Nowa Szwabia
i tajemnica Projektu Chronos |
|
Być może Niemcy odkryli Shangri-La, o ile ona istnieje . I być może znaleźli też gotowy pojazd, "vimanę", o której piszemy niżej...
Ekspedycje prowadzono także na Bliskim Wschodzie oraz w Ameryce Południowej. Poszukiwania te prowadzono z inicjatywy Heinricha Himmlera. Jakie to były informacje, że mogły mieć one taką wartość dla amerykańskiego wywiadu, o ile rzeczywiście OSS starał się pozyskać informacje z tej dziedziny? Informacje zawarte w starych pismach tybetańskich i hinduskich (napisanych w sanskrycie, języku literackim starożytnych i średniowiecznych Indii) zawierały dokładne instrukcje i szczegóły budowy napędu antygrawitacyjnego. Przykładem tego jest m.in. znane szeroko starożytne dzieło "Vimaanika Shastra", które najprawdopodobniej opisuje budowę pozaziemskich maszyn latających. Jej angielskie tłumaczenie pojawiło się jeszcze przed intensywnymi niemieckimi poszukiwaniami w Tybecie. Wiele opisów znajdujących się w "Vimaanika Shastra" jest nadal niezrozumiałych (nie wiadomo, czy Niemcy odkryli znaczenie wszystkich opisów, ale wszystko wskazuje na to, że tak i nie tylko w tym tekście). "Vimaanika Shastra" opisuje głównie budowę maszyn latających tzw. "viman". W tym tekście są też rozdziały poświęcone m.in. sposobom przygotowania posiłków na czas lotu (!). Większość jednak opisów jest charakterystyczna dla relacji sporządzonych przez kogoś kto nie do końca rozumiał sens tego co widział. To mniej więcej tak, jakby ktoś np. żyjący 500 lat temu miał opisać samolot i istotę jego działania. Oto fragmenty opisów (znaczenie niektórych słów jest nadal nieznane): "(...) Poprzez przewody powinny zostać doprowadzone do pojemnika z kwasem siarkowym. Tworzą potem trzy siły, nazwane: marthanda, rowhinee, bhadra. Marthanda shakti powinna być doprowadzona do kamienia - ładunku, rtęci, miki i płynu wężowego. (...) Po uruchomieniu dużego koła, koła sandhi w naala - dandas również zaczną się obracać z dużą prędkością a prąd doprowadzony najpierw do pięciobocznej keelaka, a potem do zbiornika z olejem nabierze mocy i przechodząc przez dwie naalas rozkręci wszystkie koła w kolumnie do potężnej prędkości, generując prędkość 25000 linkas, która pozwoli vimanie pokonać 105 krosa lub prawie 250 mil w ciągu ghatika /24 minuty/ (...) Konstrukcja musi być wykonana tak, aby była mocna i wytrzymała, jak wielkiego latającego ptaka, z lekkiego materiału. Wewnątrz należy zainstalować silnik rtęciowy, z żelaznym aparatem podgrzewającym poniżej. Dzięki mocy zawartej w rtęci, która tworzy wir napędzający, człowiek siedzący wewnątrz może pokonywać ogromne odległości na niebie w najbardziej wspaniały sposób".
Ten powyższy fragment pochodzi z najbardziej miarodajnego, angielskiego tłumaczenia "Vimaaniki Shastry", dokonanego przez prof. G.R. Josyera, dyrektora Międzynarodowej Akademii Badań Sanskrytu (I. Witkowski "Supertajne bronie..." cz. 3, str. 91-94).
Program "Chronos" był najtajniejszym programem ze wszystkich prowadzonych w III Rzeszy oraz posiadał najwyższy priorytet. W ramach tego programu skonstruowano urządzenie (generator elektrograwitacyjny), które było silnikiem antygrawitacyjnym napędzającym statki powietrzne, a działające na zasadzie przeciwbieżnie wirujących mas z olbrzymią prędkością, najczęściej w formie dysków. Program "Chronos" był w pewien sposób powiązany z techniką jądrową. Jak daleko Niemcy byli posunięci w badaniach nad fizyką antygrawitacji niech świadczy fakt ukazania się w Niemczech pierwszej pracy na ten temat "O grawitacji, wirach i falach w poruszających się ośrodkach" już w 1931 roku (O.C. Hilgenberg "Uber Gravitation, Tromben und Wellen in bewegten Medien", 1931). Powyższą część artykułu opracowano przede wszystkim na podstawie "Supertajnych broni Hitlera" Igora Witkowskiego - bibliografia na końcu artykułu. Źródła w tekście za Igorem Witkowskim. |
Szczegółowa analiza przeznaczenia urządzenia antygrawitacyjnego w świetle dostępnych publikacji naukowych znajduje się w części pierwszej oraz trzeciej cyklu "Supertajne bronie Hitlera" p. Igora Witkowskiego.
POLECAMY! |
Współczesne badania naukowe stwierdzają wyraźnie, że stała grawitacji nie jest stała dla wszystkich ciał. Ciała o większej masie atomowej, ale przy tej samej masie całkowitej przyciągane są słabiej, czyli spadają dłużej. Tak więc stała grawitacji, obliczona na początku XX wieku wcale nie jest stała. |
|
|
W latach 1938-1939 III Rzesza zorganizowała wyprawę na Antarktydę, nad którą protektorat objął Hermann Goering. W skład ekspedycji wchodziło 82 osoby. Większość stanowili naukowcy i specjaliści. Ekspedycją kierował doświadczony polarnik kapitan Alfred Ritscher.
Zespół otrzymał duży statek handlowo-pasażerski m/s "Schwabenland" o pojemności 8000 ton. Na pokładzie statku zainstalowano katapultę, mogącą wystrzeliwać dwa znajdujące się w ładowniach duże samoloty wodnopłatowe typu Dornier (o nazwach własnych: "Passat" i "Boreas"), mogące utrzymywać się w powietrzu przez ponad 15 godzin. Były to samoloty zaprojektowane do obsługi transatlantyków.
Przebudowa tego statku do polarnego rejsu w hamburskiej stoczni kosztowała olbrzymie na ówczesne czasy pieniądze: ponad milion marek niemieckich!
Dopiero na mocy traktatu z 1959 roku Nową Szwabię przemianowano na Ziemię Królowej Maud (nazwę otrzymały też wybrzeża: Wybrzeże Księżniczki Marty i Wybrzeże Księżniczki Ragnhildy). Ale i tak duża część map wydanych po tym okresie nadal ma niemieckie nazwy geograficzne, świadczące o ich badaniach na tym terenie np. Ziemia Ritschera, Góry Muehliga-Hoffmana czy Masyw Wohltat.
Niemieckie badania naukowe były tylko przykrywką dla wojskowych celów wyprawy, niemniej jednak były to najlepiej przeprowadzone do tej pory badania tego obszaru. Wykonano m.in. zdjęcia 600 tysięcy kilometrów kwadratowych tego terenu (około 11 tysięcy zdjęć wykonano za pomocą specjalnych aparatów firmy Zeiss o nazwie Reihenmessbildkamera RMK 38"), co poświadczają mapy niemieckich badań. Zastanawiające jest to, że do dzisiaj naukowcy w swoich opracowaniach zawężają obszar poznany przez Niemców do niewiele ponad 300 tysięcy kilometrów. Co chcą w ten sposób ukryć?
12 sierpnia 1939 roku Niemcy wydały dekret o utworzeniu wewnątrz sektora norweskiego -antarktycznego sektora niemieckiego. Zachował się list Hermanna Goeringa gratulującego kierownictwu wyprawy sukcesu wyprawy... (Ch. Friedrich, "Hitler am Sudpol" - przyp. autorów).
Wilhelm Bernhardt, współautor (drugi z autorów to Howard Buechner) poczytnej powieści "Adolf Hitler and the Secrets of the Holy Lance" (1988), który przedstawia siebie jako jednego z członków załogi U-530, utrzymuje, że przed przybyciem do Argentyny na pokładzie znajdowało się "sześć powleczonych ołowiem skrzyń z brązu", zawierających "najcenniejsze skarby" III Rzeszy. Okręt U-530, wg Bernhardta, skrzynie te miał pozostawić na Antarktydzie... Wspomina także, że U-977 popłynął wpierw na Antarktydę, gdzie zostawił "urnę" z prochami wodza III Reszy i "skrzynie ze skarbami"... Admirał Karl Doenitz w wypowiedzi z 1943 roku podkreślił, że: "Niemiecka flota podwodna jest dumna ze zbudowania dla Fuehrera, w innej części świata Shangri-La na lądzie, niezwyciężonej fortecy" (P. Monn "The Black Sun, Montauk's Nazi - Tibetian Connection". Wyd. Sky Books, 1997). Czy Doenitz mógł mieć na myśli niemiecką tajną bazę w Nowej Szwabii?
Tuż po zakończeniu II wojny światowej teren ten stał się bardzo "interesujący" dla aliantów. Amerykanie na wody Antarktydy wysłali potężny zespół uderzeniowy z lotniskowcem na czele... |
|
Zimą 1942 roku opracowano myśliwską wersję Vril-1, która uzbrojona była w działka kalibru 30 mm oraz karabiny maszynowe.
Pod koniec wojny opracowano najdoskonalszy statek - Haunebu-III. Powstał tylko jeden prototyp. Wykonał on 19 lotów podczas których testowano jego właściwości w czasie lotu. Mógł on pomieścić w swoim wnętrzu aż 32 ludzi i rozwijać prędkość10 Machów (ok. 12000 km/h)!
Już w marcu 1945 roku zakłady lotnicze Dorniera otrzymały zamówienie na produkcję seryjną Haunebu-II (P. Moon "The Black Sun, Montauk's Nazi - Tibetian Connection". Wyd. Sky Books, 1997).
U-859
1) W. Trojca, "Encyklopedia Okrętów Wojennych. U-Bootwaffe 1939-1945 cz.3", Wyd. AJ-Press, 1999.
Pracami nad statkami o napędzie antygrawitacyjnym zajmował się też z osobistego polecenia Hitlera profesor Viktor Schauberger. Schauberger oprócz wspomnianego wyżej urządzenia skonstruował szereg interesujących urządzeń m.in. wykorzystującej nieznany wówczas (i dzisiaj także, gdyż zachowana dokumentacja została częściowo zniszczona, a to co ocalało zostało wywiezione do USA) rodzaj energii elektrograwitacyjnej, "implozyjnej" wodnej turbiny napędowej. Najnowsze badania wskazują, że urządzenie, które zaprojektował profesor Schaubereger, a które napędzane specjalną turbiną wodną po uruchumieniu nie potrzebowało już żadnej zewnętrznej energii, faktycznie jest możliwe do skonstruowania. Ma to cechy "perpeetum mobile" i tak jest faktycznie. Ale ponieważ dzisiejszym światem rządzą ci, którzy mają w ręku ropę naftową - podstawowy element wytwarzania energii na Ziemi, tym samym dyktują losy świata i nie są zainteresowani udostępnieniem sukcesów Schaubergera i wielu innych naukowców... (O. Alexandersson "Living Water - Viktor Schauberger and the secrets of natural energy". Wyd. Gateway Books, 1990).
Jeden z latających dysków skonstruowanych przez Schaubergera osiągnął wysokość 15000 metrów w zaledwie trzy minuty oraz prędkość poziomą rzędu 2200 km/h. Wykazywał on interesujące cechy - po uruchomieniu napędu zaczynał pulsująco świecić w kolorze niebiesko-zielonym, a później w kolorze "biało-srebrzystym" jak określił to sam konstruktor. Zespół naukowy Schaubergera był pewien, że przy takich parametrach istniejące w dysku przeciążenie zabije każdego pilota. Aby sprawdzić, jak jest one wielkie zainstalowano na pokładzie dysku urządzenie mające dokonać pomiaru. Jakież było zdziwienie naukowców, kiedy okazało się, że przeciążenie to ma wartość 0,5 g, a więc jest pół raza mniejsze od przyciągania ziemskiego! |
|
|
Dane techniczne |
.
|
|
Dlaczego naukowcy brali udział w operacji wojskowej? Po co tak wielka ilość samolotów transportowanych aż na 3 okrętach?
I jeszcze coś. Wyprawą współdowodził znany i doświadczony polarnik Richard E. Byrd. Co ciekawe, w listopadzie 1938 roku przybył on na zaproszenie Niemców do Hamburga i pomagał rekrutować personel niemieckiej wyprawy! W Operacji High Jumping miał on już stopień admirała US Navy. Dowódcą Task Force był admirał Richard H. Cruzen. Przeciwko komu Amerykanie mieli walczyć na Antarktydzie? Do końca lat 50-tych żadna armia nie była jeszcze przystosowana do walki na obszarach polarnych... W 1947 roku Stany Zjednoczone zrezygnowały z bezskutecznych roszczeń terytorialnych do Antarktydy i zaproponowały "umiędzynarodowienie" tego kontynentu. Może Amerykanie chcieli przez to ułatwić sobie poszukiwania o charakterze militarnym.
Byrd Richard Evelyn (1888-1957) Admirał US Navy, lotnik i najbardziej wytrawny w historii badacz polarny. W latach 1928-30 kierował pierwszą amerykańską wyprawą antarktyczną. W listopadzie 1929 roku dokonał pierwszego przelotu nad biegunem południowym (ciekawostka: ponoć wcale nie doleciał do bieguna tylko krążył nad jakimś obszarem Antarktydy daleko od bieguna, sfałszował dziennik lotu i wraz z towarzyszem kłamał potem , że przeleciał nad biegunem...). Kierował jeszcze trzema następnymi wyprawami. Po raz ostatni przebywał na Antarktydzie w latach 1955-56 (57?) w ramach przygotowań do Międzynarodowego Roku Geofizycznego.
27 stycznia 1947 roku Task Force dotarł do wybrzeży Nowej Szwabii, gdzie został podzielony na trzy zespoły. Wybudowano też bazę wypadową. Co naprawdę zdarzyło się na Antarktydzie? Dlaczego ta "wyprawa naukowa" nadal jest objęta taką tajemnicą?
Wiadomo na pewno, że Amerykanie musieli nagle opuścić Antarktydę po kilkunastu dniach pobytu, mimo że wyprawa miała zapasy na 8 miesięcy działań. Mówiono i pisano o 4 straconych samolotach i wielu zabitych ludziach. Ich los pozostał nieznany. Oficjalnie mówiono też o wielkim sukcesie wyprawy.
Dlaczego zarządzono tak gwałtowny odwrót? W jakich okolicznościach Amerykanie ponieśli klęskę na Antarktydzie? Co naprawdę widział admirał Byrd? Dlaczego Amerykanie nie wysłali kolejnych Task Force, które tworzyli przed operacją High Jumping? Czy Niemcy użyli swoich Wunderwaffen i pokonali Amerykanów, mimo ich przewagi? Pamiętnik Byrda zawiera ponoć informacje o tym, że w czasie jednego z lotów rozoznawczych samolotem C-47 nad Nową Szwabią, został on przechwycony przez niemieckie latające dyski i zmuszony do lądowania (przestały działać m.in. wszystkie urządzenia pokładowe C-47). Po wylądowaniu, w czasie rozmowy z Niemcami otrzymał ostrzeżenie o tym, że amerykańska wyprawa zostanie całkowicie zniszczona, jeśli nie wycofa się z powrotem do Stanów Zjednoczonych. Widać Amerykanie nie dali temu wiary i ponieśli porażkę.
Chyba nie przypadkowo lotnictwo amerykańskie w 1947 roku rozpoczęło prowadzić badania nad UFO w ramach Programu Blue Book (Grudge).
Wszyscy badacze zjawiska UFO są zgodni co do jednego: rok 1947 był przełomowy dla ufologii. Czy to nie przypadek? Zaczęło się to 24 czerwca, kiedy to pilot Kenneth Arnold zaobserwował przelot 9 dyskoidalnych pojazdów nad Górami Kaskadowymi w stanie Washington w USA. 7 lipca 1947 roku 120 km od Roswell rozbił się dyskoidalny pojazd (w Roswell znajdowała się baza sił lotniczych, będąca w owym czasie jedyną w świecie bazą bombowców zdolnych do przenoszenia broni jądrowej)... |
|
Przeciwko komu? W jakim celu zamierzali jej użyć? W celach badawczych? Czy może raczej w celu zniszczenia niemieckiej bazy?...
Chile, Nowa Zelandia i Argentyna ostro zaprotestowały przeciwko użyciu broni jądrowej w rejonie Antarktydy (J. Machowski "Zdobywcy Białego Lądu").
Czy Amerykanie zniszczyli niemieckie bazy na Antarktydzie? Czy nasilenie obserwacji Niezidentyfikowanych Obiektów Latających nad Stanami Zjednoczonymi w latach 1947-1957 (słynne dwie "bitwy powietrzne nad Waszyngtonem" w 1952, pościgi, zestrzeliwania, taranowania samolotów - także pasażerskich, etc) o wyglądzie identycznym jak niemieckie statki latające Haunebu-II świadczy o tym, że była to wojna prowadzona na dwóch kontynentach? Jakie straty ponieśli Amerykanie w tej wojnie (bo był to chyba niewątpliwie ciąg dalszy II wojny światowej)?
Być może w czasie drugiej operacji w Antarktydzie Amerykanie zniszczyli część niemieckich instalacji i przejęli część niemieckiej technologii. Świadczą o tym relacje ludzi, którzy widzieli w amerykańskich bazach statki zbliżone (identyczne?) do Vril-1 i innych konstrukcji niemieckich, jak i szereg innych aspektów ukrywanych do tej pory (Strefa 51, Hangar 18, Groom Lake, etcetera).
Może. Wszystko jest możliwe. Także to, że Niemcy zbudowali silnik antygrawitacyjny - chyba największy dotychczas wynalazek naszej cywilizacji. Pojazd wyposażony w ten silnik będzie mógł się (już może?) poruszać w kosmosie z prędkościami większymi niż prędkość światła, dzięki wykorzystaniu zakrzywienia czasoprzestrzeni występującej w czasie działania takiego urządzenia (grawitacja jest ściśle powiązana z czasoprzestrzenią, gdyż jest jej jednym z parametrów). Wszechświat stanie otworem (przelot z jednej galaktyki do drugiej może trwać zaledwie kilka godzin).
Publiczne ujawnienie istnienia takiego urządzenia oraz jego możliwości zmieni cały układ polityczny i religijny istniejący na Ziemi. |
Artykuł otrzymał przychylną recenzję magazynu
"Odkrywca" nr 12/2001
|
Źródła:
1. I. Witkowski "Supertajne bronie Hitlera", cz.1. 1998. |