Ewangelia według św. Marka 15 Ewangelia według św. Łukasza 23 Ewangelia według św. Jana 19
Rzymianie krzyżowali zbuntowanych niewolników i najgorszych przestępców. W stopy i rozłożone ręce ofiary wbijano ogromne gwoździe, przytwierdzając ciało do krzyża. Następnie krzyż podnoszono do pionu, wpuszczając jego dolny koniec w wykopany otwór. Od tej chwili skazaniec wisiał, czekając na śmierć z uduszenia, a jednocześnie bardzo cierpiał.
O godzinie dziewiątej na Golgocie stały trzy krzyże. Jezus wisiał pośrodku.
Żołnierze usiedli, czekając na śmierć skazańców. Dla zabicia czasu zaczęli grać w kości.
Jezus patrzył na nich z góry z litością.
- Ojcze, przebacz im - modlił się - bo nie wiedzą, co czynią!
Przyszła starszyzna żydowska.
- Ratowałeś innych - szydzili - ale sam siebie nie potrafisz wyratować!
Jeden z przestępców wiszących obok Jezusa zawołał chrapliwym głosem:
- Podobno jesteś Mesjaszem! Dlaczego nas nie wybawisz?
Drugi skarcił go jednak:
- Zamilcz! My zasłużyliśmy na śmierć, On zaś jest niewinny!
Potem zwrócił się do Jezusa:
-Jezu, pamiętaj o mnie, kiedy przyjdziesz do swego królestwa.
-Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju -odparł Jezus.
Pod krzyżem stali uczniowie Jezusa i Jego Matka.
- Opiekuj się moją Matką! -powiedział Jezus do swego umiłowanego ucznia, Jana.
Jan kiwnął głową.
- Będzie teraz twoim synem - zwrócił się Jezus do zalanej łzami Matki.
W południe, kiedy słońce powinno świecić najjaśniej, ziemię ogarnęły ciemności. Przez trzy godziny Jezus cierpiał w zupełnej samotności, dźwigając na swych ramionach grzechy całego świata.
0 trzeciej po południu zawołał:
-Wypełniło się!
1 oddał ducha Bogu.
Zamożny obywatel, Józef z Arymatei, uzyskał od Piłata pozwolenie na pogrzebanie Jezusa. Pomagał mu Nikodem - ten sam, który kiedyś przyszedł do Jezusa w nocy. Delikatnie obmyli poranione ciało, zawinęli je w czyste płótna i złożyli na kamiennej ławie w skalnej pieczarze, wykutej w ogrodzie Józefa.
Kilka kobiet, obecnych również na Golgocie, przyszło zobaczyć, gdzie złożono Jezusa. Potem zapłakane i przybite wróciły do domu.