I H0ZD7.IAL W
zenie oznacza, że mamy pewne ideały; że je przyjmujemy, że je jakoś zakładamy. Chciał bym napisać książkę idealną. Ale wszystko, co mogę zrobić, to najwyżej przybliżyć się ilu tego teoretycznego ideału, jaki sobie założyłem. Podobnie jest w nauce, w naukach humanistycznych. To wszystko są przybliżenia. Ważny jest stopień, do jakiego uda się nam przybliżyć do tego zbiorowo pomyślanego ideału. Jedni się bardzo do niego zbliżają, inni w of le tego nie osiągną. Historyk, który zakłada, że napisze obiektywną książkę o bitwie /»< Grunwaldem, też zakłada sobie jakiś poznawczy ideał. I to, w jakim stopniu go osiągnl będzie miarą wartości jego pracy. Nie możemy osiągnąć absolutu, bo to niemożliwe, miarę oceny naszego wysiłku jest stopień przybliżenia do tego absolutu42.
Mimo że obiektywizm dziennikarski sytuuje się w sferze nieosiągalnych id ałów, tworzy wraz z bezstronnością i rzetelnością etyczną triadę dziennikarstwa, Wierność tej triadzie jest warunkiem koniecznym etycznego dziennikarstwa w mediach deontologicznych.
W dziennikarstwie pojęcia prawdy nie można utożsamiać z prawdą materiał ną. Prawdą materialną operuje wymiar sprawiedliwości, a dziennikarstwo jest na wskroś humanistyczne, a nie prawnicze ani politologiczne.
Dziennikarz powinien prawdę postrzegać jako „aletheia”, czyli nie-skrytość, dążenie do uczciwego, jasnego i głębokiego ujmowania tematów.
Dziennikarz mediów deontologicznych powinien prawdę zawsze łączyć z dobrem i pięknem. Te pojęcia w klasycznej tradycji filozoficznej są ze sobą sprzężone. Dla prawdziwego przekazu znaczenie ma nie tylko jego treść, ale i forma.
Wszyscy dziennikarze powinni znać tzw. standardy prawdy dziennikarskiej. Muszą jednak pamiętać, że czym innym są standardy, a czym innym prawda.
W imię prawdy dziennikarz musi potrafić przeciwstawić się opinii publicznej.
Pełny obiektywizm poznawczy jest niemożliwy, a więc także media nie mogą być obiektywne. Powinny być jednak bezstronne. Należy odróżniać bezstronność obserwatora od bezstronności arbitra. Media deontologiczne pełnią także funkcje arbitra i powinny bezstronnie oceniać.
42 R. Kapuściński, Rwący nurt historii. Zapiski o XX i XXI wieku. Znak, Kraków 2007, s. 17.
Jeżeli odrzucimy pojmowanie filozofii jako filozofii poznania i pojmiemy ją jako filozofię działania, „życia**, „egzystowania”, to od razu znajdziemy się w samym centrum problematyki etycznej.
Jacek Filek1
Nie wystarczy mówić prawdę, żeby mieć rację.
Michał Cichy2
Odpowiedzialność należy do podstawowych pojęć etyki. W komunikacji, a więc także w etyce dziennikarskiej i etyce mediów, odpowiedzialność jest pojęciem centralnym. Komunikacja zachodzi pomiędzy ludźmi, w społeczeństwie, we wspólnocie. Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za i wobec siebie, ale za i wobec ludzi, za społeczeństwo i wobec społeczeństwa.
Odpowiedzialność wiąże się nie tylko z czynami dokonanymi, ale i zanie-chaniami. Media i dziennikarze odpowiadają nie tylko za publikacje, ale i za to, czego nie opublikowali, choć powinni. Odpowiedzialność rodzi się już w momencie podejmowania decyzji o publikacji.
Pojęcie odpowiedzialności uzyskało tak znaczną rangę w etyce stosunkowo niedawno, wraz z nowym trendem myślowym europejskiej kultury. J. Filek zwra» ca uwagę na jej trzy wielkie tradycje. Pierwsza wywodzi się z tradycji arystotclci sowskiej i skupia się na przedmiocie poznania. Zasadniczą rolę odgrywa w nie) słowo „jest”. „On jest, ona jest, ono jest. To jest”. Poznajmy to, co istnieje obiela tywnie, niezależnie od nas: przedmioty, stany rzeczy, wydarzenia. Arystoteles )e*l
J. Filek, Filozofia jako etyka, Znak, Kraków 2000, s. 16.
M. Cichy, Przepraszam Powstańców, „Gazeta Wyborcza”, 299 (5306), 23-26 XII 2006,». If«