O GofpocHrńmi<
i&o uf ictnu Nftiemii ćietffo robie b ywa / prjcto t»S wiele p4now wice bo rot u miewa* ©atejbrubJY łOtrowiecO tfMjwyctay tttaia/
I 5< umyślnie jle węgle caf miaefje ojialdi# fclfi tego/i je ja wiby r4Ptego mioe|jcgo j Węgla/ mmryfie bo fop4 wto jy niżeli brcbnegb* ©obu! 5 e4Pim Purymem węgla f?abirtiice/
T4cy jbrabni wegIarje/4bo ob Pojnice ©bPajanfa i by brubjY nimi fle Par4ii/ j X taPiego flfobiicgo węgla me bji4ł4li.
3Rtore mmniey nie grjefe w piecu/ cytro pała*
3«'Po brwa prjcfnfjone: Jachym fie iiirnUfa |©jEoba bjieie w tajrucy' <o wtelPi ojlepcP;
3gfmeć prace cwoiey jyff/y jarobet wPytef. iTOifc y w tym te; nie mała tafiej 0PO&4 bebjlc/
‘ ©by bo £ocy niepełny Pofjj tym węglem prjybśif* 2£>0 Ono mioe^ie wegle eaP n> Eo|}n o|łrmione/ nie moje bybj bo t?ocp pełno prjy wicjione* .^rfina taPie Iidjwiarje jbdtrna yfteiwiona/ i D6!# bb paryd) mlffrjow ofobliwa wina\ j2KtOrjy tafie lid) tt> iarje jawjoy tym Parali/
Se Dwa Popa me pełne w irbrn racjom ali*
>23o powinien taP naffaść węgla Pop o pruPi/
| 5e0y prjyfebl bo bDryjarOwnOjebbjPu Hie ma go t4P /Irjmtć w Poftn 4by fie go wiele 23ybf jbalo t ale fe ma tldeć folwafem funcie*
€r jeba fie flr;ebj capiego j4w jby morjybymi/
Htec^ imebjy robotniPi 4ni mieyf ca nie mat 2łby 5 niego nie brali wjow bo niecnoty/
Statuy nie robili lot y on roboty
Bo tźkiemu każdemu ciężko robić bywa.
Przeto też wiele panów więc do roku miewa.
Są też drudzy łotrowie, co ten zwyczaj mają.
Że umyślnie zle węgle tfk miąższe dziźlźją s Dla tego, iże zźwżdy takiego miąższego
Węgla mniej sie do koszź włoży niżeli drobnego.
Godni z tźkim kurzeniem węgla szubienice Tźcy zdradni węglarze, źbo od kuźnice
Odkazźnia, by drudzy nimi sie karcili i° I tźkiego szkodnego węgla nie dziźłźli.
Które namniej nie grzeje w piecu, tylko pala Jako drwź przesuszone. Zźczym sie niemźła
Szkodź dzieje w kuźnicy i wielki ustępek,
Zginieć prace twojej zysk i zarobek wszytek.
18 Więc i w tym też niemźla takież szkodź będzie,
Gdy do huty niepełny kosz z tym węglem przydzie,
Bo ono miąższe węgle tźk w koszu ustrmione Nie może być do huty pełno przywiezione.
Jest nź tźkie lichwiarze z dawna ustźwiona J0 Jeszcze od stźrych mistrzów osobliwa winź.
Którzy tźkie lichwiarze zźwżdy tym karźli,
Że dwź koszź niepełne w jeden rachowźli.
Bo powinien tźk nźkłźść węgla kosz u sztuki,
Żeby przyszedł do huty zźrowno z obłąki.
88 Nie ma go tźk strzmić w koszu, źby sie go wiele Być zdźło, źle je ma kłźść folwasem śmiele.
Trzebź sie strzec tźkiego zźwżdy morzydymź,
Niech między robotniki źni miejscź nie ma,
Aby z niego nie brali wzoru do niecnoty
30 I tźkiej nie robili, jźk i on, roboty.