*HIP
' ihki sposób opisywaniu emocji
° Wokulskim nie można zapomnieć o słynnym podwójnym zakończeniu fiku bohatera. IW puaostawił otwartym problem pzy Wokulski „umarł przywalony MAomm fruJalumu (dr Szmnan, str. t*24). czy też wybrał nowe życie w pracowni &»MMm lub gdziekolwiek, gdzie znalazł otwarte perspektywy.
CWpowiędi iależ\ od tego, co w odczuciu czytelnika było silniejsze w bohaterze: KHvtb romantyczne, w tym ideał kobiety, czy praktycyzm i realizm kupca, przedsiębiorę***^ i ambicje naukowe.
Wnkubki — cechy pozytywisty: realizm, racjonalizm, realizacja ideałów pracy cttjtanicsnej (bogacenie się, działalność w celu zwiększenia dochodów obywateli) * pnn-y u podstaw (pomoc najuboższym, zainteresowanie losem najuboższych ttuesakitńców Warszawy i prowincji); fascynacja nauką, postępem technicznym, popieranie działalności naukowców, badaczy (przyjaźń z Ochockim, pomoc Gei-stowi); tolerancja wobec poglądów i postaw innych; akceptacja haseł asymilacji jtytłńw i innych narodowości (stosunek do Szlangbauma, Niemców), ocenianie ludzi według ich ideałów, efektów pracy, wartości moralnych, a nie według stanu posiadania; energia, umiejętność przewidvwania. dbałość o własne kompetencje zawodo-we, zdolność do pokomwania własnych słabości, ambicja; zdobywanie przedmiotu uczuć, sposób, w jaki próbuje zbliżyć się do Izabeli (otoczenie jej siecią intryg finansowych. uzależnienie bytu jej rodziny od własnego majątku).
Wokulski - cechy romantyka: romantyczna biografia okresu młodości -walka w powstaniu o wolność i niepodległość, zesłanie na Syberię; miłość do Izabeli nieszczęśliwa, nie odwzajemniona, idealizowanie przedmiotu uczuć, pragnienie ..komunii dusz”, traktowanie ukochanej jak „bliźniaczej duszy , z którą życie na Itrmi jest rajeni, uzależnienie sie od uczucia w takim stopniu, że byc wożę było ono powodem samobójstwa; skłonność do depresji, załamań, kryzysów psychicznych, MMłwrażliwość dotycząca jednak wyłącznie tego. co jest związane z Izabelą; zdolność ło przeżywania wielkich przełomów uczuciowych, skłonność do głębokich przemy-Weń. refleksji, rozpamiętywania, analiz własnych uczuć, wspominania każdego ■ stu. uśmiechu, stwierdzenia ukochanej: indywidualizm, niechęć do ulegania, pod-jtorządkowYwania się komukolwiek, skłonność do gwałtownych zmian nastroju.
Jest to człowiek starszy, stan kawaler, sprawia wrażenie trochę anachronicznego l/iwaka nie z tej epoki, ale jest bardzo sympatyczny. Prus obdarzył go wieloma cechami, Itdre wysoko ceni, jemu powierzył także wypowiadanie ocen dotyczących ludzi świata. Nie należy utożsamiać ich z poglądami Prusa, ale wielu z nich pisarz nadaje zonlnę sankcję.
HPIPrzt*<^e wszystkim uosobieniem kupieckiej uczciwości, rzetelności mi gii wyniesionych ze sklepu Jana Mincla. Pan Ignacy ciepło wspomina Wypala, który był nie tylko pracodawcą, ale i wychowawcę. Ojciec z kolei
wpoił Ignacemu miłość i respekt do Napoleona, zainteresowanie politykę, poczucie odpowiedzialności za kraj. To patriotyzm i idealizm nakazały Rzeckiemu wzięć udział w Wiośnie Ludów i walczyć na Węgrzech w 1848 r. Odtęd śledzi zawiłe rozgrywki polityczne, snuje plany, żyje mrzonkami, uciekajęc w nie od coraz hardziej obcej i niezrozumiałej dla niego rzeczywistości.
Rzecki nie może pojęć wielu poczynań przyjaciela — Wokulskiego, choć wcięż jest mu wiemy i lojalnie go broni w towarzyskich dyskusjach. To on nakłonił młodego Stanisława do działalności konspiracyjnej. Nie rozumie, jak dawny powstaniec może wkładać tyle energii w zdobywanie kobiety. W swych marzeniach wcięż przypisuje Wokulskiemu różne poczynania polityczne, będące usprawiedliwieniem jego wielkich przedsięwzięć, jest z natury człowiekiem s|>okojnym, preferuje ciche, skromne, ustabilizowane życie. W młodości przeżył zawód miłosny, dlatego nigdy się już nie ożenił. Tym bardziej chciałby, aby Stach znalazł szczęście, którym według niego jest spokojne życie w sklepie z kochajęcę żonę i gromadkę dzieci. Nie rozumie sensu zdobywania majętku wyłęcznie dla powiększenia swego stanu posiadania: „Narażać się dla majątku, gdy się ma spokojny kawałek chleba!" (str. 30) — mówi ze zdziwieniem do Wokulskiego, który właśnie wrócił z wojny bułgarskiej i opowiada o swoich sukcesach.
Boli go to, iż zanika solidność kupiecka, że wkoło tyle nieuczciwości, niesprawiedliwości, szachrajstwa. Nie jest zgorzkniały, patrzy na świat trochę z ironię; nieobca jest mu też autoironia, gdy dostrzega własny anachronizm i dziwactwa. Prus obdarza go plynęcę z życiowego doświadczenia mędrośeię domorosłego filozofa, który wypowiada zdania w rodzaju: „Głupstwo handel... głupstwo polityka... ghipstwo podróż do Turcji... głupstwo całe życie, którego początku nie pamiętamy,; a końca nie znamy. Gdzież prawda?...9* (str. 14).
Wzruszajęcy jest stosunek Rzeckiego do Wokulskiego: jest mu ojcem, przyjacielem, najwierniejszym, niezawodnym współpracownikiem. Nie rozumie jego poczynań, ale je akceptuje, broni go i tłumaczy nawet przed samym sobą. Życzy mu szczęścia, naiwnie stara się swatać go z panię Stawskę, gdyby był młodszy, pewnie sam chęlnie pojęłby ję za żonę. Przytacza w swym pamiętniku opinie innych o Wokulskim, boleje nad ich niesprawiedliwościę, cierpi, że poczynania przyjaciela nie znajduję zrozumienia wśród zawistnych kupcJÓw i wśród tyle mu zawdzięczajęcej arystokracji.
To właśnie w usta Rzeckiego Prus wkłada najbardziej gorzką ocenę całego XIX w., będącą uzasadnieniem diagnozy o stanie rozkładu społeczeństwa: „/ to ma być wiek, który nastąpił po XVIII, po tym XVIII wieku, co napisał na swoich sztandarach: wolność, równość, braterstwo? Za cóż ja się, u diabła, biłem z Austriakami? Za co ginęli moi kamraci?” (str. 548). Przytoczona wypowiedź jest wyrazem żalu za ideałami demokratycznej równości, walki „za wolność naszą i waszą”, które zastąpione zostały pod koniec wieku hasłem bogacenia się za wszelką cenę.
Z kart Pamiętnika... wyłania się ciekawa osobowość słabego, niezaradnego życiowo safanduly, ale jednocześnie człowieka niezwykle dobrego i mądrego życiowym doświadczeniem i własnymi, głębokimi przemyśleniami, które sprowadzają się do refleksji, iż światem wcale nie rządzą racjonalne siły i ideały, ale bezsensowny przypadek.
Rzecki tworzy mity polityczne nie po to, by się okłamywać, ale by znaleźć* pociechę i nadzieję, bo coraz częściej dochodzi do wniosku, że wraz z całym pokole-