XX POETYKA DYGRESYJNEGO POEMATU
Ale brak w Beniowskim charakterystycznej dla sokratycznej1 2 tradycji konsekwencji, jasnej perspektywy całości, narzucającej dyskursowi ciągłość. Nie mogło jej być w utworze o strukturze fragmentarycznej, w którym całość składa się, czy raczej czytelnik sam musi ją złożyć, z okruchów.
Romantyczna ironia w „Beniowskim”. W Beniowskim stylistyka ironiczna została podporządkowana światopoglądowi romantyka. Celem sokratycznej ironii była demaskacja pozorów i dążenie do prawdy; postawa ironisty w poemacie Słowackiego została podporządkowana zamierzeniom intelektualnym romantyka, człowieka XIX wieku.
Nową koncepcję ironii sformułował na przełomie XVIII i XIX wieku Fryderyk Schlegel3. W procesie dochodzenia do prawdy szczególnie ważną rolę przypisywał krytycyzmowi twórcy wobec własnego dzieła, wszelkim formom autoironii. Apologeta wolności, twórczego entuzjazmu i natchnienia, Schlegel wymagał zarazem od artysty dystansu, ustawicznego samoograniczania, rozbijania tego, co już osiągnięte; „twórczy chaos” miał prowadzić do wyostrzenia intelektualnej i estetycznej refleksji.
Autotematyzm stawał się podstawowym nurtem tak pojmowanej romantycznej ironii. Pisarz sytuował się w „etosie ironisty”, określanym przez Marię Żmigrodzką jako
etos pełnej samorealizacji człowieka w sztuce, która stanowi sferę mediacji między skończonością i nieskończonością. Dlatego w sztuce ironicznej wszystko jest „boskim żartem", ale jednocześnie „najwyższą powagą" — artysta ma obowiązki moralne i intelektualne tylko wobec własnego dzieła, ale są to obligacje niebłahe. Tworzenie umożliwia mu wolność,
uwarunkowaną z kolei nie tylko „bezinteresownym” dystansem wobec przedmiotu, ale i zdolnością do opanowania niekontrolowanego popędu twórczego20 .
W obrębie techniki artystycznej ironia romantyczna to, według Marii Żmigrodzkiej, rozbijanie iluzji, eksponowanie literackiej umowności świata przedstawionego, poddanie uczucia i wyobraźni kontroli intelektu21.
Beniowski to najznakomitszy popis romantycznej ironii — nie ograniczonej jednak do negacji, lecz ukoronowanej apoteozą Wielkości: prawdy uczuć, Boga, wieszcza, człowieka.
Niezwykle widział to Norwid. Beniowskiego, „książkę rymów
0 różnych wielkich boleściac h”, przyrównał do głosu, wydawanego na mękach Inkwizycji:
Mało też sensu było w tym mówieniu, ale słowem i ideą łączącą porwane wyrazy był gwałt, a zaś echem gwałtu — odpowiadające mu z łona sprawiedliwości przekleństwo! Tak rymy Beniowskiego, związku
1 toku na pozór nie mające, nie miałbym do niczego innego przyrównać.
Przekleństwo albowiem jest nierozłączne z każdą pogwałconą prawdą: każda prawda narodzona krzywo i ironicznie dlatego tylko, że jej nie dano narodzić się inaczej, sądzi przez to samo społeczeństwo, i jest to najsilniejszym siebie samego przekleństwem.
[...] Poema Beniowski tak dalece pełne jest przekleństw, iż treścią jego jest to właśnie, co jest podrzędnym; forma tak ironiczna, że nawiasy są celem. Jest to jakby rozmowa z próżnymi, formalnymi i zewnętrznymi ludźmi, do których, po gawędce potocznej o pogodzie i o wielu innych rzeczach, mówimy nawiasem: „A czy nie pogadalibyśmy teraz trochę o prawdzie lub o łzach, które poród prawdy wyciska?”...12 4 5 6 7 8 9 10 11
«biczem» na tych, co go krzywdzili, tu zdradza się z innym celem; ona ma być osłoną przed oczyma tych, co nie powinni dostrzec bólu w sercu”.
Zob. Włodzimierz S z t u r c, Ironia romantyczna, Warszawa 1992.
” Fryderyk Schlegel formułował swoją koncepcję ironii przede wszystkim we fragmentach, publikowanych w czasopismach tzw. jenajskiego kręgu romantyków, „Liceum" (1797) i „Athenaeum" (1798).
Maria Żmigrodzka, Etos ironii romantycznej — po polsku [w:]
Problemy wiedzy o kulturze: prace dedykowane Stefanowi Żółkiewskiemu,
red. Alina Brodzka, Maryla Hopfinger i Janusz Lalewicz, Wrocław 1986,
s. 525—526.
21 M. Żmigrodzka, op. cit.
22 O Juliuszu Słowackim w sześciu publicznych posiedzeniach. Tekst za
edycją: Cyprian Norwid, Pisma wszystkie, oprać. Juliusz W. Gomuli-
cki, l. VI: Proza, cz. 1, Warszawa 1971, s. 448—449.