10 Rady na dobry początek
1. Ustalaj z dzieckiem zasady korzystania z materiałów plastycznych. Najczęstszym powodem unikania przez rodziców organizowania zabaw plastycznych w domu jest wizja dokonanych przez dziecko zniszczeń. Masz prawo do porządku w swoim domu. Wyznacz miejsce pracy, pudełko małego artysty trzymaj pod kontrolą do czasu, aż nie rozwinie wewnętrznej samokontroli. Daj mu czas na zapoznanie się z nowymi materiałami. Ucz konsekwentnego stosowania ustalonych reguł postępowania.
2. Zwracaj uwagę na to, jak wygląda otoczenie dziecka.
Dziecko na całe życie zapamiętuje pewne elementy swojego dzieciństwa. Przedmioty, meble, obrazy, książki to elementy jego tożsamości kulturowej. Poprzez naśladowanie najbliższego otoczenia dziecko uczy się zasad kompozycji.
3. Rozmawiaj o sztuce i zachęcaj do jej uprawiania.
Komentuj, dlaczego podoba Ci się koncert lub konkretny obraz w galerii. Pytaj, co się podoba dziecku i dlaczego. Dziecko, które wzrasta w kulturze muzycznej, ma wykształcone nawyki słuchania i uprawiania muzyki. Jan Sebastian Bach urodził się w rodzinie, w której było wiele osób uzdolnionych muzycznie. Jego wspaniały talent kompozytorski rozwinął się nie tylko dlatego, że odziedziczył po przodkach wrodzone zdolności muzyczne, ale również dzięki atmosferze i kulturze rodzinnego domu.
4. Szukaj MISTRZów.
Relacja Uczeń - Mistrz to jedna z najważniejszych dla wytworzenia się u dziecka wewnętrznej motywacji do tego, aby krótkotrwałe zainteresowanie przekształciło się w systematyczne ćwiczenia w celu udoskonalenia swoich umiejętności. Postaraj się, aby dziecko znalazło swojego Mistrza w dziedzinie, która go interesuje. Przykłady Mistrzów: Leonardo da Vinci -wzór osoby wszechstronnej, otwartej na naukę i sztukę; Artur Rubinstein -znakomity kompozytor i pianista, a także ambasador Polski.
Poczytaj mi historyjkę o... matym Niccolo. A potem - pobawmy się!!!
11
- Co jest tam w środku? - zapytał Michałek, przynosząc mamie brązowy, podłużny futerał o dziwnym kształcie: u góry węższym, a rozszerzającym się ku dołowi.
- Skrzypce. Mogę ci na nich zagrać piękne melodie - wyjaśniła synkowi mama.
- Ja tobie zagram! - wykrzyknął chłopiec z zapałem.
- Ja też chcę! - w pokoju zjawił się Tomek i z zaciekawieniem przyglądał się, jak mama delikatnie rozwija kawałek flaneli w kolorową krateczkę, w którą był zawinięty instrument.
- Ooo! - zmartwiła się mama - skrzypce się zepsuły! Nie da się dzisiaj na nich zagrać.
- Dlaczego? - chórem zawołały dzieci.
- Spójrzcie tutaj - pękła żyłka przytrzymująca strunnik na guziczku. Struny „fruwają” nad gryfem.
- Napraw je, mamo - poprosił Michaś.
- Niestety, nie potrafię. Oddam je lutnikowi do naprawy.
Obiecuję jednak, że zagram na skrzypcach, gdy będą już sprawne. Teraz opowiem wam o małym Niccolo.
- On też grał na skrzypcach? - chciał się dowiedzieć Tomek.
- Tak, i to grał w taki sposób, że ludzie płakali ze wzruszenia i śmiali się, gdy robił swoje słynne sztuczki - szarpał za struny jak na gitarze i podrzucał smyczek do góry, naśladował miauczenie kota lub kwik osła: i - aa, i - aa, i - aa!
- A umiał beczeć jak owieczka Mela? - Michaś wskazał na swoją pluszową maskotkę.
-Tak, oczywiście! Skrzypce nie miały przed nim żadnycli tajemnic. Ludzie mówili, że poznał ich duszę.
Mama wzięła zepsuty instrument do rąk i pokazała dzieciom cienki patyczek wewnątrz pudła rezonansowego.
- Ten patyczek to dusza? - upewniał się Tomcio.
- Tak, oczywiście - powiedziała mama.
- Czy mały Niccolo wyjął duszę ze środka, żeby ją lepiej poznać? - zaciekawił się Michaś.
- Nie, bo wtedy instrument staje się głuchy i podczas grania dźwięki skrzeczą