n;ej kwas - informację genetyczną. I w tym jednym dziele spełnia się cały sens żyda wirusa. W strzyknięty kwas zmusza aparat rozrodczy komórki do powielania w irusów, aż do momentu, kiedy komórka dosłownie się nimi udusi.
O ile - w bardziej lub mniej doskonały sposób - możemy określić pochodzenie człowieka, to o pochodzeniu wirusów nie możemy powiedzieć praktycznie nic. Nie wiadomo, skąd się wzięły na Ziemi.
.Wirus to zwiastun zła opakowany w białko" - powiedział kiedyś słynny biolog, noblista - Peter Medawar. I miał rację, zważywszy, że według najnowszych, badań wirus jest przyczyną większości chorób nękających ludzkość. W ostatnich lalach okazało się nawet, że wirusy są nie tylko sprawcami klasycznych schorzeń, jak zapalenie wątroby, grypa, świnka, odra. ospa. choroba I leine-Medina, wścieklizna, żółta febra, półpasiec, zapalenie opon mózgowych czy oczywiście AIDS, ale też wielu rodzajów nowotworów, zawałów serca czy wreszcie stanów depresyjnych i chorób psychicznych. Najdziwniejsze jest jednak to. że ostatnio pojawiają się - nie wiadomo, skąd - coraz to nowe choroby wirusowe. Ich epidemie równie nagle, jak powstają, nie wiadomo, jak i dlaczego-gasną. Jakby tego było mało, atakują przede wszystkim tych, którzy są wycieńczeni fizycznie lub psychicznie, nie walczą z własnymi słabościami!
Kiedy się nad tym zastanowić, wygląda to tak. jakby w działalności wirusów istniał pewien rozumny zamysł. Tylko czyj? Jedna z hipotez mówi, że wirusy odgrywają na Ziemi szczególną rolę w ewolucji życia, której podstawą jest genetyczna zmienność osobników. Okazało się bowiem, że czasami wirus może wnieść do komórki nie tylko własne geny, ale tez podczepione do niego geny komórki innego organizmu. W ten sposób odbyw a się wymiana i imitowanie genów.
Wielu naukowców tw ierdzi, że świat bakterii pow iązany jest za pomocą .banku informacji genetycznej wirusów", a co za tym idzie - są one częścią wielkiej sieci informacyjnej umożliwiającej .rozmowę" między wszystkimi komórkami wszystkich organizmów żywych na Ziemi.
Tłumaczyłoby to największą tajemnicę wirusów: jak to się dzieje, ze komórki najbardziej finezyjnego na Błękitnej Planecie organizmu - człow ieka - tak łatwo wpuszczają do swego wnętrza śmiertelnego w roga? Dlaczego w toku ewolucji nie wykształciły dostatecznie sprawnego systemu obronnego przed tak dokuczliwym intruzem’ Nawet jeśli komórka ludzka nui z wizyty wirusa jakąś korzyść, to powinna przynajmniej bronić się przed skutkami ubocznymi, jakimi są ciężkie, niekiedy śmiertelne choroby. A jednak tego nie robi.
Dlaczego ciągle wybuchają epidemie, zabijające tysiące ludzi? Dlaczego natura wytwarza coraz to nowe wirusy, które swoimi częstymi mutacjami - jak to się dzieje na przykład z wirusem HIV - starają się przechytrzyć ludzką inteligencję? Dlaczego nagle zachowują się tak. jakby chciały za wszelką cenę uśmiercić ludzi na całej kuli ziemskiej???
A może natura doszła do wniosku, że tak w łaśnie trzeba - że jedyną obroną przed doszczętnym wyniszczeniem życia na planecie jest unicestwienie gatunku ludzkiego. Tak jak miliony lat wcześniej unicestwiono setki innych ..nieudanych" gatunków. Może wirusy to nic innego jak swoisty system obronny Ziemi? Swoiste antyciala zwalczające największego pasożyta, jaki zagościł na Błękitnej Planecie - człow ieka?
Jerzy Gracz