dowi, tożsama jest z uznaniem podmiotowości ludzkiej (...) za coś absolutnego, utrzymującego się poza absolutnym Bytem”1. Określenia te nie tylko trafnie wskazują istotę filozofii duńskiego myśliciela, ale tłumaczą też formę czy sposób mówienia Kierdegaarda: ponieważ neguje on możliwość odnalezienia przez człowieka swojego miejsca w bycie, możliwość zbudowania harmonijnej całości przedmioto-wo-podmiotowej, ponieważ nie może uzyskać poczucia zakorzenienia —to jego filozofia nie może być systematycznym traktatem. Zacytujmy fragment z przedmowy do pracy Kierkegaarda zatyułowanej Okruchy filozoficzne albo odrobina filozofii: „Posiadać określone zdanie—to dla mnie zarówno za dużo, jak i za mało, gdyż zakłada to pewność i dobre samopoczucie egzystencji (...), podobne temu, jakie daje posiadanie w życiu doczesnym żony i dziecka, a ta pewność nie jest dana temu, kto w dzień i w nocy musi być w drodze, nie mając nawet zapewnionego utrzymania. W świecie ducha jest to właśnie mój przypadek, gdyż dla osiągnięcia tego celu kształciłem się i kształcę nadal, by w służbie myśli zawsze móc lekko tańczyć, o ile to możliwe, ku chwale Boga i mojemu własnemu zadowoleniu”2 3. Jest to wyznanie człowieka — nomady*, nigdzie nie mogącego się zakorzenić, znaleźć jakiegoś stałego punktu oparcia. Kierkegaard mówi, że forma jego dzieł — raczej poetycka niż filozoficzna, jak sam pisał — wynika z najważniejszych założeń filozoficznych: że egzystencja ludzka nie może zostać skonceptualizowa-na, że wymyka się wszelkim pojęciom.
Postawę życiową, opartą na takich założeniach, a jednocześnie styl literacki, postawie takiej odpowiadający, nazywał Kierkegaard ironią (już w dysertacji pt. O pojęciu ironii, napisanej na ukończenie studiów teologicznych). Postawa ironiczna jest może czymś, co najcelniej charakteryzuje egzystencjalistę. Polega ona na tym — jaki pisze Kierkegaard —że „cała rzeczywistość stała się obca ironicznie usposobionemu podmiotowi, a z drugiej strony i on stał się obcy rzeczywistości. (...) Dla ironisty zastana rzeczywistość utraciła całkowicie wartość, jest niedoskonałą formą, uciążliwą dla wszystkich. Nowego ironista nie zna. On wie jedynie, że współczesne nie odpowiada idei”4.
69
E. Levinas: Noms propres. Paris 1975, s. 77.
S. Kierkegaard: Okruchy filozoficzne. Chwila. Przełożył, wstępem i komentarzami opatrzył K. Toeplitz. Warszawa 1988, s. 6.
s Dzisiejsi dekonstrukcjoniści mówią o nomadyzacji filozofii i właśnie Kierkegaarda
uznają za jednego z takich filozoficznych nomadów.