IMG0

IMG0



POKMA PIASTA DANTYS2KA

Haniebny zwyczaj mam chrapać, gdy jadę.

1130


Więc senna głowa na piersi mi spadła I śpię — i dusza ze mnie się wykradła,

I poleciała sobie w lata młode,

Pod jakieś wierzby, co płaczą na wodę,

Nad jakieś wody, co się całe śmieją,

1131


Gdy róże księżyc poranny zaleją.

Widzę małego Dantyszka psotnika,

Jak tam gołębia wypuszcza wabika;

A ptak powraca drugim lasu brzegiem I obsypuje mię gołębi śniegiem;

ino


A choć to kradzież, to jako anieli

Myłem się w ptaszków pokradzionych bieli;

I różany się chłopczyk śmiałem ładnie,

Jak ten, co narcys aniołom ukradnie.

Senny, gołębic owiany szelestem,

1149


Budzę się — Jezu Maryjo! gdzież jestem?

Cwałują węże ognistej hołobli Po błotnym polu, po okropnej grobli.

Jako kamienie obmyte na rosie

Po obu stronach trupie głowy skrzą się;

1190


Rzecz godna dziwu, że z twarzycą krwawą Był trup na lewo, a biały na prawo.

I tak w kałużach smętnych utopieni,

Trupowie biali, trupowie czerwieni;

Wszystko się kręci w oczach i przestrasza,

1199


Już chcę wyskoczyć, chwytam się pałasza,

A mój przewodnik: „Jakie masz rachuby?” —

Spytał — „śród sejmu grząść? czy między kluby?” „Jezu!" — krzyknąłem — „więc tu ich jak liści? A to posłowie są? a to — klubiści?

A za cóż Ty ich, Boże, tak potopił?" —

Nic nie rzekł diabeł, ale węże skropił,

Lecą i świszczą, drży grobla z piszczeli.

Patrzę przed siebie — o święci anieli!

Ogień piekielny przede mną już piecze,

W ogień mię wieczny ten haniebnik wlecze;

Pędzi — chcę krzyczeć — wąs mi biały swędzi —

Chcę krzyczeć — glos mi zastyga — on pędzi I urąga się ze mnie winowajca;

Patrzę — o Boże mój! — to syn mój zdrajca.

Już w płomieniste ubrany obłoki,

Patrzy się na mnie syn mój jednooki;

Okropnie hańbą splamiony na twarzy;

Śmieje się głośno, że mię w ogniu zwarzy,

Ze resztę włosa, co miał kolor stali,

Na mojej głowie pobielił i spali.

Śmieje się, leci w przeraźliwym pędzie.

„O nie!” — krzyknąłem — „zdrajco! tak nie będzie!”

I wydobywszy złotego szkaplerza Wiążę mu szyję, piorun krwi uderza,

Pali, wyrzuca ognistymi ziamy;

Wyszły wzrok biały na wierżch, język czarny,

Z oczu się jedna wytoczyła śloza Wielka i umarł. Wyskoczyłem z woza Już rozpalony jak gancarskie cegły;

A węże z sinym trupem w żar pobiegły.

jjjj

Przepadaj, zdrajco ty! ohydny gadzie!

Owco ty w białym zarażona stadzie!

Ty, coś mię zabił dwa razy ohydą!

Ty drżąca dotąd w moim sercu dzido!

Przekleństwo moje jak piorun nie mignie,

Ale na ustach mi martwych zastygnie.

A gdybyś w grobie twarz moję obaczył,

Zlękniesz się widząc, żem ja nie przebaczył I śpię, i groźne otwarłem powieki W grobie, gdzie tylu śpi cicho na wieki.

Lecz ja sen mogił na przekleństwach spędzę,

Z duszy uczynię krwawą zemsty jędzę,

333


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG60 POKMA PIASTA DANTYSZKA I biegnąc! biegnąc za tobą jak mara, 1100 Znajdą cię, wążu, choć na pi
IMG56 (3) I’OEM A PIASTA DANTYSZKA Myśląc, że ziemia go nie była godna; Ze wędrownikiem na polu sze
19170 IMG47 (2) POEMA PIASTA DANTYSZKA Jakby martwica, co po piekle hasa, Wiążę te głowy trupeczków
IMG61 (2) POBMA PIASTA DANTYSZKA Leży trup cały z białego popiołu I wszystkie członki jak za życia
IMG43 POEMA PIASTA DANTys*„A Cokolwiek duszy ulżyć płaczem zdrowym Na zakrwawionym grobie Chrystuso
IMG53 POEMA PIASTA DANTYSZK* Cały otworzył się jak czarna grota; Wyszedł dym, płomień i węże z
IMG54 POKMA PIASTA OAMTYSZKĄ Głos znowu krzyknął: „Plwaj! bo to Suworów!” — „Ha! ha!" —
IMG58 POEMA PIASTA DANTYSZKA POEMA PIASTA DANTYSZKA 1060 Ciało przysypią samobójczym liściem; I zaś
IMG64 POICMA PIASTA DANTYSZKĄ Że nic tam nie ma w krajach podslonecznych Godnego serca i łez jego w
IMG65 POEMA PIASTA DANTYSZKą O! jak ojczyzna wasza długo mści się! I czyż tak będzie od wieku do wi
IMG67 POKMA PIA8TA DANTYSZKA Leci dzieciątko i w purpurę wali, I kości trzaska na trupie

więcej podobnych podstron