mjiceH^. Kdy rod^ sl^ po«ca
<wr od<’ bmwi my oft»ec:e*cadd ccf rt< tr~|
Btalcl K,J>* d«»». nlesrrudaony posy
?rt- *=■•«* Seraftia. i __
test. n i<rza leJtn te od wszelkich gr-r-i-f tth—n > y < *t w ”T
r*eA. >>alMkowska leoncepc^a mttoAel. Jejco «w«^r na wakro* indywidualny, ku^fejto z niczym ot-nic f >«»r<^wr»u*“ Cała |ea* pragnienleni. a sarau '*
nAcaelcJi na|cajnic|aaych apeapolcrt ■>'
co amyalowe- TV> £|awtako ta|omntcze. którego raj
fk; wyrazić slowarru Nte za^mute zi>yt wadę wymicrr>«r^i | oitronraCTyna dziele Balzaftca. lecrat rny^l^. |,
Amwr po] i i i I I I
■ohm». t«ld *cwt Ludwik Laml
•^1
Tcł» opctani
*« ft oświeca * ie t>ex naet cala ta ri« T k ą taryf__ -
|oacpny Itidaeki Awrlai tw> y« I alt-ny1 ml sic airiw ray
Oto Awlat. Rdzae roi aic od p nwari Nłe ma w«rOd nich ani tcdncf. która, choc zakrojona na tak wielką a ■■■»'! ■ w soImc tak doakconala, mogłaby, odcftzic
niego itu. iMnic<? aanaa przeae aic w — —ifjm)^ ag
_|0>ś<r* swojego geans yak Laon Kiszot. król Lir
_|ŁŁ*ia=. Materia jest txa bardziej krtaefaa. =a wizja nic
łj su er | promiennej JaanoAci. aaksy ■ nogły z nieb ■ t t naodelowa ne w ma w/ aka ijJ czystym, akta. Jak Acblllea Homera. Naozyfcafa. lub w nnjatihti | ntejazym półcieniu, fratftc Mignon ■ Otylia. Wazyadoo b|q z sobą łjączy. wszystko jest wsp c>lr alg ź nc _ Z dzieła — m
ka. podobnie Jak z obrazu Rcmbrandra czy Delscroix nie sp.iaól.» wyrwad jakiegoś pojedynczego szczególu "Tu, Jak tam. wspaniałość na zdumiewającym bogactwie wartości tonalnych, które ku ■■ ft ku doftowft.
infinitis modis. jak sama natura, tworzą pełną krb Tamte postaci zdayą sag stąpać s^a^obodnir ni wie. tak mogły sic zrodzić. to nieprzenikniona taj< cz te. tutaj, aą pojedynczymi nutami J slriefi tytani ayntfcmii. Icb narodziny wydają ssa«? nam bardziej
lale. sądzimy, ze mamy swe krwi ft wraz z oowlet laik icb miast — ■ ■ y te elementy.
Z 02
■rwocaons Ich pottpne Mm. Akr i Ku rzadsi m<_ co |ri> omkmckim, na|wyxMc- ("Odohnie jak afealds odcieni dsle Ucych demnok od iwUida fM obrazie Re mbrimdti rym tylko przypomliM oundtłe -.wiaeto • ilctnlkt clemnok.
|e« pełna, przekonująca, iibrotutmc prawdziwa, m o* n*em ożywiona czymś niemuwsnym, ob>cno4cl< laklcji wleikl«| duaiy- która w owych wizjach sama ofła-o*|c mHg jakieKI wytawj i«od*. uk ■ tu. wia^d nlcprzcbra-n«T*o mnóaiwa drobnych pocłąRnir^ pcdzla. składają cyćfr* sg na obraz, owego iwiaia rojącego sig od postaci. praeMysku|c co# najwytaaego, czego nazwać nie spo-*db; plaiycznoid osego «wla«a ataje s*c aż cicżka od nadmiaru, jego posgpnoić alega nihilizmu, panująca w nim wylcwlmna nledbalodć w obejściu graniczy z cynizmem. ale kolory, którym go odm ulowano. msą czysse. •*OKłacl w RTU2yrac« dlekw są namalowane pędzlem tak czystym Jak ten, którym Kra Angellco malował chóry anielskie- Do tych barw. swoistych, podat uwi mm v« li mis mentów życia psychicznego, nie przylega nic. eo byłoby chorobliwe, bluźnlescze lub nlWcrc nina Nie podlegają zepsuciu, nie mają do nich przystępu żadne niezdrowe powiewy Drży w nieb absolutna rasdodć. nie tknięta po-sępnożclą tematu, podobnie jak grosa muzyczmgo wy-ł**o ani przez chwilę nie mogę zmącIC boskiej rarlnicj dźwięków w aymfonll Diulhoyns.
Szkic Cgnfi nr> ufczral >ą w herliftak I 24 marca 1900 roku. a sunowtf |—irdiiui >.
nlemłecklago wydania żbswikr kidaiss/. kiói . _____
•*V ofkaamto w I Ipaiuw roku'
Mignon a Otyfśa So dwłe postaci “rysąpiija s Goethegoi Mignon w tniNaAwM *#riin re. ^
1/lMSCA * aykorw.
ntiuir tnftriaa Afns/rsr
Wspomniany asa mitra kzan to Hugcniusz DełactoM <I79fl- 1803 >
Aozy io podtytuł aaOaaarg księgi
• CaidM /amragu
105