XIV POETYKA DYGRESYJNEGO POEMATU
wspomnień („Kłębami dymu niechaj się otoczę”, IV 473; „Widzę, że dalej już pisać nie można, Bo opisowość poetę zabija”, III 485—486) lub polemiki — i potem zaznacza wyraziście powrót ku tokowi opowieści („Tymczasem wracam do powieści”, III 57;; „Wracam do bajki mojej”, II 184; „O czemże ja mówiłem?”, III 369). A więc za narratorem, za wskazówkami Słowackiego, traktowano wspomniane dwie warstwy dzieła jako odrębne i przeplatające się: osadzony swobodnie w tle historii poemat biograficzny i partie dygresyjne.
Treugutt we wspomnianej książce zauważył, że są to podziały sztuczne, odrzucił możliwość uznania ich za oś konstrukcyjną poematu. W Beniowskim są bowiem dygresje obszerne, całości zdecydowanie wycięte z tekstu opowieści; lecz charakterystyczne dla tego dzieła i szczególnie interesujące są osobliwe dygresje wewnątrz dygresji oraz przemyślne sposoby wplatania wtrąceń znienacka, do środka strofy — tak, że często trudno nawet zauważyć moment, w którym fabuła w dygresję przechodzi. Czy mówi się jeszcze o bohaterze, czy to już refleksja ogólna — na przykład w takim, cytowanym przez Treugutta, fragmencie:
Pozbył się naprzód klinów i futorów. -Potem i konie wyprzedał z uprzężą —
Nie znano wtenczas jeszcze w Polsce szorów, O które żony dziś mężów ciemiężą — Pozbył się potem swoich białozorów.
(I 33—37)
Przecież
trzeci i czwarty wiersz spośród zacytowanych są bez wątpienia rezygnacją z fikcji narratora ukrytego za przedstawionym światem, słyszymy jego własny głos, refleksję wtrąconą z okazji akcji, nawiasowy komentarz. Czy aby komentarz? Ani Beniowski nie miał żony, ani luksusowe zachcianki ^.on nic do rzeczy opowiadanej nie mająl*,
S. Treug
dwie te linie wierszowe można uznać ze regularną dygresję.
A jakże często przerywają bieg fabuły wtrącenia marginalne, taki na przykład zwrot: , ^ myśl szalona1” (111 381), komentujące .^awanturnicze-poczynania Beniowskiego^
Toteż nie można po prostu tradycyjnie oddzielić „zobiektywizowanej” narracji fabularnej i jako „subiektywne” określanych wtrąceń. Traktowany jako wyznacznik dygresyj-ności subiektywizm ujęcia bywał bowiem przez poetę demonstrowany nie tylko we wtrąceniach, lecz również tam, gdzie mówi się o przygodach pana Kazimierza Zbigniewa. Subiektywizm przejawiał się także inaczej — choćby w sposobach deformacji świata przedstawionego, rozgrywających się w wyobraźni — bohatera? czy narratora? Na przykład w groteskowej scenie z pieśni 1: stary sługa przemienia się znienacka w wiedźmę w srebrnej koronie, która z kolei okazuje się przyjazną niańką panny Anieli.
I przede wszystkim — nie ma w sposobie istnienia dygresji w Beniowskim żadnych przypadkowości, zawsze są świetnie przemyślane.
Dowolności Beniowskiego są wręcz przeciwieństwem wszystkiego, co by można nazwać automatyzmem zapisu czy też umyślnie niekontrolowanym strumieniem myśli i skojarzeń14.
■Dygresje imnszalancko-przerywaia opowieść, odbiegają — na pozór chaotycznie — od tematu, są — na pozór — jakoś upodrzędnione wobec fabuły. Czy rzeczywiście? Tcl one przecież, kończą, koronują każdą z pierwszych pięciu pieśni, wiglka-dygre^ sja/zamyka całość opublikowaną w 1841 n .
J£a^er~dyskuriu7W roman- j
^tycznego indywidualizmu, rozpościera się ogromny dystanTlmę-dzy zbiorowością i czytelnikami a poeiŁ^Efzefeoaanie o przvv'ód- I
S.-Treugutt, op. cit.. s. 180—181.