Obraz (107) 2

Obraz (107) 2



(1 NHi V i li iu 'dł^n i*K/Ycimnzis/.f

(i;i duszy”. Ta dusza, zdaniem poety, zimuje, jest na razie martwa. Trudno dociec, kiedy z serc Rosjan, „jak z wulkanów podziemnych’' przejdzie ogień wewnętrzny, być może głęboko skryty, do twarzy, by dać świadectwo ich życiu duchowemu. Poeta-pod-różny pyta więc przyszłości, ku czemu zwrócą się ludzie w Rosji, których dusza przebywa jakby w powłoce jak gąsienica:

Jakiż z powłoki tej owad wyleci?

Czy motyl jasny wzniesie się nad ziemię,

Czy ćma wypadnie brudne nocy plemię.

w. 94-96

Przeciwstawienie jasności i tego, co brudne, ciemności, bo noc jest tu jej synonimem, przeciwstawienie motyla i ćmy na tle znaczeń moralnych, wyrażanych przez świat owadzi w twórczości Mickiewicza, wydaje się nader wymowne62. Jaskrawym wyrazem martwoty duchowej carskiej Rosji jest w Ustępie architektura Petersburga:

Szło kilku ludzi między tym natłokiem [...]

Ale na miasto patrzą z zadumieniem.

Po fundamentach, po ścianach, po szczytach,

Po tych żelazach i po tych granitach Czepiają oczy, jakby próbowali,

Czy mocno każda cegła osadzona;

I opuścili z rozpaczą ramiona,

Jak gdyby myśląc: człowiek ich nie zwali!

w. 147-155

Żelaza, granity, fundamenty Petersburga świadczą, że cała energia carskiej Rosji skierowana została na tworzenie potęgi materialnej. Z tego względu podróżnym wydaje się, że to miasto „budowały [...] chyba Szatany”. Jakby odpowiedzią na rozpacz podróżnych, że człowiek swymi siłami nie zwali murów Petersburga, jest fragment Ustępu zatytułowany: Dzień przed powodzią petersburską 1824. Oleszkiewicz. Rzeczywistości carskiej prorok rzuca tu „przeczucie nieszczęść”, czyli zagładę miasta tyranów:

„Kto jutra dożył, wielkich cudów dożył;

Będzie to drugą, nie ostatnią próbą [...]

Pan wstrząśnie grunty miasta Babilonu;

w. 65-68

W noc „późną, chłodną i burzliwą” Oleszkiewicz to wstrząśnie nie gruntami Petersburga czyta w znakach natury. „Karzącą” jej stronę dostrzega w wyglądzie petersburskiego nieba:

Nagle zsiniało, plamami czernieje,

Podobne zmarzłej nieboszczyka twarzy,

Która się w izbie przed piecem rozgrzeje,

Ale nabrawszy ciepła a nie życia,

Zamiast oddechu, zionie parą gnicia.

W. 2—6

Weintraub, mając na uwadze powyższy obraz, pisał: „Mocne w swej negatywnej wymowie elementy obrazowania sugerujące sferę śmierci i rozkładu”63. Słupy dymów, strącone przez nocny wiatr na ulicę, zmieszawszy się z „parą ciepłą i wilgotną”, odsłoniły „drugą”, widmową stronę miasta. Topniejący śnieg oblał jego bruki „rzeką Stygu błotną”, czyli wodą śmierci. W wizjonerstwie Oleszkiewicza, w jego nocy wewnętrznej Bóg objawia mu złowróżbne dla tyranów^ nocne siły natury. Słyszy on bowiem w wichrze, w rozchłestaniu morskiej głębiny „rozkuwanie łań cuchów”: uwalnianie żywiołów powietrznych i wodnych, gom-jących wstrząśnienie „nowego Babilonu”. Jak sugeruje proroctwo, moc żywiołów nocy kosmicznej należy do Boga i może siać się Jego ostrzegającym tyranię znakiem. Taka wydaje się wymowa fragmentu Oleszkiewicz, prawie kończącego Dziady część III. len złowróżbny finał przypomina zdania wielkiej syntezy historiozoficznej Reduty Ordona'.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
107 2 8POŁOSIE, PRZEGUBY, CZOPY I ŁOŻYSKA8.1. OGÓLNY OPIS BUDOWY Napęd z zespołu napędowego przenosz
Obraz1 (10) 98 LOSY PASIERBÓW —    Czemuż nie prawda. Tylko że takich żydów niewiele
Obraz (2570) W dalszej części wrócimy jeszcze do mechanizmów przewodzenia w poli-„jotf i omówimy go
Obraz6 (107) U. tkAO U)$sMA &- i^L>jAl>SC OajJ.u^W< fioJi f«jUV ii ćlClM   &
Obraz lp CA<U> 1 O 4 Uk fi)MO ^W.    ^ Li $ iu>i Uux 2. Kx>vk^<23
Obraz lp CA<U> 1 O 4 Uk fi)MO ^W.    ^ Li $ iu>i Uux 2. Kx>vk^<23
Obraz2 (107) oo^Wę*. 3^z>c<o^yxrVOK oq wZ 2 ^ ^ im® 313y*P jj™! &wvcr>oir fod$- Q£ T
Obraz5 (61) 3 9 >. i i i o o • o i e o W V N O u o • v i jt 0    o B o li w

więcej podobnych podstron