767


a 1.Etyka jest teorią moralności, czyli nauką o wartości i powinności moralnej ludzkiego postępowania. Swoją nazwę bierze od greckiego wyrazu ETHOS, co oznacza stałe miejsce zamieszkania (- stały sposób postępowania), obyczaj, Z tego samego wywodzi się również termin etos, używany jednak na oznaczenie moralnych norm postępowania grup społecznych, środowisk lub poszczególnych osób. I tak mówi się np. o etosie grupy zawodowej (np. lekarskiej, nauczycielskiej, oficerskiej itd.), etnicznej (np. Górali, Kaszubów, itd.) czy specyficznej (np. więźniów). Natomiast w zakres pojęcia moralność (łac. mos, moris - obyczaj) wchodzi to, co stanowi istotę dobra czynów i ich powinności moralnej, jak również osoby, która jest sprawcą tych czynów i podmiotem działania. W ten sposób pojęta moralność stanowi przedmiot zarówno etyki, jak i teologii moralnej. Terminu „etyka" używa się także na oznaczenie samych przeświadczeń (ocen) i praktyk moralnych danej społeczności czy nawet poszczególnych jej przedstawicieli. Jednakże tylko w pierwszym przypadku termin „etyka", stosowany na określenie nauki zajmującej się moralną wartością postępowania, użyty jest we właściwym znaczeniu. W pozostałych przypadkach, posługując się tym terminem - etykę utożsamia się z historią moralności, z etnologią moralności, z psychologią lub socjologią moralności.

Etyka zatem jest to nauka filozoficzna, która przy pomocy wrodzonych człowiekowi zdolności ustala moralne podstawy i reguły ludzkiego postępowania. b) Zadania etyki.

Zadaniem etyki jako dyscypliny filozoficznej jest przede wszystkim budowanie moralno-normatywnej teorii ludzkiego działania, czyli stworzenie odpowiedniego zbioru powinności etycznych należycie usystematyzowanych i uzasadnionych.

c) Źródła etyki.

Etyka jako nauka filozoficzna opiera się na wrodzonych człowiekowi zdolnościach poznawczych, to znaczy na poznaniu rozumowym oraz doświadczeniu. Źródłem etyki jest rozum ludzki, w tym znaczeniu, że tworzy on pojęcia i ogólne zasady rozumowe, które podbudowują odpowiednie stwierdzenia etyczne, Również doświadczenie rozumie się tu jako treść naszych moralnych przeświadczeń, czyli to, co przeżywamy jako istoty moralne, co poznajemy przy pomocy naszego umyshi zdolnego do refleksji nad stanami naszych przeżyć.

d) Podział etyki.

Etyka filozoficzna, ma dwa główne zadania: a. Ustalenie normatywnych podstaw postępowania ludzkiego; b. Sformułowanie najważniejszych reguł tegoż postępowania. Odpowiednio do tych dwóch zadaa, w tradycyjnym ujęciu etykę dzieli się na dwie części: na etykę ogólną, czyli fundamentalną i etykę szczegółową. 2. Czyn ludzki Moralność orzeka o czynach, względnie o postawach oraz o osobach, jako podmiotach czynów i postaw moralnych, W zakres pojęcia „moralności" wchodzi również decyzja sumienia, która nakazuje, wiąże, zobowiązuję i zmierza do realizacji. Całość tej rzeczywistości ukazuje prawo moralne (obiektywne) i sumienie (subiektywnie. Odpowiedzią człowieka jest bezwzględna powinność. Człowiek nie może uchylić się, musi opowiedzieć się za lub przeciw. Ta odpowiedź dotyczy każdego czynu.

A) Natura czynu ludzkiego Wszelka czynność ludzka może mieć dwojaki charakter: roboty lub czynu. Pierwszy jest czysto zdynamizowaniem czysto mechanicznym, motorycznym zdolności człowieka. Działanie takie, podobne do działania zwierząt dokonuje się bez udziału świadomości i wolności. Mówimy wtedy o „robieniu" czegoś (facere), a nie o „czynieniu" (agere). Mówiąc o „robocie" mamy na myśli zewnętrzny fakt powodowania czegoś. Jej skutkiem jest wytwór. Robota jest uchwytna zmysłowo, dokonuje się bowiem na zewnątrz. Czyn ludzki jest akcja podjętą z inicjatywy człowieka indywidualnego. Jego działanie pochodzi od wewnątrz bytu świadomego i wolnego. Mówiąc to jaśniej, trzeba stwierdzić, ze istnieją czynności człowieka i czyny ludzkie.

1. Czynności człowieka nie noszą znamion czynów świadomych, np. czynności wegetatywne, ruchy, cyny wykonywane podczas snu, w zamroczeniu alkoholowym itp.

2. Czyn ludzki, znamionuje świadomość i wolność. Kiedy mamy na myśli czyn ludzki określamy go najczęściej pojęciem „akt ludzki". Jest on zawsze czymś intencjonalnym, czyli stanowi wyraz i skutek orientacji na cel. Jest to czyn, który rodzi się z poznania rozumnego i zgody woli.

  1. Poznanie rozumowe -świadomość

Na linii czynności nieświadomych czy odruchowych nie ma mowy o moralnym charakterze działania. Aby mówić o moralnym charakterze czynu konieczna jest świadomość, czyli jasna ocena przedmiotu i wymogów sytuacji. Przeciwieństwem tego rozpoznania jest ignorancja. Ignorancja uniemożliwia poznanie, ale nie każda uwalnia od odpowiedzialności. Rozróżnia się ignorancje:

1. niepokonalną (niezawinioną). Odbiera ona działaniu charakter dobrowolności;

2. pokonalną (zawinioną), Ta wynika z niechęci do poznania prawdy lub zwyczajnego lenistwa (zaniedbanie). Może zmniejszyć dobrowolność, w zasadzie jej jednak nie znosi;

3. wprost zamierzoną. Ani nie zmniejsza dobrowolności, ani jej nie odbiera.

  1. Niezależna, wolna decyzja w wyborze działania

Oprócz rozumności, akt ludzki musi mieć cechy wolności wyboru. Tylko jako wolny jest on moralny. Akt ludzki ma miejsce wtedy, gdy człowiek jako istota rozumna chce (wola) i wie (rozum) czego chce. Działanie rozumu i woli jest w człowieku są wewnętrzne i najściślej zespolone. Wolność jednak może być ograniczona. To ograniczenie może mieć charakter: a. przejściowy; b. mniej lub więcej stały.

S t a ł y - choroby psychiczne. Chorobami psychicznymi zajmuje się psychopatologia. Występują one w różnych postaciach i w rożnym stopniu odbierają człowiekowi wolność działania. Najmniej groźne i stosunkowo w najlżejszym stopniu atakują psychikę stany neuropatyczne: neurastenia, hipochondria, fobia, histeria. Groźniejsze są stany psychopatyczne, a najcięższymi przypadkami są psychozy: schizofrenia, paranoia, psychoza maniakalno-depresyjna. Nie można stawiać tezy, że każdy dotknięty zaburzeniem psychicznym jest pozbawiony wolności. Trzeba jednak strzec się drugiej skrajności, czyli dopatrywania się w pełni wolnego działania ludzkiego tam, gdzie z powodu zaatakowania chorobą psychiki, taka wolność jest ograniczona. Trzeba sprawę traktować indywidualnie.

Przejściowy- przymus fizyczny lub moralny. Przymus fizyczny (gwałt) jeśli jest bezwzględny, czyli nie liczy się zupełnie ze sprzeciwem woli, odbiera całkowicie czynności, wykonanej pod jego wpływem charakter ludzki. Na przymus moralny, zamiast przemocy fizycznej wpływają takie czynniki jak nacisk moralny i strach. Czyny pod takim przymusem w mniejszym lub większym stopniu ograniczają swobodne wewnętrzne przyzwolenie. Najczęstszym jest strach, czyli bojaźń przed kimś lub przed czymś. Bywa on ustopniowany. Nie zawsze stopień strachu zależy od obiektywnego niebezpieczeństwa. Są jednostki wyjątkowo bojaźliwe, lękliwe. Dlatego ciężkość bojaźni nie zależy od wielkości zła grożącego, ale także od wrażliwości osoby. Na ogół bojaźń nie odbiera działaniom człowieka znamienia czynów kierowanych wolą, chcianych świadomie, a więc w pełni ludzkich. Bywa jednak inaczej. Bojaźń może być tak silna i gwałtowna, że całkowicie lub w poważnej mierze znosi działanie rozumu, a przez to przekreśla, lub zmniejsza ludzki świadomie chciany wolny charakter działania.

Inne zahamowania. Należą do nich:

1. uwarunkowania geofizyczne (klimat, pora roku);

2. uwarunkowania fizjo-psychologiczne (wiek i płeć)

3. uwarunkowania genetyczne (rasa, dziedziczność)

4. uwarunkowania socjologiczne (środowisko, wychowanie)

5. uwarunkowania charakterologiczne (temperament) c. Sfera popędowo - afektywna Ponieważ podmiotem czynu ludzkiego jest człowiek w grę wchodzi również jego psychosomatyka, ludzka sfera popędowo-afektywna. Ścisłe powiązanie z rozumem i wolą są takie dane natury jak: temperament, dyspozycje, wrodzone, uczucia, skłonności i aspiracje, świadomość wyższa w postaci zdolności oceniania wartości.

Trzeba mieć na uwadze fakt, ze jakkolwiek wymienione czynniki nie wyłączają zupełnie kontroli rozumu i woli, to jednak czyn ludzki stanowi syntetyczny wyraz, wynik wszystkich uaktywnionych sił w człowieku, a więc: cielesnych, psychicznych i duchowych.

B. Wyznaczniki moralności czynu ludzkiego

Przyjmuje się powszechnie dwa rodzaje wyznaczników moralności czynu ludzkiego: przedmiotowe i podmiotowe

  1. Przedmiotowe wyznaczniki czynu ludzkiego

Od strony przedmiotowej o ocenie moralnej czynu decydują: przedmiot czynu i okoliczności.

Przedmiot czynu.

Przedmiot (obiectum) aktu ludzkiego jest to materialny element działania ludzkiego. Przedmiotem aktu jest wewnętrzny cel, istoty samej czynności, niezależnie od tego, co przez niego chce osiągnąć sam sprawca (finis operis). Czynności bierzemy tu pod tym względem, pod jakim wiążą się z moralnością, a nie stanowią tylko zjawisko fizyczne. Itp. oszukanie w rachunkach i zabranie cudzej rzeczy to dwa oddzielne przedmioty fizyczne, moralnie zaś jeden - kradzież. Inny przykład: Dwa czyny fizycznie identyczne - płacenie pieniędzy może być oceniane odmiennie - jako dyktowane sprawiedliwością lub łapówka. Sam w sobie „cel dzida”, a wiec przedmiot aktu może być zgodny lub niezgodny z finali Tniem życia ludzkiego. Znajduje się on bowiem w pewnej relacji do porządku moralnego, a stąd akt ludzki, jaki się z nim wiąże może być moralnie dobry lub zły. W tym wypadku o ocenie nie decyduje zespól okoliczności (sytuacja) ani cel działającego (intencja). Chodzi o moralność obiektywną, która wypływa z samego przedmiotu. leżeli zatem przedmiot jest sam z siebie moralnie zły, itp. zabójstwo, to nie wystarczy powołać się na „dobra intencje” człowieka, który to zrobił. O pozytywny cel lub motywy możemy pytać dopiero wtedy, gdy przedmiot aktu jest dobry (ratowanie), lub przynajmniej obojętny (płacenie pieniędzy).

Okoliczności czynu.

Dalszą treść aktu ludzkiego wnoszą okoliczności. Od najdawniejszych czasów wymienia się sześć tych okoliczności.

l . K t o - nie jest sprawą obojętną kto czyn wykonał.

2. C o (co się stało) Ważna jest zarówno jakość jaki ilość, itp. oddanie na biednych połowy pensji i oddanie 10 %; zabicie jednego człowieka czy kilku osób. 3. Gdzie- czyn został dokonany, itp., kradzież w kościele i kradzież w zakładzie pracy

4. K i e d y - akt został dokonany, itp. w niedziele być na Mszy św. lub nie.

5. W jaki sposób - nieumyślnie, z premedytacja. 6. Dlaczego- motyw czynu.

Okoliczności mogą zmienić rodzaj aktu, jego gatunek. Ma to miejsce w dwóch przypadkach:

l . Akt obiektywnie dobry staje się zły na skutek okoliczności;

2. Akt obiektywnie obojętny staje się dobry lub zły ze względu na pewna okoliczność Może być jeszcze jeden przypadek, a mianowicie, akt obiektywnie dobry, dzięki pewnej okoliczności staje się lepszy, albo odwrotnie, akt obiektywnie zły staje się gorszy.

b. Podmiotowe wyznaczniki moralności czynu ludzkiego Intencja może być: l . Aktualna - istnieje w momencie aktu;

2. Efektywna (virtualis) - trwa na skutek intencji aktualnej i w ten sposób wpływa na dokonanie aktu;

3.Nastawieniowa (habitualis) - ktoś dawniej powziął zamiar ł do tego czasu świadomie go nie zmienił.

4. Domyślna - jest to intencja przypuszczalna i tłumaczona jako taka, choć faktycznie nigdy mogła nie istnieć.

Intencja ma poważny wpływ na charakter i wartość moralną ludzkiego czynu. Może być intencją dobrą i intencją złą. 3. Zjawisko sumienia

Człowiek posiada własne, indywidualne rozeznanie tego, co dobre i co złe - i to w postaci zarówno stałego wyposażenia, uzdalniającego do tego osądu, jak i zdolności do oceny konkretnych własnych poczynań. Powszechnie to rozeznanie nazywamy sumieniem. Odwołujemy się do sumienia. W sposób jasny ł niedwuznaczny mówimy, że człowiek powinien działać zgodnie z sumieniem. Istnieje jednak możliwość błędu i stąd w etyce ważną rolę przypisuje się kształtowaniu sumienia. Niewątpliwie chodzi o to, by sumienie nie tylko oceniało czyny, ale także, a może przede wszystkim jego funkcja winna być normatywna, czyli zobowiązująca. Sumienie należy do zjawisk codziennych. Jego opisy znajdujemy w licznych dzidach dawnych wieków i we współczesnej literaturze. W potocznym języku oznacza ono obecnie osobistą możność rozróżniania dobra od zła, a w konsekwencji - świadomość moralnej odpowiedzialności. W sumieniu widzi się sędziego, który jest w nas samych i sadzi nasze czyny. Ono nie tylko ocenia, ale nakazuje, dyktuje coś lub coś pozwala. Można jednak „uspokoić”, „uśpić” lub nawet „zagłuszyć” sumienie. Charakterystykę zjawiska sumienia można znacznie poszerzyć odwołując się do mowy potocznej. Zwróćmy uwagę na kilka treściwych zwrotów. Człowieka może znamionować sumienie: „czyste” lub „nieczyste”, „spokojne” lub „niespokojne”, „elastyczne”, „giętkie”, „szerokie” itp. Można doświadczać „wyrzutów sumienia' (zgryzot, skrupułów), czyli przeżywać niepokój wewnętrzny, wywołany poczuciem winy. Sumienie potrafi człowieka „dręczyć” (trapić, gryźć) z powodu jakiegoś moralnego wykroczenia. Dręczące poczucie winy wynika z tego, że się ma cos „na sumieniu”. Niektórym ludziom zarzuca się, że są „bez sumienia”, że bez skrupułów potrafią krzywdzić innych. Notuje się także wysiłki, by „przemówić komuś do sumienia”, a nawet „wstrząsnąć czyimś sumieniem”, czyli wywołać w nim poczucie winy. Jeśli ktoś zaczyna odczuwać, że źle postąpił, mówi się o nim, że „męczyło go sumienie” lub, „obudziło się w nim sumienie”. Wszystkie te i podobne wyrażenia dają pewien obraz czym sumienie jest w powszechnym przekonaniu ludzi. Ten obraz nie jest prosty. Zawiera dość złożoną treść. W powszechnym zrozumieniu odnosi się sumienie głównie do oceny czynów dych. Nawet „czyste” i `spokojne” sumienie” wskazuje na te relacje, tzn. stan wolny od poczucia winy.

  1. Sumienie jako zjawisko religijno-moralne

Filozofia i literatura grecka. Zjawisko sumienia opisywane jest od dawna, od starożytności. Można przytoczyć takich myślicieli jak: Sokrates, Platon. Także dramaturdzy -Ajschylos, Sofokles. W świetle tych świadectw, można powiedzieć, ze sumienie uważano zawsze za drogowskaz życiowy i pedagoga, który wychowuje odowieka. Uznawano powszechnie, ze jest ono pochodzenia boskiego, posiada wielką siłę zobowiązującą, potrafi nawet ranić, zawstydzać, karać człowieka. Naukę o sumieniu rozwinęli stoicy. pitet mówił: „ Nas jako chłopców powierzali rodzice pedagogowi, abyśmy nie ponieśli szkody. Jako zaś mężów dojrzałych oddaje nas Bóg w opiekę wrodzonemu sumieniu: zatem tej straży nie należy lekceważyć, ponieważ w przeciwnym razie staniemy się niemiłymi Bogu oraz nieprzyjaciółmi samych siebie”. Podobnie Cycero mówi, że żaden umysł ludzki nie jest twórcą sumienia, żaden naród go nie ustanowił ani nie wymyślił, lecz jest ono pochodzenia wiekuistego i ma podstawę w Boskim rozumie.

Piano św. Stary Testament. Biblia zespala sumienie z duszą, a ściślej z „sercem". „Serce" oznacza w terminologii biblijnej wnętrze człowieka, jaźń ludzką. Otóż, według Biblii, we wnętrzu zachodzi rozeznanie, jakby odczytanie moralno-religijnej wartości działania, a to z kolei umożliwia podejmowanie osobistych decyzji i działań moralnie odpowiedzialnych. W „sercu" wiec jest źródło rozeznania pomiędzy dobrem a ziem (por. Syr 37,17). Np. Salomon modli się o mądrość serca, by mógł widzieć jako sędzia ludu, gdzie jest prawda i sprawiedliwość (por l Krl 3, 9). Serce zaświadcza także o złu, zarówno przed zamierzonym działaniem jak i po popełnieniu przewinień, (por. Ps 16, 7; Ps 50). Serce jest najściślej powiązane z Bogiem. Jest to dar, który od Boga pochodzi i w swym działaniu jest od niego zależny (por. Syr 17, 1-8). W sercu jest „oko Boże". Może ono odejść od pewności sądów Bożych i rozsądzić źle. Dlatego Biblia rozróżnia serce dobre, szczere (por. 2 Km 15, 17; Iż 38,3) i serce złe, przewrotne (por. Rdz 6,5; l Sm 17, 28) Serce jest sprawdzianem rzeczywistej wartości człowieka, według niego ocenia go Bóg (l Krn 28, 9; Pwt 8, 2).

Nowy Testament jest kontynuacja nauki Starego Testamentu. Jezus uznaje, ze człowiek może rozróżnić pomiędzy dobrem a złem (por. Łk 12, 54-57). Zarzuca faryzeuszom, ze chociaż „widza", co jest dobre i słuszne, odrzucają to (por. J 9, 410. Dopuszcza także możliwość błędnego sumienia, zarówno zawinionego, jak i niezawinionego (por. J 16, 2) Chrystus stwierdza, że to, „co plami człowieka" nie pochodzi z zewnątrz, ale ż wnętrza, z serca ludzkiego (por. Mt 15, 18-20; Mk 7, 21). Tam jest źródło zła, ale również skarbiec dobra (por. Łk 6, 45; Mt 12, 35). Św. Paweł posługuje się pojęciem „serca" oraz używa terminu „sumienie'. Przy liczeniu się z wymaganiami miłości bliźniego należy zawsze iść za pewnym sądem sumienia nawet wtedy, kiedy ono obiektywnie oceniać może błędnie (por. Rz 14, 22-23; IKor8, 7-13; 10, 25-29). Średniowieczni myśliciele. W wiekach XE i XIII najbardziej zastanawiano się nad faktem błądzenia sumienia oraz próbowano określić bliższy podmiot wewnętrzny rozpoznania dobra i złą, które zaczęto nazywać synderezą. Twórcą tego pojęcia był F i l i p, kanclerz Uniwersytetu Paryskiego (+1236). Uważał synderezę za władzę habitualną czyli za jednocześnie za władzę i sprawność działania. Aleksanderz Hales w swojej nauce o sumieniu główny nacisk kładzie na jego charakter sprawnościowy (habitus). Św. Bonawentura odróżnia synderezą od sumienia. Według niego sumienie jest sprawnością rozumu praktycznego, wskazuje zasady moralne, wydaje sądy moralne i w ten sposób kieruje postępowaniem. Św. Tomasz z Akwinu uważa synderezę za wrodzoną sprawność rozumu praktycznego służącą do poznania pierwszych zasad moralnego postępowania. Posiada ją każdy człowiek. Me może ona zbłądzić, jest niezmiennie prawidłowa. Jest niezniszczalna „nieodłączna od istoty duszy". Na podłożu synderezy ujawnia się sumienie. Współczesne próby interpretacji Współcześnie uważa się, ze jest to zjawisko złożone. Jest to cały proces psychiczny związany z przygotowywaniem oceny moralnej i wydawaniem odpowiedniego nakazu działania. Ten proces zakłada podmiotowe uzdolnienie, czyli pewne podłoże psychiczne nazywane od czasów średniowiecza synderezą. Nie zamyka się tylko on do wykonania czy niewykonania czynu, lecz trwa nadal w świadomości w postaci osądu - aprobaty lub dezaprobaty. W tym ostatnim wypadku ujawnia się niekiedy jako bolesne „wyrzuty sumienia". Trzeba zatem traktować człowieka całościowo - nie tylko rozum czy wola - ale łącznie wszystkie czynniki wpływające na osąd przez niego danego czynu. Swoisty imperatywny, a więc wykluczający wszelka fakultatywność - przy respektowaniu wolności człowieka - charakter sumienia każe odwołać się do natury ludzkiej, a poprzez nią do transcendencji. Niektórzy próbują wyjaśnić sumienie przez wpływ na człowieka środowiska społecznego, nacisku obyczaju, wychowania zamierzonego i spontanicznego. Jest w tym część prawdy, gdyż sumienie podlega kształtowaniu, rozwija się, wysubtelnia lub zamiera. Ale takie wyjaśnienie nie jest ostateczne. Uwzględniając wpływy trzeba uznać, ze ostatecznie sumienie należy do natury człowieka. Można je wyjaśnić poprzez antropologię.

Religijno-moralny charakter sumienia.

Sumienie ukazuje moralną wartość działania i jednocześnie przemawia z siłą wyższego autorytetu przez zachętę lub odrazę, wyrzut lub poczucie zadowolenia. Jest wiernym świadkiem i jednocześnie sędzia. Jest to sąd autorytatywny, zobowiązujący, jakby narzucenie zakazu lub nakazu, bez odbierania jednak swobody decyzji. Genezy głosu sumienia i jego autorytatywnego charakteru trzeba upatrywać ostatecznie w Bogu. („Głos Boga w duszy"). Sobór Watykański H: „Jest to sanktuarium, w którym człowiek sam na sam spotyka się z Bogiem9'. Powyższe rozumienie sumienia ustawia je jako zjawisko z istoty swej religijne, a więc nie tylko etyczne. Mówi się o „sercu", „wnętrzu" człowieka.

  1. Pewność sumienia

Chodzi o pewność praktyczną. Pewność jest to stan umysłu, w którym uznaje się coś za prawdę bez obawy pobłądzenia. Umysł nie waha się. Pewność jest skutkiem oczywistości wewnętrznej lub zewnętrznej. Oczywistość wewnętrzna rodzi się z samej natury rzeczy, narzucającej się umysłowi. Oczywistość zewnętrzna opiera się na autorytecie (Boskim lub ludzkim). Rodzaje pewności:

1.metafizyczna -jest to pewność absolutna. Opiera się na samej istocie pojęć dlatego wyklucza wszelką możliwość błędu.

2. fizyczna - ma za przedmiot prawa fizyczne, czyli stały sposób działania czynników fizycznych. Wyklucza możliwość błędu w określonym porządku fizycznym. 3. moralna - ma za przedmiot prawa z dziedziny działania ludzkiego. Wyraża prawe z możliwością wyjątków, np. prawdą jest, że matka kocha swoje dziecko; Jan, który jest człowiekiem uczciwym, mówi prawdę, odda pożyczone pieniądze,

Zasada moralna: Do godziwego działania wystarcza pewność moralna. Nie godzi się działać w stanie wątpliwości sumienia. Należy dążyć do urobienia sumienia pewnego. c.Sumienie wypaczone: skrupulackie, faryzejskie, powikłane

1.Sumienie skrupulackie, ciasne. Sprawia ono, ze człowiek dopatruje się grzechu tam, gdzie go nie ma albo niepotrzebnie powiększa jego wagę. Przeciwieństwem jest sumienie szerokie (laksyzm), czyli takie, które nie wskazuje w ogóle na zło.

2.Sumienie faryzejskie. Jest jakby kombinacją sumienia szerokiego i ciasnego. Wyolbrzymia się rzeczy drobne, małe a nie dostrzega ważnych obowiązków. Taka postawa jest często zawiniona przyczynowo. Jest to skutek wytworzenia sobie fałszywego obrazu siebie.

3. Sumienie powikłane. Jest to najbardziej skomplikowana forma sumienia. Zasadniczo nie obciąża ona człowieka. Człowiek żyje w ciągłych wątpliwościach i nie potrafi ich sobie rozwiązać.

  1. Istotne współczynniki formacji sumienia

W formacji sumienia można wyliczyć kilka czynników, które mają znaczący wpływ na właściwe ukształtowanie i działanie sumienia. Wyliczymy skrótowo niektóre z nich. 1. Zdrowy rozsądek- zdrowy osąd i uczciwość zamierzeń.

2. Znajomość życia - wiedza, rozumienie ludzi, samowiedza i samokontrola. Doświadczenie osobiste, cudze doświadczenie, podatność na cudze rady.

3. Trafna ocena sytuacji - zmysł rzeczywistości, ostrość obserwacji i sądu, bystra orientacja.

4. Zdolność patrzenia w przyszłość - planowanie przyszłości przezorność, oględność.

  1. Etapy formacji sumienia

Zasadniczo wyróżnia się następujące:

1.Anomia -1-2 rok życia, sumienie jeszcze nie funkcjonuje.

2. Heteronomia - do 10-12 roku życia, wpływ rodziców i rodziny na formowanie sumienia, autorytet rodziców.

3. Socjonomia - od 10-12 roku do 18-20 - wpływ środowiska: szkoła, grupa rówieśnicza.

4. Autonomia - po 18-20 roku, formowanie osobistych osądów, wyborów; autonomiczność decyzji, odpowiedzialność.

II Z historii myśli etycznej

Ekonomia (gr. „oikos" = dom, „nomos" = prawo) jest nauką o życiu gospodarczym albo oznacza samo „życie gospodarcze", „gospodarowanie" . Ekonomia jako nauka ma swoją bardzo bogatą historię, na którą składają się poglądy, pomysły, teorie, hipotezy, systemy wielu ludzi, instytucji i organizacji. Tworzą one doktryny ekonomiczne zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Jednym z ważniejszych problemów pojawiających się przy powstawaniu i opracowywaniu owych doktryn jest zawsze pytanie o stosunek ekonomii do etyki. Etyka bowiem jest częścią filozofii. Jest nauką normatywną, która stała moralne podstawy i reguły ludzkiego działania. Również ta nauka ma swoją bogatą historię.

l. U źródeł myślenia etycznego.

Myślenie filozoficzne było zawsze związane z religią. Dowodem takiego stwierdzenia jest myśl etyczna starożytnych ludów Wschodu. W Chinach czczono najwyższą istotę Szang-ti oraz duchy przyrody i przodków. Wierzono w nieśmiertelność duszy. Za główną cnotę uważano poszanowanie świętych przykazań nieba. Te religijne odniesienia były podstawą nauk Konfucjusza (551-479 przed Chr.) i L a o -1 s e (ur. 604 przed Chr.). Konfucjusz był moralistą, a jego nauka miała cel praktyczny. Było im podniesienie poziomu obyczajów narodu. W swoich pouczeniach nie dawał jednak żadnych uzasadnień. Lao-tse szukał uzasadnień nakazów moralnych. Według niego wszystko zawdzięcza swój byt Tao, niezmierzonemu pierwiastkowi świata. Jest on praźródłem i normą wszystkiego. Sam Tao wyłonił się z pierwiastka bezimiennego. Ideałem jest człowiek nie tylk szlachetny, ale i święty, przeniknięty Tao. Jest to ktoś bezinteresowny, rozważny, skromny, nie pożądający bogactw. Dla ludu nauka Lao-tse pozostała obca i niezrozumiała.

Etyka hinduska zbudowana jest wokół idei cierpienia i wybawienia. Filozofia Yedanty jest mistyczno-idealistycznym panteizmem.Dusza ludzka jest nieśmiertelna, lecz jej połączenie z ciałem jest ziem. Stąd winna ona dążyć do uwolnienia się z dała. Drugi system, Sankhya, uznaje także nieśmiertelność duszy, ale pomija abstrakcyjny monizm.Jest dualizmem i ateizmem. Ten kierunek również za cel życia uważa uwolnienie się duszy od więzów przyrody i cierpienia. Trzeci system, Yaiseshika, też związek duszy z ciałem uważa za zło. Buddyzni, którego twórcą jest Gotana, zwany Buddą, czyli oświeconym (560-480 przed Chr.), głosi, że tylko wyzbycie się pragnienia bytowania może człowieka uwolnić od cierpienia i pożądania. Człowiek powinien poznać siebie, zdobywać mądrość, panować nad sobą, być zrównoważonym, panować nad zmysłami, uciekać przed światem. O obowiązkach wobec Boga buddyzm milczy. Natomiast w wobec bliźnich obowiązuje każdego miłość, łagodność, dobroczynność. Cała etyka jest raczej negatywna.

Etyka me dyj sko-perska. Avesta uczy, ze istnieje pierwiastek dobra (Oemuzd) i zła (Ahriman). Oznacza to dualizm. W systemie tym wierzy się w preegzystencję dusz, które złączone z ciałem dostają się w wir walki dobra ze złem. Wiara w wędrówkę dusz jest również elementem etykiegipskiej, chociaż nauka kapłanów jest raczej mało znana.

W Grecji naukę o wędrówce dusz i pewne ustalenia zasad religijnych i moralnych można przypisać Pitagorasowi(ok. 580-500 przed Chr. ). Wcześniej filozofia jońska zajmował się raczej przyrodą. Pitagoras głosił, że ciało jest dla duszy wiezieniem, a dusza musi pokutować przez szereg nowych wcieleń. Nauka ta przeszła później do filozofii platońskiej.

-Heraklit( (ok. 540- przed Chr.) twierdził, ze wszystko się zmienia (panią rei) z wyjątkiem Logosu. Celem człowieka jest zadowolenie.

-Demokryt(ok. 460 - 370 przed Chr.) za cel życia uznał szczęście. Upatrywał je w zadowoleniu duszy płynącym z uczciwości i rozumu. Jego etyka jest eudajmonizmem i intelektualizmem.

- Sofiści (Protagoras, Gorgiasz, Hippiasz, Prodikos) uważali, że miarą wszystkich rzeczy jest człowiek. Uczyli oni etycznego subiektywizmu i konwencjonalizmu. Różnicę pomiędzy fałszem a prawdą pozostawiali woli człowieka.

-Sokrates (469-399 przed Chr.) za najwyższe dobro uważał szczęśliwość. Nie utożsamił jej jednak z rozkoszą. Dobre jest to, co pożyteczne. Dobra zewnętrzne, według Sokratesa, nie dają szczęścia, bo są niepewne. Należy wewnętrznie od nich się uniezależnić. Trzeba panować nad namiętnościami. Dobre jest to, co jest racjonalne i co odpowiada niepisanym ustawom bogów i prawu natury. Człowiek osiąga cnotę przez poznanie. Właściwie jedyną cnotą jest wiedza. Sokrates utożsamiał dobroć moralną z tym, co korzystne. Twierdził bowiem, ze trudno pojąć, aby człowiek nie chciał działać na swoją korzyść, gdy ją pozna. Sprawności moralne i intelektualne traktuje na wzór sprawności praktyczno-zawodowych.

- Cynicy gtosili, że najwyższym dobrem jest cnota. Polega ona na uwolnieniu się od pragnień. Cyrenaicy natomiast za najwyższe dobro przyjmowali nie cnotę, ale szczęśliwość płynącą z rozkoszy. Aby jednak rozkosz nie stała się szkodliwa, potrzebna jest cnota opanowania siebie. Rozum i cnota są potrzebnymi środkami do zdobycia rozkoszy.

- Platon ( 426/7 -348/7 przed Chr. ) cel życia upatrywał w szczęściu, ale uważał, że można je osiągnąć dopiero po śmierci. Szczęście polega na posiadaniu dobra względnego, ale opartego o dobro absolutne (Idea dobra). Urzeczywistniając ideę dobra, człowiek staje się podobnym Bogu. Ucieczka od świata dokonuje się przez życie cnotliwe. Według Platona ciało jest więzieniem duszy. Pierwszymi składnikami dobra są: miara, dostosowanie się do czasu i innych okoliczności, piękno i harmonia, zrozumienie dobra, a dopiero na końcu przyjemność. Cnotą jest harmonia i wewnętrzny ład, a normą moralności - naturalny, hierarchiczny porządek sił duszy. Zadowolenie to jedynie przeżycie towarzyszące wykonaniu dobra, a nie zasadniczy pierwiastek. U Platona wielką rolę odgrywa Eros, jako miłość i pragnienie nieśmiertelności. Jest to pewna miłość Boga, chociaż bardziej estetycznej niż etycznej natury.

-Arystoteles (384-322) napisał kilka dzieł o tematyce etycznej: Etykę nikomachejską i Etyką eudejmejską oraz Etyką większą, która jest uważana za późniejszy wycia z dwóch poprzednich. Arystoteles na miejsce idealizmu obiektywnego Platona wprowadził realizm organiczny. Etykę zaliczył do filozofii praktycznej. Platon próbował normować życie ludzkie według idei dobra, Arystoteles dobro rozumiał realnie i szukał celów osiągalnych. Zasady moralne łączył z opisem działania ludzkiego i wyprowadzał je z natury ludzkiej. Powszechność norm godził z indywidualną naturą człowieka działającego. Dał w ten sposób naukowe podstawy etyce, zarówno indywidualnej, jak również społecznej i politycznej. Według Arystotelesa, człowiek jest istotą rozumną i wolną, i jako taki, jest zdolny do postępowania moralnego i do celowego działania. W przyczynach i celach musi istnieć cel ostateczny, najwyższe dobro. Dobro to polega na szczęśliwości. Do niej człowiek dąży z konieczności. Istota zaś tej szczęśliwości nie polega na używaniu rozkoszy, lecz na działalności właściwej człowiekowi, a wiec cnotliwej. Używanie jest dopiero wynikiem owej działalności. Cnoty odnosi Arystoteles do umysłu, a nie jak Sokrates i Platon do władzy pożądawczej.

Dobra najwyższego nie odnosi do Bóstwa jak Platon. Twierdzi natomiast, ze najwyższym dobrem osiągalnym jest eudajmonia. Ona zajmuje miejsce platońskiej idei dobra. W etyce społecznej Arystoteles opowiada się za małżeństwem i rodziną, za prawem do własności prywatnej. Niewolnictwo uważa za rzecz naturalną, w takim znaczeniu, ze uważa, iż niektórzy ludzie z racji swych zdolności są odpowiedni do rządzenia, inni zaś do służenia i wykonywania pracy fizycznej. Żąda jednak, by niewolników po pewnym czasie obdarzano wolnością. W etyce polityczną Arystoteles przyjmuje zasadę, ze życie w państwie jest koniecznością dla człowieka. Uważa bowiem, że człowiek jest zoon politikon

- Według stoików, którzy łączyli moralizm z kultem natury, natura jest rozumna, harmonijna i boska. Doskonały człowiek dostosowuje się do niej. Cnota polega na życiu zgodnym z naturą. Dominującą rolę przypisali rozumowi, a nie namiętnościom. Afekty są bezrozumnymi poruszeniami duszy i jako takie są niepotrzebne i przeciwne naturze. Należy się ich pozbyć.

-Epikureiz m jest doktryną etyczną na wskroś doczesną. Epikur (341-270 przed Chr.) głosił, że najwyższym dobrem jest szczęście. Polega ono na doznawaniu przyjemności. Przyjemności zaś dzielił na fizyczne i duchowe. Cielesne są zasadnicze, choć duchowe są wyższe. Epikur nie uznawał przyjemności jakościowo rożnych, szlachetnych czy nieszlachetnych. Wystarczy, ze są przyjemnościami. Uczył, żeby używać przyjemności według swej ochoty, dodawał jednak, o tyle, o ile nie pogwałcisz praw, nie naruszysz dobrych obyczajów, nie zasmucisz bliźniego, nie nadwerężysz ciała, nie utracisz środków koniecznych do życia. Zalecał także staranie się o radości duchowe, szerzył kult przyjaźni i subtelnego życia. Środkami do osiągnięcia tego celu są według niego rozum i cnota. Nie ma bowiem życia przyjemnego, które byłoby bezrozumne. Dusza jest śmiertelna, ulega zniszczeniu wraz ze śmiercią. Epikur obywał się bez bóstw. Twierdził bowiem, ze to uwalnia człowieka od leku. Jego etyka uwzględnia tylko to co doczesne, za najdoskonalszy stan uważa spokój a oświecenie umysłu za środek wyzwalający od niepokoju i troski, w tym także od lęku przed śmiercią. Egoistyczna postawa jest najpewniejszą drogą do szczęścia własnego i powszechnego.

- Przedstawicielem sceptycyzmu jest Pyrrhon (360-270 przed Chr.). Twierdził on, że nie ma nic brzydkiego ani pięknego, niesprawiedliwego lub sprawiedliwego, wszystko pochodzi ze zwyczaju lub z ustanowienia ludzkiego. W życiu praktycznym nie potrzeba pewności, wystarczy prawdopodobieństwo.

2. Moralne wzorce postępowania w biznesie

Zasady etyki w działalności gospodarczej wywodzą się z ogólnych norm moralnych. Każde jednak społeczeństwo tworzy swoje zbiorowe zasady. Rozstrzyganie problemów i dylematów etycznych, a więc określanie co jest uczciwe i prawe, a co złe i niegodziwe ma również wymiar indywidualny. Trzeba zatem sięgać do systemów etycznych i tam poszukiwać wzorców. Wymieńmy przykładowo niektóre z nich. Judaizm. W judaizmie istnieje wiara, że wszystko pochodzi od jednego Boga i zamysłem Bożym jest to, aby ludzie zaspokajali swoje potrzeby, w tym również potrzeby ekonomiczne własną codzienną pracą. Mają taj czynić bez odwoływania się do pomocy sił nadprzyrodzonych. Wynika z tego, że nie ma nic złego ani nieetycznego w posiadaniu bogactwa ani w dążeniu do gromadzenia dóbr materialnych. Przeciwnie, bogactwo jest wyrazem Bożego błogosławieństwa, a dążenie do niego jest to nawet jednym z podstawowych warunków istnienia ludzkości i jej dobrobytu. Wiara w boską opatrzność niejako zwalnia ludzi od konieczności poszukiwań nieetycznych sposobów w zapewniania sobie ochrony przed "niepewnym jutrem" czy też od łamania nienaruszalności prywatnej własności innych osób. Wiara zachęca też ludzi do podejmowania ryzyka niezbędnego do organizowania i prowadzenia działalności gospodarczej, a więc podtrzymuje uzasadnione pragnienie bogacenia się z zachowaniem zasad moralnych. W judaizmie jednak Boskie źródło bogactwa zakazuje jego zdobywania go w sposób niemoralny i nieusprawiedliwiony, a poczucie moralności jako zasady uniwersalną, danej przez Boga jest zawsze sprzeczne z działalnością opartą na wyzysku, korupcji, lichwie, nadużywaniu władzy, zatajaniu informacji o wadach produktów itp. Jest to nieetyczne nawet wtedy, gdy te sposoby są w jakiś sposób zalegalizowane. Tak więc zasady moralne stawia się tutaj ponad normy prawne. W religii tej otacza się bardzo wielką troską dobra naturalne. Nigdy nie wolno ich lekkomyślnie marnować i niszczyć, nawet przez właściciela, jeśli są one jego wyłączną prywatną własnością. Należy je traktować z miłością, być ich strażnikiem, traktować je tak, by mogły służyć innym i następnym pokoleniom. Należy zawsze nieść pomoc słabszym i potrzebującym w myśl idei braterstwa i w zgodzie z poczuciem sprawiedliwości społecznej.

Buddyzm. Początkowo system ten był traktowany jako filozofia życia lub nauka moralności. Zalecał wyznawcom podążanie tzw. „Ośmiokątną szlachetną ścieżką", którą tworzyły szlachetne i prawe poglądy, postępowanie, życie, wysiłki, wspomnienia oraz prawa, mowa i medytacja. Obecnie, szkoła buddyzmu mająca wpływ m. in. w Japonii, szeroko uwzględnia warunki życia współczesnego i proponuje idee zgodne z zasadami szlachetnego postępowania. Są to wartości zawarte w tzw. "Sześciu zasadach szlachetnego postępowania". Tworzą one podwaliny japońskiej etyki biznesu:

1. Dana-paramita: nakazująca materialną i duchową służbę innym, traktowanie innych w sposób podmiotowy, a nie instrumentalny;

2. Śila-paramita: zalecająca przestrzeganie zasad etycznych życia. Znalazło to odzwierciedlenie w praktyce działalności japońskich menadżerów;

3. Ksanti-paramita: moralny nakaz do wytrwałego dążenia do prowadzenia poprawnego życia na tym świecie;

4 Yirya-paramita: zasada pilności przy wykonywaniu dowolnej czynności;

5. Dhyana-paramita: prowadzenie medytacji w celu utrzymania umysłu w stanie spokoju i czystości oraz okazywania wdzięczności swoim dobroczyńcom;

6. Prajna-paramita: mądrość patrzenia na wszystko oczyma Buddy oraz wydawanie życzliwych i sprawiedliwych osądów. Zasadniczą cechą tego systemu jest postępowanie życzliwe i służące wszystkim istotom, dające szczęście i unikające cierpienia. W buddyzmie naturalnym nakazem etycznym jest kształtowanie życia gospodarczego poprzez dawanie pozytywnych rad, wskazówek i przykładów wszystkim zajmującym się działalnością gospodarczą. Chrześcijaństwo. Religia chrześcijańska postrzega Boga jako głęboko zaangażowanego w etyczne postawy ludzi względem Boga, siebie samego, innych i społeczności. Bogactwo i bogacenie się traktuje jako narzędzie, które można wykorzystać "źle albo dobrze". Nakazuje gospodarować roztropnie, trzeźwo i pobożnie, eliminując z życia zuchwałość i próżność. Chrześcijaństwo nie potępia bogactwa, ale uczy, że ma ono służyć a nie rządzić człowiekiem. Dobrami materialnymi należy się dzielić z innymi, wspomagać ludzi biednych i potrzebujących. Ludziom uczestniczącym w życiu gospodarczym religia chrześcijańska zaleca prostotę, umiar i opanowanie. Nawołuje też do prawości i legalności działań, tak by nie szkodzić własnej ani cudzej duszy. Ponadto zobowiązuje do szczerości w postępowaniu i wypełnianiu obowiązków. O oszczędności mówi, że ma ona opierać się na zrównoważonym budżecie i nie może przerodzić się w skąpstwo. Pożyczka ma służyć pomocy i ma być wyrazem troski o człowieka, a nie siłą niszczącą go chęcią posiadania. Sobór Watykański n wymienia w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele "Guadium et spes" jako podstawowe wartości kształtujące sumienie m. in.: współzależność praw i obowiązków różnych ludzi, potrzebę współdziałania, prawdę,odpowiedzialność, sprawiedliwość i wolność, potrzebę władzy publicznej kierującej się dobrem wspólnym, kształtowanie stosunków międzypaństwowych w duchu prawdy, a także konieczność likwidowania dysproporcji w poziomie życia różnych warstw społecznych. Jan Paweł n pisząc w encyklice "Centessimus annus", o działalności gospodarczej stwierdza, że biznes wymaga nie tylko wiedzy, umiejętności czy sprytu, ale również cnót moralnych: "Proces ten wymaga zaangażowania tak ważnych cnót, jak: rzetelność, pracowitość, roztropność w podejmowaniu uzasadnionego ryzyka, wiarygodność i wierność w relacjach międzyludzkich, męstwo we wprowadzaniu w życie decyzji trudnych i bolesnych, lecz koniecznych dla wspólnej pracy, przedsiębiorstwa i dla zapobiegania ewentualnym katastrofom".

3. Okresy historii gospodarczej

Kształt życia gospodarczego w ciągu dziejów ludzkości ulegał zasadniczym zmianom. Zależny był on od wielu czynników, stąd też historię gospodarczą świata można rozpatrywać w różnych aspektach i z różnych punktów widzenia. Ze względu na proces produkcji można wyróżnić następujące okresy:

- myślistwo;

- pasterstwo;

- rolnictwo i rzemiosło;

- przemysł i handel Ze względu na geografię rozwoju życia gospodarczego wyróżnia się:

- okres, gdy Równym ośrodkiem życia gospodarczego były rzeki (Eufrat, Tygrys, Nil -starożytność);

- okres dominacji basenu Morza Śródziemnego (starożytność od ok. 3 tyś. lat przed Chrystusem);

- okres dominacji terenów nadmorskich Europy (miasta włoskie, do X wieku) na Wschód, po Zatokę Perską;

- w czasach nowożytnych - Ocean Atlantycki i Indyjski (początek w XV w. - rozwój Portugalii, upadek Wenecji);

- obszar Oceanu Spokojnego.

KarolMarks biorąc pod uwagę stosunki produkcji wylicza:

- ustrój wspólnoty pierwotnej, przedklasowy;

- ustrój niewolniczy;

- feudalizm;

- kapitalizm;

- socjalizm, ze społeczną własnością środków produkcji.

Biorąc pod uwagę podmiot produkcji i konsumpcji wyróżnia się:

- gospodarkę zamkniętą, izolowaną, domową, bez wymiany, w której jest ten sam podmiot produkcji i konsumpcji oraz zachodzi tożsamość celu produktu i producenta;

- gospodarkę wymienną, w którą następuje rozdział producenta i konsumenta, pojawia się problem towaru użytecznego dla innego człowieka i zysku pieniężnego - rodzi to problem sposobu dostosowania produkcji do konsumpcji (ustrój cechowy w średniowieczu, automatyzm rynkowy w kapitalizmie, planowanie państwowe lub planowanie samorządu społeczno-gospodarczego). Ze względu na techniki, mechanizację i organizację pracy wyróżnia się:

- okres dominacji narzędzi ręcznych (głównie praca dla siebie);

- pojawienie się maszyny uniwersalnej poruszanej siłą mięśni (rzemieślnicze wykonywanie pojedynczego produktu);

- zastosowanie specjalnej maszyny poruszanej motorem (produkcja seryjna przy podziale pracy);

- wprowadzenie pół i pełnych automatów (produkcja taśmowa);

- automatyzacja produkcji.

W historii gospodarczej można wyznaczyć okresy dominacji pewnych narodów. Od 3 tyś. przed Chr przodowały Egipt i Fenicja. Następnie, kolejno: Grecja, Rzym, Cesarstwo Bizantyjskie, kraje arabskie. Od X wieku -Wenecja, Piza, Genua, Flandria i Londyn. W wieku XV - Portugalia i Hiszpania. Następne wieki przyniosły rozwój Europy Zachodniej, a w tym: z początkiem XVII wieku - Holandii, w XVIII wieku - Anglii. Wielkie znaczenie dla rozwoju gospodarczego miało wynalezienie maszyny parowej (J. Watt -1769 r.), która znacznie przyspieszyła rewolucję przemysłową W XIX wieku nastąpił rozwój (kosztem kolonii) krajów Zachodniej Europy, przy zachowaniu przez Anglię dominacji. Po I wojnie światowej miał miejsce gospodarczy upadek Europy Zachodniej i pojawienie się nowej potęgi gospodarczej: Stanów Zjednoczonych. Po n wojnie światowej możliwość automatyzacji i wykorzystania energii nuklearnej przyspieszyło rozwój krajów Azji (Japonia, Korea Południowa, Tajwan).

4. Historyczny rozwój pojęcia przedsiębiorcy Rozumienie procesu gospodarczego oraz ma długą i urozmaiconą historię. W starożytności oraz w długich okresach historii chrześcijaństwa opatrywano czynności handlarza, kupca i przedsiębiorcy przymiotnikami: „poślednie", "brzydkie" i "grzeszne". Takie podejście wywodzi się od Arystotelesa, który otium cum dignitate, czyli szlachetny odpoczynek filozofów oceniał jako styl życia godniejszy niż czynności handlarza. Temu, kto zajmował się zajęciami gospodarczymi - według Arystotelesa -brakować miał wewnętrznego wyciszenia. Jego zajęcia były negotium, czyli zaaferowaniem. W ten sposób Arystoteles występował gorliwie przeciw zachłanności swoich czasów oraz przeciw zniszczeniu naturalnego porządku społecznego, jaki rzekomo z niej wynikał. Św. JanChryz ostom, biskup Konstantynopola, żyjący na przełomie IV i V wieku, podawał w wątpliwość, jakoby kupcy mogli żyć bez grzechu. Również św. Tomasz z Akwinu oceniał zawód kupca jako skażony molarną niższością. W znanym zaś XII-wiecznym podręczniku prawa kanonicznego Gracjana czytamy: „Kupiec nie może się podobać Bogu albo jedynie z trudem". Ten negatywny obraz przedsiębiorczości w minionych epokach, utrwalony jest aż do dzisiaj. Wpłynęły na to niewątpliwie także pisma Starego Testamentu, zwłaszcza przestrogi przed lichwą (por. np. Pwt 23, 19-20). Również w nauczaniu Jezusa o w Nowym Testamencie było często rozumiane zbyt jednostronnie. W interpretacji wypowiedzi Jezusa, jakby zapominano, że bogactwo rozumiane jest w Biblii jako jałowe i rozrzutny luksus. Jezus przestrzegał ludzi nie przed posiadaniem, ale przed niewłaściwym podejściem do bogactw, które zaślepia człowieka. Nie ma to nic wspólnego z "bogactwem", stanowiącym twórczy wkład przedsiębiorcy w dobro wspólne. Luksus, czy podejście do „bogactw", jaki potępia Biblia można znaleźć wszędzie tam, gdzie nie ma prawidłowego, etycznego podejścia do tego zagadnienia. Mimo surowego werdyktu moralnego św. Tomasza z Akwinu, katolicka etyka gospodarcza XIII wieku odkryła przedsiębiorcę. Zauważono, rolę przedsiębiorcy w wypełnianiu przez gospodarkę celów służebnych wobec dobra wspólnego. Punktem wyjścia przy ocenie nowo powstałych przedsiębiorstw handlowych było dla niej dobro wspólne. Wprawdzie ówcześni etycy trzymali się średniowiecznej teorii pieniądza, według której pieniądz sam w sobie nie przyczynia się do wzrostu wartości, niemniej podkreślali, że zysk przedsiębiorcy nie wykracza przeciw zakazowi lichwy. W ten sposób zakaz pobierania procentu oznaczał poparcie dla ducha przedsiębiorczości: Pobieranie procentu od pożyczek było zakazane, dozwolony był natomiast zysk kapitałowy, jako rezultat działalności przedsiębiorcy. Późniejsi historycy, jak na przykład Werner Sombart, wskazywali na wielką wagę tego rozróżnienia. Wobec jednak starej niechęci teologów i filozofów do przedsiębiorstw, zbyt szybko zapomniano o tym znaczącym odkryciu średniowiecznych etyków społecznych. Mimo jednak teoretycznej niechęci większości teologów względem kupców, Kościół bardzo wcześnie zaproponował im ochronę.

I tak papież Grzegorz VII bronił w roku 1074 kupców włoskich przed napaściami króla francuskiego, grożąc mu ekskomuniką. Okazało się też, że kupcy są traktowani jako dobrzy chrześcijanie i jako tacy nie są odsuwani od Kościoła. Coraz większy wpływ na stosunek średniowiecznego Kościoła do kupców miała ich użyteczność. Chodzi tu między innymi o kupców nawiązujących kontakty z krajami Dalekiego Wschodu. Teoria i praktyka pokrywały się jeszcze tylko częściowo. Powodem niechęci licznych teologów i filozofów do przedsiębiorców mógł być fakt, że w czasach poprzedzających epokę przemysłową (gospodarka naturalna dla zaspokojenia potrzeb) gospodarstwo domowe i zakład pracy stanowiły jedność, a funkcja przedsiębiorcy nie odgrywała większej roli. Utrzymująca się przez całe stulecia niechęć wobec postaci twórczego przedsiębiorcy ma również korzenie społeczno-psychologiczne. W przeszłości zgodnie z wyobrażeniami większości ludzi ideałem udanej ludzkiej egzystencji był usposobiony pokojowo rolnik uprawiający swą ziemię. W jego życiu nie następowały żadne zasadnicze zmiany. Rok po roku powtarzał się ten sam rytm życia. Był to symbol pokojowego społeczeństwa. W przeciwieństwie do niego przedsiębiorcę słusznie traktowano jako postać, której istotnym zadaniem życiowym jest zmiana zastanej rzeczywistości poprzez zdolności twórcze. Joseph Schumpeter określił proces kapitalistyczny którego istotnym motorem jest przedsiębiorca, jako proces „twórczego niszczenia”. Nic dawnego, że od najdawniejszych czasów kojarzono typ przedsiębiorcy ze złymi, niszczycielskimi siłami. Jedną z głównych cech istoty ludzkiej jest to, że mocne trzymanie się istniejących form życiowych pozostaje w ścisłym związku ze strachem, wywołanym przewidywanymi szkodami, jakie może spowodować pewna zmiana. Można więc zrozumieć, że w różnych kulturach życie rzetelnego rolnika uchodziło za ideał ludzkiej egzystencji, przedsiębiorcy zaś, jako postaci niemal demonicznej, odmawiano zaufania. Nawet twórcy liberalnych nauk gospodarczych nie przewidzieli dla twórczego przedsiębiorcy żadnego miejsca. Wydawał się im zbędny. AdamSmith (1723 - 1790) dokonał wprawdzie wielkiego odkrycia, że proces gospodarczy można rozumieć jako proces cyrkulacji. Pozostawał jednak w kręgu mechanistycznych wyobrażeń XVIII wieku ł interpretował proces gospodarczy jako rodzaj prawa natury. Rezultatem tego była teoria laissez-faire-liberałizmu, oparta na wierze w sterujące oddziaływanie „niewidzialną ręki”, gwarantującej ustanowioną z góry harmonię. Również DavidRicardo, drugi twórca pierwotnego liberalizmu (anczesteryzmu), traktował przedsiębiorcę jako kogoś zbędnego: proces gospodarczy funkcjonować miał poniekąd sam z siebie. Zgodnie z tym wyobrażeniem przedsiębiorca był jedynie kapitałodawcą, a więc kapitalistą, jak go później określił również Karol Marks. Wysokie uznanie, jakim cieszyli się Smith i Ricardo, doprowadziło do tego, że wiele następnych pokoleń trzymało się tej negatywnej oceny twórczego przedsiębiorcy. Dopiero znacznie później, mniej więcej na przełomie XIX i XX wieku, ekonomiści rozpoznali decydujące znaczenie, jakie dla wzrostu gospodarczego ma twórczy przedsiębiorca. Alfred M a r s h a 11 (1842 - 1924) do trzech klasycznych czynników produkcji, tj. ziemi, kapitału i pracy dodał czwarty: organizację. Powszechnie zaczęto uznawać pozytywną teorię przedsiębiorcy dopiero w 1912 roku, kiedy to ukazała się książka A. Schumpetera „Teoria rozwoju gospodarczego”. Dla Schumpetera istotna funkcja przedsiębiorcy sprowadzała się do jego szczególnej roli: rozpoznawania i realizacji nowego zestawienia czynników produkcji. Jest to typ twórczego przedsiębiorcy, będącego decydującym motorem innowacji, a przez to wzrostu gospodarczego, opisywanego przez Schumpetera. Później Gótz Briefs zdefiniował dalszą ważną funkcję przedsiębiorcy, a mianowicie jego zadanie utrzymywania cen i kosztów w szachu i proporcji. Dla wypełnienia tych zadań wskazane jest, aby w przedsiębiorstwie istniała efektywna rachunkowość. Dziś zastosowanie komputerów pozwala przedsiębiorcy na skuteczną kontrolę jego własnych decyzji, a przez to - na wypełnienie zadania, określonego przez Briefsa. Rzeczą szczególnie ciekawą jest to, że teoria Adama Smitha stała się jednym z punktów wyjścia dla przemyśleń Karola Marksa. Dla Marksa przedsiębiorca był jedynie kapitalistą, który zainwestował swój kapitał we własnym przedsiębiorstwie. Natomiast płacąc robotnikom zbyt niskie płace, zatrzymywał dla siebie wypracowaną rzekomo wyłącznie przez nich wartość dodatkową, a zatem ich wyzyskiwał. Paradoksalnie, innym źródłem dla ateisty, młodego Marksa, w jego społeczno-etycznych ambicjach troski o większą sprawiedliwość społeczną, była biblijna nauka o grzeszności bogactwa. Właśnie motyw zazdrości skłonił socjalizm XIX i XX wieku do błędu: do tego, aby przy walce z ubóstwem traktować politykę podziału jako ważniejszą niż politykę wzrostu. Co ciekawe, Karol Marks zrozumiał jednak, iż jego utopijne wyobrażenie rajskiego społeczeństwa obfitości może zostać zrealizowane tylko wówczas, jeśli w fazie przejściowej pozwoli się niekochanemu przedsiębiorcy na akumulację kapitału, aby przez to umożliwić wzrost gospodarczy. W ten okrężny sposób twórczy przedsiębiorca znalazł miejsce w nauce Karola Marksa - choć był tylko przejściowo tolerowaną postacią, którą rewolucja miała ostatecznie usunąć.

III ETYCZNE ASPEKTY TRANSFORMACJI GOSPODARCZEJ W POLSCE

l. Zachwianie systemu norm moralnych w okresie przejściowym

Transformacja gospodarcza to niezwykle skomplikowany proces przechodzenia od stanu wyjściowego, który zamyka jakiś etap w rozwoju gospodarczym danego społeczeństwa, do stanu docelowego, który będzie nowym sposobem gospodarowania. Polska transformacja, zapoczątkowana protestem społecznym, nie jest spokojną, poddaną rygorom racjonalnego działania i dokładnie przemyślaną przemianą niewydolnych mechanizmów gospodarki socjalistycznej na mechanizmy wolnorynkowe, ale gwałtownym, radykalnym, czasami chaotycznym, a może nawet zbyt szybkim przekształcaniem nie tylko gospodarki, ale także dotychczasowego sposobu życia całego społeczeństwa oraz systemu wartości, stanowiącego fundament istnienia każdej zbiorowości. A zatem transformacja w naszym kraju to nie tylko stworzenie nowych mechanizmów rynkowych, ale radykalna i nierzadko bolesna przemiana w życiu wszystkich obywateli. Radykalność ta wynika z przepaści pomiędzy stanem wyjściowym a stanem, do którego nasze społeczeństwo zamierza dojść, stanem mającym w założeniu rozwiązać wszystkie problemy społeczno-polityczno-gospodarcze. Przejście od jednego stanu do drugiego, przy dzielącej je przepaści, musi oznaczać naruszenie obowiązującego dotąd systemu wartości. Wartości uznawane w systemie socjalistycznym przestają odgrywać swoją znaczącą i w pewnym stopniu porządkującą w sensie społecznym rolę, podczas kiedy nowe wartości systemu kapitalistycznego jeszcze nie zostały powszechnie przyjęte i zinternalizowane przez społeczeństwo. Taka sytuacja rodzi zjawisko relatywizacji wartości Obok niemożliwości wprowadzenia w życie nowych rozwiązań gospodarczych, wynikających czy to z siły bezwładu społecznego, czy też z niesprzyjających okoliczności zewnętrznych, właśnie relatywizacja wartości wydaje się największym niebezpieczeństwem okresu przejściowego. Relatywizacja wartości to w ogóle problem wszystkich rozwiniętych społeczności - może nawet jedna z najpoważniejszych chorób XX wieku - ale w Polsce, ze względu na wzmocnienie tego zjawiska przez proces transformacji, jej zakres i głębokość są o wiele większe niż w krajach o utrwalonym systemie społeczno-gospodarczym, co należy uznać za zjawisko wielce niepokojące. W związku z transformacją polskie społeczeństwo pozostało aksjologicznie bezdomne. Aby zbudować nowy system wartości, adekwatny do nowej gospodarki, zaczęto od burzenia starego. Budowanie nowego systemu przedłuża się, i to z powodów, które przy podejmowaniu decyzji o transformacji ustrojowej brano pod uwagę (złożoność tego procesu, jego długotrwałość, konieczność pojawienia się zjawisk niekorzystnych, jak np. bezrobocia), ale także i tych, których nie przewidywano. Wśród nich są takie, których nie można było przewidzieć, ale też takie, które można było i należało przewidzieć - np. że brak szansy na pracę zrujnuje życie osób starszych i nie posiadających ducha przedsiębiorczości, czy że zburzenie systemu wartości osłabi ideę autorytetu, a to stanie się przyczyną poważnych problemów z młodzieżą, albo że brak szybkich uregulowań prawnych utrudni wielu firmom uczciwe działanie i pchnie je w kierunku działań niezgodnych z prawem. Chociaż polskie społeczeństwo podjęło trud transformacji w nadziei na wyeliminowanie patologii okresu poprzedniego, nowa formacja zrodziła - co było częściowo do przewidzenia - zjawiska patologiczne jakby a rebours. Utajone bezrobocie i niewyobrażalne marnotrawstwo środków oraz potencjału ludzkiego zastąpiliśmy jawnym bezrobociem, wielkimi aferami korupcyjnymi oraz zniewoleniem pracowników zwanym „pełną dyspozycyjnością”. Pojawiły się też całkiem nowe zjawiska patologiczne, takie jak bankructwo na zamówienie, oscylator bankowy czy „szczęśliwe łańcuszki” i „zarobkowe piramidy” oraz wiele innych. Inną konsekwencją głębokiej relatywizacji wartości jest ogromna odmienność w interpretowaniu istotnych społecznie faktów lub zjawisk. Znakomitym przykładem owej odmienności interpretacji jest stosunek do szarej strefy. Choć z badań z 1996 r. wynika, że około 15% pracowników zatrudnianych jest na czarno, 20% wynagrodzeń wypłacanych jest z pominięciem zobowiązań podatkowych, około 40% bezrobotnych na zasiłku podejmuje pracę zarobkową, wysokość odstępnego (czyli łapówki) przy zamówieniach publicznych wynosi (podobno) średnio 15% kontraktu, 22% towarów nie jest zgłaszanych do odprawy celnej w imporcie, a 22% transakcji jest przeprowadzanych z zaniżeniem ich wartości celnej, w połowie zaś skontrolowanych urzędów celnych w nieprawidłowościach tam odkrytych uczestniczyli pracownicy tych urzędów5, to niektórzy uważają, iż szara strefa jest zjawiskiem pozytywnym ekonomicznie. A oto jeden z takich głosów: Przede wszystkim szara strefa ogranicza negatywne skutki transformacji, pomaga utrzymać niski poziom cen. Na przykład nieformalny import powoduje, że ceny są niższe niż w przypadku, gdyby importerzy opłacili wszystkie należności celne.

Ponadto szara strefa ułatwia powstawanie rodzimego kapitału, wykorzystywanego później do inwestowania i rozwoju firm. Szara strefa ułatwia również nowym przedsiębiorstwom, zwłaszcza małym i średnim, wejście na rynek, pozwala też zmniejszyć bezrobocie, gdyż małe firmy, których nie stać na opłacanie składek ZUS, nie zatrudniłyby większej liczby osób, gdyby postępowały zgodnie z prawem. Strefa ta przyśpiesza wzrost gospodarczy, zwłaszcza obszarów przygranicznych, które bez niej miałyby bardzo ograniczone możliwości rozwoju Warto zauważyć, iż autor nie odróżnia szarej strefy (postępowania na granicy prawa) od strefy czarnej (postępowania niezgodnego z prawem, takiego jak np. niepłacenie składek ZUS). Szara strefa niewątpliwie rozwiązuje niektóre problemy gospodarcze okresu przejściowego i być może z perspektywy ekonomicznej przynosi korzyści, ale owe rozwiązania i korzyści są nimi tylko na tarótki przeciąg czasu. W dłuższym czasie istnienie szarej strefy, która -jakby się do niej nie ustosunkowywać -jest działaniem na krawędzi prawa lub poza obszarem działań dopuszczanych przez normę prawną, przynosi coraz więcej negatywnych konsekwencji, przede wszystkim osłabienie prawa bądź osłabienie podstawy systemu kapitalistycznego, jakim jest uczciwa konkurencja. Naiwnością jest sądzić, że jeśli okres przejściowy się zakończy, to i szara strefa zniknie samoistnie. Zarówno szara, jak i czarna strefa mają nie tylko tendencję do samoutrwalania, ale nawet do powolnego rozszerzania się. Zatrudnianie ludzi na czarno, niepłacenie podatków, zaniżanie wartości celnej przywożonych do Polski towarów czy zwolnienie z części podatku za - tylko na papierze - proekologiczną produkcję obniżają dochody państwa, które można by wykorzystać na szkolenia dla bezrobotnych czy tworzenie nowych miejsc pracy. Szara strefe utrwala istniejący stan rzeczy. Tymczasem przykład firm, które poprzez działania w szarej strefie uzyskują w krótkim czasie zwiększone dochody, zachęca inne firmy, szczególnie te, które z jakichś powodów znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, i w ten sposób liczba firm działających w szarej strefie systematycznie rośnie. Tendencja do uznawania problemów ekonomicznych za pierwszoplanowe, a problemów moralnych za drugoplanowe jest kolejną cechą, charakterystyczną dla okresu przejściowego. Zapewne istnieją rozmaite racje przemawiające za zaliczeniem problemów moralnych do kategorii problemów drugoplanowych, choć nie stają się one przez to mniej istotne. Z uwagi na naturę podejmowanych działań trudno nawet domagać się, aby nadać im priorytet bezwzględny i zająć się przede wszystkim nimi. Warto jednak się zastanowić, czy można je w ogóle odkładać na później. Jeśli nawet przeprowadzenie transformacji polega na rozwiązywaniu innych problemów, to w wyniku pominięcia czy odsunięcia na dalszy plan problemów moralnych może jednak czegoś istotnego zabraknąć w dokonaniach transformacyjnych. Rodzi się nawet obawa, czy okażą się one w pełni udane Z powodu niepokojącej relatywizacji wartości, jak i pojawienia się wielu patologicznych zjawisk w polskim życiu gospodarczym niezbędne wydaje się uzupełnienie mechanizmów ekonomicznych o normy etyczne. Etyczne spojrzenie na działalność gospodarczą, które w wielu krajach rozwiniętych wzmacnia jej efektywność, naszej gospodarce wydaje się szczególnie potrzebne. Polski przedsiębiorca potrzebuje etyki biznesu co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że jak każdy obywatel tego kraju dla właściwego i sprawnego funkcjonowania potrzebuje jednolitego i spójnego systemu wartości, który zastąpi system odrzucony i pozwoli uporządkować przestrzeń działań nadmiernie spontanicznych czy zbyt dowolnych. Po drugie dlatego, aby dorównać najlepszym firmom europejskim, które za jeden z istotniejszych czynników sukcesu uznały postępowanie etyczne.

2. Przeszkody w ransparenty gospodarki polskiej

Choć gospodarka nasza szybko i z niezłą efektywnością ekonomiczną prze-straja się na system wolnorynkowy, to w sferze kultury etycznej pozostajemy daleko w tyle. Z badań przeprowadzonych przez ransparenty International w 1999 r. wynika, iż wzrasta w Polsce poziom korupcji. Warto może zatem zastanowić się, dlaczego tak się dzieje. Co stoi na przeszkodzie, aby wraz z dynamicznym rozwojem gospodarczym przebiegały równie dynamicznie przemiany w etosie gospodarowania? Spróbujmy odnaleźć przyczyny polskiego „zapóźnie-nia etycznego” i - przyglądając się im - ustalić, czy w zespole tych przyczyn znajdą się takie, które można usunąć już dziś.

  1. Przeszkody o charakterze historycznym

Jednej z przyczyn niedoceniania etyki w dziedzinie gospodarczej upatrywać można w historii naszego kraju. Zbyt często okazujemy się spadkobiercami szlacheckiej postawy, opierającej się na liberum veto. Ponadto, wieloletni brak własnego państwa, jak i płynąca z tego faktu konieczność sprzeciwu wobec panującej władzy nauczyły pokolenia Polaków omijać, naginać lub wręcz łamać obowiązujące prawo i formułować własny kodeks postępowania. Okres ostatniej wojny uruchomił pomysłowość Polaków w dziedzinie „kombinowania”, tj. zdobywania tego wszystkiego, co niezbędne do życia.

Trudności gospodarcze PRL-u w sposób ostateczny utrwaliły nawyk „organizowania” czy „załatwiania sprawy”, polegający na nielegalnej wymianie, drobnym oszustwie czy wynoszeniu z zakładu pracy „dóbr” jako należących przecież do wszystkich, czyli do nikogo. Nieomal cała inicjatywa i przedsiębiorczość Polaków koncentrowały się przez lata na „kombinowaniu”. Do dziś wielu naszych rodaków mając możliwość załatwienia sprawy legalnie nie do końca korzysta z tej drogi, ponieważ kieruje nimi przeświadczenie, że „pchnięcie” lub „posmarowanie” sprawy daje większe gwarancje na jej załatwienie. Wielu z nas ma zatem dwie twarze - jedną „od święta”, a drugą na co dzień; jedną w pracy, gdzie trzeba być przede wszystkim zapobiegliwym i skutecznym, drugą w domu i w kościele, gdzie należy kierować się etyką Dychotomiczność -jak zauważa Peter Pratley -jest cechą charakterystyczną całej współczesnej cywilizacji. Jedna część naszego życia dzieje się w sferze kulturowej i społecznej, zwanej światem życia. Jest to ogólna sfera tradycji kulturowej, wraz z jej zasadniczymi poglądami i „wartościami stanowiącymi wspólny świat kulturowy, w którym żyją ludzie i który zapewnia im silne więzy oparte na solidarności. Podstawowe wartości tego świata to ciepło, uznanie i wsparcie [...]. Inny obszar współczesnego doświadczenia społecznego składa się z wielu wysoce wyspecjalizowanych sfer funkcjonowania, z których każda spełnia w społeczeństwie jedno

zadanie. Wśród najważniejszych przykładów wymienić należy badania technologiczne, nauki medyczne i ochronę zdrowia, ekonomiczny system rynkowy oraz organizację czy administrację. I choć dychotomiczność jest jedną z cech rozwiniętej cywilizacji, to w Polsce przepaść pomiędzy moralnością, wspierającą się na religijności społeczeństwa (religijności znacznie bardziej powszechnej niż w innych rozwiniętych krajach europejskich), a obojętnością moralną świata gospodarczego wydaje się zbyt wielka, aby rozwój naszego społeczeństwa mógł przebiegać harmonijnie.

  1. Przeszkody o charakterze politycznym

Kolejną przyczyną ograniczonego oddziaływania etyki w dziedzinie życia gospodarczego jest niezwykle silny w naszym kraju związek gospodarki z polityką Polityczne przeszkody, utrudniające w większym zakresie uwzględnianie w gospodarce zasad etycznych, można rozpatrywać w dwóch aspektach. Po pierwsze, niestabilność sytuacji polityczną odbija się na niestabilności gospodarki, a to nie zachęca przedsiębiorców do przyjmowania postaw etycznych. Po drugie, nieetyczne zachowania polityków utrwalają przekonanie, że w świecie biznesu tak jak i w świecie polityki nie ma miejsca na etykę. Z kolei przekonanie to służy biznesmenom za argument wyciszający ich własne sumienia, a nawet usprawiedliwiający ich nieetyczne postępowanie. Skoro urzędnicy państwowi lub przewodniczący największych ugrupowań politycznych mogą bezkarnie omijać prawo, czy nawet je łamać, to dlaczego właściciele czy dyrektorzy firm mieliby postępować bardziej etycznie od tych, których pełniona funkcja do tego zobowiązuje. Jak się powszechnie twierdzi, przykład idzie z góry. Niestety, przykład negatywny oddziałuje zdecydowanie mocniej niż pozytywny. Z negatywnym wjpływem polityki na gospodarkę spotykamy się nie tylko w naszym kraju. Za przykład zjawiska przenoszenia nieetycznych norm świata polityki na gospodarkę niech posłuży wypowiedź jednego z menedżerów Generał Electric, wygłoszona podczas wielkiego procesu antytrustowego w latach siedemdziesiątych: „Oczywiście zmowa była nielegalna, ale nie była nieetyczna. Me było to bardziej nieetyczne, niż gdyby firmy odbyły spotkanie na szczycie, tak jak to robią Rosja i mocarstwa Zachodnie”. Należy jednak pamiętać, że negatywny wpływ nieetycznych działań w sferze polityki szkodzi znacznie silniej nie ustabilizowanej i słabej gospodarce wolnorynkowej niż tym gospodarkom, które od lat dobrze prosperują. c. Przeszkody o charakterze prawnym

Nieetyczność polskich przedsiębiorców w okresie budowania zrębów kapitalizmu podtrzymywana jest także przez nie nadążające za szybkim procesem przemian gospodarczych prawo9. Nieprecyzyjne lub „spóźniające się” prawo stwarza wiele okazji do nadużyć, których jedynym celem staje się maksymalizacja zysku. Brak odpowiedniego prawa, określany przez niektórych chaosem prawnym, narzuca firmom krótkoterminową perspektywę - przedsiębiorca nie wie, jakie prawo będzie go jutro obowiązywało ani też nie ma pewności, czy prawo ochroni go skutecznie przed nieetycznym działaniem innych podmiotów gospodarczych. Niepewność co do dnia jutrzejszego nie sprzyja budowaniu kultury etycznej firmy.

  1. Przeszkody o charakterze ekonomicznym

Kolejną grupą przeszkód utrudniających, czy wręcz uniemożliwiających przestrzeganie zasad etyki w sferze działalności gospodarczej są przeszkody wynikające z uwarunkowań ekonomicznych zarówno w ich układzie polskim, jak i międzynarodowym. Pierwszym i zasadniczym problemem polskiej gospodarki wydaje się poważny niedostatek kapitału. Brak wystarczającego kapitału w rękach polskich podmiotów gospodarczych, który umożliwiałby im równy start w wolnorynkowej konkurencji, zaowocował przekonaniem, charakterystycznym dla podwójnej moralności, że pierwszy milion należy ukraść lub skombinować, aby potem móc uczciwie prowadzić dalsze interesy. W Polsce większość firm walczy jeszcze o przetrwanie. Te, które chcą szybko ustabilizować swoją pozycję na rynku, zmuszone są do inwestowania w nowe technologie czy systemy jakości, a to wymaga nakładów finansowych. Aby je uzyskać, polskie firmy stawiają sobie za główny cel maksymalizację zysku i zgodnie z zasadą wczesnego kapitalizmu, iż cel uświęca środki, kwestie etyczne odsuwają na drugi plan. Jednak w kontekście zachodzących zmian w teorii oraz w praktyce zarządzania polskie firmy nie mogą odkładać swojego uetycznienia do momentu, gdy zgromadzą odpowiedni kapitał, a ich pozycja na rynku ustabilizuje się. Nie mają na to czasu, etyczne postępowanie staje się bowiem w coraz większym stopniu czynnikiem sukcesu. W walce konkurencyjnej coraz częściej zwyciężają firmy postępujące etycznie, a nieetyczne działanie -czy to wobec klientów, czy konkurencji -może dużą firmę kosztować dzisiaj bardzo wiele i powoli przestaje być opłacalne. A zatem powstaje w pewnym sensie błędne koło. Polskie firmy zazwyczaj nie stać na etyczne konkurowanie. Firmy zagraniczne natomiast, które działają na terenie naszego kraju, mogą sobie pozwolić na postępowanie o nie najwyższym poziomie etyki (na które nie mogą sobie pozwolić we własnym kraju), gdyż firmy polskie nie stanowią pod tym względem wymagającej konkurencji. Z kolei wiele polskich firm naśladuje nienajlepsze sposoby działania niektórych firm zagranicznych, potwierdzając w ten sposób niski standard zachowań obowiązujących w naszym kraju. Jedną z przyczyn utrudniających uetycznienie naszej gospodarki jest zatem ślepe nieomal naśladownictwo metod postępowania niektórych firm zachodnich, działających na naszym rynku. Nie każda metoda podpisywania kontraktów, nie każda strategia marketingowa, nie każdy sposób zatrudniania i zwalniania pracownika, stosowany przez firmy zagraniczne, będzie równie skuteczny w realiach polskich. Ze względu na odmienność tradycji, stopień religijności, wyznaczniki kulturowe i zespół powszechnie obowiązujących norm społecznych, nie wszystko co dobre, właściwe, słuszne i akceptowane w innych społeczeństwach zostanie uznane za takie w naszym społeczeństwie. Jednym z takich przykładów jest wprowadzenie na polski rynek niezwykle agresywnej reklamy, nie zawsze zgodnej z powszechnie uznawanym w naszym kraju systemem wartości. Nieetyczność, porażająca wszechobecność i natrętność reklam, z jakimi społeczeństwo nasze nagle się zetknęło, pociągają za sobą wiele obaw i dyskusji. Wiele wątpliwości budzi także charakterystyczna dla zagranicznych firm farmaceutycznych praktyka promowania własnych wyrobów w świecie lekarskim, nierzadko połączona z konkursami dla hurtowni i lekarzy wypisujących recepty na dane specyfiki. Innym przykładem nie najszczęśliwszego, w perspektywie społecznej, naśladownictwa metod działania firm zagranicznych jest przedmiotowe traktowanie pracownika, od którego, jak już wspomniano, żąda się pełnej dyspozycyjności i absolutnego zaangażowania w sprawy firmy. Takie oczekiwania nie pasują do obecnego modelu polskiej rodziny i przyzwyczajeń pracowniczych. Niekorzystne konsekwencje rozpowszechniania się takiej polityki wobec pracowników dają już o sobie znać, co potwierdzają badania socjologiczne dotyczące patologicznych zmian zachodzących w rodzinach polskich. Innym negatywnym zjawiskiem związanym z zachodnim stylem zarządzania jest tak zwany wyścig szczurów, czyli bezpardonowa walka kadry kierowniczej o pozycje, premie i „stołki”. Z wyścigiem szczurów wiąże się także kolejne niepokojące zjawisko, niestety coraz popularniejsze w Polsce, mianowicie praktyka podkupywania pracowników innym firmom. Powstały już w Polsce, na wzór agencji działających na Zachodzie, specjalne firmy zajmujące się łowieniem głów (headhuntering). Nasilenie tego zjawiska możemy dziś zaobserwować w sektorze bankowym, gdzie nie obowiązują w tej dziedzinie żadne etyczne zasady postępowania i gdzie wszyscy wszystkim podkupuj ą pracowników. Liną przyczyną niskiego poziomu etyki w polskiej gospodarce jest także zty przykład dawany przez niektóre firmy zagraniczne, działające nieuczciwie na polskim rynku, w nadziei na dodatkowe i szybkie zyski. Bardzo niepokojącym zjawiskiem jest spływanie do Polski (dotyczy to także innych krajów Europy Środkowej) kapitału spekulacyjnego, nastawionego właśnie na szybki zysk. Często dochodzi też do świadomego oszukiwania przez niektóre firmy z kapitałem zagranicznym pozostałych podmiotów gospodarczych lub klientów. Form oszukiwania można wymienić wiele: od tych z pozoru niewinnych, po działania całkowicie nielegalne. Część z nich bazuje na naiwności polskich klientów, np. „piramidy szczęścia”, akcje promocyjne z możliwością wielkich wygranych czy sprzedaż wysyłkowa, inne na braku profesjonalizmu polskich firm, często np. na nieznajomości języka kontrahenta lub przepisów obowiązujących w j ego kraju. Głobalizacja procesu gospodarczego oznacza oczywiście konieczność uwzględniania w polskiej gospodarce zarówno zmian zachodzących w Europie, jak i tendencji światowych. Dobrze się dzieje, jeśli potrafimy korzystać z dorobku krajów bardziej zaawansowanych i bardziej doświadczonych, ale nie oznacza to konieczności całkowitej unifikacji i ślepego naśladownictwa, a na pewno przejmowania tego, co najgorsze.

Nic nie zwalnia naszego społeczeństwa, w tym także elit gospodarczych, z obowiązku dokonywania wyboru pomiędzy tym, co słuszne, a co niesłuszne, pomiędzy tym, co dobre, a tym, co naganne, pomiędzy tym, co rzeczywiście będzie sprzyjać rozwojowi naszego społeczeństwa, a tym, co utrudni jego dalszy harmonijny rozwój. Nie ma powodów, abyśmy musieli jedynie naśladować nie najlepsze zachodnioeuropejskie czy amerykańskie wzorce, miast podjąć wysiłek zbudowania gospodarki kapitalistycznej bliższej naszej tradycji, choćby tej pozytywistycznej, albo naśladować tylko to, co pozwoli naszym firmom osiągnąć odpowiedni poziom etyczny oraz konkurencyjność.

  1. Brak silnego ruchu konsumenckiego

Kolejną przyczyną niskiego standardu zachowań etycznych w działalności gospodarczej w naszym kraju jest brak tak silnego jak na Zachodzie ruchu konsumenckiego. To w dużej mierze ruch konsumencki, który zrodził się w krajach rozwiniętych na przełomie lat trzydziestych i czterdziestych, wyznaczył nową drogę dla bardziej etycznego działania. Rynek konsumenta zmusił bowiem wiele firm walczących o utrzymanie swej pozycji na rynku do poprawy jakości swych wyrobów, a w latach ostatnich do rezygnacji z nieekologicznych sposobów produkcji. Dzięki tej tendencji w ostatnim okresie niektóre firmy same, już nie pod przymusem, starają się nie tylko o wysoki poziom swych wyrobów czy o proekologiczną produkcję, ale także wychodzą z inicjatywą wspierania swych klientów. Na przykład firma Honda w swych staraniach o dobro klienta, nie będąc do tego zobowiązaną, stworzyła Ośrodek Promocji Bezpiecznej Jazdy i Międzynarodowe Stowarzyszenie Nauki o Ruchu Samochodowym. Niestety w naszym kraju ruch konsumencki nie uzyskał jeszcze takiego znaczenia, aby zainspirować firmy do bardziej etycznego działania. F._Brak_wiedzy

Kolejną przeszkodą w uetycznieniu polskiej gospodarki jest po pierwsze brak wiedzy etycznej, po drugie wiedzy o roli etyki w podnoszeniu efektywności działań ekonomicznych. Jeśli chodzi o brak wiedzy etycznej, to może zaraz ktoś się sprzeciwić: jak to, przecież Polska jest krajem katolickim, trudno zatem w przypadku naszego społeczeństwa mówić o braku wiedzy etycznej. Religia zawiera przecież także treści etyczne. Rzeczywiście, znajomość przykazań stanowi pewien podstawowy zrąb wiedzy etycznej, ale nie zawsze wystarczający dla tych, którzy muszą podejmować każdego dnia wiele trudnych decyzji, a swymi decyzjami, niezależnie od tego, czy tego chcą czy nie, wpływają na jakość życia nie tylko swych podwładnych, ale nierzadko także całych grup społecznych czy społeczności lokalnych. Aby działać etycznie w sferze gospodarczej, nie wystarczy dzisiaj wyznawać zasadę nie kradnij. Kradzież jest zresztą i tak zakazana prawem. Aby postępować etycznie w tak złożonej dziedzinie jak gospodarka wolnorynkowa, trzeba przede wszystkim mieć świadomość, iż dziedzina ta ze względu na swą złożoność jest obszarem żyda ludzkiego, w którym nieustannie dochodzi do sytuacji konfliktowej pomiędzy wartościami ekonomicznymi a etycznymi. Chociaż - według teorii samego ojca ekonomii, jak i kontynuujących jego myśl liberałów, np. M, Friedmana, F. von Hayeka, L. von ilesa - rynek jest miejscem, w którym dokonuje się harmonijne zespolenie wszystkich indywidualnych interesów, to jednak umyka głoszącym tę teorię, że zanim dojdzie do tak wspaniałej harmonii, wcześniej dochodzi do niezliczonej ilości konfliktów, podczas rozwiązywania których niejednotarotnie zostają zniszczone wartości pozytywne, reprezentowane przez poszczególne podmioty gospodarcze lub słabsze grupy społeczne. Działającym w sferze gospodarczej, podejmującym wiele trudnych decyzji potrzebna jest nie tylko podstawowa wiedza etyczna, ale i taka, która pozwoli im rozwiązywać trudne, nierzadko nawet tragiczne konflikty, a ponadto potrzebna jest spora praktyka w rozwiązywaniu takich konfliktów. Czy dzisiejsi menedżerowie polscy posiadają taką wiedzę lub potrzebne do tego umiejętności? Raczej nie. Nawet nie wszyscy dzisiejsi studenci, a jutro przyszli menedżerowie wiedzą, co to jest etyka biznesu. Brak wiedzy etycznej w zaprezentowanym tu szerokim sensie jest z kolei jedną z przyczyn niedoceniania roli etyki w procesie zwiększania efektywności i skuteczności przedsięwzięć gospodarczych, podczas gdy świadomość tej roli jest podstawą najnowszej teorii zarządzania. Podsumowując: życie gospodarcze w naszym kraju z powodu gwałtowności przemian w nim zachodzących nie jest dostatecznie otwarte na refleksję etyczną. Wśród przyczyn tego stanu rzeczy wymienić należy przeszkody natury historycznej, ekonomicznej, politycznej, poznawczej (niewiedza), jak i brak szerokiego ruchu konsumenckiego. Ich pokonanie nie jest w jednakowym zakresie możliwe. Najtrudniejsze do przełamania wydają się przeszkody natury ekonomicznej. Nie tak łatwo dwustuletni rozwój kapitalizmu zastąpić kilkunastoletnim przyśpieszonym kursem. Przeszkody te mają w pewnej mierze charakter obiektywny. Ponadto, duża zależność ekonomiczna naszego kraju od krajów rozwiniętych nie ułatwia wbrew pozorom uetycznienia sfery życia gospodarczego. Pokonanie przeszkód natury politycznej i historycznej także wymaga czasu.

Co do przeszkód wynikających z niewiedzy, to ich eliminowanie okaże się możliwe tylko wtedy, gdy etyka biznesu stanie się jednym z zasadniczych elementów kształcenia przyszłych ekonomistów oraz gdy zrozumiemy, że nie musimy ślepo przejmować wszystkich wzorców zachowań z Zachodu czy Ameryki, ale powinniśmy korzystać z własnej tradycji, kultury i religii, podobnie jak uczyniła to np. gospodarka japońska. Podobnie wygląda sprawa ruchu konsumenckiego. W rękach świadomego i dobrze zorganizowanego społeczeństwa, a zatem w naszych rękach, spoczywa narzędzie skutecznego oddziaływania na poziom etyczny firm. Jeśli polska gospodarka nie otworzy się w większym zakresie niż dotychczas na problematykę etyczną i nie dopasuje się (wykorzystując to co najlepsze w Europie oraz własną tradycję) do obowiązujących standardów europejskich, to w najbliższym czasie grozi jej spadek efektywności gospodarowania, obniżenie się konkurencyjności polskich firm na rynkach zachodnich, zniszczenie środowiska naturalnego oraz niezdolność do pełnego wykorzystania posiadanego potencjału ludzkiego.

IV. Aspekty aksjologiczne etyki przesiębiorczości

Treścią rozważań są pewne zagadnienia etyki biznesu rozpatrywane z punktu widzenia aksjologii. Na początku przedstawiamy charakterystykę tych wartości z grupy wartości etycznych, które mają szczególne znaczenie w działalności gospodarczej. Następnie mowa jest o dziedzinach wartości specyficznych dla biznesu, takich jak wartości ekonomiczne, utylitarne, prakseologiczne. Na koniec określamy dylematy etyki biznesu, które mają źródła w właściwościach świata wartości.

l. Wartości i cnoty etyczne ważne dla działalności gospodarczej Spośród wartości i cnót moralnych oraz pewnych zalet człowieka przedstawiamy charakterystykę tych, które, wydaje się, bardziej niż inne mają znaczenie ze względu na etyczny aspekt prowadzenia biznesu. Należą do nich: poczucie odpowiedzialności, uczciwość, bycie godnym zaufania, niezawodność czyli dotrzymywanie obietnic i umów.

a. Odpowiedzialność: przyjmowanie lub uchylanie się od odpowiedzialności i poczucie odpowiedzialności Stanowi ona jeden z warunków realizacji w postępowaniu wartości moralnej. Można ją także traktować jako pewną zaletę człowieka, dotyczącą zarówno postaw moralnych, jak i postępowania pod względem moralnym obojętnego. Wyróżniamy dwa przypadki odpowiedzialności:

-przyjmowanej przed czynem / inaczej brać na siebie odpowiedzialność/ - oznacza pewną postawę podmiotu, jego gotowość, decyzję do wzięcia odpowiedzialności odpowiadania za przebieg czegoś i przyjęcia konsekwencji decyzji i czynów. W organizacji branie na siebie (poczucie) odpowiedzialności oznacza m.in. przekonanie, że potrafi się podjąć słuszne decyzje (sprzyjając osiągnięciu założonych celów) oraz przekonanie o możliwości zrealizowania własnych decyzji kontrolując innych ludzi i okoliczności-przyjmowanej po danym czynie /inaczej ponosić odpowiedzialność/ - oznacza ponoszenie konsekwencji (pozytywnych lub negatywnych) za dokonane postępowanie.

b. Uczciwość - nieuczciwość. Zacznijmy od strony negatywnej, tj. zaprzeczenia uczciwości. Według Ingardena, „nieuczciwie przede wszystkim postępuje ten, kto jakoś jest fałszywy w swoim postępowaniu: - postępuje w pewien sposób, ponieważ naprawdę chce zrealizować inna sytuację niż ta, o której powiada, że jest ona celem jego postępowania, - albo stwarza swoim postępowaniem pozory, że chce osiągnąć inna sytuację niż ta, którą naprawdę chce osiągnąć. Z moralnego punktu widzenia istotne jest, co stanowi motyw i cel zachowania stwarzającego fałszywe pozory Jednoznacznie moralnie złe jest zachowanie stwarzające pozory dążenia do dobrego (moralnie) celu, gdy faktycznie cel jest czymś złym (np, chęć wzbogacenia się czyjąś krzywdą i kosztem). Ale zachowanie związane z pewną fałszywością może mieć pozytywną motywację; tak bywa, gdy lekarz nie wierząc w wyleczenie stwarza pozory, celem podtrzymania nadziei i spokoju ducha pacjenta. Natomiast zachowanie „do końca" uczciwe: a) unika fałszywości, b) dąży do dobra, c) wynika z pozytywnej motywacji (aby dana pozytywna wartość została zrealizowana). Człowiek uczciwy:-oddaje, co nie jest jego własnością (co pożyczył lub znalazł), -nie okazuje życzliwości ł serdeczności, jeśli ich naprawdę nie żywi. Nie należy natomiast do uczciwości, odpowiednio do powyższych przykładów, obdarowanie innych czymś własnym czy też darzenie ludzi życzliwością i serdecznością. Mówimy w tych wypadkach o dobroci. W tym sensie nakazy uczciwości mają negatywny, a nakazy dobroci pozytywny charakter. Realizujących pierwsze określa się jako ludzi porządnych, realizujących drugie jako ludzi dobrych. Oczywiście to odróżnienie nic oznacza dysjunkcji; można w sposób bardziej czy mniej harmonijny realizować obydwa rodzaje nakazów.

  1. Bycie godnym zaufania /zaufanie/

Wzajemne zaufanie wydaje się być również w biznesie jednym z podstawowych wymogów, jeśli chodzi o jakość stosunków międzyludzkich Zaufanie odsyła do wielu wartości i cnót moralnych, które są jego warunkami możliwości. Wartości ściśle z zaufaniem i jego przeciwieństwem związane: prawdomówność, lojalność, zatajenie, oszustwo, kłamstwo.

Okazanie komuś zaufania stanowi zewnętrzny wyraz uznania kogoś z wartościowego pod pewnym względem; tym, pod którym owo zaufani zostało okazane. Szczególnym względem bywa prawdomówność: ufam tym, którzy nie kłamią, których spostrzegamy jako uczciwych. Innym istotnym dla zjawiska zaufania przypadkiem jest powierzanie czegoś trudnego do zrealizowania. Rzecz tu nie dotyczy tylko pewnej sprawność czy umiejętności (co do których uważamy, iż ktoś nas nie zawiedzie), ale przede wszystkim dotyczy pewnej postawy moralnej w trudnej sytuacji.

Zaufanie zakłada także lojalność, która może oznaczać, w przypadku obywatela czy pracownika, solidne wypełnianie obowiązków, odpowiednio wobec państwa lub własnej firmy. Wartości czy cnoty moralne nie występują w sposób izolowany. Przeciwnie, są powiązane ze sobą, wzajemnie się warunkują. Uczciwość np. zakłada także-jakąś prawdomówność czy brak zakłamania, a zaufanie bazuje na wielu rozmaitych wartościach moralnych w zależności, co w danym przypadku stanowi jej treść.

Podstawowym wrogiem zaufania jest kłamstwo, które polega na udzielaniu fałszywych informacji w celu wprowadzenia kogoś w błąd. Zasadniczym momentem jest tu intencja, ze względu na którą zwykle oceniamy przypadek kłamstwa. Ossowska zauważa, iż istnieją okoliczności, w przypadku których ludzie tolerują lub rozgrzeszają odstępstwo od prawdomówności, szczególnie gdy na względzie jest cudze dobro. Należą tu kłamstwa obronne, podtrzymywanie złudzeń, kłamstwa pedagogiczne, dyplomatyczne, żartobliwe.

Inną postacią świadomego zniekształcania rzeczywistości jest zjawisko zatajenia, które polega na „przemilczeniu pewnych faktów wobec kogoś, kto był uprawniony do ich znajomości". Uprawnienie to może wynikać ze stosunku służbowego czy z faktu bycia wspólnikiem w interesach.

Kolejnym pokrewnym kłamstwu zjawiskiem jest oszustwo, które dokonywać się może na poziomie językowym i pozajęzykowym (fałszowanie pieniędzy, manipulowanie przy ważeniu towarów itp.). Jest to świadome wprowadzanie kogoś w błąd, połączone z własnym zyskiem i stratą oszukanego. Najczęściej mamy do czynienia z oszustwami, gdzie chodzi o zysk i stratę materialno-finansową.

Przywłaszczenie czyjegoś mienia, czyli kradzież, to kolejny przykład podważania wzajemnego zaufania. Zagarnięcie cudzej własności może mieć różne formy (grabież, rabunek); o kradzieży mówimy, gdy dokonywana jest chyłkiem bez wiedzy właściciela. Tutaj kluczową kategorią jest pojęcie własności (posiadania).

Precyzyjniej rzecz ujmując i od strony negatywnej, nielojalność odnosi się do zachowań przebiegających za plecami kogoś, kogo dotyczą i naruszających jego uzasadnione oczekiwanie, źródłem których może być długotrwała przyjaźń, więzy rodzinne, wspólnota interesów itp. d.Niezawodność czyli dotrzymywanie obietnic i umów. Dotrzymywanie obietnic należy do ogólniejszą kategorii wierności. Jest to kategoria bardzo obszerna i posiada wiele sposobów przejawiania się, które nie są dla naszego głównego tematu najbardziej interesujące. Wymieńmy więc tylko w skrócie, iż wierność przejawia się:

- po pierwsze, przez dochowywanie obietnic (zobowiązań) komuś składanych,

- po drugie, przez solidarność, obronę czy pomoc drugiemu w sytuacji trudnej w imię np. przyjaźni,

-po trzecie, przez bycie wiernym pewnym wartościom i ideałom, w które się wierzy.

We wszystkich tych przypadkach sprawą kluczową wydaje się być doświadczenie pewnego zobowiązania (wobec kogoś czy czegoś). Dla etyki biznesu z tej szerokiej kategorii wartości interesujący jest szczególnie przypadek pierwszy, który odnosi się do cnoty odpowiedzialności za słowo tj. do dochowywania obietnic, a konkretniej dotrzymywania umów z kooperantami i partnerami biznesu (zasada „pacta sunt serwanta"). Odpowiedzialność za słowo także stanowi jeden z podstawowych warunków zaufania w stosunkach międzyludzkich.

2. Wartości pozostające w bliskim związku działalnością gospodarczą a. Sosenko proponuje poszukiwać przykładów wartości ekonomicznych poprzez uświadomienie sobie celów działalności gospodarczej. Najbardziej ogólnie ujmując, cele te to korzyści finansowe i posiadanie rzeczy (dobrobyt). Związane z nimi inne wartości ekonomiczne to zysk, rentowność, efektywność, wydajność, a z wartości negatywnych -strata, marnotrawstwo. b. Wartości prakseologiczne związane są ze skutecznością działania. Do tej grupy zaliczyć można wartości osobowe, które Ossowska określa jako cnoty praktyczne, a które mają szczególne znaczenie w działalności gospodarczej. Należą do nich: „pracowitość, dokładność, metody czność, rzutkość, przezorność, roztropność, wytrwałość, oszczędność, umiarkowanie, zapobiegliwość, sumienność, wstrzemięźliwość". Mimo pozornej identyczności z wartościami moralnymi, stanowią one, zdaniem Ossowskiej, odrębną grupę wartości, bowiem nic wymagają postawy bezinteresowności oraz społecznego kontekstu ich występowania, a także jako wartości instrumentalne mogą służyć zarówno dobru, jak i złu (pozytywnym i negatywnym celom). „Wszystkie one służą realizacji stawianych sobie celów i jako takie interesują przede wszystkim prakseologa. Podlegają ocenie moralnej, dodatniej albo ujemnej, w zależności od charakteru celu, od motywacji działającego i jego postawy".

c. Z działalnością gospodarczą związana są wartości użyteczności (utylitarne), które szczególnie przysługują towarom i innym przedmiotom wymiany. Elzenberg wyróżnia cztery sposoby rozumienia wartości utylitarnych, wiążąc je kolejno z pojęciami pożądania, potrzeby, przyjemności oraz zwiększania istnienia. Przedmiot posiada wartość utylitarną dla kogoś gdy: 1) jest przezeń pożądany, bądź 2) zaspokaja jakąś jego potrzebę, bądź 3) dostarcza mu przyjemności, bądź 4) zwiększa jego istnienie. Według Elzenberga te sposoby rozumienia wartości użytkowych nie są rozłączne i najłatwiej byłoby je sprowadzić do pojęcia potrzeby. Najbardziej charakterystycznym rysem wartości utylitarnych jest ich rełatywność - są zawsze wartościami dla kogoś lub czegoś.

3. Dylematy etyki biznesu

Wyróżnione powyżej grupy wartości ekonomicznych, utylitarnych i prakseologicznych określać będziemy wspólnym mianem wartości gospodarczych wszędzie tam, gdzie mowa będzie ogólnie o wszystkich tych grupach. a. Pierwsze źródło dylematów etycznych w biznesie wynika z antynomii i konfliktów wartości. W świecie wartości istnieją wartości wobec siebie przeciwstawne i nic dające się jednocześnie realizować (nie współwykonalność różnych wartości). Dotyczy to nie tylko wartości o różnych znakach (pozytywnych .i; negatywnych), ale również wartości jednoimiennych". W tym miejscu odwołujemy się do Hartmanna i jego odróżnienia ( antynomii oraz konfliktu wartości etycznych. Antynomia między wartościami to sprzeczność samych treści wartości, ich niewspółwykonalność. Skąpstwo i rozrzutność - przykład antynomii w ramach wartości ujemnych. W przypadku wartości pozytywnych stosunek antynomiczny panuje między np. wartością pełni życia a wartością ascezy, litością i miłosierdziem a sprawiedliwością. Konflikt natomiast ma charakter sytuacyjny, empirycznie uzasadniony. „Przeżywamy konflikt, gdy stoimy wobec konieczności wyboru między dwiema wartościami, których równocześnie mieć nie można, albo < między dwiema złymi ewentualnościami, których równocześnie nic można uniknąć". W pewnych sytuacjach jest tak, ze jednoczesne zrealizowanie czy zachowanie pewnych wartości jest niemożliwe i musimy wybierać między nimi. Na przykład między prawdomównością a solidarnością z kolegą. Odnosząc powyższe rozróżnienie do kwestii możliwości etyki biznesu, można powiedzieć, iż istnienie zasadniczej antynomii między wartościami moralnymi a gospodarczymi oznaczałoby, że moralność w biznesie jest niemożliwa Wydaje się, że takiej antynomii nie ma. Natomiast szczególnie łatwo wartości gospodarcze (utylitarne, prakseologiczne, ekonomiczne) wchodzą w konflikt z wartościami moralnymi. To znaczy: wartości te można realizować oddzielnie (ogólnie biorąc bogactwo nie wykluczaj realizowania wartości moralnych), ale są sytuacje, w których jednoczesne ich zachowanie jest niemożliwe i jest konieczność poświęcenia jednej z dwu wartości (np. w danej sytuacji albo prawdomówność, albo skuteczność). I tu dostrzegamy podstawowe źródło dylematów etyki biznesu ( wartości moralne i te właściwe dla działalności w biznesie szczególnie łatwo wchodzą w konflikt, zmuszając do poświęcenia którąś z przeciwstawnych wartości. Dlaczego konflikt ten często jest rozstrzygany na korzyść wartości gospodarczych? Próba odpowiedzi bazować może na ustaleniach Hartmanna dotyczących hierarchicznego porządku wartości. Na pozycję wartości w hierarchicznym systemie składają się dwa momenty: wysokość wartości i jej moc, waga. Wysokość wartości uwidacznia się w pozytywnej reakcji na ich urzeczywistnienie (podziw, zachwyt, szacunek itp.), a moc w negatywnej reakcji na wykroczenie przeciw nim (potępienie, pogarda, oburzenia). Wartości niższe są silniejsze, bardziej podstawowe i konieczne dla naszej egzystencji, stanowią warunek możliwości wyższych wartości (trzeba zachować życie, nie cierpieć głodu czy chłodu, by cieszyć się wartościami duchowymi). Dlatego w sytuacji konfliktu wyższych wartości moralnych z niższymi gospodarczymi, bywa, iż człowiek interesu, aby zachować te ostatnie (silniejsze), sprzeniewierza się wartościom moralnym.

Kolejnym źródłem dylematów etycznych w biznesie jest konieczność rozwiązywania konfliktu interesów, które są nieodłączne od działalności gospodarczej wielu podmiotów. A, jak wykazuje Hołówka, nie ma w tradycyjnych typach teorii etycznych uzasadnionych moralnie reguł rozwiązywania konfliktów interesów. c. I na koniec pojawia się kwestia bezinteresowności, ważna przy moralnej ocenie czynów. Świat biznesu to świat interesów, w którym trudno postępować bezinteresownie. Odwołajmy się najpierw do sformułowań Ingardena: „O bezinteresowności jesteśmy skłonni mówić wtedy, kiedy ktoś działa, próbuje zrealizować pewne stany rzeczy nic z uwagi na to, co dlań z tego wyniknie, dobrego lub złego, tylko z uwagi na wartość samego stanu rzeczy, który realizuje, kiedy - w dodatku - realizując wartościowy stan rzeczy, realizuje go nie dlatego, ażeby sam z tej wartości odniósł dla siebie, ogólnie mówiąc, jakąś korzyść, ale właśnie nic patrząc na własne korzyści czy zalety11. / dalej o przeciwieństwie bezinteresowności: „Interesowność polega na tym, że rozstrzyganie cudzych spraw lub podejmowanie takich czy innych działań które nawet noszą pozór działań moralnie wartościowych, zawsze jest uwarunkowane nic przez realizowaną wartość, tylko przez jakąś własną korzyść, własny interes. Innych ludzi ocenia się nic z uwagi na ich wartość, ale z uwagi na to, co mogą przynieść mi dobrego, pożytecznego dla mnie". Bezinteresowność jest jednym z podstawowych warunków sprawiedliwości. Ingardcn stawia kwestię (której nie zdecydował się rozstrzygnąć), czy bezinteresowność jest w każdym przypadku warunkiem moralnie wartościowego postępowania. Jeśli nie będziemy rygorystyczni w tym względzie, to i tak zgodzić się trzeba, że o szczególną zasłudze moralnej w danym wypadku nic można mówić bez założenia o bezinteresowności czynu sprawcy (rozumianej zgodnie z powyższym ujęciem), a trzeba się zgodzić z tym, że wątpliwa jest moralność dla nagrody. Uwagi na temat bezinteresowności stanowią kolejną próbę wyjaśnienia kwestii, dlaczego tak trudno wiązać etykę z biznesem. Biznes jest dziedziną jak najbardziej „interesowną" (jest robieniem interesów), a w dziedzinie moralności szczególna zasługa moralna związana jest z bezinteresownością dobrego czynu. Na pewno nie można (co się często zdarza) uzasadniać obecności etyki w biznesie opłacalnością zachowań etycznych. Bowiem sprowadzanie moralności do kategorii użyteczności (utylitaryzm) prowadzi do instrumentalizacji człowieka, traktowania go jak narzędzia do wytwarzania dóbr. Wtedy człowieka mierzy się „miarą produkcji, wydajności, miarą zdolności do wytwarzania dóbr w otaczającym go świecie. [...] „Jest tylko tyle wart, ile wytwarza",

V. Podmiotowy wymiar działalności ludzkiej źródłem określenia jej zasad etycznych

W rozległej dziedzinie jaką jest sfera gospodarki, przedsiębiorczości i biznesu, rosnąca bardzo szybko literatura w tym przedmiocie ukazuje szereg złożonych zjawisk i procesów, które wydają się rządzić właściwymi sobie prawidłami. W refleksji nad tą rzeczywistością nie można jednak pominąć bardzo zasadniczego wymiaru, jakim jest odniesienie etyczne. l.Potrzeba etyki w przedsiębiorczości

Wielu ludzi bardzo sceptycznie podchodzi do tego zagadnienia wyrażając wątpliwości, czy możliwa jest w ogóle etyka w szeroko rozumianym biznesie. Przyjąwszy nawet ogólnie, jak to wyraża wielu autorów, że etyka w przedsiębiorczości jest nie tylko możliwa, ale nawet konieczna i niezbędna pojawiają się kolejne pytania; Jaka ma być ta etyka ? Opisowa czy normatywna ? Ukazująca ogólne tylko zasady czy też dająca gotowe rozwiązania konkretnemu z jednej strony przedsiębiorcy, menedżerowi, firmie, a z drugiej zwykłemu pracownikowi przedsiębiorstwa? W związku z tym pojawiają się dalsze pytania typu: Czy gospodarka rynkowa może być społeczna ? „Czy moralność jest w gospodarce dobrem rzadkim"?, itp. Opisując etos życia gospodarczego mający określać gospodarkę rynkową podaje się pewne zasady według których winien on być kształtowany. Wymienia się między innymi takiej, jak:

1.Zasadę interesu. Zauważa się, że interes własny to przecież motor rozwoju gospodarczego, z drugiej jednak strony dostrzega się niebezpieczeństwo nadużyć, zwłaszcza społecznych stosowania jej bez żadnych ograniczeń. 2.Zasada konkurencji. I znów, przy wielu pozytywnych elementach, słusznie postulowana zasada, ale zastosowana bez żadnych ograniczeń prawnych, może rodzić bezlitosną walkę. 3. Zasada sukcesu. W gospodarce rynkowej liczą się osiągnięcia, efektywność, sukces. One warunkują zysk. Za tym jednak kryją się i są honorowane takie czynniki, jak talent, fachowość, wiedza. Nie wystarczy jedynie dobra wola a nawet świetne pomysły.15 Preferowanie jednak takich zalet, jakby z góry eliminuje tych, nawet utalentowanych, którzy nie mają np. możliwości finansowych, nie znaleźli się w korzystnych układach społecznych czy politycznych. A przecież takich ludzi jest wielu, a może nawet większość. Dlatego też z punktu widzenia etycznego, raz po raz pojawiają się zastrzeżenia i poszukiwanie zasad, które pozwoliłyby uwzględnić możliwie najwięcej czynników wyznaczających kierunki rozwoju. Dla przykładu przedstawmy jedną z propozycji ujętą w zestaw pięciu reguł pozytywnej konkurencji:

4. Zasada niezależnej inicjatywy. Zakłada ona, żeby na rynku podmioty występowały niezależnie, wyłącznie we własnym imieniu. Chodzi o to, że nie wolno produkować i sprzedawać produktów podszywając się pod znak firmowy konkurenta.

5. Zasada działań konstruktywnych. Ma ona na celu promocję działań twórczych.

6.Zasada formalnej równości. Zasada ta zabraniałaby ludziom biznesu robienia pożytku z posiadanych przywilejów. Chroniłaby przed różnego rodzaju monopolami. 7. Zasada poszanowania reguł. Na rynku powinno się działać według obowiązujących praw, przepisów, nakazów oraz zwyczajów.

8. Zasada szacunku do podmiotów zewnętrznych. Miałaby ona zabezpieczać, by nie konkurować w sposób nieuczciwy posługując się np. fałszerstwem, łapownictwem, promowaniem fałszywej reklamy, przedstawianiem nieprawdziwych danych itp. Te i tym podobne pięknie sformułowane zasady, niewątpliwie słuszne mają jednak ten mankament, że nie wychodzą poza sferę postulatów. Zasadniczym ich brakiem jest to, że właściwie nie mogą nikogo do niczego zobowiązać. Wszystko bowiem zależy od dobrej woli lub od umowy pomiędzy partnerami działalności gospodarczej. Wydaje się, że słabość wielu propozycji etycznych polega na tym, że pomija one same źródła moralności. Wszelkie próby konstruowania zasad etycznych uwzględniające rzeczywistość gospodarczą od strony przedmiotowej bądź zjawiskowej okazują się nie pełne. Stąd zasadniczym postulatem w refleksji nad etyką przedsiębiorczości jest uwzględnienie wymiaru personalistycznego.

2. Człowiek podmiotem i celem działania

Tym, który podejmuje się jakiejkolwiek działalności i tym, ku któremu zmierza cała taka działalność jest człowiek i jego godność. Ta podstawowa prawda leży u fundamentów chrześcijańskiej nauki społecznej. Z niej wynikają wszelkie prawa człowieka, niezależnie czy jest on wyposażony w odpowiednie cechy czy też nie, ale z racji jego człowieczeństwa ma określone i niezbywalne prawa zapewniające mu nie tylko godziwe utezymanie się przy życiu, ale także rozwój. Z normy personalistycznej, jaką jest godność osoby ludzkiej wyprowadzić można także wszelkie obowiązki etyczne, cnoty, jakimi powinien odznaczać się zarówno pracodawca, przedsiębiorca, jak i pracownik, który podejmuje się danej pracy. Co więcej, w świetle tak rozumianej generalnej zasady można nie tylko ocenić poszczególne działania pojedynczych osób, ale także całych systemów. Można wskazać na zagrożenia, przewidywać je i im przeciwdziałać. Najważniejsze jest jednak, że odwołując się do tej normy można zobowiązać wewnętrznie, w sumieniu człowieka do kształtowania całej dziedziny gospodarczej czy społecznej. Spróbujmy to prześledzić, posługując się analizą rzeczywistości pracy dokonaną przez Jana Pawła H. Aktywność człowieka była przedmiotem analiz i rozważań Jana Pawła n jeszcze na długo przed powołaniem go na Stolicę Hotrową W aktywności człowieka Karol Wojtyła zauważył dwie sfery. Pierwsza w samoświadomości człowieka wyraża się w słowach: "coś doznaję'", "coś dzieje się w crfowieku" Sfera ta sprowadza się do aktów somatycznych. W aktach, które człowiek sobie uświadamia, że coś się w nim dzieje, że coś doznaje, człowiek jest podmiotem i obserwatorem tych aktów, lecz nie jest cm ich sprawcą. Druga strefa aktywności to działanie ludzkie, w którym człowiek jest nie tylko obserwatorem i podmiotem, ale i sprawcą czynu, działania. Wyraża się to słowami: "czynię", "działam". Ta sfera dokonuje się na poziomie osoby i ujawnia ją; jest ona właściwa tylko człowiekowi. W tej sferze mamy wgląd w osobę. Praca, jak zresztą każde inne przedsięwzięcie, jako działanie właściwe człowiekowi wchodzi w zakres tej właśnie sfery ludzkiej aktywności. Me wchodzą natomiast w zakres pracy wszystkie akty pierwszej sfery, owego "dziania się", którego człowiek doświadcza. Ponieważ praca jest działaniem specyficznie ludzkim, dlatego też wyróżnia człowieka spośród całego świata przyrody i rzeczy (por. LE, wstęp). Praca jest więc jednym z tych elementów świata ludzkiego, dzięki któremu człowiek przekracza cały świat przyrody i rzeczy. Wprawdzie mówimy nieraz o maszynach czy zwierzętach, §e pracują, ale to rozumienie pracy jest czysto fizykalne. Powierzając coś do wykonania maszynie czy zwierzęciu człowiek nie przekazuje im tym samym pochniotowości. Jedynie człowiek uzdolniony jest do działania sprawczego i do działania twórczego. Jest to możliwe dzięki zdolności myślenia i wyboru. Właściwością podmiotu-osoby jest zdolność do stanowienia o sobie, samostanowienia. Zdolność ta jest przejawem wolności osoby. Z owym samostanowieniem wiążą się jeszcze dwie inne właściwości osoby, a mianowicie samoposiadanie i samopanowanie. Oznacza to, że osoba w wymiarze wewnętrznym po-siada samą siebie i panuje nad sobą samą. Me może nad nią zapanować druga osoba. Osoba bowiem jest nieoddawalna drugiej osobie. Dlatego też jedynie osoba może dokonać wolnego wyboru, czyli autodeterminacji. W doświadczeniu człowieka i w jego samoświadomości osobowe "ja" jawi się jako rzeczywistość nadrzędna w stosunku do wszystkich aktów, jakie człowiek spełnia i wykonuje. To osobowe "ja" jest doświadczane nie tylko jako podmiot działań ludzkich, ale także jako sprawczy i twórczy fundament wszystkich swych działań. Sprawczość jest tu jednak uzależniona od jej podmiotowego "ja". Me trzeba udowadniać tej zależności, wystarczy ją dostrzec.

Zauważenie zależności sprawczej od osobowego "ja" jest istotnym faktem. Ujawnia bowiem transcendencję człowieka-osoby względem działania. Do działań osoby należą także te, które określa się mianem pracy. Praca jest "podrzędna" w stosunku do osoby i nie może być cdem sama w sobie. Ostatecznym celem pracy pozostaje zawsze sam człowiek, nawet wtedy, kiedy pracę ujmuje się jako bezpośredni cel działania. Przy analizie relacji między pracą a osobą należy uwzględnić jeszcze dynamiczny charakter osoby. Charakter ten ma istotne znaczenie w dziedzinie pracy. Dynamizm swego działania, a więc również pracy, przeżywa człowiek jako sprawca działania Człowiek doświadczą że coś "wprowadza w istnienie", doprowadza do skutku. W ten sposób panuje nad czymś, tworzy nowe rzeczywistości, nadaje im nowy kształt, a równocześnie jako podmiot świadomego i wolnego działania kształtuje tym samym w jakiś sposób sam siebie, tworzy niejako siebie (por. LE, wstęp). Człowiek więc, sam dla siebie stanowi tworzywo własnego działania, a w szczególności pracy. Na takie kształtowanie siebie samego pozwała człowiekowi struktura osobowa. Ma ona swoisty dynamizm rozwojowy. Właściwości osoby ujawniają praw­dę o tym, że podmiot pracy góruje nad własnymi aktami działania, atym bardziej nad wytwo­rami swej pracy. Praca, chociaż jest aktem osoby, nie utożsamia się z samą osobą, lecz jest podporządkowana osobie. Istnieje jednak więź między osobowym podmiotem i jego pracą Więź ta ujawnia, że praca, a raczej przez pracę podmiot wdraża się w sam akt pracy i przez ten akt wyraża i spełnia siebie Dzięki temu praca staje się wartością nadrzędną w stosunku do własnych wytworów (por. LE12).Relacja pracy osoby do innych osób i ich pracy ujawnia społeczny charakter tej dziedziny. Ze względu na to Jan Paweł n określa pracę jako "siłę budowania wspólnoty" (LE 20). Wspólnotowy charakter pracy ma swoje źródło w życiu wspólnotowym osoby ludzkiej. Człowiek jako osoba jest zdolny do tworzenia więzi międzyosobowych. Zdolność ta należy również do wewnętrznej struktury osobowej człowieka. Człowiek-osoba bytuje i działa poprzez odniesienie do drugiego człowieka-osoby, realizuje siebie, potwierdza się i umacnia jako osoba. Treścią i środkiem wzajemnego odniesienia się osób jest dar z siebie samego (por. LE, wstęp) Wynika z tego, że człowiek-osoba posiada autonomię wewnętrzną i równocześnie jest otwarty do tworzenia wspólnoty z innymi osobami. Dzieje się to między innymi przez pracę "z innymi" i "dla innych". Ci „inni", czyli bliźni, są dla człowieka przedmiotem miłości. Są oni także, z racji swego człowieczeństwa, skierowani do tworzenia wspólnoty. Społeczny wymiar pracy wynika z niemożności dokonania przez jednego człowieka wszystkich ludzkich zamierzeń. Stąd praca nie może się oprzeć jedynie na rzekomej ludzkiej samowystarczalności. Potrzebne jest międzyludzkie współdziałanie, aby zamierzenia człowieka mogjy być zrealizowane (por. LE 20). Praca wyciska szczególne znamię na osobowości ludzi, którzy razem pracują. Ludzie ci mają możność lepszego poznania się i wzajemnego zrozumienia. Często ich sprawy zawodowe stają się tematem wspólnych dyskusji i wzajemnych kontaktów, nawet poza miejscem pracy. Wspólnota pracy stanowi również płaszczyznę, na której spotykają się ludzie różnych przekonań światopoglądowych i religijnych. Rozmawiają oni ze sobą, wymieniają dobra i świadczą sobie wzajemnie różnego rodzaju usługi, słowem współpracują ze sobą. W pracy zauważa się także jakąś więź, która łączy obecnie pracujących z ludźmi, którzy przed nimi pracowali. Współcześnie pracujący korzystają z pracy przeszłych pokoleń, z ich inicjatyw i osiągnięć, które ulepszają pracę i stwarzają nowe jej możliwości (por. LE 13). To wszystko, określające podmiotowy wymiar pracy, stanowi płaszczyznę, na której można i należy budować zasady etyczne określające godność nie tylko pracy lecz każdej działalności, którą podejmuje człowiek zmierzający ku ulepszeniu swego żyda Jest to równocześnie odniesienie budzące perspektywy rozwoju zarówno w sferze gospodarczej i społecznej, jak i nadzieje, że możliwe jest wspólne budowanie lepszego świata i lepszej przyszłości.

3. Nadzieje świata współczesnego

W nauczaniu Jana Pawła II wyraźnie zasygnalizowane jest wiele aspektów pozytywnych występujących we współczesnym świecie. Świat współczesny jest „światem nowym", naznaczonym nie tylko rozczarowaniem, ale i nadzieją. Wpłynęły na to wielce obiecujące wydarzenia ostatnich lat, po roku 1989 w krajach Europy Środkowej. Na podkreślenie zasługuje fakt, że do upadku „bloku", czy imperium doprowadziła prawie wszędzie walka pokojowa, która posługuje się jedynie bronią prawdy i sprawiedliwości (por. CA 23). Wydarzenia te są przykładem zwycięstwa woli dialogu i ducha ewangelicznego w zmaganiach z przeciwnikiem (por. CA 25). Dla Europy z pewnością nastały nowe czasy. Komunizm jako system już się skończył, jednak pozostały po nim skutki w sercach ludzkich oraz w postawach ideowych odradzających się społeczeństw. Ludzie nie potrafią właściwie korzystać z wolności oraz demokracji. Dlatego upadek ten zmusza do gruntownej refleksji nad „sensem całego kulturowego, społecznego i politycznego rozwoju europejskiego humanizmu". Jan Paweł n myśląc o przyszłej Europie stwierdza, że nadszedł czas by zebrać kamienie ze zburzonych murów i razem wznieść wspólny dom. Nadszedł czas, by mieszkańcy Europy Zachodniej, który od lat żyją w uprzywilejowanych warunkach wolności i dobrobytu, pomagali braciom Europy Wschodniej w całkowitym odzyskaniu miejsca należnego im w dzisiejszej i przyszłej Europie. Fundamentem jedności Europy są, zdaniem Jana Pawła H, wartości chrześcijańskie, wobec tego ogromne pole do działania w kierunku jedności narodów europejskich otwiera się dla Kościoła. Klamrę dla zjednoczenia Europy stanowić musi powszechna solidarność. Bez tego nie można myśleć o jedności Europy. Dlatego wszystkie kraje powinny przyczyniać się do rozszerzania współpracy międzynarodowej, tworząc warunki do dialogu oraz przestrzegając podstawowe zasady społeczne. Pozytywnym znakiem według Papieża jest pełna świadomość własnej godności każdego człowieka. Dzięki rozwojowi nauk biologicznych, psychologicznych i społecznych człowiek nie tylko lepiej poznaje siebie samego, ale wywiera bezpośredni wpływ na życie społeczeństw (por. RH 16). W związku z tym nastąpił także wzrost żądań o sprawiedliwość społeczną, o poszanowanie ludzkich praw. Powstało wiele organizacji i stowarzyszeń międzynarodowych i krajowych, których celem jest pomoc i obrona praw człowieka, a także przeciwdziałanie ich gwałceniu. Zasada godności osoby ludzkiej oraz podstawowe prawa człowieka, które są uprzednie w stosunku do wszelkiego prawodawstwa społecznego, nie mogą być kwestionowane ani odbierane nawet decyzją większości. Zasada pomocniczości, która określa prawa i kompetencje wszystkich wspólnot, oraz zasada solidarności, zmierzająca do ustanowienia równowagi między słabszymi i silniejszymi - wszystko to może stanowić niejako kolumny nowego społeczeństwa w Europie, które mamy budować. Dlatego znajomość nauki społecznej, w tym nauki społecznej Kościoła jest niezbędna, a nawet konieczna dla wszystkich, którzy chcą brać udział w budowie nowej Europy (por. SRS 26)

VI Nowoczesny przedsiębiorca

Ekonomiczne i etyczne wymogi, stawiane działaniu przedsiębiorcy, są różnorodne. Przedsiębiorca powinien skutecznie prowadzić swoje przedsiębiorstwo, czyli powinien zaopatrywać rynek w ciągle nowe produkty i usługi i to przy możliwie niskich cenach. Wymaga to myślenia i działania innowacyjnego oraz uwzględniającego koszty. Do jego działania można jednak również przyłożyć etyczne kryteria: nie chodzi tylko o ilość i jakość produktów, o obrót i zysk. ale także o to. aby przedsiębiorca w działaniu kierował się normami moralnymi. Ethos managerstó oznacza wolę przedsiębiorcy oraz podległego mu kierownictwa, aby prowadzić przedsiębiorstwo według kryteriów etycznych, czyli odniesionych do wartości. Implikuje to działanie odpowiedzialne społecznie, aby wartości etyczne tego kręgu kulturowego, do którego należy przedsiębiorca, były przestrzegane i popierane. Upraszczając można powiedzieć, że przy oczekiwanym od przedsiębiorcy etosiechodzi o właściwą relację między zyskiem a najszerzej rozumianym dobrem wspólnym. Manfred Spieker stwierdza: "Dobro wspólne zależy od przedsiębiorcy. Nie tylko industrializacja zawdzięcza swoje początki przedsiębiorcy, który wykorzystał dorobek poznawczy nauk przyrodniczych do wynalazków technicznych i do racjonalnego procesu produkcji*1. Ze względu na racjonalność działania gospodarczego, zyski wygospodarowane przez przedsiębiorstwa, są przesłanką dobra wspólnego. A oto właściwości ludzi przedsiębiorczych: zdolność i gotowość

- przejmowania inicjatywy- podejmowania decyzji - brania na siebie wysiłku - godzenia się na ryzyko - rozumienia rynków i ich rozwoju - dążenia do innowacji - kierowania ludźmi, a szczególnie budzenia entuzjazmu pracowników oraz koordynowania ich pracy. Oczekuje się zdolności i gotowości do społecznie zgodnego obchodzenia się z innymi ludźmi: z pracownikami, klientami, dostawcami, kolegami i kontrahentami, radą zakładową i związkami zawodowymi. Aby rozwinąć zdolność przedsiębiorcy do skutecznego kierowania swoim przedsiębiorstwem, potrzeba jednak, jak to widzieliśmy przy opisie społecznej gospodarki rynkowej, całego szeregu społecznych, prawnych i politycznych warunków ramowych, których jednak on sam nie jest w stanie określić. Oczywiście, w praktyce rzadko znajdujemy idealny typ przedsiębiorcy. Między jego ekonomicznymi i etycznymi zadaniami często powstają napięcia. Poniżej zostaną rozpatrzone pewne zagrożenia dla przedsiębiorcy, ale i starania, aby sprostać idealnym wymogom.

l._Nacisk_konkurencji

Gospodarka rynkowa opiera się na konkurencji wytwórczej przedsiębiorców. Nacisk konkurencji jest bodźcem do coraz wyższej produkcyjnośti, do tego, aby się przebić, pokonując konkurencję. Produkcyjnie słabsi przedsiębiorcy rozstają się z rynkiem, ich przedsiębiorstwa bankrutują. Nic więc dziwnego, że wielu przedsiębiorców stara się manipulować strukturami rynkowymi, tak przedsiębiorcy próbują nie tylko poprawić swoje osiągnięcia produkcyjne, ale odkrywają też strategie, które mają chronić przed ryzykiem bankructwa. Chodzi o utrzymywanie w tajemnicy metod produkcyjnych, patenty, mądre różnicowanie asortymentu produkcji, reklama. Te metody mogą uchodzić za etycznie do przyjęcia. Nierzadko jednak próbuje się także, poprzez umowy między konkurentami, utrzymywać ceny ponad właściwym poziomem konkurencji.

Skłaniają się ku temu zwłaszcza dostawcy tak zwanych homogenicznych dóbr masowych, takich jak cement, cegła, żwir. węgiel, stal. Istnieją więc liczne rynki, na których panuje tylko niedoskonała konkurencja. Jednak nowoczesny rozwój w kierunku coraz bardziej zróżnicowanych produktów i usług dzieli coraz bardziej rynki, utrudniając przez to manipulowanie konkurencją. Wszystkie zachowania naruszające reguły konkurencji są w zasadzie wątpliwe. Niemniej pokusa takich wypaczonych zachowań jest wielka. Rópke powiedział kiedyś: "Gospodarka rynkowa będzie moralnym szkodnikiem, jeśli licznym pokusom, na które może być wystawiony przedsiębiorca, nie będzie przeciwdziałał odpowiedni porządek prawny i ustawodawstwo": ustawy przeciwko ograniczeniom konkurencji (prawo kartelowe, kontrola fuzji, ustawy anty-trustowe), prawo pracy, prawo socjalne. Państwo jest tu powołane do zagwarantowania zgodnych z systemem warunków ramowych, wymuszających sprawiedliwe działanie rynkowe przedsiębiorcy. Również zasada pacia sunt serwandc? należy do przesłanek umożliwiających funkcjonowanie gospodarki rynkowej. Jednak regulacje państwowe muszą być dostosowane do danego systemu, tzn. nie mogą zakłócać konkurencji. W tym sensie należy też rozumieć powiedzenie sławnego katolickiego przedstawiciela nauk społecznych Oswalda von Nell-Breuninga. że ten system ekonomiczny jest najlepszy, który wymaga najmniej wysiłku moralnego. Już Schumpeter zwrócił uwagę na fakt. że każdy przedsiębiorca stara się zepchnąć swego konkurenta z rynku, szkodząc w ten sposób systemowi rynkowemu, którego efektywność zależy od wielości konkurentów. Jednak Schumpeter wskazuje również na to, że niedoskonała konkurencja może niekiedy w istotny sposób przyczyniać się do rozwoju gospodarczego. Często twierdzi się. że przedsiębiorcy unikali konkurencji i dzięki opanowaniu rynków próbowali uzyskiwać niesprawiedliwe zyski monopolowe. Wprawdzie w niektórych przypadkach przejściowo może się to zdarzać, niemniej prawdą jest, że w rzeczywistości uchybienia przeciw konkurencji nie są regułą. Raczej ogromna większość przedsiębiorców codziennie staje do konkurencji Tylko w ten sposób możliwe były wielkie osiągnięcia gospodarki rynkowej w licznych krajach Zachodu.

2. Pokusa sterowania

Nakazowe systemy gospodarcze to takie systemy, w których państwo bezpośrednio wtrąca się do procesu gospodarczego i kieruje nim. Może się to dokonywać na różne sposoby:

- państwowe stanowienie cen zamiast cen rynkowych

- przydział surowców lub dóbr importowanych

- ustalanie wysokości płac

- koncesje na określone produkty

- zezwolenia na otwieranie zakładów.

Wszystkie te środki sterujące osłabiają wolną konkurencję i faworyzują tych, którzy korzystają z poparcia państwowego. Ponieważ wyeliminowano ryzykowną konkurencję, d. którzy korzystają z takiego nakazowego systemu, mogą oczekiwać łatwych zysków bez wysiłków ekonomicznych. System ten stanowi przeszkodę dla wzrostu gospodarczego, jest jednak dla wielu przedsiębiorców wielką pokusą. Jedynym tego wytłumaczeniem może być fakt, że przede wszystkim w wielu krajach rozwijających się tak zwani przedsiębiorcy, którzy właściwie w ogóle nie zasługują na to określenie, nie sprzeciwiają się państwowemu sterowaniu. Widać z tego , że ustanowienie porządku rynkowego jest w pierwszym rzędzie zadaniem politycznym. Dalekowzroczni, mądrzy i odpowiedzialni przedsiębiorcy popierają takie wysiłki polityczne, jak to miało miejsce w wielu krajach Europy po ostatniej wojnie światowej.

3. Szara sfera gospodarki

Prawie we wszystkich krajach spotyka się w różnym nasileniu tak zwane szare sfery gospodarki, nazywane również czamorynkowymi. Są to działania gospodarcze przebiegające poza porządkiem prawnym danego kraju. Powodem podejmowania takich działań jest prawie zawsze przesadnie wysokie obciążenie podatkowe zysków, które karze prywatną inicjatywę, zamiast ją nagradzać. Jednak również nadmiar przepisów biurokratycznych może paraliżować inicjatywę prywatną, która wówczas szuka sobie wentylu w szarą sferze gospodarki. Tym bardziej dotyczy to, oczywiście, gospodarek zorganizowanych na modłę merkantylistyczno-nakazową. Istnienie szarej sfery gospodarki wskazuje zawsze na obecność dużego potencjału twórczych inicjatyw w zakresie przedsiębiorczości, niewykorzystanego przez gospodarkę oficjalną. Interesującym przykładem jest szara sfera gospodarki w Peru. Hernando de Sofo dokładnie opisał ją w swojej powszechnie znanej - przede wszystkim w Ameryce Łacińskiej -książce "El otro sendero". Ta nieformalna gospodarka jest spontaniczną i twórczą odpowiedzią ludu na niemożność państwowej polityki gospodarczej, zorganizowanej w sposób merkantylistyczno-nakazowy. Koszty prawnej, biurokratycznej procedury dla uzyskania zezwolenia na otwarcie małego tylko zakładu, przekraczają możliwości normalnego obywatela, posiadającego skromne środki. W pewnym podanym przykładzie z roku 1983 procedura uzyskiwania zezwolenia trwała 289 dni; koszty wynosiły 32 miesięczne płace minimalne. Jeszcze większych starań wymagało wejście na legalnej drodze w posiadanie domu. Aby otrzymać od państwa parcelę na budowę domu. pewna grupa rodzin o niskich dochodach była zmuszona poświęcić prawie siedem lat dla uporania się z wszystkimi instancjami ministerialnymi i komunalnymi. Tylko dla uzyskania zezwolenia na otwarcie zwykłego kiosku ulicznego potrzeba 34 dni starań u odpowiednich biurokratów. De Soto pokazał w swojej książce, że w czasie trwania jego badań (1983) Peru de facto wcale nie miało gospodarki rynkowej. Dopiero nielegalna samopomoc ludności przy pomocy czarnego rynku rozwinęła zarodki gospodarki rynkowej. De Soto nazywa oficjalną gospodarkę "merkantylizmem" i chce przez to powiedzieć, że państwo kładzie większy nacisk na to, aby podzielić bogactwo narodowe z korzyścią dla pewnej, ściśle z państwem powiązanej, uprzywilejowanej "elity", niż na tworzenie nowego bogactwa: jednostronny podział zamiast wzrostu. Codziennie wydaje się prawie 70 nowych zarządzeń. Liczba przepisów i zarządzeń gospodarczych wynosi podobno łącznie ponad pół miliona, z czego zaledwie jeden procent został ustanowiony przez parlament, reszta - przez organa wykonawcze. Czarny rynek jest odpowiedzią szerokich rzesz na ten nieefektywny i niesprawiedliwy system. Ludzie gwiżdżą na legalność. Wychodzą na ulice i sprzedają, co się da, otwierają sklepy, budują domy na niewykorzystanych parcelach. De Soto nie idealizuje nieformalnego rynku. Przeciwnie: pokazuje słabości i niebezpieczeństwa takiej nielegalnej gospodarki, która nie może planować na przyszłość i której brakuje ochrony prawnej. Przedstawiony proces rozpoczął: się wówczas, kiedy po 1940 roku coraz więcej ludności wiejskiej zaczęło napływać do miast, nie znajdowało tam jednak ani mieszkania, ani pracy. W 1940 roku mieszkało w Limie 9 procent ludności peruwiańskiej, a w 1981 roku - 26 procent. Przybysze szybko zrozumieli, że tylko na płaszczyźnie nielegalności mają jakąś szansę życia, handlowania (trade), produkowania, transportowania, konsumowania. Ta nielegalność nie była przestępstwem. Była aktem samopomocy dla osiągnięcia legalnych celów: budowy mieszkań, świadczenia usług lub rozwinięcia interesu. Peru stało się krajem, w którym 48 procent czynnej gospodarczo ludności i 61 procent godzin pracy w nieformalnym obszarze czarnorynkowym wytwarza 39 procent produktu społecznego brutto. W bardzo szczegółowym studium de Soto opisuje powstanie i funkcjonowanie nieformalnego rynku mieszkaniowego, nieformalnego handlu i nieformalnego systemu transportu. W Limie w 1982 roku 43 procent mieszkań znajdowało się w nieformalnych osiedlach. Również sprzedawcy uliczni pełnią znaczną rolę ekonomiczną: w 1986 roku było ich w Limie 9L455, większość -nielegalnych. W transporcie w 1984 roku w Limie 91 procent pojazdów przeznaczonych do transportu masowego, użytkowano nielegalnie. Co to wszystko ma wspólnego z naszym tematem: przedsiębiorca? Samopomoc społeczeństwa uciskanego przez biurokrację pokazuje, że rezerwy sił twórczych są wielkie. Aby rozwijać produktywną działalność gospodarczą, jak to ma miejsce w Peru, potrzeba odwagi, gotowości do ryzyka, inicjatywy i pomysłowości. Chodzi tu o siły przedsiębiorczości. Taki nielegalny system zastępczy nie jest jednak ani idealny, ani pożądany. Jego wydajność i jego zdolność wykorzystania postępu technicznego jest mniejsza, niż mogłoby to mieć miejsce w uporządkowanych, legalnych warunkach. Ważniejszym argumentem przeciw temu systemowi jest brak pewnego ogólnego bezpieczeństwa prawnego, będącego cechą charakterystyczną uporządkowanego, stabilnego państwa i przesłanką sprawnej gospodarki rynkowej. Peru nie jest przykładem godnym naśladowania. Pokazuje jednak, jakie siły przedsiębiorczości mogą zostać zmobilizowane w uporządkowanej gospodarce rynkowej. Jest to też doświadczenie dodające odwagi mieszkańcom Europy Wschodniej, którzy zdecydowali się zamiast dotychczasowej centralnie sterowanej gospodarki planowej zaprowadzić wolnościowy porządek gospodarczy sterowany cenami rynkowymi.

4. Problemy ekologiczne

Nieograniczone wykorzystanie otoczenia w charakterze wysypiska i jako czynnika produkcji jeszcze przed paru laty wydawało się możliwe, a nawet oczywiste. Beztrosko wydmuchiwano w powietrze odpady gazowe (dymy i spaliny samochodowe), do rzek i mórz wpuszczano brudną, ocieploną i zatrutą wodę. gromadzono ogromne hałdy odpadów, często z substancjami trującymi. W pewnej chwili dostrzeżono ograniczoną wydolność środowiska: również tutaj obowiązuje gospodarcze prawo rzadkości.fjCzęsto stawia się przedsiębiorcom zarzut, jakoby nie mieli zrozumienia dla problemów środowiska^ jakoby oni właśnie byli tu grzesznikami. Taki sąd nie ocenia jednak należycie sytuacji: dopóki możliwe jest bezpłatne wykorzystanie środowiska, dopóty z myślenia w kategoriach konkurencji wynika niepohamowane wykorzystanie środowiska oraz rezygnacja z kosztownych środków jego ochrony. Oczywiście, liczni przedsiębiorcy zrozumieli już. że konstruktywna polityka ekologiczna należy także do ich zadań społeczno-politycznychT) Widać to zarówno na przykładzie drogich nierzadko jednostkowych przedsięwzięć wielu przedsiębiorstw, jak również przede wszystkim w tym. że przedsiębiorcy i ich związki popierają wysiłki państwa, dotyczące wprowadzenia technik sprzyjających środowisku^

[System gospodarki rynkowej jest zdolny poprzez właściwe, zgodne z rynkiem regulacje prawne rozwiązywać problemy ekologiczne. Skoro bowiem nie da się już bez ponoszenia kosztów wykorzystać środowiska, można przy pomocy cen kierować jego obciążeniem. [Trzeba jednak wiedzieć, że również społeczeństwo rzeczywiście musi być gotowe do rozwiązywania tych problemów.[W praktyce znaczy to, że trzeba zaakceptować ^wyższe ceny na wiele produktów oraz zrezygnować z wielu produktów (opakowania, gaz napędowymi udogodnień (butelki jednorazowego użytku). W tym momencie powstaje często dla odpowiedzialnego przedsiębiorcy trudny problem, który zazwyczaj daje się rozwiązać tylko przy pomocy prawnych warunków ramowych.

Klasycznymi funkcjami przedsiębiorcy są: optymalne kojarzenie ze sobą czynników produkcji dla stworzenia rentownego zakładu, kontrola kosztów oraz poszukiwanie innowacji. Dziś dochodzi jednak do tego ważne zadanie, a mianowicie - kierowanie ludźmi. Nie jest to tylko wyzwanie humanistyczne, określone już przed laty hasłem "człowiek w zakładzie pracy", ale - jak nie od dziś wiadomo - także ważne zadanie gospodarcze. ^ Kierowanie przedsiębiorstwem to w dużej części także kierowanie ludźmi, wyrażające się pewnym stylem. Ten styl kierowania powinien preferować wydajność. Udaje się to jednak jedynie wówczas, jeśli zostanie uwzględnione poczucie własnej wartości ludzi pracujących w przedsiębiorstwie. Ludzie nie są maszynami, ani martwymi figurami szachowymi. Dlatego rozpowszechniony do niedawna autorytarny styl kierowania znajduje coraz mniej zwolenników, nawet jeśli nie da się zrezygnować z poleceń (rozstrzygnięć) i posłuszeństwa (wykonywania). Wyłącznie autorytarne zachowanie często właśnie nie prowadzi do pożądanych dokonań. Dlatego od niedawna dąży się do kooperatywnego stylu kierowania: Obok kompetencji rzeczowej przedsiębiorca musi umieć komunikować się z ludźmi. Z etycznego punktu widzenia kooperatywny styl kierowania wychodzi od tego. że współpracownik w zakładzie pracy traktowany jest jak człowiek, dzięki czemu ma poczucie przynależności do zakładu i współodpowiedzialności. Ważne, aby przedsiębiorca zyskał zaufanie swoich współpracowników. Oznacza to:

- nigdy nie obiecywać tego. czego nie da się dotrzymać

- stale dotrzymywać tego. co obiecano

- raczej milczeć, niż twierdzić nieprawdę.

Do takiego myślenia w kategoriach kooperatywnych prowadzały najpierw nie tyle rozważania etyczne, ile względy rentowności i oszczędności kosztów. Okazało się mianowicie, że opłaca się w zakładzie pracy uwzględniać fizyczną i psychiczną odrębność człowieka. Mądry i odpowiedzialny przedsiębiorca wie. że jego sukces gospodarczy zależy nie tylko od maszyn, ale przede wszystkim od ludzi, którzy współpracują ze sobą w przedsiębiorstwie. Nie powinno się tego mylić z sentymentalną postawą socjalną przedsiębiorcy. Żaden bowiem przedsiębiorca nie potrafi się ostać wobec konkurencji wyłącznie przy pomocy nastawienia socjalnego i ukierunkowania ku współpracownikom. To, co się przez to rozumie, charakteryzuję we współczesnym przedsiębiorstwie hasła:

- Informacja i motywacja współpracowników,

- Komunikacja w obrane poszczególnych szczebli kierowniczych i między nimi;

- Delegowanie odpowiedzialności,

- Popieranie pracy zespołowej.

- Humanizacja i zmienność miejsc pracy, a także

- Wykształcenie i dalsze kształcenie współpracowników.

Nowoczesne kierowanie przedsiębiorstwem zakłada współmyślenie kierowanych. Hanns Martin Schleyer. swego czasu przewodniczący niemieckich przedsiębiorców, powiedział kiedyś: "W procesie społecznym, który nazywamy kierowaniem, impuls decyzji określający kierunek nie może już wyłącznie i jednostronnie przechodzić z góry na dci. Oczywiście, pierwszeństwo musi pozostać w tym miejscu, skąd wyszła inicjatywa. Ale przy takim pierwszeństwie kierowani nie powinni pozostać bierni. Pożądany jest ich udział w procesie, prowadzącym do podjęć ia decyzgi." Mimo iż niewątpliwie społeczno-etyczne zachowanie się przedsiębiorcy jest w przedsiębiorstwie pożądane, a nawet popierane, to i tak pojawiają się obiektywne przeszkody, które uniemożliwiają uwzględnianie w każdym przypadku potrzeb człowieka. Stoją temu na przeszkodzie konieczność stanowienia o czymś z zewnątrz oraz technicznego urzeczowienia zakładu pracy. Mimo najlepszą woli przedsiębiorca często nie może zrezygnować z racjonalizacji i mechanizacji - w interesie swej zdolności konkurencyjnej. O szczegółach musi tu każdorazowo rozstrzygać przedsiębiorca według swego sumienia. Odpowiedzialne kierowanie ludźmi nie jest łatwe. Niemniej jest ono konieczne w interesie przedsiębiorcy i jego współpracowników. Działanie etyczne może - według Maxa Webera - mieć charakter etyki usposobienia lub etyki odpowiedzialności. Zgodnie z etyką odpowiedzialności działa ten przedsiębiorca, który wie, że odpowiada za dające się przewidzieć skutki swego działania. Niedawno Związek Przedsiębiorców Katolickich (BKU) opublikował podstawowe przemyślenia dotyczące zadań kształtowania nowoczesnego świata pracy przez przedsiębiorcę. Należą do nich wszystkie wysiłki i procesy takiego kształtowania ludzkiej pracy, aby godność i rozwój osoby pozostawały w harmonii z celami rodziny, przedsiębiorstwa i państwa. Unowocześnienia w gospodarce, technice i społeczeństwie stwarzają ku temu nowe możliwości. Otwierają szansę, aby lepiej niż dotąd odpowiedzieć na zmiany postaw i słuszne życzenia wielu ludzi. Zróżnicowanie i zmienność stanowią ważne ku temu przesłanki. Odwrót od kolektywistycznych, jednolitych regulacji i zwrot ku większej samodzielności i możliwości współkształtowania przez jednostkę i małe grupy odpowiadają zasadzie pomocniczości Katolickie] Nauki Społecznej. Oznacza to jednocześnie pewien postęp w rozwoju społecznej gospodarki rynkowej: Pomocniczość tworzy podstawę dla większej wolności i odpowiedzialności. 6. Kultura przedsiębiorstwa

W Ameryce Północnej i Europie od paru lat coraz bardziej w teorii i praktyce dyskutuje się temat: kultura przedsiębiorstwa. Pod tym nieco mglistym pojęciem rozumie się wprawdzie różne rzeczy, punktem wyjścia jest jednak stałe wyobrażenie pewnego świata kultury jako ludzkiego świata. Dlatego na różne sposoby próbuje się tak zmienić rzeczywistość danego przedsiębiorstwa, aby w miejsce procesów czysto mechanistyczno-racjonalnych powstawało w nim więcej humanitaryzmu. W Europie wyrażenie "Kultura przedsiębiorstwa" nie wszędzie znajduje zrozumienie, gdyż przyzwyczajono się rozróżniać między duchowo-artystycznie określoną kulturą, a naukowo-techniczną cywilizacją. Przy pomocy pojęcia kultura przedsiębiorstwa próbuje się mocniej podkreślać refleksję etyczną i sposób zachowania w przedsiębiorstwie. Dla Petera Druckera (Die Chance des Unternehmers. Dusseldorf 1987) kultura przedsiębiorstwa, jeśli tylko jest oparta na prawdziwej wizji wartości, jest środkiem legitymacji władzy przedsiębiorcy. Wiele z tego. co powiedziano już wcześniej o społeczno-etycznej odpowiedzialności przedsiębiorcy, odnajduje się w pojęciu zbiorczym "kultura przedsiębiorstwa". Nie można wszakże nie dostrzegać, że określenia "kultura przedsiębiorstwa" nierzadko się nadużywa, wykorzystując je jako fasadę socjalnego obrazu przedsiębiorcy bez konsekwencji dla rzeczywistego kierowania przedsiębiorstwem, Niemniej nasilenie się dyskusji wokół "kultury przedsiębiorstwa" zasadniczo noleży ocenić pozytywnie, jako dalszą próbę humanizacji nowoczesnego kierowania przedsiębiorstwem. Rodzi się pytanie, jaką pozycję w kierowaniu przedsiębiorstwem zdobędą te wartości i umiejętności, którymi się żyje i przekazuje innym. Przekaz sensu winien umocnić w przedsiębiorstwie poczucie "my". Miernikiem stopnia kultury przedsiębiorstwa jest także traktowanie emerytów i osób wymagających opieki socjalnej, a także sposób, w jaki rozstaje się ono ze współpracownikami, jak również odpowiadający godności człowieka styl rozwiązywania konfliktów. "Corporate Identity" nie jest jeszcze wcale kulturą przedsiębiorstwa, jak się to zwykle w praktyce rozumie, nawet jeśli potrafi nadać przedsiębiorstwu charakterystyczne znamię przez design37 oraz odpowiedni styl komunikacji. "Corporate Identity" nie potrafi dokonać tego, co rozstrzygające dla kultury przedsiębiorstwa: nie potrafi przekazać sensu, czego też zresztą nie chce czynić. Cechą charakterystyczną kultury przedsiębiorstwa w jego odniesieniach zewnętrznych jest to. jak przezwycięża ono spory społeczne. Przykładami są spory o pokarm dla niemowląt (Nestle), albo o azbest (Eternit), ale także problemy ekologii. Znany szwajcarski specjalista z zakresu ekonomiki przedsiębiorstwa, Hans UlricL wymaga "dobrowolnego ograniczenia realizacji egoistycznych celów na rzecz dobra ogólnego". W konkretnych przypadkach problematyczne może być dostosowanie się do tego wymogu. Słusznie wskazuje on jednak na konieczność tego. aby przejmowanie odpowiedzialności społecznej było brane pod uwagę przez kierownictwo przedsiębiorstwa. Warto w tym miejscu krótko przedstawić dwie publikacje - Corporate Ethlcs: A Phme Business Asset oraz Successful American Companies (In Search of Excellence) - jako amerykańskie próby praktykowania kultury przedsiębiorstwa. Corporate Ethics W lutym 1988 organizacja amerykańskich (USA) przedsiębiorców. "The Business-Roundtable". opublikowała sprawozdanie o "Policy and Practice łn Company Conduct" pod tytułem "Corporate Ethcs: A Prime Business Asset". Przedstawiono ujęcie 100 spółek. Badania pokazują, że liczne znaczące przedsiębiorstwa USA już od dawna uznają wartość "ethical behavior"38. "Codes ot ethics (or conduct)" są szeroko rozpowszechnione. Ale dopiero od niedawna problemy etyczne i możliwości ich rozwiązania bywają coraz częściej dyskutowane, także przez kierownictwo. Poza tym coraz energiczniej próbuje się stworzyć w przedsiębiorstwach organizacyjne i strukturalne przesłanki "for ethics policy and to ensure ethical action". Okazało się. że dla przeprowadzenia w przedsiębiorstwie pewnej "ethic policy" decydującą rolę odgrywa kierownictwo przedsiębiorstwa. Kierownik przedsiębiorstwa musi wyraźnie opowiedzieć się za "ethical conduct" i sam dawać dobry przykiad. Różnymi drogami ogłasza się w przedsiębiorstwie tę politykę: przez dyrektywy, "policy statements". gazety zakładowe oraz przez działanie praktyczne.

Przykład zaprezentowanych przedsiębiorców ukazał absurdalność mitu o nieprzezwyciężalnym przeciwieństwie między etyką a zyskiem. Są oni przekonani o tym. że nie ma konfliktu między zachowaniem etycznym, a możliwym do zaakceptowania zyskiem. Coraz bardziej rośnie też przekonanie, że w czasach wzmożonej konkurencji wiarygodna kultura przedsiębiorstwa, bazująca na zachowaniu etycznym, jest ważną przesłanką przetrwania przedsiębiorstwa i jego dochodowości. Schmolders już wcześniej wskazywał, że w północno- amerykańskich przedsiębiorstwach ujawnia się wyraźna tendencja do ooprawy "ąualrty of lite". Konkretne środki, takie jak np. "Corporate Social responsibility mają świadczyć, że przedsiębiorstwa są w pełni świadome swej odpowiedzialności społeczno-politycznej. Sprawozdanie dotyczące "Corporate Ethics" stwierdza, że większość przedsiębiorstw swoje zasady zachowania etycznego dla całej organizacji określa w formie pisemnego dokumentu. Wprawdzie takie "Codes of Conduct" różnią się zależnie od branży, niemniej prawie we wszystkich przypadkach opracowuje się następujące problemy:

- przyzwoitość (Honesty) i wierność prawu

- bezpieczeństwo użytkowania i jakość produktów

- bezpieczeństwo i higiena w miejscu pracy

- konflikty interesów i ich rozwiązywanie

- praktyki zawierania umów o pracę

- uczciwość praktyk sprzedaży

- stosunki z dostawcami

- zawieranie umów

- kalkulacja cen oraz informacje wewnętrzne przy handlu papierami wartościowymi

- przekupstwo przy zabiegach o zdobywanie zamówień oraz informacji

- ochrona środowiska.

Dla realizacji zasad etycznych szczególne znaczenie ma otwarta komunikacja w przedsiębiorstwie. Zasady te udaje się zrealizować tylko w atmosferze wzajemnego zaufania. Skutkiem przekroczenia zasad etycznych winna być ewentualna dyskretna kara. Celem nie jest jednak wychowywanie przez karę, ale przez przykład i pochwałę. W 1987 roku Boenig na nowo sformułował swój "Business Conduct Guidelines". Towarzystwo miało tradycja "of Strong Commitment to Ethical Management". Siły kierownicze podjęły pewną inicjatywę, w której rozwinęły efektywny program etyczny. Hewlett Packard (HP) przywiązuje szczególną wagę do zachowania etycznego swoich współpracowników. Charakterystyczna jest wypowiedź pewnego urzędnika na kierowniczym stanowisku: "It is not easy to get fired around HP. but you arę gone before you know it, if it is an ethics issue". Aby wartość i standard etyczny w przedsiębiorstwie pozostały żywotne, trzeba je ciągle od nowa przypominać w przemówieniach, rozmowach, informacjach dla pracowników. Pewna spółka, Norton, od 1976 roku ma "Ethics Committee of the Board of Djrectors". Ten "Committeel* ma świadczyć, że "Code of Conduct" traktowany jest poważnie. Wspiera on "management" w trudnych przypadkach i gwarantuje obiektywizm w kwestiach spornych. Pewien przewodniczący zauważył: "Management must use the board commrttee as a kind of Democles sword, Hanging over the operations at all limes, Ready to arbitrate at a moments' notice" Tych parę przykładów nie opisuje wprawdzie kultury przedsiębiorstwa w najszerszym sensie. Niemniej w sposób przekonujący wskazują one na poważne wysiłki wielkich przedsiębiorstw, aby w kierowaniu przedsiębiorstwem realizować zasady etyczne Successful American Companies.

Peters i Waterman w swoim bestsellerze "In Search of Excellence"badali, jakie są przesłanki sukcesu wielkich przedsiębiorstw. Doszli do wniosku, że ma nim być optymalne współdziałanie siedmiu zmiennych, mianowicie:

- struktura organizacyjna

- strategia

- współpracownicy

- styl kierowania

- systemy i procesy

- wspólne przekonania o wartościach (kultura).

- szczególne "Know how".

16



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Testy, Pytania 701-767 (czyste)
766 767
54 767 780 Numerical Models and Their Validity in the Prediction of Heat Checking in Die
767
Boeing 767 200 300ER 400ER Operating Manual
767
767
badania wytrzymalosciowe id 767 Nieznany (2)
767
Część 3. Postępowanie egzekucyjne, ART 767(4) KPC, III CZP 106/08 - z dnia 6 listopada 2008 r
767
Równoczesne rozpoczecie startów przez załogi samolotów Boeing 737 i Boeing 767 na krzyzujacych sie d
000 767
767
BWV 767
Boeing 757 767 Study Guide

więcej podobnych podstron