w ego świata, wzniosły w starożytnej prostocie iwo* jej (...J. Sam on stoi jak nad gruzami zapomnianego kościółka stary modrzew, wieczny zieloności? i szn-mem swoim wzywający do dumania*' — napisał w Żywotach Kazimierz Brodziński. „Pełen Bożego ducha, pełen poezji religijnej, ukarmiony Pismem świętym i jego proroków wyniósł? poezją, był to prawdziwy Jeremiasz polski w samych swoich płaczach i narzekaniach, prawdziwy narodowy poeta i prorok, wołający na lud obłąkany od Boga. (...] Rzucił się myśl? i dusz? w przeszłość, z ni? przestawał, j? uwielbiał, jej powrotu pragn?ł. fmaginacja jego gorąca poetyzowała przed nim tę przeszłość (...) wystawiała mu ją jak Eden polski, z którego nieposłuszne dzieci wygnanymi zostały** — tak charakteryzował Woronicza w pamiętnikach Kajetan Koźmian.
Nestor polskiego klasycyzmu Koźmian, senty-mentalista Brodziński i krytyk romantyczny Mochnacki zdają się mówić to samo i przyznawać Woroniczowi pozycją szczególną: zgodnie wskazuj? na religijny charakter jego poezji, na narodow? historię i tradycję, które w jego utworach przekształcają się w wizję utopii Polaków, wreszcie na odrębność, osobność tej twórczości na cle panuj?cych konwencji.
Kapłan-prorok, duchowy przewodnik narodu, samotny strażnik narodowej tradycji, tradycji żywej, tworzonej z mitów, legend i faktów historycznych, nauczyciel romantyków, poeta tworzfcy —jak pisał Mochnacki — „z wewnętrznego wezwania, a bez wszelakiej wyszukanej ozdoby*’ — jak tak? szcze-góln? rolę można było odegrać w okresie wielkich klęsk i wielkich nadziei narodu? Życic Woronicza zamyka się przecież w latach 1757—1829, w latach
walki o napraw* Rzeczypospolitej za ostatniego króla, tragedii rozbiorów, zamętu epoki napoleońskiej. złudnych nadziei Królestwa Kongresowego, ruchu spiskowego w przeddzień powstania. Tego wszystkiego był świadkiem jako kapłan i jako obywatel. W hierarchii kościelnej doszedł do najwyższych ówczesnych godności krajowych: w roku 1815, ..po wskrzeszeniu imienia Polski. Woronicz ujrzał się na sławnej stolicy biskupstwa krakowskiego kapłanem czuwać mającym nad prochami bogobojnych królów, których sław* opiewał**; w roku 1829, jako arcybiskup warszawski i prymas Królestwa Polskiego, koronował Mikołaja I na króla Polski.
Publiczną działalność rozpoczął w okresie Sejmu Wielkiego, kiedy to dla podkanclerza biskupa chełmskiego Macieja Garnysza i biskupa kijowskiego Kaspra Cieciszowskiego pisał mowy sejmów* i listy pasterskie, między innymi zas listy „polecające diecezjom modlitwy za pomyślność Ustawy Rzędowej I rzec tego Maja**. „polecające duchowieństwu diecezji nabożeństwo i modły za wiar*, króla i ojczyzn*" W czasie Insurekcji kosciuszkow-skiej był komisarzem Komisji Porządkowej Księstwa Mazowieckiego i na niego właśnie „włożono urzędowne zalecenie napisania odezwy względem rozszerzenia po kościołach ducha narodowego**; w Odr:wie do duchowieństwa obojga obrządków... napisał wówczas: „Kto dzieli sprawę religii od sprawy narodu, kto opowiadanie prawd wiecznych rożni od opowiadania szczęścia człowieka, jest nieprzyjacielem obojga (...). Cala nauka boskiego Prawodawcy naszego cechuje prawdziwych wyznawców i zwolenników swoich miłości* bliźniego, a zas wszystkie stopnie miłości bliźniego obejmuje razem miłość ojczy-
7