jcJKMaac*)
K*. ^*<(4
* >nt
ilrfliiiu « ~S« ■
łownia e»Xi «a« t* i*oo w****-
e*o rv-fcecicmi. tcsenic, •e mu Trzeba
«? POA>
■nratlcie
zbudo-
•«K? ie-0dyż
P^snych
pościelą
^WJjRFI»io«cli| z<icK<Microwani), czy tct p>>r] -da)«c'a sic Imtwo procesom dencn%racy)nym.
W liter jt turzo tamtego okresu Jest to zjawiskiem ciekawym i na ogół pomijanym przez badaczy. Jeśli Je nawet dostrzegali, to z założenia niejako, z góry wypisywali mu ocenę negatywną. Swoiste apogeum tej niechęci badawczej przypadło na pierwsze lata pięćdziesiąte, kiedy to modernizmu w żaden sposób nie udawało się „ugryźć", można go było tylleo obszczekiwać bardzo ogólnikowymi naganami. Inne epoki literackie przedstawiały się historykom o wiele taktowniej. Romantyzm jako ograniczony klasowo bunt inteligenta szlacheckiego, pozytywizm jako równie ograniczony klasowo, lecz jednak w miarę postępowy proces dochodzenia do władzy i do świadomości mieszczaństwa i burżuazji. Modernizm wyświęcono wówczas, ogólnikowo jako dekadencję 1 upadek, zarówno estetyczny Jak ideowy, przyjmując niebacznie formułki najbardziej wstecznych przeciwników i polemistów tej literatury. Oczywiście bowiem w uproszczonej wizji literatury jako odbicie rzeczywistości nie mogła się pomieścić owa struktura negatywna —mtzmu. odmowa współudziału i współ—