172 Roz 4 Niemcy o sztuc Oświecenie i wczesny romantyzm
XVI
Spróbuję wszakże wywieść całą sprawę z jej pierwszych, przy**} czyn.
Wnioskuję w ten sposób: jeśli prawdą jest, że malarstwo ||| swojego naśladowania używa całkiem innych środków czy znaków; niż poezja, a mianowicie malarstwo jfigur i barw występującyęłr w przestrzeni, poezja zaś artykułowanych dźwięków następują-} cych po sobie w czasie; jeśli niezaprzeczenie znaki powinny po^ zostawać w dogodnym stosunku do tego, co oznaczają, to znac^j| iż ułożone obok siebie znaki mogą wyrażać przedmioty występj jące obok siebie lub takież ich części, znaki zaś następujące po sobie mogą wyrażać również jedynie przedmioty lub ich cZ^B następujące jedne po drugich.
Przedmioty lub części tychże, istniejące obok siebie, naęgj wamy ciałami. Zatem ciała wraz ze swymi widzialnymi cechartót; są właściwymi przedmiotami malarstwa.
Przedmioty lub części tychże następujące po sobie nazywa: w ogóle akcjami. Zatem akcje są właściwym przedmiotem poeżp
•Wszelkie.ciała jednakże istnieją nie tylko w przestrzeni, lecz i w czasie. Trwają one i w każdej chwili swego trwania, mO|| układać się inaczej i pozostawać w innych połączeniach. Każ? z tych chwilowych zjawisk i połączeń jest skutkiem poprzedżjpjg cego i może być przyczyną następującego i w ten sposób niejako ośrodkiem jakiejś akcji. Zatem malarstwo może również nasi; dować akcje, lecz jedynie pośrednio, poprzez ciała.
Z drugiej strony akcje nie mogą istnieć same przez się, muszą? być przyporządkowane pewnym istotom. O tyle więc, o ile i sto te albo są ciałami, albo za takie uchodzą, przedstawia poezja również ciała, lecz tylko pośrednio poprzez akcje.
* Malarstwo w swych współistniejących kompozycjach może zużytkować tylko jeden jedyny moment akcji i dlatego musi 'w, brać moment najbardziej wyrazisty, z którego by można najlepi* pojąć to, co zaszło przedtem, i to, co nastąpi potem.
Tak samo poezja w swych postępujących w czasie naślado* nictwach zużytkować może tylko jedną właściwość ciała i dla^
wybrać musi taką, która wywołuje zmysłowy Jego obraz korzystny z punktu widzenia jej potrzeb.
Stąd wypływa reguła, nakazująca używanie tylko jednego przymiotnika określającego oraz oszczędność w opisywaniu materialnych przedmiotów.
Nie obdarzałbym zbytnim zaufaniem tego suchego wnioskowania, gdyby nie potwierdziła go całkowicie praktyka Homera albo gdyby raczej sama praktyka Homera nie naprowadziła mnie na nie. Jedynie wychodząc z tych zasad można określić i wyjaśnić wielki styl Greka oraz wymierzyć sprawiedliwość przeciwnemu zupełnie stylowi tak wielu nowszych poetów, pragnących współzawodniczyć z malarzem w utworze, w którym z konieczności muszą być przezeń zwyciężeni.
Według mnie Homer maluje wyłącznie akcje postępujące w czasie, wszystkie zaś ciała, wszystkie pojedyncze rzeczy maluje tylko poprzez ich udział w tychże akcjach, zazwyczaj jednym rysem. Cóż więc dziwnego, że tam, gdzie maluje Homer, niewiele lub nic nie znajduje dla siebie malarz i że malarz może zbierać plon tylko tam, gdzie fabuła zgromadziła mnóstwo pięknych ciał w pięknych postawach, w korzystnym dla sztuki pomieszczeniu? [...]
Mógłby ktoś wysunąć zastrzeżenie, że znaki poezji to nie tylko znaki następujące po sobie, ale również znaki dowolne; jako dowolne mogą one wyrażać w rzeczy samej ciała Jako istniejące obok siebie w przestrzeni. Przykłady tego rodzaju znajdują się w samym Homerze i wystarczy przypomnieć sobie tylko tarczę Achillesa, by mieć decydujący przykład, jak obszernie a jednocześnie poetycko można opisać pojedynczą rzecz według jej części występujących obok siebie. . 1 . .
Na ten podwójny zarzut postaram się odpowiedzieć. Nazywam go podwójnym* gdyż słuszny wniosek ważny jest nawet bez przykładu, a przeciwnie fili przykład z Homera uważam za ważny