansowego NBP zwróciło wykorzystywanie przez Art-B opóźnienia w księgowaniu operacji czekami rozrachunkowymi w bankach i pobieranie podwójnego oprocentowania na kontach w czasie drogi pocztowej, czyli słynny oscylator. Choć brzmi to skomplikowanie, system był prosty. Wystarczyło założyć lokatę, pobrać potwierdzony przez bank czek, przekazać go do innego banku, zrealizować i założyć tam lokatę, pobrać kolejny czek, zrealizować i założyć lokatę i tak w kółko. Informacja o tym, że czek został zrealizowany, a pieniądze już pobrane z konta w danym banku i przekazane do kolejnego, szła pocztą - całe dnie, a nawet tygodnie, więc te same pieniądze były oprocentowane w kilku miejscach równocześnie, co przy dużych sumach i wielu kontach pozwalało na spore zyski kosztem NBP.
W styczniu 1991 r. ówczesny prezes banku centralnego Władysław Baka nakazał telegraficznie potwierdzać czeki powyżej 30 mld zł. Zmniejszyło to skalę, ale nie uniemożliwiło wykorzystywania oscylatora. Sprawa nie została jednak nagłośniona - o machinacjach Art-B nie poinformowano nawet Ministerstwa Finansów. Mimo ogromnej skali działalności ani Art-B, ani jej właściciele nie byli szerzej znani. W świadomości społecznej pojawili się dopiero w kwietniu 1991 r. po głośnej transakcji kupna ciągników od bankrutujących zakładów Ursus, co pozwoliło fabryce rzęzić jeszcze jakiś czas i zapewniło wdzięczność ówczesnych decydentów.
Bagsik z Gąsiorowskim szybko stali się pieszczochami piewców polskiej przedsiębiorczości. W dworku spółki Art-B w Pęcicach, gdzie można było podziwiać obrazy Renoira, Picassa czy Malczewskiego, jakie zgromadzili gospodarze, bywali wszyscy. Jednocześnie jednak wyjście z cienia miało swoje minusy. Artystami biznesu zainteresowały się UOP i prokuratura, do ministerstw dochodziły też niepokojące głosy z terenu, jak np. raport wojewody bielskiego o machinacjach Art- B w jego regionie. Wkrótce po tym, jak Bagsik z rąk samego Kisiela odebrał nagrodę za „za upór i konsekwencję w realizowaniu przemian w Rzeczpospolitej”, w nocy na przełomie lipca i sierpnia 1991 r., prezes i wiceprezes Art-B wyjechali wraz z rodzinami do Niemiec, a stamtąd do Izraela, gdzie jeden miał obywatelstwo, a drugi wkrótce je uzyskał. Jak sami później zeznawali, o planowanym aresztowaniu ostrzegł ich Maciej Zalewski, poseł PC i sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, główna postać afery Telegrafu, spółki Porozumienia Centrum, na którą Art-B miało wpłacać ogromne sumy.
Sprawa Zalewskiego, który został za to ostrzeżenie skazany, wyszła jednak na jaw dużo później. Bezpośrednio po ucieczce właścicieli Art-B posypały się z kolei aresztowania bankowców oskarżonych o współpracę z nimi. Jak twierdziła bowiem prokuratura, artyzm Art-B zasadzał się na wykorzystywaniu łapówek, znajomości, fałszywych czeków i gwarancji bankowych oraz zwykłych oszustw. Wśród aresztowanych znalazł się nawet sam prezes NBP Grzegorz Wójtowicz, którego sąd ostatecznie uniewinnił od zarzutu nieumyślnego spowodowania strat w bankach na sumę ok. 72 mld starych złotych. Na kary więzienia skazano jednak kilku innych pracowników państwowych banków. We wrześniu 1991 r. zmieniono też prawo bankowe, ostatecznie kładąc kres oscylatorowi i zaostrzając zasady udzielania gwarancji kredytowych przez banki.
Polskie władze wykazały się też zaskakującą energią, jeśli chodzi o próbę ukarania głównych sprawców afery i odzyskania zagarniętego przez nich majątku. Polscy prokuratorzy jeździli przesłuchiwać uciekinierów do Izraela, a likwidator spółki Art-B zdołał przed sądem w Tel Awiwie uzyskać blokadę majątku Bagsika i Gąsiorowskiego, co skłoniło ich do zwrotu Polsce 80 mln dol. Ostatecznie na ławie oskarżonych udało się w 1998 r. posadzić tylko byłego prezesa Art-B Bogusława Bagsika, gdy nieopatrznie wyjechał z Izraela do Szwajcarii, skąd wydano go Polsce. Za aferę Art-B sąd skazał go na 9 lat więzienia, z którego wyszedł po odsiedzeniu dwóch trzecich kary. Jego wspólnik Andrzej Gąsiorowski prawdopodobnie uniknie kary, choć zarzuty wobec niego - zdaniem prokuratury - jeszcze się nie przedawniły. Obaj panowie są więc na wolności, ale już się podobno nie przyjaźnią.
Upadek Art "B"
Proces likwidacyjny rozpoczął się 1 stycznia 1992 r. - pociągnął za sobą upadek Banku Handlowo-Kredytowego w Katowicach - też w likwidacji od lat. To ten bank jest dziś właścicielem spółki Art "B" w likwidacji. Kilka dni po ucieczce, w Hanowerze 4 sierpnia 1991 r. Bagsik i Gąsiorowski zawarli pisemną umowę z BHK reprezentowanym przez prezesa Ryszarda Janiszewskiego.
Bagsik i Gąsiorowski oświadczyli, że przenoszą własność udziałów w spółce na rzecz BHK "w celu zabezpieczenia wszelkich należności Banku wynikających z kredytu debetowego powstałego na skutek wystawienia przez Art "B" czeków płatnych z rachunku w Oddziale Banku we Wrocławiu".
Wprawdzie nie pogodzili się z utratą spółki, ale spór z likwidatorem przegrali. Dr Marian Budka, który szukał majątku Art "B" po ucieczce byłych właścicieli, twierdzi, że podległe im spółki były puste, majątek pochowany.
Poznański biznesmen Aleksander Gawronik, który został prezesem Art "B" po ucieczce Bagsika i Gąsiorowskiego, już 1 sierpnia 1991 r zabrał z rezydencji zarządu spółki, Dworku Polskiego w Pęcicach pod Warsza-wą, 36 obrazów, grafik oraz rysunków i przetransportował do swojej posiadłości.
Stamtąd kilka tygodni później zabrał je UOP, a Gawronik trafił do aresztu. Kolekcja zaliczona została w poczet dowodów rzeczowych w toczącym się przeciwko niemu postępowaniu. Likwidator długo występował o zwrot kolekcji. Prace Picassa spółka Art "B" w likwidacji uzyskała na własność w drodze sądowej w 2006 r. Kolekcja przekazana została jako forma spłaty zadłużenia do katowickiego Banku Handlowo-Kredytowego w likwidacji, a ten przekazał ją na NBP w zamian za własne zobowiązania.
Bagsik i Gąsiorowski wylądowali w Izraelu, są obywatelami tego kraju, ale pokłócili się o pieniądze. W 1996 r. Gąsiorowski porozumiał się z likwidatorem, że wskaże mu, gdzie Bagsik ukrył pieniądze, a wtedy podzielą się "znaleźnym". Ujawnił, że podczas sprzedaży Grupie Liebermana akcji izraelskiego koncernu naftowego PAZ Bagsik wziął pod stołem od Liebermana 17 mln dolarów amerykańskich, mimo że płatności były objęte sekwestrem na rzecz spółki. Od 1997 r. Art "B" w likwidacji procesuje się z Grupą Liebermana o te pieniądze. - Przez Sąd Najwyższy Izraela zostałem zwolniony z zobowiązania płacenia informatorowi - chwali się Cyran. Ma zapłacić Lieberman.
Jerzy Cyran (likwidator Art B),adwokat. Elyahu Miron (pełnomocnik likwidatora Art.B.), adwokat. Dan Avi Isaac (pełnomocnik Bogusława Bagsika), adwokat. Yossi Shapiro (pełnomocnik Andrzeja Gąsiorowskiego i Meir Bara)
Jerzy Cyran - komunista, przyjaciel Bagsika i Gąsiorowskiego, dożywotni likwidator Art-B. Od 1981 do 1984 roku pełnił funkcję wiceprezydenta Katowic. W dniu 16 grudnia 1991 roku jako wiceprezydent Katowic był jednym z podejmujących decyzje o pacyfikacji kopali Wujek. Jest odpowiedzialny za przeprowadzenie akcji pod kryptonimem "Oczyszczania Przedpola" przed bramą Kopalin Wujek. Od 1992 roku do teraz Jerzy Cyran jest jednym z dwóch likwidatorów spółki Art-B której prezesami byli Bogusław Bagsik i Andrzej Gąsiorowski. Bank Handlowo Kredytowy w Katowicach mianował Cyrana na likwidatora.
W 1996 r. spółka odzyskała m.in. 80 mln dolarów za zwrot akcji koncernu naftowego PAZ i był to najlepszy czas dla likwidatora. Od 1997 r. toczyło się postępowanie przed sądem w Jerozolimie przeciwko Bankowi Leumi Lelsrael Ltd, spółce Bartrade o 43,4 mln USD. Po negocjacjach w 2007 r. ostateczna kwota zaakceptowana przez obie strony wyniosła 13,5 mln dolarów. Sprawa dotyczyła rozliczeń z 1990 roku. Z dokumentów księgowych wynika, że nieznany darczyńca wpłacił na konto Art "B" 34 mln zł.
Wynika też, że BRE Bank pożyczył Art "B" 43,4 mln dolarów na pokrycie zagranicznych zobowiązań - zakupu towaru. Art "B" złożyła polecenie wypłaty tych 43,4 mln wskazując jako beneficjenta spółkę Bartrade w Tel Awiwie oraz numer rachunku w Banku Leumi w Izraelu. Kwota transferu, jak się później okazało, wpłynęła na rachunek Bagsika w Banku Leumi. Pomimo tego zlecenia płatności Art "B" nie otrzymała żadnych towarów. Spór z BRE likwidator przegrał. Spółka Art "B" w likwidacji przez te 20 lat tylko dwa razy była na plusie - w 1996 i 2008 r. Poza tym przynosi straty milionowe (np. w 2010 r. 5 mln). Od maja 2006 r. czynności likwidacyjne prowadzi wyłącznie w siedzibie w Katowicach, gdzie pracują dwie osoby z wynagrodzeniem rocznym ponad 700 tys. zł. Żyć, nie umierać.
Zdaniem Jerzego Cyrana, do wygrania są jeszcze 43,3 mln dolarów od Grupy Liebermana dochodzone w postępowaniu polubownym. Ponadto wierzytelności dochodzone w postępowaniu egzekucyjnym, m.in. przeciwko Gąsiorowskiemu i jego żonie - 7 mln zł oraz ponad 37 mln zł od Bagsika. Na konto żony Gąsiorowskiego wszedł już komornik.
Spółka Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego funkcjonowała na rynku zaledwie 2 lata. Jej likwidacja trwa prawie 20 lat i końca tej "żyły złota" nie widać. Odzyskano dotąd tylko 256 mln dolarów z jej majątku.
Art-B sfinansowała też kampanię wyborczą Lecha Wałęsy(Lejba Kohne) i Tadeusza Mazowieckiego (Icek Dikman).
Art-B kronika
04.05.1989: Rejestracja spółki "Art-B" (Bogusław Bagsik 40% (później 55%) udziałowcem i prezesem spółki).
1991: Bogusław Bagsik na 8 miejscu na liście 100 najbogatszych Polaków tygodnika Wprost
14.04.1991: Wykupienie rocznej produkcji Ursusa ratując firmę przed bankructwem za 200 mld zl ($20 mil)
01.01.1991: Decyzja o finasowaniu przez Art B tajnej operacji Mossadu w Polsce pod kryptonimem MOST
20.06.1991: Art-B przekazuje Telegrafowi 57 mld zl (ok 5,7 mln dolarów USA)
01.08.1991: Wyjazd Bagsika i Gąsiorowskiego z Polski.
04.08.1991: Umowa hanowerska- Art-B zostaje przekazany w zastaw do Banku BPH
06.08.1991: Zbrojna akcja UOP na biura Art-B, nakaz aresztowania Bogusława Bagsika.
13.08.1991: Wystawiony list gończy za Bogusławem Bagsikiem.
26.08.1991: Aleksander Gawronik nowym zarządcą Art-B.
26.09.1991: Aleksander Gawronik aresztowany przez UOP
13.11.1991: Wystawiony List gończy za Andrzejem Gąsiorowskim.
05.02.1992: Prezydent Wałęsa w Strasburgu; prośba do prezydenta Izraela o ekstradycję Gąsiorowskiego i Bagsika.
1992: Powołanie dwóch likwidatorów Spółki Art-B: prokurator Kazimierz Radomski i Jerzy Cyran mianowany likwidatorem przez Bank Handlowo Kredytowy w Katowicach.
03.01.1993: Rozpoczęcie likwidacji Art-B.
13.06.1994: Bogusław Bagsik aresztowany w Szwajcarii
26.06.1994: Andrzej Gąsiorowski w Network Intelliegnce Group- Obejmuje udziały, oraz funkcję Prezesa.
01.01.1996: Umowa NBP (Art-B / BHK ) z Andrzejem Gąsiorowskim (w sprawie podziału 50%/50% wspólnie odzyskiwanego majątku Art-B)
01.02.1996: Sprzedaż akcji PAZu na żądanie NBP przelew $80 mill z Izraela do Polski dla NBP na bazie podpisanej umowy
29.02.1996: Ekstradycja Bagsika do Polski.
22.10.2000: Wyrok: Bogusław Bagsik skazany na 9 lat więzienia.
28.05.2000: Na podstawie polskiego listu gończego Meir Bar trafia do aresztu ekstradycyjnego w Monachium.
06.07.2000: Meir Bar zostaje zwolniony z aresztu w Niemczech.
29.03.2005: Wyrok w sprawie FOZZ
07.10.2007: Publiczna Deklaracja Meir Bar odnosnie Art-B.
2012: Andrzej Gąsiorowski wystąpił ze skargą przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. W skardze stawia zarzut, że "Polska dopuściła się w jego sprawie rażącego i trwałego naruszenia praw człowieka”.
W 1991 roku w kilka miesięcy po ucieczce z Polski do Izraela żydowskich hochsztaplerów Bogusława Bagsika i Andrzeja Gąsiorowskiego wraz z pieniędzmi ukradzionymi Polsce, żydowski socjolog Jerzy Diatłowicki opublikował panegiryczną książkę o tych panach i ich umiejętnościach finansowych ( Bagsik and Gąsiorowski. Jak ukradliśmy księżyc. Jerzy Diatłowicki rozmawia z Bogusławem Bagsikiem, Andrzejem Gąsiorowskim i innymi, Tel Aviv 16 sierpnia-1 września 1991 r., Wrocław 1991). Zbiegli żydowscy oszuści prezentowali w książce Diatłowickiego ogromny zestaw pogardliwych określeń o Polsce i Polakach. Na s. 112 np. Bagsik twierdził, że: Polska nie dorosła do demokracji i należy wziąć Polaków za mordę. Ten sam Bagsik ostro atakował Kościół katolicki i wybielał SdRP. Najskrajniejsze były jednak zamieszczone bez komentarza uwagi izraelskiego wspólnika Bagsika i Gąsiorowskiego Meira Bara: Polacy są to dzisiaj najgorsi ludzie na świecie (...) do takiego skurwysyństwa nie przyjadę. Jak będę widział Polaka, a Polak będzie zdychał na ulicy, nawet mu ręki nie podam, żeby więcej pomóc. Nie przyjadę do Polski; bye, bye ( s. 45 cytowanej książki).
http://www.youtube.com/watch?v=mta5DJzUHGQ