Zagadka Wielkich Jezior
Wielkie Jeziora w Ameryce Północnej to największy na świecie zbiornik słodkiej wody. Jest to system pięciu jezior pochodzenia tektoniczno-polodowcowego, na pograniczu Kanady i USA. W skład systemu wchodzą: Jezioro Górne, Jezioro Huron, Jezioro Michigan, Jezioro Erie oraz Jezioro Ontario.
Wielkie Jeziora-zdjęcie satelitarne.
Jednak co roku w tych wodach ginie znaczna ilość statków i samolotów. Czy Wielkie Jeziora kryją w sobie nieznaną, złowrogą tajemnicę?
Legenda Indian Chippewa opowiada o olbrzymim jesiotrze, który nawiedza Jezioro Górne. Jest tak wielki, że bez trudu może połknąć statek. Niewielkie poruszenie jego płetw powoduje powstanie dużego wiru, a uderzenie ogona wzburza całe jezioro.Choć jest to tylko legenda, rybacy łowiący na tych wodach z dużym respektem odnoszą się do tej historii. Pierwsze wzmianki o nieszczęśliwych i tajemniczych zdarzeniach pochodzą już sprzed 300 lat, kiedy to jeziora odkryli Francuzi.
W 1970 roku ufolodzy oraz inni tropiciele zagadek wysnuli hipotezę, iż na tym obszarze mogą występować nieznane siły, podobne do tych, jakie mają miejsce w słynnym Trójkącie Bermudzkim. Pomiędzy 1870 i 1880 rokiem liczba wypadków polegających na osiadaniu na mieliźnie, wywróceniu się i pożarze statków i łodzi wynosila ponad 6000. Historyk z Ontario, Willis Metcalfe przytacza zaskakujące liczby niewyjaśnionych zatonięć. I tak według niego na Jeziorze Ontario w 1856 roku, w ciągu tygodnia zatonęło prawie 30 statków, a w 1913 roku przez cztery dni-40 statków (!), życie straciły 672 osoby. Do poprawy sytuacji nie przyczyniły się nawet nowoczesne metody nawigacji. W latach 1940-1960 zaginęło dziewięć dużych statków. Miały tam miejsce również zaginięcia jednostek latających.
Oto kilka najbardziej znanych zaginięć w rejonie Wielkich Jezior.
- 1804 r.- szkuner "Speedy" zaginął na jeziorze Ontario. Wypłynął z Yorku (dzisiejsze Toronto) w listopadzie. Na pokładzie była grupa pracowników i członków rządu oraz indiański więzień. Co dziwne, kpt. statku, James Richardson tuż przed wypłynięciem przeczuwał nieszczęście i chciał przełożyć lub nawet odwołać rejs. Jednak urzędnicy będący na pokładzie nie wyrazili na to zgody. Wkrótce po wypłynięciu rozpoczął się sztorm. Zarówno statku, jak i załogi już nigdy nie widziano.
- 1812 r.- dwie dobrze uzbrojone amerykańskie fregaty, 110-tonowa "Scourge" i 112-tonowy "Hamilton" wyruszyły przez Jezioro Ontario do portu Niagara. Oba okręty nagle jednocześnie wywróciły się i zatonęły. Ze 100 członków załogi przeżyło tylko 10. Nikt nie mógł podać przyczyny zatonięcia statków. Kolejne zaginięcie miało miejsce w 1854 roku. Wówczas zaginął żaglowiec "Eleanor Hamilton". Podobnie jak w przypadku szkunera "Speedy", złe przeczucia gnębiły całą załogę, jednak w tym wypadku nieugięty był kapitan, który nakazał rozwinąć żagle. Nigdy nie odnaleziono zwłok załogi, a jedynie małe szczątki statku. W grudniu 1950 roku z portu w Buffalo wypłynął duży holownik "Sachem". Zaginął przy doskonałej pogodzie. Zwłoki członków załogi odnaleziono w styczniu 1951 roku, a w październiku odkryto wrak holownika na dnie jeziora Ontario. Oględziny nie wykazaly niczego, co mogłoby wytłumaczyć jego zatonięcie. Jedynie szyby okien na mostku były powybijane. Podobne zniszczenia miał statek "Bavaria", który odnaleziono na jeziorze Ontario w 1889 roku, w okolicach wyspy Galloo. Tak w skrócie przedstawia się jego odnalezienie: statek uważano za zaginiony od kilku dni, gdy odkryto go w stanie nietkniętym, z wyjątkiem odrobiny wody w zęzach statku, gdzie się ona zazwyczaj zbiera. Kanarek, jedyna żywa istota na pokładzie, śpiewał jeszcze w kabinie. W mesie leżał bochenek świeżo upieczonego chleba, zaś dokumenty kapitana, a także pieniądze, leżały na
jego biurku.
Trzeba przyznać, że przypadek ten bardzo przypomina historię "Mary Celeste".
"Mary Celeste".
Jednym z najbardziej znanych i zagadkowych zaginięć w okolicach Wielkich Jezior, jest zatonięcie frachtowca "Edmund Fitzgerald". Była to bardzo duża jednostka: 222 m długości. Załadowany był 26000 ton złomu. Zniknął w listopadzie 1975 roku, płynąc przez Jezioro Górne do Detroit.
Kapitan frachtowca, Ernest R. Mc Sorley, telegrafował o godzinie 19.10 do statku "Arthur Anderson", że z powodu wysokiej fali ma na pokładzie trochę wody. W kilka minut później "Arthur Anderson", który płynął za nim zauważył zniknięcie świateł statku "Edmund Fitzgerald" oraz jego plamki na ekranie radaru.
Frachtowiec EDMUND FITZGERALD.
Jego wrak odnaleziono w sierpniu 1977 roku na głębokości 170 m. Kadłub przełamany był na dwie części. Nie wyjaśniono przyczyn tak szybkiego zatonięcia tak dużej jednostki. Kolejną zagadką Wielkich Jezior są nagłe i niewytłumaczalne wybuchy pożarów, które zniszczyły wiele statkow i samolotów znajdujących się w tych okolicach. Co jest ich przyczyną? Czy wyjaśnieniem może być zjawisko UFO? Trudno to jednoznacznie stwierdzić. Faktem jednak jest, że na tym obszarze zaobserwowano przeloty Niezidentyfikowanych Obiektów Latających.
W większości wiele zaginionych samolotów nie zostało odnalezionych. W latach 1952-1982 w rejonie Jeziora Górnego zniknęły 34 osoby i 17 samolotów. W dwóch przypadkach odnaleziono maszyny z oderwanymi skrzydłami. Piloci niejednokrotnie skarżyli się także na nagłe występowanie gęstej mgły. Ciekawy i niewyjaśniony do dziś przypadek miał miejsce w 1966 roku. Doświadczony pilot leciał samolotem wzdłuż południowego wybrzeża jeziora Erie. W pewnym momencie powiadomił centrum kontroli Cleveland, że wpadł w gęstą mgłę i stracił orientację. W ostatnim komunikacie poinformował, że robi zwrot i obniża pułap. Chwilę potem kontrola lotów straciła kontakt z pilotem. Zniknął także punkt na ekranie radaru.
Jezioro Górne
Piloci latający w rejonie Wielkich Jezior zaczęli opowiadać o tajemniczych światłach, które widywali. Te relacje spowodowały obserwację tego obszaru nie tylko przez ufologów, ale także przez astronomów.Świadkowie opisywali później "rozświetlony nocą pociąg ekspresowy". Obserwowali ogromną ilość obiektów, które tworzyły rząd świateł. Poruszały się bardzo szybko i "potrzebowały pięciu minut, aby przelecieć przez Toronto". Te tajemnicze zaginięcia i obserwacje, mgły i pożary spowodowały, iż obszar ten zyskał sobie przydomek "Trójkąt Wielkich Jezior". Nasuwa się jednak pytanie, czy te zdarzenia naprawdę są tak tajemnicze, jak się wydaje?
Przeciwnicy sił paranormalnych sądzą, że przyczyną większości zaginięć statków jest zjawisko tzw. "trzech sióstr", czyli potrójnej ogromnej fali, która może się nagle pojawić na spokojnych wodach. Zaobserwowano tam także nagłe silne podmuchy wiatru, które według sceptyków, mogą wytworzyć fale nawet o sile sztormów atlantyckich. Natomiast jeśli chodzi o zaginięcia samolotów na obszarze Wielkich Jezior, przeciwnicy zjawisk niewyjaśnionych również przedstawiają swoje racje. Biorą pod uwagę gwałtownie zmieniające się w tym rejonie warunki pogodowe, co wyjaśniałoby także nagłe pojawienie się mgły. Sądzą oni także, iż wielu pilotów mogło się zderzyć ze stadami ptaków, zwłaszcza z dużymi ptakami, jak kanadyjskie dzikie gęsi. No i w końcu wymieniają szereg zwykłych błędów, które popełniają piloci.
Obserwacje UFO wyjaśniają krótkim: "złudzenie". Przekonujące? O ile nad wypadkami można by się jeszcze zastanawiać, o tyle wyjaśnienie pojawiania się dziwnych świateł krótkim stwierdzeniem "złudzenie" pozostawia wiele do życzenia.
Co naprawdę dzieje się w okolicach Wielkich Jezior? Z czym mamy do czynienia? Czy jest to kolejna zagadka, na której wyjaśnienie przyjdzie nam czekać kilka lub kilkanaście lat? A może rację mają sceptycy i tak naprawdę nie ma żadnej tajemnicy Wielkich Jezior?
Serwis NPN
Źródła:
1. Doug Mackey, "The Wreck of the Century on the Great Lakes: The Edmund Fitzgerald"
2. http://mimufon.org/1980%20articles/TheGreatLakesTriangle.htm
3. http://www.masonwinfield.com/wnyx5.htm