AGNIESZKA GALICA
Zima zapakowała na sanki worki ze śniegiem i postanowiła odjechać w dalekie zimne kraje.
❖ Już na nas czas - powiedziała do śniegowego Bałwanka.
❖ Niedługo przyjdzie Wiosna, wskakuj na sanki i jedziemy.
❖ Ja tu zostaję - odpowiedział Bałwanek. Mnie się tu podoba.
❖ Nie możesz tu zostać, już niedługo przyjdzie wiosna - tłumaczyła Zima.
❖ Wskakuj na sanki, szybko!
❖ Zostanę - upierał się Bałwanek - chcę zobaczyć jak wygląda Wiosna.
❖ Jak chcesz - mruknęła Zima- ja już wolę uciekać. Wsiadła na sanki i zjechała z górki za lasem. Śniegowy Bałwanek podpierał się na miotle i rozglądał dookoła. Ciekaw jestem, jak wygląda ta Wiosna - myślał.
Po łące biegały dzieci i podśpiewywały:
Rękawiczki i czapeczki,
Pochowamy do szafki,
Na spacerek pójdziemy,
Nie zmarzniemy już!
Bałwanek próbował przytupywać do taktu, ale wtedy kapelusz zjechał mu na ucho, a z nosa na ziemię kapały krople kap - kap- kap.
Oj, chyba naprawdę jestem chory - westchnął Bałwanek - wydaje mi się nawet, ze bardzo schudłem.
Co ty tu jeszcze robisz? - zapytał go jeż, który właśnie wygrzebał się spod liści i wygrzewał się na słońcu.
Czekam na wiosnę - odpowiedział Bałwanek pociągając noskiem.
Ty na wiosnę? - Jeż skręcił się w kolczastą kulkę ze śmiechu - radzę ci lepiej zmykać stąd póki czas!
Nigdzie nie pójdę - odpowiedział dzielnie Bałwanek - czekałem cały dzień, a wiosna nie przyszła, więc może przyjdzie jutro? Zobaczymy.