iWfflU DYOtttYINWO FOtMATli
.Mętom dymu nleclmj tię otoczę", jy T«]I|jaU(jMJą-l)i)'opiio»oii! po,,, .;:V IHM tub połemHrr* I polem amurnai wyra^ l| j
kkmifmm iiTymcnwm wracam do po^^fot h „W«ttd»toki tnojłJl\ ll IW ..O ^Titidwii Ji! ty p A «xc n nurnilorcni. o wskazówkami Sjo» 1 llj Bi wpoiuoiaw|#irff!0t^ dzida jako'Vac^°.
rtattjwlte owdioijyTuiSoamc w tlc'h]J^^bi,ć SSnpTtfpyjw H JN
Tfeupil n wjpómnltiiicj książce zauważył, że ^ |0
lilia, fldmnl mftłllttiAM imiankicL?..
ii
i
aMery5ivcł«.
!5#K
HBHrCk Ja Iwwłln — Ifilr W oimIa *_ i
KM
^przechodzi. Cz I jWięjww u Uiiohi, ay lojuż ieDd$ja^ó|na jv a
przykład t takim, cytowanym przez Trcugutta, fragmencie
Poibył y naprzód klinów i futorów.
Potem i konie wyprzedał z uprzężą -Nb ano wtenczas jeszcze w Polsce szorów, 0 które żony dziś mężów ciemiężą Myt aę potem swoich białozorów.
(133—37)
■SB spośród zacytowanych są bez wątpienia rezygnacją ukrytego a przedstawionym światem, słyszymy jego ję wtrąconą z okazji akcji, nawiasowy komentarz. Czy Am Badowski nie miał żony, ani luksusowe zachcianki opowiadanej nie mają",
itt, ». dl., I IM.
PARTNER DYSKURSU
XV
dwie le linie wierszowe można
A jakże często przerywają bieg fabuły marginalne haki
na podkład 7w rop ..al myślwwUasrfut-jfrł). komwmijąęr
awanturniczc poczynania Beniowskiego.
ąj Toteż (nic m—na) po prostu ■ *<%>***.
^liywkowanej" narracji IkbulaTriSn i. jako \ sumek tyg/nc*'
;S określanych ĘaBtedtJ Traktowany jako wyznacznik dygresyj-ysności subiiiłlrwign uiccia bywał bowiem przez poetę demoo-Oystrowany nic tylko wc wtrąceniach, lecz również tam. gdzie ' m^wl aię a przygodachpenwKwjHUMTTii. ybmaicwa. ŚubteF
^ lywinn przejawiał się. także maczeT^ ^chocby w jposohash ąj deFormacjiJświąia przedstawi iirgn rnriiyRającyeh się w wyob-, — bohatera* lyy -tłargai^ra? Na- przykład w groicilwc) scenie z pieśni 1: stary sługa przemienia się znienacka w wiedźmę
w Bentcncrkim żadnych-przypadkowości, zawaao ąą świetnie przemyślane
Dowolności Beniowskiego są wręcz przeciwieństwem wszystkiego, co by można nazwać automatyzmem zapisu czy też umyślnie niekontrolowanym strumieniem myśli i skojarzeńM.
[Dygresje nonszalancko? przerywają opowieść, odbiegają na
pozór “Chaotycznie — Ód tematu, są — na pozór — jakoś upodrzędnione wobec fabuły. Czy rzeczywiście? Te>oąe przecież kończą, koronują każdą z pierwszych pięciu-picśai wu»iva dyg1^-sja zamyka całość opublikowaną w 1841 r.
Partner dyskursu. W Beniowskim, który był apogenm-roman-tycznego indywidualizmu, rozpościera.^ ogromny dysnm<: mig. dzy zbiorowością i czytelnikami a poetą. Przekonanie o praywód-