48 KINEZYTERAPIA
różnych rodzajów ćwiczeń leczniczych. Współcześnie, W. Dega postępował w podobny sposób co też sygnalizowano wcześniej.
Należy przypuszczać, że początki zawodowej działalności fizjoterapeutów -nauczycieli pod kierunkiem twórcy polskiej rehabilitacji medycznej były ow ocne. bo zainspirowały W. Degę do sformułowania maksymy, która najtrafniej oddaje istotę polskich dokonali w tym zakresie. Oto ona: „Ruch jako lek nie ma substancji ani opakowania. Substancją tego leku jest pomysł zrodzony z nauki i doświadczenia. Przekazanie go choremu wraz z osobowością i sercem czyni ten lek niezastąpionym".1
Powyższe koncepcje przejął, doskonaląc je organizacyjnie, M. Weiss, który w kierowanym przez siebie Szpitalu Chirurgii Kostnej w Konstancinie też zatrudnił na kierowniczym stanowisku w dziale fizjoterapii, doskonałego pedagoga. nauczyciela w.f.-u - dr Janinę Lachową.
To Ona, pracując jako fizjoterapeutka, a jednocześnie jako wiodący dydaktyk specjalizacji z gimnastyki leczniczej w warszawskiej AWF, w znacznym stopniu współdecydowała zarówno o jakości nauczania jak i usługowej pracy terapeutycznej zatrudnionych w tej placówce nauczycieli w.f.-u.
Pracując, w tamtym początkowym okresie, w tej przodującej placówce można się było przekonać, że jej osiągnięcia i sukcesy terapeutyczne dokonywały się także w salach gimnastycznych, pływalniach, na strzelnicach i hipodromie. W tym względzie były one wyrażane przywracaniem ludziom zdrowia, chęci do życia. Pacjenci, w procesie leczenia otrzymywali nadzieję, wiarę w to, że niemożliwe stanie się możliwym. Hasło: „Bo zwyciężać mogą ci, którzy wierzą, że mogą" - zapożyczone od Wcrgiliusza - było maksymą mającą pełne potwierdzenie w terapeutycznej codzienności. Nie wdając się w niepotrzebną dyskusję o to jaki był wtedy udział fizjoterapii w sukcesach terapeutycznych ośrodków rehabilitacyjnych Poznania i Konstancina, bo nic o to idzie, trzeba stwierdzić, że jej dokonania w tamtym okresie były jakby bardziej znaczące. Zgoda na taki punkt widzenia każe postawić pytanie o przyczyny. I tutaj nie można nic wrócić do przytoczonej uprzednio myśli W. Dcgi. Wydaje się, żc sukcesy fizjoterapii należy wiązać w znacznym procencie z osobowością fizjoterapeutów'. którą w pracy z pacjentem prezentowali także jako nauczyciele. Polski fizjoterapeuta jest do dzisiaj jedynym pracownikiem „białego personelu" służby zdrowia o pełnym przygotowaniu pedagogicznym. To wykształcenie stanowi pozytywny wyróżnik w stosunku do innych państw-, gdzie nic spotyka się sprzężenia fizjoterapii z pedagogiką na gruncie wyższej szkoły wychowania fizycznego.
Może znowu powstać kolejne pytanie - co ten wyróżnik konkretnie daje? Dużo. Pomijając inne, także bardzo ważne aspekty pcdagogizacji zawodu fizjoterapeuty, należy podkreślić to. co w tym miejscu jest najbardziej istotne. Otóż polski fizjoterapeuta z wyższym wykształceniem uczy, za pomocą określonych środków, powrotu do zdrowia ludzi chorych, uczy osoby trwale niepełnosprawne życia w warunkach ograniczonej sprawności i to nie tylko fizycznej. Dzięki temu cały proces rehabilitacji medycznej staje się głęboko humanistyczna ale jednocześnie podwójnie trudny. Trudny dla fizjoterapeuty, który musi się permanentnie dokształcać, po to by sprostać dużym, stale zwiększającym się wymaganiom. Proces ten jest jeszcze trudniejszy dla pacjenta, który jest poddawany przeważnie wpływowi mniejszego lub (częściej) większego stresu wynikającego z utraty zdrowia. Stresogcnnc są też na ogół same zabiegi głównie kinezyterapeutyczne. Często ruch równa się bólowi, a jeżeli nawet tak nie jest to wysiłek fizyczny potrzebny do osiągnięcia zamierzonych celów jest bardzo duży. Można go w większości przypadków porównać z pracą fizyczną jaką w trening musi włożyć sportowiec tzw. wysokiego wyczynu i to w dyscyplinach wytrzymałościowych. Wysokie obciążenia wysiłkowe stosowane w terapii, są konsekwencją założeń, doświadczeń i dokonań polskiej koncepcji w tym zakresie o czym wielokrotnie już pisano. Otóż tego rodzaju terapii nic da się prowadzić mechanicznie na zasadzie nakazów. Od terapeuty wymaga ona: „mistrzostwa w postaci pomysłu zrodzonego z nauki i doświadczenia”. Dla pacjenta wy magania są jeszcze większe. Codziennie, podczas każdych prawie ćwiczeń leczniczych musi psychicznie pokonywać samego siebie w celu odbudowy utraconego zdrow ia. Musi chcieć pracować i współpracować. Można takich postaw oczekiwać od niego tylko w sytuacji pełnego zrozumienia i wynikającej z tego akceptacji dla stosowanych działań. A każdy pacjent jest inny pod względem wieku, sprawności fizycznej, doświadczeń w leczeniu się, wykształcenia, mentalności. I do każdego trzeba umieć trafić, bo choroba nie wybiera, a etyka zawodowa fizjoterapeuty po prostu nic może tolerować sytuacji nic podejmowania działań leczniczych wtedy kiedy pacjent nie chce współpracować. Takie stanowisko jest największą porażką zawodową terapeuty. Swoją skuteczność w pracy, rozumianą jako nawiązanie pełnego kontaktu z pacjentem może osiągnąć przez:
a) odpowiednio ukształtowaną pozytywnie własną osobowość (o której tak mądrze i ładnie mówi W. Dega).
dużą wiedzę także (a może przede wszystkim) z zakresu psychologii i opie-rająccj się na niej pedagogiki. Jeszcze raz wróćmy do motta tego podrozdziału: „Cokolwiek zawiera cdukacyja fizyczna i moralna, wszystko to staranie nauczyciela mieć musi”.
Tylko nauczyciel dysponuje odpowiednim przygotowaniem w tym obszarze, ^na przecież podstawowe w pedagogice zasady nauczania, takie jak:
- zasadę świadomości i aktywności.
Bahrynowska-Fic - (1987) Właściwości ćwiczeń fizycznych, ich systematyka i metodyka. PZWL W-wa