składowymi, budową i typologią przestrzeni literackiej bez uprzedniego wglądu w dziedzinę środków, technik i odmian wypowiedzi deskryptywnej. Klucz do naszej problematyki nie jest prawdopodobnie zatopiony w głębinach struktury dzieła, lecz znajduje się bliżej tekstowej powierzchni — na poziomie stylistyczno-semantycznym. Nie podejmując go (głębia ma większy autorytet niż powierzchnia) — spacjologia literacka musi pozostać zawieszona w powietrzu.
Oczywiście na kategorię opisu trzeba by spojrzeć zupełnie od nowa.1 Nie sposób dalej upierać się przy traktowaniu go jako statycznej „formy podawczej”, zdolnej reprodukować mniej czy bardziej wiernie stany rzeczy poprzedzające wypowiedź — już wcześniej jakby poddane segmentacji, rozmieszczone, uorgani-zowane i zhierarchizowane. Na pierwszym planie znaleźć się musi dynamiczny aspekt tej „formy” (podobnie zresztą jak i innych „form”) — jej zdolność do wytwarzania bytów semantycznych. Poza tym należy uwzględnić fakt, że z deskryp-cją mamy do czynienia nie tylko wtedy, gdy występuje jako odpowiednio rozległy, stylistycznie jednorodny i usamodzielniony odcinek tekstu. Również wtedy, gdy pojawia się rozsiana w dominującym kontekście odmiennych typów wypowiedzi, w małych dawkach tekstowych — ledwo widocznych w innorod-nym otoczeniu. Wypada jednak powiedzieć więcej: opisowość jest nie tyle „formą”, co tendencją znaczeniową, która może mieć bardzo zredukowane samodzielne wykładniki na powierzchni tekstu i występować jako aspekt wypowiedzi o zasadniczo niedeskryptywnym charakterze — opowiadania, monologu lirycznego czy roztrząsania. Niezależnie od stopnia wyrazistości i rozmiaru elementów opisowych stała jest ich funkcja: włączanie w semantykę przekazu parametru przestrzennego.
Można przedstawić wcale niemałą listę szczegółowych zagadnień badawczych związanych z formalną i znaczeniową budową opisu, których rozstrzygnięcie przybliżałoby nas do wyjaśnienia tej jego podstawowej funkcji. Wymieniam tylko parę spośród nich:
1. Sprawą otwartą jest określenie minimum dcskrypcyjności tekstu. Od jakiego właściwie poziomu rozpocząć może się proces generowania przestrzeni przedstawionej? Czy inicjują go akty nazywania (także metaforycznego), czy dopiero operacje zdanio-twórcze? Jaka jest w tym względzie rola znaczeń przytwierdzonych do form gramatycznych?
2. Nadzwyczaj intrygująco przedstawia się sprawa semantycznej wartości określeń deiktycznych i ich zadań w kształtowaniu wypowiedzi opisowej.
3. Jeszcze więcej obiecywać sobie można po rozważaniach tyczących semantyki nazw własnych miejsc i terytoriów (zwłaszcza w tekście narracyjnym); ich rola jako ognisk znaczeniowych, wokół których skupiają się i scalają różnorodne jednostki sensu współtworzące przestrzeń przedstawioną — nie została dotąd w sposób należyty objaśniona.
4. Dokładniejszej uwagi wymaga też zjawisko wyprowadzania właściwości przestrzeni przedstawionej z klisz frazeologicznych i metaforyki przestrzennej — utrwalonych w praktyce językowo-stylistycznej. (Tego typu procedery charakterystyczne są przede wszystkim dla opisów poetyckich.)
5. Na osobne rozpatrzenie zasługują rodzaje powiązań i współdziałań — przede wszystkim w mikrostrukturze tekstu, to znaczy na poziomie semantyki zdaniowej — elementów opisowych z innorodnymi „formami” i tendencjami znaczeniowymi wypowiedzi.
Wydaje się, że bez dokładniejszego wniknięcia w tego rodzaju sprawy nie będziemy w stanie uchwycić najbardziej pierwiastkowych stadiów stawania się przestrzeni przedstawionej w dziele.
Sceneria. Niezależnie od tego. jak duży (czy mały) „kawałek” przestrzeni uobecnia się nam za pośrednictwem zdań tekstu — w każdym wypadku doświadczamy rozciągłości, która nie tłumaczy się jako układ autonomiczny, lecz stanowi otoczenie dla zjawisk innego porządku: zdarzeń, osób, przeżyć. Dotyczy to zarówno jej najbardziej cząstkowych manifestacji, jak też ujęć o coraz wyższym stopniu rozwinięcia — aż po przestrzeń stanowiącą korelat całego tekstu. Już najmniejszy okruch przestrzenny pojawiający się w polu prezentacji jest naznaczony
183
Por. rozprawę Ph. Hamona Qu'est qu'ime descriplion? „Poetiąue” 12 (1972).