Opacki 3

Opacki 3



I li I. S K t S / U !• A <: K I

ści”, o „bogactwie”, o „zróżnicowaniu", o „dyna uiicznosci”, o „intensywności" poetyckiego obrazu, Chodzi o przyczyny ogólnego wrażenia, które obraz poetycki narzuca wyobraźni czytelnika.

Gdy metafora jest w zakresie swoich elementarnych składników wyobrażeniowych zróżnicowana, gdy składniki te są - każ dy z osobna - intensywne, to metafora taka silniej wyobraźnię pobudza, angażuje, wprawia w ruch. Gdy natomiast składniki te są niewyraźne, gdy kontury wyobrażeniowych strzępów są nieostre i zatarte, gdy strzępy zlewają się ze sobą w nieokreśloną miazgę - zanika „siła napędowa” metafory, nic ożywia ona wyobraźni, ustatycznia ją. Rzecz prosta - nic. chodzi tu

0    stwierdzenie, że jedne metafory są lepszo, drugie gorsze. Oho dzi o wypunktowanie różnic: obie przecie są równie dobre, innym jeno celom służą.

Gdy pod tym kątem poddamy obserwacji zestawione fragmenty -- różnice od razu rzucą się w oczy. W pierwszym i trzecim wypadku mamy do czynienia z obrazami wyrazistymi, strzępy wyobrażeniowe są tu ostre i intensywne, mocno atakują wyobraźnię - silnie wytłacza się na niej bryzg śnieżnej piany, srebrny rozbryzgany lew, strzępy dartej grzywy. W Zadymce zaś - przeciwnie. l’rzy próbie wyobrażenia powstaje obraz zatarty, niewyraźny, mgła wy. Nie ma człowieka - jest tylko jego „cień na tle”. Kpoka jest. „przyćmiona”. Wszystko tonie we „mgle”. Spacer jest. „przyprószony”, senność wszystko „zasypuje’'. O ile poprzednio ową serię wyraźnych i ostrych strzępów wyobrażeniowych można by przyrównać do serii pocisków z szybkostrzelnej broni - pocisków, które wprawdzie tworzą serię jednolitą, ale każdy z nich ostro i z osobna przeszywa cel, tak lu każde, wyobrażenie /. osobna gwałtownie atakuje wyobraźnię - to w Zadymce wszystko jest jednolicie zamglono

1    przyprószone, osobne poprzednio pociski zlewają się w jednolitą bryłę, wielką, stępioną, niekąśliwą, nieostrą. Zanikają grani cc między wyobrażeniami, zlewają się one w bryłowatą miazgę, w której nie ma rozdziału pomiędzy jej elementami składowymi, choć różne są one jakościowo, z różnych powstałe metali: tak jak różny jest cień człowieka od epoki i od śnieżycy. Tutaj -we mgle - wszystko się zlewa i łączy: epoka jest „przyćmiona”, spacer - „przyprószony”, oba zjawiska upodobnione, prawie jednakie, prawie tożsame.

Wszystko to znajduje -- rzecz jasna odbicie w tworzywie językowym, głównie słownikowym, utworów. W7 obu wypadkach słowa inaczej się zachowują, inną odgrywają rolę wobec wyznaczanych przez, siebie desygnalów-wyobrażeń, inaczej się zachowują względem słów sąsiednich.

Przyjrzyjmy się wyobrażeniom, desygnowanym przez serię słów: „darty na strzępy” - „rozbryzgany” „rwany”. Są one w istocie bardzo sobie bliskie, podobne. A przecież czytając Łę serię słów' w wierszu - nie łączymy tych wyobrażeń w jednolitą, zlaną bryłę. Nic łączymy — z przyczyn oczywistych. Upodobnione zjawiska są Lu wyznaczano przez różne słowa, słowa o różnym „korzeniu”. To je różnicuje. Całość tak utworzonego obrazu można by przyrównać do malowidła, tworzącego sorię podobnych, powtarzalnych konturów - ale naniesionych za każdym razem inną farbą, innym kolorem. Mimo podobieństw konturowych elementy te różnią się silnie między sobą, tworzą płaszczyznę ostro zróżnicowaną, pełną napięć wewnętrznych, opartą na odpodobnieniu opozycyjnym elementów podobnych za pomocą barwy. Taką właśnie mniej więcej - spełniają funkcję słowa wobec desygnowanych wyobrażeń w wypadku Czterdziestu wiosen. Obraz jednolitego chaosu, jednolitego potężnego ruchu - zostaje wewnętrznie zróżnicowany, wyostrzony, poczyna się. skrzyć i mienić,

A w Zadymce'’ Dobór materiału słownego postępuje w kierunku akurat przeciwnym. Utwór sprawia wrażenie tworu oie-zróżnicowanego językowo, ubogiego, jodnolonnogo. Na pewno znaczną w tym rolę odgrywa jakby obsesyjne trzymanie się poety jednolitego rdzenia, korzenia słownego w całych seriach wyrazów, co nie sprzyja zróżnicowaniu i u mono to oni a wiersz szo rogiem powtórzeń i niby-powtórzeń. Wynotujmy dla przykładu łańcuszek: „senność, senneitii, spać, senność, usypiać". Inny łańcuszek: „śnieg, śnieg, śnieżnumi, pośnieżne, śnieżycy, śnieg”. Jeszcze inny: „bozprzyczynny, bezsensowny, bezładnych, bozprzyczynny, bezsensowny". To tylko co ziininienniojsze przykłady, nie wszystko. A przecież wiersz składa się z ograniczonej liczby szesnastu wersetów - na takiej przestrzeni taki kompleks serii słownych musi wywoływać wrażenie zagęszczenia upodobnień, wrażenie monotonii językowej.

Ale sedno zagadnienia nie tutaj leży. Dopóki nici upodobnień przebiegają wewnątrz szeregów słownych, złączonych współ-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSCF0504 IRENEUSZ OPACKI (324] ści”, o „bogactwie”, o „zróżnicowaniu”, o „dynamiczności”, o
DSC00004 JD :mianv li ści populacji n i a — śmierci r N N - liczba osobników w populacji w
bayern (2) Łói. tą sł Łi “ci■SeT
13 Tablica 27 O zn a czenia ch ropo w af o ści po w i e rzc li n i Wyjątek z PN-73/M-04251 ■Śr
termahp2egz j) U c^li(ruW.    o    obj^ści&d o <XjUlAO«a-
cover "Philip l Olch egyike i Istbriliaiahl sci li uemtoek BirscMk httYWN fW U W Ł?ł*Vn. VH l*V
DSC05701 (2) li I WIELCE MOSCIWEMU PANU, JE [G OM O] SCI P [A N U] A. Ł„ DOBRODZIEJOWI SWEMU Po wiec
DSCF5368 li 87 2. Pszenica li 87 2. Pszenica ętrz- pniu gnie ;ści. / po
IMG35 *I*“* AA t * J f ant«»4 Li VĄ i/ TQ vC w f* Ua CL lv4 *^__ A » «iK 1 S. N c^sci V Xę tC
cover "Philip l Olch egyike i Istbriliaiahl sci li uemtoek BirscMk httYWN fW U W Ł?ł*Vn. VH l*V
skanuj0008 (74) I I fj lii *■*«**»•.HM M • © li c» I X V!* HI • ~ lI*1Hkln i* 6 h S 3;
skanuj0009 A.Wnioskowane statystyczne dzielimy    Jcsl lo.SśffiU^./Qy^Q li. Estymato
skanuj0009 (198) li okres ( Yyx OZU,) jyYjpada na i* rok zyćPa cCr <? (ico uunlićjoij t ~fijriPnL
skanuj0009 (283) L*d j0O(^£/»-cJ*u

więcej podobnych podstron