38 Mira-wykłady o maxi-sprawach
w stosunkowo bardzo tolerancyjnych krajach, jak j Holandia siedemnastowieczna, nie tolerowano jednak ^ otwartego^t^jrra^iym samym>.wide^|Bffl^^^ Ak Cwkradł się nowy sens, mianowicie; o b oj ętnoścj^Ćo innego jednak - kulturalnie i psychologiczni^- powie-dzieć: „lepiej znosić nawet wielkie błędy, niż prowokować wojny religijne", a co innego: „trzeba tolerować najróżniejsze opinie teologiczne, bo wszystko to są sprawy obojętne".
y~n / Co innego, gdy mówię komuś: „głosisz poglądy / okropne, błędne i szkodliwe, ale nie będę d ucinał głowy i zostawię sprawę Panu Bogu",co innego, gdy 1 mówię: „gadaj sobie co chcesz o reugii, to nie mą żad-
V nego znaczenia", uCL
Mówimy jednak o tolerancji, odnosząc tó słowo nie tylko do ustanowień prawnych w sprawach religijnych, ale i do postaw ludzkich, do naszego własnego' zachowania, do obyczajowośd/W pierw(3ffiyHrseńśie /jestem tolerancyjny, jeślTme prześladuję, nie żądam \ prześladowań i nie zachowuję się agresywnie w sto-f 'sunku do czegoś, czego wyraźnie nie lubię, nie apro-v,buję, co mniejazi alboJnadzi niechęć~czy-odrazę.
W ńiećopodobnym sensie używamy tego słowa w me-} dycynie i w technice: lekarstwa szkodzą, ale mówimy o tolerancji na lek, jeśli organizm go w pewnych granicach toleruje, tj. znosi bez szkód poważniejszych. We Francji 'domami tolerancji' nazywało się kiedyś burdele, a nazwa podsuwała sugestię, że jest to urządzenie niedobre, ale które jednak lepiej jest, z rozmaitych powodów, tolerować________
Zauważamy jednakowoż, że często żąda się tó-
V lerancji w sensie obojętności, braku jakiegokolwiek
pilanowiska ezy opinii, a nieraz nawet aprobaty dla | Wszystkiego, co zdarza się nam w ludziach i poglądach i widzieć. To zaś rąłkip_m en mnego-znaczy, Żądanie to-I lerancji w tym znaczeniu jest na«ł?pj kultury
f hedonistycznej, w której nic naprawdę nie ma dla nas r &iaczeniaijest to filozofia żyda bez żadnej odpowie-' dzialnośd i żad^chprzekonań. Wzmacniają te tendencje różne (lnddy^ilgżi^czne, które Uczą nas, że , djawdy w^enaewłaśdw^tnlejria; gdy więcslęnpte->fam przy swoich prżekonanlaćH7 choćby bez~zadnej L agresywności, to już tym samym przedwko tolerancji
/grzeszę. \ ■; ____——V#— "---.
Jest to jednak szkodliwy nonfeens: pogarda dlV prawdy niszczy naszą cywilizacjęfde mniej aniżeli fa^ , natyzm prawdy. Zobojętniała większość oczyszczaj pole dla fanatyków, których zawsze dość się znajdzie. Nasza cywilizacja upowszechnia poczude, że wszyst\ rvkapowinno być zabawą/jak nią jest, w rzeczy samej,\ rm dziecinnych Slozofiach tak zwanej 'nowej ery', któ-1 jcych treść nie da się w ogóle określić, bo to znaczy \ cokolwiek kto chce. r S*J
mam prawo upierać się-śtanowczo przy swoich przekonaniach. Oto przykład: w cywilizowanych krajach uprawianie homoseksualizmu nie jest karalne (jeśli, oczywiśde, chodzi o ludzi dorosłych i jeśli nie ma gwałtu). Kośdół uważa praktyki homoseksualne za moralnie niedozwolone, odwołując się do Starego i Nowego Testamentu, własnej tradycji i własnej teologicznej interpretacji seksualnośd. Otóż, gdyby Kośdół chciał powródć do prawnego zakazu homoseksualizmu, mógłby być oskarżony o karygodną nietolerancję. Ale organizacje homoseksualistów żądają,