16 Jad w i na Zachurska
c/csnych (w lym —językowych) poruszają się na marginesie historii i spraw, którymi żyje zbiorowość. Nic znajdują w ich poezji znaczącego miejsca codzienne zabiegi o chleb powszedni, problemy budowania państwa i integracji społeczeństw trzech zaborów w jeden naród, a echa politycznych sporów znajdują odbicie tylko w satyrze skamandryckiej, np. w Rzeczpospolitej babińskiej Lechonia i Słonimskiego.
Wspólne im poczucie własnej odmienności i izolacji poeci grupy wyrażają w zróżnicowany sposób. Tliwim przez maski i kreacje poety-włóczę-gi, zbuntowanego chłopaka z Łodzi, Chrystusa miasta czy — „sprośnego bożka leśnego, tworu grecko-słowiańskiego", który przywołuje już bezpośrednio mający bogate tradycje w sztuce i literaturze modernistycznej, także polskiej, motyw fauna.
W młodzieńczej poezji Wierzyńskiego podobną rolę pełni mająca Staf-fowski rodowód (choć i futurystyczne odpowiedniki) autokreacja radosnego, słonecznego „króla gościńców, hrabiego na Gierlachu”, u Iwaszkiewicza — mimo młodego wieku ucieczka we wspomnienia i w sztukę. Za dowód posłużyć mogą wybrane dość przypadkowo przykłady z Dionizji — np. początek wiersza Bielany, w którym poeta tak przedstawia swe warszawskie zajęcia:
Dzień cały czytam futuryzje 1 głupio gram Rachmaninowa Zeszłej jesieni zgarniam wizje I ciągle zgarniam, co rok ten schował.
Podobnie w Jesieni w Warszawie poeta koncentruje się na szczegółach mało charakterystycznych dla miejskiego życia i czyni je zaledwie punktem wyjścia dla własnych fantazji estetycznych:
W alejach białe obserwując pieski Oglądam spadające, chrapliwe kasztany.
Którymi się zachwycał gdzieś tam Miłaszewski.
Gdybyź park na błękitno był pomalowany.
Także .dorosła” poezja Lechonia, poza kilkoma najwcześniejszymi wierszami okolicznościowymi, Herostratesem, Piłsudskim i Polonezem artyleryjskim, rozpięta jest między barwną przeszłością wskrzeszaną w Karmazynowym poemacie, a podkreślaną klasyczną doskonałością tradycyjnej formy uniwersalnością problemów, będących treścią Srebrnego i czarnego 1.
We wczesnej poezji Słonimskiego z kolei nie maska poetycka, a historyczny kostium kreowanych zdarzeń, liczne reminiscencje kulturowe i refleksje o poezji sygnalizują dystans wobec rzeczywistości, która ma wyraźnie literacki charakter, zbudowana jest ze słów i obrazów zaczerpniętych z literatury i sztuki. Słowo i rym są dla poety ważniejsze i pierwotne względem treści i obrazu. Nie tylko sytuowane w kręgu oddziaływania par* nasizmu Sonety i Harmonie, ale też epatująca rewolucyjnością Czarna wiosna i Wieta Babel są w jakimś sensie poetyckimi eksperymentami, doświadczaniem kreacyjnych możliwości słowa, na co wskazują autotematyczne deklaracje na początku każdego z nich ,3. Podobnie w Sodzie ostatecznym tym, co ma obalić mury Jerycha, jest „słowo, rozgrzane w ustach do białości”.
Stosunek skamandrytów do słowa, dominacja słowa nad przedmiotem we wczesnej poezji Słonimskiego, zabawa słowami w pierwszych zbiorkach Iwaszkiewicza czy dążenie do ich utożsamienia z rzeczami u Tuwima, a zaufanie do mającego siłę stwarzania epitetu w całej wczesnej twórczości skamandrytów wydaje się także częścią modernistycznego spadku. Nie zgadzam się bowiem z tezą Jana Prokopa 2 3 o zaufaniu młodopolskich twórców do słowa. Co prawda dyskursywnych refleksji na temat języka w tej epoce jest niewiele, a eksperymentowanie w lej dziedzinie nie tyle może stanowi problem marginalny w poezji przełomu wieków, co nie znalazło dotąd dostatecznego wyrazu w pracach badawczych o Młodej Polsce 4 . Doświadczenia w dziedzinie języka podejmuje na szerszą skalę pokolenie poetów tworzących w niepodległej ojczyźnie, świadome autonomii, ale i celowego użycia narzędzi własnej sztuki, przy czym eksperymentowanie słowem nie ogranicza się do kręgów futuryzmu i Awangardy Krakowskiej. Nie teoretyzujący swej twórczości skamandryci podkreślają udział
pisać studium duszy wiecznej, a napisał studium duszy, oczywiście modernistycznej”. J. M. Rymkiewicz, op. cii., s. 285. Rymkiewicz wskazuje też wiele elementów młodopolskich w twórczości wszystkich poetów grupy.
W Czarnej wiośnie np. „W daktyle, jamby i trocheje i zleję gwar miasta, mętny szum, / Szaleję! / Jak strofy wiersza, popchnę tłum". A w Wieży Babel:... ..będzie ze słów pospolitych / Ten wieniec uwity"... [Cyt. za:] A. Słonimski, Poezje zebrane, Warszawa 1979.
J. Prokop, Młodopolska utopia pozakodowej komunikacji, „Teksty” 1976 z. 2.
,s Podejmuje ten problem tylko M. Podraża-Kwiatkowska w związku z charakterystykę symbolizmu, a więc bardzo ogólnie, w książce Symbolizm i symbolika poezji Młodej Polski, Kraków 19ł5rg~259-303 i — częściowo — M. Stała [w:] Metafora w liryce Młodej Polski. Meftmołfazy \dmh\ia poetyckiego. Warszawa 1988. Także — J. Paszek we wstępie do Próchna: