samym frazeologicznym kształcie. O leśniczym królewskim (Grunwald), którego zawiadomiono, że król do jego puszczy na łowy się wybiera, tak powiada autor:
„Tedy wielka cześć dla króla ogarnęła go, wielka miłość i uwielbienie i w głębi duszy przyrzekł sobie, że go nie opuści aż do śmierci i wierny mu będzie, i strzec go będzie, jak pies u nóg się położy, a biada Miem-com, którzy śmieli rękę na króla podnieść” 12.
W Rycerzu bez skazy Witoldek, nim jeszcze księcia zobaczył, pałał już miłością do niego, ale stary sługa Maciek miał wiele zastrzeżeń zarówno wobec księcia, jak i Napoleona. Nie przeszkadza to wcale, że gdy po raz pierwszy zobaczył Poniatowskiego, zdjął czapkę „jak przed świętym obrazem”, a gdy go panicz dla żartu namawiał, aby do Przysieki powrócić, Maciek się oburzył:
„— To kiedy książę pan i nasz Naczelnik znosi głód i niewczasy, to panicz go chce opuścić? Po katolicku to, po śłachecku, Wodza, Naczelnika w nieszczęściu się nie opuszcza! Teraz go nie opuszczę! Tak mi Miły Bóg dopomóż i Święta Jego Męka” 13.
Wkrótce też mają okazję oglądać Napoleona, a Maciek, zapytany o wrażenie, po długiej przerwie powiada:
„— Jest jaśnie oświecony książę wódz nasz, ale takiego jak Napołion jeszcze nie było i nie będzie” 14.
Na jakich podstawach tak sądzi, na skutek czego, zobaczywszy Napoleona uciekającego spod Moskwy, zdanie o nim tak szybko i radykalnie zmienił — pozostanie tajemnicą autora.
Bohaterowie zwykli też wodzom ratować życie. Poniatowskiemu, występującemu w kilku powieściach, uratowano je też kilka razy. Fraza powtarzająca się w sposób niemal identyczny w analogicznych okolicznościach brzmi:
„— To ty, młodzieńcze, ocaliłeś mi życie? — Ja, miłościwy panie. — Będę pamiętał, jeśli żyw stąd wyjdę!” 15
Ta doniosła rola wodza w życiu bohatera decyduje o tym, że w niektórych powieściach postać wodza wysuwa się na czoło fabuły. Z tych też względów trzeba poświęcić nieco miejsca kreacji historycznego bohatera w powieściach Przyborowskiego.
Z największym pietyzmem odnosi się Przyborowski do księcia Józefa Poniatowskiego. Od niego w Bitwie pod Raszynem rozpocznie swój cykl historyczny dla młodzieży i na Rycerzu bez skazy go zakończy.
W Oblężeniu Warszawy Przyborowski nie zajmuje się oceną zdolności wodzowskich księcia Józefa. Losy księcia i bohatera powieści — Wojtka, rybaka z Powiśla — zazębiają się ze sobą tragicznie nie na polu bitwy. Książę Pepi odbija Wojtkowi piękną narzeczoną. Bo książę i w tej warstwie społecznej szuka sobie pięknych kochanek przy pomocy pary opłacanych z jego kasy rajfurów. Wojtkowi nadarza się okazja zemsty, gdy