próbowałem pokazać, tą iedr.ostłaajesi sfać. zbudowana 7.,różnych podmiotów-ganizacji, bez przerwy modyfikowana, w miarę jak sieci adaptują się do otacz. cyćn je śródó'«^Tśtrdktui,'fVhkbw'yćfi.- Co skleja te sieci razem? Czy są to ćźvdto instrumentalne, przypadkowe sojusze r Aloze tak byc w przypadku niektórych sic
ROZDZIAŁ
Duch informacjonizmu
ipryj^której to tezie mogliby obstawiać niektórzy ultraracjonalistyczni ekonomiści,
' {ea której zadają kłam dane historyczne. Czym tedyjest .ów .^etyczny fundament ■ '^edsiebiorstwa sieciowego ” Aw^,^hJnf<mnacionizmu,l}
- -^e^est to.ną pęwn^n^ą kulturą, w tradycyinym-.s.ensie.p.ewnego systemu war-• t<^ći» ponicważ...wielość podmiotów-WŁJSifici. i. różnorodność sieci uniemożliwiają jaką unifikującą „kulturę^sieęPŁ Nie jest tym też jakiś zestaw instytucji, ponieważ obserwowaliśmy odmienny rozwój przedsiębiorstwa sieciowego w różnych instytu-:, cjonalnych środowiskach, aż do bycia kształtowanym w bardzo wiele form przez ta-ge środowiska. Istnieje jednąlę^^e(^yaó^ęi.e„wspólny kulturowy kod w rozmaitych działaniach przedsiębiorstwa sieciowego. Składa się nań wiele kultur. 3viel£.wartg^ ŚciTwiele projektów, które krzyżują się*w umysłach .i..przenikaia strategie późnych iTTZEśtńikp.w.sieci,. zmieniając się w 7m.samymTeropkLCPX>.wi uczestnicy i podąża-' --jąc śladem organizacyjnej i kulturowej transformacji jgdnostęk sieci, fest to istotnie
200 ROZDZIAŁ 3 Przedsiębiorstwo sieciowe: kultura, instytucje i organizacje
wych, aby skonkiudować: „Te zdecentralizowane komputery dopiero teraz [lęófj' zaczynają być wzajemnie połączone tak, by umożliwić i wesprzeć reorgaruża;-,J^ Tam, gdzie tego efektywnie dokonano, następuje analogiczny wzrost produkcji’:*—
Choć.iednakjgszys^kie te-elementvfasą składnikami nowego paradygmatiusó^ ju, to nadal brakuję irnJcultnr.owego spoiwa, które je scalą,JBo jak pisał Max Web*i^ (1954,7. 38, 55, 56):
Dzisiejszy kapitalizm, który osiągnął panowanie w żvcin gospodarczym, wykształca się tworząc na d r>1 dzc ekonomicznego doboru takie podmioty gospodarcze -- przedsiębiorców i robotników - jakich potrz7 buje. Już w tym punkcie można dokładnie pojąć granice pojęcia „doboru" jako środka wyjaśniającego 7j«£ wiska historyczne. Po to, żeby ów dostosowany do specyfiki kapitalizmu sposób życia i pojmowania ? j •*-wodu (pracy zawodowej) mógł zostać „wybrany*’, tzn. odnieść zwycięstwo nad innymi, musiał przęci^fr najpierw powstać - i to nie u odosobnionych jednostek, lecz jako sposób myślenia całych grup ludzi Tr^^/ ba więc wyjaśnić, jak doszło do jego powstania. [...] przynajmniej w ojczyźnie Benjamina Franklina ‘
kapitalizmu” istniał już przed „rozwojem w kierunku kapitalizmu”.
I dodaje:
Jak \\7jaśnić fakt, ze w samym centrum rozwoju kapitalizmu ówczesnego świata, we Florencji XIV;i XV? wieku, na tym rynku kapitałowym wszystkich potęg politycznych, moralnie podejrzane było lub żej tolerowane to, co w prowincjonalno-mieszczańskiej Pensylwanii wieku XVIII - gdzie z braku ciągle groził powrót do wymiany naturalnej, gdzie nie było większych zakładów produkcyjnych, a dopi 1 ro zaczynały powstawać banki - jak to mogło być uważane za treść moralnie chwalebnego czy wręcz żalę-canego sposobu życia? [chodzi o popieranie przez Benjamina Franklina gonitwy za zyskiem - przyp. £ Mówienie o „odzwierciedleniu” stosunków „materialnych” w „idealnej nadbudowie” byłoby tu czy^ Jj nonsensem. Z jakiego kierunku myślowego wyszła więc idea zaliczenia działalności ukierunkowanej tyll.fi' na zysk do tej kategorii „zawodów”, z którą jednostka czuła się już związana? Była to bowiem :d~a, l;ó -dala punkt zaczepienia i etyczną podbudowę dla wytworzenia się przedsiębiorcy „nowego stvla”.
7'
Jaki jest etyczny fundament informacjonizmu? I czy w ogółe potrzebuje on etycznego fundamentu? Powinienem przypomnieć cierpliwemu czytelnikowi, że w.hisuj-: tycznym okresie początków informacjonizmu kapitalizm, aczkolwiek w formądp nowych, głęboko zmodyfikowanych w stosunku do czasów, gdy tworzył Weber, Ćit glc funkcjonuje jako dominująca ekonómiczna zasada. Talk więc korporacyjny et fs akumulacji, odświeżony apel konsumeryzmu są motorycznymi formami kulturo1* mi w organizacji informacjonizmu. Ponadto państwo oraz afirmacja narodowo-ki! turowej tożsamości zbiorowej starały się zmobilizować rozstrzygające siły na arerffc globalnej konkurencji. Rodziny, w ich złożoności, nieprzerwanie rozwijały się i reprodukowały na drodze ekonomicznej konkurencji, akumulacji i dziedziczenia. j7-nakże choć wszystkie te elementy mogą tłumaczyć kulturową ciągłość zmodyfłi fr-wanej kapitalistycznej konkurencji, to nie wydają się dostatecznie specyficzne, żc.-|jy zdefiniować nowy czynnik takiej kapitalistycznej konkurencji: przedsiębiorepyó sieciowe.
Po raź pierwszy w dziejach podstawową jednostką organizacji ekonomicznej > jest podmioŁ czy to indywidualny (taki jak przedsiębiorca bądź przedsiębiorcza dżina), czy to..zbioroygy-ftelj jak klasa kapitalistyczna, korporacja,! państwo).
loaspektowa, wirtualna^ltur^^^mmSim^iJwiztAC^ wytwarzanycb_przez .komputery w cyberprzestrzenLpizez. manipulowanie jczeczywistościa. Nie iest ona ilffzia, jest materialna jsilą.jponieważ formuje i narzuca brzemienne w skutki decyzje < gospodarcze, w każdej chwili życia’skci.*)^ie zatrzymuje się jednak na dłużej: przechodzi do pamięci komputera jako surowiec z materii minionych sukcesów i niepo- ■ wodzeń. Przedsiębiorstwo sieciowe uczy się żyć w tej wirtualnej kulturze. Każda próba skrystalizowania pozycji w sieci jako kulturowego kodu w określonym czasie i miejscu skazuje sieć na degradację, ponieważ staje się ona zbyt mało elastyczna w warunkach zmiennej geometrii narzucanej przez informacjonizm..ł,Duch infor-macionizmu” to kultura „twórczej destrukcji”, przyspieszanej do szybkości przesyłania sygnałów w obwodaefi opt^ektroniężńyęH?Śćhuihpemr spotyka się z Weberem w cyberprzestrzeni przedsiębiorstwa sieciowego.
Co do potencjalnych społecznych konsekwencji tej nowej ekonomicznej historii, r.a ten temat glos mistrza rozbrzmiewa w 100 lat później z równą siłą:
Purytanin chciał być człowiekiem wykonującym swój zawód, my musimy nim być. Bowiem przez to, że asceza wydostała się z cel klasztornych i przeniesiona została do życia zawodowego, opanowując doczesną moralność, dopomogła też w zbudowaniu owego potężnego kosmosu nowoczesnego porządku ekonomicznego, z jego mecbaniczno-maszynową produkcją, który dziś ogarnia swym przymusem nie tylko ludzi bezpośrednio ekonomicznie zaangażowanych, [...j Zwycięski kapitalizm [...] nie potrzebuje takiej podpory [tzn. ascezy - przyp. M.C.] od czasu, gdy oparł się na mechanicznych podstawach. [...] Na razie jeszcze nikt nie wie, kto będzie mieszkał w przyszłości w tej budowli i czy, u kresu tego niesamowitego rozwoju, nie pojawią się całkiem nowi prorocy lub nie nastąpi potężne odrodzenie starych idei. Albo,-jeśli nie nastąpi ani jedno, ani drugie - czy nie dojdzie do mechanicznego, upiększonego rodzajem zarozumiałości, zastygnięcia idei. Wtedy jednak, w odniesieniu do „ostatnich ludzi” tej formacji kulturowej \Kul-turentwicklwig], mogłoby się stać prawdziwe powiedzenie: „Fachowcy bez ducha, sybaryci bez serca -i takie nic wmówiło sobie, że osunęło najwyższy stopień człowieczeństwa” (Weber 1994, s. 180-182).