\X\VI w s ii, i*
iisiivMu państwa i*' tys edł więc czas n.i napisanie dzjc|a U którym /nnla/ł) się własne poglądy Frycza na spraWf! napraw> ustroju Rzeczypospolitej i dociekania innych myślicieli, jeżeli uznał. A* zasługują na rozpalrz.cnic.
/ początkiem 1550 r. osiedlił się l;rycz w Krakowie i rozpoczął pracę nad swym dziełem. Według jego -zamierzeń ukazać się miała najpierw ta jego część, w której przedstawił program reformy Kościoła. Na przeszkodzie stanęła cenzura kościelna nakazując konfiskatę wydrukowanych juz ośmiu arkuszy księgi O Kościele. Wobec takiego stanu r/cczN postanowił Frycz dołączyć ją jako czwartą księgę Jo O poprawie Rzeczypospolitej. zawierającego idee związane z reformą obyczajów, prawa, wojny i szkoły. Lecz także i ten projekt nie został zrealizowany, gdyż jak pisał ..dziwne losy sprawiły", że ukazały się jedynie trzy księgi - o obyczajach, prawach i o wojnie. Okaleczone dzieło nie objęło więc całokształtu zagadnień i dopiero po kilku latach wyszło w Bazylei kompletne wydanie. Tymczasem projekty reform spraw świeckich, związanych z życiem państwowym i społecznym, ogłoszone zostały w Krakowie u 1551 r., w drukami Łazarza, pod tytułem O poprawie Rzeczypospolitej.
Właśnie wtedy, gdy stał się sławny i znany w ojczyźnie, Frycz coraz częściej zaczynał przemyśliwać nad opuszczeniem Krakowa i przeniesieniem się do Wolborza. Do decyzji tej przyczynił się Jan Drohojowski, biskup kujawski oraz jego brał, Stanisław Drohojowski, dawniej student witten-berskiej uczelni, a teraz wolborski starosta; biskup uzyskał dla Frycza przywilej gwarantujący mu zachowanie wójtostwa do trzeciego pokolenia włącznie, co zostało potwierdzone przez kapitułę w 1554 r. W przekonaniu Frycza urząd wójtow ski mimo wyraźnych tendencji upadku jego zna-
powinien byl być wykonywany nr,.., wypadku nic
.a wymagał dużej dbałości i c/.cn»a / ..
cięż w Mowie Prawdomówcy /ur,ut l| SI!c6w Sam pr*e-
słusznie wyręcza się często w tym wzi»U ł ■ nie
mi p0 to tylko, aby ograniczyć się icLV'!,m,ewczaw‘-dochodów. y L do Pobierania
Frycz natomiast osobiście sprawował r„„i, skic i byl z nich dumny, co wyraźnie przetka T*™" d,i Orzechowskiemu, który nazwał l>dpowu:‘
i „poddunym l.bkupl- '''B°
Nic ma potrzeby, abym tu coś mówił o swoici mli w u czypospolitej. Będę mówił o „sołtysie" z»nr, R./c'
bym byl „sołtysem” biskupa. Jestem wójtem PoX mm niówie. czym różnią s.ę od sich.c u nas. u, jest w Polsce Z dwa pojęcia, kiedy i tak każdy o tynt wur.
Gdzie indziej natomiast pisał, że żniwa, sianokosy oraz inne sprawy tej ziemi-żywieielki przykuwają go do codziennych zajęć i że tylko w wolnych chwilach może oddać się pracy pisarskiej. Nic ulega jednak wątpliwości, żc obserwacja stosunków w Wolborzu wpłynęła dodatnio na kształtowanie się poglądów Frycza i żc dzięki niej właśnie zbliżył się do zagadnień trapiących prostych ludzi, a w szczególności chłopów i mieszczan. Stykał się przecież z pracą chłopów, rzemieślników i wyrobników, a także obserwował to wszystko, co wiązało się z istnieniem w tym mieście kilku browarów, młynów i foluszów.
Z drugiej jednak strony, nie tracił kontaktu z mieszkańcami biskupiego pałacu, co między innymi stało się
przyczyną konfliktu z Orzechowskim.
Okazało się, żc drukarze krakowscy nic zastosowali sit;
J Dzieła wszystkie, t IV: Pisma IW IW. Warszawa 1957, s. 299