7066


  1. Sąd Najwyższy Izba Karna uchwała z dnia 22 listopada 2002 r. ; I KZP 41/02;

Wcześniejsze, prawomocne skazanie za zabójstwo, stanowiące podstawę obostrzenia odpowiedzialności karnej na podstawie art. 148 § 3 in fine kk, nie obejmuje uprzedniego, prawomocnego skazania za zabójstwo typu uprzywilejowanego.

(..) Na kanwie wskazanego zarzutu Sąd Apelacyjny w K. - rozpoznający środki odwoławcze - powziął wątpliwość co do interpretacji przewidzianego w przepisie art. 148 § 3 in fine kk znamienia „był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo” i na podstawie art. 441 § 1 kpk przedstawił Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia, przytoczone na wstępie uchwały, zagadnienie prawne, wymagające zasadniczej wykładni ustawy.

W motywach swego postanowienia Sąd Apelacyjny podkreślił, że wspomniane zagadnienie prawne nie było dotychczas przedmiotem judykatury Sądu Najwyższego, a nadto jest ono rozbieżnie interpretowane w doktrynie, w związku z wysoce kontrowersyjnym sformułowaniem przepisu art. 148 § 3 kk. Sąd ten podniósł, że w zależności od zastosowanej metody wykładni (językowej lub systemowej), różne są jej rezultaty, co kardynalnie rzutuje na treść rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie. Z uzasadnienia postanowienia można też wyprowadzić wniosek, że dla sądu występującego z zagadnieniem prawnym, bliższe jest stanowisko, iż obostrzonej odpowiedzialności karnej, wynikającej z treści przepisu art. 148 § 3 in fine kk, podlegają sprawcy będący uprzednio prawomocnie skazani jedynie za zabójstwo typu podstawowego lub kwalifikowanego, który to pogląd opierał na wykładni pozajęzykowej (systemowej i funkcjonalnej).

Ustosunkowując się do przedstawionego zagadnienia prawnego, prokurator Prokuratury Krajowej wniósł o podjęcie uchwały stwierdzającej, że wcześniejsze, prawomocne skazanie za zabójstwo, stanowiące podstawę obostrzenia odpowiedzialności karnej z art. 148 § 3 in fine kk, obejmuje także uprzednie, prawomocne skazanie za zabójstwo typu uprzywilejowanego.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Jedną z istotnych zmian wprowadzonych do kodeksu karnego z 1997 r. jest - odmienne w stosunku do uprzedniego ustawodawstwa w tym zakresie - nowe ujęcie przestępstwa zabójstwa, przez wprowadzenie, oprócz zabójstwa typu podstawowego i uprzywilejowanego, zabójstwa kwalifikowanego (ciężkiego), określanego potocznie, jak i przez część doktryny, morderstwem.

Taką z form zabójstwa kwalifikowanego jest m.in. stypizowane w przepisie art. 148 § 3 in fine kk zabójstwo popełnione przez sprawcę uprzednio prawomocnie już skazanego za zabójstwo.

Powszechnie przyjmuje się w piśmiennictwie, że takie ujęcie wskazanej przesłanki, powodujące znaczne obostrzenie dolnego progu ustawowego zagrożenia za to przestępstwo, jest nieprecyzyjne i budzi wiele kontrowersji, tym bardziej, że uzasadnienie kodeksu karnego nie daje w tym zakresie wyraźnej wskazówki interpretacyjnej.

Faktem jest również i to, że w zależności od przyjętej metody wykładni, norma zawarta w przepisie art. 148 § 3 kk - końcowa część zdania, odmiennie określać będzie obszar kryminalizacji objętej tym przepisem.

Biorąc pod uwagę, iż w doktrynie przedmiotu w tym fragmencie wyrażone zostały różne stanowiska, a brak jest też co do tego jakiejkolwiek judykatury Sądu Najwyższego, słusznie w tzw. pytaniu prawnym zwrócono uwagę na to, że przedstawione zagadnienie prawne, mające dla praktyki wymiaru sprawiedliwości istotne znaczenie, wymaga zasadniczej wykładni ustawy.

Niewątpliwie ratio legis przepisu art. 148 § 3 in fine kk jest znacznie surowsze potraktowanie sprawcy szczególnie niebezpiecznego, który mimo uprzedniego prawomocnego skazania za zabójstwo, dopuszcza się ponownie takiego samego czynu.

W tej mierze zwolennicy wykładni językowej wspomnianego przepisu, do których zaliczyć należy: K. Daszkiewicz (por. Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Rozdział XIX Kodeksu karnego. Komentarz. Warszawa 2000 r., str. 84-86); B. Michalskiego (por. Nowa Kodyfikacja Karna - Krótkie komentarze Ministerstwa Sprawiedliwości, z. 28, Warszawa 2000 r., str. 116-117); R. Kokota (por. Zabójstwo kwalifikowane, Wrocław 2001 r., str. 229-232), zdają się problem ten traktować jako drugorzędny. Te poglądy oparte są na stwierdzeniu, że pojęcie zabójstwa, użyte verba legis przez ustawodawcę w omawianym przepisie, z językowego punktu widzenia oznacza każde umyślne pozbawienie życia człowieka.

Tym samym zabójstwami są czyny stypizowane w przepisach art. 148 § 1-4 kk, art. 149 § 1 kk i art. 150 § 1 kk, skoro w swych opisach przepisy te posługują się czasownikowym znamieniem „zabija”. Ci autorzy wychodzą z założenia, iż skoro ustawodawca, przyjmując, jako okoliczność obostrzającą wymiar kary, powtórne popełnienie przez sprawcę zabójstwa, nie dopełnił tego pojęcia stwierdzeniem, iż wcześniejsze prawomocne skazanie odnosi się do zbrodni zabójstwa bądź też od strony negatywnej nie wyłączył z zakresu dotychczasowych skazań występków zabójstwa, nie pozostawia przy wykładni przepisu art. 148 § 3 in fine kk możliwości nie obejmowania tym pojęciem uprzedniego skazania za zabójstwo typu uprzywilejowanego. Dając prymat wykładni językowej przed innymi regułami wykładni, dostrzega oni jedynie potrzebę zmiany wspomnianego przepisu de lege ferenda.

W doktrynie prezentowana jest też odmienna grupa poglądów, oparta na wykładni pozajęzykowej przepisu art. 148 § 3 kk - końcowa część zdania, do której zaliczyć należy zapatrywania L.K. Paprzyckiego (por. Granice ochrony życia i zdrowia, Rzeczpospolita z dnia 20 lutego 1998 r. str. 18); A. Zolla (por. G. Bogdan, K. Buchała, Z. Ćwiąkalski, M. Dąbrowska-Kardas, P. Kardas, J. Majewski, M. Rodzynkiewicz, M. Szewczyk, W. Wróbel, A. Zoll: Kodeks karny. Część szczególna. Komentarz do art. 117-277 kodeksu karnego, Kraków 1999 r., str. 232), która zakłada, że z zakresu działania omawianego przepisu wyłączeni są uprzedni sprawcy zabójstw uprzywilejowanych, a ma on zastosowanie jedynie w odniesieniu do wypadków wcześniejszego, prawomocnego skazania za zabójstwo typu podstawowego lub kwalifikowanego.

Interpretacja ta, oparta na regułach wykładni systemowej, uznaje, że zamieszczenie analizowanej normy bezpośrednio po przepisach odnoszących się do zabójstw typu podstawowego i kwalifikowanego, a przed przepisami dotyczącymi zabójstw uprzywilejowanych, stanowi istotną wskazówkę, pozwalającą na przyjęcie, iż zakresem art. 148 § 3 kk objęte są jedynie zabójstwa stypizowane w art. 148 § 1 i 2 kk.

Z tym kierunkiem wykładni omawianego zagadnienia prawnego w pełni należy się zgodzić.

Truizmem jest twierdzenie, że wykładnia językowa ma pierwszeństwo przed innymi rodzajami wykładni. Powyższa reguła pozwala przyjąć, że przy ustalaniu znaczenia poszczególnych słów lub wyrażeń tekstu prawnego odwołać należy się do języka, w którym zostały one sformułowane, a co za tym idzie w pierwszej kolejności ustalić, czy wymagający wykładni zwrot nie występuje w tekście prawnym jako definicja legalna, a jeśli nie, to znaczenie interpretowanego zwrotu określić na podstawie jego sensu słownikowego. Jeżeli natomiast rezultaty wykładni językowej nie pozwalają na uzyskanie jednoznaczności interpretowanego zwrotu, budząc wątpliwości interpretatora, możliwe staje się uruchomienie procedury interpretacyjnej opartej na dyrektywach pozajęzykowych, przy czym w tej sytuacji uwzględnić trzeba prymat wykładni systemowej przed funkcjonalną.

Sąd Najwyższy w uzasadnieniu uchwały z dnia 30 września 1998 r. I KZP 11/98 (OSNKW 1998/9-10 poz. 44) stwierdził, że metoda językowa, mimo jej podstawowego znaczenia przy wykładni tekstu prawnego, nie jest metodą jedyną, podnosząc - z powołaniem się na piśmiennictwo - że gdyby wyinterpretowana metodą językową norma była w sposób jaskrawy społecznie niedorzeczna, czy też wskazywałaby na zbyt wąski lub zbyt szeroki zakres stosowania, to wykładnię taką należy odrzucić.

Zwrócić należy uwagę, że kodeks karny wprawdzie posługuje się w przepisie art. 148 § 3 in fine kk pojęciem zabójstwa, ale nie zawiera jego legalnej definicji, co nakazuje doszukiwać się znaczenia tego pojęcia w języku potocznym.

Tak więc zabójstwo w języku polskim określane jest różnorodnie, w różnych słownikach języka polskiego, jako: pozbawienie kogoś życia, zabicie kogoś; niezgodne z prawem zabicie kogoś; jawne, skryte, rozmyślne zabójstwo; przestępstwo polegające na umyślnym pozbawieniu życia człowieka, morderstwo; mężobójstwo, mord, zamach uczyniony na życie człowieka. Za zabicie natomiast uznaje się pozbawienie życia istoty żywej, uśmiercenie, zadanie komuś śmierci, zamordowanie; stanie się przyczyną czyjejś śmierci, spowodowanie śmierci, zatłuczenie, ubicie, utłuczenie, uśmiercenie biciem (por. Mały Słownik Języka Polskiego, pod red. E. Sobol, Warszawa 1999 r., str. 1095; 1096; Inny Słownik Języka Polskiego, pod red. E. Bańko, Warszawa 2000 r., str. 1191; Słownik Poprawnej Polszczyzny, pod red. W. Doroszewskiego, Warszawa 1994 r., str. 948; Ilustrowany Słownik Języka Polskiego, pod red. E.Sobol, Warszawa 1999 r., str. 1078; Słownik Języka Polskiego, pod red. M. Szymczaka, t. III, Warszawa 1999 r., str. 826, 828; Słownik Języka Polskiego J. Karłowicza; A. Kryńskiego i W. Niedźwieckiego, t. VIII, Warszawa 1953 r., str. 19, 26; M.S.B. Linde: Słownik Języka Polskiego, Warszawa 1951 r., str. 705, 710).

Wskazane wyżej różne określenia znaczenia pojęcia zabójstwa lub „zabicia” nie pozwalają na gruncie wykładni językowej uzyskać jednoznacznego znaczenia tych pojęć. Można w nich od strony prawnej dopatrzeć się umyślnego pozbawienia życia (art. 148 § 1 kk); zabójstwa kwalifikowanego (art. 148 § 2 i 3); uszkodzenia ciała z następstwem w postaci śmierci człowieka (art. 156 § 3 kk), jak również nieumyślnego spowodowania śmierci (art. 155 kk).

Ponadto trzeba zważyć, że w języku prawniczym, dla występków określonych w art. 149 kk i art. 150 § 1 kk, powszechnie używa się pojęć „dzieciobójstwo”, lub „eutanazja”, a nie zabójstwo tego typu. W języku potocznym natomiast o nieumyślnym spowodowaniu śmierci człowieka, czy też śmierci człowieka w wyniku wypadku komunikacyjnego mówi się jako o nieumyślnym zabójstwie. Tak więc wątpliwości budzić może jednoznaczne określenie, przez wykładnię językową, zwrotu „zabójstwo”, którym ustawodawca posłużył się w przepisie art. 148 § 3 in fine kk.

Powyższe mogłoby prowadzić do różnego określenia pola kryminalizacji, w zależności od tego, jakiego znaczenia nadano by pojęciu „zabójstwo” na gruncie jego analizy językowej.

Uwagi te uzasadniają tezę, że dla poprawnej interpretacji zwrotu „był wcześniej prawomocnie skazany za zabójstwo” niezbędnym staje się oparcie rozważań na dyrektywach pozajęzykowych, w tym w pierwszej kolejności na dyrektywie systemowej. Podzielić należy w tym zakresie poglądy prezentowane w doktrynie (por. M. Zieliński: Wykładnia prawa: Zasady, reguły, wskazówki, Warszawa 2002 r., str. 317-318; L. Morawski: Wykładnia w orzecznictwie sądów. Komentarz, Toruń 2002 r., str. 81).

Nie może być bowiem dziełem przypadku, a uznane być musi za wyraz racjonalizmu prawodawcy, zamieszczenie art. 148 § 3 kk w grupie przepisów dotyczących zabójstw, bezpośrednio po zabójstwach określających typ podstawowy i kwalifikowany, a przed zabójstwami określającymi typ uprzywilejowany, co logicznie pozwala przyjąć, że wolą ustawodawcy, uprzednie, prawomocne skazanie za to ostatnie, nie może stanowić podstawy znacznie surowszej odpowiedzialności karnej. Rezultaty wykładni systemowej nie prowadzą w tym wypadku do niedopuszczalnego w prawie karnym rozszerzenia odpowiedzialności na niekorzyść oskarżonego, wbrew zasadzie wynikającej z art. 1 kk.

Takie rozumienie znaczenia i zakresu pojęcia „zabójstwa” wyrażonego w omawianym przepisie, wspomagają nadto rezultaty interpretacji oparte na wykładni funkcjonalnej, do której wypadało sięgnąć dodatkowo.

Nie budzi wątpliwości, że zabójstwa pod względem oceny stopnia ich społecznej szkodliwości są zróżnicowane i z tego punktu widzenia zasługują na odmienne potępienie. W literaturze wyrażono pogląd, że są rodzaje zabójstw wywołujące grozę, wstrząs i mimo woli budzące w społeczeństwie drzemiące pragnienie odwetu. Są też zabójstwa, przy których różne okoliczności usprawiedliwiają mniej lub więcej zachowanie sprawcy i jakkolwiek ten nie przestaje być zabójcą, to jednak zachowanie jego spotyka się z mniejszym potępieniem społecznym, skutkującym w konsekwencji zróżnicowanym, łagodniejszym wymiarem kary (por. S. Pławski: Przestępstwa przeciwko życiu, Warszawa 1963 r., str. 186-187).

Jeżeli więc przyjąć, że celem ustawodawcy, wyrażającym się we wprowadzaniu do polskiego systemu prawa karnego przepisu art. 148 § 3 kk, była chęć zaostrzenia odpowiedzialności karnej wobec sprawców szczególnie niebezpiecznych, to bez wątpienia wykładnia tego przepisu oparta jedynie na językowej analizie zawartych w nim przesłanek, nie pozwala zrealizować jego rzeczywistych intencji.

Nie było przecież intencją ustawodawcy, by sprawca, który powtórnie dopuścił się zabójstwa typu uprzywilejowanego, odpowiadał za kwalifikowany typ zabójstwa z konsekwencjami związanymi z koniecznością obostrzenia dolnego progu ustawowego zagrożenia od 12 lat pozbawienia wolności, stosownie do przepisu art. 148 § 3 kk. Powyższe uniemożliwiałoby zakwalifikowanie konkretnego zachowania, jako realizującego znamiona jednego z typów zabójstwa uprzywilejowanego przewidzianych w kodeksie karnym, pozostawiając w istocie poza sferą rozważań wiele okoliczności charakterystycznych dla tych występków, zasadniczo umniejszających stopień ich społecznej szkodliwości.

Powyższe założenie pozwala więc przyjąć, że wcześniejsze, prawomocne skazanie za zabójstwo stanowiące podstawę obostrzenia odpowiedzialności karnej w oparciu o przepis art. 148 § 3 in fine kk, nie obejmuje uprzedniego, prawomocnego skazania za zabójstwo typu uprzywilejowanego.

Mając powyższe na względzie, rozstrzygnięto jak w uchwale.

  1. Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 29 maja 2003 r. III KK 74/2003

1. Analiza działań emocjonalnych, za pomocą których sprawca wypełnił ustawowe znamiona przestępstwa, powinna być trójfazowa. Pierwsza faza wiąże się z szukaniem odpowiedzi na pytanie, czy podstawę tego działania stanowił afekt. W drugiej chodzi o ustalenie okoliczności wyjaśniających afekt, a zatem o odpowiedź na pytanie, dlaczego sprawca zareagował afektem. W trzeciej fazie dokonuje się ocen etycznych i na ich podstawie i na ich podstawie ustala się okoliczności usprawiedliwiające lub nie afekt.

2. Nie można wykluczyć szczególnych okoliczności, które usprawiedliwiałyby działanie afektywne w stosunku do osób trzecich, jeżeli okoliczności, w jakich powstał stan silnego wzburzenia, można - z punktu widzenia etycznego i społecznego - uznać za usprawiedliwione.

3. Kwalifikowana poprzez „szczególne okrucieństwo” i „motywację zasługującą na szczególne potępienie” postać zabójstwa bezsprzecznie jest przestępstwem powszechnym, a nie indywidualnym. Skoro tak, to fakt działania w afekcie fizjologicznym nie może automatycznie wyłączać sprawcy z kręgu podmiotów mogących popełnić tę zbrodnię.

  1. Uchwała SN z dnia 29 stycznia 2004 r., I KZP 39/03 OSNKW 2004/2/13

Broń gazowa jest bronią palną zarówno w rozumieniu art. 263 § 2 k.k., jak i art. 280 § 2 k.k.

(…)

Należy w tym miejscu wskazać, że przed wejściem w życie ustawy o broni i amunicji z 1999 r. orzecznictwo sądowe mogło bez wątpienia, w sposób o wiele swobodniejszy interpretować pojęcie broni palnej, w tym także i co do relacji zakresowej tego pojęcia względem pojęcia broni gazowej. Przypomnieć bowiem wypada, że poprzednia ustawa o broni, amunicji i materiałach wybuchowych z 1961 r. nie zawierała jakiejkolwiek definicji treściowej broni palnej, zaś występująca w tej ustawie definicja zakresowa w żaden sposób nie nawiązywała do relacji z bronią gazową, stanowiąc jedynie, iż ilekroć w ustawie tej "...jest mowa o broni bez bliższego określenia, należy przez to rozumieć broń palną krótką oraz broń myśliwską i sportową" (art. 1 ust. 1), co dawało asumpt do zaliczania do broni palnej, oprócz broni krótkiej, jedynie broni myśliwskiej i sportowej [por. M. Nowożenny: Przegląd definicji pojęcia "broń palna" z punktu widzenia prawa karnego i kryminalistyki w: L. Bogunia (red.), Nowa kodyfikacja prawa karnego, t. VII, Wrocław 2001, s. 223]. Próbę zdefiniowania broni palnej podjęto więc w piśmiennictwie z uwzględnieniem różnorodnych kryteriów, np. przeznaczenia broni palnej, używania energii miotającej, posiadania przez broń określonych części, jako zespołu cech niezbędnych do uznania przedmiotu za broń palną (zob. szerzej S. Adamczak: Pojęcie broni palnej, Probl. Krymin. 1967, nr 66, s. 206). Na użytek dalszych rozważań wyeksponować należy jedynie to, że praktycznie we wszystkich proponowanych definicjach, niezależnie od tego, czy przedstawiane były przez autorów specjalizujących się w problematyce kryminalistycznej, czy też przez autorów, którym bliższa była dogmatyka prawa (zob. przegląd tych poglądów przedstawiony przez M. Nowożennego: op. cit. , s. 223-231 lub M. Kulickiego, L. Stępkę, D. Stuckiego: Kryminalistyczno-prawna problematyka broni strzeleckiej, Kraków 2003, s. 28-38), akceptowana była ta cecha wyróżniająca, jaką jest zdatność do rażenia celu pociskiem (podkreślenie SN). W orzecznictwie, w tym także w judykaturze najwyższej instancji sądowej, unikano ścisłego i precyzyjnego zdefiniowania broni palnej. Sąd Najwyższy w wydawanych ad casu orzeczeniach ograniczał się na ogół do zaliczenia bądź niezaliczenia kwestionowanego w sprawie przedmiotu do broni palnej. Charakterystyczne jest jednak, że także w orzecznictwie wskazywano, jako kryterium wiodące przy podejmowaniu decyzji, zdatność do rażenia celu pociskiem z odpowiedniej odległości (zob. np. wyrok SN z 8 października 1976, I KR 196/76, OSNKW 1976, z. 12, poz. 147). Z punktu widzenia technicznego za pocisk uznaje się "...bryłę materialną o kształcie opływowym i określonych właściwościach, miotaną na odległość w wyniku krótkotrwałego działania siły napędowej" (zob. A. Ciepliński, R. Woźniak: Encyklopedia współczesnej broni palnej, Warszawa 1994, s. 178), a zatem ani ogień, ani gaz nie mogły być uznane za pocisk. W konsekwencji, broni gazowej, której działanie opiera się nie na miotaniu pocisku, ale na rażeniu strumieniem rozpylonej substancji toksycznej (środkiem chemicznym), która przechodzi ze stanu stałego (krystalicznego) w stan pyłowo-gazowy (zob. szerzej K. Gorazdowski: Broń palna - broń gazowa ? , PS 2001, nr 5, s. 62-65; M. Kulicki, L. Stępka, D. Stucki: Kryminalistyczno-prawna problematyka ... , op.cit. , s. 38-42) nie uznawano za broń palną. Jak już jednak wyżej zaznaczono, zgodnie z zakazem wykładni homonimicznej broń gazowa nie była uznawana za broń palną nie tylko w rozumieniu art. 280 § 2 k.k. (oraz art. 148 § 2 pkt 4 i art. 159 k.k.), ale także w rozumieniu art. 263 § 2 k.k., a wcześniej i w rozumieniu ich "odpowiedników", występujących w Kodeksie karnym z 1969 r. (por. np. M. Fleming, W. Kutzmann: Przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu. Rozdział XXXII Kodeksu karnego. Komentarz, Warszawa 1999, s. 117; J. Wojciechowski: Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 1997, s. 459-461 oraz 489; O. Górniok w: O. Górniok, S. Hoc, S. M. Przyjemski: Kodeks karny. Komentarz, t. III, Gdańsk 1999, s. 311 oraz 350).

II. Wykładnia historyczna prowadzi do jednoznacznego wniosku, że właśnie powyższy stan rzeczy stanowił przyczynę tego, iż przy uchwalaniu nowej ustawy o broni i amunicji ustawodawca dokonał nie tylko zmian w tzw. definicji zakresowej broni palnej, ale także zawarł w tym akcie prawnym taką definicję treściową broni palnej, która nakazuje, przy spełnieniu pozostałych, występujących w niej warunków, na zaliczenie do niej również broni gazowej. Co więcej, wykładnia ta prowadzi do przekonania, że zamiarem ustawodawcy było, poprzez odpowiednie zdefiniowanie pojęcia broni palnej w ustawie o broni i amunicji, wywarcie wpływu na odpowiednie, zgodne z definicją legalną zawartą w ustawie o broni i amunicji, rozumienie "broni palnej" także na gruncie przepisów Kodeksu karnego, posługujących się tym samym pojęciem. Wystarczy w tej mierze zwrócić uwagę na następujące zaszłości w toku procesu legislacyjnego. Już w trakcie pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o broni i amunicji, prezentujący Sejmowi ten projekt podsekretarz stanu w MSWiA, na samym wstępie wskazał, że: "Jednym z najbardziej odbiegających od dotychczasowych rozwiązań jest wynikające z definicji określonej w art. 4 projektu klasyfikowanie broni gazowej w grupie broni palnej. Odbiega ono zasadniczo od dotychczasowego stanowiska doktryny kryminalistyki, jak też od stanowiska zajętego w tej kwestii przez Sąd Najwyższy". Dalej wyjaśnił, że racją proponowanej zmiany jest to, iż "...w przypadkach rozboju broń gazowa jako narzędzie tego groźnego przestępstwa występuje statystycznie na drugim miejscu", i "...użycie broni gazowej (...) powinno być oceniane prawnie jako użycie broni palnej, ze wszelkimi wynikającymi z takiej sytuacji prawnymi konsekwencjami". Konsekwencje te prawidłowo zdiagnozował, stwierdzając: "Omawiana zmiana prawnych kwalifikacji broni gazowej wywoła, oczywiście, poważne konsekwencje. Na wyższym poziomie ulokowana zostanie penalizacja takich czynów, jak nielegalne posiadanie, wyrabianie, czy też zdobywanie broni gazowej (...) czyny te przekształcone zostaną w przestępstwa sankcjonowane karą pozbawienia wolności" (zob. Sprawozdanie stenograficzne z 27 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 9, 10 i 11 września 1998 r., Warszawa 1998, s. 66-67). Jak wykazuje zapis dyskusji, wszyscy posłowie występujący w debacie nad projektem tej ustawy mieli pełną świadomość tego, że wprowadzane zmiany w ustawie o broni i amunicji będą mieć brzemienny wpływ nie tylko na regulacje porządkowo-administracyjne, dotyczące posiadania broni, ale także na zakres penalizacji przewidziany w Kodeksie karnym, w tych wszystkich przypadkach, gdy przepisy kodeksu posługują się znamieniem broni palnej. Co więcej, tego typu stan był wręcz przesłanką decyzji podejmowanych przez przedstawicieli władzy ustawodawczej, co wyrażano m.in. w zupełnie jednoznacznych stwierdzeniach (zob. cyt. sprawozdanie stenograficzne, s. 69-85) w trakcie debaty, aprobujących założenia projektu rządowego, jak np.: "Użycie broni gazowej powinno być traktowane jak użycie broni ostrej" (s. 72). Stanowisko parlamentarzystów nie uległo zmianie w trakcie tzw. drugiego czytania ustawy (zob. Sprawozdanie stenograficzne z 47 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 8, 9 i 10 kwietnia 1999 r., Warszawa 1999, s. 7-24), gdy to ponownie podkreślano, że broń gazowa "...według tej ustawy jest to po prostu broń palna" (s. 15), z tą konsekwencją, że jej użycie "...będzie traktowane jako użycie broni ostrej" (s. 8), a także w trakcie jej trzeciego czytania i głosowania nad ustawą (zob. Sprawozdanie stenograficzne z 48 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 21, 22 i 23 kwietnia 1999 r., Warszawa 1999, s. 140-147). Również izba wyższa, czyli Senat, zgłaszając liczne poprawki do ustawy o broni i amunicji, które stanowiły przedmiot wnikliwej dyskusji na forum Sejmu (zob. Sprawozdanie stenograficzne z 50 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 19, 20 i 21 maja 1999 r., Warszawa 1999, s. 234-238 oraz 302-305) nie oprotestowała zaliczenia broni gazowej do broni palnej, co doprowadziło do ostatecznego uchwalenia tekstu ustawy, zgodnie z którym broń gazowa jest bronią palną nie tylko w świetle definicji zakresowej (art. 4 ust. 1 pkt 1), ale także i w świetle zawartej w niej definicji treściowej (art. 7 ust. 1). To ostatnie uwarunkowanie zdaje się w niewłaściwym świetle postrzegać wnioskodawca, stwierdzając w uzasadnieniu swego pytania, że: "...zauważyć przede wszystkim należy, iż broń gazowa nie spełnia wymogów stawianych broni palnej w jej art. 7 ust. 1, choć została zaliczona do tej kategorii w art. 4 ust. 1 tej ustawy". Sformułowanie to zdaje się bowiem podawać w wątpliwość, że nie tylko definicja zakresowa zawarta w nowej ustawie o broni i amunicji (której treść jest jednoznaczna: "Art. 4 ust. 1. Ilekroć w ustawie jest mowa o broni, należy przez to rozumieć: 1. broń palną, w tym broń bojową, myśliwską, sportową, gazową, alarmową i sygnałową... - podkreślenia SN), ale także i zamieszczona tam definicja treściowa, pozwala zaliczyć broń gazową do broni palnej. Należy zatem wskazać, że w definicji treściowej został zawarty element, który niezależnie od przesądzającej treści definicji zakresowej sam przez się świadczy o zamiarze ustawodawcy zaliczenia broni gazowej do broni palnej. O ile bowiem dotąd differentiam specificam broni palnej stanowiła zdolność do rażenia "pociskiem", o tyle obecnie uzupełniono tę cechę wyróżniającą o zdatność do rażenia "substancją" ["Art. 7 ust. 1. W rozumieniu ustawy bronią palną jest niebezpieczne dla życia lub zdrowia urządzenie, które w wyniku działania sprężonych gazów, powstających na skutek spalania materiału miotającego, jest zdolne do wystrzelenia pocisku lub substancji (podkreślenie - SN) z lufy albo z elementu zastępującego lufę..."]. Tak więc zawarta w nowej ustawie o broni i amunicji definicja zakresowa spełnia tę funkcję, jaka jest przydawana tej formie definicji legalnej (zob. M. Zieliński: Wykładnia prawa. Zasady. Reguły. Wskazówki, Warszawa 2002, s. 313), tj. upraktycznia definicję treściową, ale i nie pozostaje z nią w jakiejkolwiek kolizji. Wypada też wyjaśnić, że nie stanowi kontrargumentu spostrzeżenie, iż w nowej ustawie o broni i amunicji zawarte są definicje treściowe broni palnej sygnałowej (art. 7 ust. 2) i broni palnej alarmowej (art. 7 ust. 3), brak jest zaś definicji treściowej broni palnej gazowej. Wszak brak jest w tej ustawie również odrębnych definicji treściowych broni palnej bojowej oraz broni palnej myśliwskiej, które poza wszelkim sporem stanowią broń palną. Wzajemna relacja definicji treściowych i zakresowych, zawartych w ustawie o broni i amunicji, jest więc następująca: po to, aby stwierdzić, czy dane urządzenie stanowi broń palną bojową, myśliwską, sportową lub gazową, konieczne będzie dokonanie analizy posiadanych przez nie cech jedynie pod kątem elementów definicyjnych zawartych w art. 7 ust. 1; po to zaś, aby stwierdzić, że stanowi ono broń palną sygnałową lub broń palną alarmową niezbędne będzie nadto stwierdzenie cech wyspecyfikowanych odpowiednio w ust. 2 lub 3. W tym miejscu należy zasygnalizować trzy niezwykle istotne elementy definicji treściowej, do których trzeba będzie jeszcze powrócić w dalszej części (zob. pkt VII) uzasadnienia, a których wyraźne wprowadzenie w ustawie o broni i amunicji otwarło zupełnie nowe horyzonty interpretacyjne przy podejmowaniu decyzji ad casum . Otóż dla stwierdzenia, że konkretne urządzenie stanowi broń palną, niezbędne jest wykazanie, oprócz pozostałych cech zawartych w definicji legalnej, że "jest zdolne do wystrzelenia...", i "rażenia celów na odległość", a w konsekwencji, że "jest niebezpieczne dla życia lub zdrowia".

III. Brak rozsądnej możliwości zanegowania, że definicja zakresowa i treściowa broni palnej, zawarta w ustawie o broni i amunicji z 1999 r., obejmuje również broń gazową, skłania zwolenników dotychczasowego, wąskiego rozumienia broni palnej do twierdzenia, że o ile broń gazowa jest bronią palną w rozumieniu tej ustawy, o tyle nie należy takiego jej zaklasyfikowania przyjmować także i na gruncie Kodeksu karnego. Przy czym niektórzy ze zwolenników takiego zapatrywania dopuszczają potrzebę zachowania jednolitości definicyjnej na gruncie przepisów ustawy o broni i amunicji oraz w art. 263 § 2 k.k., postulując odmienne, węższe rozumienie "broni palnej" na gruncie art. 280 § 2 k.k. (a w konsekwencji, jak należy sądzić, także i na gruncie art. 148 § 2 pkt 4, art. 159 i art. 223 k.k.), zaś pozostali upatrują potrzebę zerwania jednolitości definicyjnej nawet pomiędzy przepisami wymienionej ustawy a art. 263 § 2 k.k.

Jako naczelna racja eksponowane są sformułowania zawarte w art. 4 ust. 1 ("Ilekroć w ustawie...") oraz w art. 7 ust. 1 ("W rozumieniu ustawy...) ustawy o broni i amunicji z 1999 r., mające rzekomo przesądzać o tym, że definicje legalne (zakresowa i treściowa) "broni palnej" dotyczą jedynie tej właśnie ustawy, a zatem to samo pojęcie na gruncie innych ustaw może i powinno być rozumiane w sposób odmienny. Jest to argument, którego nie można jednak zaakceptować. Wyżej wykazano już, że przy uchwalaniu ustawy o broni i amunicji zamierzeniem ustawodawcy było zaliczenie "broni gazowej" do "broni palnej" nie tylko w rozumieniu przepisów o charakterze reglamentacyjnym, ale także i w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego. Ponieważ odwołanie się do samej tylko metody wykładni historycznej można by uznać za niewystarczające, należy wskazać, że do tego samego rezultatu prowadzi odwołanie się do wykładni językowej i systemowej, zaś wykładnia celowościowa bynajmniej nie sprzeciwia się takiemu rezultatowi.

IV. W teorii prawa przyjmuje się, że dla ustalenia znaczenia poszczególnych słów lub wyrażeń w tekście prawnym, należy w pierwszej kolejności odwołać się do językowych dyrektyw interpretacyjnych, wskazujących wprost sens słownikowy danego zwrotu. Należy w związku z tym najpierw sprawdzić, czy w tekście prawnym występuje definicja legalna danego zwrotu lub wyrażenia. To prawda, że definicji legalnej należy szukać w pierwszej kolejności w akcie prawnym zawierającym interpretowane wyrażenie. Jeśli jednak definicji w danym akcie brak, należy sprawdzić, czy definicja taka występuje w innej ustawie uznanej za podstawową dla danej dziedziny. Jeśli definicja taka w ustawie o takim charakterze występuje - należy się do niej odwołać (por. A. Zieliński: Wykładnia..., op. cit. , s. 310-311). O znaczeniu i charakterze ustawy o broni i amunicji, przynajmniej w relacji do art. 263 § 2 k.k., mowa będzie w dalszej części niniejszego uzasadnienia.

Wskazana wyżej zasada wykładni, wywodzona z racjonalności prawodawcy (por. K. Opałek, J. Wróblewski: Zagadnienia teorii prawa, Warszawa 1969, s. 247; Z. Ziembiński: Teoria prawa, Warszawa 1978, s. 108-121), nazywana bywa także regułą konsekwencji terminologicznej (nakazem nadawania temu samemu pojęciu zawsze tego samego znaczenia we wszystkich kontekstach, w których występuje - por. J. Wróblewski: Sądowe stosowanie prawa, Warszawa 1988, s. 134) lub zakazem wykładni homonimicznej (zakazem nadawania tym samym zwrotom różnych znaczeń - por. L. Morawski: Wykładnia w orzecznictwie sądów. Komentarz, Toruń 2002, s. 145-150). Jej znaczenie podkreślane było wielokrotnie w judykaturze Sądu Najwyższego (zob. np. uzasadnienia uchwał SN: z dnia 17 grudnia 1988 r., VI KZP 9/88, OSNKW 1989, z. 1-2, poz. 1, z dnia 5 kwietnia 1995 r., I KZP 39/94, OSNKW 1995, z. 5-6, poz. 25, z dnia 20 stycznia 2000 r., I KZP 48/99, OSNKW 2000, z. 3-4, poz. 18, z dnia 8 lutego 2000 r., I KZP 50/99, OSNKW 2000, z. 3-4, poz. 24 oraz uzasadnienie postanowienia SN z dnia 6 września 2000, III KKN 337/00, OSNKW 2000, z. 9-10, poz. 81) oraz w orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego. To prawda, że reguła konsekwencji terminologicznej, podobnie jak inne dyrektywy wykładni, dopuszcza wyjątki. Trafnie jednak wskazuje się, że w sytuacji, gdy ustawodawca chce nadać tym samym wyrażeniom różne znaczenie, a tym samym odstąpić od zakazu wykładni homonimicznej, wówczas powinien to wyraźnie w tekście prawnym zaznaczyć (por. np. uzasadnienie uchwały TK z dnia 29 stycznia 1992 r., W 14/91, OTK 1992, nr 1, poz. 20). Również zasady techniki prawodawczej nakazują przestrzeganie przytoczonych wyżej reguł (zob. § 9 i 10 załącznika do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r., Dz. U. Nr 100, poz. 908). W związku z treścią ustawy o broni i amunicji z 1999 r. nie istnieje potrzeba szerszego dowodzenia, że wyraźnego zamiaru odstąpienia od zakazu wykładni homonimicznej - odnośnie co do pojęcia "broń palna" - prawodawca w ustawie tej nie zawarł. Nie mogło do tego zresztą dojść, skoro zamierzenia prawodawcy zmierzały, jak to już wykazano z odwołaniem się do metody wykładni historycznej, w zgoła przeciwnym kierunku.

V. Dla usunięcia wszelkich wątpliwości, przynajmniej co do relacji pojęcia "broń palna" na gruncie ustawy o broni i amunicji oraz na gruncie art. 263 § 2 k.k., wypada jeszcze nawiązać do metody wykładni systemowej. Przemawia za tym nie tylko to, że np. w uzasadnieniu wyroku z dnia 15 maja 2000 r., V KKN 88/00, OSNKW 2000, z. 7-8, poz. 63, Sąd Najwyższy dyrektywę konsekwencji terminologicznej zaliczył właśnie do reguł wykładni systemowej, ale i potrzeba wskazania na ścisłe powiązania, istniejące w systemie polskiego prawa, pomiędzy art. 263 § 2 k.k. i ustawą o broni i amunicji. Uwarunkowania te prawidłowo zostały ujęte w powołanej już na wstępie niniejszego uzasadnienia uchwale SN z dnia 22 stycznia 2003 r., stwierdzającej, że broń gazowa i amunicja do niej, są bronią palną i amunicją w rozumieniu art. 263 § 2 k.k. W jej części motywacyjnej zasadnie wskazano, że w kontekście normy wyrażonej w art. 263 § 2 k.k. pozbawione podstaw byłoby twierdzenie, że Kodeks karny oraz ustawa o broni i amunicji mają do spełnienia różne cele. Dobrem chronionym przepisem art. 263 § 2 k.k. jest bowiem nie tylko ochrona porządku publicznego i bezpieczeństwa obywateli przed zagrożeniem jakie stwarza niekontrolowane posiadanie broni palnej, ale także, przynajmniej pośrednio, dobrem tym jest ustanowiony przez państwo tryb kontroli obrotu oraz posiadania tej broni, określony szczegółowo i poddany rygorom administracyjnym w ustawie o broni i amunicji. Wzajemna relacja pomiędzy ustawą o broni i amunicji oraz art. 263 § 2 k.k. sprowadza się zatem do tego, że wskazany przepis kodeksu penalizuje zachowanie sprzeczne z nakazanym w ustawie. O ile bowiem Kodeks karny przewiduje penalizację zachowania polegającego na posiadaniu broni palnej bez zezwolenia, o tyle nie określa przecież, w jakim zakresie zezwolenie takie jest wymagane. Trafnie zatem wskazuje się w piśmiennictwie, że art. 263 § 2 k.k. "jest to przepis o charakterze blankietowym, gdyż jego treść normatywną wypełniają przepisy określające pojęcie broni palnej i amunicji oraz zasady i tryb wydawania zezwoleń na ich posiadanie" (zob. A. Marek: Komentarz do Kodeksu karnego. Część szczególna, Warszawa 2000, s. 263; podobnie SN w uzasadnieniu uchwały z dnia 22 stycznia 2003 r., I KZP 40/02). Częściowe choćby przeciwstawienie pojęcia "broń palna" zawartego w art. 263 § 2 k.k. temu samemu pojęciu zawartemu w ustawie o broni i amunicji prowadziłoby do paradoksu systemowego. W poprzednim stanie prawnym, pomimo tego, że ustawa z dnia 31 stycznia 1961 r. o broni, amunicji i materiałach wybuchowych nie zrównywała w definicji zakresowej i treściowej broni gazowej z bronią palną, niesporne pozostawało to, iż posiadanie broni gazowej bez wymaganego zezwolenia stanowiło co najmniej wykroczenie [por. § 1 rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych z dnia 29 października 1995 r. w sprawie rozciągnięcia niektórych przepisów ustawy o broni (...) na poszczególne rodzaje broni białej oraz przedmioty, których używanie może zagrażać bezpieczeństwu publicznemu, Dz. U. Nr 76, poz. 451]. W obecnym stanie prawnym, gdy w nowej ustawie o broni i amunicji ustawodawca zdecydował się, w obu zawartych w niej rodzajach definicji legalnych, zaliczyć broń gazową do broni palnej, naruszenie dyrektywy konsekwencji terminologicznej przy wykładni art. 263 § 2 k.k., i w konsekwencji zanegowanie tego, że broń gazowa jest bronią palną w rozumieniu także i tego ostatniego przepisu, prowadziłoby do bezkarności posiadania broni gazowej bez wymaganego zezwolenia. W art. 51 ust. 1 ustawy o broni i amunicji nie przewidziano bowiem karalności takiego czynu, penalizując jednocześnie, jako wykroczenie, posiadanie bez wymaganej rejestracji urządzeń o wiele mniej niebezpiecznych. Uwarunkowanie to dostrzeżone zostało już przez skład podejmujący uchwałę z dnia 22 stycznia 2003 r., I KZP 40/02, który skonstatował, że nie jest możliwe zaakceptowanie wykładni prowadzącej do wskazanej wyżej luki systemowej, i że w konsekwencji przepisy regulujące w sposób administracyjny zasady obrotu i posiadania broni oraz stojące na straży ich egzekucji przepisy o charakterze penalnym interpretować należy w sposób gwarantujący wewnętrzną spójność systemu prawa. Wskazano też, że ustawodawca musiał mieć na względzie dyrektywę konsekwencji terminologicznej pomiędzy, z jednej strony, art. 4 ust. 1 pkt 1 i art. 7 ust. 1 ustawy o broni i amunicji oraz, z drugiej strony, art. 263 k.k., skoro ustawę tę uchwalał już w czasie obowiązywania Kodeksu karnego i przepisy karne w ustawie o broni ukształtował wyraźnie jedynie w postaci norm dopełniających zakres penalizacji przewidziany w art. 263 § 1-4 k.k. W pełni akceptując tę linię argumentacyjną dodać wypada jedynie, że uwzględnia ona inną wiodącą dyrektywę wykładni systemowej, a mianowicie zakaz wykładni prowadzącej do luk (por. L. Morawski: Wykładnia..., op. cit., s. 189). Nawet przeciwnicy jednolitego rozumienia "broni palnej" na gruncie przepisów nowej ustawy o broni i amunicji oraz na gruncie Kodeksu karnego przyznają, że "wyłączenie z zakresu odpowiedzialności karnej z art. 263 § 2 k.k. broni gazowej, alarmowej i sygnałowej powinno w zasadzie, zakładając spójność systemu prawnego, powodować odpowiedzialność za wykroczenie polegające na posiadaniu bez wymaganego zezwolenia wspomnianych rodzajów broni. Tymczasem dotyczący tej materii przepis art. 51 ust. 1 ustawy o broni i amunicji nie przewidział karalności takiego czynu" (zob. Z. Jeleń: Pojęcie broni palnej, PiPr 2002, nr 5, s. 68-69). Podejmowana przez nich próba zlikwidowania luki, polegająca na propozycji zastosowania art. 51 ust. 2 pkt 1 tej ustawy przy założeniu, że w zachowaniu sprawcy polegającym na niezarejestrowaniu broni, co do której istnieje obowiązek rejestracji, mieszczą się również elementy jej posiadania bez zezwolenia, prowadzi do kolejnego paradoksu. Z treści art. 13 ust. 2 ustawy wynika bowiem, że rejestracja broni dotyczy jedynie tej, która nabyta została legalnie, a nie tej, w której posiadanie sprawca wszedł nielegalnie. Zatem posiadanie bez zezwolenia broni gazowej nabytej nielegalnie, przy założeniu, że nie stanowi ono występku określonego w art. 263 § 2 k.k., nie mogłoby również powodować odpowiedzialności za wykroczenie (por. Z. Jeleń: Pojęcie..., op. cit., s. 69).

VI. Wszystkie przedstawione wyżej argumenty prowadzą zatem do nieodpartego wniosku, że nie jest możliwe odmienne rozumienie "broni palnej" na gruncie, z jednej strony, art. 4 ust. 1 pkt 1 i art. 7 ust. 1 ustawy o broni i amunicji z 1999 r. oraz, z drugiej strony, na gruncie art. 263 § 2 k.k. Wypada zatem postawić z kolei pytanie, czy możliwe jest zaakceptowanie odmiennego rozumienia wyrażenia "broń palna" na gruncie art. 263 § 2 k.k. w zestawieniu z sensem tego samego wyrażenia na gruncie pozostałych przepisów Kodeksu karnego, w tym w szczególności - w związku z treścią wniosku Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego - na gruncie art. 280 § 2 k.k., a w konsekwencji, czy można przyjąć, że z punktu widzenia analizy zespołu znamion przestępstwa określonego w art. 263 § 2 k.k. broń gazowa jest bronią palną, zaś z punktu widzenia analizy zespołu znamion przestępstwa określonego w art. 280 § 2 k.k. broń gazowa nie stanowi broni palnej. Zdaniem składu powiększonego Sądu Najwyższego, także mając na uwadze tę ostatnią relację, nie jest zasadne odstąpienie od reguły wykładni określanej jako zakaz wykładni homonimicznej. Wprawdzie w analizowanym układzie (tj. w relacji art. 263 § 2 k.k. i art. 280 § 2 k.k.) nie można upatrywać takiego powiązania funkcjonalnego, jakie zostało wykazane dla relacji między art. 263 § 2 k.k. oraz art. 4 ust. 1 pkt 1 i art. 7 ust. 1 ustawy o broni i amunicji, tym niemniej z jeszcze większym naciskiem należy odwołać się w tym wypadku do dyrektywy konsekwencji terminologicznej. Powszechnie podkreśla się bowiem, że na gruncie tego samego aktu prawnego stosowanie tej dyrektywy powinno stanowić zasadę, odstępstwo od której musiałoby zostać uzasadnione niezwykle ważkimi względami. W uzasadnieniu uchwały z dnia 17 grudnia 1988 r., VI KZP 9/88, OSNKW 1989, z. 1-2, poz. 1, Sąd Najwyższy stwierdził wręcz, że "nie sposób nadawać różne znaczenie identycznym wyrazom w ramach przynajmniej tego samego aktu prawnego" (podkreślenia - SN).

Wypada też obrazowo ukazać, do jakich paradoksalnych skutków prowadzić musiałoby odstępstwo od reguły konsekwencji terminologicznej w układzie odniesienia rozpatrywanym w tym fragmencie uchwały. W przeważającej liczbie wypadków przestępstw rozboju dokonywanych przez sprawców posługujących się bronią gazową, broń tę posiadają oni bez wymaganego zezwolenia. W wyniku prawidłowo przeprowadzonych czynności postępowania karnego dochodzi zatem w tych wszystkich przypadkach do postawienia sprawcom zarzutów popełnienia dwóch czynów zabronionych pozostających w tzw. zbiegu realnym. Nierespektowanie dyrektywy konsekwencji terminologicznej musiałoby zatem prowadzić we wszystkich tych przypadkach do zaakceptowania przez organ procesowy poglądu prawnego, że jeden i ten sam egzemplarz broni gazowej jest bronią palną (przy przedstawianiu lub przypisywaniu zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 263 § 2 k.k.), ale jednocześnie i bronią palną wcale nie jest (przy przedstawianiu lub przypisywaniu zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 280 § 2 k.k.). Takich zapatrywań nie sposób, zdaniem Sądu Najwyższego, zaakceptować, zwłaszcza w świetle przedstawionej w punkcie II uchwały wykładni historycznej. Konsekwencję podtrzymania, także po dniu wejścia w życie ustawy o broni i amunicji z 1999 r., zakazu wykładni homonimicznej wyrażenia "broń palna", używanego na gruncie różnych przepisów Kodeksu karnego, stanowić musi jednak to, że obecnie w rozumieniu wszystkich przepisów tego kodeksu broń gazowa stanowić będzie broń palną (przewartościowanie to zaakceptowali już A. Marek: Komentarz do Kodeksu karnego. Część szczególna, Warszawa 2000, s. 264 oraz 303 i R. A. Stefański: Glosa do postanowienia z 4 listopada 2002, V KKN 376/01, PiP 2003, nr 7, s. 126-129).

VII. Argumenty, głównie natury celowościowej, przywoływane przez zwolenników przyjmowania, że broń gazowa nie jest bronią palną, przynajmniej w rozumieniu art. 280 § 2 k.k., nie mogą przeważyć nad dyrektywą konsekwencji terminologicznej. Należy jednak odnieść się do wszystkich tych argumentów.

Po pierwsze, niczego, w istocie rzeczy, nie wyjaśnia wskazanie, że w kontekście treści art. 263 § 2 k.k. broń palna stanowi przedmiot czynności wykonawczej, zaś w kontekście treści art. 280 § 2 k.k. broń palna jest narzędziem przestępstwa (zob. Z. Jeleń: Pojęcie..., op. cit., s. 69). Zatem sam ten fakt nie może decydować o możliwości zignorowania zakazu wykładni homonimicznej. Nietrafny jest też argument, że pistolet uszkodzony i niezdatny do oddania strzału zawsze będzie stanowił broń palną w rozumieniu art. 263 § 2 k.k., zaś ten sam niesprawny pistolet nie może być uznany za broń palną w rozumieniu art. 280 § 2 k.k., skoro in concreto nie jest on "niebezpieczny", jak tego wymaga ten ostatni przepis (zob. Z. Jeleń: Pojęcie..., op. cit., s. 70, podobnie SN w uzasadnieniu postanowienia z dnia 4 listopada 2002 r., V KKN 376/01). To prawda, że w art. 280 § 2 k.k. przyjęto presumpcję, iż broń palna oraz nóż in genere należą do klasy przedmiotów niebezpiecznych (por. uzasadnienie uchwały SN z dnia 24 stycznia 2001 r., I KZP 45/00, OSNKW 2001, z. 3-4, poz. 17). Ale właśnie dopiero stwierdzenie tej samej cechy (tj. "niebezpieczności") pozwoli na zaliczenie konkretnego egzemplarza urządzenia do broni palnej, także i w rozumieniu art. 263 § 2 k.k. Prawidłowe stosowanie dyrektywy konsekwencji terminologicznej prowadzi bowiem do wniosku, że te same elementy muszą zostać uwzględnione, jako istotne, przy rozstrzyganiu kwestii, czy konkretne urządzenie stanowi broń palną, niezależnie od tego, czy rozważania te są prowadzone pod tym kątem, czy legalność jego posiadania uzależniona była od uzyskania pozwolenia (aspekt czysto administracyjny), czy posiadanie bez takiego pozwolenia stanowiło występek określony w art. 263 § 2 k.k., wreszcie - czy posłużenie się tym urządzeniem przy rozboju może być zakwalifikowane jako typ kwalifikowany przestępstwa rozboju. Zatem, jeśli nawet, przy uwzględnieniu definicji zakresowej z art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy o broni o amunicji, określony rodzaj broni (np. broń gazowa) zaliczany jest do broni palnej, a w konsekwencji obowiązuje presumpcja jego "niebezpieczności", zbadanie cech konkretnego egzemplarza tej broni może obalić to domniemanie i uniemożliwić stwierdzenie, że in concreto urządzenie to jest bronią palną, jeśli tylko nie spełni ono któregokolwiek elementu definicji treściowej, tj. z uwagi np. na jego niesprawność wykazane zostanie, że nie jest ono zdolne do rażenia (wystrzelenia pocisku lub substancji), a w konsekwencji nie jest niebezpieczne dla życia lub zdrowia. Sprzeczność, do której odwołuje się omawiana tu linia argumentacyjna jest więc jedynie pozorna. Dla uniknięcia ewentualnych nieporozumień dodać jednak w tym miejscu należy, że zdolność do wystrzelenia powinna być oceniana z potencjalnego punktu widzenia. Tak więc, jeśli np. konkretne urządzenie, noszące nawet ewidentne zewnętrzne cechy pistoletu lub rewolweru, z powodu niesprawności jest w ogóle trwale niezdatne do rażenia, wówczas nie może być uznane za broń palną, ani w aspekcie przepisów ustawy o broni i amunicji (nie spełnia bowiem jednego z elementów definicji treściowej broni palnej, zawartych w art. 7 ust. 1 tej ustawy), ani w aspekcie treści art. 263 § 2 k.k. oraz art. 280 § 2 k.k. Jeśli natomiast potencjalnie jest ono zdolne do wystrzelenia pocisku lub substancji, a nie można tego w danej chwili uczynić, gdyż jest ono np. niezaładowane, czy choćby nawet uszkodzone, ale w sposób umożliwiający rychłe odtworzenie zdatności rażenia, urządzenie takie powinno być traktowane jako broń palna, także we wszystkich wskazanych wyżej aspektach.

Po drugie, podnosi się, że prawidłowe użycie broni gazowej nie jest niebezpieczne dla życia lub zdrowia, a broń gazowa z natury swej przeznaczona jest tylko do przełamywania oporu i chwilowego obezwładnienia przeciwnika, nie zaś do jego zniszczenia (zob. np. K. Gorazdowski: Broń..., op. cit., s. 58-59; podobnie uzasadnienie postanowienia SN z dnia 4 listopada 2002 r., V KKN 376/01). Jak wykazuje jednak wykładnia historyczna (zob. stenogramy sejmowe cytowane w punkcie II uzasadnienia niniejszej uchwały), już sama perspektywa posłużenia się przez sprawcę rozboju bronią gazową, w sposób co prawda sprzeczny z jej przeznaczeniem, ale możliwy i jednocześnie stwarzający zagrożenie dla życia lub zdrowia, porównywalne z posłużeniem się klasyczną bronią palną (zob. S. Łagodziński: Prawnokarne aspekty użycia gazu obezwładniającego w przestępstwie zaboru mienia, PiPr 1996, nr 11, s. 27), stanowił dla legislatywy asumpt do zaliczenia broni gazowej do broni palnej. Można zatem co najwyżej zgodzić się ze stwierdzeniem, że w większości przypadków posłużenie się bronią gazową niesie mniejszy stopień zagrożenia, niż posłużenie się klasyczną bronią palną, tj. bronią miotającą pociski. Nic jednak nie będzie wówczas stało na przeszkodzie, aby w tych wypadkach organ procesowy okoliczność tę uwzględnił w drodze wyrażonej ad casum oceny stopnia szkodliwości społecznej konkretnego czynu, rzutującej na stosowny (niższy) wymiar kary. Zasadnie też wskazuje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego w uzasadnieniu swego wniosku, odnosząc się do omawianego tu argumentu przeciwników zaliczenia broni gazowej do broni palnej, że w istocie wszystkie rodzaje broni określone w art. 4 ust. 1 pkt 1 ustawy o broni i amunicji posiadają cechę "niebezpieczności" jedynie potencjalnie, co stanie się oczywiste, "...gdy odwołać się do realiów sytuacji posługiwania się sprawcy rozboju klasyczną bronią palną i bronią gazową". Nieistotne jest, czy sprawca dysponując w chwili czynu bronią palną zdecydowany jest na jej użycie (oddanie strzału do pokrzywdzonego), gdyż z punktu widzenia ustawowych znamion czynu określonego w art. 280 § 2 k.k. wystarczy, że sprawca się nią posługuje. Decydujące jest istnienie samej możliwości użycia niebezpiecznych dla życia lub zdrowia cech tej broni, tak w wypadku klasycznej broni palnej, jak i w wypadku broni gazowej. To, czy broń palna zostanie użyta, i w jaki sposób zostanie użyta, będzie ewentualnie stanowiło podstawę odpowiedzialności za inny (skutkowy) typ przestępstwa (przeciwko życiu i zdrowiu), a w ramach odpowiedzialności z art. 280 § 2 k.k. może, jak wyżej zaznaczono, wpływać na ocenę stopnia społecznej szkodliwości konkretnego czynu. Na koniec fragmentu rozważań nawiązującego do argumentu, że posłużenie się bronią gazową stwarza zagrożenie dopiero wówczas, gdy nastąpi ono sprzecznie z jej przeznaczeniem, wypada skonstatować okoliczność nader oczywistą, ale jakby niedostrzeganą. Otóż posłużenie się nożem, aby stwarzało zagrożenie dla życia i zdrowia, musi nastąpić w sposób jawnie sprzeczny ze zwykłym przeznaczeniem tego przedmiotu. Co więcej, zwykłe przeznaczenie tego przedmiotu jest tak prozaiczne, a jednocześnie niezbędne w życiu codziennym, że absurdem byłoby wprowadzenie w ogóle przepisów reglamentacyjnych co do posiadania noży. Jednocześnie jednak owo możliwe, aczkolwiek co do zasady niezgodne z przeznaczeniem, posłużenie się nożem, stwarza taki stan potencjalnego zagrożenia, że w art. 280 § 2 k.k. zrównane zostało z posłużeniem się bronią palną.

Po trzecie, wskazuje się, że zaliczenie broni gazowej do broni palnej powoduje rozszerzenie penalizacji zachowań związanych z posiadaniem bądź używaniem broni gazowej (zob. K. Gorazdowski: Broń..., op. cit. , s. 59). To prawda, ale wyznaczanie zakresu penalizacji stanowi domenę władzy ustawodawczej, nie zaś sądowniczej. Jak wykazała, przeprowadzona w punkcie II niniejszej uchwały, wykładnia historyczna, takie rozszerzenie zakresu penalizacji było świadomą i zamierzoną decyzją legislatywy. Stępianie ostrza penalizacji przez władzę sądowniczą możliwe jest nie w drodze wykładni mającej, w istocie, charakter derogacji przepisów ustawy (por. glosę P. Kardasa do postanowienia SN z dnia 9 stycznia 1996 r., II KRN 159/95, Pal. 1997, nr 1-2, s. 246), ale, jak to już wskazano wyżej, a co wypada powtórzyć, jedynie w drodze wyrażonej ad casum oceny stopnia szkodliwości społecznej konkretnych czynów, rzutującej na stosowny wymiar kary, w razie potrzeby nawet z uwzględnieniem rozwiązań o charakterze nadzwyczajnym.

VIII. Podsumowując, stwierdzić należy, że dość liczne wypowiedzi krytyczne, co do zaliczenia broni gazowej do broni palnej, które napotkać można w piśmiennictwie po wejściu w życie ustawy z 1999 r. o broni i amunicji (por. np. M. Kulicki, L. Stępka, D. Stucki: Kryminalistyczno-prawna..., op. cit .; M. Nowożenny: Przegląd definicji..., op. cit .; K. Gorazdowski: Broń palna..., op. cit .; Z. Jeleń: Pojęcie broni ... , op. cit. ), zawierają interesujące wywody kwestionujące decyzję ustawodawcy, ale nie stanowią źródła argumentów, które mogłyby przekonać, iż możliwe jest de lege lata odmienne rozumienie pojęcia broni palnej na gruncie tej ustawy (zawierającej wszak definicję legalną) i Kodeksu karnego, czy choćby tylko na gruncie tej ustawy i art. 280 § 2 k.k. Głosy przeciwne uznaniu broni gazowej za jeden z rodzajów broni palnej zgłaszane były w piśmiennictwie i przed uchwaleniem ustawy z 1999 r. (por. np. T. Hanausek: Aktualne problemy dotyczące pojęcia broni palnej w polskiej teorii kryminalistyki, PS 1992, nr 4, s. 59 i n.; J. Kasprzak: Broń obezwładniająca, Mińsk Mazowiecki 1991, passim ). Były one znane ustawodawcy, który podjął w 1999 r. modelowo odmienną decyzję. Ponieważ zadaniem władzy sądowniczej nie jest recenzowanie decyzji legislatywy, a jedynie dekodowanie treści przepisów prawa, stwierdzić zatem należy, że - od wejścia w życie ustawy z dnia 21 maja 1999 r. o broni i amunicji - broń gazowa jest bronią palną zarówno w rozumieniu art. 263 § 2 k.k., jak i art. 280 § 2 k.k.

  1. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 9 marca 1999 r.; II AKa 5/99; OSA 2000/4 poz. 29 str. 16

Możliwe jest zastosowanie art. 148 § 4 kk do osoby działającej w stanie nietrzeźwości, ale tylko wówczas, gdy silne wzburzenie usprawiedliwione okolicznościami mogłoby powstać również bez odurzenia alkoholowego. Również możliwe jest przyjęcie, że sprawca dopuścił się zabójstwa w stanie silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami oraz w stanie ograniczonej w stopniu znacznym poczytalności, ale tylko wówczas, gdy silne wzburzenie wywołane zostało okolicznościami innymi od tych, które spowodowały stan ograniczonej poczytalności w stopniu znacznym.

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 17 stycznia 2001 r.; II AKa 251/2000; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2002/9 poz. 22

Kwalifikacja z art. 148 § 4 kk w zw. z art. 31 § 2 kk jest wprawdzie możliwa, ale tylko w sytuacji, gdy u podstaw znacznego ograniczenia poczytalności leży stan patologiczny, a niezależnie od tego sprawca działa w stanie silnego wzburzenia wynikłego z usprawiedliwiających go okoliczności zdarzenia.

Wyroki do poczytania dla chętnych (częściowo pokrywają się zakresem materiału omówionego na wykładzie)

  1. strona podmiotowa art. 148 k.k.

a. wyrok sądu apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 maja 2002 r. II AKa 141/02, OSA 2002/11/79

W sytuacji gdy sprawca śmierci człowieka zaprzecza (co jest regułą) swemu zamiarowi zabójstwa, istnienie tego zamiaru lub jego brak, może być ustalony przede wszystkim na podstawie analizy najbardziej uchwytnych, widocznych elementów zachowania się sprawcy. Do tych zaś należą okoliczności przedmiotowe czynu. Nie oznacza to lekceważenia innych okoliczności, takich jak np.: charakter i usposobienie sprawcy, jego poziom umysłowy, reakcje emocjonalne i zachowanie się w stosunku do otoczenia, tło i powody zajścia, stosunek do pokrzywdzonego.

2. Pojęcie "ustaleń faktycznych" na gruncie prawa karnego nie może być rozumiane wąsko w tym sensie, iż obejmuje tylko ustalenia odnoszące się do czysto wykonawczych elementów zachowania się sprawcy czynu zabronionego. Pojęcie to obejmuje całość ustaleń w zakresie strony przedmiotowej i podmiotowej czynu, zaś w przypadku przestępstw kwalifikowanych także ustalenie jednoznacznie wskazujące, że takie właśnie przestępstwo zaistniało. Zatem w przypadku zbrodni określonej w art. 148 § 2 pkt 1 k.k. ustalenie, iż sprawca dokonał zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, musi być zawarte w wyroku w postaci jednoznacznej formuły słownej, natomiast nie może być, z nieuniknioną w takim wypadku dowolnością, wyinterpretowywane z ustaleń odnoszących się do modus operandi sprawcy przestępstwa.

b. wyrok s.apel. 9.11. 2006 II AKa 339/06 w Katowicach

Przy ustalaniu istnienia po stronie oskarżonego zamiaru zabójstwa nie ma większego znaczenia fakt, że odniesione przez pokrzywdzonego rany były powierzchowne, bo to akurat nie była zasługa oskarżonego. Sposób w jaki atakował on pokrzywdzonego świadczy o jego determinacji, a wielokrotne próby ugodzenia go nożem i siekierą w głowę, bądź górną część tułowia jednoznacznie wskazują na zamiar pozbawienia pokrzywdzonego życia i to zamiar bezpośredni. Należy zauważyć, że oskarżony był bardzo pijany i dlatego jego poczynania były w dużym stopniu nieskoordynowane i podjęta przez pokrzywdzonego obrona, wspomożona histerycznym obronnym atakiem syna oskarżonego na siedzącego ojca, spowodowała, że skutki ataku okazały się niewielkie.

c. wyrok s.apel. 25.05. 2006 w Lublinie II AKa 106/06

Oskarżona E. J. zadała pokrzywdzonemu dwa ciosy nożem, który był takich rozmiarów (20 cm długości ostrza), że niewątpliwie - w ocenie sprawcy - musiał wywoływać refleksje nie tylko spowodowania ciężkich obrażeń ciała, ale i skutkować śmierć. Te dwa ciosy zadane zostały u podstawy szyi, a więc w miejscu niezwykle newralgicznym dla życia człowieka. Rany kłute nacinały ściany prawej tętnicy szyjnej wspólnej i prawej żyły szyjnej wewnętrznej z masywnym krwiakiem prawej jamy opłucnowej. Doświadczenie życiowe wskazuje, że każdy człowiek, działając w wyżej opisany sposób, musi przewidywać możliwość spowodowania skutku w postaci śmierci człowieka oraz godzić się na to.

d. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 21 września 2000 r. II AKa 247/2000; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2001/3 poz. 50

Zamiar pozbawienia żony życia zrodził się w umyśle oskarżonego podczas bezsennej, poprzedzającej krytyczny ranek nocy i w takim właśnie celu zabrał on ze sobą nóż, aczkolwiek zakładał, iż najpierw spróbuje namówić pokrzywdzoną do powrotu, a zabójstwo przedstawił jako ostateczne wyjście. Prawdą jest, iż oskarżony działał w biały dzień, nie planował ucieczki, ukrycia się, czy upozorowania czegokolwiek, ale świadczy to jedynie o tym, iż nie zamierzał uniknąć odpowiedzialności za swój planowany czyn, nie zaś o braku zamiaru jego popełnienia. O zamiarze dokonania zabójstwa świadczy także sam sposób działania oskarżonego: wielokrotne uderzenia nożem i to także w okolice głowy, jego zaciekłość i determinacja, nie mówiąc już o jego zachowaniu bezpośrednio po wtargnięciu do mieszkania, gdy oświadczył żonie, że „to już koniec” i że „już za późno, aby rozmawiać”.

f. wyrok sądu apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 13 grudnia 2002 r., sygn. Akt II AKa 533/02 OSA 2003/4/33

Osobiste doświadczenie oskarżonego, wynikające z uprzedniego skazania za czyn z art. 157 § 3 k.k. z 1969 n, że silne bicie i kopanie w klatkę piersiową oraz w żołądek słabszego od siebie człowieka, kobiety, może doprowadzić do skutków najpoważniejszych, jest doświadczeniem najbardziej pouczającym i jeżeli oskarżony, mając takie doświadczenie i wiedzę o skutkach swojego brutalnego zachowania się, podejmuje ponownie taki sam czyn, to ustalenie, że godził się na powstający w jego następstwie skutek w postaci śmierci człowieka, nie może być kwestionowane.

g. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 31 stycznia 2002 r.II AKa 478/2001; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2002/11 poz. 27

Dla przyjęcia, że sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, iż działał on umyślnie chcąc zadać nawet ciężkie obrażenia ciała lub godząc się z ich zadaniem, lecz konieczne jest ustalenie objęcia zamiarem także skutku w postaci śmierci. Jeżeli takiego ustalenia nie da się dokonać bezspornie, to mimo stwierdzonej umyślności działania w zakresie spowodowania obrażeń, odpowiedzialność sprawcy kształtuje się wyłącznie na podstawie przepisów przewidujących odpowiedzialność za naruszenie prawidłowych funkcji organizmu, odpowiednio z art. 156 lub art. 157 kk. Zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne ani też użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka same w sobie nie decydują jeszcze o tym, że sprawca działa w zamiarze ewentualnym zabójstwa. Nawet wypowiedzenie przez oskarżonego słów „ja cię zabiję” nie jest dowodem, gdy zważy się, iż, jak stwierdziła sama pokrzywdzona, oskarżony często tak mówił, a ona nie przywiązywała do tego wagi. Nie były to zatem wypowiedzi mające poważny wydźwięk. Z kolei nieudzielenie pokrzywdzonej pomocy i nieskorzystanie przez nią zaraz po zdarzeniu z pomocy lekarskiej, bezspornie wynikało ze zlekceważenia tak przez oskarżonego, jak i przez nią samą powagi doznanego urazu. Rana doznana przez pokrzywdzoną nie była raną dużą, ani mocno krwawiącą i dlatego też nie wywołała w świadomości pokrzywdzonej i oskarżonego obawy realności skutku w postaci śmierci. W tej sytuacji nie sposób z faktu nieskorzystania przez pokrzywdzoną z pomocy wywodzić, by oskarżony rzeczywiście uniemożliwiał pokrzywdzonej leczenie, a przede wszystkim, by tą drogą miał godzić się czy dążyć do jej śmieci. Jego zachowanie po czynie dowodzi nie zamiaru zabójstwa, a jedynie całkowitego zlekceważenia zadanego pokrzywdzonej obrażenia.

h. Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 22 listopada 2002 r. II AKa 331/2002 OSA 2004/4 poz. 19 str. 43

Czyn oskarżonego, polegający na usiłowaniu zabójstwa (z zamiarem bezpośrednim) a powodujący, na skutek chybionego strzału, śmierć stojącej obok córki oskarżonego, uzasadnia kwalifikację kumulatywną, tj. usiłowanie zabójstwa (art. 13 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk) i nieumyślne spowodowanie śmierci innego człowieka (art. 155 kk) w związku z art. 11 § 2 kk.

Wyrażone przez Sąd Najwyższy stanowisko w kwestii oceny prawnej przypadków, jak omawiany - czynu oskarżonego Zbigniewa S. - kiedy sprawca działający z zamiarem bezpośrednim zabicia człowieka, w wyniku chybionego strzału trafia innego, stojącego obok, człowieka, było dominujące w teorii prawa karnego okresu międzywojennego (zob. J. Makarewicz: Prawo karne. Wykład porównawczy, Lwów - Warszawa 1924, str. 139-140; tenże Kodeks karny z komentarzem, Lwów 1938, str. 101-105; L. Peiper: Komentarz do Kodeksu karnego, wyd. II Kraków 1936, str. 74) oraz w judykaturze. W uchwale z dnia 6 grudnia 1930 r. Sąd Najwyższy stwierdzał, że jeśli skutkiem zboczenia działania (aberratio ictus) dokonany zostanie czyn inny aniżeli zamierzony, lecz jednakowy z zamierzonym co do skutków i jednakowo przez ustawę ze względu na te skutki zagrożony, to czyn ten należy uznać za umyślnie dokonane przestępstwo (postanowienie składu siedmiu sędziów SN z dnia 6 grudnia 1930 r. Zbiór Orzeczeń 1931/11). Także w literaturze okresu obowiązywania Kodeksu karnego z 1969 r. w ten sposób rozstrzygano problem prawnokarnej oceny wypadku aberratio ictus. Stanowisko zgodne z cytowaną przez Sąd Najwyższy wypowiedzią W. Woltera zajmował m.in. W. Świda, stwierdzając, że w sytuacji, gdy działanie sprawcy zamiast wywołać skutek A, wywołało skutek B i różnica między skutkiem zamierzonym a skutkiem wywołanym nie jest istotna z punktu widzenia ustawy karnej, sprawca odpowiada za to przestępstwo, którego zamierzał dokonać. Jeżeli zabójca - pisze W. Świda - strzelając do Jana, zabija nie jego lecz na skutek zboczenia kuli, Piotra, to należy sprawcę pociągnąć do odpowiedzialności za umyślne zabójstwo człowieka (art. 148 § 1 kk), chociaż sprawca zabił innego człowieka niż zamierzał. W ocenie W. Świdy, zbyteczne byłoby rozbijanie takiego stanu faktycznego na dwa przestępstwa: 1. (zamierzone) usiłowanie zabójstwa Jana (art. 11 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk - z 1969 r. - przyp. SA); 2. (zrealizowane) nieumyślne pozbawienie życia Piotra (art. 152 kk - z 1969 r. - przyp. SA - W. Świda: Prawo karne. Warszawa 1989, str. 179-180; tak również: J. Andrejew, W. Świda, W. Wolter: Kodeks karny z komentarzem, Warszawa 1973, str. 129; J. Śliwowski: Prawo karne. Warszawa 1979, str. 210-211).

Odosobnione były wypowiedzi wyrażające pogląd przeciwny. Z okresu międzywojennego odnotować należy stanowisko S. Glasera, który opowiadał się za dwoistością oceny prawnej wypadku aberratio ictus i interesujący nas tu wypadek, gdy skutek czynu sprawcy nie dotyczy tego przedmiotu, przeciwko któremu czyn ma być zwrócony, lecz innego przedmiotu tego samego rodzaju (strzał skierowany ku A zbacza i trafia B), oceniał jako „usiłowanie w stosunku do A i zabójstwo nieumyślne w stosunku do B” (S. Glaser: Polskie prawo karne w zarysie, Kraków 1933, str. 184). Podobnie, ale już pod rządem Kodeksu karnego z 1969 r., wypowiadał się K. Mioduski, zdaniem którego jeżeli w wyniku zboczenia działania (aberratio ictus) sprawca wywołał skutek inny niż zamierzony, lecz równoznaczny z zamierzonym z punktu widzenia prawa, to czyn należy kwalifikować według zasad art. 10 kk (z 1969 r. - przyp. SA). Gdy uciekający przestępca - pisze K. Mioduski - strzela z zamiarem pozbawienia życia ścigającego go policjanta, lecz chybia i zabija przypadkowego przechodnia, wówczas czyn jego wyczerpuje znamiona usiłowania zabójstwa i nieumyślnego spowodowania śmierci człowieka (K. Mioduski (w:) J. Bafia, K. Mioduski, M. Siewierski: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 1987, str. 113).

Tak przedstawiana ocena prawna przypadku aberratio ictus jest bardziej przekonująca, niż stanowisko proponowane przez Sąd Najwyższy. Przede wszystkim jest to ocena, która oddaje prawdę i nie zawiera żadnej fikcji o tym co w rzeczywistości się stało i jak wyglądał czyn sprawcy zarówno od strony przedmiotowej jak i podmiotowej. Dla przypadku aberratio ictus sięganie do problematyki błędu wydaje się być niewłaściwe, bowiem w istocie w żadnym elemencie zachowania się sprawcy nie mamy do czynienia z błędem, a jedynie z czynem nieudanym (zamiast trafić A, trafia stojącego obok B), a więc elementem charakterystycznym dla czynu polegającego na usiłowaniu, czego skazanie za czyn dokonany nigdy nie odda.

Rozwiązanie proponujące przyjęcie kwalifikacji według zasad art. 11 § 1 kk dla omawianego tu przypadku aberratio ictus, jest jedynie zgodne z nauką o obiektywnym przypisaniu, w której obok przypisania do obiektywnej ustawowej istoty czynu, jej twórca C. Roxin wyróżnia także obiektywne przypisanie do zamiaru, tzn. do subiektywnej istoty czynu. Wyjaśniając przykład konstrukcji aberratio ictus (A strzela do B z zamiarem zabójstwa, lecz zamiast B trafia swego stojącego obok syna), C. Roxin podziela pogląd, że czyn taki powinien być kwalifikowany jako usiłowanie zabójstwa w zbiegu jednoczynowym z nieumyślnym spowodowaniem śmierci.

Odrzucenie skazania za dokonane zabójstwo, chociaż jego obiektywna ustawowa istota została zrealizowana, a przy tym bezspornie wystąpiła także wola zabójstwa, opiera się, zdaniem C. Roxina na tym, że skutki adekwatne, nawet jeśli stosownie do ich ustawowej określoności objęte zostały wolą sprawcy, nie mogą być w każdym przypadku przypisane do zamiaru. O ile bowiem przypisanie pierwszego stopnia do obiektywnej ustawowej istoty czynu opiera się na zasadzie „urzeczywistnienia niebezpieczeństwa”, o tyle przypisanie do subiektywnej istoty czynu następuje według kryterium, które C. Roxin określa jako „urzeczywistnienie planu”. Umyślny dokonany czyn występuje zatem tylko wówczas, gdy w skutku urzeczywistni się plan sprawcy.

Wychodząc od wyobrażenia celu sprawcy, poddajemy je wszakże obiektywnej ocenie. W rozważanym przypadku - konkluduje C. Roxin - okazuje się wówczas, że A miał plan zabicia swojego wroga B. Jeśli zamiast tego zabija on własnego syna, to jego plan zawodzi także przy obiektywnej ocenie, bowiem nieumyślnie sprowadzone zostało niezgodne z planem nieszczęście (C. Roxin: Problematyka obiektywnego przypisania. Teoretyczne problemy odpowiedzialności karnej w polskim oraz niemieckim prawie karnym, Materiały Polsko-Niemieckiego Sympozjum Prawa Karnego pod red. T. Kaczmarka, Karpacz 1990, str. 19). Czyn oskarżonego Zbigniewa S., polegający na usiłowaniu zabójstwa (z zamiarem bezpośrednim) Jacka Ł., a powodujący, na skutek chybionego strzału, śmierć stojącej obok córki oskarżonego, stanowi z punktu widzenia tak powstających skutków przeciwieństwo „urzeczywistnienia planu” sprawcy i wyraża niezgodne z tym planem, sprowadzone przez oskarżonego, nieumyślnie, nieszczęście.

Kwalifikacja takiego czynu jako dokonanego zabójstwa, z pominięciem konieczności obiektywnego przypisania czynu także do jego subiektywnej istoty, nie oddaje tego co naprawdę zostało uczynione i dlatego, zdaniem Sądu Apelacyjnego, za prawidłową należałoby uznać kwalifikację kumulatywną. tj. usiłowanie zabójstwa (art. 13 § 1 kk w związku z art. 148 § 1 kk) i nieumyślne spowodowanie śmierci innego człowieka (art. 155 kk) w związku z art. 11 § 2 kk. Taką kwalifikację prawną dla omawianego przypadku widzi również A. Zoll (Kodeks karny. Część ogólna. Komentarz, Zakamycze 1998, str. 89).

Sąd Apelacyjny nie mógł jednak zastosować tak proponowanej kwalifikacji prawnej do czynu oskarżonego Zbigniewa S., bowiem rozpoznając sprawę ponownie w postępowaniu odwoławczym, na podstawie art. 442 § 3 kpk, związany był zapatrywaniem prawnym wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 maja 2002 r., w którym jednoznacznie opowiedziano się za konstrukcją aberratio ictus w ujęciu W. Woltera. Od razu dodać jednak należy, że dla oskarżonego przyjęcie jednej bądź drugiej kwalifikacji pozostaje bez praktycznego znaczenia, wszakże w jednym i w drugim przypadku następuje skazanie z art. 148 § 2 pkt 4 kk i ten przepis pozostaje zawsze podstawą wymiaru kary.

Cytowany Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 13 maja 2002 r. V KKN 141/2001 wydany w tej samej sprawie; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2003/3 poz. 23

Wypada więc wyjaśnić, jaka powinna być prawidłowa ocena materialnoprawna nietypowego stanu faktycznego. Otóż w nauce prawa tego typu stany faktyczne rozważane są - w ramach instytucji błędu - jako tzw. „zboczenie działania” (aberratio ictus vel iactus). Oskarżony chciał (zamiar bezpośredni) zabić człowieka i w istocie człowieka zabił. Sprawca nie pomylił się co do podmiotu czynności wykonawczej (dyspozycja przepisu typizującego przestępstwo zabójstwa, określonego w art. 148 - czy to w § 1, czy to w § 2 - brzmi wszak: „kto zabija człowieka”, nie zaś, nawiązując do realiów dowodowych niniejszej sprawy, „kto zabija J.Ł.” lub „kto zabija K.S.”, ale co do kierunku, w którym rozwinie się akcja (por. W. Wolter, Nauka o przestępstwie, Warszawa 1973 r., str. 226). Skoro sprawca chciał zastrzelić człowieka i zastrzelił człowieka - taki błąd uznać należy za nieistotny (odmiennie przedstawiałaby się sytuacja, gdyby sprawca chciał zastrzelić zwierzę, zaś trafiłby człowieka - rozważania tyczące tego typu zboczenia działania przekraczają jednak ramy rzeczowej potrzeby wyznaczanej stanem faktycznym ustalonym przez sądy w niniejszej sprawie). W konsekwencji, oskarżonemu przypisać należy sprawstwo zabójstwa nie dwóch, a jednej osoby, za to w formie stadialnej dokonania i - uwzględniając poczynione przez sądy, a niekwestionowane przez oskarżonego, ustalenia co do jego intencji dotyczących osoby J.Ł. - z zamiarem bezpośrednim. Stwierdzenie, iż w przebiegu wydarzeń przejawiło się zboczenie działania, zobowiązuje sąd także do odpowiedniego skonstruowania opisu czynu, jaki powinien być przypisany oskarżonemu. To ostatnie zadanie może okazać się nieco bardziej skomplikowane. Nie wkraczając w szczegóły o charakterze „technicznym”, którymi dopełni opis czynu sąd, któremu przekazano rozpoznanie sprawy (w uchylonej części) do ponownego rozpoznania, wskazać należy, iż opis ten, uwzględniając realia sprawy, poza określeniem miejsca, czasu i sposobu działania, powinien wskazywać, iż „oskarżony działając w zamiarze bezpośrednim zabicia człowieka (a to J.Ł.), oddał strzał z broni palnej (...), a w wyniku chybienia zabił inną osobę (a to K.S.)”.

i. wyrok sądu apelacyjnego w Lublinie z dnia 12 września 2002, sygn. Akt II AKa 180/02; Prok.i Pr. 2003/3/28

1. Jeżeli więc zważy się, że oskarżeni bili i kopali pokrzywdzonego, a następnie sztachetami zadali mu kilkanaście uderzeń, w tym co najmniej pięć w głowę, tak ważną część ciała, powodując złamanie kości podstawy i sklepienia czaszki, stłuczenia tkanki mózgu, to - zdaniem Sądu Apelacyjnego stanowi to wystarczający dowód działania w zamiarze wynikowym pozbawienia życia. Przedmiotowo bowiem śmierć będzie normalnym skutkiem tego rodzaju działania, podmiotowo zaś kierunkowość czynu jest uzewnętrzniona powtarzaniem czynności wykonawczych (zob. wyroki SN: z dnia 30 stycznia 1975 r., II KR 270/74 - OSNKW 1975, nr 6, poz. 76; z dnia 12 marca 1973 r., IV KR 409/2 - Nowe Prawo 1974, nr 7-8, s. 944).

2. W ocenie Sądu Apelacyjnego w Lublinie kumulatywny zbieg przepisów z art. 148 § 1 k.k. oraz art. 158 § 1 k.k. jest możliwy i zachodzi w każdym wypadku, gdy sprawcy zbrodni zabójstwa, działając w sposób opisany w art. 158 § 1 k.k., przewidują i godzą się na zaistnienie skutku, o którym mowa w art. 148 § 1 k.k., a więc zwykle działając z zamiarem

  1. kumulatywna kwalifikacja

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 12 marca 2002 r.

II AKa 48/2002 OSA 2002/7 poz. 52 str. 3

Czyn polegający na dokonaniu zabójstwa w związku z rozbojem (art. 148 § 2 pkt 2 kk) i jednoczesnym zrealizowaniu także znamion rabunku z art. 280 § 2 kk, podlega kwalifikacji na podstawie tych dwóch, zbiegających się kumulatywnie, przepisów ustawy (art. 148 § 2 pkt 2 i art. 280 § 2 kk w związku z art. 11 § 2 kk).

  1. ze szczególnym okrucieństwem

a. postanow. SN 31.05. 2007 III KK 31/07 Biul.SN 2007/7/16  

Za szczególnie okrutne w rozumieniu art. 148 § 2 pkt 1 k.k. uznać należy również takie zachowanie, które jest podejmowane wobec osoby niezdolnej do odczuwania cierpienia psychicznego /np. nieprzytomnej, pozostającej w głębokim odurzeniu alkoholowym lub narkotycznym/ wskutek poniżających wypowiedzi sprawcy, a czasem niezdolnej do odczuwania także i cierpienia fizycznego, których zadanie ofierze objęte było zamiarem sprawcy.

b. wyrok s.apel. w Katowicach 23.03. 2006 II AKa 14/06 LEX nr 196128  

Pozostawienie konającego pokrzywdzonego, w mroźny dzień, przywiązanego do drzewa, przed zwłokami jego żony, należy traktować jako element dodatkowego udręczenia ofiary, i niewątpliwego, obok działania w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie - szczególnego okrucieństwa.

c. wyrok s.apel. w Katowicach 10.11. 2005 II AKa 298/05 Prok.i Pr. 2006/7-8/22

Określenie "ze szczególnym okrucieństwem" jest określeniem pojemnym i złożonym. Oznacza więcej niż typowo naganny sposób pozbawienia życia innej osoby. To szczególnie drastyczny i brutalny sposób działania, zadawanie ofierze dodatkowych niepotrzebnych cierpień, to torturowanie, męczenie i maltretowanie, zbędne z punktu widzenia osiągnięcia skutku w postaci śmierci.

d. wyrok sądu apelacyjnego w Lublinie z dnia 19 września 2002; II AKa 182/02 Prok.i Pr. 2003/3/27

Określenie "ze szczególnym okrucieństwem" to określenie pojemne i złożone; w przypadku art. 148 § 2 k.k. oznacza więcej niż typowo naganny sposób pozbawienia życia innej osoby, chodzi więc o szczególnie drastyczny i brutalny sposób działania, powodowanie śmierci na raty, połączone z zadawaniem ofierze niepotrzebnych dodatkowych cierpień, torturowanie, maltretowanie, męczenie, zabicie w sposób okrutny. Sposób zabicia człowieka w myśl tego przepisu wiąże się zatem z dodatkowymi cierpieniami, zbędnymi z punktu widzenia osiągnięcia skutku w postaci śmierci.

Mając powyższe na uwadze, należało dojść do wniosku, że C.Ł. dopuścił się w czynie opisanym w pkt. 1 zbrodni zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, tj. przestępstwa z art. 148 § 2 k.k. Materiał dowodowy zebrany w sprawie dostarczył przekonywujących dowodów, że oskarżony używał dwóch noży, którymi zadał osiem ran klatki piersiowej, a także wbił kołek drewniany w klatkę piersiową jeszcze za życia ofiary na głębokości ok. 20 cm, przebijając "na wylot" płuco. Ciosy zadawane były ze znaczną siłą o czym świadczy to, że jeden z noży miał zagięcie metalowego ostrza. Również fakt podpalenia zwłok świadczył o znacznej determinacji oskarżonego w pozbawieniu życia H.Ś. Ponadto pokrzywdzona doznała obrażeń w postaci złamania żeber, co mogło powstać w wyniku kopania lub tzw. kolankowania. Wszystkie te okoliczności dodatkowo w powiązaniu z właściwościami fizycznymi ofiary (niedołężna staruszka w wieku 87 lat) prowadzą do wniosku, że działanie oskarżonego nacechowane było "szczególnym okrucieństwem" w rozumieniu art. 148 § 2 pkt

  1. motywacja zasługująca na szczególne potępienie

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 3 lipca 2002 r. II AKa 28/2002 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2002/7-8 poz. 43

1. Działanie z chęci korzyści majątkowej jest działaniem z niskich pobudek. Gdy dla uzyskania pieniędzy poświęca się życie ludzkie, jest to działanie z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Dla własnego niegodziwego zysku sprawca poświęca bowiem najważniejsze dobro prawne - ludzkie życie. Czyn taki należy kwalifikować jako zbrodnię z art. 148 § 2 pkt 2 i 3 kk w zw. z art. 280 § 1 (lub § 2) i w zw. z art. 11 § 2 kk, bowiem ta kwalifikacja oddaje prawny obraz zbrodni zabójstwa rabunkowego.

2. Szczególnym okrucieństwem zabójstwa jest zadanie cierpień ofiarze ponad granice niezbędności do osiągnięcia zamierzonego celu, dodatkowe psychiczne czy fizyczne udręczenie ofiary. Sposób popełnienia - choć sam z siebie może być drastyczny - nie jest po temu wystarczający, gdy brak jest podmiotowego nastawienia sprawcy, by okazać ofiarze swe okrucieństwo, i to w dodatku szczególne. Drastyczność popełnienia zbrodni powinna znaleźć wyraz w wymiarze kary, bez potrzeby epatowania surowszą kwalifikacją prawną.

Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 29 września 2004 r. II AKa 275/2004 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2005/5 poz. 53

Usprawiedliwianie zabójstwa potrzebą wyeliminowania ze społeczeństwa ludzi należących w ocenie sprawcy do „drugiej kategorii” wyraża motywację zasługującą na szczególne potępienie i kwalifikacja takiego zabójstwa z przepisu art. 148 § 2 pkt 3 kk jest trafna

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 10 czerwca 1999 r.; II AKa 164/99; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2000/3 poz. 44

Brak jest podstaw do orzeczenia środka karnego - pozbawienia praw publicznych wskazanego w art. 40 § 2 kk. Możliwość orzeczenia tego środka istnieje bowiem tylko wówczas, gdy przypisane przestępstwo „popełniono w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. Powyższe stanowi zaś znamię wprost wskazane w art. 148 § 2 pkt 3 kk. Oskarżonej zaś nie przypisano popełnienia tego przestępstwa, lecz zbrodni opisanej w art. 148 § 1 kk. Z powyższego wynika, iż przy skazaniu za popełnienie tak zakwalifikowanego czynu nie ma ustawowej podstawy orzeczenia środka karnego z art. 40 § 2 kk.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 26 lipca 2001 r. II AKa 94/2001; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2002/2 poz. 51

Nie ulega żadnej wątpliwości, że działania zmierzające do zabójstwa człowieka nawet wtedy, gdy nie są nacechowane zbytnim okrucieństwem, ale zostają podjęte bez istotnego wyraźnego powodu, zasługują na szczególne napiętnowanie, jako podjęte w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.

Wyrażana brutalnym działaniem pogarda dla najwyższej wartości, jaką jest ludzkie życie jedynie dla wyżycia się, bądź tylko wywołania podziwu i swoistego uznania u swych kolegów jest zachowaniem jaskrawo nagannym, wywołującym oburzenie społeczne. W ocenie prawnej czyn taki winien być zakwalifikowany z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 2 pkt 3 kk jako kwalifikowana postać usiłowania zabójstwa.

Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 16 stycznia 2002 r.; II AKa 308/2001; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2002/2 poz. 32

Pojęcie motywacji zasługującej na szczególne potępienie jest kategorią ogólną (ocenną) zostawioną do uznania sędziowskiego. Praktyka rozumie przez to motywy jaskrawo naganne, wywołujące w społeczeństwie oburzenie, potępienie czy gniew. Oznacza to, że chodzi o motywy wyjątkowo naganne, skoro winny one przekraczać próg „zwykłego” potępienia przestępstwa. Sąd Apelacyjny zalicza do tego zakresu w szczególności zabicie człowieka na zlecenie za opłatą, pozbycie się niewygodnego świadka, dopuszczenie się morderstwa w wyniku dążenia do uzyskania spadku, pozbawienie życia rywala dla pożądanego stanowiska, zabicie człowieka „dla zabawy”, czy nawet bez istotnego wyraźnego motywu. Podziela sąd wypowiedzi zaliczające do tego zakresu także zabójstwa rabunkowe.

POSTANOWIENIE Z DNIA 10 SIERPNIA 2005 R. III KK 297/04

Zarówno więc w pierwszym, jak i w drugim wypadku ustalenie sądu, że oskarżony dążył do uniknięcia odpowiedzialności, jaką niesie za sobą ojcostwo, nie przekracza granic swobody oceny dowodów. W pełni zasługuje również na akceptację zapatrywanie wyrażone w prawomocnym wyroku, że tego rodzaju motywacja czyni decyzję dokonania zabójstwa szczególnie naganną, zasługującą „na szczególne potępienie” w rozumieniu art. 148 § 2 pkt 3 k.k. Sąd Najwyższy nie wyklucza przy tym tego, że w działaniu oskarżonego w tej krytycznej chwili ważące znaczenie odgrywały emocje (rzecz jasna nie w rozumieniu takim, które mogłoby prowadzić do przyjęcia stanu silnego wzburzenia, usprawiedliwionego okolicznościami) i że - odwołując się do pojęć doktrynalnych - należałoby przypisać mu zawinienie w postaci dolus repentinus (zamiaru nagłego), a nie dolus premeditatus (zamiaru przemyślanego), które to dodatkowe ustalenie nie miałoby wpływu na możliwość przyjęcia kwalifikacji prawnej z art. 148 § 2 pkt 3 k.k. Istotne jest bowiem to, że także i działanie nagłe poprzedzone jest, jak wskazuje na to współczesna psychologia, procesem motywacyjnym, tyle tylko, że przebiegającym w odmienny („spiętrzony”, skumulowany) sposób. W piśmiennictwie wyrażone zostały po wejściu w życie nowego Kodeksu karnego między innymi następujące poglądy. Po pierwsze, że: „Motywy czynu człowieka mogą być objęte jego świadomością, ale też, co znajduje potwierdzenie w psychologii, bardzo często w chwili czynu sprawca ich sobie nie uświadamia, a nastąpić to może już po popełnieniu czynu” (zob. B. Michalski, w: A. Wąsek, red.: Kodeks karny. Część szczególna. T. I. Komentarz do artykułów 117-221, wyd. II, Warszawa 2004, s. 191). Po drugie, że: „Motywacją są psychiczne racje, które wpłynęły na decyzję sprawcy. Chodzi tu o różne przeżycia, które tradycyjnie dzieli się na poznawcze, emocjonalne i wolicjonalne. To przeżycie, które odegrało w danym procesie decyzyjnym dominującą rolę, można nazwać motywem. Negatywnej ocenie wyrażającej się w «zasługiwaniu na szczególne potępienie» można poddawać przeżycia emocjonalne i wolicjonalne” (zob. L. Tyszkiewicz, w: O. Górniok, red.: Kodeks karny. Komentarz, Warszawa 2004, s. 453). Już tylko na marginesie wypada wspomnieć, że także działanie powodowane uczuciem zazdrości, eksponowane w skardze kasacyjnej obrońcy, należałoby w sytuacji, gdy oskarżony w swych wyjaśnieniach odżegnywał się od tego, iżby darzył pokrzywdzoną uczuciem miłości, zaliczyć w świetle dotychczasowego orzecznictwa do motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Znaczenie tego pojęcia zbliżone jest bowiem do istniejącego w Kodeksie karnym z 1969 r. pojęcia „niskich pobudek” (zob. J. Wojciechowski : Kodeks karny. Komentarz. Orzecznictwo, Warszawa 1997, s. 98), a do tych ostatnich zaliczana była zaś także i zazdrość w sytuacji braku usprawiedliwiającego ją uczucia (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 listopada 1973 r., II KR 158/73, OSNKW 1974, z. 4, poz. 63).

  1. w związku z rozbojem

POSTANOWIENIE Z DNIA 6 KWIETNIA 2005 R. V KK 370/04

 

Układ uzasadniający zakwalifikowanie zabójstwa jako popełnionego w związku z rozbojem (art. 148 § 2 pkt 2 k.k.) może wystąpić także wtedy, gdy sprawca dopuszcza się zabójstwa czynem odrębnym od rozboju dokonanego przez niego samego lub inną osobę, a więc gdy przestępstwa te pozostają w zbiegu realnym. „Związek” oznacza powiązanie funkcjonalne między przestępstwami zabójstwa i rozboju nie tylko o charakterze przyczynowo-skutkowym.

Nie zwalnia to z powinności rzeczowego odniesienia się do zarzutu podważającego trafność subsumcji ustaleń faktycznych pod przepis art. 148 § 2 pkt 2 k.k. To zaś wymaga wskazania co oznacza w tym przepisie funktor typizujący zabójstwo jako popełnione w związku z rozbojem.

Nie ulega wątpliwości, że związek ów zachodzi wtedy, gdy sprawca dopuszcza się zabójstwa i rozboju tym samym czynem. Wtedy zabójstwo, współkształtując zwykle (choć nie w każdym wypadku) modus operandi rozboju, skuteczniej zapewnia osiągnięcie celu sprawcy, tj. zabór mienia, a zarazem usuwa ofiarę jako potencjalnego świadka czynu. Związek między zabójstwem a rozbojem występuje w takiej sytuacji zawsze, a w kwalifikacji prawnej przestępstwa przepisy art. 148 § 2 pkt 2 k.k. i art. 280 § 1 lub 2 k.k. pozostają w kumulatywnym zbiegu (por. postanowienie SN z dnia 12 listopada 2003, III KK 422/02, Lex nr 82309; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 12 marca 2002, II AKa 48/02, OSA 2002, z. 7, poz. 52).

Układ uzasadniający zakwalifikowanie zabójstwa jako popełnionego w związku z rozbojem (art. 148 § 2 pkt 2 k.k.) może wystąpić także wtedy, gdy sprawca dopuszcza się zabójstwa czynem odrębnym od rozboju dokonanego przez niego samego lub inną osobę, a więc gdy przestępstwa te pozostają w zbiegu realnym.

W dotychczasowym okresie obowiązywania Kodeksu karnego z 1997 r. w orzecznictwie Sądu Najwyższego nie ma judykatu, w którym dokonano pogłębionej wykładni pojęcia „związek” zabójstwa z rozbojem jako znamienia kwalifikującego w sytuacji, gdy przestępstwa te występują w zbiegu realnym. Zagadnienie to podejmowano natomiast w doktrynie, a prezentowane tam poglądy zasługują w ocenie Sądu Najwyższego na aprobatę. Dominuje zapatrywanie, że związek ten może być różnorodny (A. Zoll red. w: Kodeks karny. Część szczególna, t. 2, Kraków 1999, s. 223). Wskazuje na to pojemność semantyczna, niezawierająca sama w sobie ograniczenia pojęcia „związku” do określonego rodzaju, poza odniesieniem go do obu typów przestępstw. „Związek” oznacza powiązanie funkcjonalne między przestępstwami zabójstwa i rozboju nie tylko o charakterze przyczynowo-skutkowym, co zawężałoby je do tego właśnie kryterium. Ma ono szerszy zakres i spełnia się zawsze wtedy, gdy zabójstwo zostaje popełnione z każdego rodzaju motywacji nawiązującej do rozboju, także irracjonalnej jak w niniejszym wypadku. Obejmuje te sytuacje, w których popełnienie rozboju naprowadza sprawcę na dokonanie zabójstwa (por. R. Kokot: Zabójstwo kwalifikowane, Akta Universitatis Wratislaviensis No 2332, Wrocław 2001, s. 173-181; J. Kasprzycki: Zabójstwa kwalifikowane, Czas. Pr. Karn. i Nauk Pen., 1999, z. 2, s. 127-128).

Słusznie zatem przyjął Sąd Apelacyjny, że zabójstwo przypisane skazanemu, motywowane żądzą ukarania ofiary rozboju za zatajenie faktu posiadania pieniędzy, zostało popełnione w związku z rozbojem. Podzielił w tym względzie stanowisko sądu pierwszej instancji i zasadnie nie odstąpił od kwalifikacji prawnej z art. 148 § 2 pkt 2 k.k. Potwierdzić więc trzeba, że wnioskowane przez autora apelacji, a aktualnie kasacji, doprowadzenie do odrębnego skazania za zabójstwo oraz za rozbój oznaczałoby pogorszenie sytuacji prawnej skazanego i nie byłoby dopuszczalne w instancji odwoławczej wobec braku zaskarżenia na niekorzyść.

  1. z użyciem broni palnej

    1. wyrok s.apel. w Katowicach 25.01. 2006 II AKa 436/05 LEX nr 191745

1. Zakres znaczeniowy terminu "użycie broni palnej" w art. 148 § 2 pkt 4 k.k., należy rozumieć w ten sposób, iż chodzi o użycie broni palnej z wykorzystaniem jej specyficznych właściwości, a nawet - przede wszystkim ze względu na jej właściwości. Specyficzne właściwości broni palnej to możliwość oddania z niej strzału. Skoro tak, to warunkiem przyjęcia kwalifikacji prawnej zabójstwa z art. 148 § 2 pkt 4 k.k. jest popełnienie tego czynu z użyciem broni palnej poprzez oddanie z niej strzału.

Ustalenie, iż zgon pokrzywdzonego nie nastąpił bezpośrednio w wyniku użycia broni palnej nie sprzeciwia się przyjęciu kwalifikacji art. 148 § 2 pkt 4 k.p.k., w sytuacji gdy oskarżeni użyli broni palnej zgodnie z jej przeznaczeniem, oddając celny strzał w kierunku pokrzywdzonego, a następnie kontynuowali realizację zamiaru zabójstwa poprzez podjęcie kolejnych bezprawnych działań zmierzających do osiągnięcia skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego.

Artykuł 149 k.k.

  1. Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 11 czerwca 1974 r. IV KR 89/74 OSPiKA 1975/6 poz. 148

1. Do zastosowania kwalifikacji z art. 149 kk konieczne jest spełnienie równocześnie dwóch warunków wymienionych w dyspozycji cytowanego przepisu a mianowicie czyn musi być popełniony przez matkę - w którejkolwiek z postaci zjawiskowej, a więc także podżegania lub pomocnictwa „w okresie porodu” i „pod wpływem jego przebiegu”.

Istota uprzywilejowania dzieciobójstwa tkwi w ścisłym związku przyczynowym między szczególnym stanem psychicznym kobiety rodzącej a jej czynem sprzecznym z naturalnymi uczuciami macierzyńskimi.

2. Poczytalność w rozumieniu art. 25 kk (31) stanowi zagadnienie odrębne i niezależne od wymogu „wpływu przebiegu porodu” należącego do znamion przestępstwa z art. 149 kk i odnoszącego się do zespołu czynników psychofizycznych i społecznych, ściśle związanych zarówno z aktem porodu jak i sytuacją życiową matki, które wpłynęły w konkretnym przypadku na jej decyzję zabicia własnego dziecka

  1. Wyrok Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 8 lipca 1975 r.; IV KR 119/75]

Okoliczność czy dziecko urodziło się zdolne do życia nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia kwestii winy oskarżonych z art. 149 kk; decyduje tu bowiem zamiar jakim kierowały się oskarżone, mianowicie czy chciały one, względnie - co najmniej - czy godziły się na śmierć dziecka przez zaniechanie udzielenia mu pomocy.

c. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 24 października 2002 r. II AKa 256/2002

Zamiar dzieciobójstwa pod wpływem porodu (art. 149 kk) jest wynikiem zespołu czynników psychofizycznych, psychologicznych, fizjologicznych i społecznych, związanych zarówno z porodem, jak i sytuacją życiową matki. Nie spotyka się wypadków wyzwolenia agresji samodzielnie przebiegiem porodu, bez udziału pozostałych czynników, a jeśli takie występują, powinny być wartościowane wedle kryteriów poczytalności jako przypadki patologiczne.

d. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 18 maja 2006 r. II AKa 125/2006

Z uzasadnienia

(…)

Przypomnieć należy, iż do zastosowania kwalifikacji z art. 149 kk konieczne jest spełnienie

równocześnie dwóch warunków wymienionych w dyspozycji tego przepisu, a więc czyn musi być popełniony przez matkę w okresie porodu i pod wpływem jego przebiegu. To, że od strony przedmiotowej oskarżona działała w okresie porodu, nie wymaga na tle ustaleń Sądu Okręgowego uzasadnienia. Sąd ten prawidłowo bowiem ustalił, iż to oskarżona Ewa M. w nocy 10 maja 2005 roku urodziła w swoim mieszkaniu, w tajemnicy przed domownikami żywe dziecko, które w krótkim czasie po narodzinach wyrzuciła przez balkon. Te ustalenia stanu faktycznego nie są przez żadną ze stron, a więc również prokuratora kwestionowane.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, wbrew twierdzeniu prokuratora, również druga podstawa uprzywilejowanego typu przestępstwa z art. 149 kk w postaci wpływu przebiegu porodu została w sposób prawidłowy ustalona przez Sąd I instancji. Sąd ten w sposób należyty poddał analizie stan psychiczny oskarżonej Ewy M. Wskazać należy, iż chodzi tu o szczególny stan psychiczny, w którym wpływ przebiegu porodu rozumiany jest szeroko, nie tylko jako wpływ bólu fizycznego związanego z rodzeniem, lecz również innych cierpień, a nawet lęku przed nową, złą sytuacją życiową (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 15 lutego 1994 r. II AKr 13/94 OSAiSN 1994/7-8 poz. 45 str. 7). Sąd I instancji ustalił również związek przyczynowy, w którym tkwi istota uprzywilejowania dzieciobójstwa, między szczególnym stanem psychicznym oskarżonej a jej czynem sprzecznym z naturalnymi uczuciami macierzyńskimi (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 1974 r. IV KR 89/74 OSPiKA 1975/6 poz. 148).

Rozważając zarzut apelacji prokuratora dotyczący błędu w ustaleniach faktycznych należy zauważyć, iż zarzut ten jest tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzonych przez Sąd Orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. W rozpoznawanej sprawie taka sytuacja nie występuje. Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może natomiast sprowadzać się, jak to czyni prokurator, do polemiki z ustaleniami Sądu wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Zauważyć należy, iż Sąd I instancji wiele uwagi w motywach swego wyroku poświęcił kwestiom podnoszonym w apelacji prokuratora, czego on widać nie dostrzega. Przypomnieć więc należy, iż przedmiotem rozważań tego Sądu była sytuacja życiowa oskarżonej, a więc to, iż oskarżona posiada dwójkę dzieci, którymi się nie opiekowała oraz to, iż nie pracowała, pozostając mimo swojego wieku na utrzymaniu rodziców. Sąd Okręgowy nie pominął również tego w swoich rozważaniach, iż oskarżona będąc w ciąży, której istnienie zatajała przed najbliższymi, paliła papierosy i nie korzystała z opieki medycznej, a kilka godzin po porodzie udała się do koleżanki na kawę równocześnie twierdząc, iż poroniła. Opisana sytuacja osobista oskarżonej oraz jej przeżycia sprzed porodu były tłem dla Sądu I instancji do oceny przeżyć oskarżonej w trakcie przedwczesnego porodu, które zostały ocenione w kontekście opinii sądowo-psychiatrycznej i psychologicznej. Analiza tych wszystkich okoliczności i dowodów doprowadziła Sąd Orzekający do prawidłowego wniosku, iż te przeżycia sprzed porodu jak i w jego trakcie, miały wpływ na zakłócenia w zakresie czynności psychicznych oskarżonej, które doprowadziły do podjęcia przez nią nagłej decyzji o wyrzuceniu dziecka przez balkon, bowiem jej stan psychiczny nie pozwalał na znalezienie innego wyjścia z zaistniałej sytuacji.

Mając powyższe na uwadze, należy uznać, iż Sąd I instancji przyjmując, że oskarżona Ewa M. dopuściła się dzieciobójstwa z art. 149 kk, uzasadnił w sposób nie wykazujący błędu powody, które nie pozwoliły podzielić poglądu prokuratora, prezentowanego w akcie oskarżenia oraz w niniejszej apelacji, co do proponowanej kwalifikacji prawnej czynu oskarżonej jako zbrodni zabójstwa z art. 148 § 1 kk.

Bójka

  1. POSTANOWIENIE SN Z DNIA 7 WRZEŚNIA 2004 R. II KK 377/03

Przede wszystkim należy przypomnieć, że przestępstwo z art. 158 k.k. (branie udziału w bójce lub pobiciu) stanowi relikt odpowiedzialności zbiorowej, a do przyjęcia odpowiedzialności za udział w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca uderzył czy kopnął pokrzywdzonego lub w jakikolwiek inny sposób naruszył jego nietykalność cielesną. Wystarczy, by sprawca swoim zachowaniem, np. stworzeniem warunków ułatwiających działania bezpośrednich sprawców, postawą, a nawet samą obecnością wśród osób czynnie występujących przeciwko pokrzywdzonemu - przy braku jednoznacznie wyrażonego nieakceptowania takiego zachowania - zwiększał zagrożenie u pokrzywdzonego i przyczyniał się do wzrostu dysproporcji siły pomiędzy sprawcami pobicia i pokrzywdzonym (słusznie zresztą na to wskazał sąd I instancji na s. 14 uzasadnienia wyroku).

Powyższe stanowisko jest od dawna utrwalone i niekwestionowane. Przykładowo można powołać się na wyrok SN z 30 sierpnia 1972 r. (I KR 127/72) opublikowany w R.P.E. i S. Nr 3.73, s. 347, w którym stwierdzono, iż: „Dla przyjęcia udziału w pobiciu nie jest konieczne, by sprawca zadał jakieś konkretne ciosy, lecz wystarczy niekiedy czy to „zagrzewanie” do walki, czy nawet przyjęcie takiej, solidarnej z napastnikami postawy, że wskazuje ona na potencjalną gotowość zadania takich ciosów, gdy tylko nadarzy się okazja lub zajdzie potrzeba”; a także na wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 12 października 2000 r. (II AKa 169/00) opublikowany w KZS 2000, Nr 11, poz. 42 stwierdzający, iż: „Udziałem w pobiciu jest nie tylko zadawanie razów innym osobom, ale jest nim każda forma kierowanego wolą udziału w grupie napastniczej, bowiem obecność każdego ich uczestnika zwiększa przewagę napastników i przez to ułatwia im dokonanie pobicia, zadawanie razów, a wzmaga niebezpieczeństwo nastąpienia skutków w zdrowiu ofiar”.

  1. wyrok SN z dnia 11 lutego 2003 r. IV KKN 243/00; OSNKW 2003/5-6/51

Skoro uczestnik bójki, w której człowiek narażony był na utratę życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, spowodował umyślnie naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby na czas powyżej siedmiu dni, to jego czyn - dla pełnej charakterystyki prawnokarnej - powinien być kwalifikowany jako jedno przestępstwo, określone w art. 158 § 1 k.k. i art. 157 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 1 marca 2001 r. II AKa 227/2000 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2001/4 poz. 25

Dla bytu przestępstwa pobicia (bójki) z art. 158-159 kk nie ma znaczenia, czy każdy z uczestników zadał uderzenia bądź kopnięcia ofiarom, w tym powodujące konkretne obrażenia ciała albo skutek śmiertelny. Jak to stwierdzono dawniej: „udziałem w pobiciu jest nie tylko zadawanie razów innym osobom, ale jest nim każda forma kierowanego wolą udziału w grupie napastniczej, bowiem obecność każdego jej uczestnika zwiększa przewagę napastników i przez to ułatwia im dokonanie pobicia, a wzmaga niebezpieczeństwo nastąpienia skutków w zdrowiu ofiar. Rozmaitość form zachowania, aktywności każdego z uczestników, ich ilość i skutki mają znaczenie dla oznaczenia stopnia winy każdego z nich, ale nie są znamienne dla bytu tego przestępstwa” (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 października 2000 r. II AKa 169/2000 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2000/11 poz. 42). Sprawcy, którzy spowodowali poszczególne obrażenia ciała, czy spowodowali śmierć ofiary, odpowiadają za to odrębnie, a inni uczestnicy zajścia - za udział w nim kwalifikowanym przez następstwo, o ile skutek taki obejmowali swoim zamiarem.

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 sierpnia 2003 r. II AKa 143/2003 Krakowskie Zeszyty Sądowe 2004/7-8 poz. 69

Przestępstwo bójki z art. 158 par 1 kk nie jest uwarunkowane ani jednoczesnością działania, ani jednością miejsca, ani też udziałem wszystkich uczestników w całym jej przebiegu. Bójka pozostaje jednolitym czynem, mimo że zawiera przerwy, przenosi się z miejsca na miejsce, a także mimo tego, że kolejno biorą w niej udział różne osoby, jeżeli tylko zamiar uczestników obejmuje działanie o charakterze walki, ze świadomością wynikłych z udziału w niej skutków w postaci bezpośredniego zagrożenia dla życia lub w poważnym stopniu dla zdrowia człowieka. Nie traci cech jednego czynu i jednego przestępstwa taki udział w bójce, który następnie przekształcił się w pobicie, wszelako pod tym warunkiem, że pokrzywdzony lub pokrzywdzeni byli uczestnikami uprzedniej bójki. Jeżeli natomiast uczestnicy bójki bezpośrednio po jej zakończeniu, a nawet w trakcie jej trwania wezmą udział w pobiciu osoby lub osób postronnych, np. będących przypadkowymi świadkami zatargu lub działających w celu zlikwidowania bójki, to takie zachowanie nie może być uznane za jeden czyn i jedno przestępstwo z art. 158 § 1 kk, ale jako dwa czyny i dwa przestępstwa z art. 158 § 1 kk pozostające ze sobą w zbiegu realnym przestępstw, albowiem zmienia się sposób działania sprawców, motywacja, a zamach skierowany jest przeciwko dobrom osobistym innych osób niż uczestnicy bójki. Tym bardziej zaś, gdy skutki takiego pobicia są poważne dla zdrowia ofiary bądź powodują jej zgon

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 3 lipca 2000 r. II AKa 102/2000; OSA 2001/4 poz. 20 str. 3; Krakowskie Zeszyty Sądowe 2001/5 poz. 37

Zachowanie sprawcy, mające postać podżegania lub pomocnictwa (art. 18 § 2 i § 3 kk), jest sprawstwem „udziału w pobiciu”, o jakim mowa w art. 158 § 1 kk, jeżeli odbywa się w czasie i miejscu ataku na ofiarę przez jednego lub więcej sprawców, a ponadto objęte jest świadomością każdego z atakujących, jako współdziałanie w pobiciu tej ofiary.

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 22 sierpnia 2000 r. II AKa 66/2000 OSA 2001/11 poz. 76 str. 19

Podmiotem przestępstwa z art. 159 kk może być - w odróżnieniu od kwalifikowanych przestępstw określonych w art. 158 § 2 i art. 158 § 3 kk - nie każdy uczestnik bójki lub pobicia, ale tylko taki, który używa broni palnej, noża lub innego niebezpiecznego przedmiotu.

  1. Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 5 maja 2005 r. II AKa 67/2005. Krakowskie Zeszyty Sądowe 2005/5 poz. 39

Przepis art. 159 kk dotyczy sytuacji, gdy sprawca używa przedmiotu w nim wymienionego. „Używanie” jest to pojęcie węższe od „posługiwania się” takimi przedmiotami. Dla stwierdzenia „używania” nie wystarczy trzymanie w ręku takiego przedmiotu, demonstrowanie go, okazywanie itp.

Artykuł 160

Postanowienie Sądu Najwyższego - Izba Karna z dnia 3 czerwca 2004 r. V KK 37/2004; NKW 2004/7-8 poz. 73

Skutek czynu zabronionego określonego w art. 160 § 1 kk może urzeczywistniać się także w zwiększeniu stopnia narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, które wystąpiło już wcześniej, ale jeśli zarzuconym zachowaniem jest nieumyślne zaniechanie ciążącego na oskarżonym obowiązku zapobiegnięcia skutkowi, to warunkiem pociągnięcia oskarżonego do odpowiedzialności karnej za przestępstwo z art. 160 § 2 i 3 kk jest obiektywne przypisanie mu takiego skutku. Będzie on spełniony wtedy, gdy zostanie dowiedzione, że pożądane zachowanie alternatywne, polegające na wykonaniu przez oskarżonego ciążącego na nim obowiązku, zapobiegłoby realnemu i znaczącemu wzrostowi stopnia tego narażenia.

11



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
7066
7066
7066
praca-magisterska-7066, 1a, prace magisterskie Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki
7066
7066

więcej podobnych podstron