poezja-duch zstąpi na łysinę (..J”1. Oto co mówi on w swej obszernej analizie pracy nad wierszem poświęconym pamięci S. Jesienina. Najpierw2 ustalił potrzebny mu rytm i melodię wiersza, mrucząc — swym zwyczajem — pod nosem.
„Chodzę wymachując rękami i buczę jeszcze prawie bez słów to zwalniając kroku, aby nie przeszkadzać buczeniu, to zaczynam buczeć szybciej w takt kroków.
W ten sposób szlifuje się i kształtuje rytm — osnowa każdego utworu poetyckiego przebiegająca przezeń melodią. Stopniowo z tej melodii zaczynam wyciskać poszczególne słowa.
Niektóre słowa odskakują po prostu i już nie wracają, inne pozostają, wywracają się i przewracają po kilkadziesiąt razy, aż poczuje się, że słowo stanęło na właściwym miejscu (właśnie to poczucie rozwijane jednocześnie z doświadczeniem nazywa się talentem). Pierwsze pojawia się najczęściej najważniejsze słowo — najważniejsze słowo, które nadaje charakter i sens wierszowi, lub słowo, od którego zaczyna się rymowanie. Pozostałe słowa nadchodzą i ustawiają się na swoje miejsca w zależności od tego głównego. Kiedy trzon jest już gotowy, nagle pojawia się wrażenie, że rytm zaczyna się rwać — brakuje jakiejś maleńkiej zgłoski, jakiegoś drobnego dźwięku. Znowu zaczyna się przerabianie wszystkich słów i praca doprowadza do zupełnego obłędu. Jakby sto razy przymierzało się na ząb zbyt ciasną koronkę i wreszcie postu przymiarkach wcisnęli ją, weszła. Podobieństwo potęguje dla mnie jeszcze to, że gdy wreszcie koronka «wejdzie», do oczu nabiegają łzy (dosłownie) — łzy bólu i ulgi"3.
Konkretyzując ten opis na przykładzie pracy nad początkowym fragmentem wspomnianego wiersza Majakowski pisze:
\
„Początkowo wiersz do Jesienina buczałem mniej więcej tak:
ta-ta-ra/ra ra/ra, ra ra, ra/ra rż/ ra-ra-ri/ra ra ra/ra ra/ra ra ra ra/ ra-ra-ra/ra-ra ra ra ra rari ra-ra-ra/ra ra-ra/rara/ra/ ra ra.
Potem wyłaniają się słowa:
Bbi yiiniH pa pa pa pa pa b MHp b hho&...
McoKeT 6biti»j jieiirre pa pa pa pa pa pa.
Hh aBaHca Baiu, hh 6a6bi, hh iihbhoh.
Pa pa pa pa/pa pa pa/xpe3BocTb.
Odszedłeś ra ra ra ra ra do innego świata ...
Może lecisz ra ra ra ra ra.
Nie masz zaliczki, baby ani knajpy.
R.a ra ra/ra ra ra ra/trzeźwość.
Dziesiątki razy powtarzam, wsłuchując się w pierwszy wiersz:
Bm ynijin pa pa pa b mhp b HHoił, itd.
Cóż to za przeklęte «ra ra ra», i co wstawić w jego miejsce? A może zostawić bez żadnego «rarara»
Bfcl yiUJIH B MHp B HHOH.
Nie. (...) Wyrzucić tego «ra ra ra» w żaden sposób nic można — rytm jest dobry Zaczynani dobierać słowa. (...)
Bti yuiJin, CepejKa, b mhp b hho£l...
Bbi ymJiH 6ecnoBopoTHo b MHp hhoh,
Bbi yuiJiH, Ecchhh, b mhp b hhoh.
Odszedłeś, Sierioża, do innego świata...
Odszedłeś bezpowrotnie do innego świata.
Odszedłeś, Jesienin, do innego świata.4
Który z tych wierszy lepszy?
Wszystkie na nic. Dlaczego? Pierwszy wiersz brzmi fałszywie ze względu na słowo «Sierioża». Nigdy nie zwracałem się do Jesienina tak familiarnie, a poza tym to słowo jest w tym wypadku niedopuszczalne, gdyż pociąga za sobą kupę innych fałszywych, nieistotnych dla mnie i dla naszych stosunków słówek: «ty», «drogi», «bracie» itd.
Drugi wierszjest zły dlatego, że słowo «bezpowrotnie*> jest w nim niekonieczne, przypadkowe, wsadzone tylko dla rytmu: ono nie tylko nie pomaga i nic nie wyjaśnia, ale po prostu przeszkadza. W istocie, co to znaczy «bezpowrotnie» ? Czy ktoś umierał kiedyś powrotnie?
Trzeci wiersz ma nieodpowiedni ton, ton niezmąconej powagi (określony cel stopniowo przekonuje, że jest to zresztą wada wszystkich trzech linijek). Dlaczego ta powaga jest niedopuszczalna? Dlatego, że mogłaby pobudzać kogoś do mniemania, że wierzę w istnienie życia pozagrobowego w ewangelicznych barwach, czego we mnie nie ma — to jedno, a po drugie — ta powaga nadaje wierszowi ton po prostu pogrzebowy, a nie tendencyjny, zaciemnia określony cci. Dlatego wprowadzam słowa «jak mówią*.
37
W. Majakowski: Utwory sceniczne — proza. Pod red. M. Jastruna i in. Warszawa 1959.
„Czytelnik"; s. 470.
Pomijamy tu ciekawe wynurzenia Majakowskiego o genezie koncepcji polemicznej tego wiersza.
8 Tamże; s. 496—497.
Kro ciekaw szczegółów o podobnym trudzie A. Mickiewicza — znajdzie wiele materiału w rozprawce H. Cieślakowej, H. Misza, T. Skubalanki: Prace Mickiewicza nad językiem „Pana Tadeusza” na podstawie autografów. W: „Materiały dyskusyjne Komisji Naukowej Obchodu Roku Mickiewicza PAN". Warszawa 1955, Sekcja Historii Literatury i Języka, (przypis mój —■ Z. P.).