Czytamy u Mickiewicza:
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi;
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi, Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Już mrok zapada, nigdzie drogi, ni kurhanu:
Patrzę w niebo, gwiazd szukam, przewodniczek łodzi; Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi? To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu.
Stójmy! - Jak cicho! - Słyszę ciągnące żurawie, Których by nie dościgły źrenice sokoła,
Słyszę, kędy się motyl kołysa na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiej ciszy tak ucho natężam ciekawie,
Ze słyszałbym głos z Litwy. - Jedźmy! nikt nie woła!
Niech ten wiersz służy mi za przykład dzieła sztuki literac-kiej, na którym pokażę pewien zasadniczy rys jego budowy. Naturalnie, wiersz ten posiada nie tylko swoje osobliwości, które w żadnym innym utworze nie występują, ale zarazem jest utworem pewnego typu (i to pod różnymi względami!). Analizując }-,(> przeto w poszukiwaniu najogólniejszej struktury dzieła s/.ruki literackiej, musimy niejako mieć w polu widzenia obok mego najróżniejsze inne utwory poetyckie, żeby do ogólnej struktury nie zaliczyć przypadkiem czegoś, co by było charak-lerystyczne tylko dla przytoczonego utworu lub też utworów (emu podobnych, jak np. to, że jest pisany wierszem.
(idy przystępujemy do badania tego rodzaju utworu nie-111 >i zedzeni przez żadne z góry powzięte przeświadczenie, ude-i/a nas przede wszystkim dwuwymiarowość jego budowy.
< /.yłając przytoczony wiersz - podobnie jak każde dzieło lite-i .11 kie - z jednej strony posuwamy się od jego początku aż do l i/.y końcowej, słowo po słowie, wiersz po wierszu ku coraz nowym jego częściom aż do słów: „Jedźmy! nikt nie woła!”. / drugiej zaś natrafiamy w każdej z tych części na pewną wielość składników, które choć w naturze swej różnorodne,
Im /ynależą ściśle do siebie. Mamy więc w jednym wymia-i < następstwo faz-części dzieła po sobie, w drugim ■ e. współ występowanie wielu różnorodnych składników,
I ik |e także nazywam: warstw. Oba te wymiary są przy tym I Minet /.nie do siebie przynależne, albowiem sprawia to natura " \ stępujących w dziele czynników. Ostatecznym, względnie sa-mod/iclnym składnikiem dzieła jest mianowicie zdanie. Ono u* wl.iśnie z istoty swej zawiera w sobie wiele po sobie na- 2
Nie mogąc na razie ogłosić - mimo wielokrotnie jeszcze przed wojną podejmowanych starań - polskiego opracowania mej książki Das literarische Kunstwerk (1931), zamieszczam tu kilka drobniejszych szkiców, które zarysowują niektóre szczegóły mej , teorii dzieła sztuki literackiej. Powstały one w czasie wojny jako wstępne paragrafy Poetyki, którą rozpocząłem pisać we Lwowie w r. 1940. Jakkolwiek nie przynoszą one w zasadzie nic nowego w stosunku do tego, co zawiera wymieniona moja książka, to jednak wobec niedostępności jej w chwili obecnej - o ile książka ta w ogóle jeszczej istnieje! - wywody zawarte w tych szkicach mogą być przydatne dla lepszego zrozumienia innych rozpraw umieszczonych w tym tomie.
In jest to żadna przenośnia wzięta z geometrii lub architektury i tylko zastoso-
*.....Im kulań literackich. Przeciwnie, „wymiary” i „budowa” w sensie geometrycz-
ii ", 1111 < u ch i tek tonicznym - to jedynie szczegółowy wypadek pojęć znacznie ogól-■" i i ■ h / innym szczegółowym wypadkiem mamy do czynienia w dziele literackim.