Zadziwiająca wieloznaczność uśmiechu, fakt, że pojawia su; on w ok"oTicznÓśćiach, które nie mają ze sobą nic wspólnego, nieprzebrana różnorodność jego odcieni uczuciowych sprawia ją, iż zajmuje on specjalne miejsce wśród ekspresji mimicznych Nauka nie wiedziała dotychczas, co z nim począć. Zbyt kurc/o wo trzymała się jednostronnego poglądu sugerowanego pr/c/ nazwy językowe, głoszącego, że uśmiech jest pomniejszeniem śmiechu albo śmiechem in sialu nascendi, a także że daje się w pewnych granicach zastąpić śmiechem. Dlatego uważano, iż też trzeba go badać jako dodatek do niego, niewart oddziel nego traktowania. Dokładniejsza analiza pokazała, że nic |i'M tak źle. Uśmiech jest formą wyrazu sui generis, pasującą luli dającą się dopasować do emocji najrozmaitszego rodzaju i mii. cy, jednak, zawsze-mających mało wyraziste formy pobudzaniu Jako wyraz odprężenia, w pewnych okolicznościach powMM jący spontanicznie, daje możliwość, by nim grać, zwłaszi /m jeśli dysproporcja między wyrazistością i siłą emocji a jej nudo wyrazistą formą pobudzania skłania do tego, żeby ową sponhi niczną ekspresję wspomagać. Toteż uśmiech w wielu sytuaejui li gdy chce coś zasugerować, dać coś do zrozumienia, utrwalić przelotną emocję albo zaznaczyć dystans w stosunku do nie|, przeradza się w świadomą, symboliczną grę min — grę swoim własnym wyrazem. Niepostrzeżenie ekspresja z naturalnego ruchu przemienia się" w świadomie zamierzony gest, a spodla niczna symbolika przekształca się w wysublimowaną alegorię kontrolowanego ciała.
Jeślięuśmiech nazwiemy mimiką ducha, powiedzenie to wy magać będzie zarówno pewnego ograniczenia, jak i rozszerzę nia. Wydaje się mianowicie, iż ciuchową, pełną duchowego sensu ekspresją można nazwać jedynie grę naturalną symho liką odprężenia, natomiast spontaniczne formy zadowoleniu, przyjaćtelśkóści i różweselema, ardakże nie mniej "spontaniczne ekspresje szczęśliwości, religijnej ekstazy, kontemplacji i we wnętrznego spokoju trzeba wyłączyć,Z,zakcesu. tej nazwy, Albo inaczej — brać pod uwagę treść mimiki i wyłączyć tylko spnn taniczne formy jako wyraz jedynie nastrojów i witalnych stanów. OBiT ujęcia są jednak za wąskie, gdyż uwzględniają albo tylko charakter gestu (w którym wyraża się „duch”), albotylko pewne duchowe treści. Rzecz ma się całkiem odwrotnie: uśmiech lylku dlatego wyraża dystans człowieka w stosunku do samego siebie i otaczającego go świata — co nazywamy ducho-wościa człowieka: dzięki niej ma on świadomość swej przynależności do świata duchowego — że już jako naturalna mina wyrażając coś zachowuje zarazem dystans w stosunku do tego wyrazu. Uśmiech świadczy o odprężeniu, którego zwierzę nigdy nie może osiągnąć z powodu braku dystansu w stosunku do własnego ciała i odpowiedniego dla siebie środowiska. Dlatego też uśmiech ma dla uśmiechającego się ów element gry, który zachęca do grania uśmiechem, do gry min. Uśmiech staje się nośnikiem sensu par excellence, odzwierciedleniem nie tylko wielu uczuć i ich odcieni, lecz wręcz ludzkiej postawy. Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że każdy uśmiech jest „w gruncie rzeczy” uśmiechem z samego siebie. Daleko mi do takiego przeceniania roli humoru i ironii. Jednak zdolność uśmiechu do reagowania na emocje, których słaba moc pobudzająca nie pozostaje w żadnym stosunku do ich rodzaju i siły, świadczy o tym, że niezależnie od jego transformacji w gest czy maskę, niezależnie od jego treści, w każdym uśmiechu objawia się ów specyficzny dystans, który leży u podstawy wszelkich typowo ludzkich umiejętności, między innymi u podstawy języka.
Uśmiech jest mimiką ducha. Możemy także powiedzieć — jest mimiką ludzkiej pozycji. Jeśli tak, to jak jest z£ śmiechem i płaczemTjCzyż sąd ten nie jest sprzeczny z naszą własną tezą, że śmiech i płacz są wyłącznym przywilejem człowieka, wyrazem jego ekscentrycznej pozycji? Otóż po pierwsze, nie są one w ogóle mimicznymi ruchami, lecz reakcjami katastrofami na granicy ludzkiego zachowania. Wprawdzie jako wybuchy uczuć wpływają także na mimikę, jednak tylko dlatego, że przestajemy panować nad sobą i tracimy przez to kontrolę nad własnym ciałem. Utrata ta przydarza się człowiekowi w sytuacjach, w których nie wie on, co począć, które przez swoją wieloznacz-