1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru (lepiej zastąpić cukrem pudrem)
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka sody
3 łyżeczki przyprawy do piernika (dałam więcej)
opcjonalnie: 1 łyżeczka kakao (jeśli lubicie, gdy pierniczki mają ciemniejszy kolor)
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść ciasto. Rozwałkować, delikatnie podsypując mąką (podsypałam sporo, by się ciasto nie kleiło), na grubość około 3 mm, wycinać pierniczki. Witrażyki: w pierniczku wyciąć otworek, pokruszyć (wałkiem, w woreczku) landrynki, napakować do otworków (z górką). Przy pomocy słomki lub wykałaczki można wyciąć otworek na wstążkę. Układać na blaszce wyłożonej papierem i piec około 10 minut w temperaturze 180ºC. Uważać, by nie piec za długo, bo będą miały posmak goryczy. Po upieczeniu wystudzić i ozdobić. Lukier: jedno białko roztrzepane mikserem z taką ilością cukru pudru (dość dużo), by tworzyło gęstą, nierozlewającą się masę. Lukier można zabarwić przy pomocy barwników spożywczych lub naturalnie: kolor czerwony - koncentrat barszczu, niebieski - jagody, pomarańczowy - sok z marchewki, itp. By pierniczki ładnie się błyszczały i miały ciemną skórkę, można przed pieczeniem posmarować roztrzepanym jajkiem. Po upieczeniu są mięciutkie, później twardnieją, by znów zrobić się miękkie chłonąc wilgoć z powietrza. Przechowywać w szczelnym pojemniku (długo się przechowują).
Składniki na około 100 sztuk:
55 dag mąki pszennej(+ więcej do podsypywania)
30 dag miodu (z miodem sztucznym pierniczki szybciej będą miękkie)
10 dag cukru pudru
12 dag masła
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
przyprawa do piernika - ok. 60 g (można dać mniej)
kakao (opcjonalnie, tym razem dałam 2 łyżeczki)
Miód podgrzać (wg autorki przepisu) i wymieszać z pozostałymi składnikami, wyrobić, aż ciasto będzie jednolite w przekroju (ja miodu nie podgrzewałam, rozpuściłam za to masło = świetnie się wałkowało). Wałkować podsypując mąką (ja na grubość około 2-3 mm, ale można grubsze - grubsze są bardziej miękkie po upieczeniu). Wykrawać pierniczki. Jeśli chcemy pierniczki z otworkiem do przewlekania, otworek robimy przed pieczeniem (słomką, lub lepszy - pomysł - wykałaczką, kręcąc nią). Jeśli chcemy witrażyki, również przed upieczeniem, w dużym pierniczku wykrawamy mniejszy otworek, nasypujemy do niego pokruszonych landrynek (z górką) i pieczemy na papierze do pieczenia, ściągając po ostygnięciu. Jeśli chcemy pierniczki dekoracyjne - smarujemy przed pieczeniem powierzchnię pierniczka roztrzepanym jajkiem, naklejamy cukrowe perełki, orzechy itp. Piec około 8 - 10 minut (piekłam 7 minut) w temperaturze 180ºC, jeśli z witrażykami 11 - 12 minut w temperaturze 150º. Lukrujemy lub polewamy czekoladą po upieczeniu. Pierniczki po upieczeniu są twarde, później zmiękną (należy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku). Bardzo długo i dobrze się przechowują (nawet kilka miesięcy). Można upiec je kilka tygodni przed świętami, lukrowanie zostawiając na później.