1-1
MYŚLI PRZKD-ŚLUBNK.
Blada lampa rozświeca słabo mrok wieczorny... Bledszy księżyc o śniegi drżący promień łamie ; Ciężką skroń, cięższe myśli chylą mi na ramię,
Jęk ich wśród ciszy nocnej brzmi jak dzwon kla-
[sztorny.
Cierpię!... O Ty ! w Ogrójcu modlący się, korny,
Z okiem utkwionem w męki i ofiary znamię,
Zwalcz dumnego Anioła, co woła: „Nie skłamię, Bom jest Prawdą !■* I z losem toczy bój uporny.
Zwalcz dumnego Anioła, co krzykiem wybucha Z głębi biednej mej duszy!... Niech spojrzy, o Chryste! Na jasność Twego czoła, na Twe łzy przeczyste!
Dopomóż mi najwyższą zdobyć palmę ducha,
Potęgą tych pamiętnych słów Twoich: „Zaiste! „Błogosławieni cisi, bo ich sam Bóg słucha!“
Słucha?!.. W koło zaległy ciemność i milczenie... Nawet w sercu mem, niegdyś pelnem jasnej wiary... Boże! darmo się ścielę pod krzyż Twój ofiary, Darmo wdzieram się myślą w to niebios sklepienie,
By cię znaleźć! Z rozbitej złudzeń moich czary Wypłynęły serdecznej krwi i łez strumienie!
A świat posiał w mej piersi rozpacz i zwątpienie; Gdzież Cię szukać V o Boże moich ojców stary!
Jam dziecię mego wieku... choć z duszą gorącą Błądzę, jak duch pokutny, wśród drwiącej gromady, Jak stęskniony wędrowiec, przez puszczę milczącą...
O Panie! łzami zmyję Twoje krwawe ślady,
Z roskoszą zwiększę orszak męczenników blady, Lecz pragnę wierzyć! wierzyć!.. Zmysły mi się mącą!