Enneagram - 7. W stronę światła, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Enneagram


W stronę światła • studium Typu Siedem (Lekkoduch)

"Always look on the bright side of life"
    Monty Python

Siódemka czyli Lekkoduch, to sybaryta, o nastawieniu fantazjującym, ale i racjonalno-logicznym zarazem. Jest estetą i "arbitrem elegancji", miłośnikiem życia jako swoistego kunsztu ("sztuka życia"). Liczy się tu przede wszystkim "złoty środek" czyli zręczna zdolność nie popadania w stany trudne i dramatyczne. Kluczem jest tutaj fiksacja umysłu Siódemki - Ruch. Lekkoduch postrzega siebie jako "odchodzącego" lub "opuszczającego" stany trudne i niezbyt eleganckie, na korzyść "zmierzania ku" stanom ekstatycznym i wysmakowanym. Umysłu używa do rozpoznania w którą stronę i jak należy się poruszyć, aby podwyższyć jakość doświadczenia. Przedstawia więc istotę Wolnego Wyboru, oraz związanego z nim - cywilizacyjnego postępu.

Często nazywany bywa w związku z tym człowiekiem renesansu, a więc specem od wszystkiego po trochu, inteligentnie poszukującym cywilizowanych ułatwień. Osobowość ta łączy elementy humanizmu z naukami ścisłymi. Posiada zazwyczaj wiedzę bardzo rozległą, którą lubi się bawić, wyszukując rozwiązania nowatorskie, często dowcipne. Helen Palmer nazywa typ siódmy Epikurejczykiem - z racji na epikurejskie podejście do życia, wiążące się z "rozumnym używaniem" jego jasnych stron. Lekkoduch słynie z poczucia humoru. Jest dobrym mówcą, który przykuwa uwagę celną puentą. To też na ogół ekstrawertyk i niepoprawny optymista., człowiek o dużym intelektualnym wyrafinowaniu, patrzący na życie "z lotu ptaka", a więc lubiący ogarniać całokształt, raczej niż szczegóły.

Ogólny opis

Typ Siódmy :  

Lekkoduch (Epikurejczyk)

Motywacja:  

LĘK

Ośrodek:  

Głowa

Funkcja ośrodka:  

Opis (odzwierciedlenie)

Typ:  

Umysłowy

Obsesja:  

Ruch

Fetor:  

Niewiarygodność

Zewnętrzna Deklaracja:  

Chcę się cieszyć

Wewnętrzny warunek:  

...ale nie chcę czuć

Siódemka jest typem związanym z głową, a zatem jej energia skupia się rzeczywistości, jaką postrzega umysł. Skąd wiemy czy i na ile jest rzeczywisty nasz świat? Problemem tym zajmują się typy umysłowe, a więc Piątka (Mądrala), Szóstka (Czarnowidz) i Siódemka (Lekkoduch). Typy te, związane z ośrodkiem intelektu, nieustannie mapują rzeczywistość, usiłując UWIERZYĆ w to, co zmapowały, nadając temu zarazem status faktu.

Przestrzeń

"Tyle jest we mnie bajecznej swobody
I tak szaleństwem mam głowę nabrzmiałą
I taki jestem rozlewny i młody
Ze mi już miejsca jest wszędzie za mało"
    piosenka harcerska "Diabliszczę"

Siódemka obrazuje idee Przestrzeni oraz Ruchu jaki w tej przestrzeni przebiega. Przestrzeń oznacza wielość kierunków, a także Wybór w jakim kierunku chce się podążać. Trajektorie podróżujących obiektów krzyżują się w rozmaitych punktach, czyniąc życie nieustającą podróżą i nieustającym odkryciem. Siódemki dosłownie "zachłystują się" niezmierzoną swobodą doświadczeń .

Ciągły ruch wiąże się z ciągłym rozpoznawaniem i wybieraniem DOKĄD się udać. Siódemka jest tu archetypem Wolnego Ducha, który nieustannie rozpoznaje i nazywa po imieniu to Czego Chce, a następnie po to Sięga. Jej głowę wypełniają zatem Projekty, Plany i Strategie, niczym wiecznie ewoluujące i zmieniające się zoo wariantów. Jako typ uzewnętrzniony (eksternalizujący) Siódemka "leci" w wielu kierunkach na raz, oddalając się od Źródła świadomości (Ja), tworząc wciąż nowe myślowe konstrukcje, i towarzyszące im wciąż nowe decyzje. Powstaje przy tym jednak mnóstwo niepotrzebnego napięcia i chaosu.

Światło

"Eternal sunshine of the spotless mind"
    Jim Carrey

Podczas gdy energia wewnętrzna typów fizycznych kojarzyła nam się z elektrycznością, energia typów umysłowych przypomina inny naturalny fenomen - światło. Przeciwnie niż elektryczność, światło nie niesie w sobie napięcia, służy zaś informowaniu. Znajdując się wszędzie, i podróżując z prędkością absolutną, przybliża umysłowi obiektywny Stan Rzeczy. Energia świetlna nie wymaga "przezwyciężania" oraz związanego z nim "oporu", ona jedynie przekazuje fakt. W tym sensie typy umysłowe ogarniają sytuację jako stan, który chcą wiernie odzwierciedlić w świadomości. Tak jak u typów fizycznych problemem był opór i doznawana niewygoda, tak u typów umysłowych oś kłopotu stanowi pytanie o Wiarę w To Co Się Widzi. "Czy i na ile jestem pewien, że Wiernie odzwierciedlam?" Są więc typy umysłowe jakby fotografami, którzy robią zdjęcie sytuacji, i oglądając je potem, mogą powiedzieć "Aha - tak rzecz wygląda".

Nowość

"Jak dobrze być barankiem
I wstawać wczesnym rankiem
Wychodzić na polankę
I śpiewać sobie tak:
Bee, bee, bee
Kopytka niosą mnie
Bee, bee, bee
Kopytka niosą mnie"
    piosenka antydepresyjna (fragment)

Światło w którym Siódemki widzą swoje myśli ma coś w sobie ze świtu i rosy - skrzy się Nowością. W nieograniczonej Przestrzeni wypełnionej wiecznym Ruchem wszystko jest zawsze świeże, ciekawe i zabawne. Światło rozprasza się, tworząc wrażenie miękkiego rozpylenia, jakie zauważamy oglądając fontannę w letni dzień. Świeżość jest wieczną zabawą - Uwolnieniem od Starego (puszczenie zabawki) i chwyceniem Nowego (chwycenie nowej).

Iskrzenie

"Gdy popatrzysz w nocne niebo, wszystkie gwiazdy będą śmiały się do ciebie, ponieważ ja będę mieszkał i śmiał się na jednej z nich."
    Mały Książę

Co ciekawe, światło dnia nie jest tu niezbędne - iskrzenie Siódemki może też wydarzać się w nocy. Mamy tu efekt "gwiezdnego pyłu" lub migoczącego "żywego srebra". To gwiezdny pył Piotrusia Pana, ale też "Noc Czerwcowa" i "Zaczarowany dorożkarz" Gałczyńskiego. Efekt pyłu gwiezdnego szczególne dobrze widać na znanym z kinowych reklam logo wytwórni Dreamworks, przedstawiającym chłopca z wędką siedzącego na księżycu. Ten stan baśniowego roziskrzenia, choć wydarza się w mroku, jest w istocie swej pogodny. Wyraża go słynne logo Epikurejczyka -"carpe diem" ("chwytaj dzień"). Uczynienie każdej chwili celebracją, a każdego poranka pierwszym to istota renesansowego optymizmu Lekkoducha.

Pustka

Brak tarcia, jaki panuje w przestrzeniu typów umysłowych sprawia, że często czują się one niepewnie. Jeżeli wszystko po prostu "wyświetlono" w przestrzeni, to na czym tu się oprzeć? Gdzie pierwowzór, absolut, dno? Być może istnieje lepszy sposób odzwierciedlenia, a za nim jeszcze lepszy, i jeszcze doskonalszy? I tak w nieskończoność? O rany. Wszystko co trwałe i niezmienne, z góry wygląda na wątpliwe - Lekkoduch musi więc ciągle szukać, nigdy nie zaznając satysfakcji, i niczemu nigdy nie wierząc. Niepewność i brak wiary wywołują LĘK, który jest podłożem emocjonalnym wszystkich typów umysłowych (Pięć, Sześć, Siedem). U Siódemek jest to LĘK przed Pustką, a więc przed tym, że wszystko jest umową, opisem.

Za dużo

"Dare for more."
    Pepsi

LĘK przed Pustką sprowadza się do obawy, że coś z różnorodności życia Siódemkom umknie. Przysięgają "przekartkować" wszystkie dostępne warianty w możliwie krótkim czasie. Mówią o sobie iż "uczą się" życia. Konstruują w ten sposób wielowymiarowy model-hologram. Model ten, jest oczywiście tylko modelem. Wraz z kolejnymi włączanymi aspektami, przypomina coraz mniej stan faktyczny, a coraz bardziej - kolorowego jeża.

"Twe czyste oko - rzecz bezgranicznie piękna
Niech je zapełnią kolory i kaczki
Zoo nowości
Imiona ich rozważ
W medytacji
Śnieg kwietniowy, indiańska fajka,
Nieskazitelnie gładka
Łodyżka
Staw - w odbiciach mają być
Majestat i klasyka
Nie to ponure
Rąk załamywanie, ciemny
Sufit bez jednej gwiazdy"
    Sylvia Plath ("Dziecko")

Fajerwerki

Aby nie czuć LĘKU przed ciemnością i bólem, Siódemka musi cały czas zmieniać kąty widzenia - myśląc o wielu rzeczach na raz i wielu rzeczy na raz pragnąc. Nadaje jej to złudzenie iskrzenia się, fascynacji i spójności. Iluzja ta wspiera Siódemkę, zasłaniając znienawidzoną pustynię. Jest jak piana, którą bije Lekkoduch: nie ma w niej wiele substancji, a jednak zdaje się wypełniać przestrzeń. W migotanie baniek łatwo uwierzyć, jest bowiem atrakcyjne i "wystrzałowe". Jednak uchwycenie, czy też określenie piany staje się niemożliwe, jak bowiem uchwycić coś, co pod dotknięciem zapada się i znika?

Tęczowa piana skutecznie odwraca uwagę od osobistej prawdy Lekkoducha. Lekkoduch nie wierzy, że dałoby się być sobą po cichu i zwyczajnie - poszukuje rozmaitych efektów specjalnych, wynikłych ze zmiany. Gdyby zechciał zatrzymać się, zauważyłaby, że tak naprawdę jest tu tylko on, cała reszta to fatamorgana. Przestałby się wówczas bać, że nie istnieje, nie czułby się też zmuszony do wyciągania z rękawa kolejnych królików

Nierealność

"Nie mam pieniędzy ni realności
Lecz to co mam, to weź
Ten podarunek prawdziwej miłości
Moją nierealną gęś."
    K.I. Gałczyński ("Teatrzyk Zielona Gęś")

Fetorem jaki roztacza broniący się w ten sposób Lekkoduch jest Niewiarygodność. Niczym miraż przyciąga i fascynuje, ale też jak mirażowi - brak mu wiarygodności. Deklaracja Lekkoducha głosi "Chcę się cieszyć". Zapewnia on wszystkich wokół, że naprawdę nie ma się czym przejmować. Nie wierzymy mu wszak, widząc, jak bardzo jest znieczulony. Nie sztuka głosić optymizm, gdy człowiek nie potrafi czuć - a tak właśnie brzmi nieświadomy warunek Lekkoducha. Zdanie "...ale nie chcę czuć" streszcza istotę tricku: Siódemka może być niezwykle fascynująca, magnetyczna, sprawna i atrakcyjna pod jednym wszak warunkiem - jedzie cały czas na duchowym Prozaku.

Oczywiście przekręt tego rodzaju nie ujdzie długo uwagi widowni. Ludzie "nie czują" Lekkoducha - choć wygadany, nie przekonuje. Wydaje się pusty, lekki, jakby sam na własnej skórze nie doświadczył tego o czym tak wesoło rozprawia. Podczas gdy w jego oczach iskrzą się ogniki, dusza, bardzo często, tchnie nudą. Choć może nauczać innych jak żyć, często jest przy tym po prostu banalny. Ta mydlana postać, Lemoniadowy Joe enneagramu, choć zręczna i "niezatapialna", jest dla nas bardziej dowcipną opowiastką, niż rzeczywistym zdarzeniem.

Zamieszanie

Instynktowne przeczucie tego faktu z reguły nie pomaga Siódemce. Zazwyczaj napełnia ją jeszcze większym LĘKIEM, i przyspiesza zewnętrzne poszukiwania. "Nie ma mnie? W porządku, szukam dalej."

"(...) Powiem tak: jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz dużo skakać i robić dużo hałasu, ponieważ życie jest dokładnym przeciwieństwem śmierci. A zatem (...) jeżeli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmniej twoje myśli powinny być głośne i barwne i ożywione."
    Mel Brooks

Machając rękami i nogami Lekkoduch liczy, że wreszcie odnajdzie Siebie - owo miejsce w którym inni dostrzegą prawdę o nim. Gdyby zatrzymał się, być może tak by się stało. Gdyby tylko mógł uznać siebie tu, teraz, zamiast nieustannie szukać nowych rozwiązań. Gdyby niczym Sokrates, przyznał, że nie wie o sobie nic. Wyplucie gumy do żucia i poważne spojrzenie w oczy własnej ciszy jest dla niego największym wyzwaniem. Obserwacja cichej prawdy, tu i teraz, odzwierciedla integrację Siódemki, podczas której, zgodnie z kierunkiem enneagramowej strzałki, przemieszcza się ona w stronę typu Pięć (Mądrala/Obserwator), przejmując to, co najlepsze z jego introwertycznej postawy.

Szczegółowy portret

Hasło :  

Robię to, co lubię

Kolor:  

Zielony

Bóstwo:  

Hermes (Merkury)

Zwierzę:  

Małpa

Kraj (naród):  

Cyganie

Jakość:  

Różnorodność

Cnota:  

Praca

Karty tarota:  

VII.Rydwan, XVII. Gwiazda

Robię to co lubię

Wybór

"... i robię to co chcę
nie muszę liczyć się
z niczyim zdaniem, co mi tam
mam własny gest
i przygód sto co krok
tak przez calutki rok
cudowne życie mówię wam!"
    Pippi Langstrumpf

Lekkoduch zwraca szczególną uwagę na pewne charakterystyczne cechy Zachodniej cywilizacji - niezależność i chęć samodzielnego wybierania. "Nikt mi nie będzie mówił, sam wiem" - tak można by opisać jego radosne credo. Rozchwytywana przez ludzi radość Siódemki rodzi się na ostrzu chwili: gdy świadomość balansuje na krawędzi wyboru, a następnie tego wyboru samodzielnie dokonuje. Moment podjęcia wyboru jest jak skok konika polnego - hej hop! Lecimy! Cóż za radość, oto nikt nam niczego nie narzuca, nikt na nas nie wpływa, sami poruszamy się tam gdzie chcemy. Nasze życie jest eksperymentem, drogą w nieznane.

"Jutro popłyniemy daleko
Jeszcze dalej niż te obłoki
Pokłonimy się nowym brzegom
Odkryjemy nowe zatoki
Nowe ryby znajdziemy w jeziorach
Nowe gwiazdy złowimy w niebie
Popłyniemy daleko, daleko
Jak najdalej, jak najdalej przed siebie"
    K.I. Gałczyński ("Kronika olsztyńska")

Radość bierze się z Nowości, która jest paliwem, napędzającym rakietę Siódemki. Wybory są dostępne zawsze, zawsze więc można spróbować czegoś Nowego. Dodajemy sobie tym samym przekonania, iż "fajno jest" i wiele się dzieje. Siódemki nie cierpią nudy i zawsze lubią trzymać w zanadrzu wachlarz opcji. Jeżeli wydarza się coś nieprzyjemnego, zawsze, mocą kolejnego wyboru, można na chwilę "skoczyć w bok" uwagą, potem wrócić od innej strony, znowu skoczyć, znowu wrócić i tak dalej. Czujemy, że dużo się dzieje, a nieprzyjemna sprawa blednie w świetle smug, jakie zostają na niebie pod wpływem naszych "skoków". Ruch i ciągłe rozproszenie uwagi, tworzą iluzję "fantastyczności" i neonowej feerii. W pędzie nie starcza po prostu czasu na rzeczywiste doświadczenie.

Obrona

"Nikt ci nie musi mówić kim jesteś, lub czym jesteś. Jesteś tym, czym jesteś!"
    John Lennon

Ból jednak w niej siedzi i wyraża się w uporczywym podkreślaniu suwerenności człowieka, jako istoty wybierającej własny los. Mówiąc "Bądźmy sobą!" podaje Siódemka równolegle buńczuczny komunikat: "Nikt mi nie przeszkodzi w robieniu tego, co lubię!" Ubóstwienie indywidualizmu, z obsesyjną samodzielnością i samostanowieniem, przeradza się w postawę obronną. Siódemka zamyka się wówczas w twierdzy, przestając być wrażliwa i chłonna. Może fanatycznie bronić swoich młodzieńczych ideałów, z góry skreślając potencjalnych adwersarzy, często kompletnie nie rozumiejąc ich stanowisk.

Mentor

Siódemki, wraz z Ósemkami i Trójkami, zaliczane są do typów "stawiających wymagania" (patrz: triady Horney, w klasycznym enneagramie). Jednak ich "wymagania" wyrażają się w sposób dosyć szczególny - Siódemka, która znalazła się w stresie, z uśmiechem ignoruje nasz ból, przyjmując postawę pouczającą i moralizatorską. Nie dopuszcza do siebie myśli, że jutro może tak jak my wdepnąć w błoto. "Wymyślasz coś sobie, stary" - mówi do nas. "Podstawowa zasada w życiu, to..." Widzimy, że Lekkoduch nie chce użyczyć nam empatii, woli pouczać nas z wyżyn jowialnej ekspertyzy. Ku naszemu rozżaleniu, jest nieodmiennie pełen opinii i gotowych recept. Ten "wymagający" stan Siódemek sprowadza się do ich uporczywej niechęci do empatii. Czujemy, iż uważają one, że WIEDZĄ JAK zachować się, aby uniknąć kłopotu , stawiając się tym samym na pozycji kogoś "kto ma wszystko rozpracowane" i "nie ma własnych problemów". Podobnie jak Jedynka, do której w stresie się upodabnia, Siódemka zaczyna wierzyć, że "każdy problem ma rozumne rozwiązanie". Jest to pewien rodzaj intelektualnej zarozumiałości, który odcina prawiącego morały Lekkoducha od żywego kontaktu z ludźmi.

Optymizm

"Piękno pustyni polega na tym, że gdzieś w sobie kryje studnię"
    Mały Książę

Zamiłowanie do drogi "na skróty" (Trickster) objawia się u Siódemki w dążeniu do logicznej innowacji, która ukarze problem w nowym świetle, w ten sposób często pozbywając się go lub minimalizując. Propozycja Lekkoducha przypomina tu rozwiązanie zapałczanej szarady, raczej niż mozolne "radzenie sobie z problemami" właściwe np. dla Szóstki (Czarnowidza). Aby dostrzec optymalne rozwiązanie potrzebuje Lekkoduch oderwać się powszechnego stereotypu i ujrzeć rzeczy "na świeżo", z nowej perspektywy. Wówczas widzi nie tyle rozwiązanie problemu, co fakt, że sam problem niewłaściwie sformułowano. Ujęty odpowiednio problem, przestaje być problemem, staje się atutem. Wysiłek zatem kierowany jest na zmianę definicji samego problemu, a nie naprawę usterki według starych kryteriów. Co zabawne, takie przedefiniowanie często pomaga też usunąć usterkę.

Magiczna prostota, z którą Siódemki potrafią w ten sposób likwidować problemy, niekoniecznie jednak sprawdza się w sytuacjach, gdy w grę wchodzą emocje. Wszyscy wiemy, że postrzeganie emocji jako "systemu", który "wystarczy przecież przedefiniować", nie rokuje dobrych efektów. Gdyby to było takie proste! Lekkoduch musi nauczyć się, że ludzie chcą być najpierw zrozumiani i wysłuchani, a udzielanie rad na zasadzie "spójrz, to proste" - jakkolwiek proste by to nie było - jest odbierane jako stawianie siebie "ponad" rozmówcą. Lekkoduch zdaje się wtedy mówić: "Ty - nierozumny, ja rozumny. Chodź nauczę cię Rozumu. Wtedy będziemy obaj równi, i nie będzie problemu." Póki co jednak obaj równi nie jesteśmy - i dopóki Lekkoduch uważa, że "rozumie" jak ktoś działa, dopóty ta druga osoba może się czuć niezrozumiana.

Zielony

"Zielono mi w głowie, i fiołki w niej kwitną"
    K. Wierzyński

Kolorem przyporządkowanym Siódemkom jest Zieleń. Zieleń wyraża żywość i ruchliwość Siódemek. Jak wybuchająca na wiosnę przyroda, Lekkoduch pełen jest entuzjazmu, świeżości i soczystej pasji życia. Jego ułańska fantazja, sprawia, że z uśmiechem, a czasem z politowaniem, mówimy o nim: "Ma pstro we łbie." Lekkoduch nigdy nie przestaje być Dzieckiem.

Flower-power

Zieleń wyraża dobrze idee pokolenia Dzieci Kwiatów oraz ruchu hippisowskiego. Eko-logia, czyli ruch Zielonych, to inaczej Nauka o Domu (oikos - gr. dom). Siódemka-hippis, jako wieczny wędrowiec, Cygan i mieszkaniec komun, była jednak w tradycyjnym sensie "bezdomna". To ciekawe, że ruchy te, wylansowały ideę Wielkiego Zielonego Domu - którym jest dla ludzi Ziemia. Ziemia, Planeta Ludzi, jest również jedynym domem Siódemki, która wszędzie czuje się jak siebie, z tym, że, bagatela, nigdzie u siebie nie jest. Jest więc "obywatelem świata" i "dandysem", uciekającym od zobowiązań i trudów w beztroskę romantycznej włóczęgi.

"Grosza nie mam i nie będę nigdy swego domu miał
Ale zawsze robił będę to, co tylko będę chciał"
    piosenka turystyczna

Ekologiczne, samo-podtrzymujące się społeczeństwo przyszłości, mieszkające w wioskach-komunach, w których wszyscy są braćmi i nikt nikomu nie przeszkadza, było marzeniem i ideałem tego typu formacji. Zasadą współczesnego ruchu Rainbow ("Tęcza"), spadkobiercy hippisów, jest zawarta w nazwie idea wspierania różnorodności. "Żyj i pozwól żyć" - czyli właśnie Siódemkowe hasło "Ja jestem OK., i ty też jesteś OK."

Ową niezależność, wieczną wędrówkę, i barwność hippisów wyczuwamy w wielu Siódemkach, nawet tych, które w codziennym życiu przywdziały ostatecznie garnitur i krawat. Potrafią one być ludźmi otwartymi i tolerancyjnymi, czasami idealistami walczącymi o bardziej "inteligentną" przyszłość. Miewają też, jak słynne Dzieci Kwiaty, skłonność do eskapizmu, niedojrzałości i - uzależnienia od substancji.

Przedmioty nacechowane etnicznie mogą stanowić łatwe do rozpoznania logo Siódemki. Zwróćmy uwagę na bębny, fajki wodne, maski murzyńskie, a także koraliki, przedmioty z gliny, naturalnego drewna, sznurka itp. Należą tu także barwne szale i pledy, pstre koszule, sandały, jak również luźne, przewiewne spodnie i kimona. Pomieszczenia charakteryzuje przestronność i prostota.

Wyspy Szczęśliwe

"Pokaż mi wody ogromne i wody ciche,
rozmowy gwiazd na gałęziach pozwól mi słyszeć zielonych,
dużo motyli mi pokaż, serca motyli przybliż i przytul,
myśli spokojne ponad wodami pochyl miłością."
    K. I Gałczyński "Prośba o Wyspy Szczęśliwe"

Romantyzm Siódemek można na pierwszy rzut oka pomylić z romantyzmem Czwórek. To prawda, liryczność i rozmarzenie niektórych Siódemek może czasem mylnie sugerować Tragicznego Romantyka, szczególnie w okresach jego "zwyżkującego" nastroju. W tym jednak sęk - nastrój Siódemek jest lekki i spontaniczny zawsze, nawet gdy płaczą. Poczucie wyjątkowości i niezrozumienia przez świat, obecne w egzystencjalnych poszukiwaniach Czwórki (Maruda) nie jest znane Lekkoduchowi. Choć można powiedzieć, że Maruda i Lekkoduch obaj "szukają", poszukiwanie Lekkoducha ma na celu zwykłą przyjemność - tę samą, która tak rozbraja nas w dziecięcej wizji świata. Mamy tu "satyrę w krótkich majteczkach" a więc, pewną dziecięcą prymitywność, beztroskie wyprawy do lasu, umorusanie ziemią i zabawy w Indian. Podczas gdy Czwórka z zapałem szuka "złożoności" i "wyrafinowania" artystycznej mansardy, wiecznie niezadowolona ze świata, który, jak podskórnie sądzi, nie dorasta jej do pięt, Siódemka pragnie jedynie niekończących się urodzin na zwykłym strychu. Świat, taki jaki jest, nie jest dla niej wcale problemem. Dopóki wszyscy są równi i nie wchodzą sobie w drogę, kosmiczna piaskownica jest miejscem przyjaznym, źródłem miliona przygód.

"Jesteśmy dziećmi tej planety i możemy się bawić w co chcemy i z kim chcemy, a kto chce, może bawić się z nami"
    manifest "Tęczowego Kręgu" ("Wegetariański Świat")

Siódemka szuka Wysp Szczęśliwych, a więc krainy Wiecznych Wakacji. Czwórkę interesuje doświadczenie złożoności uczuć w codziennym życiu - owo "na dobre i na złe" wyrażające istotę marzeń o miłości, podczas gdy Lekkoduch pragnie być niezależny od nikogo, najlepiej gdzieś z dala od tego, czego nie lubi. Przypomina w tym jako żywo utopianizm Dziewiątki (Gapy), która również chciałby się znaleźć w miejscu ostatecznej beztroski. Do rajów Siódemkowych należą mitologiczne krainy Avalon, Hy Brasil i Tir na nOg - oraz ich prekursorka - Zielona Wyspa, Irlandia. Wszystko to krainy wiecznego lata i zabawy, oczywiście - gdzieżby indziej - na łonie natury, tak ubóstwionym przez hippisów.

A Irlandia podobno jest taka zielona,
jak włosy syreny o świcie...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje szare oddałbym życie.
A Irlandia podobno, jest taka szalona,
jak wiatr, co ma czapkę podartą...
Za jej czułe westchnienia i białe ramiona
moje nudne życie oddać warto.
    K. Kowalski ( "Irlandia Zielona")

Odpowiednikiem irlandzkich paradyzji jest zaczarowana wyspa Nigdy-Nigdy, z bajki o Piotrusiu Panie, wcielenie dziecięcych marzeń o przygodzie, gdzie w tropikalnym klimacie, pod lazurowym niebem żyją postaci z przygodowych Książęk - piraci, Indianie, syreny. Taką nibylandią jest także kraina Oz, z cyklu Franka Bauma, zapoczątkowanego tomem "Czarnoksiężnik ze Szmaragdowego Grodu". Tu aż się prosi porównanie z Irlandią. Oz to płaska, lekko pagórkowata kraina zamieszkała przez grubych ludków w śmiesznych ubrankach, przypominających jako żywo irlandzkie skrzaty - Leprekony. Ludzie, zwierzęta i rośliny aż iskrzą się tu od optymizmu - wynika to zarówno z magicznej natury tego miejsca, jak i z panującego tam wiecznego lata. Charakterystyczna, znana z filmowych ujęć, Droga Brukowana Żółtą Kostką, prowadzi Dorotkę przez sielski krajobraz, pełen kolorowych domków i perkatych drzewek. Dociera ona w ten sposób do Szmaragdowego Grodu, miasta, z którego krajem rządzi przyjazny cyrkowiec-iluzjonista, Czarnoksiężnik Oz. Jeżeli ktoś oglądał film przypomni sobie beztroskę jaka go przepełnia, a także specyficzny "rozweselający" zabieg scenograficzny: postaci przypominają zabawki.

Warto tu wspomnieć, że my, Polacy, sami wydaliśmy na świat przynajmniej jedną baśniową krainę tego typu - jest nią Akademia Pana Kleksa! Spełnia ona większość Siódemkowych postulatów - integruje rozmaite bajkowe rzeczywistości, jest kolorowa, żywa i magiczna, niczym dziecięcy pokój z zabawkami, zaś jej prekursor - Pan Kleks - to typowy Lekkoduch - Sztukmistrz, który, kierując się wiedzą i wyobraźnią, przemienia jedne rzeczy w inne, lub tworzy "coś z niczego".

Bliska "Wyspom Szczęśliwym" jest idea "Ziemi Obiecanej", a także - obecna w kulturze chrześcijańskiej idea "raju". Do obu tych miejsc człowiek Dąży, oraz ich Szuka. To sugeruje aktywne badanie świata, tzn. wypróbowywanie różnych ścieżek, które jest cechą charakterystyczną Siódemkowego sposobu widzenia. Dla odróżnienia - utopia Dziewiątki (Gapy), nie wiąże się z fizycznym ruchem i poszukiwaniem. Jest to raczej kraina ze snu, dostępna jedynie w marzeniach. Nie prowadzi tam żadna prawdziwa droga, można jedynie pstryknąć palcami i znaleźć się tam, nie opuszczając fotela. Inaczej jest z rajami Siódemek. Do nich zazwyczaj prowadzi droga: trzeba przebyć ocean, góry, las lub pustynię - wówczas na końcu wędrówki ukarze się jaśniejąca "Mekka".

Warto tu przypomnieć, że kilka miejsc na mapie rzeczywistego świata nosi wyraźne znamiona takiej "Ziemi Obiecanej". Bezsprzeczną "Wyspą Szczęśliwą" jest Australia, znana z promiennego i "bezproblemowego" usposobienia mieszkańców, którzy notabene w slangu nazywają ją Oz. Pokolenie hippisów dało początek idei "życia na plaży", która z Australii i Kalifornii przeniosła się następnie do Indii (Goa!), i byłych kolonii na Pacyfiku. Kalifornia, jako Mekka hippisów i New Age, jest dla młodych Amerykanów symbolem upragnionego szczęścia, miłości, wolności. Ideałów tych wiernie strzeże dotąd m.in. sub-kultura surferów.

Zupełnie innym przykładem raju obiecanego jest Tybet - kraina duchowych przestrzeni i barw. Lekkoduchowy buddyzm tybetański, pełen jest dosłownie tysięcy technik duchowego rozwoju, nie wspominając już o cudach, które, zgodnie z panującym na Zachodzie wyobrażeniem, są tam powszednie jak myszy. Magiczno-symboliczna wiedza Tybetańczyków, podobnych trochę do wesołych skrzatów z Oz, już od lat siedemdziesiątych skupia wokół siebie kolorowy tłum "plecakowców", new-agersów i hippies.

Szczęście

"Kwiaty niech ci zawsze kwitną pod stopami, i niech słońca blask oświetla twoje dróżki. Niech świergocą w krzakach jemiołuszki. Obok ciebie niechaj strzela w górę tęcza na błękitnym zawsze niebie. I niech co dzień, z każdym krokiem, szczęście śmieje się do ciebie."
    irlandzkie błogosławieństwo

Szczęście Siódemek może oznaczać cieszenie się chwilą i dobry humor. Może też jednak zbliżać się znaczeniowo do angielskiego słowa "luck" - fart. Siódemki są bowiem znane z tego, że liczą na swoją "dobrą gwiazdę": a zatem na to, że "jakoś" im się uda.

Nie lubiąc zagłębiać się w szczegóły, preferują zawsze wizję "z lotu ptaka". Jak przystało na typy renesansowe - dążą do maksymalnego uogólnienia, tylko ono bowiem umożliwia tak ukochaną przez Lekkoducha szybkość. Uwzględnienie szczegółów spowalnia - pędzący z impetem strumień nie może przecież pozwolić sobie na meandrowanie. Może natomiast, i pragnie, w krótkim czasie zobaczyć wszystko, co jest do zobaczenia, i skwitować to celną puentą.

"Kiedy się topisz nie mówisz: "Byłbym niepomiernie wdzięczny gdyby ktoś zechciał łaskawie zauważyć, że tonę, a następnie przybyć mi z pomocą" - tylko wrzeszczysz."
    John Lennon

Postawa "kropki nad i" jaką Lekkoduch tu wyraża oznacza jednak, że muszą znaleźć się ci, którzy zadbają o szczegóły. Siódemka pędząc potrzebuje wsparcia, w postaci zaangażowanych pomocników, którzy zechcą realizować jej ogólne wizje. Jest świetnym koordynatorem, ale kiepskim wykonawcą. Poszukuje więc fartu - okazji. Sprzyjającą sytuację należy wykorzystać, ponieważ drugi raz może się już nie nadarzyć. Wykształca to w Siódemkach specyficzny "radar", służący do wykrywania potencjalnych ofert i promocji. Życie postrzegane jest jako ciąg okazji, które należy wykorzystać sprytnie się do nich dopasowując.

"Ty goń swój fart
przecież jesteś tego fartu wart"
    Maryla Rodowicz

I choć wielokrotnie zazdrościmy Siódemkom swobody, z jaką zdają się dostawać od życia to co najlepsze, i nie raz zgrzytamy zębami podziwiając ich "fart" oraz magicznie wprost układające się koleje losu - pamiętajmy też, że tego rodzaju niezwykły talent może być często rozwinięty ogromnym kosztem. Niejednokrotnie powstaje on w efekcie wieloletniej morderczej praktyki, wymuszonej przez doświadczenia pustki i lęku, których Lekkoduch stara się uniknąć

Hermes (Merkury)

Siódemkom patronuje Hermes (Merkury) jako bóg podróży, handlu i złodziei. Dzisiaj te trzy obszary można zastąpić jednym słowem - "komunikacja". Komunikacja oznacza przede wszystkim sposoby przekazywania i zdobywania informacji. Tak jak narodziny artykułowanej mowy stały się kluczowym momentem w ewolucji gatunku homo sapiens, tak współczesne tempo wymiany informacji w skali całego globu staje się wykładnikiem cywilizacyjnego zaawansowania. Można więc śmiało powiedzieć, że tak Hermes, jak i Siódemka, to dziś symbole postępu, techniki i cywilizacji przyszłości.

Trzpiot z piórkiem

"Połowa mnie podejrzewa, że jestem frajerem. Druga połowa twierdzi, że Bogiem Wszechmogącym"
    Jim Carrey

Hermes otwiera enneagramowy pochód Tricksterów - sztukmistrzów, którzy wybierają fortel i "drogę na skróty". Jego czapkę ze skrzydełkami odzwierciedla w przechylony na bakier kapelusik z piórkiem, jaki często zdobi głowy wędrownych szelmów z ludowych klechd. "Pomykający" żwawo Lekkoduch -szarlatan charakteryzuje się dużym sprytem i bezczelnością, zawsze próbując znaleźć boczne drzwi i "wyprowadzić świat w pole". Nadaje to mu wymiar magiczny, ponieważ może w ten sposób widzieć i doświadczać tego, co dla innych niedostępne. Wynikła stąd arogancja może prowadzić do emocjonalnego odcięcia i związanej z nim dwuznaczności moralnej.

"Chcesz porozmawiać z Bogiem? Chodźmy do niego obaj. Nie mam nic lepszego do roboty"
    Indiana Jones

Siódemki w ogóle, a ten typ w szczególności charakteryzuje ogromna zręczność i koordynacja umysł-ciało. Są tak zręczne i zaradne, iż mogą postrzegać siebie niejako "ponad" światem i ludźmi. Wesoły elf-oczajdusza, widząc świat z lotu ptaka, zdaje się ogarniać więcej niż drepczący w dole tłumek, ma też dostęp do rozwiązań i pomysłów niekonwencjonalnych, na ogół trzymanych przezeń w zanadrzu, w sekrecie. Staje się iluzjonistą, mistrzem tajemnego warsztatu zapadni, karcianych tricków i obracających się luster, w którym wszystko dzieje się na niby, choć dla obserwatora jawi się jako śmiertelnie przekonujące. Tak w biznesie jak i w dowolnej dziedzinie może stać się "guru" - sprzyja temu zdolność do abstrakcji, bezczelność oraz umiejętność kierowania uwagą audytorium. Takimi charakterystycznymi Siódemkami "z piórkiem" byli Dyl Sowizdrzał (niem. Till Eulenspiegel), Pied Piper, a w literaturze rodzimej - Papkin z "Zemsty". W realu mamy tu Jima Carrey'a, Cezarego Pazurę, a w starszym pokoleniu - Mariana Kociniaka (przypomnijcie sobie jego rolę w "Igraszkach z diabłem" Drdy!).

Człowiek-orkiestra

"ROBERT KYOSAKI jest niczym jednoosobowa orkiestra: jednocześnie inwestuje, zakłada nowe firmy, pisze książki i tworzy gry edukacyjne. Jego życie było podobnie barwne: urodzony na Hawajach w 1947 r., ukończył uczelnię morską w Nowym Jorku, imprezował i surfował w szalonych latach 60, by potem zaciągnąć się do wojska podczas wojny w Wietnamie, gdzie służył jako pilot helikoptera bojowego. Pomimo specjalistycznego wykształcenia, po powrocie z Wietnamu zaczął pracować jako handlowiec firmy Xerox. Zbierał w ten sposób doświadczenia życiowe niezbędne do uruchomienia własnej firmy - to on wprowadził na rynek pierwszy nylonowy portfel dla surferów. Zdecydował się pójść na emeryturę w wieku 47 lat. Jednak nicnierobienie szybko go znudziło (...)."
    fragment artykułu o Robercie Kyosaki (biznes-guru)

Lekkoduch jest często Człowiekiem-orkiestrą. Zanim zdąży się zestarzeć, udaje się mu doświadczyć życia z każdej możliwej perspektywy, co jest efektem ciągłych podróży, eksperymentów i gromadzenia nowych doświadczeń. W Enneagramie często nazywa się ten typ "dyletantem" - czyli kimś, kto wie po trochu na każdy temat, na niczym jednak nie zna się dogłębnie. Idealną pracą dla takiej osoby jest zawód koordynujący wiele różnych dyscyplin - często zawód pośrednika handlowego, organizatora lub przedsiębiorcy.

Świt Nowej Ery

"Tygrysy wszystko umieją!"
    A.A. Milne "Kubuś Puchatek"

Siódemki są ideą Człowieka Optymalnego, a więc pewnego rodzaju ewolucyjnego ideału, który łączy w sobie zarówno wartości "poetyckie" jak i "techniczne", pozostając przy tym szczerym, silnym, wrażliwym i pięknym, czyli właśnie takim, jakim każdy z nas pragnąłby być. Zwolennicy New Age na warsztatach enneagramowych z reguły przez pierwszy dzień bardzo usilnie starają się dowieść, że są Siódemkami - to przecież prawdziwy ideał Wieku Wodnika. Typ ten także bardzo popularny był w wizji epoki Renesansu (Odrodzenia), a jego znamienity reprezentant to wynalazca i artysta w jednej osobie, człowiek-orkiestra, Leonardo da Vinci. Współcześnie, Człowieka Optymalnego reprezentują postaci "mydlanych chłopców" - takich jak di Caprio, Pitt oraz, z polskiej sceny, Maciej Zakościelny. W literaturze to Kapitan Nemo Verne'a, oraz przedstawiciele tolkienowskiej rasy Elfów. Szczegółowo o filozofii życiowej Człowieka Optymalnego, warto poczytać sobie w popularnej ostatnio książce pt. "Przepływ - Psychologia Optymalnego Doświadczenia", autorstwa Mihaly Csikszentmihalyi.

Oto zaś charakterystyka tego typu:

Elfy

"Nucili cichutkim i sennym swym chórem
A gong okrętowy oddzwaniał im wtórem
I echo z gór odpowiadało"
    Edward Lear "Dżamble"

Warto tu zatrzymać się na chwilę przy tolkienowskiej rasie Elfów, która łączy w sobie cechy Człowieka Optymalnego z cechami kontrkultury Dzieci Kwiatów. Elfy Tolkiena to rasa istot wiecznie młodych i wszechstronnie utalentowanych, kultywujących rękodzielnictwo i sztukę. Niewiele mają one jednak wspólnego z "lejącym" się i słabowitym bywalcem kawiarń. Są silne i zwinne, a w walce, gdy już do takowej dojdzie - pokonać je nader trudno.

Oczywiście są pacyfistami - walczą jedynie w Obronie, lub "dla sportu". Są też słynnymi oryginałami - bo i skąd się u diaska wzięli? Oto depozytariusze szczytowych osiągnięć cywilizacji - którzy, uwaga, mieszkają na drzewach! Owszem, wspinają się po nich jak małpy, i w ogóle są piekielnie zwinni, co nie przystoi chyba intelektualistom. Czyli zupełna Nowość. A do tego ich ciała świecą charakterystycznym blaskiem jarzeniówek. Bardziej przypomina to Star Trek, niż Ciemnogród i święte gaje. Tu, aby rozwiązać zagadkę pochodzenia Elfów, musimy przyjrzeć się dokładniej, dokąd zmierzają. Otóż nade wszystko powrócić pragną do ziemi obiecanej, hen za morzem, gdzie świecić im będą rajskie jabłonki. Czy to nam czegoś nie przypomina?

Tak, to prowadzi nas do faktycznego pochodzenia tej rasy. Tolkien, stworzył przecież Elfy na bazie irlandzkich fruwających skrzatów-Lekkoduchów - owych "fairies", pixies" i "leprechauns" znanych z celtyckiego folkloru! A kraina Avalon czyli irlandzkie Wyspy Szczęśliwe? Czy nie jest tym samym, co Ziemia Obiecana Elfów, skąpana w świetle rajskich drzew?

Sądzę, że warto by się zastanowić, czy pokrewny archetyp "aliensa" - świecącego człowieka przyszłości o wielkich oczach i głowie - nie sugeruje nam tu czegoś jeszcze. Jeśli prawdę mówi futurologia - czeka nas "świetlana" przyszłość, a w niej kolejne, pająkowate stadium ewolucyjne - homo futurus. Zastanawia więc, czy aby Lekkoduch-Hermes zapoznając nas z cywilizacją Elfów nie daje przedsmaku "gwiezdnych miast" i iskrzących się cybernetycznych utopii które dopiero nadejdą?

Epikurejczyk

"Jestem Gepard Chester! Na luzie ze mnie gość, żyję spoko. (...)"
    fragment reklamy chipsów

Zdolność Lekkoducha do eleganckiego balansowania wśród zalet życia, tak by nie spaść w otchłań jego wad, powoduje, iż znany jest jako sybaryta i koneser. Jego hasło, "carpe diem" ("chwytaj dzień"), oznacza "przeżyj każdy dzień tak, aby było możliwie najsympatyczniej, zachowując zdrowy umiar". "Wsmakowując" się zatem w rzeczywistość, i w to co warto (a czego może nie warto) skonsumować, kontempluje Lekkoduch swoje ciało i płynące z niego doznania. Nie "zalega" jednak przy tym na otomanie, jak to czyni Dziewiątka (Gapa). Porusza się płynnie i elastycznie - czasem przypominając wielofunkcyjnego robota-pająka do prac gruntowych na Marsie. Oto mamy, dobrze nam znanego z tramwajów i chodników - Szamana Miejskiej Dżungli: człowieka w słuchawkach, rozmiłowanego we własnym ciele, "falującego" w rytm niesłyszalnej muzyki. Każdy jego staw, i to niezależnie od innych, zdaje się kreślić w powietrzu płynną ósemkę. To Żywe Srebro, rtęć, której angielska nazwa brzmi dziwnie znajomo: mercury. Być jednocześnie metalem i płynem - czymś ciężkim, technicznym, a jednocześnie wibrującym, zmiennym i niepewnym: oto istota dynamiki Epikurejczyka.

W literaturze dobrym przykładem Epikurejczyka, jest znany z "Quo vadis" Petroniusz. Noszący przydomek "arbitra elegancji" kierował się w życiu zasadą "rozumnego dążenia do szczęścia" (filozofia Epikura). Żył wśród przedmiotów sztuki, lubił czytać poezję "trzymając na łonie boskie ciało Eunice." Każdy zwracał uwagę na "jego dowcip, błyskotliwość, (...) wykwintne określanie myśli i dobieranie trafnych słów dla każdej idei." Zarazem zniewieściały i silny fizycznie, znany był z mądrości, zdolności mentorskich i towarzyskich, a także dobrego smaku. Trudno właściwie o bardziej klasyczny przypadek wyrafinowanego, ekstatycznego intelektualisty - Siódemki, wykorzystującego własną inteligencję po to głównie, aby trzymać się z dala od mrocznych stron życia.

Blagier

"Witajcie w naszej bajce
Słoń zagra na fujarce
Pinokio nam zaśpiewa
Zatańczą w koło drzewa"
    piosenka z filmu "Akademia Pana Kleksa"

Siódemki wraz z Dziewiątkami uwielbiają konfabulację i w ogóle miejsca wirtualne, czyli światy stworzone przez umysł na zasadzie "a co by było gdyby". U Lekkoducha wynika z zamiłowania do zabawy. Zabawa przecież oznacza "wymyślanie", a fakt, że Lekkoduch często zatraca poczucie granicy między zabawą a rzeczywistością, prowadzi go w prostej linii do ulubionej gry - koloryzowania. Zazwyczaj zupełnie nieświadomie, potrafi nasycić opowieść takim przekonaniem, oraz takim bogactwem sugestywnych szczegółów, że rozmówca oniemieje. Ludzie często zastanawiają się jak to jest, że zwykłe wyjście do zieleniaka daje Siódemce okazję przeżycia tylu fantastycznych przygód, i jak to się dzieje, że nikt inny prócz niej, takich przygód w tej sytuacji nie przeżywa. Jest tu Siódemka (podobnie jak Dziewiątka) urodzonym "gawędziarzem", potrafiącym wydobyć z nawet najbardziej codziennej sytuacji, to co atrakcyjne i ekscytujące. Niczym baron Munhausen lub nasz rodzimy Lekkoduch-gawędziarz - Onufry Zagłoba - umie zmyślać na poczekaniu najprzedziwniejsze historie. Inni, którzy tak szybcy nie są, z łatwością dają się "uwieść" Siódemce, która w swojej konfabulacji wydaje się swobodna i naturalna, a przy tym jej opowieści rzeczywiście potrafią wciągnąć!

Konferansjer

"Czy nie wydaje się panu, że robi z siebie pajaca?
- Prawie nie. Staram się kontrolować mój pajacing."
    Tomasz Kammel (w wywiadzie)

Siódemki, jako typy dynamiczne i ekstrawertyczne, dysponują często zdecydowanym nadmiarem energii, czego nie mieszkają wykorzystywać w sytuacjach towarzyskich. Otoczenie gromadzi się wokół nich często po to, aby skorzystać z ich "nakręcenia" i podładować swoje uszczuplone zapasy energii. Lekkoduch więc często ląduje w roli "bateryjki" - osoby, która swoim entuzjazmem, urokiem i dowcipem rozkręca każdą imprezę.

Pobudzanie innych, gdy wejdzie Siódemce w nawyk, może jednak stać się dla niej uciążliwe. Etatowy konferansjer, czując przymus zabawiania , może zarazem czuć się niedoceniony. Oto wymaga się od niego ciągłej błyskotliwości i uśmiechu, a wszak, jak każdy inny człowiek, miewa on i swoje gorsze dni. Zbytnie utożsamienie się z rolą "bateryjki" może doprowadzić do emocjonalnego wypalenia, i w konsekwencji, zamiast awansu towarzyskiego, przynieść Siódemce kłopoty.

Dodajmy, że typowym Lekkoduchem-konferansjerem jest Tomasz Kammel (wersja "ulubieniec pań"), ale także dynamiczny Jim Carrey (wersja "crazy maniac"). Obaj - jak dotarło do mnie poufnie - uczyli się fachu u Kermita.

Małpa

Małpa symbolizuje ewolucję umysłu. Jako najinteligentniejsze dzikie zwierzę na planecie (obok Delfina, też Siódemki) przypomina nam o "skoku ewolucyjnym" jaki wydarzył się w chwili powstania ludzkiego mózgu i rasy Homo. Być może, obrazując taki "skok" ("przejście" lub "pośrednika") ku nowej, wyższej świadomości, Siódemka-Małpa wskazuje na kolejne stadia jakie czekają nasz gatunek na drabinie jego wędrówki przez czas.

Małpa chwyta. Jest właściwie pierwszym zwierzęciem, które wykształciło przeciwstawny kciuk, a zatem zdolne jest do manipulowania przedmiotami. To właśnie ta zdolność do sięgania oraz związanego z nim chwytania - podobnie jak zdolność do mowy artykułowanej, o której już wspominaliśmy - wyodrębniła gatunek ludzki jako dominujący na planecie. Obie zdolności, chwytanie i mowa, doprowadziły nas do stworzenia cywilizacji technicznej.

Czy idea "chwytania", nie jest warunkiem cywilizacji? Nauczywszy się "chwytać" przedmioty, nasz pra-pradziadek nauczył się "chwytać" ("ogarniać umysłem") także abstrakcyjne idee. Dzięki obu tym umiejętnościom poznał jak można ogrzać się, obronić, najeść do syta i szybciej podróżować. Siódemka może tu symbolizować właśnie owo chwytanie rzeczy niedostępnych, ciągły brak satysfakcji z tego co jest, które kieruje wędrówką gatunków w górę drabiny ewolucji, w ich ciągłej, odruchowej ucieczce przed cierpieniem.

Caps!

"A może trzeba właśnie tak
Szaleńczo w górę, w górę grzać
I zgarniać, chwytać, łapać, brać
(...)
A może trzeba właśnie tak
I nie po kropli po maluchu
Sączyć, lecz chlać to życie, chlać
A choćby z gwinta!"
    Maryla Rodowicz

Umysł Lekkoducha rzuca się na nowe doświadczenia, pochłaniając je z pasją. W naukach duchowych, a także w psychologii istnieje określenie "małpi umysł" - oznacza ono ludzką tendencję do ciągłego szukania podniet mentalnych, ciągłej myślowej gonitwy za rozwiązaniami, pomysłami i pragnieniami. Ten "małpi umysł" jest Siódemkom znany bardzo dobrze. Ich myśl sięga na zewnątrz, a następnie "chwyta" próżnię, zamykając ją w majaku mentalnej konstrukcji! Tradycyjnie Grzechem Głównym Siódemki jest Żarłoczność - rozumiana, jako nieumiarkowanie w generowaniu pragnień oraz dążenie do ich ciągłego zaspokajania. Aby być na ciągłym "haju", Siódemki mogą sięgać po narkotyki, alkohol i rozliczne ekstrawagancje. Znana jest ich skłonność do przejadania się oraz seksualny promiskuityzm. Ta ostatnia cecha czyni z Siódemki Casanovę enneagramu!

Nienasycenie

"Ułańska fantazja
co rusza z kopyta i na oślep gna
Ułańska okazja
By miłować aż do dnia
(...)
Niech płynie małmazja
Niech Amor swój sposobi grot
Ułańska okazja
Więc ją chwytam, chwytam w lot"
    Wojciech Młynarski

Istniejąc wirtualnie, bez pokrycia w rzeczywistości, jest Lekkoduch poszukiwaczem atrakcji. Próżnia, którą w sobie wyczuwa, przeraża go. Aby ją zapełnić pędzi naprzód chwytając nie tylko zewnętrzne obiekty gratyfikacji, ale "ogólne zasady działania" wszystkiego na co napotka. Ogólna zasada, jest słodyczą i frajdą, ponieważ jest zawsze nowa, kolorowa i ciekawa. Szczegóły - które np. tak uwielbiają Piątki i Szóstki, są dla Siódemek ponurym koszmarem. Zagłębienie się w cokolwiek, poznanie czegoś więcej niż tylko "ogólnie" to z ich punktu widzenia rzecz zbędna Po co miałyby wytracać swój pęd, jeśli w zasięgu ręki czeka już cały wachlarz innych ogólnych myśli, które można w lot "chwycić", odbić się i pomknąć dalej? Każde "chwycenie" wywołuje w Siódemce dreszcz nowości, który pozwala zapomnieć o próżni. "Stary, wiesz co ostatnio czytałem...???!!" "Stary, jakiego gościa ostatnio spotkałem...". "Stary, chwytasz...?" Iluzja żywego obrazu zostaje utrzymana, i zapewnia pierwszorzędną rozrywkę.

Próżnia tam jednak jest, i łaknie. To ona gna myśli Lekkoducha jak chmury po niebie, to ona sprawia, że kolekcjonuje on wydmuszki, wymyślając sobie wciąż nowe "okazje", "wyprzedaże" i "rewelacje" . Warto by się tu przy okazji zastanowić, czy to nie Siódemka właśnie wyziera do nas zza wyrażenia "społeczeństwo konsumpcyjne", jakie w ostatnim stuleciu podbiło Zachód.

"Po Morzu Zachodnim płynęli, płynęli
Do lądów okrytych lasami
Kupili tam Sowę, niezbędny im wóz
I pełen Srebrzystych kupili ul Ós
I pyszny Tort z Orzechami
I Słonia i Prosię całe z czekolady
Oraz czterdzieści flaszek lemoniady
I Ser Szwajcarski z dziurami"
    Edward Lear "Dżamble"

Cóż, wiedzą wszyscy, że tradycyjną przywarą Siódemki jest jej Nienasycenie (Żarłoczność). Siódemka próbuje zapełnić wewnętrzną próżnię, jednocześnie się przed nią broniąc. Stosy zabawek mają sprawić, że Lekkoduch NIE BĘDZIE MUSIAŁ sam wchodzić w próżnię - zrobią to za niego zabawki. Ponieważ jednak tylko ON mógłby siebie samego sobą zapełnić - póki co skutecznie pozostaje pusty.

Natomiast gdyby wszedł w poczucie niewygody jakie towarzyszy pogłębionym relacjom, nauczyłby się asymilować swoje uczucia Wtedy odkryłby, że jego zadowolenie płynie może nie tyle z ilości pomysłów jakie może wygenerować na minutę, co z faktycznej realizacji czegokolwiek, na co się zdecydował.

Lekcją Lekkoducha jest więc poprzestawanie na małym. W procesie integracji uczy się on czerpać zadowolenie z głębokiego kontaktu, z refleksji nad istotą spraw, często nie tych odległych, ale codziennych, pozostających bezpośrednim zasięgu. Dopóki Lekkoduch nie wejdzie we własną przestrzeń, dopóty będzie gnał przez świat, wytyczając kolejne trajektorie. Będzie iskrzył, świecił i fascynował, nie będzie jednak spełniony. Będzie myślał, że jest całym światem, ale nie będzie posiadał Siebie.

"Ludzie z twojej planety hodują pięć tysięcy róż w jednym ogrodzie... i nie znajdują w nich tego, czego szukają...(...) A tymczasem to, czego szukają może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody..."
    Mały Książę

Małpowanie

Małpę można nauczyć wiele. Można ubrać ją w koszulę i dżinsy, posadzić przy stole i nauczyć jeść, można nauczyć ją palić drogie cygara i wychodzić z psem na spacer, słuchać jazzu, chodzić do opery, itp.. Będą to jednak tylko wyuczone czynności, które małpa, jako "zdolna bestia" - w lot "chwyta". Czy oznacza to, że te czynności ją satysfakcjonują? Czy czerpie z tego taka sama radość i poczucie człowieczeństwa, jakie czerpałby człowiek? Oczywiście nie - małpa jedynie odtwarza techniczne szczegóły zachowania, których się nauczyła, nie dzieląc ich na satysfakcjonujące bądź nie. To wszystko.

Jest to metafora pewnego zagrożenia, jakie niesie ze sobą bycie Siódemką. Lekkoduch jest szczególnie dobry w błyskawicznym chwytaniu Co Należy Zrobić. Oto stoi więc przed pokusą, aby tak "dopasowywać" się do sytuacji, jak jego zdaniem ona tego wymaga. Fakt, że takie dopasowanie często rzeczywiście przynosi korzyści nie zmienia faktu, że NIE zostało ono podyktowane "czuciem" sytuacji, a jedynie jej mentalną oceną. To spowoduje, że Siódemka nie będzie prawdopodobnie "czuła" korzyści, płynących z działania, a zatem będzie zachowywać się jak małpa tańcząca tango. Tańczy je głównie ku uciesze innych - sama, poza bananem, nic z tego nie ma.

To samo może pojawić się przy kontaktach z ludźmi. Techniczna "przejrzystość" umysłu Siódemki, sprawia, że widzi ona (lub zdaje jej się, że widzi) problem z szerszej perspektywy niż rozmówca. Sprawia to często, że nieproszona tłumaczy na czym polega nasz problem, zamiast go wspólnie z nami przeżywać. W stresie, charakteryzującym się przesunięciem w stronę Jedynki (Zuch), może nawet wygłaszać kazania lub udzielać "jedynie słusznych" pouczeń.

W miarę swej integracji, Lekkoduch uczy się zauważać swoją skłonność do obronnej intelektualizacji. Rozwija wtedy zdolność empatii, charakterystyczną dla zdrowych Piątek (wektor integracji przebiegający w stronę Piątki). Tylko wtedy jego naturalny talent do celnego nazywania rzeczy po imieniu, może przynieść prawdziwą korzyść. W procesie ewolucji, Siódemka, wędrując w stronę Piątki (Mądrala), rozwija swój talent - staje się Nauczycielem. Coraz częściej pozostając w kontakcie z sercem, po prostu WIE (jak Piątka) co w danej sytuacji powiedzieć, tak aby nie urazić uczuć, a jednocześnie, w miarę swoich możliwości, służyć doświadczeniem i pomocą. Nie ma to jednak nic wspólnego z "opisywaniem ukrytych mechanizmów", "bagatelizowaniem spraw" ani "prawieniem kazań". Równość partnerów jest w takiej interakcji od samego początku bezsprzeczna.

Cyganie

"Ore ore,
Szabadabada amore! Hej, amore, szabadabada..."
    pieśń biesiadna

Siódemki reprezentują rozmaite państwa, zajmiemy się tu jednak nie konkretnym państwem, ale raczej narodem, który z racji swego zamiłowania do życia "w drodze", "wiatru we włosach" oraz improwizacji, najbardziej dobitnie określa ideały Lekkoducha-wędrowca. Tym narodem są Cyganie.

Droga

Siódemki, podobnie jak Cyganie, lubią widzieć swoje życie jako nieustającą podróż. Romantyzm Lekkoducha, którego nie należy mylić z romantyzmem Czwórki (Maruda), wiąże się z radosnym rozsmakowaniem w doświadczeniu ruchu i zmiany. Siódemkowe "Dziś tu, jutro tam, ech!" jest w istocie swej bardzo różne od Czwórkowego dramatyzowania rozstań, i choć łagodne spojrzenie Lekkoducha często z zamyśleniem mierzy horyzont, cechuje je raczej emocjonalna trzeźwość. Siódemka, jakkolwiek nie byłby zamyślona, patrzy przecież ku nowym świtom i nowej jutrzence, a często głęboko w sercu nie może się ich już wprost doczekać. O siebie nie martwi się wcale. Jak to mawiała Pippi, "Zawsze sobie radę dam."

"...płyniesz z prądem
na skrawku czystej kory
przez (...) pola zalane bawełną.
Jesteś wolny. (...) I cały lęk znika:
Objęło cię światło (...)
Rozłóż ramiona - to Nil, świeci słońce,
Gdziekolwiek nie spojrzysz - szczęście."
    Louise Gluck "Przedsięwzięcie"

Podobnie więc jak Cyganie, kojarzą się nam Siódemki z przygodą, wędrówką, tańcem i nocami pod rozgwieżdżonym niebem. Nie zawsze jednak ich śladem idzie rozgwar i "kompanija" rodem z cygańskiego wozu. Są wśród Lekkoduchów samotnicy, filozofowie, i "mędrcy prostoty", tacy jak Włóczykij, Mały Książę czy wreszcie Huck Finn z powieści Marka Twaina. Podróżują oni z własnej inicjatywy przez przestrzenie świata, szczęśliwi tylko dniem dzisiejszym, żyjący z tego co los im przynosi.

Powiewający na wietrze szalik, dym z fajki czy zmięty kapelusz wędrowca składają się na specyficzny Lekkoduchowy romantyzm drogi. Wiadomo, Cyganie są wolni, i nikt im nie rozkazuje jak żyć. Zakwaterowani w hotelu, rozpalają na podłodze ognisko i zasiadają przy nim jakby nigdy nic (były takie przypadki!). Czar i posmak Przygody sprawia, iż zdają się całkowicie nieprzekupni dla rzeczy znanych i przewidywalnych, a idea "domu", ciepłych kapci i kuchni z piecem, no cóż...

"Raz mi się przyśnił Epikur
Objął mocno, pokazał palcem
Hen, w dali spodek konfitur
I herbatę, i ciastko z zakalcem.
Sen pachnie spożywczym hurtem
Brzuchem wstrząsają dreszcze
Hej, tam ster w lewo, na burtę
Dobranoc, popływam jeszcze."
    Andrzej Jarecki ("Itaka")

Wóz

"Jadą wozy kolorowe taborami"
    Maryla Rodowicz

Jednym z często spotykanych atrybutów Siódemek, jest pojazd, współcześnie często samochód, dawniej - koń. Samochód jest dla Siódemki przedłużeniem niej samej. Uosabia on jej marzenie o "przebywaniu w wielu miejscach na raz" i towarzyszącej temu możliwości spontanicznej zmiany planów i realizowania wariantów alternatywnych. Lekkoduch nie znosi czuć się uwiązany - zawsze chce mieć pewność, że gdy sprawy przybiorą zły obrót, będzie mógł szybko oddalić się w ciekawszym kierunku.

Tak w literaturze jak i w życiu Siódemki związane są też z innym pojazdami - może to być wóz, furgonetka, kajak, jacht, motocykl, autobus, ciężarówka, lub statek kosmiczny, możliwości jest pod dostatkiem. Jedną z popularnych ikon związanych z kulturą lat 60tych i 70tych jest tu np. "garbus" Volkswagen, pojazd symbolizujący drogę i wolność za nieduże pieniądze. Ważne jednak, by był to pojazd, który Siódemka sama prowadzi, na ogół bez pasażerów, może jedynie z aktualnym partnerem, i/lub synkiem-kumplem na tylnym siedzeniu.

Improwizacja

"Nie można posiadać drogi, tak jak nie można posiadać światła słońca, fali czy muzyki."
    manifest Tęczowego Kręgu ("Wegetariański Świat")

Siódemki mają szczególny dar improwizacji, a więc tworzenia życia "na gorąco" i bez przygotowania. W pełni doceniają teraźniejszość - czują się "obywatelem świata", a więc kimś, kto domem swoim, zamiast willi z basenem, uczynił - Życiową Sytuację. Życiowe Sytuacje są postrzegane przez Siódemki jak test inteligencji. Sytuacja jest jak szarada. Pełno tu określonych rekwizytów i miejsc, które Lekkoduch ogarnia spojrzeniem "z lotu ptaka", lokalizując i koordynując ich względne pozycje. Jego psychiczny symulator przecinają równoleżniki współrzędnych. W mgnieniu oka wie, co gdzie pasuje i po jakich torach najkrócej przeprowadzić przesunięcie. Jest bardzo dobry wszędzie tam, gdzie nie ma czasu na badania i narady. Znakomitym przykładem tego typu filozofii jest podejście sztuki walki Aikido!

"Piękno mierzenia się z życiem bez przygotowania jest niewiarygodne. W życiu jest wtedy nowość, młodość; życie ma wtedy przepływ, świeżość. Wówczas życie niesie ze sobą wiele niespodzianek. A gdy życie niesie tak wiele niespodzianek, nuda nigdy nie ma do ciebie dostępu."
    Osho

Siódemki nie lubią myśli, że istnieją Odgórne Wytyczne. Jakiekolwiek tłumaczenie im, że "jest tak i tak", spotyka się z nieodmiennym, "aha, no dobra, ale gdyby..." Owo "gdyby" jest jak sprytny fikołek pozwalający Lekkoduchowi "wywinąć się" z konieczności. "Gdyby" oznacza nieskończoną przestrzeń możliwości. Potrzebę zagłębienia się w cokolwiek, znerwicowana Siódemka może po prostu dyskredytować. Jest przecież "wolna" i płynie z prądem. Będzie wtedy tłumaczyć (nam, lub sobie, po cichu), że przecież, związując się z czymkolwiek, zamykamy to zarazem w pudełku, szufladkujemy, jak zaś można szufladkować życie? Czy nie powinniśmy dążyć do tego, aby być maksymalnie otwartym, radośnie gotowym na nieznane, jak dzieci?

"Nigdy nic nie wiadomo."
    Mały Książę

Skąd wiem, że mam problem? Nie wiem. No właśnie. Może nie mam. Możliwe, że jestem pięciozłotówką albo Myszką Miki, może czajnikiem, a może Pałacem Kultury? One przecież nie mają problemów. Ha, ale zabawne! Wszystko jest możliwe - śmieje się Lekkoduch. Kosmiczny dowcip - życie, jako perlący się humorem sprawdzian bystrości. Lecz tu mały kłopot: gdyby Lekkoduch patrzył naprawdę, widziałby, że nie jest w tej chwili ani pięciozłotówką, ani Myszką Miki, i szanse, że się nimi stanie są bliskie zeru.

Ucieczka

Wsiąść do pociągu"
Byle jakiego
Nie dbać o bagaż
Nie dbać o bilet
Ściskając w ręku
Kamień zielony
Patrzeć jak wszystko zostaje w tyle"
    Maryla Rodowicz

Widzimy, że Lekkoduch rozważa ucieczkę. Wywinąć się i nawiać? Czy pozostać na miejscu? Nawet w fizycznym świecie, często staje się technicznym mistrzem ucieczki, jak magik Houdini czy Henri Charierre "Papillon", który przez trzydzieści lat uciekał z najpilniej strzeżonych więzień!. W polskiej kinematografii etatowy zbieg-Lekkoduch to oczywiście Franciszek Dolas (tu znów Marian Kociniak), znany z kultowej komedii "Jak rozpętałem drugą wojnę światową." To wszystko typowe przykłady koziołkujących Geniuszy Ucieczki, którym optymalne rozpoznanie, jak lekko wyślizgnąć się z podwójnego nelsona, przychodziło zawsze z wdziękiem. Dla zewnętrznego obserwatora takie wyślizgnięcie mogło wydawać się czymś wręcz nadnaturalnym, podobnie jak gra w trzy karty i iluzjonistyczne tricki wywołują w nas pełne podziwu niedowierzanie. "Jak pan to zrobił?" - pytamy.

"Trzeba było uważać."
    Kwinto ("Vabank")

Dom

Mimo jednak tego pragnienia ucieczki, wiecznego rozprzestrzeniania się i rozproszenia na cały świat, mimo wędrówki po dalekich szlakach i obrzeżach Kosmosu, towarzyszy wciąż Siódemce idea Domu. Gdzie jest mój Dom? - pyta Lekkoduch, bądź co bądź przecież Architekt świata. Oczywiście domem pędzącego Lekkoducha jest właśnie to miejsce dokąd tak pędzi i które próbuje poznać - jest ono zresztą co chwila gdzie indziej. Zbudował je z własnych myśli i czuje się tu jak w domu, te myśli bowiem są talizmanem, który chroni go przed smutkiem. Jest jednak jeden warunek - myśli musza pozostawać w wiecznym ruchu.

"Kiedy tańczę, niebo tańczy razem ze mną
Kiedy śpiewam, szumi w liściach wiatr
Zamknę oczy, liście więdną
Kiedy milknę, milczy świat"
    pieśń biesiadna ("Ore, ore")

Intelektualne fikołki i wesołe lawirowanie po jakimś czasie przestają jednak Lekkoducha zadowalać, sprawiając iż czuje się wewnętrznie pusty, głodny, wiecznie nienasycony. Pod przymkniętymi powiekami jest cisza - lęk przed nieistnieniem. Jednak to właśnie w tym pozornym "nieistnieniu" Lekkoduch odnajdzie dom. Prawdziwy dom, którego szuka, jest spokojem i bezruchem myśli, a więc pustką, której tak zawsze się obawiał! Co stało by się, gdyby Siódemka zatrzymała swój obsesyjny potok spekulacji? Co, gdyby wyciszyła mentalną skłonność do planowania Przyszłości, pogrążając się w chłodnej studni Teraźniejszości? To przecież właśnie byłoby szczytem improwizacji, którą tak ceni! Stanąć z pustymi rękami i powiedzieć własnym myślom "Nie wiem."

Być może przez chwilę poczułaby ból i samotność. Może zobaczyłaby jak bardzo sili się, żeby je zakrzyczeć. Wrzeszcząc "Przecież improwizuję! O tak, i tak, hop-la..." straciła - o ironio! - umiejętność autentycznej improwizacji, spokojnego życia z chwili na chwilę.

Zatrzymanie się i ucichnięcie, spokojna obiektywna samoobserwacja, mogą być oczywiście dla niej niewygodne, można widzieć je jak wyzwanie, które poprowadzi ku uzdrowieniu. Z pewnością dostrzeżenie jak bardzo tęskni się za Domem, choć niekoniecznie "wystrzałowe", będzie dla naszego Wędrowca krokiem milowym.

"(...)
Gdy idzie wielki wiatr
I łomotanie deszczu
Stoisz dygocząc za rogiem
Ludzie przechodzą
Myślisz - jacy spokojni
Nie słyszą jak coś
Szepcze po całych dniach
w twoich myślach:
"Kim jesteś naprawdę,
wędrowcze?"
A musisz,
Nieważne jak ciemny i zimny
byłby świat naokoło,
odpowiedzieć:
- Możliwe, że królem."
    William Stafford

Różnorodność

"Odmienność nieskończonym źródłem jedności"
    Manifest Tęczowego Kręgu ("Wegetariański Świat")

Tęcza

"Someday we'll find it
That rainbow connection
The lovers, the dreamers
And me!"
    Kermit the Frog

Klasycznym symbolem towarzyszącym Siódemce jest Tęcza. To przecież znak rozszczepienia światła, a więc tak bliskiego Siódemce rozproszenia uwagi w pogoni za tym co barwne i zróżnicowane. Siedmiu kolorów tęczy nigdy nie spowija szarość lub nuda. Zielona łąka, tęcza, słoneczko i skaczące żabki - to raj wiecznego lata, do którego nasz nieszczęsny romantyk tak pragnie przecież trafić.

Dzieciak

"Dla was diabeł, dla was raj
Patataj, o patataj
Dla was księżyc, dla was maj
Patataj o patataj"
    Agnieszka Osiecka

Siódemka jest wiecznym dzieckiem. Chce się czuć młoda i nieodpowiedzialna, doświadczać ciągle rzeczy nowych, świeżych i ekscytujących. Energia Siódemek często przypomina skaczące piłeczki, kolorowe dropsy lub zabawki - w kontakcie z nią robi nam się jakoś tak skocznie na sercu, a codzienne troski - tracą rangę. Ponieważ wolny czas wypełnia Lekkoduchom szperanie w poszukiwaniu ciekawych imprez i ekscytującej rozrywki, to one są na ogół tymi, którzy dzwonią do nas z propozycją kina, sauny, grilla lub wesołej majówki.

Dziecięcość Lekkoducha, często ku zazdrości innych, utrzymuje się niezależnie od wieku. Do późnych lat zachowuje on młodzieńczą aurę i spontaniczność. Kontakt z Lekkoduchami w wieku podeszłym często zaskakuje, obalając wszelkie teorie, że "starość nie radość, śmierć nie wesele". Czy aby to na pewno osoba w podeszłym wieku? - zastanawiamy się, nie mogąc oprzeć się wrażeniu, że oto rozmawiamy właśnie z Tomkiem Sawyerem w stroju pirata, lub Pippi, przebraną za primabalerinę.

"Cztery lata temu podjechała pod Teatr Polski w Warszawie złotym rolls-royce'em, ubrana w elegancką zieloną suknię i złoty szal. Weszła do teatru, z trudem przeciskając się przez tłum fotoreporterów i dziennikarzy, po czerwonym dywanie. Jak na rozdanie Oskarów."
    Wiesław Gołas (o Irenie Kwiatkowskiej)

Tu warto poświęcić słów kilka ekstrawagancji Siódemek, oraz niepowtarzalnemu stylowi jaki potrafią wokół siebie stworzyć. Jest to na ogół styl wielokolorowy, bardzo jaskrawy, często wręcz "świecący" lub "neonowy". Może, jak w stylu hippy, zawierać elementy folk i ethnic, może też przypominać karnawałowy kicz, który ma zwalić nas z nóg Szalonym Odlotem. W obu gatunkach celowała zawsze Maryla Rodowicz, w tym drugim bardziej Hanka Bielicka oraz, oczywiście, narzeczona Kermita - Miss Piggy. Po męskiej stronie, nie można tu zapomnieć o słynnym guru - Siódemce, Osho, który oprócz wielu innych ekstrawagancji, ponoć, u szczytu swej działalności, posiadał flotylle kilkudziesięciu rolls-royce'ów!

"Napychanie" się Lekkoducha na zasadzie "ile wlezie, bo zaraz zabraknie", to przecież właśnie podejście dzieci, które chłoną każdą chwilę pod kątem potencjalnej przyjemności. Napychanie się bitą śmietaną, podjadanie babci surowego ciasta czy kradzież czereśni z sadu znane są nam dobrze z własnego dzieciństwa, lub literatury, jaką wtedy czytaliśmy. Jest w tym zawsze pewien egoizm. Dzieci pozostają, używając słów E. Barrie ("Piotruś Pan") "wesołe, niewinne i bez serca". Wiadomo, że to JA muszę się dobrze bawić, i to dla MNIE może zabraknąć. Inni są owszem, znakomitymi kompanami, ale to JA jestem centrum świata (Trickster!). Oznacza to niezależność, ale także, może oznaczać nieczułość, niechęć pełnego wysłuchania historii, którą chce opowiedzieć nam Inny.

Egoizm i "napychanie się" Lekkoducha, jak twierdzi psychologiczny enneagram, wzięły swój początek w jego dzieciństwie, kiedy to mała Siódemka pozbawiona właściwej opieki, powzięła postanowienie, że zatroszczy się o siebie sama. Próżnia, którą wtedy odczuwała była wyrazem lęku przed taką przedwczesną, narzuconą dorosłością. "Napychanie się" stało się próbą zapełnienia "nudnej" przestrzeni dorosłych, której dziecko nie rozumiało. Postawa ta utrwalona w życiu dorosłym, stała się następnie ciągłym dążeniem do stymulacji i przygód.

Rozproszenie

"A tu świat jak zdrowy sad
Tyle słońca pszczół i lat
Tyle ziarna, róż, pejzaży, gwiazd"
    Maryla Rodowicz

Droga różnorodności, może prowadzić Lekkoducha mistrzostwa w "smakowaniu" rozmaitych stanów życia. Często jednak konsekwencją takiej energetycznej "jazdy", mogą być "zjazdy", a więc - zmęczenie, psychiczne zużycie, a także stany pustki, bezsensu i zniechęcenia. Droga ekstazy jest niełatwa, zważywszy jak musi cierpieć nasz bohater, przez swoja moralną dwuznaczność i brak zaangażowania w ludzkie sprawy.

"Kiedy spojrzenie się rozprasza, traci z oczu Boga"
    Antoine de Saint Exupery ("Twierdza")

Czasami Lekkoduch dostrzega jak niedojrzałe i powierzchowne jest jego życie, co - niejednokrotnie - wpędza go w jeszcze większą frustrację. "O rany, ależ ja jestem rozproszony" - może konstatować z przerażeniem. We wszechświecie pozbawionym tarcia, nagle zaczyna rozumieć, iż nie wie jak się zatrzymać. Wydaje się skazany jest na wieczny lot, a to budzi w nim lęk i wściekłość. Co może zrobić, aby ten koszmar się skończył?

I Lekkoduch postanawia "wziąć się w garść". Mówi sobie: "Dosyć już biegania, dosyć nieodpowiedzialności i rozproszenia. Nie mam z niczym i z nikim kontaktu, nic mnie naprawdę nie cieszy." W tym stanie rozpaczy może też dostrzegać, iż "bierze" a nawet "kradnie" energię ze świata, nie potrafi natomiast "dawać". "To amoralne! - mówi. - Jestem złodziejem i pasożytem! Czas wziąć się do roboty. Czas z tym skończyć!"

Dokonujący samosądu Lekkoduch tworzy sobie Teorię Moralną. Wyznacza jasne zasady postępowania, które pozwolą mu wreszcie zatrzymać się i odnaleźć w życiu Stały Grunt. Tworzy całą, nieco patriarchalną w swej wymowie, Psychologię Stałości, przy czym dwa pierwsze jej przykazania brzmią: 1. Odnaleźć w sobie tego, który dąży do ciągłych zmian; 2. Zamknąć mu twarz i nie pozwolić nic dalej zmieniać;

"Nienawidzę tego, co się zmienia.(...) Lękam się, kiedy Bóg porzuca swoją nieruchomość" (...) O cytadelo, moja siedzibo, ocalę cię przed zakusami lotnych piasków (...)"
    Antoine de Saint Exupery ("Twierdza")

Problem polega na tym, że takie zachowanie siłą rzeczy dzieli Lekkoducha na dwóch: tego który dąży do zmian i tego, który się im opiera. Konflikt tych dwóch pod-osobowości zamiast ulżyć frustracji, będzie prowadził do jej powiększenia. Nawet mimo chwilowych okresów ulgi i spokoju, ostatecznie Lekkoduch swoją moralną twierdzę porzuci. Efektem jo-jo, może nawet popadać w zwiększone rozproszenie, ucieczkę i poszukiwania, aż do patologii włącznie. Takie nienaturalne postępowanie wynika z niewłaściwego rozpoznania przez Siódemkę własnej natury, która jest Intelektualna i Opisowa, a nie Fizyczna i Konkretna, jak to ma miejsce np. u Jedynki. Rozwiązanie zatem dla Siódemki nie może nadejść przez narzucenie sobie dyscypliny, w sensie zmiany konkretnych zachowań. Będzie natomiast rozwiązaniem uciszenie własnego mentalnego wrzasku, włącznie z głosem, który głośno i stanowczo rozkazuje "Zdyscyplinuj się!". Lekkoduch musi, w ciszy i skupieniu, poczuć własne myśli, nieomal fizycznie dotknąć ich. Wtedy będzie wiedział jak postąpić, bez potrzeby udzielania sobie samemu lekcji. Będzie po prostu CHCIAŁ wniknąć do wnętrza każdej sytuacji i rozpoznać zawartą w niej Prawdziwą Naturę. Inspirację do tego kroku odnajdzie w punkcie Pięć (Mądrala). Wrócimy do tego jeszcze przy okazji omawiania tarotowych znaczeń Siódemki.

Praca

"Ja jestem proszę pana kobieta pracująca. Żadnej pracy się nie boję."
    Kobieta Pracująca, "Czterdziestolatek" (w tej roli Irena Kwiatkowska)

Mistrz

Jest w Lekkoduchu pewna podwójność. Bywa etatowym obibokiem i "migaczem". Bywa też koneserem kunsztu rąk ludzkich, symbolem pracy jako rzemiosła. Idee "pracy" oraz powstałej w jej wyniku "chwały" w ogóle łączą zainteresowania Siódemki (Lekkoduch) i Jedynki (Zuch). Należy rozróżnić jednak dwa zagadnienia - pozytywistyczną Pracę u Podstaw, jaka charakteryzuje dążące do Doskonałości Jedynki, i renesansową Radość, jaka towarzyszy Siódemce, która robi, to co lubi, a także po prostu lubi, to co robi.

"Jeśli człowiek pasjonuje się tym co robi, zawsze będzie to robił z przekonaniem i pełną wiarą, że to ma sens."
    Maciej Zakościelny (fragment wywiadu)

Praca u Podstaw Jedynek jest niejako "wtłoczeniem" siebie w oporny materiał, jest mobilizacją materii za pomocą woli. Towarzysząca jej marszowa muzyka zorientowana jest na przezwyciężenie ciała. Zagrzewa do "dziarskości" i "wzięcia się w garść". "Chłop na schwał" i "zuch dziewczyna", którzy z raźnym optymizmem taszczą worki z cementem, działają dla wspólnego dobra, zmagając się z materią w imię ideałów. Inaczej rzecz się ma u Siódemek. Tu nikt niczego nie przezwycięża i nikt nie maszeruje, praca jest natomiast nauką - i płynącą z niej frajdą. Wiadomo, że to, co człowiek umie robić, robi z przyjemnością, należy więc stale uczyć się, praktykować, i stale odkrywać nowe, zaskakujące Ujęcia.

Siódemka, dzięki umiejętności łączenia "przyjemnego z pożytecznym", uczy się organizować sobie pracę tak, aby ta nie nużyła. "Ima się" różnych dorywczych zajęć - pogwizdując "dłubie" przy motocyklu, rąbie drewno, "remontuje" szafę i umorusana wspina się na komin. Pracę wykonuje dla własnej przyjemności, zarobku, ale raczej nie dla "ideałów" i "lepszego jutra", jak u Jedynki.

Pracy tak wykonywanej mogłaby towarzyszyć muzyka mozartowskich menuetów - istotnie przypomina ona trochę taniec salonowy, w którym lekko następują po sobie kunsztowne "techniczne" układy, a tempo zmienia się tak, aby nie było nudno.

Majestat

"Chwała ludziom dobrej roboty."
    hasło epoki minionej

W kabalistycznym enneagramie, punkt przyporządkowany kosmicznej esencji Siódemki nosi miano Majestatu (Chwały). To ciekawe, ponieważ z ideą Chwały spotykaliśmy się również u Jedynek. Tak jak w przypadku Pracy, istnieje tu jednak różnica. U Siódemek nie jest to sama tylko Chwała Fizycznego Wykonania, jak to mieliśmy u Zucha. Jedynkowa Chwała jest pełna mocy i napięcia - jak promień przepalający oporną materię. Majestat Siódemek w odróżnieniu, jest łagodny i nieinwazyjny. Jest jak aureola rozumu, jowialnie obejmującego w mecenat to, co niższe i nierozumne. Jest wspaniałomyślnym wzniesieniem się ponad materię. Człowiek - królem stworzenia: idźcie i czyńcie ziemię sobie poddaną. Mistrzostwo Życia, oznacza tu takie podejście do materii, aby nie była ona przeszkodą, a sprzymierzeńcem. Mamy więc w Siódemce Chwałę opartą na odpowiednim Ujęciu przedmiotu. Siódemka jest czeladnikiem, który, przechodząc kolejne szczeble hierarchii, stał się Mistrzem, końcowym ogniwem ewolucji . Mistrzostwo, a zarazem lekkość i brak wysiłku wkładanego w życie, uczą, demonstrując "drogę na skróty". "Cała sztuka w tym, aby...." I rrrach-ciach-ciach, za pomocą spinacza i taśmy klejącej, Lekkoduch zreperuje nam sokowirówkę.

Właściwe ujęcie

"To by się dało naprawić. Żeby tylko mieć kawałek przylepca..."
    McGyver

Każdy problem, twierdzi Siódemka, można naprawić, jeśli spojrzy się na rzecz z właściwej strony. Nie wolno się przy tym bać śmieszności - przeciwnie, rozwiązanie powinno być trochę zabawne, ponieważ to właśnie wśród zabawnych rozwiązań czekają prawdziwe, niewykorzystane "skarby". Lekkoduch często jest "złotą rączką" i "majsterklepką", który na wszystko ma jakiś sposób, a z "niczego" potrafi zrobić "coś". Technika i cywilizacja jakim patronuje, to przecież nic innego, jak umiejętność całkowitego wyjścia poza system, i ujęcia go na nowo, z punktu widzenia wyższego, nieznanego dotąd układu. Nie odkryto by samolotu, gdyby ktoś kiedyś nie zaryzykował obrazoburczej myśli, że ludzie mogą latać. Humor i dziecinada, które łączono z takim przypuszczeniem skutecznie odstraszały potencjalnych wynalazców. Aż wreszcie znalazł się ktoś, kto odważył się być dziecinny. Być może była to Siódemka.

"Sitem płynęli, po morzu płynęli
Bo sitem ich była łódeczka
Z welonu uszyli żagielek zielony
Maszt z fajki zrobili na sztorc postawionej
Za linę służyła wstążeczka"
    Edward Lear "Dżamble"

To, jak idea "techniki" i "cywilizacji" łączy się z dziecięcymi ideałami "przygody" i "drogi w nieznane" - widać najwyraźniej na przykładzie licznych powieści Verne'a. Jego bohaterowie to Siódemkowi majsterklepkowie-wynalazcy, konstruujący najprzedziwniejsze cuda, jednocześnie podróżując i doświadczając przygód. Takim bohaterem jest nie tylko sam Nemo, pogodny człowiek renesansu i geniusz techniki przemierzający oceany świata. Znakomitym przykładem może być choćby powieść "Tajemnicza Wyspa" - w której grupa rozbitków decyduje się "wynaleźć" zdobycze cywilizacji od nowa, nie posiadając nic, prócz paru zwykłych przedmiotów, oraz pełnej nieodkrytych skarbów krainy.

Siódemka zwraca uwagę, że motorem cywilizacji i technicznego postępu jest - zabawa. Niestety większość ludzi to "dorośli", którzy chcą, zachować "powagę". Chcą już na początku dokładnie określić jaki będzie produkt, tak by mogli czym prędzej go skonsumować. W tym celu tworzą nietwórcze procedury, które są "małpowaniem" dróg i procedur już znanych. Jakież to monotonne - mówi Siódemka! Zamiast "małpować", zachęca, bawmy się i eksperymentujmy, nie przywiązując się szczególnie do rezultatu naszej gry.

"Skromniutko, ot, na swoją miarkę
Majstrujmy coś, chociażby arkę - tatusiu,
Róbmy swoje
Może to coś da, kto wie?"
    Wojciech Młynarski

Z pewnością COŚ NOWEGO "wyjdzie w praniu". Niektórzy twierdzą, że wszystko, co było do odkrycia, zostało już odkryte. Siódemka przeciwnie - zawsze niedowierza jakimkolwiek niezmiennikom. Wyczuwa istnienie nieodkrytych horyzontów i nieustannie ku nim sięga.

Stereometria

"O obrotach sfer niebieskich"
    Mikołaj Kopernik

Umysł Siódemki jest stereometryczny. Oznacza to, że zawiera on trójwymiarowe bryły, które obracają się oraz przesuwają w przestrzeni, według określonych praw. Z jednej strony Lekkoduch postrzega idee jako bardzo wyraźnie oddzielne - wszystko ma swoje miejsce i pozostaje prosto, elegancko zdefiniowane. Z drugiej, mimo ostrości i wyrazistości konturu, a czasem nienaturalnego, wręcz komiksowego uproszczenia, wszystko można obrócić lub przesunąć, tak aby wzajemnie to dopasować. Zachodzi więc ciągła re-asocjacja, która powoduję, że każdy element może wejść w układ z innym, zachowując przy tym swój kształt i definicję. Ja jestem OK i ty jesteś OK. Nie pojawia się tu, właściwe typom emocjonalnym, rozmywanie i zacieranie konturów. Nie pojawia się też właściwa typom fizycznym walka o dominację jednego elementu nad drugim. Zastąpić je ma ogólna równość, techniczny kunszt przesunięć i pomysłowość ciągle zmieniających się układów

Stereometria Siódemki przypomina zasadę działania pewnego wynalazku - kostki Rubika. Kolorowe kwadraciki wchodzą w niepowtarzalne kombinacje, na skutek przekręcania stron kostki w różnych płaszczyznach. Sama zasada działania jest prosta, wręcz surowa, jej efektem jednak - różnicowanie na nieskończoną różnorodność. Często możemy rozpoznać Lekkoducha po tym, iż mówiąc stara się zobrazować za pomocą dłoni wewnętrzną strukturę i zasady funkcjonowania tego, o czym mówi. Może np. powiedzieć: "Odczuwałem to w ten sposób" - i tu zobrazować za pomocą mini-makiety z palców rąk. Może tez użyć "technicznego" porównania, np. " ...wiesz jaki odgłos wydaje podskakująca na parze pokrywka? Coś takiego czułem wtedy w skroniach..." Brzmi to zabawnie, ukazując lekkość i konstruktywność pojęć, często powszechnie uznawanych za trudne i nieokreślone. Siódemka w istocie jest Architektem Idei.

Platon i inni...

Linia łącząca Siódemkę z Jedynką wyraża przejście między materią a ideą, tak, jak rozumiał obydwie Platon. Siódemka reprezentuje świat idei, Jedynka natomiast - ich materialnych odpowiedników. Bezpośredniemu "reizmowi" Jedynek odpowiadają eleganckie i proste bryły uogólnień w wirtualnej przestrzeni Siódemki.. "Odpowiednie dać rzeczy słowo" - to jedno z haseł renesansu, opisujące tę zależność. Również w renesansie, wielką popularność zyskały ruchy hermetyczne (neo-platońskie), widzące świat jako "konstrukcję" lub "dzieło". Zgodnie z nimi, życie ludzkie to Praca rozumiana jako ewoluowanie przez kolejne hierarchie wtajemniczeń, aż ku mistrzostwu. Symbole hermetyczne, masońskie itp. związane są z Pracą. Są to przedmioty użytkowe, wyrażające bezpośredni związek - rzecz-idea, w którym materia zostaje podniesiona do rangi wzniosłej, za pomocą Rytuału, Magii, Ceremonii, itp. Wydaje się, że temu przełożeniu patronuje energia linii Siedem-Jeden (Jeden-Siedem).

Karty tarota: VII. Rydwan, XVII. Gwiazda

Rydwan

"Trzymajcie się mocno. Będzie jazda."
    McGyver

Rydwan symbolizuje fiksację Lekkoducha - Ruch. Odzwierciedla on przesunięcie Siódemki w stronę jej punktu stresu - Jedynki (Zuch), która patronuje fizycznej dynamice ciał. To przesunięcie odzwierciedla problem zestresowanej Siódemki - poszukując zapełnienia pustki, tworzy ona ideę "drogi, "poszukiwania", "dążenia". Tym samym jednak jej celem staje się materialny rezultat. Intelektualna natura Lekkoducha koncentruje się na tym czego można dotknąć, co można nazwać i skonsumować. Niczym dziecko w sklepie z zabawkami mówi "Chcę tego! I tego! I tego! I..." A zatem, w karcie Rydwanu "małpi umysł" Siódemki znajduje się w stanie ciągłego określania z czym warto się identyfikować ("co chwycić").

"Jeszcze dalej i jeszcze!
Świat weź w ręce jak w kleszcze
(...)"
    K.I. Gałczyński

Istnieją trzy istotne aspekty Rydwanu. Pierwszy z nich to sam Rydwan, - a więc symbol Ruchu. Mamy tu Siódemkę pozostającą w drodze, balansującą lub improwizującą - Siódemkę, która ucieka przed głębią i ciszą. Drugi element to dwa gryfy, które do Rydwanu zaprzężono. Symbolizują one moc Wolnego Wyboru, jakiego dokonuje Lekkoduch , gdy określa, co lubi i czego chce. Obsesja nieustannego Wyboru prowadzi do Rozproszenia lub Rozszczepienia (Tęcza!) - gryfy podążają w przeciwne strony. Lekkoduch porusza się tu w wielu kierunkach na raz, jest towarzysko "rozrywany", robi też wrażenie jakby "świecił". Żyje w energetycznej plazmie myśli, które są jego paliwem. To dzięki niej, zdaje się być najszybszym i najzręczniejszym z Enneagramowych typów. Ta sama energia jest jednak też jego przekleństwem - gdy pędzi się z szybkością światła, zatrzymanie się, staje się prawie niemożliwe. Trzeci aspekt Rydwanu to budka w której przebywa wojownik. To symbol obrony, ale też i "zawarcia" (ang. "containment"), a więc działania, którego motywacją jest z góry ustalony rezultat. To co "zawarte", jest zamknięte w z góry nadanej formie. Takie właśnie "zawarcie" w wymiernej formie grozi zestresowanym Siódemkom, które twierdzą, że "wiedzą" co dobre, a także że "wiedzą" czego chcą. "Wiedzą" też jak bronić tego, czego chcą, tak aby pozostać sobą i z kimś się przypadkiem nie stopić. Ich powierzchowna pseudo-wiedza prowadzi do moralizowania, łatwych opinii oraz emocjonalnej oschłości. Jest też przyczyną wiecznej wędrówki - wierząc, że wiedzą czego chcą, nie mogą się zatrzymać, są bowiem pewne, iż powinny przede wszystkim tę rzecz zdobyć, to zaś wymaga Ruchu.

Łatwo tu zauważyć, że idea "zawarcia", jest właściwie tożsama idei "chwytania". Siódemka "wiedząc czego chce" zarazem zatrzaskuje świat w kolejnych bryłach, które chwyta i przesuwa, jak kolorowe klocki. Wyraźnie zdefiniowane obiekty pragnień, składają się na trochę dziecinną, wyidealizowaną wizję świata, w którym myśli i emocje rządzą się podobnymi prawami co fizyczne obiekty. Świat ten jest elegancki i wszystko tu "pasuje", można więc wykazać się inteligencją i polotem, "zabłysnąć" jak na Cudowne Dziecko przystało. Wadą jednak krainy kolorowych zabawek, jest fakt, iż nikt tu niczego nie czuje: istnieje jedynie zgrabna symulacja czucia. Bryły są niezwilżalne i nieprzenikliwe - jak na twardą materie przystało. Pomimo ogromnych zdolności "dopasowywania się" do sytuacji (elastyczność), na zasadzie przesuwania i re-asocjacji elementów, zestresowany Lekkoduch działa - ostatecznie - w oparciu własne , a nie czyjeś - cele. Może, owszem, starać się symulować współczucie, tworząc techniczną iluzję relacji. Może powiedzieć "Wiem, że trzeba czuć, i będę DĄŻYĆ do tego, aby czuć". Cały czas jednak nie przestaje dokądś DĄŻYĆ, pozostaje więc "zawarty" w swoim ograniczonym wycinku rzeczywistości, jak wojownik w budce Rydwanu..

Jest to nic innego, jak powtarzanie starego błędu w nowym, bardziej duchowym "przebraniu". Cel jest wciąż celem ego, które mówi "dam sobie wycisk", lub "zmuszę się do czucia". Czy jednak krzyczące w ten sposób ego rzeczywiście zaczyna słuchać, co świat ma mu do powiedzenia?

Gwiazda

"(...) gwiazdy milczą."
    Mały Książę

Gwiazda oznacza Pustkę, z jaką musi zmierzyć się Lekkoduch, w procesie integracji. Przesuwając się w stronę Piątki (Mądrala) dojrzewający Lekkoduch przyznaje się do prostego faktu - nic, po co sięga, nie daje mu spełnienia. To melancholijne stwierdzenie rozpoznaje jednakowość wszechrzeczy, ich jałowość i ułudę. Podobnie jak Piątka, nabiera Lekkoduch Dystansu do Świata, świata za którym tak szaleńczo kiedyś gonił. Jak Mądrala, przygląda się sceptycznie przygodom, jakie toczą się wokół, i zaczyna zastanawiać się "O co tyle hałasu?" Przypomina w tym trochę właściciela videoteki, który pewnego dnia ze znudzeniem konstatuje, że wszystkie jego filmy traktują w sumie o jednym. Chodzi przecież zawsze o to, aby Przyciągnąć Uwagę. On zaś zaczyna czuć coraz większą potrzebę aby przyciągnąć, owszem, ale wcale nie uwagę... on chce przytulić, no cóż, proszę się nie śmiać - własną Żonę.

"Idź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można odnaleźć w ciszy. (...) Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy widać to, czy nie, wszechświat z pewnością zmierza tam, gdzie powinien. (...)"
    Desiderata

Lekkoduch, który pragnął "gwiazdki z nieba", rozpoznaje niniejszym - to tylko pusta przestrzeń, tak naprawdę nie ma tam nic innego jak bity informacji, błyski światła. Rozpoznaje tym samym naturalną Prywatność i Ciszę swojego Ja. Rozpoznaje Intymność, która powstaje, gdy człowiek jest skupiony i chłonny, gdy zamiast bawić lub pouczać - po prostu wsłuchuje się w To co Jest.

"Jak dobrze nam, głęboką nocą, wędrować jasną wstęgą szos
Patrzeć jak gwiazdy niebo złocą, i czekać co przyniesie los"
    piosenka turystyczna

Gwiazda jest więc drogą Kontemplacji, mistycznym talentem wglądu i ciszy, której uczy się Siódemka od swego kuzyna - Piątki. Namaszczone i kontemplatywne podejście Mądrali jest dla Lekkoducha wybawieniem z rozedrgania i powierzchowności. Wnikanie w istotę bieżącej sprawy, zamiast gnać dalej i gonić już sprawę następną, jest dla Lekkoducha kluczowe. Dopóki nie nauczy się on oczekiwać, że dana sytuacja, ma zawsze gdzieś ukryte, głębsze dno, które można poznać, jeśli tylko się człowiek zatrzyma i poczeka - dopóty gnał będzie młócąc skrzydłami Nicość.

"To lęk przed niewiadomą. To niewiadoma. Strach przed nią każe ludziom ganiać sny, złudzenia, wojny, pokój, miłość, nienawiść, i tam dalej - a to wszystko iluzja. Wszystko niewiadoma."
    John Lennon

W duchowej psychologii zachodu nazywa się to "letting go" - "wypuszczenie z garści". Widzimy, że jest to przeciwieństwo linii 7-1, w której chodziło o "chwytanie", a czasem wręcz o Jedynkowe "wzięcie się w garść". Tu przeciwnie, Lekkoduch przestaje samodzielnie postanawiać, jaki kolejny obiekt uczyni go szczęśliwym. Mówi sobie: "Nie wiem, czego chcę, ani co jest dla mnie dobre. Nie wiem czego mam pragnąć, bo wszystko mnie zawsze rozczarowuje." Małpi Umysł nagle przestaje sięgać. W tej wewnętrznej przestrzeni ciszy, Lekkoduch zaczyna czuć.

To może trochę dziwne, ale Czucie, gdy pojawia się w Siódemce, doświadczane jest jako Wiedza. Nie jest to jednak rodzaj wiedzy rozumianej jako znajomość faktów lub ich interpretacji, ale wiedza-czucie, która pozwala doświadczyć, spokojnie i jasno, jakie jest najlepsze zalecenie dla danej chwili. Czucie-Wiedza pojawia się w wyniku rozwijania kontemplacji i jest talentem integrującego się typu Siedem. Zintegrowane Siódemki poddają się Wewnętrznemu Prowadzeniu, które symbolizuje gwiazda polarna (Betlejemska). Wewnętrzny głos Wiedzy-Czucia mówi im zawsze dokąd się udać i jak zareagować.

"Poznanie całego świata, nie znaczy nic, w porównaniu z poznaniem własnej wewnętrznej tajemnicy życia"
    Osho

Siódemki, prowadzone w podróży życia przez Gwiazdę-Przewodniczkę, stają się naturalnymi nauczycielami innych. Nie moralizują już jednak ani nie wygłaszają opinii, tak jak to czyniły w punkcie Jeden (Rydwan) Mówiąc "Nie wiem, co dobre i słuszne" uwolniły się od opinii, a tym samym nie mogą już ich innym narzucać. "Wypuszczając z garści" świat, nauczyły się dawać innym przestrzeń. Mogą jednak przy tym własnym przykładem demonstrować, w milczeniu, pozytywne wartości. Inni, zaciekawieni zręcznością i kunsztem takiej Siódemki, a jednocześnie ośmieleni brakiem kazań ukrytych pomiędzy słowami, zaczynają w końcu sami zadawać pytania, a wówczas Siódemka ma okazję udzielić salomonowych odpowiedzi, trafiających w samo sedno problemu. Zintegrowana Siódemka po prostu Wie jaka jest Natura Problemu, tak jakby jej dotykała. Precyzja opisu i kunszt krasomówczy jaki rozwinęła w Rydwanie mogą pomóc jej wyrazić złożone idee w sposób prosty, przejrzysty, a zarazem umożliwiający zrozumienie zawiłości lekko, jak pejzaż rysowany pędzelkiem. Tego rodzaju przekaz wzmacnia samoocenę słuchacza, zamiast, jak w przekazie tradycyjnym, tę samoocenę zaniżać. To ogromny dar rozwijającej się Siódemki-Nauczyciela.

Zakończenie

"Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje, czymkolwiek się trudnisz i jakiekolwiek twoje pragnienia, pośród zgiełku życia zachowaj spokój duszy. Przy całej ułudzie, znoju i niespełnionych snach, to wciąż piękny świat. Bądź uważny. Dąż do szczęścia."
    Desiderata

Wsłuchując się w siebie Lekkoduch po raz pierwszy realizuje wizję, która NIE narodziła się w nim. Jest to kompletnie nowa informacja - odczytanie "co należy robić", płynące z sytuacji, a nie z wyboru. Siódemka zwraca się do każdej sytuacji z prośbą: "Nie wiem, powiedz mi..." I czeka. I sytuacja jej mówi - Siódemka słyszy w myślach głos - "oto kolejny krok" Nie ma już problemu z rozproszeniem, ponieważ Kierunku Drogi nie ustala ona. Czuje natomiast, że kierunek został wytyczony głęboką Logiką Sytuacji, którą pozwoliła sobie usłyszeć.

Lekkoduch zaczyna wtedy żyć na zasadzie "jedna myśl na raz", a nie jak dotąd - "wesoła czereda myśli uratuje mnie przed nudą". Zdaje sobie sprawę, że kolorowy zgiełk skutecznie odcina go od odbioru prawdy. Tylko w ciszy, prawda może zostać rozpoznana. Zamiast "nudy" której wcześniej oczekiwał, pojawia się WGLĄD. Może on nastąpić jedynie wtedy gdy myśli Lekkoducha uspokoją się i gdy powstanie wolna przestrzeń, przejrzyste światło, w którym widać obiekt obserwacji. WGLĄD, jaki się wtedy wydarza - to myśl nowa i nieoczekiwana, która nie ma nic wspólnego z nudą. Nagle, w ogromnym skrócie, staje się jasne, Jak Działać. Techniczna pewność Siódemki, że wszystko doskonale rozumie, ustępuje miejsca pokorze. Nagle okazuje się, że nic nie rozumie, natomiast dzięki Czuciu, jakie obudziła w sobie aktem pokory, pojawia się Głęboka Wiedza - WGLĄD. Kolejne udane WGLĄDY upewniają Lekkoducha co do tego, że istnieją rozwiązania, których jeszcze nie zna, oraz punkty widzenia położone w wymiarze innym, niż ten, który potrafi na razie ogarnąć. Dzięki pokorze, może użyć logiki w celu formowania życia spójnego i przemyślanego. Jest to życie wyrażające się nie tylko w realizacji planów, ale również, a nawet przede wszystkim, w rozumieniu JAKIE plany realizować.

Paradoksalnie też, takie życie jest dla Siódemki Radością. Radość do której dążyła przez rozproszenie energii (orgazm), blednie w porównaniu z Radością, jaką uzyskuje, gdy zaczyna czuć w każdych okolicznościach, że WIE co robić. Wierząc, że jej życie ma sens, otwiera się, aby sens ten poznać. Nie musi też bronić się przed "nudą" i "powagą" świata. To co zwała kiedyś "nudą" i czego bała się jak śmierci, okazuje się złudzeniem, stworzonym dla obrony. Fetor Lekkoducha - Niewiarygodność, stopniowo ulatnia się. Lekkoduch, choć wciąż lekki, staje się człowiekiem dokładnym, cierpliwym i przekonującym.

Na otwartej dłoni leży liść. Lekkoduch, ewoluując, poluzował chwyt jakim trzymał Rzeczywistość. Powstaje przestrzeń po to, aby mogło narodzić się Coś Nowego. W otwartej dłoni złożona zostaje Promocja. Z marynarza, Lekkoduch awansuje na Kapitana. Nie musi już wspinać się po wantach. Zamiast tego - obserwuje gwiazdy i wyznacza kurs.

Krzysztof Wirpsza
krzysztof.wirpsza@yahoo.com


UWAGI

1) Gałczyński po dokładniejszym zbadaniu okazał się Siódemką, nie Jedynką. Moja diagnoza w artykułach "Enneagram - klucz od typów" oraz "Rytm Życia", była zbyt pochopna. To liryk-kpiarz, marzyciel, Gwiezdne Dziecko, z gatunku Małego Księcia.

2) Zorba jest Siódemką, a nie Ósemką. Informację, że jest Ósemką podałem w artykule "Błysk i grzmot" za Rohrem i Ebertem ("Enneagram"). Jak widać autorytet słowa drukowanego nie zawsze idzie w parze z trafnością, nawet w przypadkach, zdawałoby się, podręcznikowych.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Enneagram - 1. Rytm życia, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Enneagram
Enneagram.com.pl, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Enneagram
Tarot - Podróż Wędrowca, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Tarot
Shivananda Swami - Yoga Samadhi, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Joga
Ngakpa Chogyam Rinpocze - Tantryczna Psychologia Seksualności, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching
Runy, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Runy
Czakry i związana z nimi medytacja, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp
Tarot - Inwokacja przed pracą z Tarotem, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Tarot
Tarot - Rozkład Krzyża i Trójkąta [skrót], @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Tarot
Tarot - Rozkład Mathersa (Szkocka Loża Masońska), @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Tarot
Lajtman Raw M. - 10 wykładów o Kabale, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Kabała
Tarot - Podróż Wędrowca, @ - Chirologia, Numerologia, I Ching itp, Tarot
W stronę światła 7
Moody Raymond A W Stronę Światła compressed
Raymond Moody W Strone Swiatla
9gram 7 W stronę światła
Tabela Typów Enneagramicznych, Psychologia rozwoju i osobowości

więcej podobnych podstron